Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 14-03-2018, 00:24   #71
 
Dziubasinsky's Avatar
 
Reputacja: 1 Dziubasinsky ma z czego być dumnyDziubasinsky ma z czego być dumnyDziubasinsky ma z czego być dumnyDziubasinsky ma z czego być dumnyDziubasinsky ma z czego być dumnyDziubasinsky ma z czego być dumnyDziubasinsky ma z czego być dumnyDziubasinsky ma z czego być dumnyDziubasinsky ma z czego być dumnyDziubasinsky ma z czego być dumnyDziubasinsky ma z czego być dumny
"Wąwozik, cudnie. Ja się pytam gdzie są moje bezpieczne mury ?"

Cichy acz dźwięczny odgłos wybudził elfa z zamyślenia. Zaniepokojony spojrzał w stronę, z której jego zdaniem dobiegł hałas. Rozglądał się, próbując cokolwiek gdziekolwiek wypatrzyć. Chciał nie tracić spokoju ducha, co jednak średnio mu wychodziło. Nie mógł pozbyć się natrętnej myśli, że trzeba było zostać przy mniejszych zleceniach. Od pewnego czasu żaden z większych wypadów nie kończył się wspaniałym sukcesem sprawiającym, że Ren mógłby się pławić we własnej chwale i pieniądzach, więc czemuż tym razem miałoby być inaczej? Wymacał swoją broń. Wolał upewnić się, że wszystko jest na swoim miejscu, póki było w miarę spokojnie.
 
__________________
Και εσύ με αγαπάς?
Dziubasinsky jest offline  
Stary 14-03-2018, 22:08   #72
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Wszyscy herosi byli przygotowani do odparcia zbójeckiego ataku. Wszyscy z wyjątkiem Berdycha, który pojechał samojeden w coraz gęstsze cienie wąwozu. Słysząc:
-ATAK!
Mało się nie zesr… przepraszam obyczajnie miało być. Otóż, Berdych mało co nie użyźnił portek! Ale to co natura wyprawiała z nim w nie wspominanej części ciała nie miało wpływu na instynkt.
Ledwo przebrzmiały krzyk ze zbocza, a już kula ognia pomknęła mu na spotkanie. Huknęło, gdy pocisk trafił w zbocze. A potem zatrzeszczało i nadeszła odpowiedź z góry. Potężna, wciąż płonąca kłoda runęła w dół.
Koń nie czekając instrukcji właściciela puścił się pędem unosząc Berdychowy zad w dal. Ale daleko nie zajechali. Ledwie minęli zakręt, gdy koń stanął dęba zrzucając pół orka na ziemię. Ten zerwał się lekko ogłuszony z bronią w ręku. Wszyscy wokół byli uzbrojeni. Tuzin albo i więcej. I wszyscy byli martwi. Naszpikowani strzałami, usieczeni. A i kilku zdrowo przyrumienionych.

Nie. Nie wszyscy. Kilka kroków od Berdycha stał jakiś osobnik z rapierem w dłoni. Z ubioru szlachcic, choć wszystko poza rapierem było podłej jakości.

- Spokojnie panie Captiva - powiedział czarno odziany mężczyzna w średnim wieku. Lekko szpakowaty - może to zwykły podróżny, co to traktem zmierza do domu… a słyszę, że i rodzinę za sobą prowadzi. Zdrożona głowa rodu? Spocznij drogi gościu, daj odpocząć ręka od tego żelastwa. - skinął na pobliski pieniek.

Berdych spojrzał na niego i coś zaczęło mu świtać. Szara eminencja na dworze królewskim. Hrabia Dorian. Człowiek od zadań niewykonalnych. Nad nim był tylko król. Ponoć często korzystał z talentów ludzi o poszlakowanej opinii. I ponoć dbał o swoich ludzi. Co robił tu, w wąwozie pełnym martwych ludzi? Hmm, na pewno część z nich była jego dziełem. Był pierwszorzędnym magiem.
Berdych rzucił w około okiem, raz i drugi. Większośc martwych była odziana w solidne kolczugi i miała na tarczach czarnego gawrona. Herb hrabiego. Reszta odziana byle jak, niczym banda zbójców. Ale ich broń była doskonałej jakości.

Tymczasem pozostali widzieli tylko dopalające się drzewo na środku wąwozu. Berdycha nie wiedzieli, znikł za zakrętem. Po nagłym wybuchu nastała cisza.


Jakbyście się zawzięli to za pomocą lin i koni możecie utorować drogę. No chyba, że ktoś chce się magia bawić

 
Mike jest offline  
Stary 14-03-2018, 22:19   #73
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
- Żeby go tak kutas - mruknął Vince, gdy minęło zaskoczenie i odwiesił bolas na łęk. Dobył nóż, wyciął sztywną gałązkę z mijanego drzewa i zaostrzył na końcu a z kieszeni wydobył niedużą kiełbaskę. Obserwował otoczenie w milczeniu obracając patyk nad płonącą kłodą i czekał aż potrawa będzie delikatnie skwierczeć.
 
Avitto jest offline  
Stary 15-03-2018, 13:45   #74
 
Feniu's Avatar
 
Reputacja: 1 Feniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputację
Plan by pojechać naprzód był dobry, mag który strzelał kulą ognia chyba był ślepy, ku uciesze półorka.

Dupsko po upadku z konia bolało go okrutnie, jednak podparty berdyszem pozbierał się najszybciej jak jego niezgrabne cielsko na to pozwalało. Dookoła trupy, a wśród nich (chciało by się powiedzieć cały na biało) wątła postać z rapierem w dłoni. Gęby na początku nie rozpoznał, jednak gdy ten odezwał się rozpoznał w nim głos Hrabiego Doriana.

- Prawdę prawisz mości panie - uśmiechnął się krzywą gębą - drogę chciałem sprawdzić, bo mnie szczęk metalu o uszy się odbił, myślę że może jaki zbłąkany wędrowiec pomocy potrzebuje. - ciągnął - ale jak widzę pan świetnie sobie poradził, z tymi zbójami. Moi towarzysze dojadą pewnie za chwilę. - Berdych próbował zniechęcić hrabiego go ewentualnego starcia. - specjaliści to wysocy, może trzeba panu pomóc jakoś? - zapytał jak by od niechcenia.




 
Feniu jest offline  
Stary 15-03-2018, 20:01   #75
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Panie Hrabio, cóż to za pomyślne wiatry przygnały Was tutaj? - zapytał Kuba Wróbel podjeżdżając. Wszędzie poznałby ten głos. To z Hrabią układał się gdy kończył swoją karierę pirata. No, może bardziej "zawieszał".
Obok hrabiego stał jakiś "Pan Captiva". Z uznaniem spojrzał na rapier owego człowieka. Sam miał podobny. Dawna robota, cyzelowana głownia, słynne słowa wytrawione na klindze: "Nie dobywaj bez przyczyny, nie chowaj bez honoru". Jak kraj długi i szeroki, kling tych dobywali zarówno honorowi rycerze, jak i szubrawcy. Ale zawsze mistrzowie.
- Witam kolegę - uchylił kapelusza towarzyszowi Doriana.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 19-03-2018, 06:42   #76
 
Bachal's Avatar
 
Reputacja: 1 Bachal ma wspaniałą reputacjęBachal ma wspaniałą reputacjęBachal ma wspaniałą reputacjęBachal ma wspaniałą reputacjęBachal ma wspaniałą reputacjęBachal ma wspaniałą reputacjęBachal ma wspaniałą reputacjęBachal ma wspaniałą reputacjęBachal ma wspaniałą reputacjęBachal ma wspaniałą reputacjęBachal ma wspaniałą reputację
Gaduła przetarł rękojeść (i tak już nie najlepszej jakości) brudnym rękawem. Cóż, od krwi do rdzy droga niedaleka i jakość żelaza ani (rzekomo) przetkana magia niewiele tu miały do powiedzenia. Z namaszczeniem więc pucował klingę, niszcząc pzy okazji stan własnej garderoby. Hrabia stał nieopodal, zbierając siły po fajerwerkach, reszta kompanów usieczona odpoczywała snem wiecznym; kazdy tam, gdzie upadł... Lubił euforię po walce. Pośmiali się, potem ponaparzali, teraz odpoczynek. Ino kompanów szkoda, zawsze coś ciekawego opowiadali przy ognisku.
Spokój jego rozmyslań został przerwany przez wtargnięcie olbrzyma. Podniósł leniwie wzrok na leżącego półorka. Ki diabeł?! I po naszemu gada! Ale dziwy, i nawet spójnie gada, mimo latających tu i ówdzie (nisko prawda, chyba na deszcz idzie) kul ognistych. Ale zaraz, czy on proponuje hrabiemu pomoc!? Dobre sobie, a wczym chce pomagać, jak już wszyscy usieczeni. Lorenzo już zabierał głos, gdy za przybyszem wyłoniła się jego gromadka, prawda, zakapiorów z pod ciemnej gwiazdy. Jeden nawet się do niego odezwał. Gaduła, z racji nieposiadania kapelusza, skłonił głowę na odzewkę, komentarz pozostawiając dla siebie. Po co się wdawać w rozmowę, może szef każe ich usiec? Schował rapier do połowy klingi, lustrumąc przyjezdnych i czekając na wydarzenia.
 
Bachal jest offline  
Stary 19-03-2018, 15:22   #77
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Hrabia zlustrował uważnie dojeżdżających towarzyszy Berdycha. Zdawało się im, że tym spojrzeniem dusze im na wylot przewierca.
- Zaiste - powiedział powoli - zacna trafiła się jak widzę kompania i do pomocy chętna. I tak się składa, że coś moglibyście dla mnie zrobić. Jak widzicie moje zasoby ludzkie zostały uszczuplone. Dlatego też z chęcią najmę pracowników sezonowych. Otóż jeden z natrętów okazał się być na tyle miły, iż zdradził gdzież to dostali zlecenie. - wskazał leżącego na poboczu osobnika. Lekko rannego, ale minę miał jak wioskowy głupek. Z rozchylonych ust ciekła ślina na brudna kapotę. Pierś rannego unosiła się regularnie, ale po za tym nie było innych oznak życia. Nawet spojrzenie miał puste.
- Wiecie gdzie jest miasto Taven - stwierdził hrabia, faktycznie wiedzieli. Było to najbliższe miasto na wschód stąd, trzy godziny jazdy konno. Spore i z dostępem do morza. - W pewnym magazynie portowym, numer 23 jest ktoś kto powinien wiedzieć, że podnoszenie na mnie ręki jest bezprawiem, na które nie mogę pozwolić. Dziesięć tysięcy za żywego, a jeśli i on przyjął tylko zlecenie to kolejne dziesięć za jego zleceniodawcę. Pan Captiva pojedzie z wami by mieć baczenie, że nie poniesie was entuzjazm i będę miał z kim porozmawiać. On też wskaże wam drogę po odbiór zapłaty. Nie daję mu komendy nad wami. Jak załatwić sprawę, wasza wola. - zawiesił głos i podniósł palec do góry - Może się też zdarzyć tak, że osoba na końcu łańcucha może wydać się wam zbyt wysoko postawiona… wtedy wrócicie do mnie z tą informacją. Mogę liczyć na waszą pomoc?
 
Mike jest offline  
Stary 20-03-2018, 01:07   #78
 
Dziubasinsky's Avatar
 
Reputacja: 1 Dziubasinsky ma z czego być dumnyDziubasinsky ma z czego być dumnyDziubasinsky ma z czego być dumnyDziubasinsky ma z czego być dumnyDziubasinsky ma z czego być dumnyDziubasinsky ma z czego być dumnyDziubasinsky ma z czego być dumnyDziubasinsky ma z czego być dumnyDziubasinsky ma z czego być dumnyDziubasinsky ma z czego być dumnyDziubasinsky ma z czego być dumny
Ren z wyrazem twarzy wskazującym przynajmniej na zdziwienie spoglądał na swoich towarzyszy. Niektórzy z nich zdawali się wiedzieć z kim mają do czynienia, niestety mały elf do tychże osób nie należał. Patrzył na hrabiego, na gościa o śmiesznym nazwisku, znów na hrabiego, ale żaden ogarek nie zapalił się w jego mózgownicy.
Kolejne zlecenie, a co z tym idzie kolejne pieniądze oczywiście ucieszyły myśli elfa. Poza tym w końcu coś w mieście! Słysząc nazwę Taven Ren mimowolnie uśmiechnął się pod nosem. Koniec chowania się po krzakach, czas na porządny port, sporo ludzi, dobre towarzystwo, lepsze samopoczucie. W takim środowisku mały bohater mógłby rozwinąć swoje skrzydła i pokazać się ze znacznie lepszej strony. Jeśli w mieście przesiaduje ktoś z jego znajomych, to już w ogóle hulaj dusza, wywiad byłby jak się patrzy. A gdyby tak przy okazji udało się przypadkiem wpakować Kaolę w nieduże kłopociki...
W zasadzie Ren całym sercem i duszą był za przyjęciem tego planu, bo i tak, poza ostatnim zleceniem, nie miał za wiele do roboty. Co prawda niespełna parę godzin temu obiecywał sobie, że da sobie spokój z większymi akcjami, ale propozycja człowieka była nad wyraz kusząca. Mimo to Ren nie chciał tak od razu zgadzać się, wszak reszta jeszcze ust otworzyć nie zdążyła, może będą mieli cośkolwiek ciekawego do pogderania. Tymczasem elf wypalił z pytaniem, bo w końcu też ma prawo coś wiedzieć:
- Ogólnie wszystko brzmi w porządku, prywatne antypatie i tak dalej, ale kim ty, kim waść w ogóle jest?
 
__________________
Και εσύ με αγαπάς?
Dziubasinsky jest offline  
Stary 20-03-2018, 10:07   #79
 
Feniu's Avatar
 
Reputacja: 1 Feniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputację
- Myślę, że to dla naszej drużyny kaszka z mleczkiem, znaleźć tego jegomościa. Jednak nie mnie jednemu decydować o losach nas wszystkich. - półork odpowiedział na propozycję hrabiego. - - Jednak z czystej ciekawości zapytam, na jakiego typu gratyfikację możemy liczyć z pana strony, panie hrabio?
 
Feniu jest offline  
Stary 21-03-2018, 19:01   #80
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Kuba znał się z Hrabią z czasów jeszcze kiedy sam był "sprawą do załatwienia". Z niechętnego szacunku, pragmatycznego "aktu o nieagresji" i drobnych robótek załatwianych przy okazji piratowania wyrosło w końcu zaufanie wystarczające by Wróbel decydując się na zawieszenie działalności negocjował warunki z Hrabią właśnie. Obydwaj przeżyli i zgodzili się, że ten stan odpowiada obydwu, a jeśli Kubie będzie tęskno za dawnym życiem i przygodami, to Dorian byłby w stanie zapewnić je swojemu przyjacielowi Kubie.
Wróbel był wystarczająco inteligentny by poznać, że dla Hrabiego jest po prostu użytecznym narzędziem, ale wiedział też, że ten człowiek dba o swoje narzędzia... a poza tym zlecenia były zwykle ciekawe, a jeśli nawet niebezpieczne i często na granicy niemożliwego... hej, przecież przeżył! No i nieźle płacił. Nie żeby to było potrzebne do czegoś byłemu piratowi.
Nie mówiąc już o tym, że znajomość z człowiekiem, który królem nie został chyba tylko dlatego że nie chciał, była dla Wróbla źródłem niekłamanej przyjemności. No i dobrze jest mieć przyjaciół na dworze. A bardzo niedobrze - wrogów. Pan Dorian wrogiem potrafił być bardzo nieprzyjemnym.

- W sumie... czemu nie. - podsumował myśli krótkim zdaniem.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:14.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172