|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
27-10-2014, 15:10 | #31 |
Reputacja: 1 | -Więc ustalone! - powiedział skryba wyszczerzając zęby w czymś co, jak mu się wydawało, było najserdeczniejszym uśmiechem - Witamy w szeregach. Imiona me i czarodzieja już znasz. Między nami są jeszcze czarodziejka Elendor, złodziejka Lila, guślarz Lias i pogromca trolli Rolf. Tak, ten krasnolud jest pogromcą trolli. Evert skorzystał z okazji, że sytuacja się uspokoiła i podszedł pod ołtarz w poszukiwaniu jakichś run, czy fresków, które mogłyby go zainteresować. Jednak mimo wielu prób i dokładnego obejścia ołtarza, nie znalazł nic, co warte by było spisania. -Tss... No nic. A więc, droga Elizabeth, byłabyś tak uprzejma i wskazałabyś kierunek, w którym podążyli zwierzoludzie?
__________________ Jeśli Ty i osoba stojąca po drugiej stronie planety upuścicie kromki chleba, to powstanie kanapka z Ziemią. |
27-10-2014, 18:27 | #32 |
Reputacja: 1 | - Elizabeth... Ładne imię. Miło mieć dodatkową osobę w drużynie. Jeżeli poczułaś się wcześniej przeze mnie urażona - przepraszam. Po prostu jestem bezpośredni. Wskaż drogę i ruszamy. Haf ucieszył się, że będą mieli dodatkową pomoc. Na jego twarzy pojawił się nawet szczery uśmiech, co było rzadkim wydarzeniem.
__________________ - Dlaczego ludzie prześladują nieludzi? - A dlaczego kuśka wchodzi w piczkę? Taka jest naturalna kolej wszechrzeczy. |
27-10-2014, 19:23 | #33 |
Reputacja: 1 | Dziewczyna z wysiłkiem stłumiła chichot, słysząc, że krasnolud jest pogromcą troli. Takich rewelacji nie słyszy się codziennie. Niepewnie pomachała przedstawionym jej osobom, próbując zapamiętać wszystkie imiona - zawsze miała z tym problem. - Nie martw się, Maasi'Haf, nie uraziłeś mnie. - Uśmiechnęła się lekko, obserwując kątem oka Everta krążącego przy ołtarzu. - Zwierzoludzie udali się w las, na zachód. Mogę was poprowadzić do miejsca, w którym zniknęli mi z oczu. Idziemy? |
27-10-2014, 20:11 | #34 |
Reputacja: 1 | dobra ruszamy tyłki i idziemy w drogę. Pewnie troche nam zajmie żeby dogonić zwierzoludzi i odnaleźć ikone więc nie ma czasu do stracenia . |
27-10-2014, 21:13 | #35 |
Reputacja: 1 | ~hmm, świeża para rąk do walki, do tego z doświadczeniem. A zapewne też dość wprawne oko i dobry refleks... Dobrych wojowników nigdy za wiele. Obyśmy tylko nie błądzili dzięki jej wskazówkom w ciemnościach po lesie... A lepiej nie pałętać się po terenach świeżo spenetrowanych przez wroga z jedynym źródłem światła w okolicy... -A więc ustalone. Ruszajmy. Elizabeth, nasza droga pani przewodnik... To powiedziawszy, z lekkim zastanowieniem na twarzy, Lias wykonał płynne skinienie dłonią w stronę wrót kaplicy. Przez chwilę jeszcze obserwował dziewczynę odchodzącą w stronę drzwi, po czym jego wzrok przykuły niezwykłe witraże, wpuszczające ironicznie kolorowe światło do tego splądrowanego miejsca. Ostatnio edytowane przez lias123 : 27-10-2014 o 21:20. |
27-10-2014, 22:24 | #36 |
Reputacja: 1 | Elizebeth skinęła Liasowi i ruszyła w kierunku drzwi, oglądając się przez ramię, czy wszyscy za nią idą. Jeszcze nigdy nie przewodziła żadnej grupie, woląc własne towarzystwo. Dziewczyna zatrzymała się przy progu, wychylając się ostrożnie zza drzwi. Zawsze lepiej się upewnić, czy za rogiem nie czeka zwierzoczłowiek gotowy do ataku. Okolica jednak wydawała się spokojna (chociaż raz!) i Elizebeth odetchnęła z ulgą. Mogą zachować siły na później. A skoro o później mowa... - Zapomniałam zapytać, czy ktoś z was zna się na tropieniu? Ślady mogą być już bardzo niewyraźne. |
28-10-2014, 12:22 | #37 |
Reputacja: 1 | Grupa bogatsza o jedną osobę wyruszyła do mrocznego Darkwaldu w pogoni za zwierzoludźmi, którzy prawdopodobnie ukradli ikonę Sigmara z kościoła. Jako, że żadne z nich nie miało bladego pojęcia o tropieniu to poszukiwanie śladów mogących wskazać drogę, którą zmutowani grabieżcy się udali była niesłychanie ciężka. Jednakże po dwóch godzinach błąkania się po lesie usłyszeli głosy dochodzące z niedalekiej odległości. Bez wątpienia były to ryki zwierzoludzi. Gdy tylko zbliżyliście się na odpowiednią odległość zauważyliście, że pomioty chaosu walczą między sobą. A dokładniej jeden wielki Ungor właśnie wgniatał w ziemie jakiegoś pomniejszego zwierzoczłeka, któremu widocznie spodobał się przedmiot trzymany ogonem przez Ungora. Bez wątpienia był to przedmiot, o którym mówiła Elizabeth, złoty, jeszcze trochę błyszczący prostokąt. Pozostała grupa zwierzoludzi stała w okręgu rycząc na prawie martwego pobratymca. Wyglądało to tak jakby go potępiali i wygwizdywali śmiejąc się z niego.
__________________ "Widzieliście go ? Rycerz chędożony! Herbowy! trzy lwy w tarczy! Dwa srają, a trzeci warczy!" |
28-10-2014, 14:05 | #38 |
Reputacja: 1 | - Tu są te gnojki... Rolf, na razie spokojnie, ale coś czuję, że będziesz niedługo znowu musiał wyczyścić swój młot. Elizabeth wierzę, że masz celne oko. Ale na razie oni walczą między sobą, poczekajmy aż przestaną i w międzyczasie policzmy ilu ich tam jest... I przygotujmy się do walki. Od razu nadmieniam, że wolałbym się podkraść na tyle, żeby Elizabeth miała jak największe możliwości ostrzału. Ten duży wygląda na jakiegoś dowódcę, więc może jak go zabijemy pierwszego reszta ucieknie. Z drugiej strony może być też tak, że reszta się tak wkurzy, że będą jeszcze zacieklej walczyć. Sam nie wiem... Na razie ich policzmy... Haf wytężał swoje prawdziwe jak i sztuczne oko, mając nadzieję, że uda mu się dostrzec liczebność wroga...
__________________ - Dlaczego ludzie prześladują nieludzi? - A dlaczego kuśka wchodzi w piczkę? Taka jest naturalna kolej wszechrzeczy. |
28-10-2014, 20:53 | #39 |
Reputacja: 1 | -Dobra Haf, spróbuj ich policzyć... Ja może przyjrzę się ich uzbrojeniu... Lias wyglądał ostrożnie przez listowie mając nadzieję dostrzec jakieś szczegóły uzbrojenia zwierzoludzi.... |
28-10-2014, 22:01 | #40 |
Reputacja: 1 | Evert spojrzał podejrzliwie na czarodzieja i to, jak wytęża swój na pół tylko działający wzrok. Czy naprawdę dacie ślepcowi liczyć przeciwników?- pomyślał, rzekomo zwracając się do towarzyszy, po czym ukrywając swoją obecność postanowił przyjrzeć się im na własną rękę.
__________________ Jeśli Ty i osoba stojąca po drugiej stronie planety upuścicie kromki chleba, to powstanie kanapka z Ziemią. |