|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
13-07-2007, 16:43 | #41 |
Reputacja: 1 | -Wielkie dzięki- powiedziałem przyjmując od niej listki i wykonując wszystkie podane instrukcje. Rzeczywiście uśmierzyło ból. Przypomniałem sobie jak musiałem przykładać do cięższych ran kępy traw, bo nic więcej pod ręką nie miałem. -Co zrobimy z pożarem? Powinniśmy sprawdzić co ci ludzie wiedzą tak przy okazji. Potrzebowalibyśmy magii żeby ugasić ten pożar. Powinniśmy szczególnie zapytać się o tego Johna Filemona czy jak mu tam. No, o tego obrońcę Imperium. Ostatnio edytowane przez wojto16 : 13-07-2007 o 17:28. |
13-07-2007, 16:49 | #42 |
Reputacja: 1 | -Dopiero teraz do ciebie to dotarło? - prychnęła elfka - Ale masz rację powinniśmy sprawdzić co oni wiedzą. I dowiedzieć się kto to zrobił. Chociaż chyba już wiem, jaka to będzie odpowiedź...
__________________ "Wielu spośród żyjących zasługuje na śmierć. A niejeden z tych, którzy odeszli, zasługuje na życie. Czy możesz ich nim obdarzyć?" J.R.R. Tolkien |
13-07-2007, 17:36 | #43 |
Reputacja: 1 | Zwrócił się do Andorotha -Szkhoda... Zginhąłby wsthąpił dho Legionów -W tym momencie wydał z siebie odgłos przypominający śmiech. Popatrzył na ludzi -Why udzhielić nham inforhmacji why zhnać Johna Filemona? -Jego głoś był straszy, w tonie rozkazujący, mało kto mu by się sprzeciwił z tych wieśniaków.
__________________ "If you want to make God laugh, tell him about your plans." |
13-07-2007, 17:53 | #44 |
Reputacja: 1 | Andoroth skrzywił się na widok wychodzącego ze zgliszczy domu Garretta. Gdy demon przemówił do niego ten tylko przytaknął mu. Następnie rozejrzał się wypatrując jakiegoś wieśniaka. Gdy zobaczył jednego ruszył w jego stronę, chwycił go swoimi potężnymi łapami i podniósł w górę. - Znassssz Johna Filemona - rzekł do przerażonego chłopa. - Gadaj co wiesssz. - by skłonić go do mówienia wbił lekko pazury w jego ramiona.
__________________ Nic nie zostanie zapomniane, Nic nie zostanie wybaczone. Księga Żalu I,1 |
13-07-2007, 17:57 | #45 |
Reputacja: 1 | -Natychmiast dajcie im spokój- krzyknąłem- a tak w ogóle to chodzi o Johna Allemona. Czy ktoś z was go zna?. Zwróciłem sie do wszystkich zebranych wieśniaków. |
13-07-2007, 18:03 | #46 |
Reputacja: 1 | Andoroth nie przejął się słowami człowieka. Z doświadczenia w służbie Hordzie Nieumarłych wiedział, że gdy ludzie boją się to nie mają zamiaru kłamać i robią się bardziej rozmowni. - Mówcie ludzie! - zwrócił się do otaczających ich wieśniaków, a z jego nozdrzy wydobył się zielonkawy dym.
__________________ Nic nie zostanie zapomniane, Nic nie zostanie wybaczone. Księga Żalu I,1 |
13-07-2007, 18:04 | #47 |
Reputacja: 1 | Ludzie zaprzestali bezowocnych prób gaszenia straszliwego pożaru. Zgromadzili się wokół was, a ogień natychmiast zaczął trawić jeden, nietknięty budynek. T... T... to... de... dem... demonnnn... Wszechojcze chroń nas! - wyjąkał jeden z wieśniaków, kreśląc znak krzyża na piersiach. Pozostali wieśniacy uczynili to samo. Nie słysz... sz... eliśmy nic o żadnym Johnie Filemonie. Może chodziło wam... O... Allemona. NA WSZECHOJCA TO NIEUMARŁY! RATUJ SIĘ KTO MOŻE! - wyryczał. Wszyscy zgromadzili się za Thorgiem, Lorią i Garrettem. Z ich szeregów wystąpił jedynie uzbrojony we włócznię i opancerzony pordzewiałą płytą weteran. Jego włosy były w większości siwe, a po wyrazie twarzy nieznajomego poznaliście, że wielka zbroja sprawia mu wielki ciężar. Z pewnością nie był to jednak legendarny Sir Allemon. Różnił się od niego kolorem zbroi, bronią i siłą. Nie chcemy walczyć. Ale zostawcie naszą wieś w spokoju. Chyba pomyliliście naszą wieś z Lochlester. My jesteśmy Lochlester. Little Lochlester. Great Lochlester leży dwie godziny na północ stąd. Garrett Liście przyniosły Ci naprawdę wielką ulgę, ale nadal czułeś głębokie do kości rozcięcie, które obficie krwawiło. Jedna z pięknych mieszkanek miasteczka obwiązała Ci nogę bandażem, i ścisnęła kilka razy. Wypowiedziała coś w dziwnym języku, i poczułeś, że noga częściowo Ci się zrosła. To musiała być jedna z akolitek Wszechojca. GARRETT: HP: 85 (65 + 25) |
13-07-2007, 18:10 | #48 |
Reputacja: 1 | - W takim razie przepraszamy za kłopoty, a szczególnie za tych dwóch-tu wskazałem demona i wiwernę. - Myślę, że nic tu po nas. Co mogliśmy zrobić zrobiliśmy. Dziękuję ci za leczenie akolitko. A tak w ogóle czy to zrobili zielonoskórzy? Wolę się upewnić przed wyruszeniem w dalszą drogę. Widząc co robi Andoroth szybko wyciągnąłem miecz i podeszłem do niego: -Puść go-rozkazałem mu zimnym głosem- ci wieśniacy powiedzą nam wszystko i bez tego. Tylko ich straszysz uniemożliwiając im powiedzenie choćby słowa. Ostatnio edytowane przez wojto16 : 13-07-2007 o 18:16. |
13-07-2007, 18:11 | #49 |
Reputacja: 1 | Weteran nie wyglądał na godnego przeciwnika. Andoroth nadal trzymał jednego z wieśniaków. Zbliżył się do uzbrojonego człowieka, spojrzał na niego i uśmiechnął się. - Twoja odwaga nie ma granicccc - zwrócił się do weterana. - Nie próbuj ze mną walczyć bo zassssilisz szeregi Hordy. Mów lepiej co wiessssz o Allemonie. - Andoroth ścisnął ramiona chłopa tak, że ten wydał z siebie okrzyk bólu.
__________________ Nic nie zostanie zapomniane, Nic nie zostanie wybaczone. Księga Żalu I,1 |
13-07-2007, 18:34 | #50 |
Reputacja: 1 | -Andoroth przestań! Siła nic z nich nie wyciągniesz! Nie można tego załatwić łagodniej? Puść tego chłopa! Sądzę, że oni dobrowolnie powiedzą co wiedzą. Prawda? - spojrzała na otaczających ją ludzi
__________________ "Wielu spośród żyjących zasługuje na śmierć. A niejeden z tych, którzy odeszli, zasługuje na życie. Czy możesz ich nim obdarzyć?" J.R.R. Tolkien |