Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-02-2017, 19:12   #201
 
olo19's Avatar
 
Reputacja: 1 olo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znany
Sandrus z spokojem czekał na kolej swej nocnej warty. Gotów do boju na śmierć i życie z przeklentymi zielono skurymi.

~Ileż można czekać na te goblinskie ścierwa. Trzeba szybo się znim rozprawić i opuścić te przeklęte rejony.~
 
__________________
"Skoro ludzie to pionki, kim jest król"
olo19 jest offline  
Stary 15-02-2017, 00:59   #202
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Noc o dziwo minęła Wam spokojnie. Owszem mgła pod lasem gęstniała, raz czy dwa było widać też na przedpolu jakiś ruch, jednak rozświetlenie wioski, załatanie przerw w palisadzie oraz wyznaczenia wartowników zapewniło osadzie względny spokój. Chłopi też zachwali spokój, jeszcze za dnia zorganizowali beczkę smoły zgodnie z pleceniem Lennarta, jednak nikt nie zdążył wykopać żadnego rowu więc wartownicy wstrzymali się z dalszym działaniem.
Jedynie Otto Widdenstein lekko rzucał się przez sen i coś niezrozumiale mamrotał.


O brzasku nie budzą was promienie słońca, lecz głuche uderzenia BUM BUM BUM jak by bębnów... w osadzie się przez chwilę lekko zakotłowało, panuje drobny chaos. Chłopi zbiegli się na plac przed oberżą. W karczmie na dole, w izbie, gdzie wieśniaczka przygotowuje już stoły do śniadania, rajtar mówi do Was, gdy tylko się zebraliście:
- Sytuacja taka, że chłopy bitne są, ale to zasrańce w słomianych łapciach, rozdzielić trzeba ich po posterunkach i dowodzić, pilnować, żeby nie uciekli.
Po chwili zaczyna dziać się więcej - dostrzegliście, że po schodach schodzi powoli szlachcic, po chwili jest już podtrzymywany przez rajtara, i oskarża i wydziera się na staruszka oraz obsługę karczmy.
- Wy psie syny! Kurwy bretońskie, świniarze kislevscy! Okradliście mnie, natychmiast oddawajcie butelkę! Oćwiczyć i zamęczyć każę, wybatożyć na placu, rozumiesz kmiocie?!
Chłopi uzbrojeni na tyle na ile potrafili też to musieli słyszeć, gdyż drzwi gwałtownie się rozwarły, a ich miny świadczą, że kto inny zaraz może trafić na plac. Rajtar chwycił za pistolet i odciągnął kurek, ale widać, że nie wie co ma zrobić. W tym czasie wasz były pracodawca zobaczył i Was, przerwał więc na chwilę obrażanie dziadygi i zmienił adresatów swoich słów:
- Te kmioty w nocy mnie okradli! MNIE! Odzyskajcie ładunek, wypłacę Wam resztę złota, co Wam potrąciłem za robotę! - powiedział, a chłopi i na Was zaczęli patrzeć podejrzliwie. Dziadyga kręcił głową milcząc przerażony. Wielmoża jednak kontynuował: Utnijcie mu kolejny palec, jak nie będzie chciał gadać. I kolejny i kolejny, aż nie zacznie! To on, a jak nie on, to i tak jego wina. A jak nie pomoże, to go powieście i zadajcie pytania następnemu, zaraz zobaczycie, że się gadatliwi bardziej zrobią - kończy wyczerpany przemową. Tymczasem chłopi przestępują z nogi na nogę, nie wiedząc co powinni zrobić. Wygląda na to, że los dziadygi zależy od Was.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline  
Stary 16-02-2017, 16:46   #203
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Pobudka nie była najmilsza - nawet jeśli ktoś lubi rytmy wystukiwane na bębnach, to z pewnością nie wtedy, gdy walenie w te bębny oznacza zbliżające się hordy wroga.

Axel zbiegł do jadalni, by w pospiechu spożyć śniadanie, na które później mogło być za późno.
Niestety, poranek prócz śniadania i bicia w bębny, przyniósł i niemiły występ jaśnie wielmożnego szlachcica, który domagał się zwrotu swej własności, a do pomocy przy tym czynie chciał zatrudnić tych, których niedawno oszukał przy wypłacie, czyli Lennarta i jego towarzyszy.

- Nie będzie żadnego obcinania palców - powiedział Lennart. - Najpierw musimy odeprzeć atak hordy potworów, potem się dowiemy, co się stało z butelką. Życie jest ważniejsze, niż wszystkie skarby tego świata, a oni - wskazał na chłopów - to nasi sojusznicy.
 
Kerm jest offline  
Stary 17-02-2017, 13:51   #204
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Cytat:
Wiedźmi wzrok odezwał się tej nocy, we śnie Otto widział całą osadę od góry. Mgła przybrała złowieszczy krwawy kolor, a w niej pływały czerwone larwy. Gdy zbliżyła się do osady, wpłynęła przez luki w palisadzie, zalewała powoli domy. Gdy zajęła jej już większości i niebezpiecznie zbliżała się do rzeki nagle uderzyły w nią kruki, dziesiątki czarnych kruków wydziobując larwy i rozganiając mgłę.
Otto ocknął się ze snu, a może nie był to sen? Zaczął się zastanawiać rozdygotany Widdenstein.
Kiedy już dochodziło do niego, że jest w łóżku usłyszał bębnienie w oddali. Rytmicznie i złowieszczo. Był spocony i nerwowy. Sny nie pozwoliły mu na delektowanie się spokojem i odpoczynkiem.
Wstał z łóżka i wyjrzał przez okno. We wiosce wrzało. Ludzie ganiali w różne strony. Uzbrojeni i zdenerwowani. Otto otworzył okno i usłyszał bardzo wyraźnie bębnienie od strony lasu.
-Zaczęło się.- Jęknął i przełknął ślinę. Szybko się ubrał i zbiegł na dół.
- Szykować wszystko. Podgrzewać wodę. Ja idę puki co wspomóc jak mogę obrońców.- Rzucił do gospodarza i dziewek, które już zbierały się w głównej sali.

Ruszył ku najbliższej placówce gdzie spodziewał się już gotowych obrońców zobaczyć. Starał się być niedaleko wejścia do gospody by mieć oko czy nie wnoszą pierwszych rannych. Jednak odległości było za duże i rzucił do jednej z dziewek, które miały pomagać przy rannych.
- Idę wspomóc walczących. Jak będzie potrzeba przyślijcie kogoś po mnie.- Uśmiechnął się ciepło do blondynki i pobiegł dalej.
 

Ostatnio edytowane przez Hakon : 17-02-2017 o 23:20.
Hakon jest offline  
Stary 17-02-2017, 21:18   #205
 
Ismerus's Avatar
 
Reputacja: 1 Ismerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputację
Oskar spał głęboko. O dziwo, oprócz kilkugodzinnej warty, nic się w nocy nie działo. Żadnego gobbasa, zabłąkanej strzały ani odległych pochodni. Lecz nic nie trwa wiecznie. Zaczęło się niewinnie. Szlachcica ze snu obudziły bębny.
BUM. BUM.
-Ja pierdykam...- wstał z bolącą głową. Zanim się zaczął ubierać, sięgnął po butelkę z brandy i pociągnął kilka łyków, z opróżnionego do połowy naczynia.
Wyszykowany, z bronią przy pasie, zszedł na dół na śniadanie. Zasiadł do posiłku, kiedy z góry zszedł awanturujący się szlachcic. Oskar zbulwersował się. Wszakże kradzież to ciężkie przestępstwo. A kradzież rzeczy szlacheckiej, to już w ogóle. W jego rodzinnym Averlandzie, to nie skończyło by się na uciętej ręce. Ale dlaczego musiał podnosić wrzask akurat teraz? Kiedy potrzebowali każdego mężczyznę do obrony? Nieroztropnie byłoby teraz zabijać dziadka. Miał za duży posłuch u wieśniaków. Ale nie mogli też zostawić tej sprawy nierozwiązanej. Prawo musi dziać nawet na takim bezimiennym zadupiu.

-Chwila, chwila. Spokój. Waszmość usiądź i napij się averlandzkiego wina na uspokojenie.- tutaj wskazał ręką na stołek obok siebie i podał szlachcicowi wino.- A teraz proszę wyjaśnij, co się stało, wszakże kradzież rzeczy szlacheckiej to poważne przestępstwo.
 
Ismerus jest offline  
Stary 19-02-2017, 12:12   #206
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację

Norin noc spędził aktywnie, pilnował razem z chlopami wioski. Dopiero po swojej zmianie zasnął ale lekkim snem i cO jakis budził się gdy słyszał głośniejszy hałas.
Zszedł rano na dół i po śniadaniu zajął się rozmową z towarzyszami.
Kolejne wydarzenia które miały miejsce wzburzyly młodego krasnoluda.
Nie miał zamiaru patrzeć na to tylko z boku więc zareagował.

- Jeśli ktoś tutaj odpowie za swoje czyny to najszybciej Ty, gowno mnie obchodzi kim jesteś. Szlachcic czy nie jak masz dowoody to je przedstaw a jak nie to zamknij mordę bo jeszcze raz zagrozisz dziadkowi albo obrazisz chłopów a Cię na pal ba biją i tyle będzie z Twojego rządzenia się.... - rzekł Norin. Z jednej strony czuł ze wiesniacy wiedzą coś więcej i ukrywają coś przed nim ale z ddrugiej wiedział że zaraz będą potrzebowali pomocy chłopów do walki więc warto zdobyć ich zaufanie.

Następnie zwrócił się do Oskara
- Mamy stan wojenny, więc nikt nie będzie tutaj traktowany specjalnie. Jak on chce tak podle traktować chłopów to może Ale na swojej ziemi. Teraz trzeba skupić się na przygotowaniu do walki a nie roztrzasac głupie spory.

- Opowiadaj. Będzie tak lepiej dla Ciebie i dla wszystkich ale uważaj na swe słowa...

 
Dnc jest offline  
Stary 19-02-2017, 22:25   #207
 
olo19's Avatar
 
Reputacja: 1 olo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znany
Sandrus przebudził się słysząc bębny. Gdy tylko otrząsnął się z letargu sennego, postanowił zostać na obranej przez siebie pozyci. Przesunął się jednak w raz z koszem nieco bliżej komina, aby zasłonić swoje plecy przed ewentualnym atakiem.

~Będę wspierał słabsze fronty ostrzałem z łuku. Powinno to pomóc przyjąć atak tych przeklętych zielonoskurych.~

Powiedziawszy to przygotowywał się do wycelowania w pierwszy cel, który się pojawi w zasięgu jego wzroku.

-No dawać mi tu te ścierwa.

 
__________________
"Skoro ludzie to pionki, kim jest król"

Ostatnio edytowane przez Kerm : 20-02-2017 o 08:49.
olo19 jest offline  
Stary 22-02-2017, 21:28   #208
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
- Nie czas na picie, róbcie co rozkażę jeśli chcecie złota! Szlachcic był wzburzony, bliski wybuchowi szału przez co nie słuchał Was uważnie ani nie dał sobie przemówić do rozsądku.
- Zamknij ryj brodaczu, nie jesteśmy w twej kopalni. Tu jest imperium i ludzkie prawa obowiązują. Wy może i okradacie swych suwerenów, ale powinnością każdego kmiota jest służyć. Mogę nakazać spalić to sioło do gołej ziemi i tak się stanie! Wasz były mocodawca ruszył się raptownie, huknął pięścią w stół i nagle skrzywił się z grymasem, aby po chwili osunąć się na krzesło. Opatrunek szybko się zaczerwienił, widać rana puściła. Mężczyzna syczał jeszcze przez zęby zwracając się do Oskara.
- Waszmości wywiedzcie się wszystkiego i odzyskajcie butelkę, złota nie poskąpię na służbę przyjmę. Szlachcic mówił z trudem, żeby pod koniec całkiem opaść z sił. Pobladł i zemdlał.
Zabrać go do izby, opatrunek zmienić. I z izby Pana nie wychodzić! Rajtar rzucił krótkie polecenie, do jednej z dziewek. Która wraz z starszą od siebie kobietą rychło to uczyniła.
Następnie ochroniarz szlachcica zaniepokojony nagłym ustaniem bicia bębnów, wykazał na pary chłopów i wybiegł z karczmy.
- Wasza trójka, ty oraz ty i Wasza dwójka prędka za mną. Panowie zajmiecie się resztą posterunków! zwrócił się jeszcze do Was.
Dziadyga nie protestował więc z 4 mężczyzn w sile wieku ( 2 z włóczniami i z siekierą), 2 młodzieńców ( łuk - 12 strzał, długi nóż i kosa) i dwóch mężczyzn w sile wieku uzbrojonych w cepy udało się z rajtarem obsadzić 1 posterunek .


Sandrus z dachu masz dobry widok na wioskę, ale domki, palisada zasłaniają CI widok na to co się dzieje poza osadą. A nawet gdyby ich nie było, to odległość jest na tyle znacząca, że obecnie nie masz jak wspierać obrońców w walce.

Otto wybiegłeś z karczmy jak poparzony zbytnio nie ingerując w wydarzenia które miały tam miejsce. Nie pociągnąłeś również za sobą żadnych chłopów.
Przy posterunku było pusto, wszach chłopi zbiegli się przed karczmę powiadomić o wydarzeniach. W tym wszystkim macie jednak trochę szczęści, napastnik nie podjął szturmu od razu z marszu. Mgła od strony lasu jak by z lekka się rozwiała i twoim oczom ukazuje się jednak przerażający widok.
Twój wzrok wzrok powędrował wzdłuż długiej, zakrwawionej żerdzi, aż do ludzkiego ciała tkwiącego na szczycie świeżo zaciosanego pala. Ledwie odnajdujesz w zmasakrowanym obliczu podobieństwo rysów twarzy swojego niedawnego towarzysza. Michaił Szuła nawet w godzinie tak okrutnej śmierci nie oszczędzono mu dodatkowych męczarni. Dostrzegasz jego wykręcone w górę ręce, obwiązane słomianymi powrósłami zmoczonymi w smole i podpalonymi. Spalone, posieczone, okaleczone dziesiątkami najwymyślniejszych tortur ciało Kozaka niemal nie przypominały ludzkich szczątków. Sterczał sztywno, gdyż pod ciężarem obsunął się głęboko na ostrzu pala, wystawiony na strawę dla ptaków, woniejące z daleka krwią, spalenizną i okropnym odorem ludzkiego łajna...
Obok niego stoi postawny krasnolud o dziwnym odcieniu skóry. Nad jego głową powiewa skrwawiony sztandar z groteskowym wizerunkiem czerwonego byka.
- Mieszkańcy tego sioła głos krasnoluda niósł się echem po całej osadzie, był spokojny, stanowczy i powodował że części z Was zimne krople potu popłynęły po plecach.
- Archon powraca z gór środkowych, oddziały elektora Talabeklandu zostały rozbite, unicestwione i starte w proch. Ich zakrwawione truchła stanowią teraz pokarm dla wszelkiego robactwa. Osada ta została już raz złupiona, a jej mieszkańcy zginęli. Was czeka to samo! Z domostw nie zostanie kamień na kamieniu, ziemia ta poza trującym bluszczem niczego już nie zrodzi. Ale chaos i Tzeentch potrafi okazać łaskę. Odrzućcie fałszywych i słabych bogów, a ocalejecie. Macie czas do południa aby wyjść i się poddać, albo staniecie się jeszcze dziś karmą dla zębaczy!
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!

Ostatnio edytowane przez pi0t : 22-02-2017 o 21:31.
pi0t jest offline  
Stary 23-02-2017, 12:04   #209
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Widdenstein stanął przy palisadzie. Wdrapał się na nią by zobaczyć przedpole i zamarł po chwili.
Jego wzrok skupił się na stawianym do pionu palu na którym był nabity człowiek. Otto otwierał usta czym bardziej w pionie znajdował się pal bo rozpoznawał sylwetkę i osobę na niego nabitą. Był nią Michaił, który niedawno odłączył się od grupy.

Czarodziej wbiegł do głównej sali karczmy i skierował się do kompanów. Wcześniej dobiegając do tłumu obrońców i mieszkańców uspokoił się by nie wzbudzać paniki.
- Michaiła dorwali i na pal nabili.- Zwrócił się dość cicho by nie usłyszały go osoby postronne.
- Do tego był tam dziwny krasnolud, który oznajmił, że Arhaon powraca.- Popatrzył na Khazadzkiego kompana z pytaniem w oczach.
- Miały być zielonoskórzy a pod wioskę ściągnęli krasnoludy chaosu i inne chaosyckie ścierwa.- Mag się wyprostował dumnie, choć to u niego komicznie wyglądało przy jego mizernej posturze.
- Nie ma gdzie uciekać a i tak daleko nie uciekniemy. Jeśli chcą gadać, znaczy nie czują się pewnie. Już pokazali wcześniej, że jak są silni to jadą i niszczą wszystko po drodze.- Przedstawił swoje spostrzeżenia.
- Uważam, że trzeba się bronić.- Wyraził swoje stanowisko Widdenstein.

- Nie opuszczajcie stanowisk. Mieliśmy szczęście, że nie zaatakowali od razu.- Zwrócił się do Dziadygi uprzejmym tonem bardziej przekazując spostrzeżenia niż czepiając się.

Kiedy dziewka odprowadzająca szlachcica pojawiła się podszedł do niej.
- Potrzebny jestem?- Łagodnie zwrócił się do dziewczyny i popatrzył na schody, którymi zeszła.
 
Hakon jest offline  
Stary 25-02-2017, 13:13   #210
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wieści były złe. Podwójnie złe.
Co innego stawić czoła bandzie zielonego paskudztwa, co innego hordzie wojsk Archona, których pierwszą ofiarą padł (lekkomyślny, nie da się ukryć) Michaił. Żal było kompana i to nie tylko dlatego, że mógł wspomóc obrońców wioski.
Czy, z kolei, wioska znalazła się w niebezpieczeństwie przez to, że napastnicy szli śladami szlachcica, który zdołał ujść z ich łap i, na nieszczęście wieśniaków, tutaj właśnie dotarł, a chcąc ratować swe życie na innych sprowadził kłopoty? Może tak było, a może nie - teraz nie warto się było nad tym zastanawiać, tylko robić wszystko, by ocalić wioskę.
Najlepszym wyjściem byłoby pozabijać wrogów, a to nie wyglądało na proste, niestety...

- Zajmę stanowisko na północy, niedaleko rzeki - powiedział Lennart, po czym wybrał kilka osób, które miałyby razem z nim bronić wioski w tym miejscu. - No i warto by zostawić kilka osób jako rezerwę - dodał.
 
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:20.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172