Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 02-10-2011, 16:00   #81
-2-
 
-2-'s Avatar
 
Reputacja: 1 -2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie
Syberian był zszokowany nagłością pojawienia się ich oponentów. Chciał przedstawić plan przygotowania się na ich przybycie, ale dał się zupełnie zaskoczyć. Wszystko wskazywało na pułapkę.

Jak tylko Misa krzyknęła padnij, on nie zdążywszy wstać przeczołgał się za ułożone fundamenty, betoniarkę, stalową belkę - wszystko byleby zejść z linii ognia, jeżeli istnieje konieczność, zaciągając tam kogoś ze sobą.

- WYŚWIADCZ MI PRZYSŁUGĘ I POWIEDZ CZY WIDZIAŁAŚ JAKIŚ WODOCIĄG W ICH POBLIŻU! - wrzasnął do Bezdomnego Obrońcy, próbując przekrzyczeć kule. Musiał przyznać, że po takim w zasadzie krótkim czasie bał się kul bardziej niż ostatnio, kiedy pamiętał. Cóż, starcie też nie należało do równych...

Krzyknął coś niezrozumiale dla siebie widząc otwierającego ogień Nightshadowa.
Wtedy przypomniał sobie o komunikatorze.
- Przestań...! - wstrzymał się przed epitetem. Obrażanie kuloodpornego gościa z najlepszą spluwą na polu chwały było najwyżej przeciętnym pomysłem.
- Mamy odwrócić ich uwagę! Będziesz miał Gotham Police na karku! - Storm nie miał odwagi wyjrzeć, jakiej masakry dokonała broń Nightshadowa. Tym niemniej, jakkolwiek uważał go za psychopatycznego posrańca (czy nie wszyscy bohaterowie w zasadzie się do takich zaliczają?) wiedział, że wojna polega na odnajdywaniu właściwych rozwiązań i wychylił się nieco, ufając, że pomocnicy Jokera będą mieli ważniejsze rzeczy do roboty niż strzelanie do niego.

Szukał natychmiast wzrokiem granatu, granatnika, broni przeciwpancernej czy w miejsce broni jakiegoś dziwacznego, charakterystycznego dla superzłoczyńców gadżetu, który mógłby zmieść Nightshadowa i gotów był go w każdej chwili ostrzec o każdym podejrzanym działaniu, jak obserwator ostrzegał pilota śmigłowca. Największej uwagi domagał się oczywiście Joker...
 
__________________
Nikt nie traktuje mnie poważnie!
-2- jest offline  
Stary 03-10-2011, 18:22   #82
 
Komiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Komiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetny
- Szlag.... Gdzie ja jestem? -
Czernianin jęknął do siebię chwilę po tym jak jego głowa wbiła się w jeden z leżących na stercie worków. Później podniósł się do pozycji siedzącej i gwałtownie potrząsnął łepetyną, co pozwoliło mu przypomnieć, gdzie i z jakiego powodu się znajduje. Nadal wyglądał na trochę zaskoczonego kiedy tak beztrosko zasiadał na szczycie sterty cementu i przyglądał się strzelaninie, która właśnie zaczynała się rozkręcać. Skrzywił się z niesmakiem, mówił im, żeby dali mu działko gatlinga zdjęte z Batwinga, ale nie, oni wiedzieli lepiej. Musiał improwizować, tak więc chwycił po jednym z cementowych worów w każdą łapę i wstał. Postanowił odciąć przeciwnikowi potencjalną drogę ucieczki, tak więc biorąc potężny zamach i korzystając ze swojej tytanicznej siły, rzucił obydwoma prowizorycznymi, ale za to ciężkawymi pociskami w stronę zaparkowanego samochodu.
 
Komiko jest offline  
Stary 03-10-2011, 21:17   #83
 
Cothrom's Avatar
 
Reputacja: 1 Cothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie coś
Drużyna A

Wirus komputerowy podróżował przez sieć robiąc to do tego został stworzony. Robił zamieszanie. Wnętrze bazy zostało postawione na nogi, ale kamery padły, a czujniki w zamkniętych pomieszczeniach zaczęły szaleć.
W tym czasie grupa trzech strażników została posłana do windy prowadzącej na powieszchnię. Ku ich zaskoczeniu usłyszeli kroki za sobą. Przez radio nie było żadnego komunikatu o posiłkach. W sekundę później gość w masce na twarzy wskoczył na nich.
Dwa batrangi zbiły z nóg dwóch pierwszych przeciwników. Ostatni ostał powalony przez Answera. Protegowany szybko związał nieprzytomnych strażników, a Bones miał niespodziankę dla następnych strażników. Mianowice wezwał golema.
Pochylił się nad podłogą i końcem swoje różki wyrysował pentagram. Z niego podniusł się golem zbudowany z betonu, ale podłoga była nienaruszona. Problem polegał na tym że golem zamiast nóg miał ręce. Miał też drugą głowę. Obie spojrzały z pretensją na swego twórcę, ale pozbawione ust nie mogły mówić. Bones bezradnie wzruszył ramionami. Golem ruszył korytarzem z którego przyszli strażnicy.
- Dobra..., no to nie daleko - powiedział Bones i poprowadził ich dalej
Po jakiś parędziesięciu metrach skręci w lewo, a golem poszedł prosto. Korytarz kończył się okrągłym pomieszczeniem. Nekromanta bez namysłu ruszył ku grodzią skarbca. Zaraz jednak odskoczył z przekleństwem na zębach, bo ust nie miał. Materiał na jego stopach zaczął się tlić. Mała błyskawica przeoczyła w powietrzu gdy uciekł z powrotem do wyjścia.
Podłoga była pod wysokim napięciem. Gdyby Bones nie był już martwy zginał by.

Drużyna B

- Czy cię poje***o?! - Wrzasnęła wściekle Misa gdy sześciu najemników padło na ziemię z dziurą w okolicach serca.
Dwóch przetrwało tylko dlatego że ich koledzy zasłonili ich gdy padł strzał ze strony Nighshadowa.
Mniej więcej w tym samym czasie dwa worki cementu grzmotnęły o bok dostawczaka przewracając na bok. Joker wyciągnął rewolwer o makabrycznie długiej lufie i wypalił w stronę Loba. Strzał był jak uderzenie tarana. Czerniani poleciał trzy kroki do tyłu. Bez tchu wyładował na tyłu, ale nic mu nie było. Klown podrzucił lufę w stronę Nightshadowa, ale z lufy wystrzeliła tylko chorągiewka z napisem "Piw! Paw!".
- Storm, na prawo, obok cementu! - zawołała Obrońca mając na myśli węża doprowadzającego wodę do betoniarki obok worków z cementem.

Strzelcy w maskach trefnisi wyczołgali się w z pojazdu i otworzyli ognień na Obrońce, która była najlepszych w tym momencie celem.
 
__________________
Poradnia Psychologiczna Łopata - zakopiemy każdy dołek

Ostatnio edytowane przez Cothrom : 04-10-2011 o 00:13.
Cothrom jest offline  
Stary 03-10-2011, 22:33   #84
 
Gratisowa kawka's Avatar
 
Reputacja: 1 Gratisowa kawka ma wyłączoną reputację
Robin spojrzał w kierunku pomieszczenia, następnie na buty Bonesa i to sobie zanotował dość uważnie - podłoga była pod napięciem. Przypuszczalnie solidnym, można to było więc w razie potrzeby wykorzystać. Zerknął na samego kościotrupa i, wyciągając z przybornika linkę, powiedział:
- Jeśli jesteś w stanie wymienić z Bezdomną raporty, teraz jest odpowiednia pora.
Poszukał na suficie pomieszczenia odpowiedniego punktu. Przechodząc, niedoszły nekromanta nie natrafił na żadne lasery toteż można było uznać poziom ochrony za... cóż, sprzyjający z całą pewnością. Oznalazłszy odpowiednio stabilny punkt zaczepny na suficie bądź w okolicach przeciwległej ściany wystrzelił linkę, potem spojrzał na Jacka. No tak, on miał swój sprzęt. Bones.
- Na pokład - rzekł krótko. Zbyt długo też nie czekał - po chwili się przetransportował na drugi koniec sali aby wylądować w bezpiecznej przestrzeni (co do której był absolutnie pewny, że go nie porazi) przy sejfie. Jeśli jego obliczenia były słuszne, w razie tak nagłego ataku na bazę zabezpieczenia tej części mogły być trudne do... obejścia. Materiały wybuchowe mogły się okazać za słabe, podobnie ewentualne próby z laserem czy niską temperaturą. Cóż. Pozostawało zhackować i oddzielne zabezpieczenia tej części, najlepiej możliwie szybko. A gdyby jeszcze uzyskał kontrolę nad systemem operującym tą podłogą pod napięciem...
 
__________________
- You're my Robin. Always will be.
- And you'll always be my clone boy.

TT #92

Ostatnio edytowane przez Gratisowa kawka : 04-10-2011 o 06:51.
Gratisowa kawka jest offline  
Stary 07-10-2011, 14:53   #85
 
razdwaczy's Avatar
 
Reputacja: 1 razdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znanyrazdwaczy wkrótce będzie znany
Answer szybko przeszybował na swojej linie nad elektryczną podłogą. Zobaczył, że póki co Tim jest zajęty, więc zaczął nasłuchiwać i rozglądać się dookoła, czy przypadkiem ktoś nie nadchodzi.

- Jeśli masz tutaj jakiś problem, mogę spróbować przeskanować okolicznych ludzi na okoliczność posiadania jakichś kodów dostępu, albo czego tam wam hakerom potrzeba. Powiedz tylko słowo.
 
razdwaczy jest offline  
Stary 08-10-2011, 18:17   #86
-2-
 
-2-'s Avatar
 
Reputacja: 1 -2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie
Joker był w tej chwili nieważny, uznał Storm, zbity z tropu ale skoncentrowany tylko i wyłącznie przez rzeź jaka rozegrała się przed nimi. Usłyszał Obrońcę wskazującą mu przewód i już chciał tam ruszyć, ale z pojazdu wychodzili kolejni, celując z broni do...

Czernianin gdzieś zniknął chyba martwy, Siberian nie miał co do tego pojęcia ani nie miał czasu tego ustalić, Nightshadow zdawał się nie przejmować niczym i nikim, on sam zaś był za murkiem i nie celowali do niego więc mieli strzelać do...

трахать! pomyślał, lub krzyknął, sam nie wiedział, wyciągając przed siebie rękę z darowanym mu przez Bonesa uzim. Nie planował strzelaniny, ale postanowił opróżnić cały magazynek serią aby im furgonetka koło tyłka zaiskrzyła a ziemia dookoła nóg od dziur spryskała im buty piaskiem. Zresztą dał im może sekundę na odruch, goście mogli nie uciekać będąc wystawionym i pod ostrzałem gdyby choćby byli czymś odurzeni. Wówczas nie zamierzał ich oszczędzać.

Miał nadzieję, że dał tym samym sposobność ich nieformalnej przywódczyni się gdzieś ukryć. Mógł tylko mieć na to nadzieję, jak też na fakt, że Nightshadow unieszkodliwił tego całego Jokera. Nie miał sposobności myśleć, w jaki sposób. Byli skrajnie nieskoordynowani i musieli sobie zdawać z tego sprawę. PRzyjdzie im też zapłacić za tę kaźń.

To było już bowiem drugorzędne. Nie przejmując się sytuacją Storm porzucił broń o pustym magazynku i ruszył do węża od betoniarki śpiesząc się jak tylko można w kucki, najlepiej za plecami Pancernego, byle nie dostać kulki.

Plan był bardzo prosty. Wyrwać węża, skierować na Jokera czy groźniej wyglądających, wciąż uzbrojonych i ruszających się gości pozbyć się rękawiczek i modlić, aby kontakt z wodą odniósł spodziewany efekt...
 
__________________
Nikt nie traktuje mnie poważnie!
-2- jest offline  
Stary 09-10-2011, 09:42   #87
 
Gratisowa kawka's Avatar
 
Reputacja: 1 Gratisowa kawka ma wyłączoną reputację
Tim się w tym momencie niejako opamiętał. Mrugnął, spojrzał na Answera i kiwnął mu lekko głową. Miał wtedy akurat dość mocno zajęty umysł, ale odrzekł zadumany:
- Dobrze by było też wiedzieć, czy ktoś się tu zbliża i czy są to jacyś meta. A jakbyś wykrył kogoś od Luthora...
Nie dokończył. Przypuszczalnie Answer wiedział jak wielkie tarapaty to oznaczało przed otwarciem sejfu.
 
__________________
- You're my Robin. Always will be.
- And you'll always be my clone boy.

TT #92
Gratisowa kawka jest offline  
Stary 11-10-2011, 00:08   #88
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
NightShadow skoczył, używając przy tym silników, tak by zasłonić swym ciałem obrońcę, jednocześnie wystrzeliwując w Jokera strzałki usypiające.

-SCHOWAJ SIĘ!-Ryknął mężczyzna. Starał się zasłonić kobietę tak bardzo jak tylko było to możliwe.

Bohater naprawdę chciał wziąć Klauna żywcem, w końcu ktoś musiał.
 
pteroslaw jest offline  
Stary 18-10-2011, 17:21   #89
 
Cothrom's Avatar
 
Reputacja: 1 Cothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie coś
Drużyna A

Gdy Robin kombinował przy zamku Bones skontaktował się z Bezdomnym Obrońcą i gdy usłyszał odpowiedź jego szczęka opadła tak nisko że wyskoczyła z zawiasów. Okazało się że druga drużyna bawi się w najlepsze z Jokerem i kilkoma jego przybocznymi. Według krótkiego opisu Luthor powinien nawet nie zauważyć włamania się do Cadmus'a.
W końcu potężne grodzie otworzyły się i niekromanta bez pytania wślizgał się do środka pod ramieniem Answera.
Wewnątrz półki były zastawione pająkowatymi robotami, wszystkie nieruchome, martwe. Bones kilkoma słowami po łacinie wezwał czarny płomyk na końcu swojej różdżki. Przechodził szybko dokoła pomieszczenia spalając kolejne potworki. Każdego którego dotknął płomyk sam zajmował się czarnym ogniem spajać się w nicość nie uszkadzając półek. Nie pozostawał nawet popiół. Co ciekawe alarm przeciwpożarowym też się nie włączył bowiem czarne ognie nie produkowały prawie ogólne ciepła.


Nagle Bones zatrzymał się. Gapił się na pustą przestrzeń, którą wcześniej zajmowały trzy egzemplarze Czarnego Serca. Pozostały po nich etykietki.
- Eee... Robin? Ktoś już tu był przed nami... chyba jesteśmy za późno - W głosie nekromanty był autentyczny strach.

Drużyna B

Bezdomny Obrońca była szybka, ale nie szybsza od lecącego pocisku. Nim drążyła się rzucić w bok jeden pocisk trawił ją w prawe ramię. Dziewczyna padła na kolana zaciskając palce na krwawiące obficie ranie.
Nighshadow zasłonił nieformalną przywódczynie, a pociski zabrzęczały o jego pancerz. Misa była na razie bezpieczna.
Syberian Strom po ostrzelaniu wroga dopadł węża. Lekkie zamieszanie jakie wołał dało mu akurat tyle czasu, by zerwać rękawiczki i odłączyć przewód od betoniarki. Woda zmieniła się w strumień płynnego lodu z miejsca zamrażając drabów Jokera.
Sam Joker oberwał dwoma strzałkami usypującymi i w kreskówkowym stylu fiknął koziołka w powietrzu nim padł na ziemię nieruchomo. Potyczka zdała się zakończona.
Wtedy nadeszła wiadomość od Bonesa. Pytał jak wygląda ich sytuacja i czy już zakatowali.
Misa streściła mu szybko sytuację usiłując przy okazji zatamować krewienia z ramienia swoją szafą. Na koniec zapieniła że bawią się świetnie i przerwała połączenie.
- To co teraz panowie? Dzwonimy po kryminalnych? Raczej nie będą weseli gdy zobaczą tę jatkę - Powiedziała Misa mając ma myśli szczęść trupów przy dostawczaku.
Nagle jedna z pokryw na pobliskich studzienkach ściekowych podskoczyła jak by pchnięta czyjąś potężną ręką. Misa obróciła się płynnie i rzuciła mały shaiurkin w tamtym kierunku. Zielone łapsko które wychyliło ze studzienki natomiast zniknęła Zraniona powyżej nadgarstka.
- Dobra - powiedziała niepewnie Misa. - Nie rzucam tak dobrze lewą ręką, ale...
Nie dokończyła. Kolejna studzienka za jej plecami wyleciała z asfaltu tym razem jednak Misa nie dążyła zareagować. Killer Croc błyskawicznie wydostał się na powierzchnie. Porwał z ziemi okrągły właz ściekowy i rzucił nim w Bezdomnego Obrońce. Dziewczyna ranna i lekko skołowana z upływu krwi nie zdołała się uchylić.
Razem z włazem, który trafił ją w brzuch poleciała na drugi koniec placu i zniknęła wśród prętów zbrojeniowych.
 
__________________
Poradnia Psychologiczna Łopata - zakopiemy każdy dołek

Ostatnio edytowane przez Cothrom : 18-10-2011 o 18:52.
Cothrom jest offline  
Stary 19-10-2011, 23:07   #90
-2-
 
-2-'s Avatar
 
Reputacja: 1 -2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie
To wszystko działo się za szybko.

Co miało być odwróceniem uwagi zamieniło się w rzeź. Było to do zaakceptowania, dopóki nie mieli strat własnych. Nie zdołał się otrząsnąć z postrzelenia Misy (i faktu, ile ołowiu przeznaczono na próbę ich uśmiercenia w ogóle), a już Bezdomna Obrończyni zdołała zebrać kolejną ranę. Biorąc pod uwagę jak daleko poleciała razem z ciśniętym włazem, liczył, że będzie miała szczęście i skończy się na złamaniu kręgosłupa, że w ogóle przeżyje.

- Ich będzie tu coraz więcej! Znajdź ją i zabierz stąd, proszę! - Storm natychmiast uruchomił komunikator, nie wiedział bowiem, czy Nightshadow w pancerzu słyszy to co się dzieje dookoła. - Dość już zrobiliśmy, zgarnę Czernianina!

Rzucił się do rozstrzelanych drabów, przypominając sobie, dlaczego nie wymiotuje na widok ich pociętych kulami ciał. Ręce i tak mu drżały. Zgarnął pierwszą broń bez widocznych śladów po ostrzale Nightshadowa i podniósł się wymierzywszy od razu w Croca.

- RĘCE DO GÓRY! - rzucił błogo nieświadomy, czy... to coś w ogóle poczułoby postrzał. Miał nadzieję, że tak. Miał też nadzieję, że ten tutaj w takim przypadku racjonalnie nie będzie zachowywał się agresywnie. Wreszcie, jeżeli doszłoby do najgorszego, miał nadzieję, że broń nie tylko wygląda na nieuszkodzoną i że nie pobrał jej komuś gotowemu do przeładowania...

W tej sytuacji, zerkając na Nightshadowa, czekał czy ten zrobi o co go prosił i czekał na oznaki życia Czernianina, uznając, że jak Nightshadow odleci najlepiej będzie wybrać się z kosmitą z daleka jego kradzionym motorem...
 
__________________
Nikt nie traktuje mnie poważnie!
-2- jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:46.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172