Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-12-2022, 14:07   #221
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
- Łak łak łak łak... Niedźwiedziołak! - Słowa chodziły po głowie Oberika aż w końcu niemalże wykrzyknął to, co miał na końcu języka. - W sensie, wygląda jak ślady i mieszkanie niedźwiedziołaka lub jakiegoś innego łaka, zmiennołaka. Ale to pokraczne coś to nie wiem skąd się wzięło. - Powiedział wskazując na bulwę. Po czym wziął siekierę, by ogarnąć drewna spoza przygotowanej sterty.

- Wystawiamy warty, zachowujcie się jakbyście byli w gościach. Mogę stanąć na ostatnią jak trzeba. - Powiedział po powrocie z naręczem drew.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline  
Stary 27-12-2022, 12:01   #222
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Podczas rozmowy z Duvessą Lotta niewiele się odzywała. Nie podobało jej się to całe szukanie Aurill, magów, intrygi i spiski. Jakby w kolejnym mieście usłyszała, że magowie sprzymierzyli się z boginią i zaatakują miasta na złowieszczych wilkach poganianych przez yeti, to chybaby się wcale nie zdziwiła. Ludzie mają bogatą wyobraźnię. Zresztą Aurill na orle była dla Lotty bardziej sensownym tropem niż magowie z południa. Czego by tu niby szukali, w tych zapadłych - a teraz również zamarzniętych - dziurach jakimi były miasta Dekapolis?

***

Sadyba, w której mogli przenocować była szczęśliwym zrządzeniem losu, niemniej jednak Lotta wolałaby, żeby zamieszkiwał ją człowiek, a nie inteligentna bestia. Szczątki robala nie napawały optymizmem; kolejna dziwaczna rzecz, która pojawiła się tej nazbyt długiej zimy.
- Czy to też jest coś z twojego świata, tak jak te niewidzialne krasnoludy? - spytała Hunzrina, wskazując na odwłok.
- Mogę wziąć pierwszą wartę - odparła Oberikowi, który w dziczy naturalnie obejmował przywództwo nad grupą. Nowy towarzysz również wydawał się dość pewny siebie, ale Lotta wolała zaufać komuś już sprawdzonemu. - Zaciągnijmy sanie pod zadaszenie, a psy zanocują z nami wewnątrz. - Zwierzęta już raz przydały się jako czujki; może powinna sprawić sobie własnego? - Ja bym niczego nie tykała ponad potrzebę; jak dla mnie to wygląda jakby godpodarz miał wrócić lada moment.

- Co do poszukiwań to wpierw przeszukałabym teren między rzeką a traktem. Jeśli nic nie znajdziemy do południa to zawrócimy drugą stroną rzeki tak, by dojśc do chaty przed zmierzchem.
 
Sayane jest offline  
Stary 31-12-2022, 16:56   #223
 
Dhorr's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhorr ma wspaniałą reputacjęDhorr ma wspaniałą reputacjęDhorr ma wspaniałą reputacjęDhorr ma wspaniałą reputacjęDhorr ma wspaniałą reputacjęDhorr ma wspaniałą reputacjęDhorr ma wspaniałą reputacjęDhorr ma wspaniałą reputacjęDhorr ma wspaniałą reputacjęDhorr ma wspaniałą reputacjęDhorr ma wspaniałą reputację
Ko pozwolił sobie mówić przy drużynie swobodnie, co oznaczało przeciąganie litery L, jak był przyzwyczajony. Normalnie jest w stanie mówić z krótkimi L, ale nie jest to dla niego zbyt komfortowe.
-Najwidoczniej ktoś jest przekonany, że z tego stworzenia jadallna jest tyllko głowa. Jeślli to była głowa z wielloma oczami to rzeczywiście mogła mieć dużo białka. Nie zdziwcie się też jednak zanadto, gdy zobaczycie taki łeb chodzący na dwóch nogach, bo ktoś mógł temu uciąć łeb, aby zrobić sobie maskę. - stwierdził Ko, gdy drużyna przyglądała się robaczemu chyba odwłokowi. W myślach dodał sobie, że być może warto pomyśleć o posiłku z takiego łba, kiedy natrafi na takie stworzenie w formie żywej.

Gdy rozgościli się w środku a Oberik zaczął przejmująco nawijać o niedźwiedziołaku, skomentował to:
-Niedźwiedziołak to tyllko takie coś co jest raz człowiekiem, raz niedźwiedziem, co nie? Nic wiellkiego, też mogę się stać niedźwiedziem w każdej chwili. Jakby się pojawił i był pod postacią niedźwiedzia, rozważę przybranie takiej postaci samemu. Nie zdziwiłbym się jednak, gdyby ten niedźwiedziołak zagrożenie stwarzał pod lludzką postacią właśnie. No, w sumie nie wiadomo, czy bez przemiany jest człowiekiem. Może być równie dobrze ogrem, koboldem, rusałką albo syreną.

Podczas pory na kolację, podobnie jak podczas wcześniejszej podróży, zdradził reszcie drużyny nieco o swoich umiejętnościach mogących się wszystkim przydać.

Kiedy była pora wartowania, nie miał preferencji co do kolejności warty. I tak to dość komfortowe, kiedy ma się kogokolwiek, z kim można się wymieniać wartą.
 

Ostatnio edytowane przez Dhorr : 31-12-2022 o 17:05.
Dhorr jest offline  
Stary 01-01-2023, 12:45   #224
 
Rewik's Avatar
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
Drużyna
Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 21;
-53 °F, lekki wiatr, opady śniegu;

Ko Ottakki nawet nie wiedział jak prorocze były jego słowa o potencjalnym spotkaniu dziwo-stworzenia w przyszłości. Zdarzyło się to bowiem już trzeciego dnia poszukiwań...

Lekkie opady śniegu utrzymywały się przez całą pierwszą noc. Drużyna wystawiła warty. Psy zaprzęgowe czasem, jakby coś wyczuwały, stawały na łapach, szczerząc kły w stronę drzwi, czy okien, niektóre z nich czasem ujadały, a inne skomlały. Na zewnątrz... było zbyt ciemno by móc dojrzeć powód niepokoju zwierząt. Nawet dla Anathema, za domostwem jawił się tylko pusty, skąpany we śniegu horyzont z wijącą się między świerkami zmarznięta rzeką. A jednak psy zdawały się wyczuwać jakąś obcą obecność i nastawiały uszy jeszcze długo po napadach ich wzmożonej czujności.

Była to wyjątkowo mroźna noc, możliwość odpoczynku w tej tajemniczej chatce była zbawienna, ale jednocześnie z powodu zachowania psów, przyprawiała o odczuwany podskórnie niepokój, toteż nie wszyscy wstali tego poranka w pełni wyspani, niewątpliwie jednak rozgrzani dzięki dogasającego już ogniska i ciepłego posiłku. Ewentualne ślady, przysypał śnieg.

Poszukiwania rozpoczęli od południowego brzegu rzeki. Teren był tu nieco wyżej wzniesiony, więc w porze, gdy rozproszone przez przesłaniające je góry słońce dawało odrobine światła, mieli szansę dojrzeć coś więcej.

Ko Ottakki: kartograf - zdany!

Drużyna wiedziała, że widziano, jak meteor przemierzał nieboskłon z północy, znali też od ich zleceniodawców mniej więcej zwrot, w którym zmierzał oraz inne informacje, które Ko Ottaki był wstanie wykorzystać. Na podstawie tych informacji i na podstawie zaobserwowanego ukształtowania terenu (głównie otaczających ich wysokich gór), potrafił zakreślić obszar, najbardziej prawdopodobnego upadku meteorytu, zaś obserwacje zalesionego terenu z wzniesionego podnóża gór, umożliwiły im eliminację tych obszarów, gdzie nie było widać połamanych drzew. Musieli zejść niżej. Pierwotnie obrane miejsce poszukiwań było raczej błędne, lecz pozwoliło im lepiej rozeznać się w ukształtowaniu doliny i dzięki wiedzy Ko Ottaki, ustalić kolejne miejsca, które należało zbadać. Nadchodząca noc, zmusiła ich jednakże do powrotu do bezpiecznego schronienia i kontynuację poszukiwań dnia następnego.

Podróż: 7h - Zmęczenie DC7
Anathem: 21 - zdany!
Oberik: 5 - oblany! 1 poziom zmęczenia (testy cech z zawadą)
Lotta: 15 - zdany!
Bran: 8 - zdany!
Ko Ottakki: 5 - oblany! 1 poziom zmęczenia (testy cech z zawadą)

Drużyna
Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 22, późny poranek;
-50 °F, bezwietrznie, brak opadów;


Również tej nocy, zmiennokształtny nie pokazał się. Nie widzieli tez żadnych śladów, co tym razem, bez opadów mogło świadczyć, że jej niedawny mieszkaniec opuścił ją na dłużej. Nad ranem, części drużyny dały się we znaki zmęczenie po wczorajszych przepatrywaniach. Najlepiej ze zmęczeniem radził sobie Anathem oraz Lotta, także Bran napędzanym potencjalnymi odkryciami wciąż był tak samo chętny do poszukiwań jak dnia pierwszego. Ruszyli w pierwsze wyznaczone przez Ka Ottaki miejsce. Było one dość odległe, więc drużyna musiała rozważyć ewentualny postój poza schronieniem nad rzeką.


Anathem: pasywna percepcja - oblany!
Bran: pasywna percepcja - zdany!
Ko Ottakki: pasywna percepcja - zdany!
Lotta: pasywna percepcja - zdany!
Oberik: pasywna percepcja - zdany!

Gdy nadszedł czas, Oberik zmienił kierunek, wiedziony wskazówkami Tuigańczyka, zostawiając północny brzeg rzeki za plecami i poprowadził zaprzęg między rzadko porastającymi teren świerkami. Psy ciągnęły zaprzęg czas jakiś, po czym musieli zrobić krótki popas by napoić zwierzęta. Następnie znów kontynuowali podróż, aż wyjechali na szeroką dolinę. Oberik zwolnił nagle. Inni, prócz zajętego akurat czymś Anathema, też to widzieli.

Hałda śniegu przed nimi ruszała się, śnieg unosił się i opadał pozostawiając, ślad ciągnącego się wzruszonego śniegu. Hałda, a raczej dwie, bo dostrzegli kolejną zbliżały się do nich, jakby szarżując na sanie i ich samych.

Inicjatywa:
Ko Ottakki: 22
Oberik: 20
Bran: 17
Zagrożenie: 13
Lotta: 8
Anathem: 9 (zaskoczony)
 
Rewik jest offline  
Stary 01-01-2023, 16:36   #225
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Oberik prowadząc sanie postanowił zaryzykować, poganiając zaprzęg. Miał zamiar wyprowadzić w pole obie zbliżające się hałdy i doprowadzić do ich zderzenia, przejeżdżając tuż przed nimi.
- Czarny! Burza! Z pazura! - Zawołał do psów, motywując je do szybszego biegu. - Zeskakujcie na boki, polecą za większym celem! - Gnaralson próbował przekrzyczeć skrzypienie śniegu i sani.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline  
Stary 03-01-2023, 12:13   #226
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Przez kilka ostatnich dni Bran był zaaferowany tematem meteorytu. Praca pozwalała mu odciąć się od niepokojów. Dzięki temu nie myślał o Auril i sytuacji na świecie. Zamiast tego sporządzał różnego rodzaju notatki.

Pokusił się o wyprowadzenie algorytmu pozwalającego na określenie przybliżonej masy meteorytu, w przypadku gdy znana będzie prędkość przelotu i średnica krateru. Był przekonany, że jego równanie zapewni przybliżenie z około 95% skutecznością. Niestety, wśród obserwujących przelot meteoru nie było nikogo, kto mógłby z dużą dokładnością określić szybkość przelotu kamienia z nieba. Toteż równanie pozostaąło całkowicie nieprzydatne.

Nowy towarzysz wzbudził wielkie zainteresowanie krasnoluda. Każda okazja, żeby pomówić o magii była dobrą okazją. Bran prowadził swoje badania od lat. W zasadzie od czasu służby w świątyni Moradina. Wysnuł on tezę, że całość magii opiera się na manipulowaniu przepływem energii i masy. Co było o tyle nowatorskim podejściem, że większość magów i kapłanów mówiło o magii pochodzenia sferowego czy boskiego. Arkana magiczne opierały się na krztałtowaniu rzeczywistości siła swego umysłu. Zaś sztuki kapłańskie były widoczna łaską bogów, a kapłan był jedynie narzędziem.

Bran Frostburn uważał, że wszystko to jest iluzją, która ma utrudnić dostęp do “magii” zwykłym ludziom. Wszak wymóg posiadania “tajemnej wiedzy” lub “łaski bogów” czynił magię elitarną. Mag wymawiając tajemnicze słowa i składając dłonie w jeszcze bardziej tajemniczy gest był w stanie wypuścić z dłoni płomienie. Lud wzdychał z podziwem. Magia pozostawała elitarna i niedostępna. Bran natomiast skonstruował “miotacz ognia”, który wedle wszelkiej dostępnej wiedzy był magiczny. Tyle, że gestem było pociągniecie spustu, a magicznym słowem: “Płoń paskudo!”

W podobny sposób udawało się zastępować magię leczenia, przygotowanymi wcześniej specyfikami.

***


Chata była dla nich błogosławieństwem. Bran nie wiedział skąd w ogóle pomysł na niedźwiedziołaka czy innego łaka. Nie spotkał nigdy takiej istoty. A i nie miał wielkiej wiedzy na temat ich istnienia. Za to niesamowicie zainteresowała go kwestia polimorfii ich towarzysza. Czary przemieniające ciało były zaprzeczeniem wszystkich jego teorii. Krasnolud nie posiadał żadnej wiedzy w tym zakresie. Toteż był w tym momencie rozdarty, między zadawaniem dziesiątek pytań a zachowaniem powagi.
Wybrał to drugie. Jednocześnie obiecując sobie, że gdyby zdarzyło im się walczyć z wilkołakiem, to Bran przeprowadzi sekcję zwłok owego łaka. I tylko ta myśl powstrzymywała go przed ciągłym zerkaniem na Kotaku.

***


Cokolwiek się zbliżało wydawało się niebezpieczne. Oberik rozpędził zaprzęg. Do Brana dobiegły jedynie słowa: “polecą za większym celem”. Bran nie był pewny. W końcu jeśli to głodne zwierzęta, to raczej wybiorą coś łatwiejszego do upolowania. Ale wierzył towarzyszowi. Łucznik dał się już poznać jako specjalista od psich zaprzęgów. Nie był może elfem, jednak tym razem Bran postanowił nie być rasistą. Sięgnął tylko do sakwy po jeden ze swoich brzęczyków. Wbił go w sanie, tak że wokół rozległ się hałas.

A potem zeskoczył na ugięte nogi. To znaczy chciał zeskoczyć, bo zaprzęg był rozpędzony tak bardzo, że korpulentny krasnolud padł i przetoczył się niczym śniegowa kula. Jednak szybko stanął na prostych nogach otrzepując śnieg z brody i trzymając swoją wymyślną broń w pogotowiu.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 04-01-2023, 02:20   #227
 
Dhorr's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhorr ma wspaniałą reputacjęDhorr ma wspaniałą reputacjęDhorr ma wspaniałą reputacjęDhorr ma wspaniałą reputacjęDhorr ma wspaniałą reputacjęDhorr ma wspaniałą reputacjęDhorr ma wspaniałą reputacjęDhorr ma wspaniałą reputacjęDhorr ma wspaniałą reputacjęDhorr ma wspaniałą reputacjęDhorr ma wspaniałą reputację
Ko, zeskoczywszy na lewo od sań i odzyskawszy równowagę, w pozycji pochylonej rzucił czar Shillelagh, mocno trzymając drewniany drąg przed sobą w pozycji poziomej skierowany do przodu. Gdyby cele nie zbliżały się bardziej, użyłby procy, ale wydało mu się wątpliwe, aby się bardziej nie zbliżały i starcie było nieuniknione. Neutralne postaci też to raczej nie były, jakoś by chyba dali znać o swojej neutralności.
Trzeba było walczyć.
Rozważał też przemienienie się w niedźwiedzia, ale na obecną chwilę walka drągiem wydawała mu się najsensowniejsza.
 

Ostatnio edytowane przez Dhorr : 04-01-2023 o 08:01.
Dhorr jest offline  
Stary 07-01-2023, 09:45   #228
 
Rewik's Avatar
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
Bran: magisterkowanie - zawada dla zagrożenia!
Oberik: opieka nad zwierzętami (Z) - zdany!
psi zaprzęg (Z) - 12!
Zagrożenie: percepcja (DC12) (D) - oblany!
Zagrożenie: zderza się ze sobą - oszołomione!
Bran: akrobatyka - oblany!
Lotta: akrobatyka - zdany!
Ko Ottakki: akrobatyka - oblany!

Krasnolud, kobieta z plemienia wilków oraz Tuigańczyk zeskoczyli z sani. Bran i Ko Ottaki potoczyli się po ziemi, lecz po chwili stanęli na nogi i poczeli orientowac się w sytuacji. Lotta zdołała sprawnie wytracić prędkość sań, przetaczając się sprawnie i od razu będąc gotową do walki dobyła umagicznioną przez krasnoludzkiego rzemieślnika broń.

Jej oczom ukazał się widok, sunących sań, przemykających między dwiema paszczami, wystrzeliwującymi ze śniegu. Tumany śniegu wzbiły się w powietrze przesłaniając efekt owego tragicznego widoku. Drobinki śniegu zroszyły jej twarz. Rzuciła oszczepem, póki jeszcze pamiętała położenie wystrzeliwujących w górę potworów i wycofała się przygotowując do walki, która ich czekała z nadzieją, że Oberikowi i Anathemowi nie stało się nic groźnego.

Runda 1:
Ko Ottakki: zeskok z sań, rzuca shillelagh!, przygotowanie akcji
Oberik: powożenie psim zaprzęgiem, wyciągnięcie broni
Bran: magisterkowanie, zeskok z sań, wstaje i dobywa broni
Zagrożenie: oszołomione!
Lotta: zeskok z sań + ruch, rzut włócznią - trafienie! (5 obrażeń!)
Anathem: zaskoczony!

Lecz Oberik wymanewrował sanie, umiejętnie nie tylko zapanował nad podenerwowanymi psami, ale też pokierował je w odpowiednim momencie, w odpowiednią stronę, kiedy Anathem obejrzał się za siebie, widział zderzające się ze sobą paskudztwa, które przypominały to co widzieli w przybudówce podczas noclegu. Te stwory jednakże były większe. Oberik zatrzymał sanie i dobył łuku, Anathem dobył tarczę z symbolem Zakonu Rękawicy.

Tumany śniegu opadły, ukazując im, próbujące z trudem rozeznać się w sytuacji dwa podłużne odwłoki, zwieńczone groźnymi aparatami gębowymi ze zwiniętymi, długimi witkami i wielkimi czarnymi oczyma. Oba stwory skierowały się w stronę sani, z których wciąż dobywał się dźwięk Branowych wynalazków.
 
Rewik jest offline  
Stary 07-01-2023, 15:01   #229
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
- Ale brzydale - powiedział krasnolud po czym odchrząknął i splunął na śnieg. Prawa dłoń złamała tajemniczą różdżkę odsłaniając trzy dziwne komory. Rury będące częściami różdżki Bran nazywał lufami. Teraz do jednej z nich lewą dłonią włożył mały srebrzysty przedmiot. Kształtem i wielkością przypominający jajko kuropatwy. Potem równie sprawnym ruchem dłoni zatrzasnął różdżkę i wycelował… w niebo.
Celował dobre pięć stóp nad łeb potworów.
- Łapcie - pociągnął spust. Różdżka huknęła. Pocisk leciał powoli i wybuchł nad stworami.

Wokół wystrzeliła faeria zielonkawych światełek, które powoli opadały w rytm odgłosy dzwoneczków.

- Ho ho ho - zaśmiał się zagrzebany niemal po pas krasnolud gdy ujrzał pierwszy raz efekt wystrzału.


Faerie Fire: rzut obronny na zręczność DC14

 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 11-01-2023, 21:36   #230
 
Rewik's Avatar
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację

Runda 2
Ko Ottakki: strzał z procy - trafienie! (6 obrażeń!)
Oberik: strzał - trafienie! (8 obrażeń!)
Bran: faerie fire
Robal 1: rzut obronny na faerie fire - zdany!
ruch + atak mackami (Oberik) - trafienie! (5 obrażeń!)
Oberik: rzut obronny - oblany! (paraliż)
Robal 1: atak szczękami - trafienie krytyczne! (13 obrażeń!)
Robal 2: rzut obronny na faerie fire - zdany!
ruch + atak mackami (Anathem) - pudło!
atak szczękami (Anathem) - pudło!
Lotta: szał, ruch + atak - trafienie! (12 obrażeń!)
Anathem: Hunter's Mark!
Green-Flame Blade - trafienie! (12 obrażeń! + 3 obrażenia!)


Obco wyglądające wije skoczyły w stronę brzęczących dzwonków, nurkując pod śnieg i unikając trafienia niezwykłą bronią Brana, lecz otrzymując jeszcze razy od Ko Ottaki oraz Oberika. Błyskawicznie wynurzyły się tuż przy saniach. Każdy z robali rzucił się na inna ofiarę. Gnaralson został trafiony przedziwnymi niby-wiciami, nie zdołał też uniknąć innych obrażeń, Anathem zdołał zasłonić się tarczą, przed wystrzelonym w jego stronę jak z bicza ociekającym jakimś jadem odnóżem.

W wyniku ataku Oberik poczuł nagłe odrętwienie, nie takie, gdy traci się czucie z powodu zimna. Trudno było opisać to uczucie, lecz w efekcie w przeciągu kilku sekund jego zdolności motoryczne znacznie zmalały.

Anathem mimo, że pozostał w walce praktycznie sam, zaczął przejmować inicjatywę. Przechodząc na drugą stronę sań, uniknął ranienia i rozorał coś co normalnie byłoby podbrzuszem napastnika, kiedy ten szykował się do kolejnego wężowego ugryzienia. Osłonił tarczą atak na Oberika i z ulgą ujrzał pośpiesznie brodzącą we śniegu w ich stronę. Natarła, odciążając pół-drowa.

Runda 3
Ko Ottakki: atak! - trafienie! (5 obrażeń!)
rzuca kojące słowo! (Oberik) - uleczono 7 obrażeń!
ruch, zmiana broni.
Oberik: zrzucenie paraliżu - oblany!
Bran: Eldritch Canon
Force Balista: atak - trafienie! (11 obrażeń!, przesunięcie celu)
Robal 1: atak x2 - pudło!
ucieczka!
Robal 2: atak x2 - pudło!
ucieczka!
Lotta: atak okazyjny - trafienie! (12 obrażeń!)
Anathem: atak okazyjny - pudło!

Bran oraz Ko Ottakki z trudem przekopywali się w stronę walczących. Druid atakował na dystans, przygotowywał kolejny pocisk mozolnie zbliżając się do wrogów. Z tyłu słyszał dziwne metaliczne szczękanie i odgłos wprawianych w ruch zębatek. To Bran rozłożył niewielkie działko, rezygnując z próby przebrnięcia przez śnieg, który w tym miejscu był wyjątkowo głęboki. Kiedy kolejne elementy trafiły w odpowiednie zapadnie, wystrzelił z impetem godnym armaty.

Czy to huk, czy chęć przetrwania, sprawiły że stwory poczęły się wycofywać? Jak na rozkaz, jednocześnie odstąpiły od kolejnych ataków i spróbowały zagrzebać się we śniegu, nim dostąpią do nich Lotta i Anathem. Jeden z przeciwników padł od ciosu Lotty. Drugi z wijów zdołał uciec zdobiąc śnieg zielonkawą juchą.

W momencie gdy Bran dotarł do drużyny, Oberik poczuł się już lepiej, zaś Ko Ottaki wskazywał na zostawione przez napastników ślady, sugerując by udać się wzdłuż nich.
 

Ostatnio edytowane przez Rewik : 12-01-2023 o 07:44.
Rewik jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:07.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172