|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
17-04-2019, 09:34 | #441 |
Reputacja: 1 | Kłos nie był pewien gdzie powinien biec, ale postanowił pobiec za lwem. Czy to wielki kot był powodem przerażenia i skowytu jaki słyszeli wcześniej, jakoś powątpiewał, tamten przypominał raczej psie czy wilcze wycie. Jeśli pominąć domieszkę potępienia, chaosu, demoniczności, pierwotnego strachu i nienawiści do wszystkiego co żywe, jaka go uderzyła, kiedy usłyszał wycie. Mając nadzieję, że nie popełnia śmiertelnego błędu, Raileyn pobiegł za lwem, by znaleźć cel dla swojej kuszy.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |
17-04-2019, 10:34 | #442 |
Reputacja: 1 | Akcje: Balkazar przedziera się do Walkirii i uruchamia tryb ratownika: Asekuracja -> Arnsun.
__________________ Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start. Ostatnio edytowane przez Raga : 17-04-2019 o 14:37. |
17-04-2019, 22:31 | #443 |
Reputacja: 1 | Również i Randar z Peppą pobiegli za reztą swych towarzyszy. Nie zwykł odpuszczać, nawet w tak ciężkich sytuacjach. Peppa też... |
18-04-2019, 22:52 | #444 |
Reputacja: 1 | Czuła jak bardzo z każdą kolejną raną słabnie. Było to przerażające, bo przywracało wspomnienia o śmierci. W polu jej widzenia pojawiło się widmo, że kolejny piekielny pies zaraz doskoczy ku niej i ją rozszarpią na strzępy. Nie miała jak uciekać w swoim stanie, ani stawiać skutecznego oporu. Pozostawało jej atakować gdy bestia znów się na nią zasadzi. |
19-04-2019, 20:21 | #445 |
Reputacja: 1 | Alchemik rozejrzał się ostrożnie po otoczeniu. Stodoła była otwarta, gobliny pod jej drzwiami martwe co sugerowało że coś musiało się do nich dobrać. Albo istota czekała we wnętrzu, albo była inteligentna i opuściła arenę przez któreś z okalających ją drzwi, tak czy inaczej Mandragora nie czuł potrzeby by się śpieszyć. Ruszył w kierunku zachodnim, cały czas stąpając ostrożnie po dachu, w jego wolnej ręce spoczywała proca, załadowana wybuchowym kamienień. Był gotów by posłać go w kierunku czegokolwiek co czaiło się na dole. Ruch: na zachód po dachu, dalej na północ na stodołę Akcja: atak procą z wybuchowym kamieniem jeśli coś wypatrzę |
23-04-2019, 20:48 | #446 |
Reputacja: 1 | Learune z trudem łapała oddech. Co to było? Co się przed chwilą wydarzyło? Otarła pot z czoła i dobyła Wodnego smoka. |
01-05-2019, 16:03 | #447 |
Reputacja: 1 | Bartholomeus ostrożnie wędrował po dachu nasłuchując co się dzieje w stodole. Udało mu się wskoczyć na jej dach i spojrzeć w dół przez dziury w zadaszeniu. Ujrzał tuż pod sobą ciało trzeciego martwego goblina. Alchemik ruszył wzdłuż dachu przyglądając się przez kolejne szpary pomieszczeniu niżej. Przez drobne luki dojrzał czarne cielsko. Nagle deska pod nogą Mandragory ugięła się lekko i zaskrzeczała. Zwierze w dole nerwowo drgnęło i za rżało. Po usunięcie złamanej deski mężczyzna ujrzał masywnego czarnego konia uwiązanego w stodole. Dzikie, gniewne spojrzenie zwierzęcia badało przestrzeń wokół siebie. Zwierze kopnęło w bok stodoły rozwalając parę desek i ponownie za rżało ostrzegawczo. Koń miał na sobie kilka powierzchownych ran od goblińskiej broni i wyglądał na głodzonego. Piwnica Axim zaklęty w lwa zaszarżował na ogara przed sobą. Esmond, który wpadł do sali szybko złapał za księgę przewieszoną do pasa. Był to zbiór opowiadań o bardzie podróżniku w tekście, którego zaszyfrowano potężne zaklęcie. Mężczyzna szybko przewracał zaznaczone strony i wyrazy przywołując unikalną magię ukrytą w książce. Wypuszczając zaklęcie spojrzał na lwa, który zaczął natychmiast powiększać się. Axim poczuł jak z 1,2 m wysokości rozrósł się w ciągu sekundy do 2,4 m. Jego potężna wielka paszcza chwyciła teraz już mniejszego ogara za prawą łopatkę zadając 10 obrażeń i unieruchamiając go. Laerune minęła Esmonda i dołączyła do przerażającego lwa. Wykorzystała okazję i zaatakowała ogara Wodnym Smokiem. Będąc pod wpływem roztrzęsienia zadała 3 obrażenia i 1 krytyka zrywając długi płat skóry z prawego boku zmniejszając jego naturalny pancerz. Raielyn ruszył za resztą drużyny do sali i przed wejściem spotkał Vylonę z dwójką obcych najemników. - Ci ludzie są z nami - Vylona wskazała nadbiegającym posiłką dwoje nowych ludzi - Axim walczy jako lew. Próbujemy przebić się do Sybill. Rzemieślnik przesunął wycelowaną kuszę z olbrzymiego lwa na drugą bestię i wystrzelił w bok zdrapany przez drowkę. Świetlisty bełt trafił w udo za 5 obrażeń przypalając odkryte mięśnie. Randar przystanął obok rzemieślnika i złapał za procę. Wystrzelił kamieniem w grzbiet zadając 2 obrażenia. Grzmot wystrzelił do przodu atakując pierwszego ogara dając z siebie wszystko i coś ekstra. Napięte do granic wytrzymałości mięśnie napięły się jeszcze bardziej, a żyły zaczęły świecić drobnym światłem. Atak od dołu buzdyganem trafił prosto w szczękę. Ładunek elektryczny wystrzelił przy kontakcie wybijając ogarowi większość zębów, przeszedł po pysku zostawiając wypalone ślady, a z pyska buchnął czarny śmierdzący dym. Gałki oczne zabulgotały i eksplodowały. Tytaniczna siła ataku zadarła pysk do góry i całe cielsko przewróciło się na plecy. Bestia pod wpływem 17 obrażeń nie miała czasu nawet zaskomleć z bólu. Sybill odetchnęła mocniej, gdy ogar został pokonany. Drżące nerwy i strach minęły. Balkazar dołączył do towarzyszy widząc, że walkiria jest bezpieczna rzucił trzymanym w ręce młotem w drugiego ogara. Młot uderzył w prawą łapę zadając 5 obrażeń. Vylona doskoczyła atakując gołymi pięściami, ale zwierze napięło tak mocno mięśnie, że zdołała zadać tylko 1 obrażenie. Arfob doskoczył z mieczem w dłoni i zadał 2 obrażenia. Khirse wystrzeliła z palców zimny promień, który pokrył bok bestii i osłabił jej skórę. Potężna paszcza Axima czując lżejszy opór przeciwnika zacisnęła się i odgryzła bark dobijając ledwo stojącego na łapach ogara. Nastała chwila spokoju i na złapanie oddechu oraz uspokojenie i złapanie sprzymierzeńców objętych paniką. Lew Axim pozostaje w powiększeniu do następnego mojego postu. Jeśli chcecie udać się do tajemnego przejścia prowadzącego niżej to muszę wiedzieć kto z graczy idzie w jakiej kolejności. Ostatnio edytowane przez Ranghar : 01-05-2019 o 16:17. |
01-05-2019, 23:52 | #448 |
Reputacja: 1 | - Ktoś wie, gdzie się podział Bartholomeus? Poszedł chyba w innym kierunku, jeśli cała reszta jest tutaj, to został sam, a to bardzo niedobrze. - Rzucił Raileyn, kiedy już nieco ochłonął po tym, jak zobaczył w co dokładnie strzelał. - Druga sprawa. Kto jest kim i gdzie dalej idziemy, znaleźliśmy klucz do sejfu króla goblinów, ale nie znaleźliśmy jeszcze sejfu. - Wyrzucił z siebie Kłos niczym katarynka, rozglądając się po placu boju. Zamierzał pozbierać nieco kłów demonicznych bestii i wrzucić je do pustej sakiewki. Nie miał jeszcze pewności do czego się mogą przydać, ale w najgorszym wypadku, miał zamiar je sobie zostawić jako pamiątkę. Do tego, zebrał też kawałki zniszczonej zbroi Sybil, nie tylko można ich było użyć do naprawy innej zbroi, ale zdawało się, że część zaklęć była jeszcze związana z tymi smutnymi resztkami, które jeszcze do niedawna były dobrym pancerzem.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... Ostatnio edytowane przez Plomiennoluski : 11-05-2019 o 15:20. Powód: Zbieranie zbroi Sybil |
03-05-2019, 01:00 | #449 |
Reputacja: 1 | Wyszarpany z cielska piekielnego ogara bark przeleciał lobem kilka metrów przez salę, ostatecznie zatrzymując się na jednej ze ścian. Lew Axim ostatni raz wyszczerzył kły na przeciwnika, jednak upewniając się, że ten przestał już walczyć, odpuścił.
__________________ "Pulvis et umbra sumus" |
03-05-2019, 10:33 | #450 |
Administrator Reputacja: 1 | Walka, ku wielkiej radości Esmonda (a zapewne nie tylko jego) skończyła się bez definitywnych strat po stronie "tych dobrych". Ogólnie jednak pewne straty były i mag był pewien, że kolejne takie starcie, w tym momencie, zakończyłoby się paroma zgonami. - Trzeba się nieco podleczyć i zebrać wszystkich razem - powiedział. - Potem możemy ruszyć dalej. Chyba zostało jeszcze trochę do zwiedzania. |