Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-09-2018, 16:00   #271
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Działania Wróbla były na tyle szybkie i na tyle bezczelne, że zanim ktokolwiek zdążył złapać kapitana, ten już szybował w kierunku fal. Płynąc pod wodą widział dwa mijające go bełty. Ciągnęły za sobą warkoczyki pęcherzyków powietrza.
Płynął pod wodą ile dał radę, ale nawet płuca takiego wygadanego cwaniaka miały swą pojemność. W końcu wystawił głowę ponad fale, ale żaden bełt nie wgryzł się w kręgosłup.

Kapitan nie wiedział co działo się na statku, ale wy moi słuchacze, zwilżycie gardła i słuchajcie. Dzierzba ledwo zdołała zerknąć do pergaminu. Potem zerknęła drugi raz i gestem powstrzymała swoich ludzi od strzelania.
- Pani? Puszczasz go wolno? - zapytał pirat z sumiastym wąsem.
- Wszak oddał mi swój interes. Dotrzymał słowa. Jestem właścicielem połowy tej balii. - odparła nad wyraz spokojnie.
Wąsacz popatrzył za statkiem i wyszczerzył zęby.
- Pani, jeśli nie podoba ci się twoja połowa chętnie ją odmalujemy. Krwią tych psów.
- Może potem przyjdzie czas na rozrywki
- powiedziała idąc w kierunku kajuty - dokończcie malowanie u nas.
Minęła jedną z szalup z na wpół zamalowaną nazwą statku. Teraz widniały tylko trzy litery “KRO”.
- Dotrzymam towarzystwa naszemu gościowi z Borgandii. Nie chce by kręcił się po pokładzie. - zatrzymała się i odwróciła do wąsacza. - Przyjdź za godzinę i wywołaj mnie w ważnych sprawach. Na dłuższą metę działa mi na nerwy, mimo, że dobrze płaci.
- Tak jest, pani.



Wróbel dostaje atut Ten który wyruchał Dzierzbę dwa razy, nie wiem czy to powód do dumy, ale zapracowałeś na niego

Statek ma wolna droge w morze, co robicie?

 
Mike jest offline  
Stary 13-09-2018, 18:25   #272
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Ialdabode przysłuchiwał się gwarowi i sondował w milczeniu sierżanta. Podpytał o sytuacje i zgodnie ze swoimi przypuszczeniami, rozbili lokalną mafię, a jej szef właśnie uczył się żyć bez rąk i nóg na posterunku straży. Albo więc Dorian wpierdolił ich w niezłe gówno, albo on sam trafił na niewłaściwe towarzystwo. Tak, czy inaczej trzeba będzie opuszczać miasto w zorganizowanym pośpiechu. Oczywiście sierżant nie słyszał o żadnym ambasadorze, ani o nikim, kto pasowałby do rysopisu.

Pozostało więc sprawdzenie kapitanatu, a do tego Ialdabode chciał mieć świeży umysł i zapas mocy.
 
psionik jest offline  
Stary 14-09-2018, 21:03   #273
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Po rozmowie, skończeniu golonki i wypiciu lufy zabrali się z knajpy. Iladabode potrzebował złapać trochę snu przed akcja by zregenerować swoje psioniczne siły. Ledwo przeszli dwie ulice, gdy Iladaboda wyczuł zainteresowanie ich osobami. Z trudem wyłuskał z tłumi nijaką postać. Gubił “nasłuch” co chwilę. Agent najwyraźniej był jeszcze mało doświadczony. Nie to co wcześniejsi śledzący.
 
Mike jest offline  
Stary 15-09-2018, 11:33   #274
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Pieniądze w kieszeni z wolna się kończyły. Nie mogło być inaczej, skoro Vince bez ustanku inwestował. Otrzymawszy golonkę z kiszoną kapustą zamówił jeszcze wódkę. Dwanaście flach.
- Do rana nas nie będzie. Bierz, dla siebie i chłopaków. Miejcie coś od życia. Miło by było, gdyby w nocy warta nie robiła nam problemów na bramie.

Po opuszczeniu lokalu Vince potuptał subtelnie niczym mały słoń za kolegą.
- Dokąd idziemy?
 
Avitto jest offline  
Stary 15-09-2018, 15:32   #275
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
- Jesteśmy śledzeni - szepnął Islandię, ale Vince usłyszał go bardzo dokładnie. - To jakiś tajniak, ale gorszy od tych ostatnich. Spróbujmy z niego wycisnąć ile się da. Prowadź do jakiegoś bezpiecznego zaułka, spróbujemy go przydybać -
Ialdabode miał dość prosty plan. Musiał sprawdzić czy wypaczony agent jest sam, a następnie zaprowadzić go w odosobnione miejsce, gdzie wyciągnął z niego informacje.
I to wszystko na tyle szybko, żeby miał czas się przespać.
 
psionik jest offline  
Stary 18-09-2018, 14:45   #276
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Pułapka na szpiega udała się nad wyraz łatwo. Łatwo nie oznacza bezboleśnie. Młodziak zdążył poharatać nożem przedramię Vince’a. Jednak wobec dwóch bezwzględnych brutali nic więcej nie zawojował. Albo był na tyle niedoświadczony, albo kroiło się coś nieprzyjemnego.
- Coś za jeden? - zapytał grubas.
- Alvin.
- Co za Alvin? Kto cię nasłał.
- Puśćcie mnie, albo będziecie mieli kłopoty!

Iladaboda i Vince wymienili spojrzenia. Nie do końca przekonani tym argumentem nalegali na odpowiedź.
- Bank O’Donella mnie wynajał.
- Po co?
- Niewiem… aj, aj, kazali mi patrzeć czym płacicie.
- A po co?
- Aj, ała, nie powiedzieli mi. Miałem tylko was śledzić i tyle.

Chłopak nie kłamał.
 
Mike jest offline  
Stary 20-09-2018, 22:24   #277
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Mokry Wróbel wyglądał cokolwiek żałośnie. Jak mokry wróbel.
Ale gdy wreszcie wspiął się na pokład, padł i przez chwilę po prostu oddychał. Dla ciężko rannego pirata gonienie statku nie było łatwe.
- To co? - odkaszlnął - Zmywamy się stąd? Trzeba wrócić po tamtą dwójkę. A w międzyczasie zapraszam do kajuty, musimy pogadać chwilę o papierach.

***

Gdy byli sami, poza zasięgiem obcych oczu i uszu rozłożył je na stole.

Większość to dokumenty przeładunkowe itp. Jak to zwykle w portach. Jaki statek, kiedy co itp.

Ale był też lekko koślawy plan jakiegoś magazynu. Były tam strzałki i krzyżyki. Nie trzeba być geniuszem by domyślić się, że to jedna z nieoficjalnych robótek.
Byli zaznaczeni strażnicy, jeden zaznaczony był na czerwono i obok niego wykrzyknik.
Po dłuższym wczytywaniu udawało się odcyfrować nazwę ulicy. "Powroźnicza".

Była też lista płac. Było tam paru strażników. Paru urzędników. Nawet jeden hrabia, von Stinge.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 24-09-2018, 17:07   #278
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Zbyt wiele emocji w końcu wzięło górę nad górą tłuszczu. Jednym ciosem Vince sprawił, że Alvinowi zgasło światło. Następnie spętał szpiega jego własnym płaszczem a znalezione przy nim fanty schował po kieszeniach kamizelki.
- Muszę coś załatwić. Jakbym nie dotarł idź sam do kapitanatu - rzucił Vince do Ialdabode'a a Alvinem przez ramię. Odchodząc skierował się wprost do banku wyjaśnić wszelkie wątpliwości.
 
Avitto jest offline  
Stary 25-09-2018, 22:07   #279
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Nastał wieczór. Fachowcy których zamówił Vince czekali gotowi do działania. Nie marnując słów na oczywistości ruszyli do kapitanatu. Sforsowanie muru otaczającego tylny dziedziniec nie nastręczało problemów. Nawet Vincowi. O dziwo pod stertą śmieci znalazła się solidna drabina. Przypadek? Otwarcie zamka było formalnością. Przyświecając sobie złodzielsja latarenką fachowiec prowadził resztę na piętro. Mieli szczęście, bo akurat ktoś załomotał w drzwi i strażnik przerwał swój obchód. Dziwnym trafem okazało się, że to gównażeria igraszki sobie robi.
Na górze pozostało najtrudniejsze. Odnaleźć to czego szukają. Były tam dwa pokoje gdzie znajdowały się aktualne dokumenty z tego roku. Dziwnym trafem jeden z wypożyczonych fachowców niczym wytrawny kancelista ruszył do szafki zawierającej katalogi i zaczął grzebać. Szybko podszedł do półki i zdjął z niej plik dokumentów i podał Iladabodzie. Sam wrócił do przeglądania katalogu i szeptem dawał instrukcje kompanom. Ci śmigali do półek po jakieś dokumenty.

Robiąc to co niezdrowe, nie, nie drogi karczmarzu. O czytaniu przy świetle latarni mówię. Tedy czytając dowiedzieli się, że Krogulec jest zarejestrowany jako statek Alanii. Zawsze gdy przepływał sprzedawał drogie, ale łatwo przenośne towary. Luksusowe. Często też dokonywał napraw lub zakupował materiały do napraw. Nigdy też nie stał w porcie dłużej niż 2-3 dni. I co dziwne, nie zabierał żadnych towarów.
Kapitanem i właścicielem Krogulca była lady D’ewarianog. Od niecałego roku.

Vince dostał pw co do wizyty z w banku. Ale nie odpisał. Ale żeby nie zamulać, wrzucam kawałek z wyprawy do kapitanatu.
Czy coś jeszcze chcecie w papierach sprawdzić? Czy macie to co potrzebowaliście i pchać akcję dalej?


 
Mike jest offline  
Stary 26-09-2018, 18:22   #280
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Postawny ochroniarz zastąpił Vince'owi drogę i warknął.
- Co robisz temu człowiekowi?
- To szmata, nie chłop. Zejdź mi z drogi.
- Nie ma mowy. Wypuść go.
- Kogo? -
zapytał z gniewem grubas rzucając związanym szpiegiem o bruk. - Człowiek by jęknął, mówiłem, że to szmata.
- Jeszcze chwila. Patrolowi przechodzą tędy co kilkanaście minut.
- Chuja mi zrobią, wszystkich ich dziś kupiłem -
wycedził Vince plując. Odpuścił jednak, pozbierał szpiega z ziemi i udał się w ciemny zaułek. Tam przeczekał do zmroku.

W końcu z banku wyszedł zausznik O'Donnela. Pyskaty chuj wysoko nosił nos okutany jedwanym szalem. W ostatniej chwili zauważył sporą łapę starającą się pochwycić go za szyję, odchylił się. Vince poleciał przez siebie słysząc rechot. Podparł się o ścianę budynku, odepchnął od niej i z impetem wpadł na solidną beczkę. Ta wskutek uderzenia poleciała szczurowatemy bankierowi pod nogi aż stracił równowagę. Istny pijacki balet.
- Odpieprz się! - Krzyknął chudzielec klapnąwszy na bruk kościstym tyłkiem.
- Nie próbuj puszczać za mną ogona, śmieciu. Nigdy kurwa więcej. Tego tu sobie zabierz. Każdego następnego zajebię.
- O czym ty gadasz?
- Nie łżyj, kurwa, nie łżyj. I morda w kubeł. Skontaktuję się z O'Donnelem za dnia. Zabieraj tą szmatę.

Vince zniknął dostatecznie szybko, by nie doszedł go kantorowy ochroniarz.

Na miejsce spotkania dotarł spocony jak dzik. Oddychał ciężko chwilę odpoczywając za rogiem, by biegiem i sapaniem nie spłoszyć umówionych przewoźników. Ruszyli pod kapitanat. Na miejscu vince dosłownie kwitł z zadowolenia nad stopniem przygotowania wynajętych ludzi. Gdy wszyscy przekroczyli granicę posesji grubas wyciągnął z torby koc i zarzuciwszy go sobie na ramiona przysiadł po drugiej stronie ulicy. Czekał na sygnał od kompanów by przerzucić im na drugą stronę drabinę i tym samym ułatwić drogę powrotną.
 
Avitto jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:56.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172