|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
16-05-2022, 17:37 | #1141 |
Reputacja: 1 | Daichi wolał podtrzymać Tkaczkę Wody: - Wyglądasz jakbyś i ty potrzebowała się przespac. Najlepiej obie iddzie się zdrzemnąć. Jakoś sobie poradzę- zwłaszcza, że zgromadzeni są w wieku w którym już się ma jakąś świadomość swoich czynów. Ba, drużyna Awatara Aanga była w podobnym wieku kiedy ocaliła świat przed inwazją Narodu Ognia. -Tata, a po winie to zawsze tak napiernicza głowa? - zapytał Rin marszcząc brwi z wyrazem wielkiego skupienia. - Nie. Bardziej, więc pewnie za jakiś czas się zwiększy. -W mordę... To po co ludzie piją alkohol? -Krótki jeszcze jesteś, to wszystko szybciej dochodzi.Dlatego chociażby dopiero jak się dorasta to się pije... Ale kac jest zawsze po. Prześpisz się, wypijesz sporo wody to w końcu przejdzie. Idź spać z Tobiem. -Weź na mnie nie patrz... Ani na Tatę burknęła Kohaku ze spojrzeniem, które chyba próbowało zabić Tobia. - Jestem zaręczony! Byłem? Myślałem, że.... mamrotał chłopak. - Ja cię! Nigdy nie byłeś na randce? - zawołał Rin. - Miałem narzeczoną! Myślałem, że mam... To czemu bym miał... -Tobio, nie rób niczego na co dziewczyna mówi "Nie". - oświadczył Daichi.- Ciebie to też dotyczy- nie rób niczego na co nie masz ochoty. Masz prawo odmówić. -NIE CHCE! - wrzasnął do Kuni chowając się za Daichim. Potem się zgiął trzymając się za brzuch. - Tobio, ty też najlepiej się półóż. Prześpisz to i będzie lepiej. Chodź z Rinem -To ja ci poopowiadam jak tutaj się zaleca do dziewczyn! Najpierw się z nią zaprzyjaźniasz... -Znaczy się, że mam ją traktować jak ciocię Yu? -W sumie... -No i część się odmeldowała, a ja będę mieć mniej do roboty. - Daichi rozejrzał się po pozostałych. - A... Gdzie Hideki? -
__________________ You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh |
21-05-2022, 14:58 | #1142 |
Reputacja: 1 | Rozmowa z zimą - Wiem, że to za dużo... Sam nie mam pomysłu, czego potrzebuje, więc opowiedziałem ci o swoich marzeniach. Mogę ci dać tą decydującą minutę za wolność twego Ostrza Mistrzyni Jinory nie wiem czego potrzebuję ale wiem że chce jej pomóc -Wyjaśnił. W domku - Gratulacje Szefowo, przyniosłem kawałek mapy, którą przekazał mi Sęp, za całość chce więcej pieniędzy, udało mi się ustalić, że to tutaj to Skrząca Wyspa. Obsmarowałem też Meelo w prasie jutro powinno coś być co teraz Szefowo ? |
22-05-2022, 17:27 | #1143 |
Reputacja: 1 | W bractwie. - Kuni, czy wszyscy chłopacy się ciebie boją? – zapytała Kohaku. - Tia. Ci męscy i twardzi wymiękają piersi. Czasem z powodu nóg, czasem z powodu mojego charakteru. A najtwardsi wymiękają, gdy dowiedzą się, kim są moje matki. – westchnęła. Po tym jak wszyscy załatwili swoje sprawy, Asami wezwała wszystkim taxówki. Na razie ich pomoc nie była potrzebna. Aiko Tobio zasmucony pojechał z Aiko i Hidekim. Hideki zaprowadził Tobio do mieszkania Migmara, tłumacząc kamieniczniczce, że to dobry przyjaciel Migmara. Kamieniczniczka odparła tylko: Mu i Jigoku W domu Hideki zabrał się za sprzątanie i gotowanie dla trzech osób, a w pewnym momencie zapytał. - Myślisz, że ambasador jest nam wdzięczny za uratowanie życia? Daichi Dachi na drzwiach zobaczył kartkę od Tsuruchi. Że nikogo nie zastała. Rin najpierw spał, a potem wypił dzbanek wody i słuchał radia. Fuyu przyszła po południu informując, że Gendo podał się do dymisji, a potem zaczęła szeptać z Rinem, dużo razy wymawiając słowo Tobio. Kohaku chciała spać, ale nie mogła, więc się snuła wyczerpana psychicznie. Wieczorem przyszła Tsuruchi. - Przepraszam, że tak późno przychodzę, ale jedna klientka zostawiła mnie z dziećmi gdy poszła na zakupy. Inny klient od tygodnia mi nie płaci, więc chyba zyskam okienko. Ale wy chyba też mieliście co robić. – zapytała przebierając się do sprzątania. - No poznaliśmy Kuni, Ikki, Jinorę, i inne osoby i była walka i zamach i co najważniejsze, przybył Tobio, narzeczony Kohaku. - powiedział Rin. - Yyy Narzeczony?! – Tsuruchi zamurowało. - Nie było żadnych zaręczyn! Tylko ten głupek sobie ubzdurał. – warknęła Kohaku. - Ale jest fajny, a tak w ogóle to jeszcze niedawno był twoim kumplem. – powiedział Rin Migmar Rozmowa z Zimą. Louchi się roześmiała. - Jeśli chcesz wyzwolić tą arogancką mądralę, daj mi inny miecz. Nie twój… Kiedyś wykuto trzy bronie. Miecz, co zabija, Oręż co tnie umysł, ostrze, co kaleczy ducha. Być może będziesz w pobliżu miejsca gdzie trafisz… A może zechcesz wiedzy? Lud pamięta… Trzy pytania. Jorogumo story. Jorogumo przyjrzała się mapie. - Nie jest taka, za jaką zapłaciłam. A co do ciebie… Jedziesz do mojego ojca…
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
22-05-2022, 19:27 | #1144 |
Reputacja: 1 | Dialogi z zimą - To prawdziwa broń ? Bo brzmi jak metafora i że pragniesz, abym znalazł ci wygadaną kobietę o ostrym języku. Odpowiednio dobrane słowa mogą zranić umysł i duszę W domu - Ja jestem tylko posłańcem... Gdzie mam szukać waszego ojca ? |
22-05-2022, 21:51 | #1145 |
Reputacja: 1 | W domu Kaburagich Daichi na widok Tsuruchi w drzwiach nastawił herbaty i poszukał ciastek. - Tsuruchi jeśli twój klient od tygodnia ci nie płacił, to nie powinno go lub ją zdziwić, że przestałaś przychodzić. Wtedy najszybciej się znajdują. I daj wtedy znać to pomogę zrozumieć, że ci wisi i jakie są skutki niepłacenia. Kiedyś się to robiło... Ekhm... Prawne skutki i takie tam. A jak się nie znajdzie, to trudno. Szukaj innego klienta. Gadałaś z tamtą panią psycholog co ci mówiłem- czy nie potrzebuje asystenta albo chociaż sprzątania? -"Jak taka dobra dziewczyna może przyciągać tyle nieszczęść?! I gdzie karma do kopnięcia, żeby się ogarnęła względem Tsuruchi?!" - dodał w myślach. Potem zeszedł temat na nieoczekiwane zaręczyny. Wstyd przyznać, ale Daichi zdążył polubić Tobio, a przynajmniej nie widział powodu, żeby go wykreślać ze swojego życia. Z drugiej strony rozumiał awersję córki na takiego diabełka z pudełka. - Duża zasługa w tym zamieszaniu od jednego mojego starego znajomego. - wyjaśnił Kaburagi- Ale cóż sprawa wyjaśniona, że nie było żadnych zaręczyn, nie uznajemy aranżowanego małżeństwa i ten... -Poznałam go zanim Rin się urodził i Tobiobył wtedy głupim bucem. Pokonałam go wtedy w Tkaniu. Jeden wujek z Pustyni mu chyba nagadał, że jesteśmy zaręczeni i uwierzył. Skoro przejechał tyle kilometrów z mojego powodu to jest durniem. -Jest w tym romantyzm. - Rin wyszczerzył zęby. - Zobowiązać się na tyle lat. -Wierzyć w oczywiste kłamstwo przez 7 lat to trzeba być naprawdę głupim - skwitowała Fuyumi. - Tia... Ale może nie jest taki zły. Pomógł nam. Przyjaźniłem się z jego ojcem - zauważył Daichi. W umyśle Tkacza Ziemi zaklikały się pewne obroty - i Suga jest dobrym handlarzem. No właśnie Tsuruchi! Straciłaś jednego klienta to może przyjęłabyś jako nowego Tobia? To dzieciak z dobrego domu, więc marne szanse, żeby wiedział jak sprzątać! Będzie miał z czego zapłacić, bo Solniczka- ten mój znajomy to nie dość, że solidny człowiek to ma wyrzuty sumienia za zamieszanie. Zadba o kasę na utrzymanie panicza jak nic! A jak nie to jego mąż zadba, żeby zadbał. A i mi się przyda, żeby ktoś doniósł jak Tobio sobie radzi. Pustynia bardzo różni się od Portu Aqua i może zachowywać się specyficznie, ale płacić będzie dobrze! Zadbam o to! -Będę z tobą do niego chodzić. Na wypadek jakby zrobił coś głupiego. - Kohaku ujęła dłoń przyjaciółki. - Ja też pójdę! Uczy mnie Tkać - oświadczył Rin. - Jest Tkaczem Wiatru? -Nie, Piasku. Ale fajnie uczy. I uczyłem się u ciebie.... Ale nie przestanę chodzić na twoje lekcje. -No dobra. - dziewczynka wzruszyła ramionami jakby ktoś polecił jej kupić mleko w drodze do domu. - Fuyu, weź wykaż trochę uczucia. -Zważywszy na dodatkowe trudności w pracy masz prawo zażądać wyższej stawki Tsuruchi. No pójdę z tobą omówić umowę - zaproponował Daichi. Trzeba złapać Karmę i nią potrząsnąć dla tej dziewczyny.
__________________ You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh Ostatnio edytowane przez Guren : 22-05-2022 o 21:59. |
24-05-2022, 06:23 | #1146 |
Reputacja: 1 | Aiko klapnęła ciężko na krzesło w kuchni. Była bardzo zmęczona i sfrustrowana, ale także się cieszyła, że jest już w domu. Wkrótce do jej nozdrzy doszedł aromatyczny zapach posiłku przygotowywanego przez Hidekiego. - Mhm? Czerwone curry z kurczakiem, ryżem i warzywami? Ah, moje ulubione... - podzieliła się myślą z bratem - Tylko nie zapomnij pod koniec cukru dodać, inaczej niasmaczne będzie. - A co do ambasadora - dodała po chwili - to szczerze wątpię. To kompletny, amoralny dupek, pełen samego siebie. Wątpię, by był w stanie w ogóle odczuwać wdzięczność, a zwłaszcza względem nas. Ale cóż, zrobiłam to dla samej siebie, a nie dla niego. I dobrze, bo inaczej nic by mi z tego nie przyszło. Eh... - machnęła wściekła ręką. |
26-05-2022, 16:25 | #1147 |
Reputacja: 1 | W domu Kaburagich. Tsuruchi się zmieszała się. - Co do Doktor Nagi. Zbieram się jak o tym powiedzieć babci. Wie pan, my jesteśmy z rodziny niemistycznej. Mój dziadek przed portalami twierdził, duchy może gdzieś tam są, ale nie wpływają na życie ludzi. A babcia kiedyś mówiła, że wnuczek jej koleżanki zaraził się u psychiatry depresją, więc muszę trochę nakłamać. A z tym człowiekiem co mi nie płacił… Wie pan, on mieszka w naszej starej rezydencji. Bo my kiedyś byliśmy bogaci, ale po Kuvirze dziadek zbankrutował i skoczył z mostu. Trochę chciałam zobaczyć jak kiedyś mieszkaliśmy, bo w sumie niewiele pamiętam. Najlepiej jak sprzedałam moją ukochaną lalkę, aby mieć pieniądze na lekarstwa dla mamy. Mama i tak umarła, a potem dowiedziałam się, że jacyś chłopcy testowali na lalce tkanie ognia. – napiła się herbaty – Dobra herbata. Kohaku nerwowo wcisnęła Tsuruchi garść ciastek. - Bierz, i zanieś babci – rozkazała. - No, ze dwa wezmę. Ale będę sprzątać u tego Tobio. I będę miała na niego oko. Mam jedno, więc jest dobre za dwa – pokazała na opaskę szczerząc się. Aiko - Wiem, że twoje ulubione. Dlatego zrobiłem. Tobiemu też będzie smakować. Pewnie ta cała Kohaku zmuszałaby go do jedzenia ryżowej zupy i zupy ryżowej na przemian, z przerwami na chłodnik ryżowy. A co do ambasadora… wiesz, może to jakoś wykorzystamy, że wiemy, kto go chciał zabić i pomożemy rodzicom… I wiesz, że przeklęłaś? Jestem taki dumny! Zima Świata. Louchi zaśmiała się. - Oj, nie bądźmy seksistami. Płeć nie ma dla mnie znaczenia. Ale dobrze myślisz, choć nie wystarczy być tylko wyszczekanym. Aby kaleczyć ducha trzeba zmusić ludzi, aby wypaczyli to w co wierzą. Ktoś, kto nakłoni innych, aby w imię abstrakcyjnych idei wyzbyli się moralność. Wasz Zaheer był zbyt skromny na to, a Amon,… zabrakło mu determinacji… Znałam kiedyś pewnego obiecującego kapłana, ale był umarł… zabity. Aby ranić umysł trzeba zmusić ludzi do posłuszeństwa strachem i mocą. I znowu wasza Kuvira zawiodła. A zabijać ciało… ten dla którego sianie śmierci stanie się sensem bytu, najlepiej w ilościach hurtowych. Potem duszę takiej osoby się przekuje i dana osoba stanie się czymś mniej i więcej zarazem. Dostałam kiedyś duszę człowieka, który wierzył, że w poznaniu zszywaniu ciał kryje się sekret, ale to wasze dusze są iście boskim surowcem… W domku - Och, nie kłopocz się podróżą. Zabiorę cię do mojego ojca i samej Awatar. – rzekła Jorogumo.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija Ostatnio edytowane przez Slan : 26-05-2022 o 17:36. |
26-05-2022, 19:01 | #1148 |
Reputacja: 1 | - Ja... przeklnęłam? - spytała AIko, nieco zbita z tropu - Oh, rodzice! - krzyknęła, chwytając głośno powietrze - Cholercia! Zapomniałam o nich! A miałam rozmawiać o nich z panią Asami... - wzdychnęła, sfrustrowana - Dobrze, zrobię to następnym razem. - A co do Twojego planu... - zastanowiła się. Może powinna była zaufać Hidekiemu? Ten jeden raz? Chodziło w końcu o jej rodziców... - Mooooże się zgodzę. Może. Musiałabym się namyśleć - przyznała z ociąganiem. - Tylko Hideki? Zastanów się, co robisz, dobrze? - zakończyła z przestrogą w głosie. |
27-05-2022, 10:49 | #1149 |
Reputacja: 1 | Daichi zmrużył oczy patrząc na Tsuruchi. Po raz kolejny zastanawiało go jakim cudem ta dziewczyna jeszcze żyje, ani nie oszalala. - Jakby babcia coś gadała to powiedz jej, że sprzątanie nie ma związku z mistycyzmem, a sprzątać będziesz pod nieobecność Nagi. - No to z góry dziękuję za sprzątanie u Tobia. Oszczędzisz mi wiele kłopotów. -A my postaramy się oszczędzić ich tobie, Tsuruchi - Kohaku masowała knykcie. - Ucieszy się, że go odwiedzisz- Rin wyszczerzyl zęby. - Tylko, żeby pilnować Odpuścił sobie komentarz "Was chyba nie stać na dodawanie ideologii do sprzątania".
__________________ You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh |
31-05-2022, 17:03 | #1150 |
Reputacja: 1 | Daichi Tsuruchi uśmiechnęła się szeroko. - To dobra rada. Ale fajnie by było, jakby Pan porozmawiał z tym co mi nie płacił, bo choć babcia nie bierze jałomużny, to o zapracowane pieniądze trzeba walczyć. I tak między nami, bo babcia zabroniła zakupy robić klientom, to przaśne placki mogę mu rano przynosić, jak idę do piekarni… Bo my pieca nie mamy. Aiko Hideki pokręcił głową. - Właściwie to myślałem abyś ty tam poszła. Wiem skąd załatwić czarny płaszcz i ciemne okulary. Może tego Daichiego zawołamy… od córki odpocznie. Jest jeszcze Enkh… Jak myślisz, co u niej? Przesłuchanie. Na sali przesłuchań, złowieszczym, ciemnym pomieszczeniu, całym pokrytym dziwnymi symbolami i amuletami ochronnymi, przebywały cztery osoby. Jedną z ich była Enkh z notesem. Prócz niej przebywała przysadzista funkcjonariuszka mgielnych, sierżant Song, jakiś drabowaty funkcjonariusz i przesłuchiwany, nieco pucułowaty mężczyzna w stroju strażnika więziennego mgielnych. - To powiedz co się działo, od początku. – warknęła Song. - No więc czytałem gazetę i… Skrząca plaża to piękne miejsce, chciałbym tam pojechać – odpowiedział z rozmarzonym uśmiechem. - Nie obchodzą mnie twoje plany urlopowe. Odpowiedz na pytania. – warknęła Song. - Jakie pytania? – zapytał przesłuchiwany. - O to, dlaczego pobiliście się z waszym współpracownikiem. – głos Song był zimny. - No bo to było… Skrząca plaża to piękne miejsce, chciałbym tam pojechać. – strażnik zrobił rozmarzoną minę. - Ty sobie chyba jaja robisz! – wrzasnęła Song. - Ale ja cały czas czekam, aż pani zada jakieś pytania. – rzekł błagalnym tonem. - Przynieść słownik? - zapytał drabowaty. - Nie, przynieś leksykon kultury nomadów powietrza Jinory. Jest grubszy i ma twardą okładkę. – rzekła Song. Enkh zwróciła się do niej obórzona. - Czy wie pani, że… – chciała powiedzieć, ale Song przerwała. - Dzieciucha wywalić. – wskazała na Enkh.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |