|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
03-02-2007, 23:42 | #111 |
Reputacja: 1 | - No dobrze - bez dalszych protestów poszła spać....
__________________ Abstynent - człowiek niepociągający. Jedna czysta owca może zatruć życie całej parszywej owczarni. |
04-02-2007, 08:26 | #112 |
Reputacja: 1 | - Więc my Panie Quietstorm powróćmy do naszej rozmowy o tej legendzie. Powiedz nam coś więcej o ty złym bogu co ma się odrodzić i może powiesz jeszcze dlaczego to jest związane z nami. Przydałyby się odpowiedzi na niektóre pytania. |
04-02-2007, 11:26 | #113 |
Reputacja: 1 | Danoeth, bez obrazy, ale nie musisz w każdym poście pytać o to samo. Bo jeśli byłbym w stanie odpisałbym odrazu. Rezist milczał chwilę układając w głowie wszystko co musi przekazać, po czym rzekł nieco przyciszając głos - Powinniście wiedzieć, że Amonum jest bogiem zła. W zamierzchłych czasach toczył bitwy z Hastiusem. W ostatnim starciu między wyznawcami obu bóstw, w którym oba bóstwa zstąpiły na ziemię i brały udział, to mroczny bóg wraz ze swoimi hordami odniósł zwycięstwo. - głos maga stopniowo wzrastał i opadał nadając opowieści nieco mroczny nastrój - Na szczęście, ludzie niezbyt łatwo przyzwyczająją się roli niewolnika i potrafią się zbuntować. W czasie największego buntu, ludziom z błogosławieństwem Hastiusa udało się wyzwolić z pod jarzma Amonuma, który rządził tą krainą i przegnać boga śmierci i miecza w niebyt. Od tego czasu w Voluptii, stolicy tej prowincji, władzę sprawuje ateista, który uważa, że wiara w jakiegokolwiek boga przynosi jedynie nieszczęścia. W waszej... w naszej Akademii jest kilkoro ludzi, którzy wiedzą jak przywołać Amonuma i mają strzec tej tajemnicy, nie dopuszczając do zstąpienia boga śmierci. - mag westnchął - Chyba nie do końca im się udało... Nie chcę tutaj diabolizować nikogo, ale nie zdziwiłbym się gdyby Androgar maczał w tym palce. Ludzie żyjący w okolicach, nie pamiętają już złego boga, gdyż ostatni raz ludzie mieli z nim kontakt ponad 800 lat temu. Nie pamiętają, więc nie są przygotowani... Ostatni ludzie, którzy wiedzieli co się działo i wiedzieli jak poważny może być powrót Amonuma, podobno zginęli na jakiejś wojnie, nie wiadomo o tym zbyt wiele. Mężczyzna wziął bukłak z winem i pociągnął niewielki łyk, żeby zwilżyć sobie usta, następnie spojrzał na twarze czy czasem, ktoś nie okazuje oznak braku zainteresowania po czym kontynuował w tej samej tonacji co wcześniej - Co wy z tym możecie mieć wspólnego... to, że jesteście synami ludzi, którzy byli w to jakoś zamieszani... bynajmniej tak wynika ze słów człowieka, spotkanego przez gnoma. Możliwe, że oni przyłożyli rękę do wypłynięcia tajemnicy o przywołaniu boga - Rezist przyglądał się przez chwilę minom towarzyszy, żeby ujrzeć reakcję na wzmiankę o tym, że ich rodzice mogli być osobami złymi do szpiku - ale bardziej możliwe jest, że oni byli tymi, którzy znali prawdę o wydarzeniach z przed lat i na nasze nieszczęście przepadli bez słowa na jakiejś zapomnianej wojnie. Tym bardziej, że "wy możecie temu jakoś zaradzić" - mag mówił naśladując głos gnoma, który wcześniej relacjonował co słyszał. Milczał chwilę po czym dodał jeszcze już bez tego mrocznego klimatu - No i mam nadzieję, że nie będę musiał naszej towarzyszce opowiadać tego wszystkiego raz jeszcze... - po czym pociągnął jeszcze jeden łyk z bukłaku i spojrzał na zebranych.
__________________ "Nie ważne co masz, ale jak to zdobyłeś" Terry Pratchett |
04-02-2007, 11:37 | #114 |
Reputacja: 1 | W Climporcie może i praca jest, ale nie mamy ekwipunku ani żywności. Nawet jeśli ten dziwny człowiek był tylko iluzją lub czyś podobnym to nie zaszkodzi nam sprawdzenie tego całego maga w Voluptii.Potem możemy jechać do Waterdeep.powiedzał Gdy już się najadł i napił. |
04-02-2007, 21:33 | #115 |
Reputacja: 1 | - Szczerze mówiąc ta historia jest ciekawa, ale nie na tyle żebym chciał się w to mieszać. Jest tylko jeden problem. Ta historia jest w jakiś sposób z nami związana. Niestety jeżeli coś nas łączy z tym wszystkim to przypuszczam że wskrzeszenie złego boga nie będzie dla nas korzystne. Najchętniej dałbym tej sprawie spokój, ale jeśli powiadasz Rezist że ten przydupiec Androgar, ten człowiek-pijawka, wrzód na ciele każdegu studenta Akademii, gnida jakich mało, a w dodatku od niedawna nasz osobisty wróg, jest w to wmieszany, i w dodatku stoi po przeciwnej stronie barykady, to jestem gotów się w to zabawić. Co do udania się w podróż, to myślę że Waterdeep nam nigdzie nie ucieknie. Zgodzę się z Alamem, nie zaszkodzi odwiedzić maga z Voluptii, może być ciekawie... - drow patrzył po swoich towarzyszach. Właściwie spoglądał na Rezista, Alama i Lilly ignorując zdenerwowanego gnoma. |
04-02-2007, 21:43 | #116 |
Reputacja: 1 | Wstał z kolan elfa i znów usiadła na stole. - Zgłodniałam - zaczęła się opychać wszystkim, co było na stole. - No... - mówiła przeżuwając kęsy - to idziemy do tego Calimportu. - zakrztusiła się, kichnęła i opluła maga. - No bo ja się za bogami uganiać nie będę. Na koniec beknęła przeciągle. Chyba jeszcze bła wstawiona.
__________________ Abstynent - człowiek niepociągający. Jedna czysta owca może zatruć życie całej parszywej owczarni. |
04-02-2007, 22:07 | #117 |
Reputacja: 1 | Rezist w miare możliwości zasłonił się ręką przed nagłym atakiem bliżej nieokreślonych resztek jedzenia, skierowanych w jego stronę - Ja rozumiem, że z takiej niewyparzonej gęby nawet jedzenie ucieka, ale wstrzymaj się następnym razem z łaski swojej - po wypowiedzeniu tych słów mag zwrócił się się do drowa, przy okazji zbierając z ubrania resztki jedzenia - Rad jestem słyszeć, że Adnrogar nie zmienił się wiele, bo z mniejszą przyjemnością mścił bym się na nim. Z tego co mówisz, Danoethcie, możliwe nawet, że ów pasożyt jest z roku na rok gorszy... - Poprowadził rozmowę z drowem, jakby "Lilly" się nie wydarzyła. Mag przyzwyczaił się, że niektórych ludzi najlepiej ignorować. Chociaż problemem było to, że im ktoś głupszy, tym dłuższy czas będzie się upierał przy swoim... - Więc kończymy nasz pobyt w moich skromnych progach i przenosimy się na powierzchnię, gdyż tutaj zbyt wielu przygotowań do podróży w kierunku Voluptii nie poczynimy. - wypowiadając te słowa człowiek już wstał wygładzając swą szatę, dając jednocześnie do zrozumienia, że bardzo miło mu się gawędziło, zwłaszcza dzięki wstawkom uroczej damy, ale niestety kiedyś trzeba się ruszyć.
__________________ "Nie ważne co masz, ale jak to zdobyłeś" Terry Pratchett |
04-02-2007, 22:17 | #118 |
Reputacja: 1 | - Lilly mała zmiana planów, opowiemy Ci jak twój świat przestanie się kręcić w kółko, ale mozesz zanotowac w pamieci ze Calimport poczeka na nasze odwiedziny. - Następnym razem trzeba jej ograniczyć dostęp do wina. Danoeth uśmiechnął się opiekuńczo w kierunku dziewczyny, widział w jej oczach jeszcze efekt alkoholu. - No widzę Panie Rezist że coś nas łączy. Zresztą chyba nikt nie przepada za tym parszywcem. Musimy się czym szybciej przygotować do drogi, teraz jak sądzę Androgar będzie nam się jeszcze bardziej naprzykrzał. Musielibyśmy wyruszyć czym prędzej i jak sądzę w ukryciu. O naszej ucieczce już wiele osób wie. Szkoda że zostawiłem moje rzeczy w Akademii, no ale najwazniejsze mam przy sobie - W tym momencie drow wyciągnął z pochwy swój drowi sztylet. Nie był wysokiej jakości, ale był z Podmroku. Taka ostatnia pamiątka z ojczyzny. |
04-02-2007, 22:25 | #119 |
Reputacja: 1 | - Chrzanicie, a zwłaszcza ty, brzydki magu. - zeskoczyła ze stołu. - Róbcie sobie, co chcecie, ja nie uganiam się za bogami, Adnrogarami, czy innymi paskudztwami. Idę, a jak już zmądrzejecie i stwierdzicie, że to był głupi pomysł, to będę w Calimporcie.
__________________ Abstynent - człowiek niepociągający. Jedna czysta owca może zatruć życie całej parszywej owczarni. |
04-02-2007, 22:32 | #120 |
Reputacja: 1 | - Uspokój się mała. Załatwimy to co mamy załatwić tutaj, bo to będzie się ciągnęło za nami. To dotyka nas osobiście. Androgara to już na pewno nie zostawie tutaj żeby sobie przydupek żył spokojnie. A później ruszymy w podróż do Calimportu albo Waterdeep, obiecuje Ci. - głos drowa był cichy i uspokajający. Próbował przekonać porywczą dziewczynę. |