Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-04-2023, 23:53   #51
 
Jenny's Avatar
 
Reputacja: 1 Jenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputację
Mandy klęła, choć głównie na siebie. Na zbyt dużym entuzjazmie pognała na statek wroga i pokarało ją tym, że została ranna. Postrzeliła niby też jakiegoś Francuzika, ale jednak to, że będzie przez kilka dni kuleć, przeważało w negatywną stronę. Była więc jedną z niewielu osób wśród dwóch pirackich załóg, które były naburmuszone i złe po zwycięstwie.

U Tay usłyszała, że całe szczęście, że to prościutki, żołnierski bagnet, a nie jakaś piracka, zardzewiała szabla. Niby dzięki temu udało się uniknąć większego poszarpania rany i było małe ryzyko zakażenia, ale cholera tam wie. Wiedźma chciała gadać dłużej, ale zniesiono jej do opatrzenia Mamo, Nierudego, a zwłaszcza Szczerbatego, którzy wyglądali nawet znacznie gorzej od czarnoskórej, więc dość szybko się zmyła, gdy tylko ją porządnie opatrzono. Udała się do swojej kajuty przy pomocy Sefu, który i tak kręcił się przy Mamo. Jako że z nią aż trójka ludzi odpowiadających za żagle była ranna, kazała "Dużemu" zadbać o to, by Simon przydzielił im tymczasowo kogoś do pomocy, a czarnoskóry pirat miał przejąć chwilowo jej obowiązki mistrza żagli.

Sama musiała w końcu odpocząć. Dużo skakała po żaglach, później wśród wrogów, aż w końcu doigrała się. Jej nogi i całe ciało zresztą już były tak zmęczone, że nawet bez tej rany nie wiedziała, czy byłaby w stanie sprawnie się poruszać. Pozostało liczyć, że chwilowo poradzą sobie bez niej...
 
Jenny jest offline  
Stary 22-04-2023, 12:21   #52
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
Morze Karaibskie.
Wieczór.


"Wilk morski" obrał kurs na wyspę Św. Thomasa, i wkrótce bez żadnych problemów zawitał do portu miasteczka o nazwie Charlotte Amalie, a tam… brak cholernej "Manty", i brak cholernej, "Wściekłej Clarisy"!

No jasny szlag!!

Ale byli za to Duńczycy, i to w okazałej sile.


Dwa wielkie galeony, z wielooooma działami, i licznymi załogami, cumowały w porcie. I póki co, duńczycy patrzyli dosyć krzywo na piratów, jednak ich nie ruszali. W końcu prawo wolnego portu dla wszystkich zobowiązywało. Jak długo jednak potrwa taki stan rzeczy, tego nie wiedział nikt. W końcu mogą komuś puścić nerwy…

Kapitan Simon, miał zaś spory orzech do zgryzienia. Zostać, uzupełniać zapasy, jakich brakowało na pokładzie, wypytać gdzieś o "Mantę", czy jedynie wypytać, i płynąć dalej w pościgu. A z każdym kwadransem, statek z porwaną Kirsten, oddalał się w… no właśnie, w jakim zaś kierunku??


~

- Panie bosman, jest sprawa - Powiedział poważnym głosem "Cichy" Kaden, z równie poważną miną, do Edmure. A kilku pobliskich załogantów, udawało, że wcaaale nie nadstawili uszu.
- Mamy kilku ochotników, którzy sprawnie, i szybko, wypytają kogo trzeba, i o co trzeba, na mieście… - Wyjaśnił w końcu Kaden.


~

- Trochę byłam nie do życia, a tu proszę… KAPITAN Simon - Powiedziała Elva "Nożyk", z dziwacznym uśmieszkiem, zagadując dumającego nad sprawami "Księcia". Najwyraźniej, była już na tyle zdrowa, że zaczęła się i poruszać po pokładzie… a teraz stała przy nim, i balansowała sobie nożykiem na palcu.


~

- Mandy! Mandy! - Do czarnoskórej Mandisy pośpiesznie zbliżył się Sefu, i wyszeptał - Z Mamo źle. I on o ciebie pytał, chodź, chodź! Albo mam cię wziąć na plecy jak tak kuśtykasz?

No cóż, Mamo dostał szablą przez łeb, i niby jakoś się trzymał… no ale, do jasnej cholery, on chyba nagle nie umierał??






Gdzieś na Morzu Karaibskim.
Wieczór.


Wszelkie rozmowy z Clarisą już zostały zakończone, a Kirsten zaprowadzono do… brygu. "Cela więzienna" na statku miała może ze 4 kroki na 4 kroki, ławeczkę, i wiadro na potrzeby. Trzy ściany były drewniane, a jedna była cała z kratami, z widokiem na korytarzyk.

- Masz być cicho, albo się zabawimy - Powiedział jakiś pirat, po czym odszedł kilkanaście kroków w bok, i usiadł w jakimś kącie z dala od Kirsten, niby ją pilnując. Ale ledwo co się widzieli.

"Manta" płynęła dalej, morze szumiało, a ona rozmyślała o wielu rzeczach…

- Przyniosłem jej wody - Rozległ się gdzieś tam w pobliżu jakiś głos.
- Po co? Niech ją suszy - Odparł strażnik Kirsten.
- Powiesz to Clarisie?
- No dobra…



Przy celi "Ognistej" zjawił się po chwili jakiś typek, podający jej przez kraty bukłak. Zerknął również w stronę strażnika, po czym szepnął do dziewczyny:
- Ja cię znam. Pływałem kiedyś pod Dante. Pomogę ci. Niedługo przybijamy do brzegu. Wtedy możesz uciec…








***
Komentarze jeszcze dzisiaj.
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline  
Stary 26-04-2023, 07:16   #53
 
Lynx Lynx's Avatar
 
Reputacja: 1 Lynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputację
- I co "Cichy" kogo trzeba to pewnie dobrze poinformowane damy w pewnych przybytkach jak zgaduje ? - odpowiedział Bosman marszcząc brwi.
Kierunek mieli w sumie potwierdzony, ale zawsze była możliwość, że się miną.
Również nie ma nikogo bardziej gadatliwego niż marynarz po zabawie.
Dodatkowe informacje też się przydadzą, a w chęć zemsty sporej części załogi nie wątpił.
- Wędzony dorsz mi w dupę, ale jak macie się czegoś dowiedzieć to idźcie.
Tylko szybka akcja i z powrotem na statek. Jak, który się spóźni to choćby miał ja wrócić z zaświatów to przeciągnę go pod kilem.
No, a teraz ruszać. Za Czerwonego i jego Córę Panowie.


Po rozmowie przysiadł sobie na beczce i czekał. Czekał co przyniesie los. Za stary już był na to wszystko. na Tortudze zakopał również pewną skrzyneczkę.
Jak to wszystko się skończy może osiądzie na lądzie. Dogada się z Berbeluchem i rozpocznie życie szczura lądowego?
Jednak póki co dalej był wilkiem mórz, a rana jaką ostatnio odniósł w boju dalej mu dokuczała, pora więc było wziąć co nieco lekarstw i znieczulenia. Tak ruszył zobaczyć co ostało się ze zdobycznego wina.
 
Lynx Lynx jest offline  
Stary 29-04-2023, 21:11   #54
 
Jenny's Avatar
 
Reputacja: 1 Jenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputację
Mandy zdziwiła się tym, że tak nagle została wezwana przez Mamo. Przez myśl jej przemknęło, że chciał się pożegnać, bo umierał, ale chyba nie było aż tak źle mimo wszystko?
- Jak tak pilnie, to chyba bardziej Tay potrzebna? - zdziwiła się. - Ale niech będzie… skoro chcesz mnie tam aż zanieść… - Przez twarz przemknął jej uśmieszek, ale zaraz zastąpił go wyraz zmartwienia, o co mogło chodzić Mamo.

Udali się więc pod pokład, i do miejsca, gdzie miał swój hamak Mamo… tyle tylko, że teraz on leżał na kocach, na podłodze. Z nieco zabandażowaną głową, no i ogólnie wyglądał na słabego, i… ledwie żywego??
- Mandyyyy - Wychrypiał, przywołując ją do siebie gestem.
- Jestem już, jestem… - z troską odparła Mandisa, kuśtykając blisko niego, gdzie przycupnęła na podłodze tak, by nie narażać swojej gojącej się nogi na ból. - Co się dzieje, Mamo? - Zapytała, niecierpliwie czekając na to, co ma do powiedzenia.
- Źle ze mną mała, źle… - Powiedział Mamo, krzywiąc się z bólu.
- Przecież wykaraskasz się z tego, nie? - starała się zabrzmieć pewnie. - Jesteś nam tu przecież potrzebny.
- Tay gadała, że niedobrze… i że jest tylko jedna szansa… - Mamrotał coś dziwnego ranny murzyn.
- Jak niby tylko jedna szansa? - zdziwiła się Mandy, zerkając na moment też na Sefu. - O co chodzi?
Sefu nic nie powiedział, ale za to zaczął niby kaszleć, przystawiając pięść do ust, aż w końcu całkiem się odwrócił do Mandy plecami…
- O co chodzi? - ponownie dopytała Mandy, skupiając się tylko na Mamo.
- Pomożesz… mi…? - Powiedział, Mamo, i odsłonił kocyk, pokazując na wpół sterczącego fiuta, i głupio się uśmiechnął, nagle już nie będąc taki umierający. A Sefu, stojący obok, to wprost zarechotał. No coooo zaaaaa debileeee!!
- Wy fiuty pierdolone! - wrzasnęła Mandy, nie przejmując się, że będzie słychać to na kilka kabin dookoła. - Ja tu od zmysłów odchodzę, a wy kurwa… Ja pierdolę… - Wyrzuciła z siebie złość, po czym przyparła plecami do ściany i próbowała uspokoić oddech.

Dłuższą chwilę Mandy się dąsała, ale chłopaki zaczęli ją z początku delikatnie, a z czasem coraz ostrzej dotykać, gładzić, masować, w końcu więc uznała, że to może nie był taki zły pomysł na rozluźnienie po ostatnich wydarzeniach…
Ponownie więc w trójkę oddali się miłosnym uniesieniom. Było trochę ciężej ze względu na urazy dwójki z nich, ale nie była to dla nich szczególna przeszkoda, poza tym, że jednak trochę się pilnowali, by nie pogłębić swoich ran. Wszyscy osiągnęli po orgazmie, chwilę tak leżeli, a zaraz usłyszeli pukanie do drzwi i pośpieszenie, że ktoś musi doglądać żagli. Obecnie głównie zajmował się nimi Sefu, ale i Mandy uznała, że zerknie spojrzeć, czy wszystko się nie sypie pod jej nieobecność.
 
Jenny jest offline  
Stary 29-04-2023, 21:47   #55
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Nawet piraci musieli przestrzegać pewnych zasad, więc "Wilk Morski" ściągnął piracką flagę i pod neutralną banderą wpłynęli do portu.

To, co zastali na Świętym Tomaszu, Simona nie zachwyciło. Co prawda duńskie galeony nie stanowiły chwilowo zagrożenia, ale "Manty" nie było nigdzie widać i nie było wiadomo, czy Clarisa zawinęła do portu i popłynęła dalej, czy w ogóle ominęła wyspę i pożeglowała na wschód. Tego warto było się dowiedzieć.
Po spotkaniu z Francuzami zapasów mieli dosyć, więc odpadała potrzeba ich uzupełnienia, ale za to powiększyły się braki w załodze.
Simon zakazał opuszczania statku, wysyłając na ląd tylko parę osób. Jerremy, Vail i Salvo mieli zrobić rundkę po porcie i przyległych tawernach i spróbować znaleźć kogoś, kto by się zaciągnął na "Wilka", tudzież dowiedzieć się, czy ktoś widział "Mantę"..
Podobne zadanie mieli ci, co zgłosili się do bosmana.
Reszta załogi miała spędzić godzinę postoju na usuwaniu widocznych tu i ówdzie skutków spotkania z francuską łajbą.

Wpatrzony w jeden z duńskich galeonów Simon nawet nie zauważył, gdy tuż przy nim pojawiła się "Nożyk".
- Widzę, że wracasz do formy... - Uważnym spojrzeniem obrzucił piratkę, której urodzie niewiele można było zarzucić. - Ta.... kapitan. - Nawiązał do jej słów. - Nowe stanowisko, większa kabina, wygodniejsze łóżko... Masz ochotę wypróbować?
- Co wypróbować?? - Zerknęła na niego dziwnie.
- Łóżko... Czy nadaje się dla dwóch osób. - Oderwał od niej wzrok i ponownie spojrzał na duński galeon.
Na razie panował tam spokój, ale kto mógł wiedzieć, czy jakiemuś zapaleńcowi nie wpadnie do głowy naruszenie neutralności portu.
- A Tay tam już nie skakała? - Powiedziała Elva z drwiącym uśmieszkiem.
- Nie skakała - odparł. - Ale możesz iść do niej i się upewnić.
- A propo skakania, i "Wiedźmy", ona opuściła statek… - "Nożyk" błysnęła ząbkami.
- Zapewne zdąży wrócić, zanim odpłyniemy - odrzekł, zastanawiając się, co strzeliło do łba okrętowej "medyczce".
- A my nie schodzimy na ląd? Niedobry kapitan… - Powiedziała kręcąc sobie nożem między palcami piratka, głupio się uśmiechając pod nosem.
- Bardzo niedobry - przelicytował ją. - Mamy ważniejsze sprawy - wyjaśnił. - Jak się rozprawimy z "Mantą", to dostaniecie dłuższe przepustki - obiecał.
- A teraz nudy… phi - Parsknęła Elva, już bardzo szybko kręcąc nożem między palcami.
- To chyba nie problem? - Simon na moment rzucił na nią okiem. - Emdure może znaleźć ci jakieś zajęcie.
"Nożyk" znowu parsknęła.
- Bosman to… ten… - Mruknęła dziewczyna - Nie lubię go - Krzywo się uśmiechnęła.
- Ty to masz pecha... - Uśmiech "Księcia" by prawie że szczery. - Jego nie lubisz, mnie nie lubisz…
- Za to wino lubię - Elva krzywo się uśmiechnęła.
- Kapitańskie wino należy do najlepszych w okolicy - stwierdził. - Zapraszam na degustację...

Ruszyli więc do kapitańskiej kajuty, gdzie "Nożyk" zasiadła przed biurkiem, rozglądając się z zaciekawieniem wokół.
- Chyba tylko raz tu byłam - Mruknęła.
- Ja częściej bywałem tu gościem - uśmiechnął się Simon - ale jeszcze nie w pełni się przyzwyczaiłem do bycia tu gospodarzem.
Odsunął na bok leżące na biurku mapy.
- Naraziłaś się czymś Dantemu? - spytał, otwierając szafkę, we wnętrzu której królowała okazała bateria butelek.
- Nie no, ale nie było powodu, żebym tu zaglądała? A właśnie, jak z nim? - Powiedziała Elva.
Simon pokręcił głową.
- Jak powiadają, na dwoje babka wróżyła... - powiedział. - Ale Tay nie patrzy na to zbyt optymistycznie.
Wziął pierwszą z brzegu butelkę, obejrzał etykietę.
- Wolisz słodkie czy wytrawne? - spytał.
- Wszystko jedno? - Padła krótka odpowiedź.
Simon odkorkował butelkę i wlał do kieliszków czerwone wino. Jeden z nich postawił przed Elvą.
- Twoje zdrowie - powiedział, unosząc kieliszek.
- Żeby kapitan wyzdrowiał - Powiedziała z przekąsem piratka, po czym golnęła wina.
"Żebyś się tu więcej wina nie napiła", pomyślał z ironią Simon, chociaż nie miał nic przeciwko temu, by Dante stanął na nogi.
- Też - powiedział i pociągnął spory łyk francuskiego cabernet.
- I jak? - spytał, przyglądając się dziewczynie.
- Dobre, dobre… - Elva się minimalnie uśmiechnęła.
- No to za pomyślne zakończenie naszych działań. - Simon zaproponował kolejny toast.
- A jakie one są? Poza ganianiem za Clarisą, no i Kirsten? Coś słabo z łupami - Powiedziała "Nożyk", i upiła tym razem znacznie mniej, niż przed chwilą.
- Część łupów właśnie przepijamy. - Simon lekko się uśmiechnął. Zaraz potem spoważniał. - W tej chwili najważniejsza jest Kristen - powiedział. - A plany zacznę snuć jak Clarisa zawiśnie na najwyższym maszcie "Manty".
- Będziemy ją torturować? - Elva się wrednie uśmiechnęła.
- Tak, jeśli dopadniemy ją żywcem - odparł. - Nie wykluczam, że przy okazji ktoś z się nią zabawi, ale jestem przekonany, że pomysł z torturami spotka się z powszechną aprobatą.
- Porzucam sobie do niej nożami - Mruknęła piratka - Ale bez obaw, będzie dłuuuugo żyła…
- To mnie pocieszyłaś - odparł. - Mam tylko nadzieję, że Kirsten nie wydrapie jej oczu. Jeszcze wina? - zmienił temat. A Elva nie powiedziała nic, ale wystawiła kielich w stronę Simona, który natychmiast dolał wina.
Do pełna.
I sobie też dolał, uznając, że trochę relaksu jemu też się przyda.
- Cóż jeszcze mogę dla ciebie zrobić? - spytał.
Dziewczyna nie zdążyła odpowiedzieć, powiem czyjaś pięść walnęła w drzwi kapitańskiej kajuty, a głos Farra wywołał Simona na pokład.
- Wybacz, obowiązki. - "Książę" lekko uśmiechnął się do Elvy. - Dziękuję za parę miło spędzonych chwil.

Chwilę później Simon zajęty był podwójnymi obowiązkami - kapitana i kwatermistrza.
 
Kerm jest offline  
Stary 06-05-2023, 13:14   #56
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
Morze Karaibskie.
Wyspa Św. Thomasa.
Wieczór.


Kilku załogantów wybyło w miasto, by… niby szukać jakiś informacji, mogących pomóc załodze w dalszym pościgu. Bosman pozwolił…

Reszta zaś siedziała na "Wilku morskim" dłubiąc w nosach, i zbijając bąki, jednocześnie i obserwując dwa duńskie galeony, zacumowane całkiem niedaleko pirackiej łajby. Statki były naprawdę duże, posiadały zapewne liczną załogę, oraz bardzo wieeele luków armatnich. Spotkanie z taką jednostką na morzu oznaczałoby spore kłopoty dla piratów, być może i ich koniec. A co dopiero z takimi dwoma.

To budziło niepokój wśród załogi, ale i zazdrość. Capnąć taki statek, większy, potężniejszy, bardziej niebezpieczny, groźny. Tak, to by było coś. Każdy pirat by taki chciał.

I tak rozmyślał najwyraźniej Bonar, powoli wprowadzając SWÓJ plan w życie?? Rozdał bowiem rozkazy swoim ludziom, i zaczepiał dyskretnie innych załogantów, dozbrajał ich, podjudzał do pomysłu. I po cichu opuścili pokład "Wilka morskiego", płynąc tam w mroku szalupą.

A wszystko poza oczami, i uszami bosmana i kapitana…


~

Kaden wrócił do portu, wśród zapadającego zmroku, z jakąś bandą(??). Coś około 10 chłopa…

- Kapitanie Simon! Kapitanie Simon! Zwerbowałem nowych załogantów! - Powiedział, wprowadzając ich na pokład, ku zaskoczeniu reszty załogantów.
- Arrrr! - Warknęło pozytywnie kilku z nich.
- Będziemy łupić, za dobrą część, ay, ay!


W sumie… to była dobra nowina? Brakowało im nieco ludzi, więc potrzebowali nowych.


~

Na pokład wtoczył się Rhys, z zakrwawioną głową… chłopaczek czym prędzej ruszył do "Księcia".
- Kapitanie, a Bonar…

Na jednym z galenów rozległy się strzały, i wrzaski. A po chwili i odgłosy walki, aż w końcu i dzwonienie dzwonu alarmowego.

Jasna kurwa!

Czy Bonar postanowił zaatakować nikczemnie, wśród wieczornego zmroku, jeden z duńskich statków, by go przejąć?

Tak!!!!!

~

Ruszyć im z odsieczą, uciekać z portu "Wilkiem morskim", otworzyć ogień z armat do owego galeonu? Co robić, co robić… no i chyba nadal, mieli kilku załogantów gdzieś w mieścinie, podobnie jak Kaden, szlajających się za informacjami? A do tego wszystkiego, brakowało im i Tay, która również się tam wybrała!

A za chwilę podniesie się wrzawa i na drugim galeonie, i w samym mieście, i rozpęta się burdel z - zapewne - najgorszych, pirackich koszmarów.

Mandy nie miała wyjścia, nie ma że boli. Czas natychmiast ponownie wejść na maszty…

Na sto wilków morskich!!!









***
Komentarze jeszcze dzisiaj.
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline  
Stary 08-05-2023, 15:02   #57
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Pojawienie się paru osób, które były chętne do uzupełniania stanu załogi "Wilka Morskiego", ucieszyło "Księcia". Aczkolwiek umiejętności kandydatów na załogantów nie były Simonowi znane, ale przynajmniej żaden z tej grupki nie wyglądał na szczura lądowego, w przeciwieństwie do świętej pamięci Brent.

- Podajcie imiona - powiedział. - Bosman Emdure zapozna was z panującymi na tym statku prawami, potem odbiorę od was przysięgę.
- A łupy dzielimy sprawiedliwie - dodał.- Dla tych, co się wykażą, zawsze jest dodatek...


* * *

Miłe są złego początki, a to, co zdarzyło się chwilę później sprawiło, że humor Simona z umiarkowanie dobrego zmienił się w zdecydowanie zły.
Przeklęty Bonar... niech go piekło pokłonie. A jeśli czasem cholerny były pierwszy oficer wpadnie w ręce Simona, to "Książę" z wielką przyjemnością pomoże mu w tej wędrówce.

- Wszyscy na pokład! - zawołał Simon. - Mandisa, przygotuj wszystko do odpłynięcia. Jeśli nas zaatakują, odpływamy nie czekając na nikogo.
Mimo wszystko miał nadzieję, że zamieszanie w porcie sprawi, że ci, co poszli do miasta, wnet wrócą.
- Emdure, szykować działa! - dodał.
Nie miał zamiaru pomagać Bonarowi (jak już to prędzej Duńczykom), ale gdyby go zaatakowano, to wolał być przygotowany.
- Szykować się do walki! Czekać na dalsze rozkazy!
 
Kerm jest offline  
Stary 12-05-2023, 10:12   #58
 
Lynx Lynx's Avatar
 
Reputacja: 1 Lynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputację
~ Dla mnie bomba pomyślał Bosman widząc świeże mięso na pokładzie.

- Witamy na pokładzie "Wilka Morskiego"
Obecnie obowiązki kapitana sprawuje tu obecny Simon de Tracy, a ja jestem Bosman Edmure. Rozumiecie !?-
walnął na przywitanie.

-Póki co zostaniecie rozdysponowani do prac dorywczych i sprzątania pokładu i zaznacz, że wara od wspinania mi się po opiniowaniu i robót na wysokościach. Nawet jak se karka skręcicie to i was w piekle wynajdę i dupę złoję za nieposłuszeństwo !

Po ostatnim wolał się zabezpieczyć. Głupio by było stracić kolejnych ludzi w tak idiotyczny sposób.
Niestety miał inne sprawy na głowie z Bonarem na czele. W sumie nie był pewny czy przypadkiem na to też się nie zgodził.
Cholera stary już jest. To już raczej ostatni jego rejs potem emeryturka na Tortudze.

-Zwołać załogę z lądu. Brać broń. Ruchy ruchy !- wprowadzał w ruch polecenia księcia.
 
Lynx Lynx jest offline  
Stary 20-05-2023, 12:34   #59
 
Jenny's Avatar
 
Reputacja: 1 Jenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputacjęJenny ma wspaniałą reputację
Mocno nerwowo zareagowała Mandisa, gdy dowiedziała się o tym, co postanowił zrobić Bonar. Długa wiązanka wydobyła się z jej ust, ale nie była jedyną, gdy wieść rozniosła się po statku. Zaraz mieli wyruszać dalej, by odzyskać Kirsten, a ten debil postanowił zrobić wielki hałas i problem. Przecież nawet, gdyby zdobyli statek, byłby problem, żeby nim wypływać, bo na głowie mieliby całą flotę duńską w okolicy.

Kiedy więc Simon kazał szykować statek do gotowości do startu… byłaby w stanie wystartować od razu, choć może rzeczywiście, powinni dać im jeszcze szansę na powrót. Chociaż, cholera jasna… Bonara nie szkoda, ale jednak paru ludzi, których brakowało, a pewnie poszli z nim, na pewno by się przydało… ale znowu ryzykowali wiele, pozostając jeszcze w porcie.

Całe szczęście, że jakiś czas odpoczęła, mając chorą nogę i teraz mimo, że wciąż czuła w niej pewien dyskomfort, to przynajmniej pozostałe mięśnie się zregenerowały. Znów mogła nieco aktywniej działać przy masztach. Nie przydzielono jej też żadnych kolejnych żółtodziobów, którzy znowu mogliby zrobić więcej krzywdy, niż pożytku. Choć ta krzywda, to głównie sobie. Wróciła więc do zapierdalania przy statku, mając nadzieję, że i osobiście przez nią zmotywowani Mamo z Sefu jej również nie będą szczególnie tęsknić za Bonarem i nie będą robić problemów.
 
Jenny jest offline  
Stary 20-05-2023, 19:46   #60
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Kobieta nie pamiętała tego człowieka, ale jak najbardziej mógł ją kojarzyć z czasów zanim dołączyła do załogi.
- Dziękuję - odpowiedziała Kirsten, odbierając bukłak, który bez trudu przeszedł przez kraty. Zarówno woda, jak i sprzymierzeniec były mile widziane. To drugie nawet bardziej.
- Klucz? Wytrych? - wyszeptała szybko, wskazując na zamek w przy kratach, oczywiście tak aby z punktu widzenia strażnika zasłaniała to ściana.
- Miło że Clarissa dotrzymuje słowa - powiedziała, aby słowami zyskać na czasie i zagłuszyć gesty... I jednocześnie wpłynąć na umysł strażnika.
- Postaram się jakoś załatwić klucz, ale to może potrwać… - Powiedział również szeptem typek.
- Bez pośpiechu, najpierw muszę się jeszcze dowiedzieć dokąd płyniemy - odpowiedziała szeptem.
- Podziękuj jej ode mnie - dodała natychmiast, już normalnym głosem.
- Koniec tam już tego pierdolenia! - Powiedział z daleka strażnik. A mały "wspólnik" Kirsten kiwnął jej porozumiewawczo głową.
- To do później - Dodał cicho, a potem już głośniej - Dobra, już idę. Z pragnienia nie zdechnie, haha!
- H a, H a - odparła ponuro Kirsten.
Nie rozpoznała rozmówcy i nie miała pewności, czy może mu ufać. Oczywiście nie miała powodów aby mu nie wierzyć, ale równie dobrze mogła to być pokrętna gra “Okrutnej”. Póki co i tak nie miało to znaczenia, poza tym że dawało jej pewną nadzieję. A to akurat dobrze.

Po wyjściu faceta, Kirsten zabrała się za przemeblowanie. Bryg oczywiście pozostawiał wiele do życzenia, a możliwości Kirsten aby to zmienić były bardzo ograniczone.
Po cichu przesunęła ławę pod kratę i delikatnie położyła ją na boku, nogami do krat... Zrobiła co mogła. Blat ławy utworzył niewysoką ale dość konkretną ściankę działową, za którą mogła się skryć przed wścibskimi oczami. Przynajmniej podczas snu nie będą jej widzieli - a to już całkiem spory komfort.
Z kwestii komfortu, kobieta musiała poprawić ten nieszczęsny gorset, gdyż znowu się niebezpiecznie zsuwał. Usiadła i podciągnąwszy nieszczęsne odzienie do góry, postarała się sięgnąć za kark i ustabilizować wiązanie...

Potem pozostało już tylko przyjrzeć się celi. Dokładnie poznać każdą deskę, sęk i szparę. Zawsze była jakaś szansa na znalezienie słabego punktu... A potem się położy i będzie odpoczywać - musiała oszczędzać siły.
 
Mekow jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:04.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172