|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
02-02-2020, 01:20 | #21 |
Reputacja: 1 |
|
02-02-2020, 01:44 | #22 |
Reputacja: 1 | Profesor kodek również został zaproszony, jednakże spóźnił się niec. Towarzystwo było kolorowe niczym papugi w zoo. Kilka osób znał ze sceny politycznej, kilka zaś z telewizji, której bardzo mało oglądał. Nie przepadał za tego typu rozrywkami jakimi była telewizja. Intelektualna papka - tak ja nazywał. Za Korwinem też nie przepadał, jednakże ukłonił mu się równie grzecznie jak wcześniej Gesslerowej. Kultura wszak to podstawa. |
02-02-2020, 12:14 | #24 |
Reputacja: 1 | Andrzej zasapał się strasznie wchodząc po schodach do Niewidocznego Uniwersytetu. Rozumiał skąd ta nazwa bo okiem nie widział ich końca. Dobrze wiedział co robi, przebywając w te strony. Musiał głosić swoją sztukę w najdalszych zakątkach wszechświata, również w Świecie Dysku. Przecież Pratchett zrobiłby to samo prawda? Piękno kapitalizmu polega na tym, że każdy może zarobić tyle groszy ile wart jest jego talent. -Służba! Wnieście moje bagaże, gęsi, pióra i kałamaże! Swoją drogą dobrzy ludzie Ankh-Morpork brzmi trochę jak relacja Malbork-Frombork haha! Może napiszę o tym jakieś opowiadanie, pieśń, wierszyk, fraszkę czy chociaż haiku. Muszę się przebrać i odświeżyć po podróży! Jakiś czas później Na uroczystym spotkaniu zapoznawczym z ludźmi, którzy zapewne byli jego fanami, włożył swój strój wyjściowy, który dostał od Henrego. Zaplótł włosy w ogon i rzecz jasna wlókł dwa miecze, które z racji jego wzrostu trochę rysowały bezcenną podłogę Niewidocznego Uniwersytetu. Mistrz jednak bardziej od wygody przykładał wagę do etykiety i wyglądu. Usiadł na stołku wziął swoją drogocenną lutnię, którą dostał od Joeya i jakby nigdy nic zaczął śpiewać swoim anielskim głosem, by napełnić pomieszczenie oraz serca zebranych muzyką. Tę balladę wam, śpiewa skromny bard, co z Andrzejem w łodzi wypłynął w świat. Graczy spotkał tam, szukał z nimi zwady, z netflixa zarządem urządzał biesiady. Pochwycili go, podstępem, no bo jak! Zniszczyli mu sławę, opisali nie tak! Zabrali mu kasę te zdradzieckie stwory, zapłakał nasz pisarz, "Mam dosyć już!" Grosza daj Pisarzowi, z portfela wyciągnij, z portfela wyciągnij, ło, o, o! Grosza daj Pisarzowi, z portfela wyciągnij! Lecz chwycił Andrzej nasz, za telefon swój, by wycisnąć z nich za “Wiedźmina” grosz. Graczy cisnął precz, aż na biały stok,, gdzie dostępu do łącza nie ma już nikt. Choć obsmarowali go zwieścił firmie krach, ten obrońca wiedźminskich praw, toastu jest wart. Oto moja pieśń, to wasz Mistrz jest, on hejterów pokonał, nalejcie mu więc! Grosza daj Pisarzowi, z portfela wyciągnij, z portfela wyciągnij, ło, o, o! Grosza daj Pisarzowi, musi za coś żyć! Grosza daj Pisarzowi, z portfela wyciągnij, z portfela wyciągnij, ło, o, o! Grosza daj Pisarzowi, nie bądźcie skąpi! Grosza daj Pisarzowi, z portfela wyciągnij, z portfela wyciągnij, ło, o, o! Grosza daj Pisarzowi, to tylko grosz! Andrzej zakończył pieśń, ukłonił się nisko i zaczął chodzić po zebranych z kapeluszem w dłoni. Ministrel zatrzymał się przy Magdzie Gessler, pobawił się trochę swoim wąsem i pocałował restauratorkę w dłoń. -Ah prawdziwa kobieta. Prawdziwa kobieta wie, że jej miejsce jest przy garach. Co nam Pani dzisiaj zaserwuje Pani Madziu? Może zupa z żółwia? Podobno jest tu ich sporo. [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=aW-dZbKNuL8[/MEDIA]
__________________ "Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021 Even a stoped clock is right twice a day |
02-02-2020, 12:41 | #25 |
Reputacja: 1 |
|
02-02-2020, 12:58 | #26 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
| ||
02-02-2020, 13:37 | #27 | |
INNA Reputacja: 1 | Cytat:
__________________ Discord podany w profilu | |
02-02-2020, 14:35 | #28 | |
Hungmung Reputacja: 1 | Cytat:
-Nic się nie zmieniłeś czaromiocie. Wciąż arogancki, żądny władzy i mocy. Szanuję! Obłowimy się w tym świecie głodujących słoni i wystraszonych starców. Keldorn! - odwrócił się w stronę paladyna. - twój miecz też się na coś przyda. Ktoś musi dorzynać rannych, a ja nie będę miał na to czasu przy robocie. Hrmmmpf! Nie krzyw się tak. Widziałem jak urządzasz pierwszorzędne jatki tym solidnym kawałkiem żelaza. Za złoto z tej krucjaty będziesz se mógł postawić pomnik ku chwale Torma. | |
02-02-2020, 14:58 | #29 |
tajniacki blep Reputacja: 1 | [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=F5JXrSpap8c&frags=pl%2Cwn[/media] Jim nie do końca pamiętał jak się znalazł w tej dziurze pełnej gówna, ale się znalazł. Jeszcze chwilę temu udzielał wywiadu do telewizji swearnet, a zaraz potem wystrzeliła wielka fontanna gówna, którą jak zwykle przygotował Ricky, i niemalże utonął. Niemal - bowiem lata praktyk brodzenia w gównianym gównie Juliena, Rickiego i Bubblesa zahartowały jego stare, gejowskie ciało ekspolicjanta. Ostrożnie ruszając korytarzem dotarł do niejakiego zgromadzenia ludzi, których nigdy w życiu nie widział i nie zamierzał widzieć, ale stało się i co zobaczył to już nie odzobaczy. Nadal będąc lekko skołowanym, obserwował wszystkich z bezpiecznego miejsca, zastanawiając się jakie gówno tym razem przyniesie gównoburza na gównianych skrzydłach gównostrzępia, oraz… jak powstrzymać Rickiego przed erupcją gównulkanu.
__________________ "Sacre bleu, what is this? How on earth, could I miss Such a sweet, little succulent crab" |
02-02-2020, 15:00 | #30 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
- Dostaniesz to o co prosisz zbłąkana duszo. Don Salluste nie zamierza przed nikim ukrywać swoich atutów. Człowiek wybitnie uzdolniony powinien dzielić się ze światem swoim talentem a nie kryć jak szczur po kątach. Dlatego jutro o świcie podzielę się z wami przyjaciele – ostatnio słowo ledwo przeszło mu przez usta – tym, co udało mi się ustalić na temat Tajniaka. Jeśli zaiste okaże się audytorem, Gesslerowa i Śmierć Szczurów również nimi są, choć może ten ostatni to tylko przydupas, który niechcący i nieświadomie przyłączył się do tego teatrzyku. Z oczywistych względów tej nocy proszę zatem dobrzy ludzie o ochronę. Gdybym jednak zginął, przekażę swoje spostrzeżenia nekromancie albo wywoływaczowi duchów, bo domyślam się, że i tacy tutaj są – dokończył don Salluste po czym zaczął dumać jaki procent podatku ściągnąć od wąsatego, u którego w kapeluszu uzbierała się całkiem niezła sumka. | ||