Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-09-2010, 00:31   #21
 
Gratisowa kawka's Avatar
 
Reputacja: 1 Gratisowa kawka ma wyłączoną reputację
- Mhm, mhm - Niewiele więcej z siebie wydawała poza cichymi westchnieniami nad kawałkiem technologii, jaki dostała. Dawno tak blisko nie zapoznawała się z czymś tak... zaawansowanym, nie licząc Extremis. Ale tamto cudeńko jeszcze rozpracuje.
Nieźle się spociła nad pracą, zdenerwowana czy aby zrobi wszystko wystarczająco precyzyjnie, zgodnie z planami i czy będzie działać poprawnie. Powątpiewała wprawdzie czy na początku uzyska pełną koordynację z własnym umysłem - nawet najbardziej dopracowany War Machine tego nie miał - ale liczyła przynajmniej na sprawny pancerz. Zamyślona nad pracą na początku więc po prostu zignorowała pukanie do drzwi. Nie obróciła się nawet w ich stronę kiedy Parker mówił. Była zwyczajnie zajęta, czego najwyraźniej nie pojął. Usłyszał czy nie, odpowiedziała jedynie krótkim "mhm", którymś z rzędu zresztą. W czasie pracy niewiele się odzywała.
Kiedy odszedł, chwyciła narzędzia i wzięła się za uszkodzoną część klatki piersiowej. Nie licząc przewodów od repulsora w dłoni, była to bodaj najtrudniejsza część - obejmowała sporo elementów układów podtrzymywania życia, regulację termiczną jak i dobry kawałek panelu sterowniczego, który dodatkowo Steve powinna dostosować do swojego wzrostu, jak i budowy. Nieważne. Wzięła się więc do pracy nie tyle z zapałem co uporem maniaka, który to kazał jej pchać się wręcz do przodu.
Trening. Zobaczymy.
 
Gratisowa kawka jest offline  
Stary 13-09-2010, 09:25   #22
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Simba zeskoczył na ziemię i pokiwał głową z takim zaangażowaniem, że musiało to kretyńsko wyglądać. Co prawda, skrzywiłby się (gdyby był człowiekiem) na wzmiankę o jego "niedojrzałości", ale postanowił to zignorować jako prawo dorosłych. Komputer który mu wlewał wiedzę wprost do mózgu gdy był jeszcze w pojemniku poświęcił jeden niewielki rozdział na relacja dorośli-młodzi z punktu widzenia tych młodszych. Oczywiście dorośli mieli znacznie więcej miejsca poświęcone dla siebie, ale cóż. W zasadzie on miał wyjść z pojemnika jako dorosły, więc to logiczna decyzja.

Wyszedł z sali tuż za Parkerem. Przez chwilę miał ochotę pobawić się jednym z większych robali jak koty kiedyś bawiły się muchami. Oj, tak fajnie podskakuje. Po chwili jednak zorientował się w swoich zamiarach i nieco zaczerwienił zdając sobie sprawę jakie to by było idiotyczne. Na szczęście futerko wszystko ukryło.

-No właśnie Spidi... - w zasadzie powiedział to dosyć niepewnie, niby Spiderman sam prosił aby go tak nazywać, ale jednak... -Gdzie zbiórka?
 
Arvelus jest teraz online  
Stary 14-09-2010, 19:08   #23
 
Rhaimer's Avatar
 
Reputacja: 1 Rhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwu
'Skąd ja wezmę te pieprzone robaczki? W normalnych okolicznościach wyszedłbym na zewnątrz i pokopał trochę w ziemi. Ale jeśli to zrobię któryś z Miszczuniów (czyt. Spiderman lub Noe) mógłby być nieco wkurzony tą sytuacją'.

Wyjście na poza mury tej bazy równało się z niebezpieczeństwem. Kronos zajmuje coraz to nowe tereny. Michael postanowił wrócić do źródeł. Do samego siebie. Jak sam, za pomocą swoich rąk może zdobyć pożywienie dla Strzelca...I oto wpadł na genialny pomysł. Herbalist poczynił pewne kroki, by go zrealizować, ale jak się okazało, były to kroki opłakane w skutkach.
Spidy wpadł na niego. On na Spidy'ego. Niczym w filmie o licealistach. Jeszcze tylko brakowało rozrzuconych po podłodze książek czy innych papierów. Zamiast tego był szklany pojemnik. I ustawiona w szereg armia owadów. Mimo swoich mocy, Michael nie lubił, gdy robactwo pałętało się mu pod nogami, dlatego też marzył o tym, by jak najszybciej znalazły się z powrotem w swoim szklanym domku. I tak się też stało. O dziwo.

Chłopak był równie zdziwiony co Spiderman, który najwyraźniej zauważył objawy nowej umiejętności swojego podopiecznego. Cunnigham pożegnał się z nim grzecznie i odkręcił słoik używając nowej zdolności, po to, by Strzelec mógł się najeść. Faszerował go tłustymi żuczkami w drodze do swojej komnaty. Oprócz wygodnego łóżka, nie mógł doczekać się treningu.
Będąc wśród swoich czterech ścian, od razu udał się pod prysznic.
Zostawił Strzelca, by oddawał się swoim własnym, zwierzęcym zabawom.
Woda koiła go niczym balsam. Krople ciepłej wody spływały po jego ciele zmywając wszystkie trudności tego dnia. Po odbytej toalecie, rozciągnął się trochę, co by nie wypaść blado przed resztą grupy...
 
Rhaimer jest offline  
Stary 15-09-2010, 22:42   #24
Banned
 
Reputacja: 1 Rykoszet nie jest za bardzo znany
Spider-man tylko puścił oko do Simby.
'Jak znajdę odpowiednie miejsce to powiem'
Odszedł w sobie tylko znanym kierunku. Chyba kombinował coś większego.


Po dwóch godzinach składana zbroja Noego była zreperowana w niemal stu procentach. Jedynie zaspawanie płyt stanowiło problem. W końcu wylądowały tam kilka fragmentów War Machine. Co ciekawego zbroja składała się do postaci zgrabnej walizki
Herbalist siedział w swoim pokoju, a Strzelec najedzony i zadowolony spał zupełnie nie po nietoperzowemu – skulony w pościeli wyglądał jak bura mysz.
Simba chodził bez celu po bazie.
W końcu przez głośniki odezwał się głos Parkera.
'Zapraszam wszystkich do sali wirtualnej, na lewo od sztucznej dżungli. Zbiórka w pełnym rynsztunku, oj będzie się działo!'
Więc pajączek, w końcu coś wymyślił.

Sala była obszerna, ściany przecinały łączenia jak by coś mogło z nich wychodzić. Wysoko pod sufitem podwieszony był pokój kontrolny. Z jednego z okien pomachał do nich Parker.
'Panowie i Pani, zaczynamy powiedział i pokój się zmienił.
Teraz stali na gruzach miasta. Po domach zostały tylko kikuty ścian patrząc ślepymi dziurami okien, Ulica na której stali zasypana była cegłami, tynkiem i kawałkami betonu z zardzewiałymi zbrojeniami niczym kości przebijające się przez ciało. Jednym słowem obraz nędzy i rozpaczy. Niebo było stalowo-szare, zapowiadało się na deszcz.
W odległości około trzystu metrów stał postument, a na nim rzeźba przestawiający rydwan zaprzężony w cztery konie. Przy rydwanie powiewała zielona flaga.
Zadnie jest całkiem proste odezwał się znikąd głos Pająka. ' Cała wasza trójka musi się dostać na rydwan w ciągu dwudziestu minut. Licząc od teraz
 
Rykoszet jest offline  
Stary 16-09-2010, 02:06   #25
 
Gratisowa kawka's Avatar
 
Reputacja: 1 Gratisowa kawka ma wyłączoną reputację
Steve nieźle się spociła przy tej zbroi, co rusz skacząc między nią a War Machine. Drugi pancerz całkiem się przydał - stworzony ze stopów polimerów, vibranium i adamantium posiadał wszelkie materiały konieczne do odbudowy nawet tak zaawansowanej technicznie machiny jak Iron Man, który otrzymał Noe i którego ów absolutnie nie potrafił docenić. Nie dziwota więc, że dziewczyna się zasiedziała i, kiedy usłyszała głos Parkera, drgnęła jedynie, podenerwowana.
- Szlag - mruknęła pod nosem.
Zwinęła od razu pancerz do formy walizki aby ułożyć ją na ziemi. Nie miała niestety stylowego zegarka, urządzenie uruchamiające umieściła więc - a jakże - w repulsorze, we własnej piersi. Puknęła więc go dwa razy w charakterystycznym rytmie i przekręciła zawleczkę, kiedy pancerz się dość szybko rozłożył.
All systems on-line. Welcome, Mr Stark - zakomunikował uprzejmy głos wewnątrz hełmu. Steve odpowiedziała na to jedynie cichym, niezrozumiałym burknięciem, po czym ustawiła moc na 13%. Nawet nie zdążyła ustrojstwa naładować, ale ilość urządzeń elektrycznych jak i sala holograficzna powinny dostarczać dość pola magnetycznego i podprogowego promieniowania beta aby zbroja uciągnęła, chociaż dziewczyna wiedziała, że stu procent mocy zapewne nie osiągnie dopóki nie skorzysta z dobrodziejstw silniejszego pola.
Przetransportowała się dość szybko kiedy już uruchomiła w pełni zbroję (pierwsze uruchomienie zajęło jej niespełna dwie minuty bez konfiguracji związanej z plug-inem we własnej głowie), ale i tak była nieźle spóźniona i zjawiła się ostatnia. Trafiła bez trudu, co nie zmienia faktu, że Pajączek sobie trochę poczekał.
- Iron ee... Lad, obecna - powiedziała na powitanie.
Potem otoczenie się zmieniło. Teoretycznie pancerz powinien je obejść, no, ale projektant postarał się aby i sobie chyba dostarczyć rozrywek. Steve od razu więc zakomenderowała skan otoczenia pod kątem wrogich jednostek, źródeł promieniowania i funkcji biologicznych w promieniu stu metrów. Przy okazji pełen raport o składzie powietrza i właśnie - promieniowaniu. Wtedy też wyciągnęła dłoń aby obejrzeć sobie na kilku wyświetlaczach stan obu repulsorów i błyskawicznie nastawić ich moc. Wszystkie czynności nie zabrały jej więcej niż 7 sekund. Świetny system.
I wszystko to kiedy Spidey sobie gadał. Gdy więc skończył, pancerz był w pełni nastawiony bojowo, z uruchomionymi osłonami i uzbrojonymi zabawkami, jak i włączonym systemem wczesnego ostrzegania.
- Osłaniam was - powiedziała niemalże tuż po tym jak bohater skończył mówić. Niezły atut w postaci tego monologu. Wzniosła się w powietrze aby od razu wymierzyć w najbliższych przeciwników. Miała najbardziej zaawansowany układ obronny i mogła przyjąć na siebie najwięcej ciosów, tymczasem Simba był najszybszy. Nie znała jeszcze możliwości Herbalista, uznała go więc wstępnie za najsłabszą jednostkę w grupie i, określiwszy jego pozycję, obrała taki kierunek aby i jego osłanianie było jak najbardziej efektywne. Przy czym od razu odpowiadała ogniem na ogień, nie wznosząc się też wyżej niż trzy metry ponad grunt. Atak z powietrza był równie prawdopodobny jak ten z podziemi, a ten drugi stanowił większe zagrożenie. Nie dla niej - dla nich. A chwilowo musiała dbać o grupę.
 
Gratisowa kawka jest offline  
Stary 16-09-2010, 08:39   #26
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Simba przybył jako pierwszy. Już od kilku godzin wałęsał się czekając kiedy się zacznie. Niecierpiał bezczynności. Nawet gdy żył w dżungli zawsze coś robił. Aktualnie, gdzieś tam, chyba w okolicy dorzecza Amazonki, miał całkiem ładnie urządzony domek na drzewie wraz z prymitywną palisadą, niewielką fosą i magazynem, w którym pewnie teraz potwornie wszystko gniło...
Stawił się ubrany w wojskowy mundur który wygrzebał jakiś czas temu z magazynu Noego. Poza tym miał swoją tarczę, przynoszącą na myśl film "300" który kiedyś, jeszcze przed powstaniem Kronosa, leciał w telewizji. Ponadto miał w ręku włócznię i miecz w pochwie na plecach.
-Ajaj panie kapitanie!- uśmiechnął się
-Chodź Herbalist- Michael władał naturą, przynajmniej z tego co widział Simba, a tu jej nie było zbyt dużo, więc wolał nie zostawiać swojego być-może-bezbronnego póki przynajmniej się nie dowie co tu jest takiego trudnego
 
Arvelus jest teraz online  
Stary 18-09-2010, 10:37   #27
 
Rhaimer's Avatar
 
Reputacja: 1 Rhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwuRhaimer jest godny podziwu
Po porannej rozgrzewce, usiadł wygodnie w fotelu i rozmyślał. Dość długo tkwili już w bazie, lecz to chyba było zamierzonym celem Noe. Ich ostatni wypad nie zakończył się najlepiej. Cała ich grupa została poważnie dotknięta. Bólem i cierpieniem. A nawet śmiercią. Nawet Spiderman był dość poważnie raniony. Prawdą było to, że nie byli przygotowani. Kronos nie da im odpocząć.
W końcu głosik Spidy'ego przerwał ciszę w eterze. Cunnigham zerwał się, gdy tylko usłyszał ogłoszenie. Przebrał się wygodne i luźne ubranie. Szare dresy, t - shirt i trampki były jak najbardziej odpowiednie, chociaż nie równały się ze słowami "pełny rynsztunek". Oczekiwał na kostium, którego jeszcze nie dostał. Ba, nikt mu nawet o nim nic nie powiedział. Przemierzał korytarz w biegu. Chciał się jak najszybciej dostać do upragnionego pokoju. Do celu. Do miejsca, gdzie dowiedzą się, co przygotował ich nauczyciel. We wspomnianej przez Spidy'ego sali zastał już Simbę i Steve. Omiótł ich wzrokiem, po czym prychnął.

- Tyle zachodu na nic... - jego głos zaczął gasnąć, gdy pomieszczenie poczęło się zmieniać. Diametralnie. Tkwili w środku jakiegoś miasta, prawdopodobnie zniszczonego przez Kronosa. Ich głównego wroga. Chociaż to wszystko i tak jest hologramem, wytworem najnowszej technologii.

Otoczenie wyglądało strasznie. Śmierć i spustoszenie na każdym kroku. Spojrzał na Steve, która wznosiła się ponad miastem. Zbroja stanowiła wspaniały widok dla oka. Te wszystkie płytki, mikro – urządzenia. Śmiercionośne urządzenie. Trochę się nawet bał. Wszystko, co związane z techniką zabijało naturę. Nie zastanawiając się długo ruszył za Simbą. Jedyne, co mogło go teraz ratować to akrobatyka. Jego moc pozwalała na manipulację naturą jedynie przez kontakt fizyczny z drzewem, czy innym krzaczkiem. Szedł zaraz za kolegą, rozglądając się wokół. W tym wszystkim musiał być haczyk.
 
Rhaimer jest offline  
Stary 06-10-2010, 18:47   #28
Banned
 
Reputacja: 1 Rykoszet nie jest za bardzo znany
Przez jakąś minute nic się nie działo. Gdzieś tylko w oddali słychać było szelesty i osuwający się drobny gruz.
W końcu głośny zgrzyt metalu ocierającego się o metal. Steve pierwsza zauważyła mechanicznego czworonoga zataczającego się i kapiącego olejem z dziur w pancerzu. Nie przedstawiał chyba zbytniego zagrożenia. Na boku miał symbole S.H.I.E.L.D.
Rozległ się szum jak by tysiące małych stworzonek szybko przebiegało z miejsca na miejsce. Można niemal wyczuć lekkie drżenie podłoża. Czujniki zbroi przerejestrowany wzmożony ruch na lewo od flagi. Coś musiało się tak kłębić i było tego na prawdę dużo.
Ponad poziom hałasu po woli już drażniącego uszy przebił się krzyk. Zwykły, ludzki głos przepełniony bólem i głos ten z pewnością należał do Pajączka.
"Naruszenie bezpieczeństwa" odezwał się obojętny głos komputera. "Korytarz numer 3, sala holograficzna"
 
Rykoszet jest offline  
Stary 06-10-2010, 20:24   #29
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Simba machnął włócznią i rozłożył ją do dwóch metrów.
-Steve! Sprawdź to!- wrzasnął ile miał sił w płucach, a zabrzmiało to jak ryk lwa.
-Chodź Michael. Trzymaj się blisko
Spojrzał na niego krytycznie...
-Masz jakąś broń? Ach... bierz.
Podrzucił mu włócznię i wyciągnął swoją adamantytową klingę
-Walka mieczem wymaga większych umiejętności. Pilnuj tyłów i nadąż.
I ruszył w stronę flagi z takim tempem na jakie oszacował szybki trucht Herbalista
 
Arvelus jest teraz online  
Stary 06-10-2010, 22:00   #30
 
Gratisowa kawka's Avatar
 
Reputacja: 1 Gratisowa kawka ma wyłączoną reputację
Steve, dziewczyna o niezwykle napiętych w tamtym momencie zmysłach, z niemałym trudem przetrzymała tę minutę oczekiwania. Miała jednak czas - sprawdziła dokładnie wszystkie odczyty, wprowadziła strategię na wypadek absolutnej konieczności w swoją głowę, zanalizowała sytuację dokładnie. No i, tuż po tym jak wszystko sobie ułożyła w głowie, w ramach błyskawicznej reakcji wymierzyła repulsorem w robota.
Zagrożenie jakie wykazywał, było śmiesznie niskie.
- Raport - warknęła, zirytowana całą farsą. Ile można czekać?
No, a potem się okazało, że oczekiwanie się przedłużyło ze zgoła innego powodu. Naruszenie bezpieczeństwa. Wspaniale.
- Komputer: fala zakłócająca jeśli jakąś masz - Po tej komendzie zmieniła kanał na publiczny i warknęła:
- Simba, do jasnej cholery!
Prawdopodobnie jego uszom nie uszło też jej ciche "pierdolę" które z siebie wydała kiedy pancerz wznosił się w górę. Steve dokładnie analizowała wtedy wyniki skanów sali nim jeszcze przerodziła się ona w miejską dżunglę, aż wreszcie wymierzyła w miejsce, w którym jej zdaniem najpewniej znajdował się projektor holograficzny. Jeśli nie - tam, skąd hipotetycznie docierał głos komputera zwiastującego o niebezpieczeństwie. Flaga mogła się schować.
 
Gratisowa kawka jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:14.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172