Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06-11-2017, 18:04   #41
 
dzemeuksis's Avatar
 
Reputacja: 1 dzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputację
LILY CAGE


Teo przechodząc niby mimochodem obok "koleżanki" Dariana, zachwiał ciałem Lily, udając zasłabnięcie. Niby odruchowo wyciągnął rękę i wsparł się na ramieniu krzepkiej kobiety.
- Już dobrze, nic mi nie jest - wydusił, ucinając wszczęście zbyt głośnego alarmu. - Pracowałam do późna, prawie nie spałam. Odprowadzisz mnie do mojego pokoju? - Doros miał nadzieję, że kobieta ma dobroduszne usposobienie i poprowadzi go do pokoju Lily.
 

Ostatnio edytowane przez dzemeuksis : 06-11-2017 o 20:10.
dzemeuksis jest offline  
Stary 07-11-2017, 23:39   #42
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Tabby ruszyła w kierunku, w którym jej towarzysz uczynił pierwszy krok, a potem, tak jak przypuszczał Liam automatycznie poszła dalej, mijając po drodze dwie rozmawiające sprzątaczki.
W ten sposób przeszli kilka metrów i doszli do końca korytarza oraz klatki schodowej, gdzie Agent mógł przyjrzeć się, choć pobieżnie rozkładowi pomieszczeń na tym poziomie, zaznaczonym na planie ewakuacyjnym. Po drodze minęli po obu stronach po troje drzwi. Ostatnie z nich, przy samej klatce schodowej, były otwarte i można było przez nie zobaczyć równe rzędy czystej bielizny pościelowej, zapewne był to jeden z magazynków. Minęli też bez słowa, dwie rozmawiające sprzątaczki.
Wyglądało na to, że doszli do końca trasy. Teraz albo należało udać się na inną kondygnację, albo zawrócić, jeśli chciało się coś lub kogoś znaleźć na obecnej.
Szatynka zatrzymała się przed czytnikiem kart i popatrzyła na programistę z ciekawością:
- A więc twój szef, tak jak i nasz mieszka na poziomie laboratoriów? - Zapytała, a potem dodała z wahaniem. – Nie mam uprawnień, by wchodzić na poziom minus cztery, myślisz, że z tobą mogę tam iść?

***

Czarnoskóra kobieta poklepała Lily współczująco po dłoni i powiedziała:
- Oczywiście moje dziecko. Nie wyglądasz najlepiej. Zupełnie jakbyś nawdychała się jakichś szkodliwych substancji ze swojego laboratorium...? - W jej głosie, na końcu zdania wyraźnie słychać było pytająca nutę. Rzeczywiście, jak Olll mógł się przekonać, cera młodej badaczki miała w tym momencie wyjątkowo blady, prawie zielonkawy odcień. Zapewne był to efekt niedawnych doświadczeń, jakim poddał ją kilka minut wcześniej Doros.
Ponieważ panna Cage nie powiedziała w tym momencie nic więcej, kobieta wzruszyła tylko ramionami i ruszyła w kierunku, w którym wcześniej ruszył Anatolij, zanim ważne okoliczności nie skierowały go do najbliższej toalety. Pociągnęła za sobą drobniutką Lily, wkładając jej ramię pod rękę.
W ten sposób minęły dwa zakrzywienia korytarza. Po pierwszym Agent Czasu mógł po prawej stronie zobaczyć mijaną klatkę schodową oraz schemat ewakuacyjny piętra. Nie mógł mu się jednak dokładnie przyjrzeć, bo jego towarzyszka parła do przodu niczym fregata, po złapaniu wiatru w żagle. Po drugim dotarł do długiego na jakieś kilkadziesiąt metrów, prostego odcinka korytarza, po którego dwóch stronach ciągnął się rząd identycznych drzwi zaopatrzonych w numeryczne tabliczki. Monotonia tego miejsca, całego utrzymanego w bieli, wprost przytłaczała. Nic dziwnego, że drzwi były numerowane. Przy takiej ich ilości, nawet po dłuższym przebywaniu w tym miejscu, trudno byłoby bez dodatkowej informacji, trafić do właściwego pokoju.
Sprzątaczka zatrzymała się przed drzwiami oznaczonymi numerem 223, dokładnie takim, jaki widniał na breloczku przyczepionym do kluczy znalezionych przez Teo u Lily. Co dziwne, same klucze zdecydowanie nie otwierały tego pomieszczenia. Nie było w nich tradycyjnego zamka. Zamiast niego na ścianie znajdował się czytnik linii papilarnych.
- Poradzisz sobie dalej sama? - Zapytała kobieta – Może wezwij swoją kuzynkę. Wprawdzie zachowywała się ostatnio nieco dziwnie, ale z pewnością nie odmówi ci pomocy.

***


Kiedy Lily z czarnoskórą sprzątaczką ruszyła w głąb korytarza, Darian wszedł do pomieszczenia, którego Hoover nie zdążyła jeszcze posprzątać, postanawiając przez chwilę poudawać, że doprowadza je do porządku. W przypadku ciała Alienor było to dosyć trudne. Wewnętrzny, bardzo mocny przymus nakazywał mu, by solidnie zabrać się za pracę. Szczególnie mocno przyciągała go spora plama, wyglądająca jak rozlany sok, na jednej z sof, zapewne pozostawiona przez jakiegoś nieuważnego gracza. Siedzący w fotelu mężczyzna, miał zamknięte oczy i najwyraźniej nawet nie słyszał wchodzącej do środka kobiety.
Posprzątanie palmy nieco uspokoiło pedantyczną naturę kobiety, więc Agent mógł ją zmusić do opuszczenia pomieszczenia. Prawdopodobnie część jej natury, charakteryzująca się nadmierną ciekawością, ułatwiła mu tę sytuację. Przejście przez piętro nie zajęło mu wiele czasu. Dzięki fotograficznej pamięci dokładnie potrafił odtworzyć rozkład pomieszczeń i porównać go z rysunkiem przy wyjściu. Wszystko było całkowicie zgodne z tym, co zapamiętał.
Oślepiająca, sterylna biel korytarza, raziła w oczy. Gdyby nie tabliczki na drzwiach trudno byłoby odnaleźć jakiekolwiek pomieszczenie. Dzięki nim Olll mógł zapoznać się z funkcją pomieszczenia bez zaglądania do środka. Piętro okazało się całkiem dobrze wyposażone, jeśli chodzi o udogodnienia dla mieszkających na nim ludzi. Minął po drodze salę bilardową, niewielką salę ćwiczeń, solarium, saunę, gabinet kosmetyczny, pokój aromaterapii, punkt medyczny, pokoje masażu i fizykoterapii, a na końcu kolejną jadalnię z kuchnią. Obejrzał także zawartość dwóch magazynków dostępnych bezpośrednio z korytarza. W pierwszym, trójkątnym pomieszczeniu na półkach rozstawione były środki czystości, w większości znajdujące się także na jego wózku. Ostatni magazynek przy klatce był podobnie jak taki sam po przeciwnej stronie piętra, magazynem na pościel i ręczniki.
Kilka mijanych osób pozdrowiło Alienor skinieniem głowy i uśmiechami. Najwyraźniej była osobą lubianą w laboratorium.
Na tym piętrze raczej nie było miejsca do przechowywania wózków, Darian musiał więc poszukać go na innych piętrach, skierował się więc tam, gdzie według planu kondygnacji znajdowała się winda.
Przywoływało się ją za pomocą czytnika obsługiwanego przez kartę dostępu. Po przyłożeniu karty na panelu pojawiły się oznaczenia poziomów od minus jeden do minus cztery.
Agent wybrał poziom minus jeden i bez większych przeszkód dotarł na najwyższe piętro.
Tutaj, w przeciwieństwie do piętra niższego, w oczy rzucały się przede wszystkim regularnie rozstawione wszędzie kamery. Zdecydowanie trudno byłoby przejść przez korytarz w taki sposób, by pozostać niezauważonym. Poza tym podobnie jak i na pierwszym było ono utrzymane w jednolitej kolorystyce, tym razem w raczej dość przygnębiającym odcieniu szarości.

***


W odczuciu Anatolija mogło minąć nawet kilkanaście minut, w niektórych okolicznościach czas potrafi płynąć w dość nieoczekiwany sposób. Jednak gdyby przyjrzał się minie kobiety, którą w raczej dość obcesowy sposób zostawił samą na korytarzu, może mógłby go zweryfikować. To jednak nie było istotne ani dla Agenta, ani dla jego nosiciela. Potrzeba została zaspokojona, można było ruszać dalej.
Karta dostępu, którą znalazł przy sobie, umożliwiła mu dostanie się na klatkę schodową i zejście dwa poziomy niżej. Drzwi na wprost otworzyły się bez problemu i mężczyzna mógł swobodnie przejść korytarzem do kolejnej klatki schodowej. Mógł także zapoznać się z układem pomieszczeń na schemacie pożarowym.
Natomiast gdy spróbował otworzyć którekolwiek z pozostałych dwojga drzwi prowadzących do kolejnych pomieszczeń na piętrze, na monitorze obok czytnika pojawiło się czerwone światło i ostrzegawczy napis:
„Za niski poziom dostępu”

Czas do końca misji: 3h 35'

 
Eleanor jest offline  
Stary 08-11-2017, 01:06   #43
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
BRIAN MOSS

Dona twierdziła, że kobiety nie miały skąd wiedzieć, w którym pokoju mieszkał Newman. Otóż... to nie musiała być prawda. Istniała szansa, że Brian Moss znał numer pokoju swojego szefa i kiedyś niedyskretnie wspomniał o nim Tabby. Szanse na to zdawały się małe, jednak istniały, jeżeli para od czasu do czasu rozmawiała. Liam liczył na to, że szatynka posiadała taką informację, tylko nie miała powodu przyznawać się do tego koleżance i Dorothy.
Szkoda mu było dwudziestu minut, które zmarnował, idąc tym od początku mało obiecującym tropem. Nie spodziewał się, że aż tyle czasu zajmie ta rozmowa i odciągnięcie Tabby od Dony. Uroki bycia niedoświadczonym. Przypomniało mu się śniadanie, które spożył przed misją. Zastanawiał się wtedy, czy w ogóle nadaje się do tej pracy. Minęło tylko pół godziny misji i już miał drugi powód, aby sądzić, że nie. Posmutniał. Zakłuł go atak paniki. Zdołał go zdławić pustą obietnicą, że teraz będzie lepiej i da z siebie więcej.

- Tak, tyle pracuje, że można powiedzieć, że tam mieszka - Liam odparł kobiecie. - Myślę, że właśnie tam Dorothy poszła go szukać. Kompletnie zapomniałem, że nie masz dostatecznego poziomu dostępu... nie chcę, aby wynikły z tego jakieś kłopoty dla ciebie - zrobił smutną minę. - Później cię złapię i poinformuję, co wynikło z tą sprawą z Dorothy. Nie chciałbym, aby już więcej kłopotała cię.
Uśmiechnął się do nieprzydatnej Tabby i ruszył na piętro -4. Miał nadzieję, że tam również znajdzie plan ewakuacyjny kondygnacji. Wciąż interesowało go, dlaczego kamery zostały wyłączone na tym obszarze.
 

Ostatnio edytowane przez Ombrose : 08-11-2017 o 01:36.
Ombrose jest offline  
Stary 08-11-2017, 19:58   #44
 
dzemeuksis's Avatar
 
Reputacja: 1 dzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputację
LILY CAGE

- Poradzę już sobie, dziękuję ci bardzo. Spróbuję się skontaktować z Dorothy - Teo pomyślał te słowa i miał nadzieję, że uda się je wypowiedzieć ustami Lily. A jeśli nie, to najwyżej skinie tylko sprzątaczce głową w podziękowaniu i wejdzie do pokoju.

Tam miał zamiar spróbować skontaktować się z Dorothy za pomocą jakiegoś dostępnego komunikatora, pagera, telefonu, czy co tam do tego używano - skoro jest kuzynką Lily, to na pewno ma ją zapisaną w kontaktach - i poprosić o pilne przyjście do pokoju pod pozorem czegoś ważnego do powiedzenia.

W oczekiwaniu zaś na Dorothy (o ile w ogóle raczy się zjawić), Doros zamierzał przetrząsnąć osobiste notatki młodej naukowczyni - może znajdzie w nich coś, co naprowadzi na jakiś trop.

Jeśli nic nie znajdzie, albo w pokoju nie ma niczego, co mogłoby służyć jako notatnik, to "czasodziej" - jak się w myślach nazwał kapłan - uda się do planu ewakuacyjnego, żeby zorientować się, gdzie mieści się laboratorium, w którym pracuje Lily i tam się udać.
 
dzemeuksis jest offline  
Stary 09-11-2017, 20:39   #45
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację

ALIENOR HOOVER

Na piętrze minus jeden Alienor nagle zwolniła i zaczęła odrobinę kuleć. Kilka razy nawet potarła kolano. Wszystko dla przedstawienia, które agent postanowił urządzić. Ilość kamer bardzo utrudniała misję zwiadowczą, bo kto uwierzy, że ktoś taki jak Hoover nagle zapomni rozkładu pomieszczeń? Gdyby miał swoje narzędzia, albo choćby podstawowy komputer jak ten zamontowany w jego mechanicznym ciele, mógłby hakować całość tutejszego prymitywnego systemu zabezpieczeń. Nie posiadał go jednak i czyniło to sprawę o wiele trudniejszą. Może powinien wybrać hakera jako nosiciela? Tylko co jeśli wtedy okazałoby się, że haking nic nie pomógł?

Z tymi myślami przemieszczał się w prawą stronę od wind. Stronę wybraną losowo, ale podejrzewał, że sprzątaczki zaglądały tu do znacznie więcej niż tylko jednego pomieszczenia. Kompleks musiał być samowystarczalny, a przecież według opisu stanowiska, w odpowiedzialności było nie tylko mycie i wymienianie pościeli, ale choćby zaopatrywanie kuchni w artykuły spożywcze. Na razie postanowił się tylko rozglądać, licząc, że gdzieś będą opisy inne od numerów. Gdyby jednak tak nie było, zamierzał zaryzykować zajrzenie do przynajmniej jednego z magazynów. Zarówno dla sprawdzenia co jest w środku jak i swojego poziomu dostępów.

Za ludźmi też się rozglądał. W tym nosicielu "na gębę" mógł załatwić znacznie więcej.
 
Sekal jest offline  
Stary 10-11-2017, 18:30   #46
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
BRIAN MOSS

Liam bez najmniejszego problemu znalazł się na piętrze -4. Ujrzał pożądany plan. Zaczaił się przy nim i spędził kilka chwil na kontemplacji układu kondygnacji. Obecnie stał przy pomieszczeniu 485. Znajdowały się przy nim laboratoria badawcze oraz technologiczne. Mógł je ominąć i ruszyć do kolejnej klatki schodowej niedaleko pokoju 475.

Wymacał kartę dostępu, która spoczywała bezpiecznie w kieszeni. Postanowił ją wypróbować. Wnet okazało się, że może dzięki niej wejść do wszystkich pomieszczeń na tym poziomie.

W laboratoriach badawczych nieznani mu ludzie (o takich było łatwo) testowali różnego rodzaju urządzenia elektroniczne i coś wyglądającego na fragmenty robotów. Dziewczyny z -2 wspominały, że Dorothy interesowały badania nad sztuczną inteligencją. Być może to łączyło się w jakiś sposób? Na ten moment Bates nie był przekonany. Natomiast laboratoria technologiczne przypominały linię produkcyjną. Różne metalowe części łączono, skręcano, spawano.

Każdego pokoju pilnował co najmniej jeden człowiek. Siedzieli przy komputerach, prawdopodobnie obsługujących to wszystko. A może sprawdzali inne rzeczy. Przez nich Liam nie mógł bliżej zapoznać się z wnętrzem. Co za szkoda, że nie poszli na lunch, tak jak Tabby i jej koleżanka.

Poza tym Liam sprawdził magazyn, w którym nie ujrzał nic ciekawego. Wyglądało na to, że przynajmniej w tej części kondygnacji -4 nie hodowano wirusa. Należało udać się w kierunku klatki schodowej. Tam Bates ujrzał Anatoliego w ciele Jamesa Jonesa.

- Cześć - przywitał się. - Znalazłeś coś ciekawego? Ja nie - uśmiechnął się niezręcznie. - Teren za mną wydaje się czysty w każdym razie. Zamierzam pójść do pokoju 407. To jedyne pomieszczenie mieszkalne na tym piętrze. Być może zamieszkuje je ktoś ważny.
 

Ostatnio edytowane przez Ombrose : 10-11-2017 o 18:36.
Ombrose jest offline  
Stary 11-11-2017, 21:53   #47
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Sprzątaczka wyglądała na nieco rozczarowaną po odprawie biolożki, ale wzruszyła tylko ramionami i ruszyła z powrotem.
Gdy Teo przyłożył dłoń Lily do czytnika. Drzwi otworzyły się bezgłośnie. Pomieszczenie, do którego wszedł, wyglądało jak pokój w trzygwiazdkowym hotelu. Przez miniprzedpokój, zabudowany z jednej strony szafami, wchodziło się do małej łazienki z prysznicem oraz pokoju z jednoosobowym łóżkiem, biurkiem, na którym stał komputer, oraz kącikiem wypoczynkowym z dwoma, wyglądającymi na wygodne fotelami i małym stolikiem kawowym.
Komputer dziewczyny zabezpieczony był hasłem. Nie było tu zbyt wielu rzeczy, na półce stało kilka książek, dwie wyglądały na powieści autorów, o których Doros nigdy nie słyszał, a resztę, sadząc po tytułach, stanowiły najwyraźniej pozycje naukowe z genetyki. Na toaletce przy łóżku stała w ramce fotografia przedstawiająca Lili i drugą, złotowłosą dziewczynę na tle złotej plaży i morskich fal. Obie objęte i uśmiechające się radośnie.
Próbując skontaktować się z Dorothy, Teo jeszcze raz obejrzał pager znaleziony przy Lily, niestety nie wyglądał on na urządzenie, z którego udałoby się wysyłać wiadomości. Kiedy zastanawiał się jak tego dokonać, usłyszał pukanie do drzwi. Jak zdążył się już zorientować przy wejściu, od środka pomieszczenie otwierało się za pomocą przycisku, usytuowanego przy futrynie, po przeciwnej stronie umieszczonego z zewnątrz czytnika.
Po otwarciu drzwi Agent zobaczył stojąca w korytarzu dziewczynę ze zdjęcia. Była ubrana, podobnie jak Lily w biały fartuch, włosy miała w nieładzie i wyglądała na mocno zdezorientowaną i jakby przestraszoną:
- Och Lily! - Zawołała przytulając się do Nosicielki Teo i obejmując ją mocno. - Musimy porozmawiać. - Dodała, przepychając się do wnętrza i zamykając drzwi za sobą.
- Coś dziwnego się ze mną działo, a ja nic nie pamiętam. - Wyszeptała prosto do ucha panny Cage. - Może to ma coś wspólnego z tymi tajnymi badaniami, na których ślad wpadłaś? Myślisz, że się zorientowali, że coś wiemy i podali mi jakieś świństwo? Ostatnia rzecz, jaką pamiętam, to jak szłam korytarzem i rzucił się na mnie ten gruby, obleśny ochroniarz Thom. Miałam wrażenie, że chce mnie pocałować. Fuj! Wyobrażasz to sobie! Chyba coś mi zaaplikował, bo straciłam przytomność. Odzyskałam ją trzy minuty temu w damskiej toalecie.
Oderwała się od kuzynki i opadła na jeden z foteli. Objęła się rękami w pasie w obronnym geście:
- Zrobisz mi testy krwi? Musimy sprawdzić, co mi zaaplikowali!

***


Sądząc po opisie pomieszczeń, które widniały na tabliczkach przy wszystkich pomieszczeniach na piętrze, poziom minus jeden musiał być kondygnacją techniczną. Po prawej stronie Darian mijał magazyny różnego rodzaju żywności, a na końcu środków czystości i ubrań roboczych. Po lewej znajdowały się dwa duże pomieszczenia, opisane jako Wentylatornia i Klimatyzatornia.
W tej części z pewnością nie było ani pomieszczenia na wózki dla sprzątaczek, ani miejsca, gdzie mogły być przechowywane rzeczy takie jak krótkofalówki.
Karta Hoover bez problemu otworzyła pomieszczenie, które sądząc po nazwie, zawierało środki potrzebne do pracy sprzątaczki. Wejście tam było jednocześnie idealnym wytłumaczeniem jej wędrówki w tę stronę. W środku nie widać było żadnych kamer, za to na półkach stało sporo z rzeczy, które Olll zapamiętał z przeglądu wózka.

Wracając i kierując się w przeciwną stronę, Agent nadal nie spotkał w tym miejscu żadnego człowieka. Tym razem magazyny mijane po obu stronach korytarza, opisane były w sposób zdecydowanie bardziej enigmatyczny. Usytuowane po prawej stronie miały oznaczenia cyfrowe, rozpoczynające się od liczby -4 te, które znajdowały się po lewej -3. Dyskretnie przyłożona do czytnika karta wskazała za niski poziom dostępu.
Dodatkowo pomiędzy magazynami znajdowały się wejścia do pomieszczeń opisanych kolejno jako: BMS, serwerownia, dyspozytornia i ochrona. Z pewnością tam pracowali ludzie, ale z wiedzy Dariana wynikało jasno, że do tego typu pomieszczeń nie można było się dostać bez specjalnego zezwolenia.
Po minięciu kolejnego zakrętu do Agenta uśmiechnęło się szczęście. Pomieszczenie nr 156 opisane zostało jako: „Pokój personelu sprzątającego”, a kolejne, oznaczone numerem 157 miało na tabliczce napis: „Magazyn sprzętu technicznego 1”. Niestety, jedna z kamer usytuowanych na korytarzy dokładnie rejestrowała każdego, kto próbował wejść do tego pomieszczenia.

***

Anatolij skinął Liamowi w odpowiedzi głową, ale nie odezwał się ani słowem. Wydawał się dziwnie przygaszony. Bates przyłożył kartę swego nosiciela przy panelu otwierającym dostęp do korytarza prowadzącego do jedynego pomieszczenia mieszkalnego na piętrze i drzwi otworzyły się bez problemu. Niestety przy wejściu do samego apartamentu mężczyźni napotkali na niespodziewaną przeszkodę w pomocy czytnika linii papilarnych. Ponieważ w drzwiach nie było żadnego zamka, użycie panelu było jedynym sposobem na dostanie się do środka.
Zanim mogli zastanowić się co dalej, drzwi do magazynu nr 409 otworzyły się i przeszła przez nie drobna, z pewnością nierzucająca się standardowo w oczy szarooka dziewczyna, w niebieskim fartuchu. Zatrzymała się zaskoczona, popatrzyła na obu mężczyzn i zapytała:
- Szukacie szefa? Właśnie się zastanawiam, gdzie mogłabym go znaleźć. - Zawiesiła lekko głos, wyraźnie oczekując konkretnych odpowiedzi.
 
Eleanor jest offline  
Stary 12-11-2017, 01:22   #48
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
BRIAN MOSS

- Nie martw się, głowa do góry - Liam próbował pocieszyć współpracownika. Dotknął jego ramienia w kojącym geście. Ujrzał go dziwnie przygaszonego i zrobiło mu się przykro. Przecież przed chwilą również przeżywał chwilę słabości. - Mamy jeszcze dużo czasu i są tropy. Misja skończy się sukcesem i dumnie wrócimy do Agencji - cicho szeptał, aby nikt ich nie podsłuchał. Z jednej strony próbował poprawić morale Millingtona, a z drugiej sam chciał uwierzyć w swoje słowa.

Drzwi prowadzące do apartamentu okazały się zamknięte. Czytnik linii papilarnych nie wyglądał na łatwy do sforsowania. Liam przez chwilę zastanawiał się co dalej, aż zaczepiła go szarooka dziewczyna. Po jej słowach Bates z trudem powstrzymał się, aby nie wybuchnąć śmiechem. Tak długo próbował uzyskać tę informację i zdobył ją wtedy, kiedy spodziewał się tego najmniej. Cieszył się z tego drobnego zwycięstwa. Jednak... czy dokądś prowadziło?

- Koniecznie chcemy go znaleźć - odparł Liam.
Miał ochotę krzyknąć, że życie mężczyzny jest w niebezpieczeństwie i trzeba zmobilizować wszelkie służby w celu znalezienia go. Być może Dorothy rzeczywiście zrobiła mu jakąś krzywdę? Zabiła, odcięła kciuk i zostawiła denata w jakimś magazynie, po czym ruszyła do jego apartamentu? Wyobraźnia Batesa pracowała. Jednak nie chciał narobić rabanu.
- Gdzie widziałaś go po raz ostatni? - zapytał. Następnie głośno zastukał do drzwi. - To niepodobne do niego. Mam nadzieję, że nie zasłabł za zamkniętymi drzwiami. Ostatnio wspominał mi o problemach ze zdrowiem - mruknął niby bardziej do siebie, niż do dziewczyny. - I nie dziwię się, że je ma, biorąc pod uwagę cały ten stres. Myślisz, że to urządzenie - spojrzał na czytnik linii papilarnych, zmieniając temat - przechowuje informacje, kiedy ostatni raz ktoś wszedł do środka? Ochrona miałaby dostęp do takich danych?
 
Ombrose jest offline  
Stary 12-11-2017, 10:49   #49
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację

ALIENOR HOOVER

Olll wreszcie uśmiechnął się w duchu. Jego skrupulatna natura była zaspokojona, a umysł wypełniały w miarę dokładne plany dwóch pięter. To zdecydowanie zaliczało się na plus, bowiem był świadomy faktu, że stracił na to dużo czasu bez osiągnięcia wymiernych korzyści. Nie wiadomo czy krótkofalówki okażą się faktycznie użyteczne, lecz miał mnóstwo pomysłów, co z magazynu technicznego mógłby ze sobą wziąć. Te kamery były przeszkodą, wydawało się oczywistym, że trzeba będzie coś z tym zrobić zanim zrealizują cel misji. Na razie jednakże użył karty na pomieszczeniu 156. Bez niespodzianek karta zadziałała i Darian wszedł do środka.

Znalazł się w pomieszczeniu wypoczynkowo-socjalnym sprzątaczek. Zamknął za sobą drzwi, odgradzając się już w pełni od ciekawskich kamer. Oprócz miejsca do siedzenia i podgrzania jedzenia, znalazł tu zarówno oddzielone miejsce na wózki - puste obecnie - jak i sześć szafek należących do tutejszych pracowników. Były podpisane, więc bez problemu odnalazł tę należącą do Hoover. Kolejny pozytyw wyprawy na to piętro, być może będzie tu coś przydatnego? Karta otworzyła szafkę równie bezproblemowo co drzwi.

Zanim zabrał się do przeglądania, wprowadził w życie swój plan. Rąbnął rogiem wózka o wzmocniony metalem kant framugi. Jeśli efekt był zbyt słaby, grzmotnął raz jeszcze. Gdyby w środku zastał inną sprzątaczkę, to mógłby być problem, ale tak? Wolał to zrobić od razu, aby przypadkiem nie zdążyła wrócić żadna koleżanka Alienor. Dopiero kiedy kółko zostało uszkodzone - idealny pretekst do tego, aby próbować dostać się do magazynu technicznego po narzędzia do naprawy, zabrał się za oglądanie rzeczy osobistych swojej nosicielki. Dedukował, że jeszcze nie skończyła pracy na dziś, a miała dostępy jeszcze do poziomu -3. Wózek mógł się więc jeszcze przydać. Na nim dało się także łatwo transportować rzeczy zabrane z magazynu.
 
Sekal jest offline  
Stary 13-11-2017, 11:31   #50
 
dzemeuksis's Avatar
 
Reputacja: 1 dzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputację
LILY CAGE

Od rana do wieczora okoliczności się zmieniają
i wszystko prędko biegnie przed Panem.
Człowiek mądry we wszystkim zachowa ostrożność,
a w dniach, kiedy grzechy panują, powstrzyma się od błędu.


Kapłan znowu wspominał niezawodne mądrości Syracha. Z jakiegoś powodu nie do końca mógł uwierzyć w tak szczęśliwy traf. Zastanawiał się, na ile może zaufać Dorocie a na ile jest to gra. Gra, w której jest tylko pionkiem. Na zewnątrz starał się odegrać serdecznie zaniepokojonego, ale w głębi pozostawał czujny, obserwował zachowanie "kuzynki" i unikał odwracania się do niej plecami na dłużej, niż mgnienie oka.

- To okropne! Może powin... nyśmy - Teo bardzo się starał, żeby zachować właściwą formę - zawiadomić przełożonych i ochronę? - agent rozglądał się, szukając na komputerze i w jego okolicy karteczki z hasłem.

- Wiesz, też się dzisiaj coś słabo czuję, właśnie miałam zamiar się położyć. Jednak nie możemy tego tak zostawić. - Doros zastanawiał się, czy potrafi pobrać krew i zrobić testy. - Mam straszny zamęt w głowie, pomożesz mi z tymi testami? - powiedział kapłan, rozglądając się za czymś, co wygląda na urządzenie do pobierania krwi.

- Przypomnij mi, ile zdążyłam ci powiedzieć o moim odkryciu, o tych tajnych badaniach. Muszę wiedzieć, co oni mogli z ciebie wyciągnąć.
 
dzemeuksis jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:40.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172