Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-06-2013, 12:00   #21
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Naim stał na straży, czekając aż jego kompani uwiną się przy opróżnianiu wozu z potrzebnych im rzeczy. Nie było czasu na chowanie zabitych, ani na sprawdzanie co wylazło z lasu i ich zabiło. Rusanamani z strzałą na cięciwie cierpliwie obserwował las, w duchu poganiając Faro i Veneficusa, którzy uwijali się przy pojeździe, przerzucając pakunki. Gdy wszystko było gotowe, opuścili drogę i skierowali się ku pierwszym drzewom, tak aby opuszczając to miejsce, zapewnić sobie osłonę.

Na szczęście nic nie wyszło im na spotkanie. Najwidoczniej potwory musiały zaspokoić swoje potrzeby na podróżnych, bo nie szukały kolejnego posiłku i grupa wolno, bacząc na okolicę odjechała z przełęczy, zmierzając ku równinie, którą miała dotrzeć do Starego Mostu Fabiana.

Dziewiątego dnia podróży w oddali zobaczyli dymy, wzbijające się ku niebu. Z podróży w przeciwną stronę, zapamiętali, że gdzieś w tej okolicy znajdowało się Scentio. Niewielka, ufortyfikowana osada, od której był zaledwie jeden dzień drogi do mostu. Gdy podjechali bliżej, okazało się, że źródłem dymu jest rzeczywiście osada. Na szczęście nie spłonęła cała, ale palisada była nadpalona w kilku miejscach, a trzy drewniane domostwa spaliły się doszczętnie. Ludzie wciąż krzątali się wokół dymiących zgliszczy, starając się wyciągnąć z popiołów rzeczy nadające się do ponownego użytku.

Na to, że ktoś zbliża się do Scentio, zapracowani mieszkańcy zwrócili uwagę dopiero wtedy, gdy podróżnych zaanonsowały trzy pokaźne, czarne jak smoła brytany, trzymane na długich łańcuchach przy bramie wjazdowej. Na odgłos donośnego szczekania, od poczerniałych resztek oderwało się kilku mężczyzn, którzy chwycili za leżącą w pobliżu broń i biegiem ruszyli do bramy. Akurat na czas, aby uniemożliwić trzem podróżnym wjazd w obręb palisady.

- Stop! – krzyknął jeden z nich. Najwyższy i najpostawniejszy. Ubrany w futrzaną szubę i przylegający do łysej głowy, nabijany ćwiekami czepiec. W ręce trzymał dwuręczny topór. Pozostali mężczyźni nie byli tak okazali, ale uzbrojeni w najprzeróżniejszy oręż stanowili siłę, której nie należało lekceważyć. – Na Adanirosa, Morthesa i Treię! Zatrzymajcie się i przedstawcie, albo zginiecie!
 

Ostatnio edytowane przez xeper : 22-06-2013 o 12:10.
xeper jest offline  
Stary 22-06-2013, 12:32   #22
 
Szamexus's Avatar
 
Reputacja: 1 Szamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znany
Kilka kolejnych nocy spędzili bez przygód, grzejąc się przy niewielkim ognisku które rozpalali co noc. Spokój, spokój który zapanował w ich szeregach aż był zaskakujący. Niebiezpieczny być może bo wyciszający zmysły odpowiedzialne za bezpieczeństwo. Ale Naim to wiedział, pamiętał dni kiedy jeszcze jako samotny wilk potrafił zapewnić sobie bezpieczeństwo i omijać zbędne konfrontacje do których kandydatów w tych czasach nie brakowało.
***

Scentio. - Scentio płonie. - wymówił i zbędne były to słowa bo każdy to widział. Ogień, taki ogień źle się kojarzył, ktokolwiek podpala dom jest groźny. To zapowiadało kłopoty.

- Witaj. Nie musisz wzywać swoich Bogów, jesteśmy tylko w podróży tędy. Zmierzamy na wschód do mostu. Nie szukamy i nie stanowimy zagrożenia. Jestem Naim a to moi przyjaciele, Faro i Balbinus. - odezwał się jako pierwszy, wykonując przyjazny gest rozłożenia rąk na znak niejako potwierdzający brak złych zamiarów.
- Nie spuszczajcie swoich psów na nas. Ale co się tutaj stało? Kto was spalił? Czy również my powinniśmy się obawiać w dalszej drodze? - zaczął szczerą rozmowę.
 
__________________
Pro 3:3 bt "(3) Niech miłość i wierność cię strzeże; przymocuj je sobie do szyi, na tablicy serca je zapisz"

Ostatnio edytowane przez Szamexus : 22-06-2013 o 12:40.
Szamexus jest offline  
Stary 22-06-2013, 15:06   #23
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Opius, nie poznajesz ich? – krzyknął ktoś z tłumu. – Toż to ci sami, co niedawno w drugą stronę wraz z wojskiem przeciągnęli. Nie musimy się ich bać. To swoi!

Nazwany Opiusem olbrzym jeszcze raz, tym razem uważniej przyjrzał się przyjezdnym. Słowa Naima również podziałały na niego kojąco, bo opuścił topór i podrapał się po zarośniętej gębie.
- Ano tak... Poznaję... – powiedział w końcu, opierając się na stylisku. – Sam Morthes was zsyła w potrzebie. Chodźcie, nie obawiajcie się.
Mężczyźni powrócili do rozgrzebywania ruin, a olbrzym prowadząc trójkę podróżnych zaczął wyjaśniać zastaną sytuację.


- Jak tu byliście ostatnim razem nic nie zapowiadało kłopotów – mówił, kierując się do największego z domostw. Najwidoczniej był tutaj kimś w rodzaju naczelnika lub zarządcy. – Ale od kilku dni atakują nas nieumarli. Stworzenia, które nie chcą udać się do Królestwa Cieni. Co gorsza, nie są to ataki przypadkowe. Ktoś nimi kieruje. I ten sam ktoś im pomaga. Ogień, którego skutki widzicie to jego sprawka. Użył plugawej magii, aby wspomóc swoje nieumarłe sługi. To z pewnością mag lub inny przeklętnik.

Przez chwilę milczał, przyglądając się przyjezdnym. Oceniając ich i lustrując, szczególną uwagę zwrócił na ich uzbrojenie. Można się było spodziewać, co powie. – Na Iliena! Pomóżcie nam, bo znikąd pomocy nie ma. Wyście z pewnością zaprawieni w bojach, radę dacie. Odwdzięczymy się! Wspomożemy w podróży, byle kłopot nam z głowy zdejmijcie.
 
xeper jest offline  
Stary 22-06-2013, 17:37   #24
 
Szamexus's Avatar
 
Reputacja: 1 Szamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znany
Naim się zamyślił. Wszystko przecież zależało jak wielu jest tych nieumarłych, jednak informacja o kimś kto nimi kieruje mogła byc kluczem. Znalezienie tego maga i unieszkodliwienie może być jak wyrwanie serca bestii. Tylko czy zdołają to zrobić, czy narażać się na takie ryzyko gdy mają swoje zadanie ... zdaje się, że bezpieczniejsze.

Rozmyślał chwilę w milczeniu i spojrzał po twarzach przyjaciół, próbował dostrzec ich wolę zanim się odezwą. On sam wiedział, że trzeba im pomóc, pomóc tym ludziom cierpiącym z powodu tego zła po apokalipsie. Dwaj mężczyźni, dorośli faceci co nie jedno przeżyli i nie jeden dom pewnie zbudowali w trudzie i znoju proszę ich o pomoc. Sumienie Naima mówiło jedno
- Pomożemy. - spojrzał na towarzyszy pytajaco i może nieco przepraszająco za szybką odpowiedź. - To znaczy mówię za siebie, jestem skłonny wam pomóc, a wy panowie??

Wróciły wspomnienia z Novioremus. Niewielkiej osady do której Naim trafił na prosbę Octaviana z Orlego Wzgórza aby pomóc tamtejszym ludziom w rozwiązaniu zagadki ginących dzieci. Był świadkeim rozpaczy ludzi którzy tracili dzieci w tajemniczych rytuałach jakie odbywały się w Szarych Lasach. Wraz z kilkoma odważnymi udał się w misję która nie do końca się powiodła, dzieci nie uratowali i nigdy nie zapomni strapionej i cierpiącej twarzy Juliusa, przywódcy Novioremus gdy okazało się że dzieciaków nie dało się uratować. To zmutowane zło się szerzy i trzeba z nim walczyć.
- Powinniśmy im pomóc, inaczej ten świat nigdy nie będzie normalny. Wytropimy tego maga, dopełnimy sprawiedliwości a nieumarlaki bez mentalnego przywódzcy są marnym mięsem. Nie będa stanowić problemu.
Czekał na reakcję przyjaciół ...
 
__________________
Pro 3:3 bt "(3) Niech miłość i wierność cię strzeże; przymocuj je sobie do szyi, na tablicy serca je zapisz"
Szamexus jest offline  
Stary 22-06-2013, 20:06   #25
 
vanadu's Avatar
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
Pożar i łuna znów stanęła na ich drodze. Najpierw rzeź, teraz to. Faro był z lekka przygnębiony początkiem ich podróży mimo że novum to nie było. Zamyślił się dlatego tak zbliżając sie do osady jak i gdy mówił Naim. Nowy świat męczył go coraz bardziej. Dlatego trzymał sie dwóch przyjaciół - by nie być znowu sam, i dlatego podjął się tej misji - by poprawić go choć w ułamku. Dlatego wyrwawszy się z zamyślenia pokiwał głową i rzekł:

- Zgadzam się z tobą. Zresztą jeślibyśmy na początku naszej drogi zaniechali pomocy potrzebującym, bogowie nie spojrzeli by przychylnie na nas gdy i nas dosięgnie zguba.Powiedzcie wszystko co wiecie

Tak, był gotów im pomóc. Cóż miał zrobić w tym nędznym życiu.

-Zostawimy u was graty, część zawadzała by w polowaniu. Możemy sie też powymieniać, mamy parę sztuk nadprogramowej broni, która na nic nam sie nie nada.
 

Ostatnio edytowane przez vanadu : 22-06-2013 o 20:09.
vanadu jest offline  
Stary 23-06-2013, 11:18   #26
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Balbinus był rad, że jego towarzysze tak chętni zgodzili się na pomoc i walkę przeciwko komuś, kto w taki sposób używał magii. Była to jedna ze szkół, ale szkoła, której Balbinus nie tolerował. Posługiwanie się zagubionymi duszami, nie było czymś, co młody Veneficuis uznawał za słuszne. Żywioły, posługiwania się siłami natury, to było coś pięknego, potężnego, chwalebnego. A nekromancja, czarna magia, noc, ciemność, dusze, nie, to w oczach młodego Balbinusa, nie było niczym dobrym, ciekawym.
- Pomożemy, pomożemy. Taki osobnik nie ma prawa chadzać po ziemi i nękać strudzone osady. Postaramy się, by dołączył do tej domeny, którą tak bardzo lubuje. Oj postaramy się… - rzekł młody czarodziej żywiołów. Był ciekaw potyczki, z innym magiem. Nie lękał się, gdyż to nie było w naturze pewnego siebie czarodzieja. Z dnia na dzień Balbinus czuł coraz większą moc, czuł, że jego umiejętności rosną, a to dodatkowo pozwalało z nadzieją patrzeć na pojedynek z nekromantą. Do tej pory, w swym życiu niewiele takich stoczył. Szaman w osadzie, był pierwszym wrogiem posługującym się czarami i to znającym o wiele potężniejsze czary niż Lucretius Veneficius. Osobnik nękający Scentio, mógł być jeszcze potężniejszy. I pewnie taki był… To jednak tylko jeszcze mocniej motywowało Balbinusa. To, a także to, że przy takim człowieku, o ile to będzie człowiek, mógłby znaleźć coś ciekawego. Coś magicznego… Coś, co dalej pozwoli młodemu magowi zgłębiać tajniki sztuki formowania Osnowy.
 
AJT jest offline  
Stary 23-06-2013, 14:40   #27
 
Szamexus's Avatar
 
Reputacja: 1 Szamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znany
Zatem zabawią w tej okolicy chwilę- zamyślił się Naim. Potrzebowali teraz informacji jak najwięcej informacji.

[MEDIA]http://blog.siemiwidzi.pl/wp-content/uploads/2010/12/prince-of-persia-sands-of-time.jpg[/MEDIA]

- Powiedzcie nam wszystko co wiecie.
- Skąd i kiedy przybywają, ilu ich jest, ile razy was zaatakowali i jak to wyglądało?
- Jak podpalili domy w osadzie? Czy dostali się do osady, jeśli nie to czy ktoś widział jak się zajęły domostwa?
- Czy ktoś zginął? Czy można się domyśleć albo czy wiecie czego chcą, czy coś zabierają, czy napadają po prostu niszcząc?
- Dokąd odeszli, którędy?


Ściskał ze złości sztylet w ręku i zadawał kolejne pytania analizując odpowiedzi, chciał poznać motywy lub przypuszczalne motywy napaści. Wiedział, że każde działanie ma cel, czasem nie dla wszystkich jasny ale trzeba go poznać z perspektywy tych dla których jest ważny. Wtedy staje się zrozumiały.
 
__________________
Pro 3:3 bt "(3) Niech miłość i wierność cię strzeże; przymocuj je sobie do szyi, na tablicy serca je zapisz"

Ostatnio edytowane przez Szamexus : 23-06-2013 o 15:21.
Szamexus jest offline  
Stary 23-06-2013, 23:27   #28
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Rozsiedli się przy długiej, masywnej ławie biegnącej wzdłuż ściany domu. Drobna, ciemnowłosa dziewczyna, rzucając im ukradkowe i trwożliwe spojrzenia, położyła na stole dzbanek z piwem i kubki. Opius nalał trunek do naczyń i sam wypił pierwszy. Tak jakby chciał pokazać, że nie mają się czego obawiać. Otarł pianę z ust i wskazał na drzwi prowadzące do kuchni, gdzie krzątała się dziewka.

- Moja córka, Ofelia – wyjaśnił, wodząc oczami po siedzącej trójce mężczyzn. Ten wzrok wyrażał groźbę „tknijcie ją a zabiję”. Po chwili napięcia, uśmiechnął się. – Pijcie, świeżo warzone. Trupy były już tutaj trzy razy. A wszystko zaczęło się dwa dni po tym, jak byliście tu przejazdem z tymi legionistami. Pierwszy raz nie spodziewaliśmy się niczego. Ożywieńcy podeszli do bramy i zabili strażników, a ciała zabrali. Od tego czasu mieliśmy się na baczności. Po raz drugi, już większą grupą zaatakowali nocą pięć dni temu. Było ich kilkunastu, a wśród nich, na Treię, dostrzegliśmy naszych strażników Loptiusa i Anselmo. Byliśmy czujni, więc obyło się bez strat. Zdołaliśmy zniszczyć kilku z nich. Rankiem resztki jakie po nich zostały, spaliliśmy, a popioły rozsypaliśmy na Siwym Uroczysku. To niedaleko stąd, dwie godziny drogi na północ. Wiele tam dzikich bestii i teren nieprzyjazny. Trzeci atak nastąpił dzisiaj w nocy i jego efekty widzieliście. Nieumarłych znów było więcej niż ostatnim razem, do tego byli bardziej zapalczywi, jakby kierowała nimi obca wola. Światło Adanirosa! Ktoś nimi musiał kierować. I ten ktoś miotał ogniste kule w palisadę i do wnętrza osady. Stąd ogień. Trupom udało wedrzeć się na ostrokół i zabili znowu dwóch naszych. A w jednej z chat spłonęło dwoje ludzi...

- Oni przychodzą z południa... – Opius zaczął odpowiadać na kolejne pytanie, ale umilkł gdy przy stole znowu pojawiła się Ofelia. Dziewczyna tym razem przyniosła pokrajany w grube kromki bochen chleba na tacce i miskę sosu gurum. Naczynia postawiła na stole, rzucając trwożne spojrzenie swojemu ojcu, który odwdzięczył się nieprzyjaznym grymasem twarzy i odeszła wolnym krokiem, strzygąc uszami. Zarządca jednak odczekał ze wznowieniem rozmowy, do czasu aż zniknęła w kuchni. – Z południa, tak. Niegdyś u stóp niewysokiego wału wzgórz, biegnącego ze wschodu na zachód, porośniętego lasem, znajdowały się trzy osady: Vernio, Dalancia i Esperegum. Najbliższa z nich – Dalancia, była zaledwie o dzień drogi z Scentio. Paru osadników stamtąd pochodzi. Wszystkie trzy miejscowości zostały doszczętnie zniszczone. To co pozostało, przetransportowaliśmy tutaj, aby wznieść naszą osadę. Myślimy, że gdzieś tam zalęgło się zło i to zło teraz nęka naszą osadę. Chyba tylko po to, żeby nas zniszczyć. Nie widzę innego powodu.

- Wszyscy powiedzą wam to samo – dodał na koniec. – Nie pytajcie ludzi, bo i tak są wystarczająco przestraszeni. Poza tym, wiecie... Teraz nikt nie lubi obcych, nie ufa im. Żyjecie chyba tylko dlatego, że byliście tu już wcześniej... To jak, pomożecie? W zamian damy wam zapasy na drogę, gdziekolwiek się udajecie i konie, bo chyba macie ich deficyt...
 
xeper jest offline  
Stary 24-06-2013, 12:32   #29
 
vanadu's Avatar
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
Gdy usiedli i podali piwo, Faro skinął uprzejmie głową. Faktycznie było niezłe. Wsłuchał się w opowieść tutejszego sołtysa. Gdy ten skończył, miał kilka pytać:

-Więcej niż ostatnim razem... zdołalibyście oszacować ilu ich gdzieś być mogło a ilu umknęło? I ilu mieszkańców miały przed zagładą tamte miejscowości? I nade wszystko - walczyliście z nimi bronią białą czy padali i od łuków? Próbowaliście ognia? Wybaczcie tyle pytań lecz mogą być nam pomocne

Kłusownik wnioskował że zapewne czarownik rozkopuje coraz to kolejne groby tamtejsze, wiec stąd wzrost liczebności. Zastanawiał się też jak giną zombi, nie znał się na tym...
 
vanadu jest offline  
Stary 26-06-2013, 17:50   #30
 
Szamexus's Avatar
 
Reputacja: 1 Szamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znany
Piwo było wyśmienite. Po tych kilku już dniach w podróży smakowało przednio. Naim zrobił kilka głębokich łyków i ... przy kolejnym o mały włos się nie zachłysnął. Ofelia, córka Opiusa może i była drobna jednak pełne piersi nie uszły uwadze Naima. Urok i wdzięk posiadała pomimo zamieszkiwania tej osady. No i to spojrzenie ... jedno z nich "złapał" i on. Oczy takie .. takie ... ech warta grzechu. Szybko jednak poczuł drugie spojrzenie, spojrzenie Opiusa, to nie było już pociągające. Zdecydowanie nie miał wdzięku jego córki. Zaczął opowiadać i na tym skupił się Naim. Pomimo powago sytuacji, w chwilach pauzy w opowieści zarządcy ukradkiem zerkał w kierunku Ofgeli. Miał wrażenie, że mu odwzajemnia te "znaki". Jeśli będzie chwila potem, wieczorem i sposobność ku temu zdecydowanie zechce z nią zamienić parę słów. Pod pretekstem informacji o napaściach truposzy mógł przecież nawiązać "kontakt". Uśmiechnął sie na samą myśl w duszy. A może też coś wartościowego powie na temat nieumarłych ...

- A czy macie jakiś plan tych okolic, tak jak mielibyśmy wyruszyć na rekonesans, dobrze byłoby wiedzieć jak się poruszać, zaplanować, mieć opcje ... różne opcje. Dodał do pytań Faro.
- Pomożemy, pomożemy nie zostawimy was tak w niedoli. Szczerze zapewnił Opiusa.

Jednocześnie ostatnie słowa Opiusa skłoniły Naima do "pokręcenia" się po osadzie, zdecydowanie chciał popytać najpierw Ofelię. To dobry pretekst do "pogłębienia" znajomości. Oby ona chciała nowej znajomości i była chętna do rozmów ...
 
__________________
Pro 3:3 bt "(3) Niech miłość i wierność cię strzeże; przymocuj je sobie do szyi, na tablicy serca je zapisz"

Ostatnio edytowane przez Szamexus : 26-06-2013 o 18:42.
Szamexus jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:37.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172