Kaworu

- Czy wszystko w porządku? - spytała Aiko, wstając z kupy, w którą zbiły się kobiety - Przynajmniej znowu jesteśmy pod naszą jurysdykcją. Nasze auto jest niedaleko, będziemy mogły pojechać nim na posterunek. Tam z pewnością będziemy bezpieczne.

 

Slan

W kawiarni
Kuni wyruszyła ramionami, i usiłowała nalać do herbaty czegoś z piersiówki, ale Asami spiorunowała ją wzrokiem, więc odłożyła.
- To tak miło, że się tu razem spotkaliśmy. Prawda panie Daichi? Czy u tej drugiej policjantki wszystko dobrze? – zapytała, a Hitomi praktycznie siedziała na kolanach Mirumoto. Ale nie tknęła herbaty.
W końcu przyjechało wsparcie. Dziwnego Dzieciaka zapakowano związanego w kulkę do skrzynki z aluminim, gdzie więzy zdjęto skrzynia była ciasna, miała otwór na wypróżnianie i drugi na karmienie.
- No cóż, może kiedyś zagramy w jednej orkiestrze Migmarze, - rzekł i mrugnął do Migmara. W końcu Mirumoto, Hitomi wyszli, a miejsce zostało zabezpieczone.
- I teraz chyba idziemy opić zwycięstwo – Zapytała Kuni.
Aiki
- O ile potraficie prowadzić. Ja nie dosięgam pedałów – rzekła doktor Szept.
-- Mnie zawsze wożono – dodała Aibo.
- A ja zawsze uwielbiałam samochody – Enk zaczęła iść w kierunku jej skuterka.

 

__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Kaworu

- Ja jeszcze parę dni temu byłam biedną uchodźczynią, co pracuje jako rybaczka... - Aiko starała się usprawiedliwić swój brak prawa jazdy.

- A tak w ogóle... - zdecydowała się zmienić temat - Czy chcecie nam opowiedzieć o swoim uwięzieniu? Bardzo mało o tym wiemy, a pewnie będzie to miało swoje reperkusje...

 

Brilchan

- Miałeś swoją okazje Złotko, jakbyś mnie nie obraził to byłbyś wolny z nauczycielem który jest wstanie skopać ci dupę. Miałem nawet cały plan ucieczki ale skoro nie potrafisz się poznać na talencie to będziesz grać długie smutne solówki w pierdlu. Pamiętaj o tym co straciłeś jak będziesz samotny w nocy - Odparł i posłał buziaka w powietrze.

Schował policyjną czapkę do marynarki i założył z powrotem kapelusz - Jasne mogę iść opić wyższość mojej sztuki nad seksownym wcieleniem zła szczególnie że Pani Sato mówiła że ma jakąś pracę chyba ? A ja wciąż jestem wam winny przysługę za pomoc ze sceną a lubię spłacać swoje długi- Odpowiedział Kuni.

 

Guren

- Nie jestem pewien, była cała kiedy opuszczaliśmy posterunek. W zasadzie to mieliśmy jechać, żeby sprawdzić jak jej idzie. Z całym szacunkiem, ale nie bardzo dysponujemy czasem na opijanie zwycięstwa. - odparł aspirant Kaburagi. Wolał się nie wdawać w większe dyskusje, bo w końcu kto wie co się teraz dzieje z Aiko i Ekhm. Sytuacja policjanta na patrolu może się zmienić w ciągu sekundy. - Jesli ma pani dla nas zlecenie, to wolałbym, żeby pani się streszczała.

- "Nie mówiąc o tym, że po mieście łazi mój brat-knuj, w więzieniu siedzi mój świeżo odnaleziony bratanek, a ja nie mam kiedy zobaczyć się z własnymi dziećmi. O! I jeszcze mam rozwód do zorganizowania..." -dodał w myślach. - "A! I jeszcze trzeba by pogadać z jakimś specjalistom czy to możliwe, żeby ktoś po za Awatarem tkał 2 żywioły. Najtaniej i najszybciej pójdzie pogadać z Wangiem. Kupi mu się nowy zestaw kart z Pro- Benderami"

- Panie Dorjeen, wolisz dopytać panią Satou o szczegóły, czy jedziesz z nami wyciągać Aiko i Ekhm z potencjalnego bagna? -zagadnął Tkacza Wiatru. Mały był całkiem komiczny z tą przemową twardziela, ale trzeba by go przywołać do rzeczywistości. Na razie delikatnie z odwołaniem do logiki, obowiązków i kwestii że odpowiada za innych towarzyszy.

 

__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Brilchan

Migmar słysząc pytanie wyprężył się służbiście ale nie salutował bo nie miał na głowie policyjnej czapki

- Starszy Aspirancie Daichi melduje że pragnąłbym pójść z Panią Sato ponieważ jestem jej winny przysługę za pomoc którą udzieliła mi na koncercie podczas zamieszek. Wspomagając mnie pomogła uratować scenę przed zawaleniem się na cywilów w zamian za co obiecałem jej pomoc, zobowiązanie to zostało podjęte zanim zacząłem pracować w policji - Wyrecytował odczekał przepisowe trzy oddechy dla klarowności i wciąż napięty jak struna podjął.

- Ponadto pragnę donieść że nasza operacja pod przykrywką nie była kompletnym fiaskiem przed wybuchem zamieszek z wydatną pomocą Mistrzyni Ikki która udzieliła owej pomocy kosztem wielkiego cierpienia osobistego udało mi się ustalić nową podejrzaną. Wszystko wskazuje na to że młodsza siostra która okazuje się być kuzynką miałaby o wiele więcej do zyskania z zaginięcia małego Changa i wrobienie upośledzonej emocjonalnie siostry w owo przestępstwo. Przejebałaby wtedy rodowy majątek i dokonała zemsty na Hitomi która uwiodła i porzuciła kochankę kuzynki tylko po to aby sprawić jej ból. Mamy więc dwa motywy finansowy i osobistej zemsty... Choć sama Hitomi wydaje się kłamliwą manipulantką nie byłoby trudno sprawdzić jej twierdzenie że niczego by nie zyskała na śmierci Changa jej wina wydaje się zbyt oczywista i wygodna warto byłoby sprawdzić wszystkie tropy -

Złożył raport jednak tym razem nie czekał na komendę spocznij gdyż byli w sytuacji nieformalnej i nie został przywołany do porządku przez bezpośrednie przełożonego z użyciem stopnia pozwolił więc sobie przyjąć postawę rozluźnioną.

 

Guren

- W porządku, skoro obiecaliście to obiecaliście, tylko pamiętaj, żeby się zgłosić w porę na posterunku. Formalność to często wrzód na pięcie, ale jak pęknie to jest jeszcze gorzej. - odparł Daichi. - I tak Hitomi ma winę wypisaną na twarzy, ale bez oficjalnego przyznania się do winy to nic na nią nie mamy. A zwłaszcza bez dowodów rzeczowych.
Smarkula jest winna jak nic i smieje się nam w twarz. Ma któreś pomysł jak to zmienić?

Postanowił ponownie skorzystać z logiki, a jeśli się da to skorzystać z pomocy tej bandy popaprańców (Ikki, Asami Satou i córka w mechu).

 

__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Slan

W Kawiarni
Asami westchnęła.
- To nie kwestia długu, tylko waszych kompetencji. Tutaj drugi raz udowodniliście, jak są one wysokie. Jak znajdziemy tamtą policjantkę, to wszystko wyjaśnię
- Jesteś kompetentny! W oczach Asami! - Wyszeptała Migmarow na ucho ikki
- To jedziemy do Portu? Bo one tam powinny być – rzekł Marko.
Asami wzięła radio.
- Zrzucić Sasaryszka – rzekła do kogoś i dodała do reszty – Odwiozę was. Kuni, Ikki, zajmijcie się panem Lee. Przygotujcie Cień Księżyca na przyjęcie gości
- Dobra, ale potem odpowiecie mi na pytanie, mamasami, Czy Unalaq był seksowny? Amon, Kuvira, Sozin>! Tyle zagadek! – zawołała Kuni. Na zewnątrz na stalowych linach opuszczono wspaniały i zapewne unikalny Satomobil Ulice była pusta, jeno jakiś staruszek grał na katarynce gwiazdom i księżyca. Asami rzuciła mu srebrną trochę pieniędzy.
- Bogowie i Przeznaczenie niech będą łaskawe – rzekł, a czarna małpkomałpka zarechotała, ijakby śmiała się z ludzkich nadziei i marzeń.
Marko, Daichi, Migmar, którego na pożegnanie Ikki pocałowała czule w Usta, a Asami usiadła za kierownicą i ruszyła z piskiem opon.

Aiko
- Widziałaś jak mnie porwano – Rzekła Aibo - Potem zostałam uwięziona z… innymi duchami
- Mnie zatrzymano, gdy woda w mieście wylała. Nie mogłam jej przekroczyć, a potem ownięto mnie biczem nasączonym mieszanką srebra i soli – wyszeptała Szept.
Enkh wstała, wyciągnęła odznakę i zatrzymała nadjeżdżający samochód.


Razem
Jazda zajęła ledwie dwie minuty, podczas których złamali chyba wszystkie przepisy drogowe. Dojechali do portu… I ich oczom ukazała się Enkh świecąca odznaką.
- Stać rekwiruję samochód i w ogóle to należy się mandat… oh… – rzekła. Z tyłu była Aiko w cywilnych ubraniach, Która wyglądała jakby ktoś ją przeżuł i wypluł, a także doktor Shept i Ta cała Aibo. Enkh także była w cywilu, a na boku miała ranę w oddali tonął jakiś frachtowiec.
- To zupełnie nie nasza wina i Doktor szept wcale nie jest upiorna i… – Enkh zemdlała.

 

__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Kaworu

- Oh nie! - krzyknęła Aiko, podbiegając go Enkh i klękając przy niej. Położyła jej głowę na swoich kolanach, a jedną ręką badała puls na jej szyi. Drugą czyniła co tylko modła waterbendingiem, by ją uzdrowić.

- Chyba musimy zawieść ją do szpitala, nie jestem w stanie jej już bardziej pomóc... - powiedziała do zgromadzonych, pełna żalu.

 

Guren

- JA ci dam dam rekwirować samochód starszego stopniem - wycedził Daichi do Enkh- Posterunkowa, jechałem tutaj najszybciej jak się da, żebyście miały wsparcie, a wy mi tu mandatem? Gdzie Aiko?

Miał rację, że do tak nieobliczalnej policjantki trzeba będzie przyjechać jak najszybciej. Ciekawe czy zniszczyły z Aiko coś więcej niż frachtowiec? I kto będzie to wyciągać?
- Dobra ocaliłyście panią Aibo, o Szpet nie mówiąc. Brawo! Dobra robota, ale co macie na swoją obronę, że zatopiłyście cały statek? I czy na statku się skończyło. - wskazał ręką na przedmiot problemu. - Trzeba będzie ciężkiego sprzętu, albo stada Tkaczy Metali, żeby to wyłowić. O awanturze od ekologów po drodze nie mówiąc Co macie na swoje usprawiedliwienie? Posterunkowa Enkh? No i zemdlała... -wywrócił oczami kręcąc głową. Z tym nieobliczalnym babskiem zawsze były jakieś problemy. Chciało mu się zapalić nawet bardziej niż kiedy Kun proponował mu papierosa. Nie było co się pchać Aiko w leczenie.
- Pani doktor jak się czujecie? Dobra, czy wasz samochód nadal działa? Nie mam tyle miejsca w samochodzie. Nawet jak wsadzę Migmara na dach. A w ogóle to nie mogę go ciągle wozić na dachu. W końcu mu uszy przewieje albo gorzej...

 

__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh