Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 11-12-2007, 13:38   #101
 
Layla's Avatar
 
Reputacja: 1 Layla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputację
Po solidnym posiłku złożonym głównie z sucharów z wędliną, owoców, soku i wina, zebraliście się do kupy i ruszyliście w kierunku jaskini. Pierwsi na skalnej półce z której wypływał wodospad byli Vulfgar i Nicholas, którzy asekurując liny czekali na pozostałych. Gdy w końcu wszyscy znaleźli się na górze, rozpaliwszy pochodnie ruszyliście przed siebie. Nurt, z godnie z tym co mówił krasnolud rzeczywiście był wartki i spory problem z podejściem miały Melody i Mai-ah jednak dzięki pomocy Doriana i Nicholasa, obie panie poradziły sobie jakoś.

W końcu znaleźliście się wszyscy w przestronnym, kwadratowym pomieszczeniu, dobrze już znanym Mericowi, Vulfgarowi i Solhaymowi. Rozejrzeliście się. Sufit znajdował się około trzy metry nad waszymi głowami, a tuż nad wodą, która nie płynęła tu tak bystro jak w tunelu za wami, wzdłuż zachodniej ściany biegł most, który na pierwszy rzut oka nie wyglądał najsolidniej. Po obu jego stronach zauważyliście sklepione przejścia, a na nich dwa kołowroty. Obok kołowrotu przy zachodniej ścianie leżał zerwany przez Vulfgara łańcuch. Pierwotnie prowadził do sufitu, gdzie pozostało jeszcze kilka wiszących ogniw. Łańcuch z drugiego kołowrotu przechodził nad mostem wprost do wody. Kruk Cyrila zasiadł na kołowrocie z zerwanym łańcuchem pokrakując niespokojnie. Spojrzeliście po sobie zastanawiając się co robić dalej.
 
__________________
Every next level of your life will demand a different version of you.

Ostatnio edytowane przez Layla : 11-12-2007 o 13:47.
Layla jest offline  
Stary 11-12-2007, 16:28   #102
 
Yourek's Avatar
 
Reputacja: 1 Yourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputację
- Tak wygląda sytuacja - napomknął Solhaym, gdy wszyscy znaleźli się w pomieszczeniu. Przeszkadzało mu światło bijące od pochodni. Jednak żył na powierzchni na tyle długo, że zdążył się do tego przyzwyczaić.

- Ktoś chętny, aby wypróbować pozostałe kołowroty?

Spojrzał na kruka. Denerwowało go jego krakanie, tak odmienne od pięknego śpiewu innych ptaków. Starał się o tym nie myśleć. Podszedł do mostu i zaczął się mu przyglądać. Widział wiele lichych jaskiń, ale jak na miejsce, gdzie mógłby być ukryty jakiś potężny przedmiot, to było tutaj zbyt mało przeszkód.

- Ten most wygląda podejrzanie. Dam głowę,ze jeśli nie tutaj, to przy kołowrotach będą jakieś szkodliwe mechanizmy uniemożliwiające nam naszą ekspansję.
 
__________________
W takich sytuacjach, gdy warstwa nakłada się na warstwę, gdy wszystko jest fasadą, wplecioną w sieci oszustwa, prawdą jest to, co z nią uczynisz. - Artemis Entreri
Yourek jest offline  
Stary 11-12-2007, 18:15   #103
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Nicholas z ponurą miną rozejrzał się po pomieszczeniu. W niezbyt mocnym świetle pochodni nie można było zobaczyć zbyt wielu szczegółów, ale to, co można było dostrzec nie napawało optymizmem.
- Te dwa kołowroty pewnie trzeba obracać równocześnie... Inaczej efekt będzie taki - wskazał na zerwany łańcuch. - Chociaż i tak nie rozumiem, po co mocować koniec łańcucha do sufitu...
Wyciągnął z wody koniec zerwanego łańcucha. Usiłował ocenić, czy materiał, z którego łańcuch był zrobiony, zestarzał się, czy też był specjalnie osłabiony.
- Z kolei nie wiemy, jaki będzie efekt kręcenia tymi kołowrotkami... Coś się podniesie - machnął w stronę lewej odnogi - coś się opuści, czy też coś - spojrzał do góry, na miejsce z którego zwieszały się smętne resztki łańcucha - runie w dół...
Zmierzył wzrokiem odległość, dzielącą ostatnie zwisające z sufitu ogniwo od podłoża.
- Wysoko to nie jest - stwierdził. - Dałoby się sięgnąć... Gorzej z połączeniem... Zwykły sznurek tu nie starczy...
Odłożył łańcuch i podszedł do Solhayma.
"Gdzie on tu widzi pozostałe kołowroty" - pomyślał. - "Jest tylko jeden..."
Pochylił się nad mostem.
- Specjalistą to ja nie jestem - stwierdził - ale ten mostek wygląda mi dziwnie słabo... Nie wiem, czy Mai-ah zdołałaby przejść po tych deskach bez problemu, a co dopiero ja...
Tupnął w krawędź mostu... Posypało się próchno, a kawałek drewna z pluskiem wpadł do wody.
- No właśnie... - skomentował.
Przykucnął, chcąc dokładnie zbadać most - czy da się go jakoś ruszyć - podnieść albo obrócić. Zerknął nawet pod spód by zobaczyć, w jakim stanie jest spodnia część mostu, na czym jest oparty oraz co się znajduje pod mostem.
W końcu wyprostował się i powiedział:
- Co byście powiedzieli na to, by spenetrować najpierw te odnogi, a najwyżej potem, w razie zerowych efektów, zabrać się za kołowroty...
 
Kerm jest offline  
Stary 12-12-2007, 16:32   #104
 
Marcellus's Avatar
 
Reputacja: 1 Marcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemu
Przechodzac przez wode w jaskini Cyril mruczal pod nosem. Dalo sie slyszec takie wyrazenia jak : " Niech to Otchlan porwie" i "Znowu mam mokre stopy".
Gdy doszli to pomieszczenia z cala ta maszyneria Raven rozejrzal sie pelen watpliwosci. Nie znal sie zabardzo na maszynach i technice. Nie odzywal sie wiec wczasie rozmowy reszty druzyny.Zamiast tego probowal wybadac telepatycznie czemu jego chowaniec zachowuje sie tak dziwnie. Dopiero gdy Nicholas zaproponowal zbadanie pierw dwoch odnog zanim powaznie zabiara sie za kolowroty, mag sie ozywil.
To dobry pomysl, moze znajdziemy tam cos co nam pomoze w rozwiazaniu tej zagadki.
 
Marcellus jest offline  
Stary 12-12-2007, 16:56   #105
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
- Jestem za pomysłem Nichalasa – stwierdził Dorian. – Czy jest ktoś przeciwko? Jeżeli nie, proponuje pójść w lewo, ostatecznie to obojętne, którą stronę obierzemy.
Dorian ewidentnie nie najlepiej się czuł w podziemiach. Możliwe, ze jeszcze się nie przyzwyczaił, bowiem jedyne co kojarzył, ze jest na pewno, to spora kwadratowa sala, sufit 3 metry ponad głową i kołowroty z mostem na zachodzie. Lina urwana, no cóż, trudno:
- Co do liny nie winiłbym krasnoluda. Nie wierzę po prostu, żeby tego typu liny nie były w rzeczywistości bardzo mocne. Musiała być strasznie skorodowana i kto wie, czy to nie uratowało nam głów. Gdyby okazało się, ze puściła na przykład, podczas przekraczania mostu, któż wie, co by było. Przez most mozżnaby zaryzykować, ale tylko pojedynczo oraz asekurując liną. Kiedy jedna osoba by przeszła, to linę by się tak rozwinęło, że byłoby w miarę bezpiecznie, ale co tam, idźmy w lewo. Proponuje, żeby najpierw szedł Meric Rift oraz Vulfgar na przemian. Radzą sobie najlepiej w ciemnościach. Tego, który będzie akurat z przodu będzie wspierał Solhaym Kenafin. Pozostali jakieś 10 może 15 metrów za nimi w luźnym szyku, żeby w razie czego można było gdzie uskoczyć, ale jednocześnie, żeby się nie rozchodzić. Szyk będzie zamykał zawsze Meric Rift lub Vulfgar, który akurat nie będzie z przodu. Ci w szpicy i tak nie potrzebują światła by widzieć, a proponuję by reszta miała tylko jedną pochodnię i to zawsze niesiona przez kogoś z tyłu. W ten sposób da się spokojnie iść, a jednocześnie nie będziemy ostrzegać potencjalnych wrogów. Jeżeli wszyscy się zgadzają, to idziemy, bo nie ma na co czekać.
 
Kelly jest offline  
Stary 12-12-2007, 20:21   #106
 
Layla's Avatar
 
Reputacja: 1 Layla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputację
Nie zastanawiając się długo przystaliście na pomysł Doriana i ruszyliście lewą odnogą. Przodem kroczył Meric, za nim Solhaym, Melody, Mai-ah, Cyril, Nicholas i Vulfgar. Pochód zamykał Dorian. Po przekroczeniu wykutych w skale wrót poczęliście schodzić kilka metrów w dół stromymi schodami. Tunel był dość wąski (mógł pomieścić jedynie dwie osoby idące obok siebie). Im niżej schodziliście tym bardziej czuliście mdły odór jaki stąd emanował a także przenikliwe zimno. Gdzieniegdzie dało się słyszeć krople wody uderzające o kamienną posadzkę. W niewielkiej odległości za szczytem schodów idący przodem Meric dostrzegł stos kamieni. Gestem dłoni zatrzymał was a sam podszedł bliżej by przyjrzeć się kopczykowi. Okazało się że na jego szczycie tkwiła zniekształcona czaszka a z jej czoła wyrastały dwa małe rogi. Bliższe oględziny pozwoliły stwierdzić że leży tutaj od dłuższego czasu.

Nie przejmując się tym zbytnio, ruszyliście dalej. Za zakrętem, korytarz prowadził kilka metrów, wprost do drewnianych drzwi. Przed nimi dostrzegliście rozciągnięty na całej szerokości tunelu (od jednej ściany do drugiej) bezgłowy szkielet o zakończonych kozimi kopytami nogach, a na podłodze i ścianach widniały ślady po ogniu. Przyjrzeliście się dokładniej drzwiom. Miały metalową klamkę i wyglądały dość solidnie.
 
__________________
Every next level of your life will demand a different version of you.

Ostatnio edytowane przez Layla : 13-12-2007 o 17:26.
Layla jest offline  
Stary 12-12-2007, 20:22   #107
 
Radioaktywny's Avatar
 
Reputacja: 1 Radioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemuRadioaktywny to imię znane każdemu
W drodze do groty Vulfgar cały czas przeklinał na trudy tej wędrówki po rwącym strumyku. Ledwie co wyschnął i nieco odpoczął a już musiał brnąć tam z powrotem. Było jednak łatwiej niż za pierwszym razem, wiedział już bowiem jak najlepiej iść aby prąd go nie porywał.

W końcu dotarli na miejsce. Gdy inni przyglądali się pomieszczeniu, krasnolud stanął z boku i jedynie słuchał co mają do powiedzenia. Nie chciało mu się po raz kolejny rozglądać po miejscu swojej niedawnej kompromitacji.

Po wysłuchaniu Nicolasa, Cyrila i Doriana poczekał jeszcze czy aby ktoś jeszcze nie ma czegoś do powiedzenia i sam zabrał głos:

A więc nie ma na co czekać. Widzę że większości z was niezbyt podoba się pod ziemią więc im szybciej stąd wyjdziemy tym lepiej. Jeśli ktoś chce mogę użyczyć mojej latarenki, świeci aż na 18m ale tylko w jednym kierunku, dzięki temu idący z tyłu mógłby oświetlać drogę tym którzy są przed nim. Ja lub mości Rift będziemy szli kilka metrów przed wami aby w miarę wcześnie ostrzec przed jakimś diabelstwem.

Drużyna ruszyła, prowadził paladyn a Vulgar zamykał stawkę, samemu niosąc latarnię górniczą. Cały czas próbował dostrzec co się dzieje z przodu lecz wysocy towarzysze wszystko mu zasłaniali. Po chwili minęli rogatą czaszkę, a następnie dotarli do drzwi. Przed nimi leżał spalony szkielet tej bestii. Vulfgar przyświecił nań latarką i starał się przypomnieć jak się ona nazywa, gdyż wydawało mu się że kiedyś już to widział lub o tym słyszał.
 

Ostatnio edytowane przez Radioaktywny : 12-12-2007 o 22:51.
Radioaktywny jest offline  
Stary 12-12-2007, 21:35   #108
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Nicholas z niezbyt szczęśliwą miną schodził w dół. Nigdy nie bał się jaskiń, ale ten korytarz nasuwał mu złe refleksje.
"Jesteśmy poniżej poziomu wody" - pomyślał ponuro. - "Odrobina szczęścia i potopimy się jak szczury..."
Oczami wyobraźni widział wysoką ścianę wodną uderzającą ich od tyłu.
Wzdrygnął się lekko.
Krótka przerwa spowodowana oględzinami kopczyka i rogatej czaszki pozwoliła mu odpędzić złe myśli. A kawałek dalej było już całkiem ciekawie...
- Wygląda jak prymitywna pułapka ogniowa. Chwytasz klamkę i przerabia cię na grzankę... Ciekawe, czy natychmiast, czy dopiero po otwarciu drzwi...
- Zna się ktoś z was na tym - rzucił pytanie w dość ograniczoną przestrzeń korytarza.
Spojrzał na drzwi i na posadzkę, starając się ocenić, skąd poleciały płomienie.
- Gdyby tak przywiązać linę do klamki i pociągnąć zza zakrętu... - powiedział. - Ciekawe, jaki byłby efekt...
Obejrzał szkielet i pokręcił głową.
- A to? Strażnik, czy intruz? I jak jego głowa znalazła się tam - wskazał za siebie.
- Może ktoś rzucił kulę ognia, zlikwidował tego przerośniętego koziołka. A potem przeniósł łeb...
Uśmiechnął się ponuro.
- A może to Kryształ broni się przed intruzami? Tylko jakim cudem przeniósł ten łeb...
 
Kerm jest offline  
Stary 13-12-2007, 15:17   #109
 
shadowdancer's Avatar
 
Reputacja: 1 shadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumny
Przez całą wycieczkę w głąb jaskini paladyn nie odezwał się ani słowem. NIe widział takiej potrzeby. Prowadził pewnie pielgrzymkę, aż dotarli do miejsca, gdzie spoczywała czaszka z rogami. Czaszka. Nieciekawie.
Wysłuchawszy komentarzy towarzyszy odnośnie zaistniałej sytuacji, w końcu odezwał się:
-Mamy trzy opcje: ta wcześniejsza czaszka i ten szkielet to albo zwykły kozioł, choć nie wyobrażam sobie, co mógłby robić na górze, albo jakiś satyr, albo inna istota magicznie zamieniona w to coś. Satyr raczej odpada, ten szkielet nie pasuje do niego - brak ludzkich fragmentów. A odnośnie tej klamki, coż, jednego jestem pewien. Mianowicie tego, że nie ja będę tym, który jako pierwszy spróbuje ją otworzyć. Przynajmniej nie bezpośrednio
A po krótkiej chwili namysłu dodał:
-Jestem za pomysłem Nicholasa. To najbezpieczniejsze wyjście, o ile to nie magiczny ogień. Jako że jednak znajdujemy się w pobliżu Kryształu Ognia, wprowadziłbym drobną modyfikację. Trzeba to zrobić magicznie, bo może zabić nas to i za zakrętem, i za dwoma. Niestety, Lathander w swej niezmierzonej dobroci nie udzielił mi daru telepatycznego otwierania drzwi... Mam nadzieję, że nasi magowie znają jakieś zaklęcie adekwatne do sytuacji? Najlepiej coś, co po rzuceniu odczekałoby jakieś dwie minutki, a potem samo otworzyło drzwi? Może być też pakiet zaklęć...
 

Ostatnio edytowane przez shadowdancer : 15-12-2007 o 14:49.
shadowdancer jest offline  
Stary 14-12-2007, 15:21   #110
 
Mai-ah's Avatar
 
Reputacja: 1 Mai-ah to imię znane każdemuMai-ah to imię znane każdemuMai-ah to imię znane każdemuMai-ah to imię znane każdemuMai-ah to imię znane każdemuMai-ah to imię znane każdemuMai-ah to imię znane każdemuMai-ah to imię znane każdemuMai-ah to imię znane każdemuMai-ah to imię znane każdemuMai-ah to imię znane każdemu
Maiah szła z ponurą miną. Nurt był tak silny, że kilka razy prawie się przewróciła. Gdyby nie pomoc Nicholasa z pewnością by się utopiła. Podziękowała mu tonem nienawykłym do dziękowania za cokolwiek. Zwykle radziła sobie sama i myśl, że musi się zdać na inną osobę, nie bardzo jej się podobała. Mostek nie zachęcał do przeprawienia się przez niego, dlatego chętnie przystała na propozycję zbadania odnóg.

Idąc tunelem natrafili na zniekształconą rogatą czaszkę, po jakimś czasie niewątpliwie pozostałą część szkieletu nieopodal solidnych drzwi.

Patrząc na widoczne zniszczenia spowodowane ogniem, oraz słysząc rozmowę towarzyszy Maiah zasępiła się jeszcze bardziej.


- Jakby co, mam w torbie spory kawałek solidnego rzemienia. Jeśli nie uda się tych drzwi otworzyć z pomocą magii, można z niego zrobić lasso i zacisnąć na klamce. A drzwi otworzyć z możliwie jak największej odległości...
Chyba lepiej Nicholasie nie ryzykować nawet bezpośredniego przywiązywania czegokolwiek - czy to liny, czy rzemienia. Jeśli te drzwi są tak samo nadszarpnięte czasem jak mostek i łańcuchy w kołowrotach to jeśli jest w nich pułapka - to możemy ją niechcący aktywować. Im dalej się będziemy trzymać tym mniej oberwiemy.
- rzekła i spojrzała pytająco na Cyrila i Doriana.
 

Ostatnio edytowane przez Mai-ah : 14-12-2007 o 15:27.
Mai-ah jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:33.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172