Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 27-05-2007, 17:27   #211
 
Diriad's Avatar
 
Reputacja: 1 Diriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnie
Lanoreth czuł się, jakby nie był sobą. Jeśli można w ogóle powiedzieć, że jakoś się czuł. Nie myślał, ani nie zważał na żadne rzeczy, które go otaczały. W ognistym korytarzu dał dwie, z trzech róż kobietom, a ostatnią, czarną, zostawił sobie. Pomału ruszył w stronę ognia.
Gdy przeszedł przez ścianę żywiołu, nagle ocknął się. Nie wiedział, co się z nim działo, ani jak to się stało, że ogień go nie parzył. Spostrzegł też, że czarna róża gdzieś zniknęła. Jego rozmyślania na te wszystkie tematy powstrzymał jednak widok, który miał przed sobą.
Gwiazda Chaosu.
"A więc tak wygląda..." - pomyślał. - "Imponujące."
Podszedł trochę bliżej, obserwując ją uważnie. Zwrócił też uwagę na skrzynkę stojącą na kolumnie. Ciekawe, co mogło być w środku? Liczył, że na wieku, lub obok znajdzie wskazówkę do odpowiedzi na to pytanie.
 
Diriad jest offline  
Stary 28-05-2007, 20:44   #212
 
Julian's Avatar
 
Reputacja: 1 Julian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie coś
Tek przez chwilę w niemym zdziwieniu przypatrywał się sytuacji. Uderzył mocniej niż miał zamiar, widocznie nie zdawał sobie sprawy ze swojej siły. Najbardziej oszołomiło go to, jak chłopak zatrzymał Hammertime'a. Odwróciło to nawet jego uwagę od tego natrętnego kapania. Otrząsnął się i popatrzył na murzyna który leżał na posadzce. Niebardzo się nim przejął. Bardziej już martwili go K'verth i Viviana, lecz uznał, że poradzą sobie sami. Przynajmniej tancerz sobie poradzi. Szczerze wątpił by Viv potrafiła zrobić coś więcej niż rozpiąć bluzkę czy przebrać się.
"Niech sobie leży." - Pomyślał i zwrócił swój wzrok na chłopca.
Był to idealny moment aby dowiedzieć się paru rzeczy.
- Kim więc jesteś i dlaczego Cię szukałem? - Zapytał się.
Pytanie nawet Tekowi wydało się dziwne, ale od kogóż innego mógł się tego dowiedzieć?
 
Julian jest offline  
Stary 28-05-2007, 22:21   #213
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Biala komnata

Szkatulka byla zupelnie zwyczajna. Otwor na kluczyk ozdobiony byl srebnym ornamentem w ksztalcie gwiazdy identycznej jak ta ktora blyszczala nad waszymi glowami. Wokol panowala idealna cisza. Nie slychac bylo jekow nie czuc bylo swadu spalonego ciala. Gwiazda w chwile po waszym pojawieniu zaczela delikatnie sie obracac wokol osi wytyczanej przez jej boczne ramiona. Wraz z obrotami tuz na szkatulka zaczal wytwarzac sie lej powietrzny. Nie dotykal on jej lecz konczyl sie tuz nad. Dodatkowo wraz z lejem pojawila sie muzyka. Smutna, nastrajajaca melancholijnie muzyka.

Wejscie do labiryntu.

Mezczyzna stal przez chwile nic nie mowiac. Jego uwage w calosci pochlonela rotujaca gwiazda. Dopiero po dluzszej chwili zabral glos.
- Szukales mnie? Dziwne doprawdy. Ktorz ci o mnie powiedzial wedrowcze? Tkwilem w tej celi juz wystarczajaco dlugo aby swiat o mnie zapomnial. Doprawdy dziwne rzeczy powiadasz.
Jego glos nie pasowal ani odrobinke do wygladu. Gdybyscie go jedynie slyszeli bez cienia watpliwosci orzeklibyscie iz jest to mezczyzna w sile wieku, bycmoze chylacy sie juz ku starosci, lecz napewno nie mlodzieniec.
Rozmowa trwala by zapewne znacznie dluzej gdyby nie Viv. Dziewczyna wciaz stojaca w miejscu i trzymajaca roze nagle osunela sie na ziemie. Blada, pokryta potem skora, drgawki i niewidzacy wzrok nie napawal was optymistycznymi myslami.

K'verth

W miare gdy nieznajomy przemawial, a wraz z tym czas parl do przodu zaczales sie czuc coraz gorzej. Nie byles pewien czy bylo to spowodowane przez goraco plynace od ognistych scian czy tez ty miales wyzsza temperature, jedno bylo pewne, zaczales sie pocic. Rowniez ze wzrokiem nie bylo najlepiej. Podwojne i niewyrazne widzenie, czarne plamki. Wciaz byles przytomny i nawet calkiem niezle reagowales na bodzce lecz.... jak dlugo?

Hael

Z racji tego iz reszta byla bardziej zajeta nowa osoba w grupie i dziwnym zachowaniem Hammertima to ty pierwszy zauwazyles niepokojaca rzecz. W mroku, tuz nad gwiazda zablysla para oczu. Zaraz za nia nastepna i kolejna. Wkrotce bylo juz ich kilkanascie. Uslyszales tez szum. Oczy oderwaly sie od swoich miejsc i powoli (lub moze dosc szybko) zaczely zmierzac w wasza strone.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 29-05-2007, 15:30   #214
 
Mroczusia's Avatar
 
Reputacja: 1 Mroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodze
Dziewczyna zauroczona wpatrywała sie w całe przedstawienie. Muzyka rozbrzmiewała w jej uszach cały czas. skądś już ją znała, lecz nie mogła określić gdzie ją słyszała. Kate podeszła bliżej do szkatułki i dotknęła ją ręką.Dziwne, ciepłe uczucie przeszyło jej ciało.
 
Mroczusia jest offline  
Stary 29-05-2007, 15:37   #215
 
Macharius's Avatar
 
Reputacja: 1 Macharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputacjęMacharius ma wspaniałą reputację
K'verth podparł się na swoim ostrzu, ciężko oddychał, starał się skupić wzrok w jednym miejscu ale nie udawało mu się to, rozmowa docierała do niego z opóźnieniem i jakby z dna studni, i tak nie był w stanie rozróżnić słów, nawet nie zauważył kiedy Viv padła. Co się z nim działo? Czy to magiczna moc tego miejsca go przepełniała i osłabiała? Nigdy nie czuł się tak nagle. Wstrząsnęły nim dreszcze.

- Co jest? - mruknął i osunął się trochę niżej, rozejrzał się dookoła szukając ratunku.
 
Macharius jest offline  
Stary 30-05-2007, 11:22   #216
 
Hael's Avatar
 
Reputacja: 1 Hael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodze
Czerwone oczy zbliżały się do nich nieubłaganie. Hael spiął się, jakby gotując do skoku.
Kate i Lanoreth zniknęli za ścianą ognia. Nie wiadomo, czy można teraz na nich liczyć. Viviana opadła na ziemię, drżąc. Czy to ugryzienie tego skrytego potwora, Hammertime'a?
- Tek! - krzyknął Hael. Z obecnych wokół, chyba tylko on potrafił myśleć trzeźwo i działać logicznie...
Mężczyzna wyciągnął miecz, dzierżąc go przed sobą w dwóch dłoniach. Wpatrywał się w nadlatujące ślepia.
 
__________________
Ich bin ein Teil von jener Kraft
Die stets das Böse will
Und stets das Gute schafft...
Hael jest offline  
Stary 30-05-2007, 15:36   #217
 
Julian's Avatar
 
Reputacja: 1 Julian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie coś
Z początku Tek nie przejmował się Vivianą w ogóle, nawet był zadowolony, że "księżniczce" się trochę dostało. Jednak w momencie w którym upadła zaczął się denerwować. Widział, że z Białym Tancerzem też nie było dobrze, zachowywał się jakby ktoś go oszołomił sporym obuchem.
- K'verth! Może spróbujesz tych swoich run?
Żałował, że nie wziął ze sobą apteczki, wprawdzie nie był lekarzem, ale zawsze mógłby przynajmniej coś zrobić. Właściwie to jak mógł zapomnieć o takiej rzeczy? "Tak kończy się zbieranie się w pośpiechu." Pomyślał.
Wtem usłyszał krzyk Haela. Zwrócił twarz w jego stronę.
- O co chodzi? - Przyjrzał mu się. - Po co ci miecz?
 
Julian jest offline  
Stary 30-05-2007, 16:13   #218
 
Marok's Avatar
 
Reputacja: 1 Marok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnieMarok jest jak niezastąpione światło przewodnie
- Dziękuję niznajomy - powiadział zmęczony Hammertime. Zamknął oczy i postarał odpocząć. Po kilku chwilach zasnął. Nie spał spokojnie. Po chwili się obudził i zauważył ślepia. "Mam zwidy" - pomyślał. Powoli wziął naładowaną snajperkę i przygotował się do ewentualnej walki.
 
Marok jest offline  
Stary 30-05-2007, 20:07   #219
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Kate
Szkatulka byla lekka. Po przechyleniu jej w jedna i druga strone stwierdzilas iz cos sie w niej znajduje, cos malego. Niestety zamek trzymal dosc mocno nie pozwalajac dostac sie do jej wnetrza.
Gdy szkatulka zostala zdjeta z podium wir powietrza zlaczyl sie z kolumna. Powoli rozszerzajac sie utworzyl brame z czarna czeluscia wewnatrz.

K'verth
Cokolwiek sie z toba dzialo, dzialo sie szybko. Jakby z oddali uslyszales glos Teka mowiacego cos o runach. Ujrzales tez potwory zblizajace sie do reszty druzyny, jednak byles zbyt slaby aby cokolwiek uczynic. Zostaly ci dwie mozliwosci. Pierwsza to uzycie runy i zdanie sie na jej moc, a tym samym rezygnacja z walki.
Druda to zebranie resztek sil i staniecie ramie w ramie z reszta druzyny z ta jednak pewnoscia iz bedzie to twoj ostatni czyn.

Slepia zblizaly sie coraz bardziej. Teraz mogliscie juz odroznic poszczegolne ksztalty. Stwory nie mialy skrzydel. Poruszaly sie niczym duchy lopoczac czarnymi szatami. Przypominali ludzi, z tym jednak wyjatkiem ze ich twarze byly biale, oczy krwiscie czerwone, a z ust wystawaly dludie kly. Otoczyli was kolem przygladajac sie kazdemu z osobna. Siedem poterznych postaci. Nie mieli zadnej broni ani w szponiastych dloniach ani tez przy pasach. Stali spokojnie w oczekiwaniu na wasze dzialania.

Hael
- Przyjacielu.
Cichy glos ponownie odezwal sie w twojej glowie.
- Cienie Chaosu to dumne istoty zamieszkujace ten labirynt. Nie zrobia wam krzywdy o ile ich do tego nie zmusicie.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 30-05-2007, 20:32   #220
 
Mroczusia's Avatar
 
Reputacja: 1 Mroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodzeMroczusia jest na bardzo dobrej drodze
Dziewczyna jakby w omamie położyła szkatułkę na ziemi i zaczęła podążać w kierunku czarnej czeluści. Otwór nie pomniejszał się, ani nie zwiększął, cały czas był taki sam. Bez pośpiechu, krok po kroku Kate dotarła do portalu, jeżeli można było tak nazwać owe zjawisko. Najpierw ręką, potem głowa, a następnie tułów zniknęły w otchłani. Dziewczyna straciła czucie, teraz w jej głowie rozbrzmiewał tylko cichutki, ale zarazem jakże głośny pisk. Zaciśnięte powieki nie chciały się otworzyć. Wszędzie było ciemno, a może jednak to nie wina odmawiającego posłuszeństwa ciała, może tu tak naprawdę jest. Nagle w oddali pokazał sie mały jasny punkcik. Nie można było dokładnie stwierdzić co to jest.
 
Mroczusia jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:49.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172