Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Sesje RPG - DnD Wybierz się w podróż poprzez Multiwersum, gdzie krzyżują się różne światy i plany istnienia. Stań się jednym z podróżników przemierzającym ścieżki magii, lochów i smoków. Wejdź w bogaty świat D&D i zapomnij o rzeczywistości...


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09-07-2023, 10:53   #11
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Raif nie pierwszy raz miał wątpliwą przyjemność prowadzenia rozmów z krasnoludami, a takie kiepskiej jakości 'komplementy' słyszał już kilka razy.
Uśmiechnął się lekko.

- Mój mało rozgarnięty przedmówca ma rację w jednej kwestii - powiedział, nie odrywając wzroku od potencjalnej pracodawczyni. - Kompania jest kiepsko dobrana. Ale jestem przekonany, że nawet taki ciężko myślący, twardogłowy uczestnik wyprawy jak Roald, umie coś więcej, niż tylko żłopać piwo i gadać, co mu ślina na język przyniesie. Może się przydać, w charakterze tarana na przykład.

Na temat wysokości wynagrodzenia się nie wypowiadał, chociaż było ono dziwnie wysokie.
Zapewne kryło się w tym jakieś drugie dno, ale o tym trzeba się było przekonać osobiście.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 09-07-2023 o 10:56.
Kerm jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09-07-2023, 14:09   #12
 
Pliman's Avatar
 
Reputacja: 1 Pliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputację
- Trzeba przyznać paniczyku, że odszczeknąć się umiesz. Obyś równie dobrze radził sobie na polu walki, bo wyciągać z kłopotów cię nie zamierzam - odwarknął krasnolud - o moje umiejętności może być spokojny, ubiłem więcej potworów niż ty w życiu zjadłeś kotletów - dodał wyraźnie rozbawiony swoim tekstem, który uznał za przedni żart.
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?
Pliman jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09-07-2023, 20:37   #13
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
Gog z litościwym uśmiechem, godnym kogoś, kto obserwował bosonogie, chłopskie dzieciaki obkładające się wzajemnie końskich kupami na wiejskiej drodze, przysłuchiwał się przekomarzaniom swoich nowych towarzyszy. Wbrew słowom swego pobratymca, dobrze widział błysk w ich oczach na wspomnienie o stawce za zadanie i nie miał najmniejszych wątpliwości, że Fia właśnie znalazła swoją ekipę siepaczy. W rzeczy samej sam też się cieszył z tak licznie kompani. Głównie dlatego, że wynagrodzenie miało być wypłacane „na głowę” a to znaczyło, że ogólna suma gotówki, która przejdzie na własność kompani stawała się znacząca. Jej późniejsza redystrybucja pomiędzy jej członków, z jego doświadczania, była kwestią mocna wtórną, umowną i płynną…

- Są naprawdę uroczy, nieprawdaż? - szepnął do kobiety ściszonym głosem, uprzednio przesuwając znacząc w jej kierunku swój stołek. - Dajmy im chwile na rozstrzygniecie tej małej sprzeczki kocha… znaczy, partnerów biznesowych, hehehe… Tak, no a tym czasem powiedz, jakie masz plany względem aktualnych lokatorów świątyni? Wiesz, jestem dogłębnie wstrząśnięty takim brakiem poszanowania dla cudzej własności, szczególnie jeśli idzie o księgi… -

Gog był w tej chwile nawet szczery, bo jak wiadomo dobra książka może człowiekowi starczyć i na pól roku a krasnoludowi, to może nawet i na miesiąc.

- …ale zakładam, że pomimo tragicznego końca poprzedniego lokatora, możemy tam spotkać jednak kogoś, kto uzna owe dzieło, za część spadku po nieodżałowanym duchownym i akurat odkrył z nim najbliższe pokrewieństwo. No i pozostaje kwestia pozostałych przedmiotów, które tam się znajdują, a jakby pozwolić się im marnować w zamkniętej świątyni, to jak obrazić jej… eee, tego jak, mu tam mówiłaś, że było… no, jej patrona oczywiście. A tego byśmy przecież nie chcieli, prawda? -

Gog pociągnął kolejnego łyka i wypuścił kilka nieregularnych kółek gryzącego dymu, ku sklepieniu. Zastanawiał się przez chwile, czy to jest już właściwy moment, żeby położyć jej łapsko na kolanie i zamówić kolejnego drinka, ale uznał, że jest jeszcze za mało intymnie. Zamiast tego wyszczerzył się do niej, jak mu się zawsze zdawało, swoim najbardziej szelmowskim i zabójczym uśmiecham lśniąco białych zębów.

- To, kiedy zaczynamy? -
 
malahaj jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12-07-2023, 16:41   #14
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
- Panowie, panowie… ależ proszę. Takie rzeczy w kulturalnym towarzystwie. Tsk – Fia skwitowała rozgrywającą się przed nią scenę z przejaskrawionym rozczarowaniem, które sugerowało, że cały ten rasowo zabarwiony spektakl nie był dla niej pozbawiona odrobiny humoru.
- Roaldzie, każdy z Was posiada odpowiednie zastosowania. Podejmowana czynność winna być dopasowana do używanego n… do podejmującej się jej osoby. Cukiernik nie miesza polewy cążkami, a cieśla nie używa do wbijania gwoździ czekoladowego młotka. Przynajmniej nie więcej niż raz – dodała ciemnowłosa, jakby sama zdziwiona naturą wykreowanego porównania.
- Ty jesteś zaprawiony w boju, a Raif… z tego co czuję miał okazję posiąść nieco wiedzy tajemnej. Będziecie się dobrze uzupełniać. – Przytaknęła. W równej mierze im, co sobie samej.

- A te trzydzieści sztuk platyny… to dość pokaźna suma za tak błahe zadanie, ale cóż począć? Zapewne w najbliższym czasie nie znajdę nikogo innego, kto byłby skłonny się go podjąć, więc jestem zdana na łaskę losu. Bądź waszą. Niniejszym przyjmuję Twoje warunki, Roaldzie. – Gog przyuważył, że mimo teatrzyku z pod znaku „O ja biedna! O ja pokrzywdzona!” ich nowa pracodawczyni nie targowała się ani chwili. A to znaczyło, że – z racji towarzystwa – zapewne spodziewała się podbicia stawki. Ba, pewnie sama zaniżyła ją wcześniej, żeby ta powróciła do kwoty wyjściowej. Natomiast na słowa kapturnika dziewczyna zareagowała sarkastyczną permisywnością.
- Ale wrodzonym wdziękiem nie dorastają Ci do pięt, drogi panie. A jeżeli chodzi o obecnych lokatorów budynku, to decyzja leży w gestii grupy. Z pewnością istot, z jakimi się zetkniecie, nie można uznać za myślące - nie w naszym rozumieniu tego słowa. A nawet jeśli, to nie będą one przedstawicielami ras rozumnych, ergo z prawnego punktu widzenia macie pełną swobodę działania. Co przypomina mi o pewnej istotnej kwestii… - Odpięła od szarfy niewielki pęczek kluczy.


- Burmistrz pożegnał się z nimi niechętnie, ale w innym wypadku rozstałby się z piastowanym stanowiskiem. Twe dwa – wskazała na większe, ozdobnie grawerowane kawałki metalu - są od głównych wrót. Pozostałe otwierają poboczne izby i wejście do piwnic. Oczywiście jest jeszcze sprawa strażników. Zwykle na warcie stoi przynajmniej jeden. Ale jeśli pokażecie mu to, nie powinien stwarzać problemów. – Na rozłożonym notatniku wylądował niewielki srebrny okrąg z królewskim herbem. - Jeżeli jednak okaż się, że jestem w błędzie… to macie moje przyzwolenie, by nałożyć chłopcu nieco rozumu do głowy. Z umiarem, rzecz jasna. – Słowo „umiar” Fia zaopatrzyła w werbalny odpowiednik podkreślenia i trzech wykrzykników. Zdawało się być zaadresowane głównie do dwójki brodaczy, ale podszywała je przede wszystkim niechęcią do papierkowej roboty, a nie lęk o niewinne istnienia.


- A drobiazgi, jakie znajdziecie w środku, bądź które znikną w wyniku lepkości czyichś palców, obchodzą mnie tyle co zeszłoroczny festiwal Śródzimy. Chcę tę książkę. Nie dbam o faramuszki. Ani o to, co pomyśli sobie spaślak ze złotym łańcuchem czy kółko gospodyń wiejskich – mruknęła, zniesmaczona przedłożonym przez wyobraźnię obrazem.
- Dalsze pytania? Wątpliwości? Wyznania miłości? – Jowialny uśmiech jej różanych warg otwarcie szydził z tej ostatniej koncepcji. A szkoda.
 
__________________
Beware he who would deny you access to information, for in his heart he dreams himself your master.
- Commisioner Pravin Lal, Alpha Centauri

Ostatnio edytowane przez Highlander : 12-07-2023 o 18:38.
Highlander jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12-07-2023, 17:32   #15
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
- Co się tyczy wyznań miłości, to jestem do nich przyzwyczajony. Nie musisz się krępować, piękna Pani, to całkowicie zrozumiałe i często się z tym spotykam. W rzeczy samej liczę, że będziemy mogli ten temat… omówić nico bliżej po dostarczeniu księgi. -

Gog znów się wyszczerzył puszczając oko do ich pracodawczyni. Zaraz jednak wrócił do rzeczy, szybko sięgając po wyciągnięte przez nią klucze i symbol. Tempo w jakim owe przedmioty zniknęły w zakamarkach jego stroju było iście błyskawiczne i zdradzało, że nie było to pierwszy raz, kiedy różne błyszczące przedmioty w oka mgnieniu znajdowały swoją drogę do jego kieszeni.

- Ja to wezmę. - stwierdził rzecz oczywistą - Oni mogliby zgubić, albo przepić, czy coś. U mnie będą bezpieczniejsze.

- To co ruszamy wreszcie? Ta księga sam się nie zwróci a platyna sam nie zarobi, prawda? -
 
malahaj jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13-07-2023, 16:45   #16
 
Pliman's Avatar
 
Reputacja: 1 Pliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputację
- Ha! - mruknął z zadowolenia krasnolud, gdy usłyszał, że paniusia bez dyskusji zgodziła się na jego propozycję podniesienia wynagrodzenia. Po chwili jednak zaczął się zastanawiać, że to może wcale nie jest taki dobry prognostyk przed misją, jak mu się w pierwszej chwili wydawało. Skoro kobieta tak łatwo szastała obiecywaną nagrodą to możliwe, że wcale nie miała zamiaru jej wypłacić, albo co gorsza zakłada, że z tej misji nie wrócimy...
Z rozmyślań na temat niebezpieczeństw misji i obiecanego wynagrodzenia wyrwał Roalda Gog. Ślinił się do tej nadmiernie wyrośniętej wzwyż i zdecydowanie za chudej, ludzkiej kobiety, jakby była tego warta. Gdyby była krasnoludem to co innego! Roald zapewne też stanąłby w konkury. Ale kobieta - człowiek? Nie... To było zbyt perwersyjne. Żeby czasem nie zwymiotować, dopiero co zjedzonym mięsem i napitkiem, krasnolud przypomniał sobie swój ideał kobiecego piękna. Zmrużył oczy i po chwili w wyobraźni przywołał najpiękniejszy widok jaki kiedykolwiek ujrzał (z wyłączeniem stosu złotych monet, rzecz jasna).
Tak... Swego czasu wzdychał do niej chyba każdy znajomy Roalda...

Chwilę zamyślenia krasnoluda wykorzystał jego pobratymca, szybko zgarniając klucze, które położyła na stole ich pracodawczyni. W pierwszej chwili miał zaprotestować, ale... w sumie to tylko mógł je zgubić. Nie ważne przecież kto ma klucz tylko kto jest przy otwieraniu zamka. A tego Roald nie zamierzał przegapić.

- Zgadzam się z kolegą, ruszajmy - odezwał się do towarzyszy, dopijając resztkę piwa, która została na dnie jego kufla.
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?
Pliman jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14-07-2023, 14:11   #17
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Czy robota miała być łatwa i przyjemna?
Raif nieco powątpiewał, jako że praca łatwa i przyjemna rzadko kiedy bywała dobrze płatna. Zadanie jednak wyglądało na możliwe do zrealizowania (nawet w takiej ciekawie dobranej kompanii), a zleceniodawczyni z kolei nie wyglądała na osobę robiącą sobie żarty.
To, ze po dostarczeniu księgi mogła spróbować ich oszukać, to była całkiem inna sprawa, ale w takim przypadku to oni, zleceniobiorcy, powinni zadbać o własny interes i nie pozwolić się wyrolować.
A skoro przyjmowali zlecenie, to im szybciej to zrobią, tym lepiej. Tym bardziej że istniała szansa iż dostaną kolejne, zapewne jeszcze bardziej intratne.

- Chodźmy - powiedział wstając. - Może uda się to załatwić w miarę szybko i jeszcze wykorzystamy jakoś ciekawie chwile przed pójściem spać - dodał.

Takie rzeczy jak na przykład sposób podziału łupów czy zapobieżenia oszukania przez zleceniodawczynię mogli ze spokojem omówić po drodze.
 
Kerm jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18-07-2023, 19:05   #18
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
- Kusząca propozycja. Naprawdę. Jestem pewna, że znajdę nań czas powiedzmy… ad calendas lantanas? – odparła dziewczyna na propozycję Goga. Raif, który jako jedyny w grupie znał znaczenie użytego przez pracodawczynię terminu, jakoś stłumił swój uśmiech. „Na kalendy lantańskie” Czyli nigdy. Użyta gra słów sugerowała, że oprócz wyśrubowanego poczucia humoru panna Sunat posiadała także dość wysokie wykształcenie. A chociaż takowe mogła w zasadzie zawdzięczać dworskim tutorom, to w połączeniu z jej ogólnym nastawieniem, poziomem wiedzy tajemnej i delikatnym akcentem zdradzało ono raczej dalekowschodnie pochodzenie. Jednak owe spostrzeżenie otwierało drogę kolejnym zagwozdkom, bo niby w jaki sposób osoba pochodząca z Narfell, Thay czy może nawet z Mulhorandu wyrobiła sobie wystarczająco społecznego pchnięcia, aby służyć jako oficjalna reprezentantka Cormyrskiej monarchii? A do tego w tak młodym wieku? Ale co do piastowania przez nią owego stanowiska nie mogło być właściwie wątpliwości – przynajmniej, jeżeli zawierzyć jej szatom, insygniom i oficjalnej pieczęci, która kilka chwil temu wylądowała na stole.

- W takim razie wszystko ustalone. Wasz entuzjazm, Panowie, jest godny uznania. Nie pozwólcie mi się zatrzymywać – skwitowała kruczowłosa, ucinając dalsze dywagacje w zarodku. Jej przymilna maska dyplomacji wytrwała aż do momentu, gdy za ostatnim z najemników zamknęły się karczemne drzwi. Potem zainteresowanie całkiem opuściło lica niewiasty. Jego miejsce zajęła urzędnicza rutyna. Kultywując tę ostatnią, Fia schowała użyte pomoce naukowe, a zaraz potem wyjęła inny kajecik i odhaczyła w nim garść bliżej niesprecyzowanych podpunktów. Następnie dokończyła swój trunek, wstała od stołu dosuwając krzesło i ruszyła w stronę schodów prowadzących na górę. Po drodze minęła krawędź karczemnego wodopoju, na której to umieściła parę złotych monet. Gest szczodrości niemalże zaowocował mimowolnym samookaleczeniem karczmarza – mężczyzna, mimo swoich imponujących gabarytów, praktycznie zgiął się w pół, o niecały centymetr mijając głową kant blatu.

Kiedy panna Sunat pokonała mniej więcej połowę stopni - dzięki czemu nie mogły dosięgnąć jej już spojrzenia stałych bywalców - jej oblicze zaczęło tracić na ostrości. W połowie drogi do pokoju rozmyło się całkowicie, a gdy ujęła klamkę, zdobiły je już pierwsze drobiny karmazynu.
- Książka jest w drodze – wyznała ciemności, zatrzaskując zasuwę.
- Wiem. Obserwowałam Twoje zabaweczki, gdy opuszczały karczmę – odparł wzgardliwie mrok. - Dwie amoralne karykatury krasnoludzkiej natury i jeden mlecznowłosy dandys, którego pewnie skrócą o głowę, jeśli nie doliczą się pojedynczego miedziaka. Nie mogłaś znaleźć kogoś, kto nie byłby, nie wiem, chodzącym zlepkiem ordynarnej chciwości? – Sylwetka stojąca przy oknie nerwowo zabębniła paznokciami o parapet. Jej dezaprobata była namacalna.
- Siostrzyczko, czy wyczuwam w Twoim głosie troskę? – odnotowała Fia.
- Ktoś, kto nie zna Cię tak dobrze jak ja, mógłby pomyśleć, że lękasz się o biednego pana Raifa. Czyżby przypadł Ci do gustu? – dopytała, zabarwiając wypowiadane słowa tym jakże specyficznym rodzajem dokuczliwości zarezerwowanym wyłącznie dla rodzeństwa.
- P-po prostu nie chcę, żeby te dwie ozdoby ogrodowe za bardzo się rozbestwiły! To zwróciłoby na nas niepotrzebną uwagę – natychmiast, choć bez zbędnej wiarygodności, wyłgała ciemność.
- Na pewno? Bo wiesz, to nie problem, zawsze mogę was poznać. Zainteresowanie chłopcami w Twoim wieku jest czymś zupełnie norma…
- Mam dokładnie tyle lat, co ty, czerwona szantrapo! A teraz przestań pleść bzdury i powiedz mi, jaką sumę powinnam odliczyć –
skontrowała kobieca postać, nieudolnie próbując ukryć żar swojego zażenowania pod płachtą pragmatyzmu. Ten ostatni, podobnie jak wbijanie subtelnych werbalnych szpileczek, zdecydowanie był domeną kruczowłosej. Fia wiedziała jednak, kiedy wypada odpuścić, toteż profilaktycznie wyrecytowała przeprosinową formułkę. Ta zdołała nieco udobruchać rozjuszoną siostrę, a kilka chwil później obie dziewczyny w pełni oddawały się już dalszemu snuciu planów.
 
__________________
Beware he who would deny you access to information, for in his heart he dreams himself your master.
- Commisioner Pravin Lal, Alpha Centauri

Ostatnio edytowane przez Highlander : 18-07-2023 o 19:40.
Highlander jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 20-07-2023, 23:25   #19
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
- Jasne, sprawdzę tylko czy mam wolny termin w kalendarzu… -
Gog uśmiechał się pyszałkowacie, po czym uznał, że sprawa jest już w zasadzie przesądzona. Nie chciał jednak, aby dziewoja uznała, że jest za łatwy. Podobno one to lubią.

Widząc, że ich pracodawczyni zebrała się do siebie, Gog również udał się na zewnątrz i poczekał tam na swoich nowych towarzyszy. Kiedy w końcu się zjawili od razu zaczął od wyjaśnienia sobie kilku ważnych spraw, skoro byli już na osobności.

- Dobra Panowie, skoro już jesteśmy na osobności, trzeba byśmy sobie wyjaśnili kilka ważnych spraw. Wybieramy się razem na misje, zapewne niebezpieczną. Pewnie będziemy musieli razem z czymś walczymy, nadstawić karku jeden za drugiego, może nawet zaryzykować życie w imię ratowani towarzysza. Dlatego nie może być między nami nieporozumień a już szczególnie w sprawach najwrażliwszych. Chciałem wam powiedzieć, mimo, że znamy się krótko, to możecie na mnie liczyć a i Ja widzę, że mogę liczyć na Was. Jedno jednak musi być jasne od samego początku.

Gog zrobił wyraźną pauzę i obdarzył ich obydwu poważnym spojrzeniem coby nie było wątpliwości, że zaraz powie coś, co jest dla niego bardzo ważne a może i najważniejsze.

- Ja rucham pierwszy. -

Oznajmił to tonem twardym i zdecydowanym, jak to tylko krasnoludy potrafią. Po chwili jednak widząc ich zagubione spojrzenia, postanowił, że musi jednak pewne rzeczy uzasadnić i wyjaśnić, to co oczywiste, bo widać było, że są w tym sprawach nie obyci.

- No chyba jasne jest, że laska na mnie leci i ją rączki świerzbią, więc kim My jesteśmy aby stawiać na drodze jej marzeniom? Poza tym nie musicie się o nic martwić. Ja nie jestem samoluby i niczego wam nie odmówię. Możecie korzystać do woli, w kocu Panna nie jest z mydła i się nie rozpuści od nadmiernego używania. Po prostu istotna jest dla mnie kolejność. Sami rozumiecie, higiena i te sprawy... Dalej możecie to już ustalić między sobą…

Gog spojrzał najpierw na Roalada, potem na Ralfa, potem znów na swego pobratymca i znowu na Ralfa.

- No dobra, czyli zostajemy tylko my dwaj… - powiedział do człowieka, po czym zmierzył go spojrzeniem do stóp do głów i z powrotem.

- Jakoś się dogadamy… - stwierdził ze słabo skrywaną mieszaniną rozbawienia i politowania.


W końcu Gogo uznał sprawę z załatwianą i przeszedł do zagadnień zwianych z ich najnowszym zleceniem.

- Dobra, to skoro mamy to za sobą, to można wziąć się do roboty. Na początek proponuje zasięgnąć języka w wśród miejscowych o całą sprawę. Nasza Panna macha nam przed nosem jakimiś tam pieczęciami i wydaje się pewna siebie, ale zanim przejdziemy do działania, dobrze wiedzieć jak na nasze poczynią zareagują miejscowi i sprawdzić, czy pomimo wyglądu swojego i tej dziury, wiedzą coś użytecznego. Takie wieści można zabrać na ogół w karczmach, burdelach, u burmistrza, na targu czy u inksiejszych sklepikarzy lub u jakieś lokalnego szefa straży.

- Dla szybszego załatwienia sprawy promuje się rozdzielić i spotkać tu za powiedzmy dwie godziny. Omówmy co każdy z nas się dowiedział i zdecydujemy co dalej.

- W karczmie już byliśmy i nie sądzę, aby poza beczką smalcu dało się coś z tego wieprza wycisnąć, burdelu tu chyba nie ma a od razu mówię, że ze strażą nie gadam. Nawet Ja mam jakiś zasady i pewnych rzeczy się brzydzę. Pójdę do ratusza, czy innej stodoły, która za niego tu służy i pogadam z lokalnym władyką. W sumie ta instytucja niewiele różni się od burdelu, więc to tak jakby moje klimaty.

- Wam zostawiam pozostałe dwie opcje.
 
malahaj jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21-07-2023, 05:44   #20
 
Pliman's Avatar
 
Reputacja: 1 Pliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputację
Roald przyglądał się lafiryndzie (bo jak niby nazwać kobietę, która w obecności innych mężczyzn, obiecuje ledwo co poznanemu krasnoludowi, jakieś igraszki) wchodzącej po schodach, aż do momentu gdy zniknęła w mroku korytarza. Przez moment chciał nawet za nią pójść. Ale uznał, że w sumie nie ma to sensu. Zapewne poszła do wynajętego wcześniej pokoju zebrać swoje babskie klamoty. Nic ciekawego. Tymczasem trzeba było przymierzyć się do wykonania przyjętego przed chwilą zlecenia. Dalsze użeranie się z białowłosym młokosem nie miało sensu, skoro mieli tworzyć drużynę, a za to panienka zgodziła się przecież dopłacić ekstra.
- Sztama Raif - powiedział wyciągając łapę do magika, z lekko wymuszonym uśmiechem - musiałem sprawdzić z jakiej gliny jesteś zrobiony. Prawdziwy maminsynek by się zaraz popłakał, a ty potrafiłeś się odgryźć. Jeszcze będą z ciebie ludzie - dodał, waląc go drugą ręką po plecach, w przyjacielskim geście.

Gdy wyszli z karczmy Gog od razu zaczął gadać. I nie byłoby w tym nic złego gdyby nie to, że zaklepał sobie pierwszeństwo do "ruchania" ich pracodawczyni. Gość ewidentnie myślał fiutem. A to nie wróżyło niczego dobrego. Pozostawało liczyć na trzeźwość umysłu Raifa. Wprawdzie on też łypał na dziewczynę jak na łakomy kąsek, no ale nie był tak ordynarnie bezpośredni jak Gog. A po za tym przynajmniej pasowali do siebie wzrostem.
- Uważaj Gog - zwrócił się do drugiego krasnoluda - nie wiem co z takich igraszek może powstać, ale skoro są półelfy czy półorki, to niby czemu nie miałoby być półkrasnoluda? Jeszcze ją zapłodnisz, a potem będziesz łożył na smarkacza.

Na propozycję rozpytania w okolicznych przybytkach, co do zleconej misji, Roald odrzekł:
- Ja popytam w straży miejskiej. Nie mam w tym zakresie większych oporów.
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?

Ostatnio edytowane przez Pliman : 21-07-2023 o 10:54.
Pliman jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:51.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172