Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-11-2007, 15:40   #11
 
Yourek's Avatar
 
Reputacja: 1 Yourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputację
- hm…. Chcesz się sam teleportować? Nie sądzę. A więc zgoda - upewnił się mistrz - jeśli tak, to zejdź niżej to Arsivasa i poproś o użycie zwoju.

Jondhen w milczeniu cofnął rękę trzymającą zwój i odwróciwszy się, wyszedł z gabinetu bez słowa pożegnania. "Tak, z chęcią bym się ciebie pozbył. I zapewne to robię." - te słowa pozostały w głowie skrytobójcy, gdy szedł korytarzem. - Coś mi mówi, że nasza współpraca dobiega końca. - pomyślał, wchodząc do pomieszczenia. Szybko jednak odrzucił te myśli. Wolał nie zawracać sobie czasu drugoplanowymi sprawami. Przynajmniej na razie.

- Jak się masz, Arsivasie? - rzucił chłodno na powitanie - Mam do ciebie sprawę.
 
__________________
W takich sytuacjach, gdy warstwa nakłada się na warstwę, gdy wszystko jest fasadą, wplecioną w sieci oszustwa, prawdą jest to, co z nią uczynisz. - Artemis Entreri

Ostatnio edytowane przez Yourek : 20-11-2007 o 17:16.
Yourek jest offline  
Stary 20-11-2007, 17:18   #12
qaz
 
qaz's Avatar
 
Reputacja: 1 qaz ma w sobie cośqaz ma w sobie cośqaz ma w sobie cośqaz ma w sobie cośqaz ma w sobie cośqaz ma w sobie cośqaz ma w sobie cośqaz ma w sobie cośqaz ma w sobie cośqaz ma w sobie cośqaz ma w sobie coś
-Pannie, źle mnnie zrozummiałeś…-mówił coraz bardziej przestraszony karzeł- Jest wiele zwojów, lecz ja mam tylko jeden. Panie, a cco ja mogę wiedzieć? Zwą go Unfindel, to pół-eelf… i jest magiem. Takim, z nnatury, nie czarodziejem. Panie trzymaj zwójjj i daj mi odejść- wydarł się Niziołek.

Timad spojrzał na niziołka karcąco. Pokręcił głową na boki i po obliznięciu wyschniętych warg uderzył z impetem w drewno. Niziołek skulił się ze strachu i panicznie przełknął ślinę.

-Ja zrobiłem coś źle? Tyś sam powiedział o wielu zwojach niedorajdo!! Ale dobrze niech już będzie, podejdź tu. No dalej śmiało- zachęcił go gestem dłoni-zapamiętaj sobie me miano, zwą mnie Nicram Timad. A teraz czytaj ten zwój, nie splamię się użyciem czegoś tak wynaturzonego.

Gdy Niziołek posłusznie kończył wykonywać polecenie druid sięgnął za pazuchę gdzie trzymał zawsze jedną pojedynczą monetę. Cisnął ją na stół. Ta z brzękiem odbiła się od blatu i poturlała chen gdzieś w dal

-To za twoje nerwy przyjacielu!!

Postać rozmyła się w magicznym blasku zaklęcia. Pozostał tylko jeden samotny listek bluszczu swobodnie opadający na drewnianą podłogę...
 
__________________
Dobry Polak , to mądry i światły człowiek , otwarty na innych ludzi i inne kultury , ale też człowiek ostrożny , człowiek czujny , mający regał książek , komputer z internetem i Ak 47 na strychu <joke>
qaz jest offline  
Stary 20-11-2007, 19:18   #13
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
Kiedy tylko Elkan otrząsnął się z szoku teleportacji rozglądnął się po pomieszczeniu - widział trzy osoby: diablę, człowiek i elf księżycowy.

Po szybkim ocenieniu sytuacji stwierdził że to elf musi być bardem. Zachowywał się bardziej... nonszalancko.
- A więc pewnie chcecie abym wyjaśnił wam co nieco. Ach, droga pani, wybacz że cię pominąłem…. ale ty także szukasz pracy? O kapłanie wiem, a ty co byś chciała w zamian? Nie krepuj się - dodał, widząc jej zmieszanie - Lepiej żebyśmy wiedzieli o sobie jak najwięcej. I może przedstawmy się- Ja jestem Morries.

Elkan patrzył teraz z podziwem na elfa. Miał w sobie dużo charyzmy i dostojeństwa, lecz jednocześnie kapłan wiedział że to jedynie pozory. Tak naprawdę temu elfowi zależało tylko na własnych interesach, podobnie jak wszystkim bardom na podobnych pozycjach.

- Jam jest Elkan. - odezwał się kapłan z mocą w głosie, tak żeby wszyscy wiedzieli że nie wstydzi się tego kim jest. - Dumny kapłan Heironeusa, przysłany do tego zacnego miasta z zakonu w mieście Tror, daleko na południu. Jestem tu, ponieważ tak mi zlecono i z żadnych innych, a już na pewno nie zarobkowych, powodów.

Człowiek popatrzył się na innych oczekując usłyszenia ich imion, bowiem podejrzewał że spędzą razem trochę czasu.
 
Gettor jest offline  
Stary 20-11-2007, 20:49   #14
 
RyldArgith's Avatar
 
Reputacja: 1 RyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwu
Kiedy obok niej zmaterializowała się jakaś osoba Cisza chwyciła za swój drąg i chciała uderzyć bez czekania na wyjaśnienia. Co jest, pomyślała? Nigdy tak się nie zachowywałam. Walić tak od razu, nie sprawdziwszy najpierw czy to przyjaciel, czy wróg? Widocznie coś się ze mną dzieje. I to dzieje niedobrego.

Opuściła kij na ziemie, jednak cały czas trzymała go gotowa w każdej chwili użyć. Bard w tym czasie skończył swój monolog.

- Ja jestem Morries- rzekł.

Po chwili usłyszała nowo przybyłego.

- Jam jest Elkan. Dumny kapłan Heironeusa, przysłany do tego zacnego miasta z zakonu w mieście Tror, daleko na południu. Jestem tu, ponieważ tak mi zlecono i z żadnych innych, a już na pewno nie zarobkowych, powodów.

Dobre i to, pomyślała. Co prawda sama byłam kiedyś w zakonie. Tak naprawdę to całkiem niedawno. Jednak za coś trzeba wyżyć w tym zwariowanym świecie. A za darmo nie dadzą teraz nic, nawet kawałka chleba. Ehh, nawet i za ten kawałek chleba musisz odpracować w gospodarstwie. Sama doświadczyłam tego, więc wiem jak to jest.

- Cisza- powiedziała. Wszyscy spojrzeli na nią, jakby oczekując że powie coś ważnego. Ona jednak uśmiechnęła się. Tylko czy oni to widzieli, skoro miała na głowie kaptur, głowę zaś spuszczoną i wpatrzoną w podłogę.- Jestem Cisza. Tyle wystarczy. Pełnego imienia nikt nie zna, więc i wy nie musicie.
 

Ostatnio edytowane przez RyldArgith : 27-11-2007 o 23:01.
RyldArgith jest offline  
Stary 21-11-2007, 20:29   #15
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
-Oh, źle mnie zrozumiałeś.-człowiek uśmiechnął się szczerze. Nie wiedzieć czemu uśmiech ten w ogóle nie spodobał się Kersistowi. - To raczej jest propozycja długofalowa. Aczkolwiek możesz zrezygnować po pierwszym zadaniu, lub nawet przed. Ale wątpię. Mój pracodawca zapewnia świetne nagrody. Mogę cię do niego zabrać. Więc co- spytał po raz kolejny złodziej.

Góral zmarszczył brwi próbując zajrzeć głęboko w oczy nadal uśmiechającego się mężczyzny. W jego mniemaniu nie patrzyło mu z nich dobrze i jegomość mamlając o nagrodach prosił się o solidne cięgi. Co to ja krasnolud jaki jestem, żeby mi złotem oczy mydlić?
Może Kersist jednak się mylił? Cholerne nawyki z klanu. Nie po to odszedłem, żeby im hołdować. A niech tam - zobaczymy co będzie

- Chętnie posłucham co proponuje Twój mocodawca. Prowadź więc do niego, ale bacz gdyż mam cię na oku i nie moja jucha pierwsza pocieknie jeśli to jakaś pułapka. - odparł. Szczerze mówiąc wcale nie czuł się tu tak swobodnie. W górach spotkania z nieznajomymi są bardzo rzadkie i zwykle kończą się krwawo, a tu... jakiś taki tłum, gwar, gadanie... łatwo dać się oszukać. Nic to - zobaczymy
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 22-11-2007, 18:09   #16
 
Beriand's Avatar
 
Reputacja: 1 Beriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemuBeriand to imię znane każdemu
Kar-shuk
Gdy barman zobaczył odliczającego pieniądze półośka rzekł pod nosem:
-A jednak….
Gdy schował monety do własnej sakiewki jego rozmówca powiedział:
-Właściciel karczma prowadzić Kar-shuk do półelf. Ale najpierw właściciel karczma dać Kar-shuk piwo i duże mięso...
Barman zaśmiał się głośno i odrzekł:
-Ja nie być właściciel karczma tylko okresowy pomocnik. Mogę dać tobie mięso i piwo, co mi tam.
Gdy półork zjadł barman prowadził go wąskimi uliczkami przez prawie kwadrans. Wreszcie doszli pod mały niewysoki budynek.
-To tu- powiedział barman- wszystko jest w piwnicy, nie dziw się niewielkim rozmiarem budynku- rzeczywiście Kar-shuk był zaskoczony skromnością siedziby owego wielkiego półelfa- Ja tam nie zejdę. Ten, kogo szukasz będzie zapewne na I piętrze piwnicy, na korytarzu. Zwykle ma na sobie długa szarożółta szatę z dużym kołnierzem [mój awatar go przedstawia, tylko ma mnie szpiczaste uszy]. A więc żegnaj.
Barman szybko zniknął za rogiem, a półork nie miał wyboru- wszedł do budynku i zszedł po schodach niżej. Na środku pomieszczenia w którym się znalazł stał człowiek w długim szarożółtym płaszczu i rozmawiał z barczystym krasnoludem. Po obu stronach komnaty było kilka drzwi. Z jednych z nich wyszedł elf i minąwszy barbarzyńcę poszedł na górę. Z nagłym błyskiem po prawej stronie teleportował się wysoki mag i podszedł do półelfa. Powiedział kilka słów i zniknął w błysku zaklęcia teleportacyjnego. Potem nic się nie działo, półork słyszał tylko szept opowiadającego coś krasnoluda. Najwyraźniej chwilowo nikt nie zwrócił na niego uwagi. Ale nagle z lewej teleportowała się kolejna postać.
Jak będę tu tak stał to nic nie zdziałam..
Nagle tuż przed jego nosem teleportował się półelf, zapewne druid, i zachwiał się oszołomiony przewracając zaskoczonego półorka. Kar-shuk zrzucił z siebie dziwnego przybysza i wstał.
Krasnolud obrócił się i spojrzał na nich karcącym wzrokiem, ale półelf ani na chwilę nie przerwał swojego wywodu. Niestety nie mogliście zrozumieć języka którym się posługiwali.


Jondhen Agosto
Jondhen wszedł do pokoju gildiowego maga.
- Jak się masz, Arsivasie? - rzucił chłodno na powitanie - Mam do ciebie sprawę.
Czarodziej podniósł głowę znad książki i powiedział szybko:
-Wybacz, ale nie mam teraz czasu na pogaduszki. Powiedz c…- w tym momencie mag zauważył zwój w dłoni zabójcy- Teleportacja?
Arsivas wyciągnął dłoń po zwój. A Jondhen mu go podał- miał jakiś wybór?
-Tak…. Dobra, zrobię to szybko.
I rzeczywiście po chwili oszołomiony Jondhen wylądował w dziwnym pomieszczeniu.
Przez jakiś czas nie mógł otrząsnąć się z szoku, ale po chwili odzyskał sprawność umysłu i zauważył w niedaleko siebie półelfa i krasnoluda a na schodach półośka.
No cóż, chyba spytam tą dwójkę Pomyślał zabójca i ze zdziwieniem usłyszał zgłuszone huknięcie a po obróceniu leżących na sobie półelfa i półorka. Nie przytoczę tutaj pierwszej rzeczy którą pomyślał sobie Jondhem. W każdym razie obydwie postacie wstały. Zabójca szybko zdecydował się do której pary podejść i….


Nicram Timad
Znikając druid uśmiechnął się szyderczo na myśl o minie niziołka. W każdym razie po chwili nie wiedział kim jest, gdzie jest, a na dodatek przewrócił się na kogoś. Owy ktoś szybko zrzucił go na posadzkę… nie, na schody. Nicram powoli wstał i rozejrzał się. Przed sobą miał wysokiego półorka. Był na schodach do jakiejś piwnicy, konkretnie to na samym dole tych schodów. W komnacie stał tylko jakiś dziwnie ubrany człowiek i półelfi mag rozmawiający o czymś z krasnoludem.

[PS- jak pisze w Wordzie półośka to zmienia się na półośka, więc jeśli kiedyś tak niechcący dam do sesji to się nie dziwcie ]


Elkan, Cisza, Konstantin
- Jam jest Elkan. - odezwał się kapłan z mocą w głosie, tak żeby wszyscy wiedzieli że nie wstydzi się tego kim jest. - Dumny kapłan Heironeusa, przysłany do tego zacnego miasta z zakonu w mieście Tror, daleko na południu. Jestem tu, ponieważ tak mi zlecono i z żadnych innych, a już na pewno nie zarobkowych, powodów.
- Cisza- powiedziała mniszka- Jestem Cisza. Tyle wystarczy. Pełnego imienia nikt nie zna, więc i wy nie musicie.
-Oryginalne imię. A twoje miano już znam, Konstantinie Thorn. Kapłan, mniszka, bard…. Ciekawie żeście się dobrali. Mam nadzieję że to wystarczy. A więc powiem krótko:
Wasze zadanie dotyczy ogromnie dla mnie ważnych rzeczy. Musicie udać się do pewnego magazynu pod południową bramą, dokładny adres to Podmurze 13. I tam znajdziecie kilka ważnych dla mnie przedmiotów- księgę, pierścień i laskę. Będą one zapewne dobrze ukryte i strzeżone, ale liczę na was. Nie myślcie tylko że to słabe przedmioty i mają dla mnie tylko wartość sentymentalną. O nie! To zawierające ogromną moc i wiedzę przedmioty. Więcej nie powiem póki mi ich nie oddacie. A jeśli chodzi o….-nagle Morries urwał i przekrzywił głowę na bok. Po chwili wyszeptał zaklęcie i powiedział- Dzięki Mateo, właśnie mam ją u siebie. Chyba masz rację do tego czynu. Wiem co jej teraz zaoferować. Przyjdź szybko.- po wymówieniu tych zdań obrócił się do „swojej drużyny” i rzekł- Wybaczcie, rozmawiałem z moim przyjacielem. Być może zna go pan Elkan. W każdym razie wiem co wam zaoferować. Konstantin- 500 sztuk złota, kapłan- to jego test, a skoro nic nie chce to coś mu dam- zaśmiał się- ale potem nad tym pomyślę. A ty Ciszo….- bard popatrzył na twarze kapłana i drugiego barda zastanawiając się nad czymś- A ty Ciszo- na początek mogę dla ciebie zrobić jedną rzecz- wiem że ktoś cię szuka i mogę cię zapewnić że ten ktoś zostanie… wyeliminowany. Ale to tylko jeden z wielu. Choć najgorliwszy w poszukiwaniu ciebie. Wiedz, że nie wierzę w to, że to ty to zrobiłaś. Wybaczcie konspirację, Elkanie i ty, Konstantinie, ale to Cisza musi zadecydować czy chce wam zdradzić swoją tajemnice. Jakieś pytania?- zakończył raźno Morries.


Kersist

Góral przez chwilę przypatrywał się dziwnemu człowiekowi, a po chwili powiedział:
- Chętnie posłucham co proponuje Twój mocodawca. Prowadź więc do niego, ale bacz gdyż mam cię na oku i nie moja jucha pierwsza pocieknie jeśli to jakaś pułapka.
-To żadna pułapka! Możesz mieć mnie na oku, choć nie wydaje mi się abyś mógł mnie pokonać- złodziej popatrzył na twarz górala oczekując wybuchu złości- Chociaż mogę się mylić. Nie spotkałem wielu takich jak ty. Dlatego wpadłeś mi w oko [nie, on nie jest gejem!- to dla Qaza ].
A więc chodź za mną.- po czym szybkim krokiem ruszył w stronę rynku. Potem skręcił w lewo, w prawo, w lewo.... biedny Kersist zupełnie stracił orientację [nie tą co myślisz, Qaz!]. Po kilkunastu minutach stanęli przed małym budynkiem. Złodziej wpuścił barbarzyńcę do środka i rzekł:
-Idź dalej sam. Gdybyś chciał tu wrócić to proszę, trzymaj ten zwój. Nie bój się, będziesz mógł go użyć. Aha- i na dole NIE czeka grupa bandytów a ten zwój NIE przywoła żadnego demona. No idź.- pogonił go człowiek i odszedł.
To na pewno pułapka. Najpierw mnie prowadzi a potem puszcza samego… i daje jakiś zwój. No ale czemu by nie…. Najwyżej będę miał trochę zabawy. I druid chwycił swój nóż i ruszył schodami w dół. Zobaczył plecy półorka i jakiegoś człowieka. Ale oni go nie zauważyli….
 

Ostatnio edytowane przez Beriand : 22-11-2007 o 20:08.
Beriand jest offline  
Stary 22-11-2007, 18:52   #17
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
Elkan słuchał z uwaga słów elfa nie chcąc nic przeoczyć. Zapamiętał także to dziwne imię - Mateo, o którym bard mówił że Elkan może go znać.
O kogo mogło chodzić? To mógł być właściwie ktokolwiek, ale Morries porozumiewał się z nim za pomocą czaru, a nie znał jak dotąd żadnego maga. Zamyślił się na chwilę, kiedy przyszła mu do głowy jedna opcja - najwyższy kapłan z tutejszej świątyni. Czyżby utrzymywał aż tak bliskie stosunki z bardem? Może ten elf nie jest taki... zły?

Kiedy bard skończył, kapłan zastanawiał się nad tym "czymś" co obiecał mu dać. Nie był zbyt pazerny, lecz był człowiekiem i był ciekaw cóż to takiego. Jednakże elf powiedział że o tym pomyśli później.
*Jego wola*, pomyślał Elkan.

- Ja mam jedno pytanie. - odezwał się w końcu. - Nie masz żadnych konkretniejszych informacji na temat przeciwników z jakimi przyjdzie nam walczyć i... - tu chciał powiedzieć "czy są naprawdę źli", ale uświadomił sobie że nie zostałby wysłany, gdyby miał walczyć z czymś innym niż zło. - i... czy te przedmioty są razem, czy może w różnych miejscach?
 
Gettor jest offline  
Stary 22-11-2007, 19:55   #18
 
Radioaktywny's Avatar
 
Reputacja: 1 Radioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemu
Kar-shuk był wniebowzięty widząc przed sobą wielki kawał mięsa. Nie zwarzając na towarzystwo człowieka jadł jak na głodnego barbarzyńcę przystało. Po skończeniu posiłku zaczął dłubać w zębach po czym z obrzydliwym charkiem wypluł małą kość na podłogę. Następnie popił wszystko piwem i nie myśląc o kolejnych sztukach złota zostawionych w barze ruszył za barmanem.

Droga uliczkami dłużyła się niesamowicie. Podniecony półork rozglądał się non stop w poszukiwaniu willi lub pałacu gdzie ten dostojny elf miał mieszkać. Kiedy karczmarz pokazał mu cel ich podróży stanął jak wryty. Zamiast pałacu była tam zwykła chata w dodatku wyglądająca na niezbyt zadbaną. Nie zdzwiloby go to gdyby mieszkał tam jakiś ork czy krasnolud, ale półelf?

Mimo tych wahań nie miał wyboru. Barman zniknął za rogiem nie czekając nawet na podziękowania, a on był zmuszony do zejścia do tej piwnicy. Wnętrze chaty go nie zaskoczyło gdyż także było skromne, to co go zdumiło to piwnica. W stosunku do budynku była ogromna i w dodatku całkiem elegancka. Oszołomiony Kar-shuk stanął na schodach przyglądając się pomieszczeniu i osobom w nim przebywającym. Właśnie kierował się w stronę elfa, którego opisał mu gospodarz gdy tuż przed jego nosem z oślepiającym błyskiem pojawiła się jakaś postać. W jednym momencie Kar-shuk znalazł się na ziemi przygnieciony owym przybyszem.

-Co się dziać na gruumsha? - pomyślał pozbywając się balastu.

Gdy wstał zobaczył że to był kolejny elf. Powstrzymując się od wyjęcia topora krzyknął

-Głupi elf uważać jak czarować!. Następnym razem głupi elf oberwać!

Po tych słowach przekraczając leżącego udał się do barda w żółtej szacie. Nie zwracając uwagi na to że ów rozmawia z krasnoludem począł mówić:

-Kar-shuk witać bard. On przybyć tutaj bo słyszeć że ty wiedzieć gdzie być człowiek-morderca orków. On mieć banda w górach i zabić wszystkich braci Kar-shuk. Kar-shuk teraz szukać zemsta, a ty musieć pomóc Kar-shuk. Po zabiciu człowiek-morderca orków, Kar-shuk móc być twój najemnik.

Czekając na odpowiedź łypał co chwila na leżącego na ziemi elfa w obawie że ten rzuci się na niego pomownie...
 
Radioaktywny jest offline  
Stary 22-11-2007, 20:35   #19
qaz
 
qaz's Avatar
 
Reputacja: 1 qaz ma w sobie cośqaz ma w sobie cośqaz ma w sobie cośqaz ma w sobie cośqaz ma w sobie cośqaz ma w sobie cośqaz ma w sobie cośqaz ma w sobie cośqaz ma w sobie cośqaz ma w sobie cośqaz ma w sobie coś
Błysk, a po nim nagłe szarpnięcie w... coś co nie sposób opisać słowami. Nicram w tej krótkiej chwili teleportacji dostał mdłości, później poszło już gładko. Nielicząc dwuznacznego legnięcia na elokwentnym półorku, a potem zwaleniu się(8)) na schody. Plecy zaczęły go piec niemiłosiernie, zapewne upadł na kant.

-Głupi elf uważać jak czarować!. Następnym razem głupi elf oberwać!

-Zabije sukinsyna, co on sobie do cholery myślał!!

Timad dźwignął się na nogi, i rozmasował obolałe miejsca. Niziołek pewnie zrobił to specjalnie.. *Zabiję pokurcza... a tu co za spęd do czorta?*. Półelf rozejrzał się wokoło. Miejsce wcale nie wyglądało na siedzibę potężnego człeka, co najwyżej to miejsce mogło robi za miejskie kazamaty. Krasnal rozmawiał z kimś wyglądającym dostojnie...*Czy to on?*

-Nie będzie następnego razu młodziku, i nie wymachuj mi tu tą siekierką bo sobie krzywdę zrobisz. Jeśli rzeczywiście szukasz zemsty toś głupiec, jeśli zadzierasz z każdym nieznajomym. Mógłbyś już leżeć martwy, lecz mam inne sprawy... Poza tym to nie ja czarowałem- usprawiedliwił się

W prawdzie nie zamierzał nikomu robić szkody, jednak młodzik go zirytował. Odczekał chwilę i siadł na schodku, aż Unfindel zakończy obecną konwersację, i znajdzie chwilę czasu dla niego. Nie gdzie się mu nie spieszył, miał czas, mógł czekać aż wszyscy wygadają się do woli. Gdy nastał jego moment rzekł:

-Me miano Timad. Słyszałem ześ obrotny, dobrze poinformowany, a mnie informacje są potrzebne. Szukam rzemieślnika Ivora, mieszka gdzieś w tym mieście...

*Chyba, że ktoś wepchnął mu sztylet między żebra* Stojąc bawił się listkami bluszczu na swej ręce.
 
__________________
Dobry Polak , to mądry i światły człowiek , otwarty na innych ludzi i inne kultury , ale też człowiek ostrożny , człowiek czujny , mający regał książek , komputer z internetem i Ak 47 na strychu <joke>
qaz jest offline  
Stary 22-11-2007, 21:20   #20
 
Yourek's Avatar
 
Reputacja: 1 Yourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputację
Zabójca szybko zdecydował się do której pary podejść i skierował się w stronę półelfa i krasnoluda. Zdziwiony faktem,że jest tu tyle osób, instynktownie oparł dłonie o rękojeści ostrzy przypiętych do pasa.

"Zleceniodawcą miał być półelf." - przypomniał sobie słowa mistrza gildii - "Ten fajtłapa za mną dopiero co tu przybył, więc to musi być ten rozmawiający z brodatą beczką."
Przez głowę przeszedł mu potok myśli. "Czemu jest tu tak tłoczno?" - człowiek nie był przyzwyczajony do rozmów ze zleceniodawcami w obecności osób postronnych. - "Jak na razie, bagno wydaje się tylko i wyłącznie poszerzać..."

Jondhen, zbliżywszy się do dwójki nie był pewien, czy to na pewno zleceniodawca. Przeklął się w duchu za to, że lekkomyślnie nie wypytał o wygląd i ignorując całkowicie krasnoluda, ukłonił się z szacunkiem i nie spuszczając wzroku z półelfa rzekł sucho:
- Wyglądasz mi na osobę, która wie co się tu dzieje. Utwierdź mnie w przekonaniu, że pewien mag nie spieprzył czaru i jestem we właściwym miejscu. - słowa zostały wypowiedziane z lekką nut goryczy. Skrytobójca spojrzał z ukosa na krasnoluda, przejechał wzrokiem po pozostałych obecnych, po czym znów skupił się na rozmówcy.

"Za dużo towarzystwa. Za dużo. Coś mi mówi, że mój sztylet zbroczy się krwią któregoś z nich..."
 
__________________
W takich sytuacjach, gdy warstwa nakłada się na warstwę, gdy wszystko jest fasadą, wplecioną w sieci oszustwa, prawdą jest to, co z nią uczynisz. - Artemis Entreri
Yourek jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:55.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172