Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 11-03-2007, 20:13   #11
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Almena była zszokowana wieścią, że zasiadła na miejscu króla Artura. Cóż... nie, nie wiedziała co powiedzieć...
Ciągle o tym myślała, szukając komnaty. Znalazła wolną alkowę i postanowiła w niej pozostać, przynajmniej póki nie znajdzie się jej właściciel i jej stamtąd nie wypędzi. Po kąpieli w balii pełnej chłodnej wody, elfka ubrała się znów w swój strój łowcy – lubiła być zawsze gotowa na akcję, w razie czego, nie zamierzała w środku nocy, zbudzona przez wroga, poszukiwać części swojej garderoby. Ułożyła się na łóżku, a sokół Raav usadowił się na oparciu krzesła obok, stróżując.

Wtedy usłyszała z korytarza echo pieśni. Znajomy głos. Elfka wpierw poczerwieniała na twarzy, potem zachichotała mimowolnie. Oj, Archibald, chyba będziesz jak ten nekromanta przed laty. Jakże pierwsze wrażenie może byc mylące...! – z tą myślą elfka zasnęła, ale sen miała lekki.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline  
Stary 11-03-2007, 21:07   #12
 
copyR's Avatar
 
Reputacja: 1 copyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znany
Sala z Okrągłym Stołem była pusta już od dłuższego czasu, gdy otworzyły się jej drzwi i stanęła w nich jakaś postać. Rosły murzyn, ubrany w długą niebieską tunikę, z zalożoną na nią kolczugą. Do pasa po lewej stronie przypięta pochwa na miecz, po prawej kołczan ze strzałami i krótki łuk. Na twarzy przybysza widać było zmęczenie, z twarzy ściekały mu kropelki potu w rytm jego ciężkiego oddechu.
Kahba! - powiedział na glos, rozglądając się po sali - spóźniłem się!
Nie podobało mu się to wcale. Miał nadzieję, że przez to spóźnienie nie przekreślił swojej szansy. Magowie są kapryśni, nie lubią gdy nie stawia się na ich wezwanie o czasie. A i jeszcze Artur. Wszak to wielki malik...
Azim Allah! Ty kierujesz wszystkim, od Ciebie zależy wszystko. Muszę kogoś znaleźć, wszak jestem tu gościem, nie mogę na samopas poruszać się po czyimś domostwie - Maur odezwał się na głos. Wyszedł na korytarz, rozejrzał się. Ciekawe, dlaczego jest tutaj tak pusto... - pomyślał.
Jestem Najm ad-Din Ayyub! Przybyłem na zaproszenie maga Merlina! - powiedział głośno w kierunku pustych korytarzy, licząc, że zwróci czyjąś uwagę.
 
__________________
"Jeżeli zaczynamy liczyć historię postaci w kartkach pisma maszynowego, to coś tu jest nie tak..."
"Sesja to nie wyścig"

+belive me... if I started murdering people, there would have no one been left

Ostatnio edytowane przez copyR : 11-03-2007 o 21:23.
copyR jest offline  
Stary 11-03-2007, 22:26   #13
 
Hrabia Andre's Avatar
 
Reputacja: 1 Hrabia Andre ma wyłączoną reputację
Nagle, z nicości pojawił się owy Mag - Nie krzycz! Wszyscy już śpią! Idź do swej komnaty - tu Merlin wskazał na drzwi - Wszystkiego dowiesz się jutro...
 
__________________
Hrabia Andre - Andrew/Graffek
Hrabia Andre jest offline  
Stary 11-03-2007, 22:48   #14
 
Angrod's Avatar
 
Reputacja: 1 Angrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie coś
William poszedł do komnaty, nie zamieniając z nikim słowa. Ciekawie się zapowiada - pomyślał. Jednak ciągle męczyły go pewne wątpliwości. Zapyta jutro. Dziś nie pragnął więcej jak kąpieli i łóżka po dalekiej, męczącej podróży. Dziwne - pomyślał kładąc się na plecach miękko jak na mchu. Znów śnił ten sam sen.
 
Angrod jest offline  
Stary 12-03-2007, 02:18   #15
 
copyR's Avatar
 
Reputacja: 1 copyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znany
Nawet nie wiedział czy to właściwa reakcja, ale ani trochę nie zdziwił się nagłością pojawienia Merlina. Wręcz chyba na to liczył. Tak czy siak, w ten sposób Najm rozwiązał jeden ze swoich problemów - co ze sobą tutaj zrobić.
Tak jak nakazał Merlin, murzyn udał się do wskazanej komnaty. Pomieszczenie funkcjonalne, ale bez zbędnych luksusów. Na środku stała balia wypełniona ciepłą wodą. Najm powoli ściągnął zbroję, potem szaty, ukazując ścianom swoje czarne, nagie ciało. Pownie nie często trafiał się tutaj taki widok. Mimo niezbyt atletycznej budowy, po figurze widać było, że człowiek ten ma jakieś doświadczenie z wojaczką.
-Aaach... Tego mi było trzeba- jęknął zanurzając się w wodzie. Zaprawdę, ciepła woda pozwoliła nareszcie rozluźnić się zmęczonym podróżą mięśniom. Jednak Najm nie mógł sobie pozwolić na długie wylegiwanie w wodzie. Był śpiący, toteż szybko zakończył kąpiel, która mogła go rozbudzić bardziej, niżby sobie tego życzył. Wytarł się szmatami, ułożonymi na ławie obok balii, potem nałożył na siebie inne szaty, żeby nie spać w nieświeżej tunice...
Ostatnią czynnością przed snem było jeszcze odmówienie modlitwy i w końcu Najm znalazł się w łóżku. Zasnął prkatycznie tak szybko jak się położył.
 
copyR jest offline  
Stary 12-03-2007, 14:21   #16
 
Hrabia Andre's Avatar
 
Reputacja: 1 Hrabia Andre ma wyłączoną reputację
Gdy tylko pierwszy z kogutów wydał ze swego gardła dźwięk, król Artur i Merlin stawili się w sali. W sali w której stał Okrągły Stół. Nagle bohaterowie usłyszeli w swych głowach cichy szept:
- Wstawać śpiochy - powiedział czule głos - Piękny mamy dziś dzień. Czekamy w Sali Obrad.

Po tych, jakże dziwnych słowach usłyszanych jedynie w głowach bohaterów, owi postanowili zejść. Po przejściu długiego korytarza otworzyli drzwi do Sali. Wyglądała dokładnie tak samo jak ta którą zapamiętali z wczoraj. Wszyscy zasiedli na swoich miejscach a król Artur przemówił:

- Witajcie moi mili! Dziś czeka was pierwsza z szeregu przygód, jakie spotkacie na swojej drodze. Dziś to wyruszycie w poszukiwanie naszych dwóch najmężniejszych i najznamienitszych rycerzy - Lancelota z Jeziora oraz Sir Parsifala. - po tych słowach król podniósł do ust kielich z winem, napił się i rzekł - A teraz, jedzcie! To wszystko dla was, byście byli w pełni sił dzisiaj. Potrzebujecie dużo energii więc jedzcie do syta! Ja dziś z wami niestety nie wyruszę. Mam bardzo ważną sprawę do załatwienia. Lecz będzie wam towarzyszył Merlin. Zdążyłem niestety zauważyć, iż nie wszyscy są do niego pozytywnie nastawieni - tu spojrzał wymownie na Almenę która błyskawicznie zarumieniła się - lecz miejmy nadzieję, że te uprzedzenia miną z czasem. A teraz jedzcie już, przed wami długa droga. - Gdy Artur zakończył swą wypowiedź, usiadł i zaczął jeść śniadanie. Widział jednak iż Elfka ciągle jest czerwona. Uświadamiając to sobie, zaśmiał się cicho, spojrzał nań i uśmiechnął się serdecznie.
 
__________________
Hrabia Andre - Andrew/Graffek
Hrabia Andre jest offline  
Stary 12-03-2007, 15:24   #17
 
copyR's Avatar
 
Reputacja: 1 copyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znany
Najm ad-Din Ayyub

Gdy tylko pierwszy z kogutów zapiał, Najm już nie spał. W zasdzadzie był już ubrany i tylko czekał na wyjście. Wczesne wstawanie to dla niego nie pierwszyzna, wszak religia nakazuje odprawić pierwsze modły jeszcze przed wschodem słońca. Dlatego na syganał Merlina "wstawać śpiochy" tylko się uśmiechnął do siebie.
Zanim zszedł, założył jeszcze zbroję i przypiął pas z uzbrojeniem. Uznał, że lepiej mieć wszystko przy sobie. Poza tym to obcy kraj, i nawet w królewskim zamku ktoś mógłby się połasić na jego sejmitar.
Idąc do sali Najm skinieniem głowy witał innych gości na zamku, którzy także, postanowili stawić się na wezwanie Merlina. Krasnalud, dwoje ludzi i jedna elfka. I ja. Niezłe towarzystwo, pomyślał.
Na dole wszyscy zostali przywitani przez gospodarzy tego miejsca, na stole leżało przygotowane obfite śniadanie. Każdy zajął swoje miejsce, a w zasasdzie Najm zajął swoje, gdy reszta towarzystwa już się usadowiła. Wysłuchał krótkiej przemowy króla, a potem, za jego namową, zabrał się za jedzenie. Wszak nie odmawia się gospodarzowi...
 
__________________
"Jeżeli zaczynamy liczyć historię postaci w kartkach pisma maszynowego, to coś tu jest nie tak..."
"Sesja to nie wyścig"

+belive me... if I started murdering people, there would have no one been left
copyR jest offline  
Stary 12-03-2007, 15:29   #18
 
Chrapek's Avatar
 
Reputacja: 1 Chrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłośćChrapek ma wspaniałą przyszłość
Atoli ledwo kogut śpiewem donośnym do życia zamek obudził głos jedwabny usłyszałem, który kazał udać mi się do Obrad Sali.
Dyć jakoż wiernym sługą jestem, toteż bez mrugnięcia okiem rozkaz tenże wykonałem, uprzejmym ukłonem zebranych witając.
Król jeno przekazał nam, zali będziemy w ślad za sir Persifalem podążąć by użytek zrobić z wiedzy jako przeogromnej. Toteż posilić się nieco musieliśmy, co też z ochotą wielką uczyniłem, nie bacząc na wymowny rumieniec nadobnej Elficy.
Jakoż przypomniała mi się pieśń wczorajsza, wzrok swój w talerz wbiłem, i nawet już nic nie grałem, ani nie śpiewałem atoli brzęknąłem tylko cicho w struny lutni mej, po czym zająłem się jadłem.

Jeno gdy skończyłem, a wie to każdy, że gdy człek zje i popije zbiera go ochota na tańce i śpiewy. Toteż syty, chwyciłem za gryf lutni:

Piękna jest szynka gdy do gardła wędruje
Piękne to jadło, smaczne i zdrowe
Lecz najpiękniejsze jest twoje oblicze
Gdy z apetytem wcinasz schabowe


Po pokrzepiającej pieśni, wstałem, a dyć ukłoniłem się zebranym (Elficy w oczy ciągle ze wstydu nie patrząc), po czym zawędrowałem na dziedziniec by się ochędożyć po posiłku i przygotować do podróży.
 
__________________
There was a time when I liked a good riot. Put on some heavy old street clothes that could stand a bit of sidewalk-scraping, infect myself with something good and contageous, then go out and stamp on some cops. It was great, being nine years old.

Ostatnio edytowane przez Chrapek : 12-03-2007 o 15:35.
Chrapek jest offline  
Stary 12-03-2007, 15:45   #19
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Almena obudziła się... leżąc na podłodze. No tak. Pewnie znów śnił się jej jakiś przystojny wojownik i wierciła się za bardzo w łóżku... Eh, te łóżka. W lesie na miękkim mchu albo świeżej trawie śpi się lepiej. Przeciągnęła się i szybko zajęła się poranną toaletą.
- Dzień dobry, Raav! – zakrzyknęła radośnie.
Sokół odpowiedział wesołym piskiem.
- Ymmm piękny dzień – otworzyła okno na oścież. – Lec, Raav, rozprostuj skrzydła i upoluj coś sobie, rozejrzyj się po okolicy a gdybyś znalazł coś podejrzanego, jak zwykle wracaj natychmiast do mnie – pogłaskała jeszcze sokoła, ten zapiszczał przyjaźnie, i pofrunął.
Elfka wyjęła z torby swój flet i jak zwykle o poranku, zagrała krótką, wesołą elficką melodię. Następnie ruszyła do sali z okrągłym stołem.
W sali spotkała kogoś nowego. Postawnego murzyna w niebieskiej... tunice. Hm. Strój oryginalny, pomyślała. Ale chłop jak dąb! Musi być z niego poważny wojownik. Do tego, zdaje się, łucznik.
- Witaj – odezwała się przyjaźnie elfka. – Nie mieliśmy okazji poznać się wcześniej, a widać, ze wyruszysz z nami. Jestem Almena.

Następnie przemowa króla. Co??? Merlin z nami wyruszy?! – załamała się elfka.
– Eh... cóż... ekhmy... no... może się na coś utalentowany mag przyda w drużynie... – przyznała, zaczerwieniona.
Zabrała się za konsumpcję.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline  
Stary 12-03-2007, 18:39   #20
 
Angrod's Avatar
 
Reputacja: 1 Angrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie cośAngrod ma w sobie coś
William Bethwead
Kiedy dotarł na posiłek ukłonił się królowi i zobaczył kogoś kogo wczoraj jeszcze nie było. Przypomniał sobie. To on musiał wczoraj przedstawiać się jakiemuś przygłuchemu starcowi. "Najm ad-Din Ayyub". O mało nie wypadł z balii jak ktoś krzyknął to imię. Podszedł bliżej nowego. Nie wydawało mu się. Co on ma na sobie? Jakąś maść? Pobrudzi sobie szaty na czarno. No nic zapytam później. - pomyślał William. Kulturalnie się przedstawił i potwierdził swoje domysły. Piąty członek drużyny.

- Mości Czarodzieju Merlinie. -powiedział po posiłku - Zwracam się z wielkim szacunkiem ku tobie, byś raczył nie ingerować w nasze osobiste sfery, a budzić trochę bardziej konwencjonalnie. Nie jest mi miłym Słyszeć głosy w mojej głowie. - dodał trochę nieśmiało - Przejdźmy zatem do naszej sprawy. Radbym usłyszeć więcej szczegółów dotyczących naszej wyprawy.
 
Angrod jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:59.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172