Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-02-2008, 21:13   #21
 
vonPeterPL's Avatar
 
Reputacja: 1 vonPeterPL wkrótce będzie znanyvonPeterPL wkrótce będzie znanyvonPeterPL wkrótce będzie znanyvonPeterPL wkrótce będzie znanyvonPeterPL wkrótce będzie znanyvonPeterPL wkrótce będzie znanyvonPeterPL wkrótce będzie znanyvonPeterPL wkrótce będzie znanyvonPeterPL wkrótce będzie znanyvonPeterPL wkrótce będzie znanyvonPeterPL wkrótce będzie znany
Peterus:
-„No właśnie, akcent!”- skarcił się w duchu Peterus- „Tyle lat się go uczyłem a teraz nawet go nie użyłem”- Gdy zakonnicy oddalili się od nich:
-Ufffff. Dobrze że już poszedł.-wymamrotał pod nosem.
„Proponuje poszukać innego noclegu…”-Gdzie o tej porze mam się włóczyć po tym przeklętym mieście. Mam zbroje ale prócz tego jeszcze rozum.-zmieszał z błotem w myślach pomysł młodego arystokraty nie odezwał się jednak tylko przysłuchiwał się krasnoludowi.
„A tak wogle to jezdem Gusni Nogarung”- Peterus skinął głową do krasnoluda w powitalnym geście. –Peterus von Graff z Nilfgaardu- wypowiedział oficjalnym tonem- A akcent wytracił mi się… Już dawno nie mówiłem w ojczystym języku. Szczerze mówiąc od dziecka w nim nie mówiłem.- zwrócił się do reszty zgromadzonych, z udawanym smutkiem.
-Nocleg jest w porządku, zacny bracie-powiedział podchodząc do Hansa.- Oni nie wrócą tak szybko, najpierw to się ze dwa razy zastanowią.- Mówił obracając się do reszty rozmówców- A widząc ich inteligencje to potrwa to stosunkowo długo-dodał ironicznie.
-Ja też chętnie skorzystam z darmowego piwa!- rzucił ciepło do Gusniego po czym ruszył żwawo omijając wiedźmina. Wiedział że mają jakiś amulet dzięki któremu wiedzą o jego „inności”. Nie uśmiechało mu się bić z tymi osobnikami. Widział ich w akcji. Są morderczy w swej skuteczności, a ten nie wyglądał na jakiegoś żółtodzioba. Szybko dogonił krasnoluda i delikatnie klepiąc po ramieniu dodał:
- Może jeszcze jakieś małą misę mięsiwa doda?- Po czym wyjął zza płaszcza bukłak.-Najlepsze wino jakie można znaleźć w Wyzimie! Jak skończy się darmowe piwo to można tym się uraczyć-schował ponownie bukłak i wolnym krokiem ruszył w stronę drzwi karczmy.
„Cholera, trzeba pomyśleć o tym porannym spotkaniu z „rodziną”, że też musieli mnie znaleźć teraz… Ale to dopiero za parę godzin, do tego czasu może znajdę tą piękną szyjkę…”-uśmiechnął się pod nosem i przejechał po zębach językiem, -„Jeszcze dużo czasu…”
 
__________________
"Człowiek jest niczym iskra w ciemnościach. Obyśmy wszyscy rozpromieniali ją wiecznym światłem"

"Victorus aut Mortis"
vonPeterPL jest offline  
Stary 18-02-2008, 21:09   #22
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
-Jak chcecie.
Hans nie zważał na zaczepki nie chciał wdawać się w potyczkę z krasnoludem i Nifgardczykiem.
"Może od razu odwiedzę rycerzy?"
Jak pomyślał tak zrobił. Obojętnie minął pijaka oddającego mocz do studni. Szedł ulicą pewnym krokiem z ręką na głowicy długiego jeździeckiego miecza. Co pewien czas rozglądał się ale nie z lękiem.
"Co mnie wogóle podkusiło do siedzenia w takiej spelunie?"
Minął obojętnie burdel, nawet w nim światła były zgaszone.
"Dziwne, że sam wielki mistrz pofatygował się do zwykłej burdy."
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline  
Stary 19-02-2008, 00:42   #23
 
Atanael's Avatar
 
Reputacja: 1 Atanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumny
-I oczywiscie dałeś mu się sprowokować. No cóż. Przynajmniej go nie zabiłeś, a więc nie mogę cię wtrącić do lochu. Niestety.
Wiedźmin przywykł już do takiego traktowania jednak, bardzo mu to nie pasowało i choć po jego minie nie dało się tego poznać, to nabranie powietrza do płuc i otworzenie ust świadczyło o tym, że zamierzał coś powiedzieć. Jednak się powstrzymał od jakiejkolwiek rekacji.
-Macie szczęście, że wasze ofiary to bandyci. Gdyby to były inne osoby już pewnie bylibyście leżeli w lochu. Skoro jednak walczyliście w obronie własnej i broniac niewiasty nie mogę was ukarać. Jednak życzę sobie żebyście więcej burd już nie organizowali. Jak widzę jesteście przejezdni. A więc mała rada specjalnie dla was. Opuśćcie to miasto jak najszybciej, bo inaczej mogą was spotkać spore kłopoty.
Po tych słowach Mistrza odwrócił się powoli i niezwarzając na dyskusję pozostałych "oskarżonych" skierował się, ku karczmie by kontynuować to co zaczął. Miał nadzieje, że jego kufel nie został jeszcze sprząnęty. W późniejszych planach rzeczywiście miał wynajęcie pokoju, a spotkany u progu karczmarz, który zaoferował darmowy nocleg tylko ułatwił mu jego plany. Z początku nie był pewien czy te słowa kierowane były do ogółu czy tylko do 2 szlachetnych rycerzy ratujących niewiastę jednak po reakcji reszty, nie widział przeciwwskazań aby z oferty skorzystać.
 
__________________
Amatorzy zbudowali arke noego a profesionaliści Titanica...
Atanael jest offline  
Stary 19-02-2008, 07:01   #24
 
Sumar's Avatar
 
Reputacja: 1 Sumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputację
Gdy Gusni się przedstawił, Peterus skinął głową do krasnoluda w powitalnym geście. –Peterus von Graff z Nilfgaardu- odpowiedział mu- A akcent wytracił mi się… Już dawno nie mówiłem w ojczystym języku. Szczerze mówiąc od dziecka w nim nie mówiłem.
"Od dziecka w nim nie mówił?" - pomyślał Krasnolud - "To może jest inny niż te wszystkie Nilfgardzkie świnie..."
Kolejnym zaskoczeniem dla niego było to, że Peterusowi pomysł z wyciągnięciem darmowego piwa całkiem się podobał.
- Może jeszcze jakieś małą misę mięsiwa doda?- Zapytał Gusniego Peterus po czym wyjął zza płaszcza bukłak.-Najlepsze wino jakie można znaleźć w Wyzimie! Jak skończy się darmowe piwo to można tym się uraczyć.
- Tfu, może i najlepsze, jeno wino... - skrzywił się lekko Krasnolud - Ale co prawda, to nie worek bez kota... uraczyć sie da. - uśmiechnął się szeroko, do Peterusa, po czym wszedł z nim do karczmy.
Gusniemu ów osobnik z kapturem zaczął mu się całkiem podobać... Choć z początku miał uraz do niego, choćby ze względu na pochodzenie, to teraz zaczynał widzieć w nim dobrą osobę do wypicia.
Gdy weszli do karczmy, powiedział do Peterusa:
- No to dalejże... biermy te piwko. Może ty zagadniesz, boś chyba pomagał tej dziewuszce, nie? - uśmiechnął się - A ja ide mego hełmu poszukać, bom chyba go wtedy na stoliku zostawił, o tam. - Gusni wskazał stolik, obok którego siedziały jakieś Krasnoludy, mało obecne duchem na ziemi. Gdy skończył gadać, poszedł w jego stronę, po swój hełm.
 
Sumar jest offline  
Stary 21-02-2008, 11:15   #25
 
wojto16's Avatar
 
Reputacja: 1 wojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumny
Thumbs down

Gusni, Namariel, Peterus i Dratgar

Popatrzyliscie za odchodzącym w mrok miasta Hansem i weszliście z powrotem do karczmy. W środku zauważyliście, że wszystkie ciała zostały już wyniesione. Teraz kelnerka wycierała mokrą szmatą ślady krwi z podłogi. W końcu usiedliscie przy jednym stoliku. Tym przy którym wcześniej siedział Dratgar. Zgodnie ze swoim planem Gusni i Peterus naciągnęli karczmarza na darmowe piwo. Przyniósł je osobiście. Kiedy zaczęliście pić zimne piwo przyniósł dodatkowo duży talerz z gorącymi kawałkami mięsa. Piliscie na przemian zagryzając mięsem.

Ślady krwi były bardzo trudne do zmyia więc kelnerka musiała nieźle się przy tym wysilić. Zajęło jej to trochę czasu. W koncu jednak skonczyła i podloga znów była czysta. Karczmarz połamane stoły i krzesła wrzucił do kominka. Przynajmniej taki mógł mieć na razie z nich pożytek. Następnie uśmiechnał się i powiedział do kelnerki:
- Dziękuję, moja droga. A teraz możesz iść do domu.
Kelnerka dygnęła z wdziękiem, rzuciła szmatę do wiadra z wodą i wyszła z karczmy. Kilka dni póżniej została znaleziona zgwałcona i pobita. Kiedy ją znaleziono nie żyła od dwóch dni. Wy oczywiście tego nie mogliscie wiedzieć.

Dratgar musiał gwałtownie podbiec do otwartego okna i wychylić przez nie głowe żeby nie sprawiać więcej kłopotów ze sprzątaniem karczmarzowi, Peterus kiwał się na boki nucąc pod nosem wymyśloną piosenkę "Zimnokrwista Panienka", a Gusni pierdział do rytmu co chwila głośno rechotajac ze śmiechu. Jedyny w mairę trzeżwy był Namariel który siedział gryząc jakiś twardy kawałek mięsa. Większość gości juz wyszła albo leżała nieruchomo pod stołem. Karczma wyglądała już na dosyć opustoszałą. Wtedy cos przykuło uwagę Namariela. Papier leżący na ziemi. Skojarzyłeś sobie, że wypadł pewnie z kieszeni jednego z drabów. Podniosłeś go, ale nie potrafiłeś przeczytać. Jednak odczytałeś z wielkim trudem dwa słowa: "Dratgar" i "1000 orenów". Wtedy karczmarz wstał i powiedział:
- No dobra, panowie. Ja idę spać na górę. Jeśli będziecie chcieli iść spać to wybierzcie sobie jakiś pokój na górze.
Następnie sam ruszył po schodach na górę. A wy właśnie w tym momencie uświadomiliście sobie, że jesteście cholernie śpiący.

Hans de Bule

Dużą katedrę widziałeś już z daleka. Droga do niej była bardzo prosta. Szłeś sobie drogą wsłuchując się w nocną ciszę. Kiedy mijałeś miejscowy szpital instynktownie schowałeś się za mur widząc dwóch rycerzy z Zakonu. Stali w szpitalnym ogrodzie i wrzucali zwłoki z karczmy do jakiegoś dołu. Nie widziałeś co w nim było, ale latajace nad nim liczne muchy i dobywajacy się stamtąd okropny odór szybko ci to uświadomił. Kieyd rycerze odeszli wstałeś i szybkim krokiem ruszyłeś dalej. W końcu doszłeś do wielkiej katedry będącej siedzibą Zakonu. Obok stała zakonna stajnia z której co chwila dobiegały parsknięcia koni. Nagle usłyszałeś jakieś głośne rozmowy za stalowymi drzwiami katedry. Ciężko było i usłyszeć tę rozmowę. Zrozumiałeś tylko kilka słów. "Wiedźmin, de Bule, artefakt, Nilfgaardczyk". Jeden z głosów należał z pewnością do Falwicka, ale drugi był ci nieznany. Zacząłeś się zastanawiać co teraz zrobić.
 
wojto16 jest offline  
Stary 22-02-2008, 10:50   #26
 
Atanael's Avatar
 
Reputacja: 1 Atanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumny
Dratgar, gdy już doszedł w miarę do siebie, poszedł na górę, zgodnie z poleceniem karczmarza, zając jeden s pokoi. Nie był on wymagający, jeżeli chodzi o umeblowanie pokoju. Rzucił wszystko co miał w jeden kąt pokoju, zrzucił, coś mającego być zapewne zbroją, wykonaną z skóry i wyszedł jeszcze na chwilę z pokoju. Ignorując wszystko co go po drodze spotkało, wiedźmin przedarł się, przez całą karczmę i wyszedł na zewnątrz. Udał się szybkim krokiem, pod bramy miasta, przed którymi w stajni zostawił konia. Upewniając, się że z zwierzakiem wszystko w porządku. Nie jest głodzony ani męczony. Z spokojem wrócił do swojego pokoju w karczmie i używając, bardzo zaawansowanego systemu zamykania, zwanego zasuwką, zamknął się w pokoju.
 
__________________
Amatorzy zbudowali arke noego a profesionaliści Titanica...
Atanael jest offline  
Stary 22-02-2008, 18:41   #27
 
Sumar's Avatar
 
Reputacja: 1 Sumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputację
Gusni po jakimś czasie popijania piwa, jedzenia jakiegoś mięsiwa, czy czegoś i popiardywania do rytmu poczuł się bardzo zmęczony.
- Ide spać.
- burknął i klepnął Peterusa w plecy.
Wspiął się powoli i żmudnie po schodach, po czym znalazł sobie wolny pokój. Nie obchodziło go dużo więcej, niż coś na czym mógłby się położyć i przespać tę noc... W pokoiku zrzucił z siebie zbędne rzeczy, a topór odłożył tak, żeby miał go cały czas pod ręką w razie czego. Od jakiegoś czasu bowiem, Gusni wolał mieć swój topór przy sobie. I to nie dlatego, że czul się niebezpiecznie, ale bał się, żeby go nie stracić, lub nie zgubić. Była to jedyne co pozostało mu po ojcu.

Zasypiając Krasnolud zastanawiał się jeszcze, czy dziś znowu coś mu się przyśni. Nie bez przyczyny zastanawiał się nad tym, gdyż ostatnich nocy zdarzało mu się, że śnił o wojnie, o krwi i... o ojcu.
 
Sumar jest offline  
Stary 23-02-2008, 15:56   #28
 
vonPeterPL's Avatar
 
Reputacja: 1 vonPeterPL wkrótce będzie znanyvonPeterPL wkrótce będzie znanyvonPeterPL wkrótce będzie znanyvonPeterPL wkrótce będzie znanyvonPeterPL wkrótce będzie znanyvonPeterPL wkrótce będzie znanyvonPeterPL wkrótce będzie znanyvonPeterPL wkrótce będzie znanyvonPeterPL wkrótce będzie znanyvonPeterPL wkrótce będzie znanyvonPeterPL wkrótce będzie znany
Peterus:
„Popiłem i pożarłem jak nigdy” - pomyślał Peterus z wolna idąc na piętro karczmy. Trzymał się poręczy schodów i parł przed siebie. Kiedy doszedł do otwartych drzwi wolnego pokoju zamknął je z hukiem za sobą i zrzucił płaszcz. W zbroi i z mieczem przy boku rzucił się na łóżko które mocno zaskrzypiało pod jego ciężarem.
„Polubiłem tego krasnoluda”- bąknął pod nosem sam do siebie-„ przypomina trochę Olafa, szkoda go, też potrafił sporo wypić”- ciągnął dalej. Dawno nie myślał iluż to już przyjaciół stracił w bitwach.
-„Zawsze byliśmy tam gdzie coś się działo. Heeeh”- przyłożył głowę do poduszki nie mogąc zapomnieć wyglądu kelnerki. Z uśmiechem na ustach i z lubieżnymi myślami Peterus zasnął. Odruchowy tylko leżąc na plecach zacisnął przez sen lewą rękę na rękojeści miecza.
 
__________________
"Człowiek jest niczym iskra w ciemnościach. Obyśmy wszyscy rozpromieniali ją wiecznym światłem"

"Victorus aut Mortis"
vonPeterPL jest offline  
Stary 23-02-2008, 16:10   #29
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Młody rycerz szedł spokojnym równym tempem. Gdy przy szpitalu zobaczył rycerzy coś go tknęło. Schował się najlepiej jak potrafił. Dwójka rycerzy wrzucała ciała do dołu, rój much i odór wyraźnie świadczyły o jego zawartości.
"Dziwne dwójka szlachciców wrzuca trupy do dołu? Nie kazali tego służbie? Nie boją się zarazy."
Poczekał aż rycerze skończą swoją prace i odejdą, dopiero wtedy wstał i kontynuował marsz. Przy katedrze zakonu zatrzymał się i zaczął nasłuchiwać. Doleciało go tylko kilka słów między innymi jego nazwisko.
"Czyli jednak Zakon Białej Róży to nie sprzymierzeńcy. Jednym z mężczyzn na pewno jest Falwick a drugim? Nie podoba im się jeszcze Nifgardczyk i wiedźmin, ciekawe czemu? Dobra ni czas na rozmyślania."
Omiótł spojrzeniem najbliższe otoczenie i najciszej jak potrafił udał się w kierunku najlepszej kryjówki. Chciał być niewidoczny jednocześnie samemu widzieć kto wyjdzie. gdy już się schował okrył zbroję płaszczem, żeby błysk pancerza go nie zdradził.
"Dźwięk człowieka w płycie nie powinna ich zdziwić w końcu rycerze z ich zakonu często tu chodzą. Rozumiem czemu nie przepadają za wiedźmina i Nifgardczykiem ale o jaki chodzi artefakt? I kto jest rozmówcą Falwicka."
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline  
Stary 23-02-2008, 16:34   #30
 
maciek.bz's Avatar
 
Reputacja: 1 maciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skałmaciek.bz jest jak klejnot wśród skał
Namariel zmęczony po walce pił i pił, chcąc zatopić swoje smutki w alkoholu. Karczmarz po prostu podawał coraz to nowe trunki, a Namariel po prostu brał je i pił mysląc o całym przeżytym dniu. W sakwie w plecaku spoczywało 300 orenów i właśnie one sprawiły, że na twarzy mężczyzny pojawił się cień uśmiechu. Spojrzał przed siebie. Na stole leżało mnóstwo kubków, dzbanów i tym podobnych rzeczy. Już tyle wypiłem ? - zapytał się w myślach. O dziwo tylko on i krasnolud zachowali pełną sprawność umysłową. W tym samym momencie krasnal zwalił się pod ławę i przeklinając udał się ku schodom. Namriel też już miał zamiar wstać i udać się na górę, gdy jego uwagę przykuła kartka, którą najprawdopodobniej upuścił jeden z bandytów. Mimo najszczerszych chęci nie był w stanie jej przeczytać. Z kontekstu wyłowił tylko dwa słowa : Dragtar i 1000 orenów. Chyba najwyraźniej chodziło o jakąś nagrodę. Namariel bardzo lubił nagrody. Udał się na górę do swojego pokoju i poszedł spać.
 

Ostatnio edytowane przez maciek.bz : 23-02-2008 o 16:37.
maciek.bz jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:00.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172