|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
18-04-2007, 18:08 | #21 |
Reputacja: 1 | Terry Bogard Z daleka widziałem jak ludzie wyszarpują sobie wszystko, skrzynia normalnie sie rozpadła na moich oczach, pomyślałem sobie że ci ludzie albo są szaleni albo cholernie głodni. W miarę jak zbliżałem się do grupki ludzi mijałem jakąś kobietę z psem i dzieckiem, skinąłem głową grzecznie po czym podążałem dalej do większej grupki ludzi. Gdy dotarłem na miejsce widziałem że wśród ludzi panuje chaos, natomiast mnie interesuje na razie moja czapka więc zapytałem: - Widział ktoś może biało czerwoną czapkę z daszkiem ?!? - w między czasie rozglądam sie po wszystkich oraz w około może ją tutaj gdzieś znajdę. Ludzie jakoś zbytnio nie zareagowali na moje pytanie więc postanowiłem powtórzyć pytanie. - Jestem Terry miło mi ale widział ktoś może biało czerwoną czapkę z daszkiem ?!? - po tych słowach już tylko rozglądałem się i patrzyłem na reakcje ludzi.
__________________ "I never make the same mistakes twice" -- by Me :P Ostatnio edytowane przez Lavi : 18-04-2007 o 18:56. |
18-04-2007, 18:15 | #22 |
Reputacja: 1 | Wstaję i patrzę na tych bezradnych miotających się ludzi. Wielu z nich jest jeszcze w szoku. Po chwili namysłu podchodzę do najliczniejszej grupy osób i mówię: "Ludzie uspokójcie się! Takimi działaniami do niczego nie dojdziemy. Trzeba myśleć nieco na przyszłość. Popieram Krzyśka. Podzielmy się na dwie grupy. Jedna niech pójdzie wzdłuż plaży i zobaczy czy woda jeszcze czegoś nie wyrzuciła a druga niech wejdzie w las i spróbuje znaleźć jakieś schronienie na noc. Dzisiaj z głodu nie umrzemy prześpimy się z tym problemem i jutro poszukamy jakiegoś źródła wody i jedzenia." W tym momencie biorę Krzyśka za rękę i zaczynam go ciągnąć wzdłuż plaży. "Jestem Christine miło cię poznać." Oglądam się przez ramię i krzyczę: "Idzie ktoś?! Aha bym zapomniała nie widziałam żadnej czapki."
__________________ :swir: I don't suffer from my insanity, I enjoy it. :swir: |
18-04-2007, 18:37 | #23 |
Reputacja: 1 | Stałem podparty o drzewo i spoglądałem na innych rozbitków grzebiących w skrzyni. Podczas zwiedzania okolic uporządkowałem swoje myśli i teraz jestem już spokojny. - Musze być ostrożny, niewiadomo, co im przyjdzie do głowy - wciąż powtarzałem te słowa. Jako całkowity samotnik nie miałem ochoty na bliższy kontakt z rozbitkami, gdy przyjdzie, co, do czego wyjdę z cienia. Nawet były agent SWAT, który obdarzony jest niezwykłą wytrzymałością warunki na tej wyspie były dla mnie meczące. - Dość mam oglądania - po tych słowach odwróciłem się i poszedłem głębiej w las... |
18-04-2007, 18:39 | #24 |
Reputacja: 1 | Andrew Graf Spojrzałem po wszystkich. Trudno było to przyznać lecz wyglądało to gorzej niż żałośnie. Kilku o zdrowym rozsądku, dziecko i jeden co wszystkie rozumy pozjadał. Do owego podszedłem - Daj mi proszę te zapałki i wodę - powiedziałem grzecznie - podzielimy się tym, a i do tego jakoś zorganizujemy. Nie czekając na reakcję owego jegomościa odwróciłem się do reszty. - Nazywam się Andrew i jestem tu chyba najwyższy więc ja pójdę poszukać jakichś kokosów i miejsca do noclegu. Ktoś idzie ze mną? A i prosiłbym o schowanie wszystkiego do skrzynki i zamknięcia jej. - rzekłszy to odwróciłem się do nich plecami i ruszyłem w stronę dżungli.
__________________ Hrabia Andre - Andrew/Graffek |
18-04-2007, 19:08 | #25 |
Reputacja: 1 | Terry Bogard Usłyszałem jakiś głos, odwróciłem sie i zobaczyłem piękna brunetkę o zielonych oczach, całą opaloną, troszkę mrużącą oczy widocznie musiała zgubić okulary obok niej stał ten polak, Krzysiek. - Ja chętnie pójdę, widzę że i tak sie na razie z nimi nie dogadam może po drodze znajdę moją czapkę. Jestem Terry tak przy okazji. Podszedłem do niej i stanąłem obok, czekając na jej reakcje.
__________________ "I never make the same mistakes twice" -- by Me :P |
18-04-2007, 19:20 | #26 |
Reputacja: 1 | Matthew Borisson Matthew stanął pomiędzy grupą panikujących ludzi i tych potrafiących się już zorganizować, a po chwili ruszył w stronę tych drugich. - Idę z wami... Po czym stanął pomiędzy nimi. Z nudów usiadł i zaczął coś rysować palcem w piasku. |
18-04-2007, 19:50 | #27 |
Reputacja: 0 | Prins Hackburry Obudziłem się i pobiegłem za Nicolette. -Mamusiu co tu robią ci wszyscy ludzie? I gdzie jest tatuś?- Zobaczył Paula i pobiegł za nim- Tatuś!- i przytulił go. |
18-04-2007, 20:26 | #28 |
Reputacja: 1 | Skinęłam głową na powitanie przybyłym i zaczynam mówić. "Dobra jest nas czwórka liczyłam na więcej ale cóż bywa. Nie ma co się rozdzielać w dwie osoby w dżungli może być niebezpiecznie. Pójdziemy najpierw jakiś kilometr w tę stronę - w tym momencie mowy pokazuję palcem w jedną stronę długości plaży - następnie wrócimy do punktu wyjścia i zrobimy to samo w drugą stronę będziemy mieć dwa kilometry widoku na początek powinno starczyć. Jak starczy czasu to możemy spróbować wejść kawałek w dżunglę ale nie za daleko nie wiadomo co może tam na nas czekać. Zgadzacie się czy ktoś ma może jakiś lepszy plan?" Zadaję ostatnie pytanie i patrzę każdemu w oczy.
__________________ :swir: I don't suffer from my insanity, I enjoy it. :swir: |
18-04-2007, 21:12 | #29 |
Reputacja: 1 | - A ja myślałem, ze byłem nietaktowny...- szpenąłem z uśmiechem.- Juz dobrze, synku...- mruknąłem wtulając dzieciaka w brzuch, jednocześnie robiac minę pełną niezrozumienia w stronę dziewczyny. Ludzie chcieli iść w dzunglę.Odsunąłem dzieciaka i zawołałem: - Tu nie powinno byc źle w dzungli, na pojedynczych wyspach ani tak na północy nie mieszkają żadne wielkie drapieżniki. A troche wiem o dzungli, bywałem w ameryce południowej. Więc idziemy? A, i pozowlicie- podszedłem do skrzynki i mocnym szarpnieciem zagarnąłem ją do siebie. - U mnie bedzie bezpieczna. Teraz choćmy, poszukamy wody.
__________________ Chcesz grać,a le nie znasz systemu WFRP II? Szkoda, co? Wal na 7704220 i opowiedz o postaci, zmienimy ja na liczby! |
18-04-2007, 21:58 | #30 |
Reputacja: 1 | „Plan jest dobry lecz powinno iść nas więcej gdysz jesteśmy zmęczeni i możemy cos pominąć ale cóż widzę ze Terry jest dosyć silny wiec będzie mógł dożo dźwigać. Chodzimy czym prędzej gdysz musimy potem pomyśleć o schronieniu jedzeniu i wodzie „ W ziołem głęboki wdech „ Martwi mnie to dziecko będziemy musieli się nim opiekować gdysz nie wiem ile wytrzyma na tym bezludziu Christine wyglądasz na osobę wykształconą wiec może potem pomożesz mi obliczyć ile km jesteśmy od miejsca katastrofy
__________________ " SKYDIVING- JUŻ WIEM CZEMU PTAKI ŚPIEWAJĄ" "Wspomnienia to jedyne co nam pozostaje..." |