Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-06-2013, 23:00   #31
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Za ostatnim razem było ich około trzydziestu. Nim odstąpili zdołaliśmy zabić około trzeciej części. Znaczy dziesięciu – objaśnił Opius. – To co zostało zebraliśmy. Wysłałem ludzi na Siwe Uroczysko aby pozbyli się zwłok. Jeśli tak można je określić... A jak umierają? Zwyczajnie. Wygląda na to, że pociski wielkiej szkody im nie czynią, ale porządny cios w głowę tak.

- Raczycie żartować – sołtys zwrócił się do Rusanamani, aby osłabić niemiłe słowa podniósł kufel w geście toastu. – Co najwyżej mogę wam rzec, co i gdzie jest. Jak pojedziecie na południe, zobaczycie po paru godzinach szeroką, płytką dolinę między dwoma wzgórzami. W jej wylocie leżała Dalancia. W pobliżu osady przepływała rzeka, teraz całkiem zabagniona i ledwo ciurcząca. Wzgórze na zachodzie to Mons Giasa. Potem jest Łysiec i Plaska. Na zboczu tego ostatniego, obok kamieniołomu znajdowało się Vernio. Esperegum było jeszcze dalej na zachód, na południowych zboczach kolejnego wzgórza. Aby dotrzeć pieszo z Dalancii do Esperegum, trzeba było półtora dnia.

Jeszcze przez chwilę Opius przedstawiał okoliczną geografię, a Naim starał się zapamiętać jak najwięcej szczegółów. W pewnym momencie twarz zarządcy rozjaśniła się, jakby spłynęła na niego łaska Adanirosa.
- Słuchajcie – niemal zakrzyknął. – Jest tutaj pewien człowiek. Przybył niedawno. Zamieszkuje po kątach, za robotę dostaje miejsce do spania i coś do jedzenia. Weźcie go ze sobą. Wygląda na tęgiego rębajłę, mimo że lata już swoje ma. To Relhad, a oni we krwi mają wojaczkę. Poślę po niego. Ofelia!

Dziewczyna zjawiła się niemal natychmiast, co pozwalało sądzić, że przez cały czas kryje się za kuchennymi drzwiami i podsłuchuje rozmowę jaką toczył jej ojciec z przyjezdnymi. Wysłuchała polecenia przyprowadzenia Thondasa i opuściła chatę.

Jakiś czas potem zjawiła się w towarzystwie olbrzymiego, rudobrodego mężczyzny w średnim wieku. Thondas swoją sylwetką wypełnił niemal całe drzwi, a wprowadzająca go do wnętrza dziewczyna wydała się przez to jeszcze mniejsza.
- Witajcie, Thondas – powitał Relhada Opius. Od razu też podał mu kubek z piwem. – Nasi goście zgodzili się, abyś im towarzyszył. Wyprawiają się na ożywione trupy. Pomożesz?


Naim – Ogd 20, sukces!

Zgodnie ze swoimi oczekiwaniami, spacerujący po wiosce Naim nieprzypadkowo natknął się na Ofelię. Dziewczyna rzuciła mu ukradkowe spojrzenie i zniknęła w drzwiach sporego spichlerza. Rusanamani, rozochocony nadchodzącym spotkaniem podążył za nią.

- Nie możecie go zabić – Naim zdziwił się niezmiernie, gdy dziewczyna wybuchnęła płaczem i przysiadła na worku ziarna. Zalała się łzami i szlochała tak, że trudno było jej mówić. – To moja wina. On... On tu był... Ma na imię Heinrich... On chciał, żebym poszła z nim. I ja... Chciałam, ale się bałam. I ojciec... Ojciec nas zdybał tutaj w spichlerzu... I strasznie się zezłościł. I teraz Heini się mści...

- Ofelia! Na Morthesa! Gdzieżeś jest? – łzawe wywody dziewczyny przerwał nieodległy krzyk jej ojca. Ofelia strachliwie spojrzała na Naima i w panice rzuciła się do wyjścia ze spichlerza. Rusanamani został sam.
 
xeper jest offline  
Stary 27-06-2013, 15:26   #32
 
Szamexus's Avatar
 
Reputacja: 1 Szamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znany
Naim zapamiętywał wszystkie informacje dotyczące okolic które tak obrazowo opisywał Opius. W głowie rysował schemat okolicy ...

- Witaj Thondasie. Bez nieufności i szczerze sie odezwał. Relhad wielki jak bawół, brodaty jednak coś co pozwalało go lubić od pierwszego spojrzenia od niego wyraźnie emanowało. Pomimo otwartości Naim przyjrzał się "nowemu" dokładnie, szukając wszelkich pośrednich znaków które mogą cokolwiek powiedzieć o nieznajomym. - Na pewno każde silne i odważne ramię może się przydać. Dodał jeszcze.
- Musimy wypocząć i się przygotować, naradzimy się wieczorem. Do Opiusa zwrócił się z pytaniem.
- A gdzie możemy się zatrzymać ? Macie jakieś miejsce pod dachem ...?

***

Gdy spotkał Ofelię wszystko stało się jasne i ogromna uwaga ojca skupiona na córce i jego sugestia, żeby nie pytać nikogo o nic. Natychmiast wszelkie męskie żądze i sprośne myśli uleciały, w odpowiednim momencie prawość Naima się odezwała. Jednak to być może jest jakaś opcja, rozwiązanie bez przelewu krwi, może uda się Heinricha nakłonić do zawieszenia broni....
Pewien plan zaświtał w głowie Naima, jednak potrzebował kolejnego spotkania z Ofelią ... co mogłoby być trudne. Jednak postanowił spróbować.

Postanowił, wrócić do Opiusa, pod pretekstem pogłębienia informacji o tajemniczym kimś kto "kieruje nieumarłymi". Przecież nic o nim nie powiedział, a i oni nie za wiele pytali.

Po kilku minutach, niezauważenie (miał nadzieję) wymknął się ze spichlerza. Ruszył a jakże z powrotem do Opiusa. Gdy stanął u drzwi jego domostwa zapukał ... miał zamiar poprosić jeszcze o rozmowę i kufel piwa. Chciał pytać o domysły, możliwości kim jest tajemniczy przywódca najeźdźców.

Ale prawdziwym planem było zamienienie kilku zdań z Ofelią, z prośbą o list od niej do Heinricha aby zaprzestał ataków, jakiś drobiazg od niej jako znak- symbol jej przychylności do niego. Coś co mogłoby go skłonić do rozmowy może ... Chciał dać jej jakoś znać, że potrzebuje z nią porozmawiać ...
 
__________________
Pro 3:3 bt "(3) Niech miłość i wierność cię strzeże; przymocuj je sobie do szyi, na tablicy serca je zapisz"

Ostatnio edytowane przez Szamexus : 27-06-2013 o 15:28.
Szamexus jest offline  
Stary 28-06-2013, 12:25   #33
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
- Dobrze robicie, palić musicie każde zwłoki. Te, że tak powiem świeże, jak i te, które zabić trzeba było drugi raz – rzekł Balbinus, który doświadczenia w nekromancji nie miał, ale to mu podpowiadał umysł. – Przydałoby się sprawdzić pobliskie wioski, ostrzec je i zebrać ludzi w jedno miejsce. Jeśli to w ogóle jeszcze możliwe, czyli jeśli te wioski jeszcze stoją… Możemy też zadziałać w inną stronę, przyjmując, że kolejnej wioski, nie mamy jak uratować.. Z wielką pewnością możemy przyjąć, że kolejny atak z pewnością nastąpi i to niebawem. W związku z tym musimy przygotować się do ataku. Przygotować pułapki, oliwę, ogień… dużo ognia. Odeprzyjmy atak w miejscu, w którym się go nie będą spodziewali. Tylko, że albo zaatakują ponownie z południa, albo przeniosą się na inne wioski, z zachodu, czy wschodu. Jak tu sytuacja? Co może być ich kolejnym celem, by się wzmocnić? Co najbliżej i co największe – spytał Balbinus. Zagadując mężczyznę, miał zamiar dać Naimowi czas, by zrealizować swój plan. A później może jednak dobrze by było popytać na mieście, jeśli tak bardzo nie chciał, by wypytywali.
 

Ostatnio edytowane przez AJT : 28-06-2013 o 12:27.
AJT jest offline  
Stary 28-06-2013, 12:34   #34
 
vanadu's Avatar
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
Faro głownie stał koło Balbinusa i mądrze kiwał głową. On zupełnie nie kojarzył o co chodzi tak do końca. dopiero pod koniec lawiny sugestii dorzucił entuzjastycznie:

-Ustawcie łuczników z płonącymi strzałami. Bedą mogli próbować razić ich z odległości i bardzo zwiększą wasze szanse. I naszykujcie wiadra z wodą i beczki co by się coś nie zalało. Jak zobaczycie że idą to niech kobiety i dzieci poleją dachy wodą. I odrąbujcie łby, bo słyszałem że to pomaga. Tu skończyły się mądre rady kłusownika, bo jakoś więcej ich nie miał. Pozostawało mieć nadzieję że Naim jest szybki...
 
vanadu jest offline  
Stary 28-06-2013, 16:36   #35
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Gdy zjawili się ponownie u sołtysa w domu, ten okazał zdziwienie, ale po chwili wpuścił ich do środka. W końcu mieli mu pomóc w rozwiązaniu kłopotów z nieumarłymi, należała się im odpowiedź na jeszcze kilka pytań.

- Te trzy wsie nie istnieją. Zostały zniszczone podczas Nocy Ognia, a ci co przeżyli kataklizm, wynieśli się stamtąd – opowiadał Opius. Nie zwrócił uwagi na Naima, który po chwili konwersacji, pod pozorem ulżenia pęcherzowi opuścił towarzystwo. – Wiele kamieni jakich użyliśmy do budowy Scentio pochodzi stamtąd. Zapewniam was, tam nikt już nie mieszka. Ale z pewnością ci, którzy umarli w czasie zagłady, nie zaznali właściwego pochówku i teraz stało się możliwe użycie ich przez przeklętego nekromantę...

Zorientował się, że powiedział zbyt wiele. Zdradził się, że wie iż ktoś kontroluje nieumarłych, co stało w sprzeczności z tym, co mówił wcześniej. Zamilkł i schował twarz za wychylanym kubkiem piwa. Chwilę potem popatrzył na Faro. – Nie tłumacz nam co mamy zrobić, żeby się bronić przed nimi. Już trzykrotnie odparliśmy atak. Nie chcemy żeby tu przychodzili. Rozumiecie? Trzeba zniszczyć źródło tego problemu. Nazywa się Heinrich Kemmler, jest nidaryjczykiem. Przybył do osady kilka miesięcy temu. Udawał znachora i cyrulika. Swoją mocą splugawił nasze córki. Vera zmarła przy porodzie, a to co się urodziło nie było człowiekiem. Malvinia i Sabia też są brzemienne. Trzymamy je w odosobnieniu. Boję się o Ofelię, że i ona znalazła się pod wpływem przeklętnika. W czasie zagłady straciłem żonę i syna. Ofelia to jedyne co mam. Nie chcę, żeby stała się jej krzywda.

- Możecie spać w stodole. A teraz wybaczcie, bom zmęczony
- skończył i bezsilnie ukrył twarz w dłoniach.


Naim [skradanie się] vs Opius [spostrzegawczość] – 63 [PS 23] vs 48, sukces!

Tymczasem Naim zdołał wymknąć się na tyły domostwa i nie niepokojony przez nikogo odnalazł Ofelię. Dziewczyna była w oborze i doiła wychudzoną, brudną krowę. Gdy Rusanamani wszedł do obory, aż podskoczyła ze strachu, ale gdy zobaczyła kto ją odwiedził, uspokoiła się natychmiast.

- Pomożecie mi, prawda? – zapytała szeptem. Naim wyjaśnił jej w czym rzecz. Jej twarz rozpromienił uśmiech. – Nie umiem czytać ani pisać, ale weź to.

Podała mu małą, prostą broszkę wykonaną z brązowego drutu. – Wie, że to należy do mnie. Powiedz Heiniemu, żeby zostawił wieś w spokoju. Ci ludzie tutaj nie są niczemu winni. To, że go wygnali to skutek uprzedzeń. Powiedz mu...

- Powiedz mu... – umilkła na chwilę, jakby bijąc się z własnymi myślami. – ...że ja ucieknę. Będziemy razem i zamieszkamy gdzieś daleko, z dala od złych ludzi i ich wrogich spojrzeń. Będziemy szczęśliwi.


Gdy we dwóch, Faro i Veneficus wychodzili z domu Opiusa i kierowali się do wskazanej im stodoły, Naima wciąż nie było. Parę kroków od drzwi podszedł do nich mężczyzna, ten sam, który powstrzymywał Opiusa przy bramie.

- Zabijcie go – w jego głosie była tylko złość i nienawiść. – Zatłuczcie jak psa, za to co zrobił. Nasze córki cierpią przez niego i umierają. Na Adanirosa, musicie go zabić...
 

Ostatnio edytowane przez xeper : 28-06-2013 o 23:29. Powód: wstawiłem . i PS
xeper jest offline  
Stary 28-06-2013, 20:54   #36
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
- Powiedz nam coś więcej o nim. A najsampierw, gdzie mamy szanse go znaleźć - zadał mężczyźnie pytanie Balbinus. Może powtórzy to co Opius, a może też wie co innego. Nie zaszkodzi spróbować zapytać, szczególnie że Opius nie zdaje się mówić całej prawdy. Później jeszcze spróbuje złapać jednego przechodnia, najlepiej jakąś kobitkę, może będzie inaczej nastawiona. Swoją drogą dobrze by było porozmawiać z Malvinia i Sabią.
 
AJT jest offline  
Stary 29-06-2013, 09:53   #37
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Zwał się Kemmler - odparł mężczyzna. - Pojawił się w Scentio jakieś siedem księżyców temu. Od razu zdobył nasze zaufanie, lecząc i pomagając cierpiącym. Mówił, że jest znachorem z odległego kraju na północy, nazwy nie pomnę. Zamieszkał wśród nas. Po Apokalipsie tacy ludzie, co znają się na ziołach i naparach są na wagę złota. Nie wiedzieliśmy, że para się magią. Gdybyśmy się zorientowali, że to przeklęty czaromiot, od razu byśmy go utopili w Siwym Uroczysku lub ukamienowali! Tak z nimi trzeba, na Morthesa. To ich wina. Wszystko to oni spowodowali tą swoją magią...

- Zdobył nasze zaufanie - kontynuował gdy napad gniewu minął. - Żył tutaj, a nocami czarował nasze dzieci. Moja Sabia poddała się jego czarom. Zaległa z nim w łożu i zasiał w niej piekielne nasienie. Podobnie uczynił z kilkoma innymi, ale żadna nie przyznała, że to on, taka była siła jego magii. Pierwsza powiła Vera i zmarła zaraz po tym, jak na świat przyszło... coś! Utłukliśmy to kijami, a zdychać wcale nie chciało. Moja córka Sabia i druga dziewczyna, Malvinia też brzuchate nie wiadomo z kim, musi z tym skurwielem. Zamknięte je trzymamy i modlimy się, żeby nic im nie było. Jasna od Tibiusza, gdy tylko potwór wyszedł z łona Very, sama odebrała sobie życie, a Dolores Albia uciekła w dzicz. Szukaliśmy jej, ale zniknęła. Pewnie jakie bestie niewinną dziewkę dopadły i zeżarły. Ale i tak chyba taki los lepszy...

- Gdyśmy w końcu doszli co i jak, jego już nie było. Uciekł po awanturze z Opiusem, gdy się do jego córki dobierał. Ale gdzie jest, tego nie wiadomo. Pewnie na południe, bo to stamtąd trupy przyłażą.


Balbinus – przekonywanie 26, sukces!

Chwilę potem Balbinusowi udało się zaczepić kobietę niosącą wodę ze studni do domu, mimo przestrachu zgodziła się porozmawiać i być może dorzucić coś do opowieści o nekromancie.

- Ladanno, chroń nas od złego! – wykrzyknęła przywołując imię bogini. – Tylko dzięki przytomności Opiusa i Kaeso Larusa udało nam się uchronić pozostałe dziewczęta przed tym zbereźnikiem. To oni wyniuchali, że za tym okropieństwem ten okaryjczyk stoi. Za późno, niestety. Teraz trzy dzieweczki nie żyją, a kolejne dwie śmierci czekają. Nie ma dla nich ratunku...

Kobieta odstawiła wiadro i zalała się łzami. – Kaeso, dobry człowiek. Pieczę nad nimi sprawuje i modlić się każe. Sam dniami i nocami modlitwy do bogów zanosi. Święty to człowiek, mimo młodego wieku i mądry. Dobrze Opius miał będzie, gdy jego Ofelia za mąż pójdzie...
 
xeper jest offline  
Stary 29-06-2013, 18:53   #38
 
vanadu's Avatar
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
Taa, nekromanta. Jak Faro kochał być okłamywany, naprawdę kochał. Ile można. Zaraz sie okaże że nie spalił nic a trupy leżały tam same. No może bez przesady ale czy aż tak daleko od jednego kłamstwa do drugiego?
Córki plugawił, jasne. i pewnie jeszcze czarami omamiał by mu dupy dawały, i organizowały sabaty i co kurwa jeszcze.
Życie znając i takie zadupia, mając pod bokiem kogoś nowego dziewczyny trochę radochy z życia poszły szukać,a nie tylko żyć czekając kogo z sąsiadów im dadzą do wyra, co by "gospodarstwo się bogaciło".
Dwie kolejne ktoś zbrzuchacił to jasne że on, tak. Na pewno nie synek gospodarzy, albo kum ojca po paru bimberkach. Jedna pewno do niego spierdoliła, drugiej psychika siadła, od życia w tym gównie i tyle.
Później relacja Balbinusa wyjaśniła mu kolejną kwestie...Kaeso, tak? Phi. Powie że zginęły przy "diabelskim porodzie", same je do piwnicy schowa i sie urządzi, co by mu rozrywek nie brakło albo to a później je sprzeda do miasta do burdelu i tyle. Tego mial zamiar po nocy sprawdzić, to jest zakraść sie i zobaczyć co on kombinuje a co z dzierladkami. Jeśli się nie mylił, to jemu nóż pod żebro i chuj z tą wsią. A potwór wylazł? Wylazł - po tym katakliźmie gorsze rzeczy wyłaziły, a i nie z takich miejsc.

Swoimi przemyśleniami podzielił się po cichu z kompanami.
 
vanadu jest offline  
Stary 30-06-2013, 10:18   #39
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Balbinus podzielał obawy Faro. Chyba lepiej, będzie się na razie skupić na tym miejscu, niż na poszukiwaniach nekroamnty. Wyglądało na to, że zło mogło być zarówno tu, jak i tam. Teraz i tak nie wiedzą gdzie znaleźć nekrusa, a i tak czas, jaki mają, zanim rozpoczną poszukiwania, mogą spożytkować należycie, na rozjaśnieniu sprawy. Najpierw należy się dokładnie dowiedzieć, co tu zaszło, poznać tajemnicę stąd, a ta z pewnością była, by wiedzie z czym walczyć i co jest prawdziwym wrogiem.

Naim podąży śladem danym przez Ofelię. Fabius spróbuje wybadać Kaeso. Balbinus natomiast będzie chciał się dostać do jednej z uwiedzionych, córki spotkanego mężczyzny – Sabii. Tu spróbuje „oficjalnie” dostać się do niej, przez ojca. Wytłumaczy, że chce się dowiedzieć więcej o nekromancie, by móc go zdybać i zabić. Powie mu też, że chce porozmawiać z córką na osobności, gdyż ta pewnie w cztery oczy, obcej osobie, powie więcej. A i Balbinus będzie chciał wydobyć więcej.

Do Malvinii spróbuje natomiast dostać się ukradkiem, tak by nikt nie wiedział o tym. Będzie uważał z magią, gdyż mieszkańcy tego miejsca, wyglądają być cięci na czaromiotów. Jeśli będzie jednak taka potrzeba i czary ułatwią mu przeniknięcie do dziewczyny, to spróbuje tego sposobu. Ważnym było, by porozmawiać z uwiedzionymi przez Nekrusa. A przynajmniej uwiedzionymi, wedle słów sołtysa i innych mężczyzn.
 
AJT jest offline  
Stary 30-06-2013, 22:56   #40
 
SyskaXIII's Avatar
 
Reputacja: 1 SyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnie
Rosły Relhad siedział w miejscu, które w tym momencie nazywał swoim domem. Siedział tam sam jak codziennie. Podróżował po świecie i łapał każdą pracę jaką tylko mógł aby przeżyć. Zazwyczaj płacono mu jadłem i miejscem do spania lecz czasem trafiło się, że zapłacili trochę więcej. Jak zawsze w samotności pogrywał na harmonijce a przynajmniej próbował a jak mu się to znudziło to grał w kości. Takie życie było trudne jednak mógł się cieszyć, że jeszcze to życie ma.

Thondas był szkutnikiem, jednak nie odniósł żadnych zdumiewających sukcesów w życiu. Żył z dnia na dzień, jaką pracę dostał tak się najadł. Bywały dni kiedy nie miał pracy więc musiał sobie zorganizować jedzenie w inny sposób, zazwyczaj łowił ryby.

Z chwili zadumy nad minionym dniem wyprowadziła go młoda Ofelia. Poprosiła go aby poszedł z nią do sołtysa.

Sołtys nie czekając na nic od razu zapytał się Relhada czy pomoże w walce z nieumarłymi. To pytanie sprawiło, że w głowie Thondasa pojawiło się wiele scen związanych z heroiczną walką. Humor brodatego mężczyzny od razu się poprawił. Jednak zachował on jasność umysłu i odpowiedział niskim basowym głosem:
- Pomogę, jednak chciałbym znać szczegóły, przede wszystkim. Witam, jestem Thondas, pochodzę z północy. Jeśli mamy razem walczyć chciałbym wiedzieć kto jest po mojej stronie i znać wszystkie szczegóły dotyczące zadania.
 
__________________
"Widzieliście go ? Rycerz chędożony! Herbowy! trzy lwy w tarczy! Dwa srają, a trzeci warczy!"
SyskaXIII jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:26.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172