Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-01-2019, 23:07   #1321
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Wolfgang nie był w dobrym nastroju. Chciał poinformować Lothara, że muszę się wycofać, jak to nazwał Axel. Nie było to z ich strony chwalebne, ale gdy spostrzegli, że szlachcic wraz z dziewką znikają w lesie a zbrojni są tylko nimi zainteresowani odetchnął.
- Pleciesz bzdury Panie Zingger. Tfuu.- Splunął za pokład.
- Lothar wie co robi a jeśli miał iść z dziewką w krzaki to i ślubu z nią nie bierze.- Tu uśmiechnął się zniesmaczony.

- Czy odnajdzie jest wielką niewiadomą, ale jeśli ta dziewka mu nie pomoże to możemy nie odnaleźć już naszego przyjaciela. Ukryjmy łódź i wyruszmy dowiedzieć się co z nim. Wioskowi powinni być dość bezpieczni widząc, że umykamy łodzią.- Dodał i pomógł w sterowaniu łodzią.
 
Hakon jest offline  
Stary 24-01-2019, 07:23   #1322
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Trójka kompanów na barce przepłynęła w znane już sobie, bezpieczne miejsce. Łódź wpłynęła w zakole, między trzciny, zupełnie znikając z oczu tym, którzy znajdowali się na rzece. Ponad Syrenką, na klifie rozciągał się spaczony las, nawet w świetle dnia odpychający i mroczny. Pozostawało czekać na Lothara lub samemu udać się na jego poszukiwanie.

Tymczasem Lothar wędrował za dziewczyną w stronę obozowiska buntowników. A przynajmniej taką miał nadzieję. Hilda wiedziała, gdzie idzie. Poruszała się pewnie, omijając pewne miejsca i zupełnie nie przejmując się złowieszczą aurą lasu. Lothar tym razem, będąc drugi raz w lesie też wiedział czego się spodziewać i groza tego miejsca nie zrobiła na nim piorunującego wrażenia. Parokrotnie jednak oboje wystraszyli się nie na żarty, gdy las rozbrzmiał upiornymi krzykami, a drzewa bez powodu zaczęły się poruszać. Raz między drzewami dostrzegli też jakąś rogatą postać, ale sami dzięki refleksowi Hildy nie zostali zauważeni.

W pewnym momencie zrobiło się jaśniej. Drzewa przybrały naturalny wygląd, a las rozbrzmiał śpiewem ptaków. Lothar zauważył, że ekspansja spaczonego obszaru postępuje i już niektóre z roślin noszą ślady wpływu Chaosu. Dziewczyna potwierdziła.

- Nasza bezpieczna strefa się kurczy. Dzień po dniu obserwujemy jak Chaos wolno, lecz nieubłaganie wgryza się w zdrowy las. Jeszcze parę miesięcy i będziemy musieli stąd uciec. Nikt już wtedy nie będzie walczył z Wittgensteinami.

Na polanie, wśród młodych drzewek stało kilka drewnianych chat krytych płatami mchu. Na skraju polany rozpoczynał się strumyk – źródło zdrowej wody dla mieszkańców obozowiska. Szlachcic na pierwszy rzut oka naliczył niemal dwudziestu ludzi. Niektórzy wylegiwali się w słońcu, inni przygotowywali strawę, jeszcze inni oporządzali broń. Hilda witała się ze wszystkimi, jednak zupełnie ignorowała pytające spojrzenia skierowane na Lothara, prowadząc go do jednej z chat. Siedząca przed nią, wysoka i szczupła kobieta wstała widząc zbliżającego się gościa. Obcisłe spodnie i skórzany kubrak podkreślały smukłość jej sylwetki. Pociągłą twarz okalały ciemne, kasztanowe włosy, rozpuszczone w nieładzie. Zlustrowała von Essinga spojrzeniem zielonych oczu.

- To jeden z ludzi, którzy postawili się zamkowym. Stanęli w obronie mieszkańców – szybko przedstawiła Hilda.

- Miło mi słyszeć, że ktoś trzyma stronę tych biedaków. Szczególnie ktoś wysokiego stanu – ukłoniła się. Widać było, że etykieta nie jest jej obca. – Jestem Sigrid Thun. Usiądźcie Panie. Hilda, przynieś gościowi co do picia i jedzenia.
 
xeper jest offline  
Stary 24-01-2019, 10:32   #1323
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Dopóki 'zamkowi' nie wsiedli do jakiejś łodzi i nie ruszyli w pościg za barką, załoga "Syrenki" była całkiem bezpieczna. W przeciwieństwie do Lothara. Szlachcic jednak miał łeb na karku i, zdaniem Axela, powinien sobie dać radę. Nie wyglądało zresztą na to, by był prowadzony jak owca na rzeź. Wprost przeciwnie.

- Poczekamy na niego trochę - powiedział, gdy "Syrenka" bezpiecznie zacumowała. - Wie gdzie nas znaleźć. Jeśli do wieczora się nie zjawi, to rankiem pójdziemy go szukać.
 
Kerm jest offline  
Stary 24-01-2019, 15:00   #1324
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Wolfgang zgadzał się z Axelem. Lothar miał łeb na karku i powinien sobie poradzić. Mag jednak gdy znaleźli się w bezpiecznym miejscu postanowił powróżyć i sprawdzić czy do rana Lothar przyjedzie do nich.

- Wierzę, że Lotharowi nie przytrafi się żadne nieszczęście, ale postaram się dowiedzieć czy dotrze do rana do nas lub czy my musimy się po niego wybrać.- Mimo wszystko Techler był zmartwiony podziałem ich grupy i że ich przyjaciel musiał liczyć tylko na sobie.
 

Ostatnio edytowane przez Hakon : 24-01-2019 o 15:37.
Hakon jest offline  
Stary 24-01-2019, 20:20   #1325
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Zingger stał na dziobie barki i wpatrywał się w powolny nurt rzeki. Nie za wiele mogli zrobić. Lothar był zdany na siebie. Na szczęście nie był sam. Dziewka zapewne nie miała złych zamiarów.

Przysłuchiwał się rozmowie kompanów. Generalnie ich plan był dobry. Rozsądny. Sęk w tym, że Ranald promował ryzyko u swych wyznawców. Uczył, że los należy brać w swoje dłonie. Święty Szaławiła ponoć miał kiedyś powiedzieć. "Bądź takim rodzajem człowieka, że gdy Twoja stopa dotyka podłogi, gdy rano wstajesz, demon w otchłani mówi „Ooo kurwa, wstał…".

Berni odwrócił się na pięcie i spojrzał bystro na Axela i Wolfganga.

- A co powiecie na nocny rajd do wioski? Podpłyniemy łodzią cichcem, dorwiemy doktorka, wrócimy i przesłuchamy. Nie sądzę by zbrojni strzegli pomostu. Zapewne wycofali się już do zamku. Chcecie czekać bezczynnie? Nie sądzę? Russeaux jest troszkę przyciężki, żebym w pojedynkę go doniósł na barkę - uśmiechnął się.
 

Ostatnio edytowane przez kymil : 24-01-2019 o 20:24.
kymil jest offline  
Stary 26-01-2019, 00:25   #1326
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Dziękuję - powiedział szlachcic, gdy dotarli do obozu. Grzeczność wobec niżej urodzonych nic nie kosztowała, a dziewka sprawiła się dobrze. Może edykt Cesarza nie był taki zły, byłoby mu żal skazywać dziewczynę na śmierć i cieszył się, że nie będzie musiał.

~Coraz lepiej - pomyślał Lothar, gdy spotkał Sigrid Thun. W ogóle ostatnio szczęście mu sprzyjało. Od znalezienia miecza. Chciał mieć sojuszników do ataku na zamek - bach, są banici. Chciał by ktoś od nich go znalazł - może i mutantka, ale przyszła. Szacunek ludu, podziw kobiet - ledwo miecz wyciągnął i niczym za machnięciem czarodziejskiej różdżki. Teraz czekał na wizytę w stolicy, łaskę cesarza i nadania stanowisk i ziemi... Ale póki co miał robotę, a nie czas na marzenia. Miał wrażenie, że łatwa część jest już za nim.

- Lothar von Essing, do usług - skinął głową szlachcic, którego miano i stan już i tak zostało wygadane przez czarodzieja, nie widział więc powodu by okłamywać ludzi, którzy znają prawdę - Dziękuję, chętnie skorzystam z gościnności. Pokarm i napoje w wiosce nie zachęcały do ich spożycia. Dary Taala i Rhyi lepiej smakują bez dodatku spaczenia. Zanim jednak zasiądziemy do posiłku i rozmowy, miałbym prośbę. Towarzysze moi, ludzie o wielu talentach, zostali na barce. Czy rozszerzyłabyś swe zaproszenie także i na nich? - zapytał - Odpłynęli do ukrytego zakola rzeki, Hilda podobno wie jak tam trafić. Okazała się nadzwyczaj kompetentną przewodniczką. Wyślij ją po nich, Pani. I może ze dwóch krzepkich chłopów, niech z barki beczułkę wina przyniosą. Zbyt kiepskie na świętowanie, ale w sam raz dla orzeźwienia strudzonych ciągłą walką o przetrwanie ludzi - traktowany jak szlachcic, Lothar zaczął zachowywać się jak szlachetnie urodzony.

Hildzie zaś podał swój sygnet i przykazał oddać Bernhardtowi ze słowami "Przyjąłem inne zaproszenie na obiad. Bezpiecznie tu jak w głównej nawie świątyni". Odwołał się do wspólnych doświadczeń, by wiedział, że od niego przyszła i w pułapkę nie ciągnie. Czuł się bezpiecznie. Nie tylko dlatego, że w końcu ktoś traktował go tak jak na to zasługiwał, ale też dlatego że banici potrzebowali drużyny nawet bardziej niż drużyna banitów. W końcu Lothar i inni mogli zawsze odpłynąć, a nikogo bardziej doświadczonego w walce nie znajdą.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 29-01-2019, 07:56   #1327
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Podczas rozmowy przy posiłku okazało się, że Sigrid Thun poza pełnieniem funkcji przywódczyni ruchu oporu przeciw okrutnym Wittgensteinom, jest też lokalną kapłanką Rhyi i Taala. Ta funkcja dawała jej autorytet, a równocześnie sprowadzała na banitów, którymi zostali okrzyknięci przez władców baronii błogosławieństwo bogów. Sigrid, zaraz po tym jak posłała dwójkę swoich ludzi po pozostających na barce awanturników, opowiedziała Lotharowi, że półtora roku temu jej mąż został zabrany do zamku, a ona musiała uchodzić do lasu. Przyłączyła się do podobnych sobie ludzi, którzy uciekli za wsi. Naturalną koleją rzeczy stała się przywódczynią niemal trzydziestoosobowej grupy, a Hilda, córka młynarza była jej oczami i uszami we wsi. Poza atakami na zamkowych, banici starali się w miarę swoich możliwości pomagać wieśniakom, dla których jak twierdziła kapłanka, nie było już nadziei.

Na skarpie, ponad barką pojawiło się troje ludzi – dwóch mężczyzn i dziewczyna, którzy nim kompania na pokładzie zdążyli zareagować okazali pierścień.

- Panicz mówi, że na inny obiad zaprasza – krzyknęła dziewczyna, ta sama co w wiosce, sądząc po jej nieco odmiennym od przyjętego za normę wyglądzie. Sądząc z tonu, za bardzo nie pojmowała sensu swojej wypowiedzi. – Mówi, że bezpiecznie jak w głównej nawie.
 
xeper jest offline  
Stary 29-01-2019, 23:41   #1328
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Wolfgang jeszcze dobrze nie zabrał się za wróżenie gdy na brzegu pojawiło się troje ludzi. Nie wyglądali na zamkowych a dziewczyny głos przekazujący im informację od Lothara był dość wiarygodny.
- Chyba jednak Lothar pamiętał o nas i w zasadzkę nie będziemy proszeni.- Rzucił do kompanów i oddał Zinggerowi pałeczkę do dogadania się.

Mag spakował swoje najważniejsze rzeczy przez składniki czarów po inne przydatne rzeczy jak normalne jedzenie i picie i był gotowy na stanięcie na twardym lądzie.
Zdziwił się trochę podarunkiem w postaci beczułki, ale nie protestował.

- Kim jesteście? Gdzie nas prowadzicie i co z Herr Lotharem?- Zapytał stając na brzegu Techler młodej dziewczyny gotowy iść jeśli okażą się godni zaufania.
 
Hakon jest offline  
Stary 30-01-2019, 07:55   #1329
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Berni poznał dziewoję z wioski. Uniósł dłoń na powitanie i skinął, żeby poczekała aż kompani zejdą na brzeg.

- Bezpiecznie jak w nawie? - zagaił kobietę lustrując pierścień w jej dłoni. - Musimy Lotharowi podziękować za szybkie zaproszenie.

Zabrał z pokładu swoje potrzebne do wojaczki rzeczy. Upewnił się, że barka jest solidnie przycumowana i nie odpłynie. Był gotów do drogi.

- Wolfgang stawia trafne pytania? Może Państwo odpowiedzą?
 
kymil jest offline  
Stary 30-01-2019, 09:33   #1330
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Pierścień był, ewidentnie, Lothara, lecz pierścień nie tylko żywemu można było zabrać, ale i z trupa ściągnąć. Na szczęście pozostałe słowa wskazywały na to, że zaproszenie szlachcic wystosował całkiem dobrowolnie.
A skoro było zaproszenie, to i skorzystać z niego wypadało, a że czasy i okolica zaliczały się do niebezpiecznych, więc Axel, na wszelki wypadek uzbroił się jak na wojnę. I dopiero wtedy zszedł z barki na ląd, gotów do ruszenia za przewodniczką.
 
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:07.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172