Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-06-2007, 21:03   #1
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
[Aurorska by Kolmyr & Migdał]PIGUŁKA

Alkohol lekko szumiał w waszych głowach, Krzysiek odpalił papierosa, Helena szczelniej opatuliła się kurtka.

-Taksówka zaraz będzie- uśmiechnął się Łukasz chowając komórkę do kieszeni.

Alicja stała oparta o ścianę, czuła jak żołądek podchodzi jej do gardła, z reguły nie piła ale dzisiaj Łukasz stawiła i jakoś tak trudno było mu odmówić. Po jakiś dziesięciu minutach podjechała zielona Laguna z świecącym za dachu napisem Taxi. Szybko wsiedliście do środka, Alicja puściliście do przodu z racji ciągle dokuczającego jej żołądka.

-Do kod? O widzę udany wieczór?- wąsaty taksiarz posil do was oko porozumiewawczo, ustaliliście trasę i ruszyliście, wysiadaliście kolejno.

Alicja, Krzysiek, w końcu w taksówce został tylko Łukasz z Heleną. Kiedy samochód zatrzymał się pod domem Trojki chłopak ujął jej dłoń i z uśmiechem zapytał.

-Może zaprosisz mnie na górę?- jak zawsze odpowiedź była odmowna, to pytanie urosło już do rangi rytuału, powtarzało się za każdym razem kiedy młodzi wracali z imprezy.

W końcu taksówka zatrzymała się pod domem Łukasza, chłopak zapłacił i chwiejnym krokiem wszedł do budynku.

Krzysiek obudziłeś się w nocy, pęcherz dawał o sobie wyraźnie znać, klnąc na czym świat stoi wstałeś z lóżka i powlekłeś się do łazienki. Nie zapalając światła dźwignąłeś klapę sedesu i zacząłeś grzebać w bokserkach kiedy nagle…usłyszałeś kobiecy głos, melodyjny, słodki i upajający. Nigdy nie słyszałeś czegoś tak pięknego, w tle piosenki zaczął narastać szum, pochwali nie słyszałeś już boskiej melodii tylko huk wzbierającego oceany. Woda w toalecie zaczęła buzować, wielki słup wody wystrzelił do góry i pochłonął Cię. Kiedy otworzyłeś oczy unosiłeś się w szmaragdowej toni, w koło ciebie wiły się wodorosty, małe kraby otoczyły cię ciasnym kręgiem i tańcząc w rytm piosenki śpiewanej przez płomiennowłosą syrenkę.


Alicja
kiedy nad ranem dolegliwości ustały poczułaś ssanie w żołądku, postanowiłaś to zignorować, przewróciłaś się na drugi bok i zamknęłaś oczy. Jednak po chwili donośne burczenie zmusiło Cię do podjęcia zdecydowanych kroków. Zegar w kuchni pokazywał godzinę 3. Otworzyłaś szafkę, nic, pusto kawałek spleśniałego, żółtego sera. Kolej na szufladę, w celofanowym woreczku leżało kilka kolorowych landrynek, wyciągnęłaś tą czerwoną o smaku malinowym. Już miałaś ją włożyć do buzi , gdy owionął cię intensywny zapach malin i pieczonego ciasta. Cukierek powoli topił się w Twojej dłoni, słodka różowa maź zaczęła Cię pochłaniać. Kiedy otworzyłaś oczy zobaczyłaś , że siedzisz na brukowanej kostkami czekolady drodze. Na łące która wyglądała jak gigantyczna zielona galaretka, nawet drgała rytmicznie, piernikowe dzieci dmuchały ogromne balony z gumy do żucia.


Helena
spałaś smacznie, przykryta kołdrą po same uszy, kiedy nagle obudził Cię dzwonek telefonu. Przetarłaś zaspane oczy, kto może dzwonić o tej porze?! Może w domu się coś stało, pomyślałaś przestraszona, twoja mama nie odzywała się ostatnio zbyt często. Szybko wstałaś z łóżka i popędziłaś do przedpokoju. Na małej szafce leżały klucze i twoja czerwona torebka, z której dochodził przeciągły dźwięk dzwonka. Sięgnęłaś do ręką o wnętrza torebki w poszukiwaniu komórki. Nagle coś złapało cię za rękę i wciągnęło do środka. Najpierw zapanowała ciemność, a potem oślepiający blask odebrał Ci na chwilę zdolność widzenia. Kiedy już twoje oczy przywykły, zdałaś sobie, że znajdujesz się obyte parę centymetrów na ziemia w obcięciach wielkiego fioletowego teletubisia.

-Robimy tuli, tuli! -zapiszczał słodko, z błękitnego nieba śmiało się słonko.


Łukasz nie mógł zasnąć, cały czas miał przed oczami dekolt i kształtne piersi Helenki, sięgnąłeś pod łóżko i wyciągnąłeś najnowszy numer CKM. Z okładki wabił zgrabnie wypięta długonoga brunetka. Zacząłeś przerzucać kartki, zatrzymałeś się na dłużej przy co ciekawszych fotkach. Zaczęło się robić nieznośnie gorąco, ale nie tylko ty byłeś coraz bardziej rozgrzany. Gazeta aż parzyła w ręce, upuściłeś ja klnąc szpetnie. Nagle strumień gorącego powietrza zassał Cię między kredowe kartki pisma. Leżałeś na brzuchu w czymś miękkim, co delikatnie się poruszało, to w górę to w dół. Uniosłeś głowę, i ku swemu zaskoczeni zorientowałeś się że leżysz na górze która w istocie jest wielkim cycuszkiem, na horyzoncie majaczył wyniosły, bliźniaczy kształt. Koło ciebie przechadzały się zgrabne różowiutkie pośladki i wydatne, krągłe piersi. Przetarłeś oczy ze zdumienia.
 

Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 17-06-2007 o 00:37.
MigdaelETher jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:07.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172