Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 19-02-2018, 20:40   #821
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Bez trudu udało się znaleźć dobrą gospodę, którą prowadziła rodzina poważanych w Grissenwaldzie niziołków. Właściciel zwał się Martin Tuk, a jego żona Hanka Tukova, poza tym była czereda dzieci, starszych i młodszych, których imion nie szło spamiętać. Gospoda zwała się Stary Młyn i rzeczywiście zlokalizowana była w zamkniętym, ale odrestaurowanym na potrzeby wyszynku młynie. Lothar został przyjęty z honorami należnymi nie zwykłemu szlachetce, ale dostojnemu arystokracie, a szły za tym pieniądze, gdyż w Młynie tanio nie było. Jednak po ulokowaniu się w luksusowych pokojach, zażyciu kąpieli i przekąszeniu co nieco, nikt wydanego grosza nie żałował.

Lothar zajął się handlem i sprawami z nim związanymi, nawet nie wychodząc z alkierza. Opłacił jednorazowe pozwolenie na handel w wysokości pięciu koron i rozpuścił wici o chęci sprzedaży wina. Nie minęło dużo czasu, a już spotykał się z trzema zainteresowanymi kupnem wina handlarzami.


Axel, Wolfgang i Bernhardt też nie próżnowali, chociaż ich obszarem działania nie był Stary Młyn. Trzech kompanów wyruszyło w miasto wywiedzieć się na temat Etelki Herzen. Dowiedzieli się na jej temat kilku rzeczy, ale dowiedzieli się też wielu innych.

Czarne Szczyty nie były żadną miejscowością ani regionem, tylko tak nazywała się stara kopalnia położona nieopodal Grissenwaldu. Niegdyś była obsługiwana przez krasnoludy, które wydobywały w niej węgiel i dostarczały go do miasta. Potem, jakieś trzy lata wstecz, pewna szlachcianka z Nuln odkupiła ową kopalnię od krasnoludów i osiedliła się w jej pobliżu. A khazadowie, już bezrobotni sprowadzili się do Grissenwaldu, gdzie tuż za murami założyli osadę Khazid Slumbol. Ex-górnicy popadali w coraz większą biedę, przepijając pieniądze jakie otrzymali od arystokratki, którą była właśnie Frau Herzen.

A ostatnio, do długiej listy krasnoludzkich przewin dołączyły jeszcze ich podłe i brutalne ataki na okoliczne farmy, podczas których rabowali co popadnie i za zdobyte pieniądze znów hulali po mieście.

Być może trójka awanturników dowiedziałaby się czegoś więcej, ale w tej właśnie chwili ich rozmowa z tubylcami została gwałtownie przerwana. Do gospody wtoczyła się trójka brodatych, nieco obwiesiowatych postaci. Mieli małe oczka, kartoflowate nosy, popsute zęby i brudne włosy. Krasnoludy z Khazid Slumbol we własnych osobach!

- Patrz Wulfram, nowe mordy w mieście! - zakrzyknął jeden z nich wskazując na bohaterów.
- Nuuuu... Nowe i nie za piękne - odparł drugi.
- Ale może jakie grosze mają i cokolwiek nam pożyczą, a? Na wieczne nieoddanie, haha - dodał trzeci.

W tym momencie właściciel przybytku zaczął uspokajać khazadów, ale na nic się to zdało. Dostał kuksańca w brzuch i stek przekleństw na dodatek, a trójka podchmielonych brodaczy ruszyła do stołu zajmowanego przez awanturników. Ich interlokutor szybko dopił piwo i wycofał się.

- Nuuuu... Spojrzyj Gorbi, jakie szatki mają. Miastowe! Pewnie z Nuln przyjechali, jak ta kurwica co to nas na kopalni oszukała - oczy krasnoluda zabłysły złością.
- Mus, że jej kamraci! A jak nie, to pewnie jakieś elfie ziomki! Patrz na tego - ubabrany paluch wskazał na Wolfganga. - Widać, że jego prababka musiała z elfem na jakimś mchu figlować!
- Ha! Ha! Dobre! Zobaczmy, czy półelf dobrze biega! Ha! Elfie, ha! - krasnoludy zaczęły hukać i zachowywać się nadzwyczaj wulgarnie. Jeden wyciągnął pałkę. Zapowiadało się na bitkę...
 
xeper jest offline  
Stary 20-02-2018, 09:11   #822
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Wyruszyli na miasto. Lothara pozostawili by zadbał o interes a Wolfgang z Zinggerem i Axelem szukali informacji o niejakiej Etelce.
W jednej z karczm przysiedli by odpocząć i przetrawić informacje jakie zdobyli podczas szwendania się po mieście. Techler zamówił kufel piwa by zmoczyć spierzchłe usta.
- Myślę, że jak Lothar skończy interesy ruszymy odwiedzić naszą drogą Etelkę.- Zaproponował gdy wreszcie zwilżył gardło. Chciał coś jeszcze dodać gdy do gospody wlało się trzech krasnoludów w kiepskim stanie.
Z początku Techler omiótł ich tylko wzrokiem, ale gdy zaczęli nagabywać ich i obrażać mag zacisnął zęby. Nic nie mówił bo nie chciał prowokować, ale khazadzi nie potrzebowali zachęty do i sami sięgnęli po broń.

Magister Kolegium Niebios gdy atmosfera się robiła nieciekawa zaczął splatać wiatry krążące po sali. Może nie było ich zbyt wiele, ale wystarczająco dużo by rzucić "Niezdarność" na krasnoluda z pałką a jak sytuacja się nie poprawi czar "Wywrócenie" na zbliżającego się i agresywnego przeciwnika. Zawsze zostaje tez czar "Uśpienie" oraz sprawdzona w obronie laga.
 
Hakon jest offline  
Stary 22-02-2018, 17:31   #823
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Axel zbytnio nie nadawał się do zbierania informacji, ale wystarczyło postawić dzban piwa nas stół, by chętni na rozmowę zlecieli się jak mucha do miodu. Faktem było, iż owe informacje nie były, w zasadzie, warte włożonego w to srebra, ale zawsze była jakaś szansa, że wśród stosu śmieci znajdzie się jakiś skarb.

Niestety miła atmosfera została zakłócona...
Tak jakoś zawsze się zdarza, że trafi się jakiś nieudacznik, mający pretensje do całego świata - oczywiście prócz siebie - i nienawidzący wszystkich, którym los sprzyjał. Tym razem nieudaczników było aż trzech. Gdyby ładnie poprosili, Axel może postawiłby im piwo, ale w tej sytuacji...
Niepisane zasady bójek w karczmie głosiły, iż nie należało używać broni ostrej, lecz Axel nie zamierzał pozwolić, by jakieś leniwe łamagi wyładowywały na nim jakieś pretensje. Chwycił garłacz.
Miał zamiar chlusnąć brodaczowi piwem w oczy, a potem walnąć go kolbą garłacza i wysłać do krainy snów. A w razie konieczności użyć broni do tego, do czego naprawdę służyła, i ustrzelić krasnoluda.
 
Kerm jest offline  
Stary 22-02-2018, 20:37   #824
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Może handel winem nie był tak ciekawy jak zwiedzanie ścieków pod Bogenhafen, ale za to warunki było o niebo lepsze. Lothar nie żałował wydanych pieniędzy. Miał tylko nadzieję, że kiedy on handluje i rozpytuje kupców, reszta nie wpadnie w jakąś kabałę. Tymczasem dziwił się, że nikt nie powiedział mu nic o wydarzeniach w mieście, ale przynajmniej wysłuchano tego co on mówił i już wkrótce spotkał się z trzema innymi kupcami. Niemal połowę ładunku opchnął niemal od ręki Richardowi Freitagowi, który zaproponował najlepszą cenę, został więc przyjęty jako pierwszy, a targowanie się przebiegało w miłej i pełnej zrozumienia atmosferze, a pozostałą dwójkę nie informując o tym ile zapłacił Freitag, poprosił o przemyślenie oferty, dodając, że towaru nie starczy dla obu.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 22-02-2018, 22:46   #825
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Pomiędzy Schlierenzauerem a Wellingerem wywiązała się ostra rywalizacja. Przez długą chwilę obaj zawzięcie licytowali, jednak skończyło się na tym, że podzielili pozostały po Freitagu ładunek na dwie części i obaj zaproponowali tą samą cenę - dwadzieścia osiem złotych koron i pięć szylingów za dziesięciogalonową baryłkę.

Gdy interesy dobiegły końca, a Lothar z zadowoleniem schował za pazuchę kwity opiewające na tysiąc czterysta trzydzieści dwie korony i dwanaście szylingów, w końcu mógł zaciągnąć informacji o sytuacji w mieście. Już podczas pertraktacji nad ceną wina dowiedział się co nieco, a teraz obraz sytuacji w Grissenwaldzie rozjaśnił się. Problemem były zamieszkujące część podgrodzia krasnoludy, które wyniosły się z wyeksploatowanej kopalni, której nazwa była Lotharowi znana - Czarne Szczyty. Krasnoludy sprzedały kopalnię szlachciance z Nuln, Frau Herzen, a potem zaczęły ją oskarżać o omamienie ich czarną magią, zniewolenie umysłów i wymuszenie niskiej ceny. Khazadzi uważali, że nulneńska arystokratka wiedziała o złocie, którego oni w kopalni nie znaleźli i oszukała ich. Zgorzkniałe po porażce krasnoludy pogrążyły się w piciu i rozpamiętywaniu swoich nieszczęść, a wiadomo co taka mieszanka robi z brodaczami... Lothar dowiedział się też, że ostatnimi czasy krasnolkudy zrobiły się agresywniejsze i zaczęły napadać na leżące w okolicach miasta gospodarstwa, rabując je. No bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że znów miały pieniądze na picie i hulanki...


Tymczasem w gospodzie Berni, Wolfgang i Axel zmagali się z problemem, jaki w czasie rozmowy poznał von Essing. Krasnoludy nie wyglądały na chętnych do wycofania się nawet wówczas gdy Mayer poderwał się z ławy i zamierzył ciężką kolbą garłacza. Gorbi mruknął coś tylko o dziadowskich ludzkich pukawkach, po czym wyciągnął zza paska toporek. Sytuacja się zaogniała.

Wiatry magii były wyjątkowo niemrawe i mag miał sporo szczęścia, że udało mu się poprawnie je spleść w pożądany efekt. Pałka wyleciała ze zgrabiałych dłoni krasnoluda, a jego mina była wręcz bezcenna. Bernhardt parsknął śmiechem, równocześnie ciskając w khazada kuflem po piwie. Naczynie, niczym kometa ciągnąc za sobą warkocz z resztek piany wyrżnęło krasnoluda wprost w nochal. Brodacz zawył i chwycił się za twarz.

Axel korzystając z przewagi wysokości jaką miał nad Gorbim, rąbnął go w czoło. Krasnolud zdołał się zasłonić siekierką i kolba omsknęła się tylko po czubku jego głowy. Sam uderzył w wyciągnięte ręce Axela. Nie był jednak mistrzem walki pod wpływem alkoholu, chybił i pod wpływem siły zamachu wykręcił piękny półpiruet, wystawiając się do zwiadowcy tyłem.

Tłumek bywalców gospody już zbierał się w półkole, pokrzykując i dopingując ludzi. Trzeci krasnolud tymczasem, zamiast w obliczu przewagi wroga podać tyły, ryknął jak ranny buhaj, pochylił głowę i starał się ubóść Bernhardta. Zingger machnął płaszczem jak płachtą, wykonał wykrok w tył i przepuścił pędzącego khazada, który nie zatrzymał się i wyrżnął głową w ścianę, tak że wiszące ponad nim poroże zachybotało się na haku i spadło wprost na jego głowę, odbierając krasnoludowi zmysły. Rozległy się oklaski i słowa uznania.
 
xeper jest offline  
Stary 22-02-2018, 23:12   #826
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Powiadają, że nie należy kopać leżącego.
Powiadają też, że z zasadzki atakować niehonorowo. I w plecy nożem dźgać, podobnie jak i piaskiem w oczy oponenta rzucać.
Wiele różnych rzeczy powiadają, zapominając o tym, iż w walce o to chodzi, by to przeciwnik leżał, a nie ty. Dlatego też Axel dylematów moralnych nie miał i bez skrupułów walnął krasnoluda w łeb, chociaż tamten ciosu sparować, ani nawet zobaczyć nie mógł.
Miał za to nadzieję Axel, iż brodacz gwiazd bez liku ujrzy, a potem spocznie na godzin parę, przez który to czas kłopotów sprawiać nie będzie.
 
Kerm jest offline  
Stary 23-02-2018, 00:19   #827
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Wolfgang zacisnął zęby. Wiatry nie sprzyjały dziś. Na szczęście mag starał się słabsze czary splatać i dzięki temu wyszło. Brodacz popatrzył na pustą dłoń jakby mu kto narobił. Berhardt parsknął śmiechem a trzeci khazad rzucił się bykiem na kapłana.

Techler złapał oburącz drąga i gotów był powalić chętnego do jeszcze kilku rund krasnoluda po głowie. Magia jakoś nie kleiła się ale może drąg mu wynagrodzi.
 
Hakon jest offline  
Stary 25-02-2018, 18:11   #828
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Lothar podziękował kupcom za przyjemne targi i zastanowił się co należy uczynić dalej. Nie podzielił się tą myślą z nikim póki co, ale owo omamienie krasnoludów czarną magią mogło nie być takie znowu niemożliwe - skoro "studiowała" razem z czarnoksiężnikiem, sama też mogła władać różnymi mocami. Już wcześniej wykąpał się i pokrzepił jadłem i napojem, teraz zaś przebrał się w zwykłe ciuchy, wdział swój skórzany pancerz i kolczugę, a szlacheckie ubrania oddał pani Tukovej do wyczyszczenia. Domyślał się, że krasnoludy bardziej będą poważały kogoś odzianego w metal niż w aksamit. A że trzeba się z nimi spotkać, nie wątpił. Nikt bowiem nie wie tyle o człowieku, co jego wrogowie. A nikt nie był bardziej wrogi Etelce niż krasnoludy właśnie. Nie chciał jednak iść do nich samotnie, rzucił więc srebrnego szylinga najstarszemu z czwórki młodych Tuków, by ten znalazł jego kompanów i obiecał drugiego po powrocie.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 26-02-2018, 15:16   #829
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Widząc jak kompani szykują się do drugiej rundy, aby zadać bobu khazadom Zingger zakrzyknął.

- Dość ludzie i nieludzie! Widzicie, że koniec tej pijatyki. Ktoś tu przegiął i dostał nauczkę. Nie żywimy urazy, jeśli na tym się skończy. Gospodarzu pozamiataj te krasnale skąd przyszły. Jakby sprawiały problemy, to znowu damy odpór - te ostatnie słowa skierował do poturbowanych brodaczy.

Powiódł po nich wzrokiem i zagadnął już spokojnie.

- Coście tacy khazadowie gotowi do bitki? Ktoś ostatnimi czasy dał Wam we znaki?

Zingger miał słabość do brodatego ludu i nie chciał jego krzywdy. Był jednak w gotowości, by posłać kuksańca w razie potrzeby.
 
kymil jest offline  
Stary 26-02-2018, 20:41   #830
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Walka z pijanymi krasnoludami skończyła się niemal tak samo szybko, jak się zaczęła. Chociaż upokorzeni khazadzi wcale nie wykazywali chęci do odpuszczenia, to jednak w obliczu przewagi ludzi, nieco się opanowali. Bywalcy gospody oczywiście stali po stronie awanturników i już po chwili poza wyzwiskami i obelgami, krasnoludy zaczęły brać cięgi od rozochoconego tłumu. Karczmarz starał się powstrzymać lincz, jednak robił to nieskutecznie. Na szczęście zjawiła się straż miejska i w obliczu strażników praworządności ludzie odstąpili zostawiając na środku karczmy obitych krasnoludów. Strażnicy szybko zebrali zeznania i paroma celnie wymierzonymi razami zaprowadzili spokój.

- Dobrze ich poturbowaliście - odezwał się do bohaterów dowódca patrolu, młody i energiczny mężczyzna. - I całe szczęście, że tylko tyle, bo za zabójstwo w Grissenwaldzie idzie się do Morra, nieważne kogo się zabije. A na dodatek wszczelibyście z nimi wojnę. Są nieznośni, zwłaszcza ostatnio...
- Zróbcie coś z tym motłochem - ktoś krzyknął przerywając strażnikowi. - Boicie się? A oni, sucze syny na wzgórzach ludzi mordują!
- Wszystkich ich powywieszać! Na szubienice z brodaczami! - klienci gospody znów wszczęli raban. Strażnicy przezornie zasłonili krasnoludy i ustawili się przy wyjściu. Dowódca widząc co się święci, pożegnał się i patrol wyprowadził pijaków. Awanturnikom szybko wytłumaczono, że krasnoludy ostatnio znów zaczęły sypać groszem i rozpijać się w mieście, a miało to z pewnością związek z grabieżami, jakich dokonały na farmach leżących na podnóżu gór.


Wysłannik Lothara znalazł Axela, Wolfganga i Berniego w karczmie, już chwilę po tym jak bijatyka się zakończyła. Mając chętkę na łatwy pieniądz poganiał ich i popędzał, aby jak najszybciej spotkali się z szlachcicem, który oczekiwał w Młynie.

Gdy Lothar wyjawił im, że zamierza spotkać się z krasnoludami, wzbudziło to pewne obawy w związku z awanturą w karczmie, ale w końcu wszyscy czterej udali się do Khazid Slumbol, Krasnoludzkich Slumsów.


Osada brodaczy była skupiskiem drewnianych chat tonących w błocie, które usytuowane były wokół błotnistego placu, na środku którego stała nieco większa, przyozdobiona rzeźbionym portalem drewniana chata, z której przez dziurę w dachu i szpary w ścianach wydobywał się dym. Cuchnęło brudem, gównem i rzygowinami. W pobliżu domków walały się porozwalane sprzęty, stare szmaty, a gdzieniegdzie z błota wystawał pijany krasnolud. Słychać było pijackie śpiewy dobiegające z centralnego budynku i tam też poszli awanturnicy.

Wejście do wnętrza było zamknięte. Gdy Lothar skończył walić rękojeścią sztyletu w drzwi, ktoś je uchylił. Na zewnątrz wyjrzał brodacz o przekrwionych oczach i rumianym licu. W ręku trzymał kawał mięsiwa, którego kęs intensywnie przeżuwał. Popatrzył spode łba na szlachcica i jego kompanów. Przełknął to co miał w ustach i splunął jakąś kością, wprost na buta Lothara.

- Czegóż umgi chceta?
 
xeper jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:59.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172