|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
28-04-2017, 19:34 | #221 |
Reputacja: 1 | Wolfson Henrietta zmarszczyła brwi - Znaczy się, pan nie lubi innych wilkołaków, magów i innych nieludzkich istot? Ja nie uważam, aby ludzie powinni się zakochiwać, bo to może prowadzić do strasznych rzeczy. Moja siostra… Zakochała się w kimś w kim nie wolno się zakochać. To była guwernantka, bardzo mądra i po prostu fajna, ale… moja siostra trafiła do więzienia za grzech, jaki popełniła. Była najstarsza z nas, miała 22 lata to znaczy, że była stara jak na niezamężną pannę, ale przyniosła nam wiele problemów. Dużo wydaliśmy na prawników, ale to nic nie dało, a potem uciekła z nią, i dlatego muszę ciężko pracować aby odkupić długi… – rzekła Hiszpanka spuszczając wzrok. Czekał na nich już powóz zaprzężony w w dwa mechaniczne konie. Gdy weszli do środka, zobaczyli Marghelama przypatrującego się im z zainteresowaniem. - Och, widzę, że przyprowadziłeś… Apetyczne towarzystwo – rzekł, a Henrietta zacisnęła usta – Cieszę się, że pan odpowiedział. W takich zacofanych stronach trudno znaleźć… interesujące towarzystwo, a pan sam znalazł towarzystwo… Jak lukier na torcie…. – zaśmiał się i stanęli pod restauracją. James. Zobaczył, że do środka wszedł Gretha i kapitan Reinier, którzy o czymś rozmawiali. - Och, zawsze jesteś taki… Praktyczny. Nie będę jednak oponować, zamów co zechcesz… Ten Ajora to był ponoć uczony z dawnych wieków, tak starych, że nawet dla nas zapomnianych… A opisywał ponoć dzieje poprzedzające dawnych bogów. Przejrzyj dzisiaj i jutro a potem mi oddaj. Nie chcę naciągać mego szczęścia bardziej niż jest to niezbędne. – powiedziała popijając cydru. Gretha von Aleroth Kapitan uśmiechnął się smutno. - Zabicie smoka w pojedynku, tak to czyn co zasługuje na tytuł. Nie uznaję istnienia szlachty. Wybacz mi, ale nie widzę, aby fakt, że ktoś miał fuksa urodzić się w tym, a nie innym wyrku implikował, że dana osoba jest w jakiś sposób lepsza od innych. Jednak, jak ktoś sam ukatrupił taką gadzinę. Znałem kiedyś człowieka, co przeprowadzał zapasy z krokodylami. Taki miły Australijczyk z niego był, ale smoki to co innego. Spisał kiedyś któryś z twoich krewnych o tamtej wak=lce coś napisał? Poczytałbym sobie, a nóż topór będzie zabawne Gdy kapitan uzewnętrzniał się, popijał cydr i przekazywał swoje przemyślenia na temat pokonywania gadzin małych i nieco większych, Gretha zobaczyła Jamesa rozmawiających z żoną przy jednym ze stolików.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija Ostatnio edytowane przez Slan : 30-04-2017 o 15:38. |
29-04-2017, 01:15 | #222 |
Reputacja: 1 | - Oczywiście, że tak - odparła i upiła spory łyk cydru. - Sama zachodzę w głowę jak można było to dokonanie opisać na tak wiele sposobów. Przynajmniej dziesięć tomów znajduje się w Monachijskiej Bibliotece Narodowej rozprawiających na ten temat - stwierdziła z rozbawieniem. - Z moją błękitną krwią jest nieco inaczej. Jeśli masz pożądaną cechę lub dużą szansę na to, że twój potomek ją posiądzie to możesz liczyć na tytuł. Ale to nie jest akurat powód do zadowolenia - zmarkotniała nieco i odwróciła spojrzenie, które na krótką chwilę zawisło na Jamesie i jego żonie. Gretha nieco zmarszczyła brwi. Zastanawiała się na ile jego towarzyszka była "byłą", lecz po chwili porzuciła tą myśl, wracając spojrzeniem do swojego towarzystwa. - Zupełnie jak hodowla rasowych koni czy chartów - prychnęła. |
02-05-2017, 20:02 | #223 |
Reputacja: 1 | - Oh, wilkołaki też lubię... - odparł, co było po cześci prawdą. Męskie wilkołaki były umięśnione i wielkie, ale wilkołaczyce... o Boże, chroń nas przed wilkołaczycami - Co do magów, nigdy z żadnym nie spałem, więc nie wiem co powiedzieć - nie wiedział także co powiedzieć na smutną historię miłosną guwernantki i siostry Henrietty, toteż milczał, prowadząc dziewczynę pod ramię. - Witaj. Henrietta jest moją wielką przyjaciółką i wierzę, że będziemy wszyscy razem miło spędzać czas - stwierdził. Po prawdzie nie był tego taki pewien. Spojrzał na kobietę przyjaźnie, dodając jej otuchy. Miał nadzieję, że smok będzie dla niej milszy niż na to wskazywało ich pierwsze spotkanie. |
02-05-2017, 22:54 | #224 |
Reputacja: 1 | James zaśmiał się na słowa swojej żony. -Praktyczny, może masz racje pewnie przez me zamiłowanie do trybików, przekładni czy mechanizmów. Ale przyznać musisz że ta praktyczność czasami jest przydatna. Co do notesu, po zaznajomieni z treścią od go jak najszybciej jutro - czasy przed bogami brzmi to dość nie codziennie?
__________________ ''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać'' |
07-05-2017, 21:46 | #225 |
Reputacja: 1 | Wolfson Smok uśmiechnął się na widok dziewczyny i potem weszli do restauracji. Była tam już Gretha i Reinier patrzący na nich z boku i James rozmawiający na uboczu ze swoją byłą żoną. Gdy smok zasiadł przy stole, Henrietta i Wolfson naprzeciw niego. - Mam ochotę na krwisty befsztyk. Kelner! – zawołał kelnera patrząc na bardzo ponurą Hiszpankę. Gdy przyniesiono jedzenie i picie smok zapytał. - Jak posunęły się działania w sprawie odzyskania mojej własności? Getha Kapitan skrzywił się. - Chyba rozumiem o co chodzi… I potem wychodzą jakieś dziwne ślniące się habsburgi. Jesteś lekarzem, więc wiesz coś więcej na ten temat ode mnie. Czy tobie też chcieli znaleźć dobrze urodzonego partnera? James - Praktyczność mój miły jest przede wszystkim nudna… Tylko uważaj, Kane wspominał, że niektóre tłumaczenia są niebezpiecznie wybrakowane… Ma to związek z pewny pierścieniem, zniszczonym i nadtopionym. Sądząc po jego minie gdy nań patrzy musiało mieć to związek z jakąś kobietą. Ehh faceci
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
07-05-2017, 23:31 | #226 |
Reputacja: 1 | - Nikt nie powiedział, że zaprzestali prób - westchnęła panna Aleroth, której spojrzenie wbite teraz było w butelkę cydru, z której leniwie ulatywały bąbleki. - Na szczęście praca w Monster Corp całkiem ładnie psuje mi wizerunek, więc jak na razie mam odrobinę spokoju. Jednak wieczne to nie będzie - uniosła spojrzenie na Reiniera. - Przepraszam, niepotrzebnie się skarżę - skrzywiła się. - Nie mam przecież na co - uśmiechnęła się smutno po czym odwróciła spojrzenie. Wtedy też, melancholijnym wzrokiem, przyjrzała się nowym gościom restauracji. Henrietta, Bernard i smok... - Chyba wkrótce podadzą nam danie główne - mruknęła do Thomasa i uśmiechnęła się do niego, gdy wrócił jej odrobinę humor. |
08-05-2017, 18:31 | #227 |
Reputacja: 1 | Wolfson uciadł przy stole z Henriettą przy swojej prawej stronie. Gdy smok zamówił krwisty befstyk, on sam poprosił o makaron z owocami morza i wino półsłodkie. - Ciągle nad tym pracujemy - odparł na pytanie -Mamy pewne tropy, ale jeszcze nic pewnego, choć powolutku układa się nam to w pewną całość. Jego wzrok spoczał na Gretcie. Kiwnął jej głową i uśmiechnął się. Ile by dał by siedzieć przy stole w jej przyjemnym towarzystwie, a nie, męczyć się z zimnokrwistym gadem... |
10-05-2017, 11:17 | #228 |
Reputacja: 1 | James spojrzał na notes, zastanawiało go o jaki pierścień chodziło. -Pierścień? Dobrze będę uważał, jeśli mam ci ten notes oddać to musimy ustalić gdzie się spotkamy. W tym samym miejscu, co dziś? A po za praktycznością mam wiele innych, mniej nudnych i bardziej interesujących cech.
__________________ ''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać'' |
12-05-2017, 19:11 | #229 |
Reputacja: 1 | Wolfson Smok skinął głową - Zapytam konkretnie, czy jest pan w posiadaniu dowodów przeciwko MacMoorom… Lub planuje pan przedsięwziąć jakiekolwiek akcje by OSTATECZNIE rozwiązać problem tej przeklętej rodziny. – rzekł uśmiechając się szeroko i ostrozębnie - Ale to raczej niezbyt legalne? – zapytała Henrietta. - Zaiste! – smok się zaśmiał. Gretha Kapitan uniósł brew - W istocie, to może być irytujące. My mężczyźni mamy o tyle łatwiej, że trudno nas nawet zmusić do małżeństwa, zwłaszcza jak nie ma się z czego wydziedziczyć. – rzekł zamyślony – Rozumiem, że wstąpienie do zakonu nie wchodzi w grę… Może zaręczysz się z kimś takim, kto sprawi, że stan panieński wyda się racjonalną alternatywą – popatrzył znacząco na smoka szczerzącego kły James Jego żona uśmiechnęła się smutno. - Tak, to byłoby rozsądne – rzekła zamyślona – Przypomnij mi, czemu się rozwiedliśmy?
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija Ostatnio edytowane przez Mag : 22-09-2017 o 21:44. Powód: poprawione kodowanie :) |
12-05-2017, 19:28 | #230 |
Reputacja: 1 | Bernard upił łyk wina przed swoją odpowiedzią. -Ostatecznych dowodów jeszcze nie mamy i teoretycznie wszystko jeszcze może się zdarzyć w śledztwie, ale osobiście bardzo bym się zdziwił gdyby pańskie przypuszczenia nie okazały się słuszne. Co zaś do "ostatecznego" rozwiązania problemu, pozwoli pan, że puszczę to mimo uszu - stwierdził, zajadając się przystawką. -Henrietto, moja droga, jak Ci smakuje?- spytał z uprzejmym zainteresowaniem. |