15-04-2018, 12:38 | #91 |
Administrator Reputacja: 1 | Essenic nijak nie chciał się dopasować do planów, jakie poskładali Berwyn i jego kompani. Trzeba było zatem we wspomnianym planie co nieco poprzestawiać... Na szczęście Essenic nie miał w Domu Lwów tłumu przyjaciół, którzy wtrąciliby się w bójkę. A trzech na trzech dawało pewną szansę na takie załatwienie spraw, by dało się z tego wyciągnąć jakieś korzyści. Berwyn złapał kufel, zanim ten zdążył zlecieć z przewracajacego się stołu, po czym chlusnął resztkami piwa prosto w oczy Essenica. - Zabiłeś go! - rzucił, niezgodnie zresztą z prawdą. - Zapłacisz za to! A potem, już z toporem w dłoni, ruszył na przeciwnika. Wolałby go tylko poważnie zranić, ale w razie konieczności... Lepiej, żeby Essenic zginął, a nie on. Ostatnio edytowane przez Kerm : 21-04-2018 o 09:15. |
16-04-2018, 21:44 | #92 |
Reputacja: 1 | Przy stole w jednej chwili zawrzało. Sam stół kopnięty przez Cymmeryjczyka zachwiał się i runął na najemników. Ci, biorąc pod uwagę stan upojenia alkoholem wykazali się nie lada refleksem i wszyscy odskoczyli w tył. Theo dał nura w bok, znikając na chwilę z pola walki. Makhar tylko stał i niczym wąż wpatrywał się nieruchomymi oczami w jednego z kompanów Essenica. Sam Essenic musiał stawić czoła nadlatującemu kuflowi, ciśniętemu przez Berwyna, a potem samemu Berwynowi. Areon skoczył nad stołem, z mieczem w górze. Jego przeciwnik starał się parować, ale siła ciosu była tak duża, że wytrąciła nieszczęśnikowi miecz z ręki. Równocześnie ostrze zagłębiło się w ramię. Mężczyzna wrzasnął, a jego okaleczona kończyna zwisła bezwładnie. Upadł na podłogę, starając się powstrzymać drugą, sprawną ręką krwawiącą ranę. Stygijski czarownik przez długą chwilę tylko patrzył na ofiarę, mamrocząc pod nosem starożytne, bluźniercze sylaby. Omamiony przez niego wojownik nie był w stanie oderwać wzroku od przenikliwego, śliskiego spojrzenia Makhara. W końcu, gdy czarownik wypowiedział ostatnią sylabę, wieńczącą zaklęcie, tamten otrząsnął się, zachwiał. Zamiast rzucić się do ataku i wspomóc kompanów, dziko wrzasnął i pognał w stronę drzwi, rozpychając stojących w bezpiecznej odległości, obstawiających zakłady gapiów. Essenic uchylił się przed nadlatującym kuflem, która to sztuka chwilę wcześniej nie udała się Arslanowi. Ten moment wykorzystał Berwyn, zbliżając się i atakując swoim cudownej roboty toporem. Akbitańska stal wyła tnąc powietrze. Jednak wąsacz zdołał sparować cios mieczem i sam zaatakował. Potężna siła Essenica tym razem zadziałała na jego niekorzyść. Ostrze miecza wbiło się głęboko w blat przewróconego stołu i ugrzęzło w nim! Wojownik z przerażeniem popatrzył na zaklinowaną broń i starał się ją wyrwać, równocześnie obserwując atakującego go Berwyna. |
16-04-2018, 22:45 | #93 |
Reputacja: 1 | Areon nie lubił zostawiać za sobą niedokończonych spraw. Zawinął mieczem rozsiewając krople krwi i ciął, chcąc dokończyć dzieła. W końcu skończyło zdzieranie zelówek. Takie śledztwo to cimmeryjczyk rozumiał doskonale. Jedyne czego było mu żal, to rozsypanego srebra. Może po wszystkim będzie czas pozbierać... Kątem oka widział jak drygi drab ucieka za sprawą plugawego maga. Jeśli szybko upora się ze swoim, to Essenic wzięty w dwa ognie nie będzie miał szans. |
17-04-2018, 08:11 | #94 |
Administrator Reputacja: 1 | Szczęście tym razem uśmiechnęło się do Berwyna. Jego przeciwnik wpakował się w pułapkę. A dopóki nie odzyskał miecza, był bezbronny. Dopóki nie pomyślał o tym, że może sięgnąć po nóż, warto było to wykorzystać. Rzucenie tekstu w stylu "Poddaj się!" zdało się Berwynowi bez sensu, dlatego też ciął w trzymającą miecz rękę Essenica. To nie powinno zabić, ale z pewnością odebrałoby tamtemu ochotę do dalszej walki. |
17-04-2018, 08:42 | #95 |
Reputacja: 1 | Mahkar z zadowoleniem patrzył na rozwój sytuacji- jego zaklęcie odniosło skutek i wrogowie byli już faktycznie wyeliminowani z walki. Zdecydował się w tej sytuacji nie rzucać kolejnego zaklęcia, tym bardziej że już przyciągali zbytnią uwagę. |
17-04-2018, 10:04 | #96 |
Reputacja: 1 | Arslan zdecydowanie był przez dłuższą chwilę w totalnym szoku i nie widział co się dzieje w jego otoczeniu. Złapał się za głowę, która ogromnie bolała od ciosu kuflem i zauważył na palcach strużki krwi. To go totalnie wytrąciło z równowagi, ale widząc z poziomu podłogi co wyczyniają jego towarzysze postanowił się nie wtrącać więc wziął kilka głębszych wdechów, aby uspokoić rozdrażnione i skołowane ciało. W obecnym stanie mógłby tylko bardziej namieszać niż pomóc tym bardziej, że lekkie zawroty głowy wykluczały jakiekolwiek celowanie strzałą i to jeszcze w tak ciasnych warunkach. Kiedy jednak zauważył jak Berwyn zaczyna atak na Essenica nie zastanawiając się nad niczym krzyknął - Ej Essenic jak widzisz jeszcze żyje ty szumowino! - Arslan chciał odwrócić uwagę wroga i miał wielką nadzieję że Berwyn odetnie mu rękę. Ostatnio edytowane przez lShadowl : 17-04-2018 o 10:08. |
17-04-2018, 22:20 | #97 |
Reputacja: 1 | Essenic znalazł się w nie lada niekorzystnej sytuacji. Pozostał sam na placu boju, a na dodatek jego miecz zaklinował się. Widząc, że ma przeciw sobie kilku przeciwników, najemnik zrezygnował z prób uwolnienia oręża. Dzięki temu zachował rękę, bo zdołał uniknąć ciosu Berwina. Potem odskoczył, niemal wpadając na pojawiającego się niemal znikąd Theo, który zdołał wbić mu miecz w bok. Przed poważnymi obrażeniami ochroniła go jednak kolczuga, jaką nosił pod wierzchnim okryciem. Cymmeryjczyk już na niego szarżował, wymachując okrwawionym mieczem, ale w tym momencie wbiegł na otaczający plac boju tłum bywalców gospody, którzy rozstąpili się, jakby był trędowatym. Essenic zdobył przewagę odległości i pędził w kierunku znajdujących się na tyłach oberży latryn. |
18-04-2018, 13:02 | #98 |
Reputacja: 1 | Areon zaklął po cimmeryjsku widząc co się święci. Schował miecz i ruszył biegiem za Essenikiem. Szlag trafi rozsypane srebro, a na dokładkę mógł liczyć na rychłą kąpiel. Ponaglony tą myślą z warknięciem pomknął za uciekinierem chcąc go dopaść przed latrynami. |
19-04-2018, 07:17 | #99 |
Reputacja: 1 | Makhar wyszczerzył się drapieżnie w stronę czmychającego w panice Essenica. "Już nie jesteś taki śmiały, gagatku, ale my z tobą nie skończyliśmy jeszcze, o nie" - pomyśłał. Skoczył za uciekającym awanturnikiem, przywołując jeszcze raz swoją moc. Szkoda byłoby, gdyby udało mu się uciec... Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 19-04-2018 o 07:19. |
19-04-2018, 21:08 | #100 |
Administrator Reputacja: 1 | Arslan doszedł do siebie, wiec Berwyn był pewien, iż kompanowi pomoc nie jest w tym momencie potrzebna. Dlatego też ruszył biegiem za uciekającym Essenicem. Miał co prawda nadzieję, że Areon dopadnie uciekiniera, ale w razie czego był gotów wspomóc kompana. A gdyby znaleźli się na zewnątrz... Strzała była szybsza od najszybszego nawet biegacza. |