Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-02-2017, 21:29   #31
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację

Hunni podniosła głowę z nieheblowanej ławy na której zaległa i mrożąc oczy rozejrzała się po kamratach.
- Co je kurwa hę? co? - szerokim slalomem ruszyła ku drzwiom przy których migali jej koledzy i koleżanka z pracy.
- Ojapierdo... - Hunni wybałuszyła oczy i złapała się framugi.
 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.
Amon jest offline  
Stary 04-02-2017, 14:51   #32
 
Anvan's Avatar
 
Reputacja: 1 Anvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znanyAnvan wkrótce będzie znany
To był parszywy koniec nocy, Dietrich siedział na ławie wciąż nie specjalnie orientując co się dzieje wokół niego, a do tego pojawiał się uporczywy ból głowy. Mimochodem zauważył krasnoluda i niziołka wychodzących na zewnątrz. Chwilę potem do sali z powrotem wparował Horin oznajmiając o śmierci Hagera.
Szuler skądś kojarzył to imię, ale przez spowolnione procesy myślowe potrzebował chwili by sobie przypomnieć o kim mowa.
- Aaaa Hager znałem go on chyba pszem przet no tym przed mytnikiem był, o ile dobrze pam… pamiętam to ja chyba u niego prazowaem raz.-
W tym momencie twarz Dietricha ściągnęła się ten wstał, zatoczył się przewracając kilka pustych kufli na stole.
- Kurwa Hager nie żyje, jak ten skur... znaszy sie świętej pamięci odda nam pieniądze?-
Ruszył tak mniej więcej w kierunku drzwi z zamiarem zbadania ciała. Liczył, że znajdzie pieniądze przed krasnoludem. Lubił Horina, ale cholera wie czy on nie wyskoczy z pomysłem, że ciała nie lza okradać bo to nie honorowe.
 
Anvan jest offline  
Stary 05-02-2017, 14:07   #33
 
WolfSet's Avatar
 
Reputacja: 1 WolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemu

Po powrocie do karczmy Lithalhil postanowił pozostać niezauważony i od razu zajął miejsce w najbardziej ukrytym w cieniu rogu karczmy. Najwidoczniej jego towarzysze postanowili urządzić sobie konkurs w piciu szczyn, które gospodarz Ślepej Świni dosyć niesprawiedliwie określał piwem. Elf wolał jednak czystą wodę i chwile zadumy nad ukochanym Reikwald i jego obecną sytuacją. Szczerze pragną wrócić do swojej osady, wiedział jednak, że nikogo tam nie zastanie, wszyscy mieszkańcy zniknęli gdy przemierzał Imperium z siostrą i z trupą a Szum Brzozy kompletnie nie wiedział od czego rozpocząć poszukiwania. Na początek potrzebował jakiegoś punktu zaczepienia, pieniędzy na wyposażenie i porządnego łuku. Nuln wydawało się lepszym miejscem do realizacji tych planów niż puszcze Imperium.
Gdy poczuł znużenie poszedł do izby by poszukać ukojenia w śnie.
Wstał jak zwykle przed świtem. Główna izba karczmy wyglądała równie odpychająco jak zawsze, poprzewracane ławy, kałuże rzygów i ofiary nocnej pijatyki. Sądząc po ilości powywracanych kufli elf zgadywał, że poranek dla wielu jego kompanów będzie dosyć nieprzyjemny. Poszukał w kotle na głównym palenisku resztek wczorajszej zupy zrobionej przez halflinga, zajął swoje ulubione miejsce w rogu i powoli zaczął się posilać.
Do świata żywych pierwszy powrócił krasnolud i był to powrót w raczej kiepskim stylu, zakończony spektakularny upadkiem. Na pomoc towarzyszowi ruszył bohaterski Ludo i wspólnymi już siłami opuścili pomieszczenie w celu raczej wiadomym. Chwilę później Lithalhila zaczepił jego rzec by można zamorski kuzyn. Nim jednak rozmową zdążyła wykroczyć poza coś więcej niż przywitanie z za drzwi dobiegły ich głośne bluzgi krasnoluda. Ich ton sprawił, że elf zerwał się na równe nogi i wybiegł sprawdzić co się stało. W błocie przed wejściem leżał ich szef. Wystarczyło jedno spojrzenie, by elf wiedział, że już po nim, a wraz z jego duszą odchodzi również szansa na ich wypłatę.
-Co tu się stało na Karnosa?
 

Ostatnio edytowane przez WolfSet : 05-02-2017 o 14:10.
WolfSet jest offline  
Stary 07-02-2017, 15:03   #34
 
Matyjasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Matyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemu
Większość bohaterów przyjęła wieść o śmierci ich pracodawcy dość, powoli. Informacja musiała przebić się przez kolejne ochronne warstwy alkoholu, oddzielające jednostkę od wrogiego i zimnego świata.
Słowa Horina podziałały na bywalców karczmy jak płachta na byka, w końcu nie zawsze ktoś umiera a jeszcze rzadziej ktoś znany, właściciel nawet zmienił wyraz twarzy z pełnego pogardy na pełen zaniepokojenia w końcu ponoć stracił najlepszego klienta.
- Rogi, skrzynia, na łodzi, zostawiłem... - umierający przerwał próbował jeszcze coś powiedzieć nim stracił przytomność lub życie.
W próbie zrozumienia zebrali się wokół ciepłego ciała tworząc małe zbiegowisko a to jak każde zbiegowisko miało magiczną moc przyciągania większej ilości gapiów.
W końcu ktoś zrobił to co było nieuniknione.
- O kurwa! Zabili Hagera! - Wykrzyczał w ciszę wczesnego poranka wywołując lawinę.
- Zamknij się! Próbuje spać! - Odpowiedział mu głos z okna budząc zapewne innego sąsiada, który po równie głośnym powtórzeniu informacji o śmierci przemytnika zamilkł.
Chwilę później z okolicznych budynków zaczęli wychodzić ludzie w różnym stopniu rozebrania i tworzyć krąg wokół martwego i bohaterów. Oni byli jego pracownikami, nikt nie chciał im przeszkadzać, także dlatego, że nikt wolał nie mieć wiele wspólnego z bandą pijanych przemytników i dwóch elfów. Z elfami nigdy nic nie wiadomo, czy uroku nie rzucą.
- To Bretończycy!
- Głupiś, tajna policja dorwała Hagera.
- Konkurencja hutę chcą zniszczyć!
- Kogo obchodzi huta... - Ta opinia spotkała się z szybką reakcją hutnika, który zaczął trząść oponentem. - Jak huta padnie to jak ja rodzinę wykarmię? - Krzyczał do biednego człowieka.
- Hagera w końcu dorwali chłopcy od Hermana, za bardzo urósł.
- To ręka mrocznych bogów trzymała topór pod którym padł bohater! - Wykrzyczał miejscowy pijak i wieszcz nadchodzącej zagłady. - Odkupcie swe winy, kres czasów jest bliski!

Ludo
Podczas gdy Gert zrównywał swoją temperaturę z temperaturą otoczenia Ludo wiedziony odruchem postanowił sprawdzić weksel.

Cytat:
Nuln 13 Kaldezeit2523
Weksel

Ja Alojzy Schmetterling zobowiązuje się, że pan bankier Aggeo Bassani wypłaci bezwarunkowo, na żądanie, w swym kantorze, sumę 50(pięćdziesięciu) złotych koron do rąk własnych Gertowi Hagerowi.

Alojzy Schmetterling, wystawca
Aggeo Bassani, trasat
Gert Hager, remitent
Ostatni z podpisów był wyraźnie koślawy, pochodzący spod ręki osoby nienawykłej do pisania

Wszyscy

Festiwal wzajemnych oszczerstw lamentów i pogłębiającego się nieładu pogłębiał się i zdawał się osiągnąć szczyt. Wszystkie opcje zostały przedyskutowane, zostawała ostatnia wciąż niewypowiedziana konkluzja:
Ktoś musi coś z tym zrobić.
Naturalnie oczy wszystkich kierowały się w stronę bezrobotnych przemytników, w końcu to oni pracowali z Hagerem i powinni wytropić jego mordercę.


Niezależnie od tego ci z nich, którzy byli pijani czuli niepokój. Gumar powoli zaczynał dochodzić do siebie, Gert nie miał kiedy mu zapłacić, kwestią czasu będzie skierowanie żądania do tych co pili dziś na jego koszt, a instynkt podpowiadał im by być wtedy w innym miejscu.
 
Matyjasz jest offline  
Stary 16-02-2017, 19:26   #35
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Lamenty na ulicy trwały aż zbyt długo. Chyba każdy biorący udział w takiej zbieraninie automatycznie trzeźwieje, a na pewno spotkało to Luda, który czujnie pilnował sakiewki. Ktoś rzucił, żeby słać po kapłanów. Na nic jednak kapłani, jeśli nie będzie bliskich by odprowadzić zwłoki na cmentarz.
Aby nie kusić losu Ludo sprawdził weksel z ostatniej fuchy w zaułku za knajpą. Było źle. Niziołek schował papier i z zakłopotaną miną wyszedł z powrotem na ulicę, gdzie tłum zauważalnie się rozrzedził. Pojedyncze osobniki zamykały okiennice lub opuszczały pole widzenia.
- Zachowajcie ciszę. Kasę z weksla mógł odebrać tylko on do rąk własnych. Stary chuj, a gdzie reszta naszej doli?. Do tego mamy niezapłaconą pijatykę u Gumara. Proponuję się zbierać. Horinie, zabierzesz ze mną Hagera do mogiły?
- A gdzie ta mogiła, Ludo? Trupa chcesz ruszać? On znaczny jest… był, znaczy. Strażnicy się mogą zainteresować, czemu go niesiemy. A łatwiej nas będzie zamknąć, niż szukać morderców.
- Musimy odzyskać zarobione pieniądze. Rozdzielmy się i przeszukajmy miejsca, w których bywał za życia. Zwłaszcza kantor Bassaniego.
- Jeśli dobrze słyszałam coś jest na łodzi.
- Hemma uważnie przyglądała się niziołkowi. Co by dużo nie mówić, nie ufała mu. Nie był człowiekiem i był cholernie interesowny. - Zgarnijmy na razie wszystkich i udajmy się tam. Lepiej tu nie gadać.
Elhar pochylił się nad ciałem zabitego, po czym przyjrzał się mu uważnie po czym w zamyśleniu odezwał się do towarzyszy.
-Rogi, coś ktoś wie o jakiś rogach? Mówił coś jeszcze zanim duch wyzionoł, mości Panowie?
Tu elf spojrzał w kierunku krasnoluda i niziołka.
-Łódź wydaje się dobrym pomysłem, nawet ja nie znam wszystkich tajemnic i skrytek na tej barce - to jest dobre miejsce by ukryć coś bardzo cennego, jeśli oczywiście nie chcemy tego stracić.
- Mówił. Zaraz… Że Hanz, jego wnuczek miał weksle z konta... u Bassaniego? Coś o zarazie na pieniądzach, może, żeby ich nie dotykać, bo się zarazić można? -
krasnolud widocznie nie zrozumiał przenośni użytej przez Hagera - I że zabrali mu wnuka! I chciał, żebyśmy znaleźli tego wnuka zanim pojawią się rogi. - odwrócił się do reszty:
- Ktoś zna jego rodzinę? Im trzeba powiedzieć. I iść gdzie Hemma mówiła, na łódź -
odwróciwszy się zauważył Dietricha pochylającego się nad ciałem - znalazłeś coś? - zapytał.
- Tym bardziej trzeba stąd zabrać ciało - mówił spokojnie niziołek. - Bo czy jego rodzina nam pomoże, jak się dowie, że martwego zostawiliśmy na rozszarpanie psom na środku ulicy?
- A gdzie ty tu psy widzisz? -
zdziwił się Horin - Tylko straży czekać a ty chcesz ciało im sprzed nosa wykradać? Jak chcesz popełnić samobójstwo to się powieś w stajni na lejcach, a nie wciągaj w to innych. Popilnować ciała możesz, gdy my udamy się na łódź.
Ludo bacznie się rozglądał.
- Właśnie o to chodzi, by tu nie zostawać - rzucił Horinowi ostatnie spojrzenie po czym ruszył ulicą w kierunku przystani.
Gdy Dietrich usłyszał sugestię Hemmy zaśmiał się:
- Po co wszyscy? Strata czasu, ty, Elhar i ktoś jeszcze pójdźcie na łajbę.-
Spojrzał w niebo wyglądało na to że zaraz będzie świtać.
-Ja i reszta odwiedzimy tego Bassaniego, może czegoś ciekawego się dowiemy.-
Wrócił do przeszukiwania ciała niedawnego pracodawcy, oczywiście żeby się dowiedzieć czegoś o zabójcy. Choć gdyby przypadkiem była tam jakaś sakiewka, to Hager nie obraziłby się jeśli jej zawartość została by rozdzielona pomiędzy resztę drużyny. Oczywiście w celach śledztwa.
- Pewnie niósł pieniądze by zapłacić karczmarzowi, słusznie czynisz, że chcesz dług uregulować. - posiadanie długu nie mogło wpłynąć pozytywnie na ocenę Horina przez współbraci, a mimo przebywania w ludzkim mieście, pewne rzeczy się nie zmieniały.
Hemma wzruszyła ramionami słysząc wypowiedź Dietricha.
- Jak tam chcesz. Według mnie prędzej wyciągnę coś z Bassaniego, niż którekolwiek z was. - Kobieta wsunęła ręce do kieszeni płaszcza. - Będę potrzebowała przewodnika by trafić na nabrzeże.
- Słusznie
- rzucił Ludo za plecy. - Śmiało, Hemmo, będę twoim przewodnikiem.
- Malutki, ten weksel może się im przydać skoro idą do Bassaniego
. - Hemma uśmiechnęła się do niziołka.
- Ktoś najlepiej z nas wyglądający powinien zawiadomić rodzinę i kapłanów tego waszego boga… Mora? Najlepiej mało pijany i człowiek. A właśnie - klepnął się w czoło krasnoludzki wojownik - jak jego zaatakowali to i nas mogą. Sierżant zawsze mówił, żeby po terenie wroga pojedynczo nie łazić. On lazł sam i widzicie. Co najmniej dwójkami trzeba.
- Te karle… tylko uważaj co o bogach mówisz.
- poradziła Hunni, po czym zerknęła na Ludo i Hemme.
- A ty mały nie bądź też kurwa taki cwany, idę z tobą, żebyś nas przypadkiem nie wyruchał.
- Co ty Horin ocipiałeś? Mało pijany i człowiek? Zanieśmy ciało do rodziny i oni się zajmą kapłanem. EJ a może- spojrzał na resztę- Te rogi to może jakaś szajka czy insza grupa bandytów?
- Nie ma mowy o przypadku - odwrócił się niziołek przystając. Od reszty dzieliło go już dobre dziesięć metrów bruku.
- Nie zostawię kwestii finansowych w rękach nieokrzesanych łobuzów, co to, to nie. Panie zapraszam ze mną, do kantoru, gdzie wyjaśnimy ostatnie wydarzenia. Panowie mogą w tym czasie leczyć kaca gdzie dusza zapragnie. Ostatecznie spotkajmy się jednak na barce, zgoda?
- Chodźmy wobec tego, ale może tym razem dasz mi na spokojnie pogadać, co?
- Hemma uśmiechnęła się i ruszyła za niziołkiem. Ten odpowiedział uśmiechem, ruchem dłoni dając znać, że damy przodem.
 

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 16-02-2017 o 19:56.
hen_cerbin jest offline  
Stary 16-02-2017, 20:51   #36
 
WolfSet's Avatar
 
Reputacja: 1 WolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemu
Elf kompletnie nie wiedział z którą grupą wyruszyć. Wątpił w to, że znajdą na barce jakąś odpowiedź, z drugiej jednak strony wolał towarzystwo kuzyna z rodu Althmer niż rasistowskie odzywki Hunni Bahrenfahrer.
Jego zdaniem warto było zacząć od porozmawiania z karczmarzem, on być może mógłby wiedzieć kto mógł chcieć porwać wnuka Hagera albo z kim ich herszt miał ostatnio na pieńku. Wkońcu całymi dniami wysłuchiwał tego co się dzieje w Nuln.
Lithalihil postanowił jednak nie wtrącać się w rozmowę, po prostu ruszył za Horinem,Elharem i Dierichem.
 
WolfSet jest offline  
Stary 01-03-2017, 14:40   #37
 
Matyjasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Matyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemu
Decyzje gdzie się udać zostały podjęte, miejscowi zadeklarowali, że zajmą się ciałem co wróżyło Gertowi Hagerowi świetlaną przyszłość jako pomoc naukowa dla żaków zgłębiających tajemnice medycyny. Jedynym, który nie udał się zresztą był Eryk, który wypił za dużo i na chwilę obecną nie był wstanie wędrować.


Ludo, Hunni, Hemma


Droga do kantoru dla pewnego niziołka była drogą przez mękę i poważnym argumentem przeciwko posiadaniu potomstwa gdyby kiedyś miał na to okazję.
Efekt nocnej zabawy mimo mocnego otrzeźwienia spowodowanego śmiercią waszego dotychczasowego pracodawcy jak i nagłym zubożeniem znacznie pomagał ale nie do końca.
Hemma nie sprawiała problemów, spokojnie maszerowała na przód zachowując względną przytomność umysłu.
Jednak kąpana w gorącej wodzie górniczka choć w mniejszym stopniu to wciąż do końca nie dawała za wygraną i wciąż poszukiwała zaczepki by móc komuś w majestacie prawa do obrony koniecznej przywalić.
Ludo zaś otrzymał niewdzięczny obowiązek bycia opiekunką dla funkcjonalnie dorosłych dzieci, mającą upilnować by udało im się dotrzeć na miejsce.
Tajny rzut na spotkanie losowe.
W końcu bezpiecznie dotarli na miejsce.
Kantor znajdował się w otynkowanej na biało, solidnej kamienicy pozbawionej okien na parterze i z kratami na pozostałych dwóch piętrach. Wejścia strzegły wyglądające na wytrzymałe drzwi wraz z wyglądającym na potwornie znudzonego strażnika, który ich poinformował, że godzina jest jeszcze za wczesna i bankier będzie później.
Pozostawało im czekać, co było mieszanym błogosławieństwem. Z jednej strony tracili czas z drugiej ciężko byłoby rozmawiać z poważną osobą jaką jest bankier Aggeo Bassani kiedy od większości drużyny śmierdzi alkoholem.
Tajny rzut na spotkanie losowe.
W myślach szacując czas byli przekonani, że już niedługo powinien pojawić się ich bankier, lecz nim mogło się to stać zobaczyli na końcu ulicy znajomą sylwetkę Ludwiga Schmetterlinga, który w świetle już późnego poranka zdecydowanie pewniej zmierzał w kierunku kantoru.




Horin,Elhar, Dierich, Lithalhil


Każdy BG wykonuje tajny test spostrzegawczości
Elhar otrzymuje +10 z racji udziału w konstrukcji łodzi.
Barka nie była niczym specjalnym i wiedzieli to od dawna, zwykła łódź dostosowana do tego by można było pod pokładem mieszkać a Gert Hager nie był człowiekiem słynącym z zamiłowania do porządku.
Zdecydowanie było też widać, że nikogo nie było na niej od wczoraj, ktokolwiek zabił Hagera nie zdążył zatrzeć po sobie ewentualnych śladów i mogli w spokoju przeszukać łajbę.


Pierwszym nie zbyt trudnym znaleziskiem był dziennik przemytnika, każdy z nich wiedział o jego istnieniu, wystarczyło tylko zgadnąć, gdzie zmarły go tym razem położył. Część z nich umiała czytać więc nadzieję na znalezienie informacji były wysokie i szybko zanikły. Gert Hager nie umiał ani pisać ani czytać, jego dziennik był zapisany dziwnymi znakami mającymi znaczenie dla autora ale niekoniecznie dla czytelnika.
Dietrich rzut na sekretny język złodziei k100→49; Porażka.
Jedynie Dietrich zdawał się rozumieć poniektóre symbole, było to graficzne przedstawienie znaków jakie były używane przez łotrów do komunikacji między sobą, jednak były też inne znaki, może zapis fonetyczny informacji nie mających formy ułożenia palców lub charakterystycznych nacięć? Bez dłuższej lektury nie sposób było odpowiedzieć na to pytanie, jak i nie sposób było ocenić, czy bez pomocy kogoś znającego Hagera lepiej niż oni jest to możliwe.


Kolejnym już lepiej ukrytym znaleziskiem była mała ukryta kapliczka ku czci boga złodziei Ranalda wraz z jedną złotą koroną złożoną w ofierze obok kapliczki leżał rysunek dziecka wyglądającego tak jak mógłby wyglądać Hager gdyby był młodszy. Otwartym pytaniem było czy przemytnik prosił o szczęście dla siebie czy dla chłopca z rysunku.


Ostatnie odkrycie zawdzięczali przypadkowi gdy jeden z nich uderzył głową w sufit chcąc wyjść na pokład. Wraz z uderzeniem z kieszeni przemytnika wypadła moneta, która głośno odbiła się od podłogi i poleciała gdzieś w kąt. Czuły słuch Hurina jak i zdolność do widzenia w półmroku pomogła im ją odnaleźć i to nie samą.
Obok monety leżał metalowy klucz z końcówką zdobioną wizerunkiem pyska jakiegoś zwierzęcia wraz z rogami.


Hurin tajny rzut na wiedza(karsnoludy)
Elfy jak i szuler zupełnie nie byli wstanie domyślić się co przedstawia wizerunek, krasnolud przez chwilę wpatrywał się w klucz, próbując sobie coś przypomnieć, lecz nic nie powiedział.


Nic więcej nie znaleźli. Wiedzieli mniej niż by chcieli, choć mieli więcej śladów niż o świcie. Pozostało im podjąć decyzję co dalej oraz dziwne uczucie bycia obserwowanym.
 
Matyjasz jest offline  
Stary 01-03-2017, 19:35   #38
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Przeklęty Rogaty Szczur, przeklęty bóg przeklętych skavenów - szepnął ze zdumieniem Horin. Widząc niezrozumienie towarzyszy zmienił ostatnie słowo tak by zrozumieli - Tych, no... szczuroludzi. Naprawdę musimy znaleźć chłopaka. Zresztą... - ścisnął mocniej trzonek młota, który nie wiadomo jak i kiedy znalazł się w jego dłoni - mam pewne rachunki do wyrównania. - krasnolud zamilkł próbując przypomnieć sobie kogo ze społeczności krasnoludów w Nuln najlepiej byłoby powiadomić o tym co znalazł.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 04-03-2017, 21:10   #39
 
Orthan's Avatar
 
Reputacja: 1 Orthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputację
Elfowi słowa krosnoluda wydały się dziwne, ale nie powiedział tego. Jeśli krasnolud się nie myli mogli mieć do czynienia z plugastwem chaosu, a to oznaczało spore kłopoty. W każdy razie należało powiadomić współbraci w Nuln, starsi powinni dowiedzieć się o znalezisku i o zagrożeniu. Elhar zwrócił się do swego leśnego kuzyna.

-Myślisz że to znak bogów chaos? Krasnolud wydaję się pewny co do tego, myślę że w tym przypadku możemy mu ufać.
 
__________________
''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać''
Orthan jest offline  
Stary 05-03-2017, 20:37   #40
 
WolfSet's Avatar
 
Reputacja: 1 WolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemu
-Nie mam pojęcia co to za stwór, nigdy nie spotkałem się z tym symbolem.-powiedział Lithalhil- Powinniśmy spotkać się z resztą, być może ktoś z naszych towarzyszy będzie umiał rozszyfrować te gryzmoły. Horin, przez drogę może raczysz nam wyjaśnić skąd te emocje i co to za szczuroludzie?
Elfa zastanowiło też to, że podobizna wnuka Hagera ukryta wraz z kapliczką, być może to miała być jakaś wskazówka. Warto było rozejrzeć się za jakimś miejscem kultu Ranalda.
 
WolfSet jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:06.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172