Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 18-04-2007, 22:37   #31
 
Lavi's Avatar
 
Reputacja: 1 Lavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie coś
Terry Bogard

Patrzyłem na Christie która omawiała prowizoryczny plan działania gdy skończyła spojrzała mi prosto w oczy, to było dość dziwne uczucie aczkolwiek miłe, trochę się speszyłem nigdy tak naprawę nie interesowałem się kobietami jakoś nie miałem na nie czasu. Gdy skończyła gość z dzieckiem powiedział coś o jakiś dzikich zwierzach, że ich tu nie spotkamy czy coś takiego, zaraz po nim odparłem:

- Dobra możemy iść plażą, może w końcu znajdę moją czapkę. Jest koło 12 więc mamy trochę czasu dlatego też powinno nam sie udać zajrzeć do dżungli.

Spojrzałem na mężczyznę który wypowiedział moje imię, mówił coś że jestem silny i że mogę dużo dźwignąć, potem natomiast napomknął coś o dziecko że mogą być z nim problemy. Wysłuchałem co miał do powiedzenia i odparłem:

- Mogę nosić ciężkie rzeczy, mały trening po katastrofie mi sie przyda może jak sie uda to wyrobię się na turniej i będzie jak znalazł.
- A właśnie jakby ktoś widział moją czapkę to będę naprawdę bardzo wdzięczny, dostałem ja od mojego brata.
- To co idziemy ?


Widać było po Terrym że jest gotów do wędrówki, jego zainteresowanie przechadzką po plaży wzrosło z momentem gdy dowiedział się że będzie mógł coś się rozruszać. Spojrzał na każdego po kolei i czekał z niecierpliwością kiedy będą mogli w końcu wyruszyć.

UWAGA !!!

Przykro mi bardzo że napomknę to tutaj, prościej by było jakby każdy nasz post zawierał na początku imię postaci mimo iż część z nas się nie zna. Ciężko mi zapamiętać kto jest kto nawet jak się przedstawiali mojej postaci, tak by było znacznie lepiej.

Możecie mnie za ten dopisek w sesji zlinczować ale najwyraźniej nikt nie czyta komentarzy do sesji bo tam już takową propozycje dałem. Mam nadzieje że zastosujemy się do tego wszyscy i będzie się łatwiej grać.
 
__________________
"I never make the same mistakes twice" -- by Me :P

Ostatnio edytowane przez Lavi : 19-04-2007 o 13:59.
Lavi jest offline  
Stary 19-04-2007, 07:17   #32
 
Serpentia's Avatar
 
Reputacja: 1 Serpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znanySerpentia wkrótce będzie znany
Christine Livingstone
"Dobra to jak idziemy czy szukamy jeszcze kogoś do spółki?" Patrzę przez chwilę na siedzącego Matthew'a i widzę jak coś się błyszczy trochę pod piaskiem. 'Tak to moje okulary!' - myślę schylam się i je podnoszę i sprawdzam uszkodzenia. "Krzysiek z tym obliczaniem może być gorzej bo przez większość czasu chyba byliśmy nieprzytomni i nie wiem jak mocno mógł nas prąd znieść. Ale spróbujemy"
 
__________________
:swir: I don't suffer from my insanity, I enjoy it. :swir:
Serpentia jest offline  
Stary 19-04-2007, 07:59   #33
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Johan siedział pod drzewem . , przynajmiej tutaj było odrobine chłodniej . Otarł pot z czoła rekawem .
Otworzył butelke z woda i pociagnał solidny łyk . Raz po raz spogladał na "kłebiacy sie tłum " ...
" Wyprawa , organizowanie sie ... co za głupota " pomyslał . Za kilka godzin napewno znajdzie ich ekipa ratunkowa i jutro rano wyladuja gdzies w ciepłym miejscu " Byc moze wszytskie wielkie plany załamia sie gdy tylko rusza i natrafia na płot jakiejs rezydencji ... Przecierz do diabła nie ma juz bezludnych wysp " przez chwile szukał w myslach odpowiedniego słowa ... " Czas robinsona sie skonczył pewnie ze 100 lat temu , gps , satelity ... a oni sie martwia ... głupcy "
Głod nikotyny zaczał sie odzywac , odruchowo siegnał do kieszeni . Jego dłon "przywitała" papka z bibuły i mokrego tytoniu . Skrzywił sie z obrzydzeniem i szybko wywiijajac kieszen na druga stronę i wytrzepujac mokry i słony "ładunek " .
Wyrzucił wszytsko na piasek i oparł sie wygodniej o pien drzewa . Słyszac wypowiedzi Terrego usmiechnał sie zgryzliwie , widac ten tez nie traktuje tego wszytkiego powaznie ... "Gdzie jest moja czapka ? " zarechotał cicho "Nie ma wiekszych zmartwien "
Spojrzał na wysypany tyton ... chciało mu sie palic ...
 
denis jest offline  
Stary 19-04-2007, 08:45   #34
 
Odyseja's Avatar
 
Reputacja: 1 Odyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputację
Nicolette Rokouir

- Nic się nie stało, Paul. - Uśmiechnęłam się życzliwie. Gdy podbiegł mały chłopiec, Na początku się roześmiałam, a potem spoważniałam. Ktoś będzie musiał mu powiedzieć, że jego rodzice zginęli... Gdy organizowano grupę, postanowiłam, że nie będę siedzieć bezczynnie na plaży. Widziałam, że parę osób zostaje, więc kazałam mu zostać. Podbiegłam do tych paru osób, które zbierały się do pójścia wzdłuż plaży.
- Mogę iść z wami? - Zapytałam - Jestem Nicolette Rokouir. Pochodzę z Francji - Uśmiechnęłam się szczerze. Za mną przybiegł Oscar. Pogłaskałam go i czekałam na odpowiedź.
 
__________________
A ja niestety nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Co spróbuję coś napisać, nic mi nie wychodzi. Nie mogę się za nic zabrać, chociaż bardzo bym chciała. Nie wiem, co się ze mną dzieje. W najbliższym czasie raczej nic nie napiszę. Przepraszam.

Ostatnio edytowane przez Odyseja : 19-04-2007 o 13:46.
Odyseja jest offline  
Stary 19-04-2007, 13:21   #35
 
Pandwo's Avatar
 
Reputacja: 0 Pandwo nie jest zbyt sławny w tych okolicachPandwo nie jest zbyt sławny w tych okolicachPandwo nie jest zbyt sławny w tych okolicachPandwo nie jest zbyt sławny w tych okolicachPandwo nie jest zbyt sławny w tych okolicach
Prins Hackburry
Wszyscy gadali i gadali a ja nic z tego nie rozumiałem. Biegałem po plaży i spałem
Pobiegłem za Nicolette.
-Mamusiu! Gdzie idziesz? Mogę iść z tobą?
 
Pandwo jest offline  
Stary 19-04-2007, 13:30   #36
 
geerkoto's Avatar
 
Reputacja: 1 geerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodze
Eddie Hogen

"Pieprzony upał... Film mi się urwał. To pewnie odwodnienie. Muszę sie napić..."
Podchodzę do siedzącego pod drzewem mężczyzny. Patrzę na butelkę, już zbieram się, by poprosić o nią, gdy na piasku ląduje tytoń.
- Kurcze, koleś, to jeszcze da się uratować... - klękam, by pozbierać i wsypać tytoń razem z garścią piachu do kieszeni. - Wysuszę, może znajdzie się jakiś papier, ewentualnie możemy zapalić z lufy - wskazuję fifkę wisząca na szyi. - Dasz... To znaczy, mógłby mi pan dać trochę wody? - po chwili orientuje się, że nie przedstawiłem się. - Nazywam się Eduardo Hogen - wyciągam dłoń - Wygląda na to, że będziemy pilnować dziecka...
 
__________________
Znowu boli (blog)...
geerkoto jest offline  
Stary 19-04-2007, 13:54   #37
 
Odyseja's Avatar
 
Reputacja: 1 Odyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputację
Nicolette Rokouir

Chłopczyk znów do mnie podbiegł. Musi być w szoku, bo nadal myśli że jestem jego mamą... Ale się wpakowałam. I to chyba ja będę mu musiała powiedzieć mu prawdę. Mam nadzieję że jest tu ktoś, kto ma doświadczenie w opiece nad tak małymi dziećmi. Ja umiem dogadać się ze starszymi dzieciakami. Takimi około 11 - 17 lat. Takie dzieci chodzą na tańce...
- Wiesz mały, ja nie jestem Twoją mamą. Czy Twoi rodzice byli na statku? Jak masz na imię?
 
__________________
A ja niestety nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Co spróbuję coś napisać, nic mi nie wychodzi. Nie mogę się za nic zabrać, chociaż bardzo bym chciała. Nie wiem, co się ze mną dzieje. W najbliższym czasie raczej nic nie napiszę. Przepraszam.
Odyseja jest offline  
Stary 19-04-2007, 14:07   #38
 
Lavi's Avatar
 
Reputacja: 1 Lavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie coś
Terry Bogard

Kątem oka spostrzegłem jak pewien mężczyzna siedzi koło drzewa i przez chwile się na mnie patrzył po czym sięgnął po coś do kieszeni a następnie z niesmakiem coś z niej wyrzucił. Po krótkiej chwili podszedł do niego mężczyzna i wziął do ręki to co upuścił mężczyzna. Nie zwracłęm sobie nim na razie głowy teraz muszę znaleźć moją czapkę którą dostałem od mojego przybranego brata, jest on w tej chwili moją jedyną rodziną, przez całe dzieciństwo z nim przebywałem dlatego traktujemy się na wzajem jak bracia. Cholera dlaczego musiałem zgubić akurat czapkę, pasuje mi nawet do kompletu ubrania, pewnie dlatego mi ją kupił. No i jeszcze ten turniej walk, mam nadzieje że uda mi się wydostać z tej wyspy na czas, na razie jestem spokojny i będę szukał czegoś do trenowania. Nagle ujrzałem jak jeszcze jedna osoba chce z nami iść, przedstawiła się jako Nicolette. Skinąłem głową na znak powitania po czym powiedziałem:

- Jak dla mnie możesz iść tylko..

W tym momencie podbiegł do niej mały chłopczyk, który się w nią wtulił, miałem zapytać czy to jej dziecko gdy powiedziała mu że ona nie jest jego mamą. Widziałem że z tego nie będzie nic dobrego, chłopczyk na pewno się rozpłacze, gdybym wiedział nie pozwoliłbym jej tego teraz powiedzieć, mogła chociaż z tym poczekać do powrotu. No ale coż.
 
__________________
"I never make the same mistakes twice" -- by Me :P
Lavi jest offline  
Stary 19-04-2007, 14:33   #39
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Lena
Bacznie obserwuję ludzi na plaży.-Acha już zaczynają się tworzyć grupy i kółka wzajemnej adoracji-pomyślałam z niesmakiem,ciekawe ile tu pociągiemy,jeśli się podzielimy na drobne.Proszę, proszę mamy nawet szczęsliwą rodzinkę - zauważyłam zaskoczona.A tych dwóch co tam kombinuje pod drzewem?Podchodzę do większej grupki, która właśnie dyskutuje z ożywieniem na temat przeszukania plaży.
-Jestem Lena, w innych okolicznościach powiedziała bym że miło mi was poznać, ale w obecnej sytuacji wydaje mi się to nie na miejscu-uśmiecham się krzywo, próbując poprawić podartą sukienkę, która jak na złość rwie się jeszcze bardziej odsłaniając znaczną część czerwonego koronkowego biustonosza.
-Pójdę z wami jeśli pozwolicie.Tylko najpierw, trzeba by temu co siedzi pod drzewem zabrać wodę ,bo jeszcze gotów ją sam wypić,no i zapałki.Może z nim porozmawiamy w kupie, wiem że przewaga liczebna nie jest zbyt wysublimowanym argumentem, ale może podziała.
 
MigdaelETher jest offline  
Stary 19-04-2007, 15:09   #40
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Johan spojrzał na Eddiego ...
"Stary ... oni wszyscy za duzo sie naczytali głupich ksiazek ... "
Rzucił mu kutelke z woda .
"Daje sobie głowe uciac ze jeszcze dzis , najpózniej jutro nas znajda .
Mamy w morde przeciez XXI wiek ... " podniósł reke w góre i zrobił nieokreslony gest ..
"Wiesz satelity , gepesy i inne sraty pierdaty , pewnie jakis palant siedzi teraz przed monitorkiem i smieje sie z głupich ludzi ... " Podniósł lekko głowe w niebo a nastapnie wykonał "gest Kozakiewicza " ...
Rozsiadł sie wygodniej pod drzewem . Spojrzał na złotego rolexa i postukał w niego dowoma palcami ... " Dochodzi pierwsza " powiedział i mrugnął okiem do rozmowcy ... "Spoko loco Lusi sponton , gitara gra ... "
 
denis jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:30.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172