Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy Oznacz fora jako przeczytane


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-01-2013, 05:51   #21
 
skomand92's Avatar
 
Reputacja: 1 skomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znany
„Narwana, samowolna baba” zabrzmiało w głowie Alekkia gdy usłyszał o zignorowaniu rozkazów. Tamta druga placówka mogła być nie lepszym a nawet w gorszym położeniu, przez niedokonanie zwiadu mógł zginąć cały tamtejszy garnizon lub wojsko odsieczowe gdyby zostało wysłane na ślepo ale co tam lepiej zrobić szlachetny odruch i kozaczyć z szóstką ludzi. Alekkio nie zdążył na to zareagować nawet nie wiedział specjalnie jak. Bardziej przytomnie zachował się gdy wdarli się szarzy, wyjął scyzoryk z pistoletem i strzelając pognał za wrogiem który skierował się do pilotów. Miecz w ciasnych warunkach byłby zbyt trudny w użytku.
 

Ostatnio edytowane przez skomand92 : 16-01-2013 o 14:07.
skomand92 jest offline  
Stary 16-01-2013, 21:01   #22
 
Fielus's Avatar
 
Reputacja: 1 Fielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodze
Wiedźma westchnęła. Jej oddziałowi również często zdarzało się ignorować pierwotne cele misji, by pomóc komuś, kto akurat potrzebował wsparcia na polu bitwy. Zawsze jednak udawało im się ukończyć pierwotne działanie. Wierzyła, że sierżant Sylvana, wychowana według tych samych założeń odłamu Wichru również przeżywała takie przygody...
Nagle desant zielonoszarych wstrząsnął ich fruwającą trumną!
Arvelica w jednej chwili poderwała się na nogi - stojąc miała jakąkolwiek szansę, siedząc - była martwa. Jedną dłonią płynnie wyrwała miecz z pochwy przy biodrze, drugą sięgnęła po pistolet. Tak przywykła walczyć - mogła razić wroga z odległości, a jednocześnie nic nie przeszkadzało jej odłożyć pistoletu w decydującym momencie, by ciąć wroga obydwoma ostrzami. Chłopcy również nie próżnowali, Arvelica uśmiechnęła się w myślach, ciesząc się że nie będzie musiała ich niańczyć na polu walki. Wybiła się z nóg i szybkim, niskim susem znalazła się przy jednym z goblinów. Kopnęła go. Bardzo niehonorowo, tak by aż podleciał nieco w górę, gdzie da radę nadziać go na ostrze.
Kolejny plus dla ostrzy klasycznych - w przeciwieństwie do łańcuchowych mieczy nie brudziły aż tak bardzo i wymagały znacznie mniej czyszczenia po walce, niż precyzyjne, mechaniczne elementy tych wielkich, wojennych pił.
 
__________________
" - Elfy! Do mnie elfy! Do mnie bracia! Genasi mają kłopoty! Do mnie, wy psy bez krzty osobowości! Na wroga!"
~Sulfelg, elfi czarodziej. "Powołanie Strażnika".
Fielus jest offline  
Stary 27-01-2013, 15:27   #23
 
Rahaela's Avatar
 
Reputacja: 1 Rahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputację
Alekkio z pistoletem i nożem rzucił się na pomoc pilotom. Koło niego skakały potworki tnąc ostrzami przy mijaniu go. Nie zważając na rany przedzierał się dalej strzelając do najbliższych i tnąc ich nożem. Gdy dotarł do kokpitu zastał goblina przegryzającego nawigatorowi szyję oraz pilota szamocącego się z drugim goblinem, któremu Alekkio przebił szyje nożem.

W tym momencie Kos wystrzelił z karabinu laserowego, ale przeciwnik zrobił uniki odbijając się od ścian maszyny. Wystrzelone pociski powędrowały dalej przetapiając metolową ściankę, tym samy trafiając nawigatora w plecy i niszcząc konsolę. Pojazdem szarpnęło co dodało jedynie impetu atakującym goblinom od środka. W kierunku Kosa skoczył goblin, który nadziała się na jego bagnet. Ostrze przeszło przez jego klatkę piersiową, ale zielono skóry wciąż wymachiwał rękoma tnąc powietrze przy samej twarzy Nyio.

Cane wyjął miecz łańcuchowy, który zawarczał złowieszczo. Goblin rzucił się na niego dźgając go kosą, która złamała się przy uderzeniu w jego łuski. Cane zamachnął się i werżnął mieczem przez bark do środka klatki piersiowej potworka. Ten zawył wściekle i ugryzł go w rękę łamiąc sobie zęby na łusce. Komandos nacisnął spust miecza uruchamiając piłę w mieczu która przewierciła stworzenie w pół plując na wszystkie strony jego krwią.

Natomiast Arvelica uzbrojona w swoje ostrza poruszała się z dużą gracją, z łatwością uniknęła zamachu stwora, a następnie płynnym ruchem odcięła mu rękę z bronią. Dziewczyna zamaszyście uderzyła butem w jego kroczę. Stwór otworzył gębę by krzyknąć, ale jego krzyk przeszedł w bulgot, gdy drugie ostrze przeszło mu przez usta na wylot.

Na sierżant rzuciło się dwóch. Kobieta uderzyła pierwszego z pięści w czoło, a następnie z jej nałokietnika wysunęło się ostrze, które zanurzyło się w odchylonej przez cios szyi i odcięło głowę potwora. W tej samej chwili jej kolano uderzyło w rękę z nożem drugiego potwora, który zranił się w nim w bark. Z buta sierżant wysunęły się kolce do wspinaczki i zamaszystym kopniakiem przeorała twarz goblina.

Podczas szamotaniny, pojazdem kilka razy szarpnęło mocno. Alekkio został w kabinie pilotów z goblinem żującym resztki gardła nawigatora. W ładowni przebity bagnetem goblin próbował poderżnąć gardło Kosowi. Trzech pozostałych zmierzało ku reszcie pasażerów.
 
Rahaela jest offline  
Stary 27-01-2013, 20:13   #24
 
Irregular's Avatar
 
Reputacja: 1 Irregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputację
Spanikowany Nyio cofnął się najdalej jak mógł nie wypuszczając karabinu z rąk. Nieposłuszna część jego myśli gratulowała sobie wyboru bagnetu, cała reszta była albo sparaliżowana ze strachu przed zielonymi, albo ze strachu na myśl o tym, ile bałaganu narobił niecelny wystrzał. W każdym razie przeciwnik był przerażająco blisko... Skup się, skup się! Trzeba coś zrobić!
Nie zdoła wyciągnąć swojego noża w takich warunkach, a przynajmniej prawdopodobnie nie zdoła. Niby ludzie są w stresujących warunkach zdolni do bardziej efektywnego działania, ale to równie dobrze mogła być miejska legenda. Nadeszła pora na umiejętności charakterystyczne raczej tylko dla Żołnierza Zenitu.
Kos skupił się i spróbował umysłem wyrwać nóż z rąk zielonego i cisnąć go przeciwnikowi w twarz. Nie miał złudzeń, wiedział, że nie jest w stanie samą telekinezą odepchnąć wroga. Siłą...też raczej nie. Zawołałby o pomoc, ale głos uwiązł mu w gardle. Może ktoś się zorientuje, że on ma tu kłopoty?
 
__________________
Mole książkowe są zagrożone. Chrońmy ich naturalne ostoje! (biblioteki!)

Wkurzyłam kogoś? Coś pomyliłam? Sorry, ale biblioholik na odwyku to jeden wielki kłębek nerwów. Wybaczcie.
Irregular jest offline  
Stary 28-01-2013, 14:06   #25
 
skomand92's Avatar
 
Reputacja: 1 skomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znanyskomand92 wkrótce będzie znany
Alekkio strzelił kilka razy prosto w gębę zajętego żuciem potwora. Jak można w takiej chwili w ogóle się czymś takim zajmować. Następnie spytał pilota czy wszystko dobrze w zależności od odpowiedzi zamierzał zająć miejsce nawigatora, pilota, lub wrócić do głównego pomieszczenia.
 
skomand92 jest offline  
Stary 28-01-2013, 18:02   #26
 
Fielus's Avatar
 
Reputacja: 1 Fielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodze
Wiedźma rozejrzała się po wnętrzu statku. Zdaje się, że spadali... Cóż, ten statek i tak by dłużej nie pociągnął.
Uchwyciła pewniej swój pistolet i krótką salwą oczyściła sobie nieco drogę od obecnej pozycji w kierunku szachowanego przez gobliny Nyio. Odbiła się stopami od ziemi i długim skokiem znalazła się tuż przy koledze w opresji. Złapała swój miecz i wyprowadziła pchnięcie sprzed piersi w podstawę czaszki goblina.
- To za twoją "ryceską pomoc", kochasiu.- Rzuciła Arvelica, przekrzykując huk silników i tumult potyczki.- A teraz zbieraj się, mamy trochę zielonych do pobicia!-
 
__________________
" - Elfy! Do mnie elfy! Do mnie bracia! Genasi mają kłopoty! Do mnie, wy psy bez krzty osobowości! Na wroga!"
~Sulfelg, elfi czarodziej. "Powołanie Strażnika".
Fielus jest offline  
Stary 30-01-2013, 19:52   #27
 
Rahaela's Avatar
 
Reputacja: 1 Rahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputację
Nyio potrzebował się skupić, aby użyć swych mocy. W sytuacji, gdy przy twarzy krążył mu złowrogi nóż skoncentrował się prosto na nim. Myśl przerodziła się w moc, błękitna poświata otoczyła nóż i nadgarstek goblina. Wpatrzony w nóż żołnierz Zenitu powoli odpychał go od siebie w kierunku napastnika. W raz z nożem była odpychana dłoń, w której zaczynały trzeszczeć i łamać się kości.

Arvelica zerwała się płynnym susem na pomoc i przecięła ostrzem przeciwnika od klatki piersiowej wzwyż na pół. Pokraka opadła na Nyio charcząc i bryzgając zieloną krwią.

Alekkio rozstrzelał przeżuwającą pokrakę i sprawdził stan pilota. Następnie usunął resztki przeciwnika i zdjął ciało nawigatora z fotelu. Sam zajął jego miejsce mając za swoimi plecami rozpaloną dziurę. Pojazd znosiło co raz bardziej w bok, a następnie zaczął wirować wokół własnej osi. Żołnierz wraz z pilotem próbowali wyregulować kąt spadania silnikami bocznymi.

Tymczasem pozostałe przy życiu gobliny zbiły się w grupkę. Zaczęły się dziko szczerzyć, a następnie szorstkimi, nieprzyjemnymi głosami zanosić chichotem.
Środkowy goblin majstrował przy jakimś urządzeniu:
- Tiiikka Błooomm, hłyhłhłhyhłhłhł...

Cane wyrwał do przodu tratując mieczem łańcuchowym pierwsze dwie poczwary. Smugi zielonej krwi bryzgały po ścianach statku. Wyciągnął rękę by złapać goblina z zapalnikiem, gdy nagle kabinę wypełniło jasne rażące światło. Masywna, łuskowa sylwetka Cane'a rzuciła cień na towarzyszy w ładowni. Jego ciało przykryło przeciwnika, gdy ten eksplodował. Jednak salwa palącego światła gdzieniegdzie się przedarła rozwalając przednią szybę w kabinie pilotów. Buchnęła także w towarzyszy rzucając ich na tyły pojazdu. Ostatnim obrazem jaki było widać był Cane zdmuchiwany z pokładu wraz, z ciałami napastników. Tracąc przytomność słyszeliście wrzaski palącego się żywcem pilota, oraz stęk metalowej konstrukcji statku. W następnych chwilach zapadł mrok, zasnuwając wasze umysły koszmarnymi snami.

Każdy niech opisze jakiś sen
 
Rahaela jest offline  
Stary 30-01-2013, 21:12   #28
 
Irregular's Avatar
 
Reputacja: 1 Irregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputacjęIrregular ma wspaniałą reputację
Nyio otworzył oczy i usiadł. A przynajmniej tak mu się wydawało.
Znowu był na Moiess - znajomy, przyjemny odcień błękitnej trawy, wyryte na zawsze w umyśle sylwetki wysmukłych brzóz kolczastych, delikatne światło także znajomych konstelacji. Była jedna z tych jaśniejszych nocy, które olbrzymi księżyc rozświetlał tak mocno, że nie potrzeba było żadnego sztucznego oświetlenia. Księżyc... tak, unosił się nad horyzontem, a powietrze było tak czyste, że można by policzyć każdy krater.
Na myśl o księżycu Kos bezmyślnie sięgnął do kieszeni i nagle poczuł strach, zaciskający mu się na żołądku; pióra księżycowego orła nie było. Znikło, podobie jak kamyk z Moiess, grudka ojczystego globu.
Usłyszał za sobą łopot olbrzymich skrzydeł, jakby ptak zbliżał się do ziemi. Odwrócił się, będąc z jakiegoś powodu mocno przekonanym, że to księżycowy orzeł, który zostawi mu kolejne pióro na miejsce poprzedniego, zapewne gdzieś zgubionego. Za nim jednak nie było orła...
...tylko rozmigotana, dzika ciemność, z której wysunął się groteskowo wyszczerzony dziób orła, z długim, oślizgłym językiem i dziwnymi kłami, a potem dziób zmienił się w skrzywioną, agonalną głowę zielonego, umierającego, nadzianego na bagnet...
Ciemność zrobiła krok w jego stronę.
Nyio nie znalazł przy sobie żadnej broni. Cofał się gorączkowo i usiłował jakoś odepchnąć umysłem poszarpaną sylwetkę, ale brzozy kolczaste wyciągały ku niemu gałęzie jak szpony, zaś trawa zmieniała mu się pod stopami w zdradliwe bagno. A potem ciemność zaatakowała - uderzyła umysłem, mocno, kalecząc, raniąc, zabijając... i oślepiony płynącą zewsząd krwią, swoją i jakąś obcą, nieznaną, Nyio mógł tylko tkwić w miejscu i nasłuchiwać obco brzmiącej ciszy. Moiess była gwarną planetą, ale to już nie była Moiess...
 
__________________
Mole książkowe są zagrożone. Chrońmy ich naturalne ostoje! (biblioteki!)

Wkurzyłam kogoś? Coś pomyliłam? Sorry, ale biblioholik na odwyku to jeden wielki kłębek nerwów. Wybaczcie.
Irregular jest offline  
Stary 10-02-2013, 17:45   #29
 
Fielus's Avatar
 
Reputacja: 1 Fielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodze
Arvelicę bolała głowa. Od kilku dni. Jej mąż chodził przez to nieco podenerwowany, bo nieznośny, ćmiący ból w skroniach sprawiał, że mocno spadło libido kobiety.
Tego dnia postarała się jednak trochę ukoić jego nerwy... Okna ich mieszkania w jednym z apartamentowców planety Serita przesłoniła czerwonymi przesłonami, spędziła też całe przedpołudnie w kuchni, szykując dla niego ciepły posiłek. Gdy usłyszała elektroniczne pikanie, wiedziała że jego karta magnetyczna właśnie otworzyła drzwi do ich domu. Zrzuciła więc z siebie większość stroju i zmysłowo kręcąc biodrami przeszła przez całe mieszkanie, objęła go za szyję i pocałowała. Smakował ziemią i mokrym popiołem... I trochę krwią...
Zaraz! Skąd Wiedźma Delayerre ma w ogóle męża!? I przecież ona nigdy nawet nie miała mieszkania na Sericie!
Kobieta uniosła się z pozycji horyzontalnej do siedzącej. Drobny, zimny deszcz zlepiał jej włosy i zmywał pot z jej twarzy. Otrząsnęła się, jakby znalazła się w bezpośredniej obecności czegoś obrzydliwego. Ona i ciepło ogniska domowego? Fuj!
 
__________________
" - Elfy! Do mnie elfy! Do mnie bracia! Genasi mają kłopoty! Do mnie, wy psy bez krzty osobowości! Na wroga!"
~Sulfelg, elfi czarodziej. "Powołanie Strażnika".
Fielus jest offline  
Stary 15-02-2013, 17:04   #30
 
Rahaela's Avatar
 
Reputacja: 1 Rahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputację
Arvelicia obudziła się obolała i podrapana. Musiała mieć na ciele dziesiątki drobnych siniaków i stłuczeń. Dopiero po chwili zyskała na tyle przytomności, aby zorientować się, że zwisa zgięta w pół na gałęzi potężnego drzewa. Do jej wyprostowanych palców przylepione były jej ostrza. Zaczepy Mag-locków wytrzymały próbę upadku z lecącego pojazdu. Gdy spojrzała w górę zobaczyła szereg połamanych gałęzi w koronie drzewa. Droga na dół wynosiła z 6 metrów. Dla wyćwiczonej akrobatki, wysokość nie stanowiła problemu. Rozhuśtała się i zgrabnymi skokami po gałęziach wylądowała na ziemi.

Za to z zakłopotaniem stwierdziła, że straciła z oczu pojazd i towarzyszy. Trochę potrwało nim zauważyła przez korony drzew smugę dymu, w miarę upływu czasu natrafiła na szlak postrącanych drzew, który miał ją doprowadzić do roztrzaskanego pojazdu.

Alekkio czuł dyskomfort. Dyskomfort rósł do skali cholernie nieznośnego bólu za każdym razem, gdy patrzył na jego źródło. Oderwana część skrzydła sterczała w jego brzuchu, co więcej wbiła się na wylot i trzymała go przyszpilonego do ziemi. Każdy większy ruch i oddech sprawiał ból. Bycie Feniksem przyzwyczaiło go do bólu oraz do kojącego uczucia ulgi zasklepianych ran. Tym razem jednak jego moc regeneracji nie potrafiła sama z siebie wypluć wbitego fragmentu skrzydła. By się wykaraskać z tej sytuacji będzie potrzebna pomoc kogoś więcej. Chłopak odwrócił głowę od rany i rozejrzał się po polanie. Zauważył szlak wyciętych drzew przez spadający pojazd, oraz wyrwę w ziemi wraz z wrakiem pojazdu. W porozrywanej kabinie coś błyszczało jaskrawym niebieskim światłem. Gdy jego wzrok przyzwyczaił się do blasku zobaczył, że to Nyio jest otoczony przez światło i nieprzytomny unosi nad ziemią. Zbyt słaby i obolały by krzyczeć złapał co miał pod ręką i rzucił ku niemu. Grad ziemi, kamieni i strzępków metalu uderzył w lewitujące ciało.

Nyio poczuł że coś go uderzyło, otworzył oczy i zobaczył okalający go jasny, błękitny płomień. Poczuł, że wisi w powietrzu i gdy tylko dotarło to do jego mózgu światło zgasło, a on boleśnie rąbnął o metalową podłogę. Znajdował się wewnątrz pojazdu, śmierdziało tu spaloną elektroniką i ciałami. Obsługa działek nie żyła, pilotów spotkał podobny los, w ładowni leżała nieprzytomna sierżant pokryta ciałami goblinów, było widać miarowy oddech klatki piersiowej. Ponadto Nyio wyczuwał silne myśli, pełne bólu i przekleństw gdzieś na polanie koło wraku.

Julia
była przydzielona od miesiąca do służby na planecie Jurra. Odbywała służbę na placówce Willo, kiedy pod osłoną meteorytów przedostali się na planetę Zielonoszarzy. Wróg przez element zaskoczenia zdołał zniszczyć Oltoj, drugą placówkę Zjednoczonych Czyścicieli, a następnie wniknąć w lasy i związać walką każdy oddział, który się w nie zapuścił.
Talenty kobiety jako żołnierza zmian zostały spożytkowane do akcji zwiadowczych w terenie leśnym, gdzie cień potężnych koron drzew pozwalał jej lepiej widzieć. Natknęła się na ślady potężnej bandy obcych prowadzące naokoło do bazy Willo. Usłyszała odgłosy bitwy dobiegające z jej kierunku i gdy do niej wracała coś nagle wybuchło ponad nią. Czarny pojazd Zjednoczonych Czyścicieli przeciął korony drzew i wyżłobił na horyzoncie sporą dziurę...

Dorminger służył na placówce Oltoj, która została zalana przez falę wściekłych Zielonoszarych podczas deszczu meteorytów. Jego oddział zajmował się załadunkiem beczek ropy na pojazd, gdy wywiązała się walka z obcymi. Wymiana ognia zbierała żniwo po obu stronach, w tym że wróg wciąż uzupełniał swoje szeregi o kolejne Zielonoszare masy. Jedna z zagubionych rakiet trafiła w pojazd wybuchając eksplozją rozszarpującą pobliskich bitewnych braci i siostry. Dorminger został zdmuchnięty przez żar i wyrzucony w krzaki za ogrodzeniem. Gdy odzyskał świadomość baza była splądrowana, a wróg oddalał się głębiej w lasy. Opętany chęcią zemsty rzucił się tropem wrogich wojsk. Eliminując systematycznie zabłąkane i opóźnione grupki wroga sycił swój gniew.

Nagle niedaleko rozbił się pojazd należący do Zjednoczonych Czyścicieli, pomimo że potężnie porozbijany oko wykryło ślady cieplne należące do istot ludzkich. W pojeździe były co najmniej dwie żywe osoby, a na polanie leżał ktoś przebity częścią skrzydła...



Witam nowych graczy. Mam nadzieje, że będzie wam się miło grało. Proszę ustawić w miarę możliwości avatary, uzupełnić karty powyżej o uzbrojenie wykupione za punkty rekwizycji.

Starszym graczom przyznaję punkty doświadczenia za osiągnięcia:

Alekkio + 50 PD
Arvelica + 80 PD
Nyio + 100 PD
 

Ostatnio edytowane przez Rahaela : 15-02-2013 o 21:01.
Rahaela jest offline  
 


Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:08.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172