|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
20-12-2018, 11:51 | #391 |
Reputacja: 1 |
|
20-12-2018, 13:37 | #392 |
Reputacja: 1 |
|
20-12-2018, 13:59 | #393 |
Reputacja: 1 | Nawet bez niepokoju zwierząt Santiago zaintrygowała szczelina wiodąca w głąb jaskini. Ślady na jej ścianach sugerowały, że utworzony został przez płynącą wodę, niegdyś pewnie w znacznie większej ilości, niż niósł obecny strumyk. - Amigos, nie wiem jak wy, ale jeśli trzeba będzie przeczekać tutaj burzę i zostać do rana, to wolałbym wiedzieć, czy nie siedzi tam nic bardzo głodnego... - roześmiał się. - Kto idzie? - zapytał zdejmując juki i siodło z klaczy. Z tobołków wydobył hubkę i krzesiwo, po czym zaczął rozglądać się za czymś mogącym służyć za pochodnię. Dobrze byłoby przygotować ich przynajmniej kilka. Może nadadzą się gałęzie przyniesione przez szpiczastouchego, owinięte materiałem z jednego końca, w miarę możliwości nasączonym mocnym alkoholem? Do tunelu zamierzał wejść jedynie w pancerzu i z bronią, resztę tobołków pozostawiając pod ścianą. Nie wyglądało na to, żeby maskotka krasnoluda zmieściła się w otworze, a z niedźwiedzia będzie raczej marny strażnik pozostawionych wierzchowców - zapewne ktoś z nim zostanie, to i przypilnuje bagażu. Wkrótce był gotowy.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |
23-12-2018, 14:59 | #394 |
Reputacja: 1 |
__________________ Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est |
23-12-2018, 22:54 | #395 |
Reputacja: 1 |
|
23-12-2018, 23:43 | #396 |
Reputacja: 1 | Baragaz na pytania elfa odpowiadał sfrustorowanymi niedźwiedzimi powarkiwaniami. - To jego przeczucie. - wyjaśnił Ragnar - Nie jest w stanie tego określić... jakby to ująć... to niedobre miejsce, trzeba być na baczności. Treser wskazał ruchem głowy szczelinę. - Chętnie tam bym z wami polazł, ale trochę za szeroki w barach jestem i lepiej aby zwierząt przypilnował profesjonalista, na wypadek jakby spanikowały. - prychnął kręcą głową - Jeżeli będzie tam coś niebezpiecznego zawołajcie mnie. |
24-12-2018, 09:55 | #397 |
Reputacja: 1 |
|
27-12-2018, 08:25 | #398 |
Reputacja: 1 | Limhandil, Reinmar i Santiago wcisnęli się w wąską szczelinę, stąpając ostrożnie po kamieniach, między którymi cicho szemrała woda. Nie było tu wiele miejsca, jak słusznie zauważył khazad – trzeba było przeciskać się bokiem, szorując plecami o wilgotną, chropowatą powierzchnię skały. Łuk elfa znacznie utrudniał mu poruszanie się w wąskim przejściu; nie było mowy o tym, aby go użyć w ciasnocie groty. Wątła poświata bijąca od wejścia po chwili zniknęła, kiedy korytarz zakręcił w głąb wzgórza. Światło pochodni wydobywało z mroku fantazyjne, biało-żółte kształty, kojarzące się z grzybami, koślawymi kończynami czy powykręcanymi w przeróżnych grymasach twarzami. W niszy skalnej, nie głębszej niż dwa metry leżał szkielet. Oparty o ścianę był niekompletny. Woda obmywająca jego dolną część, już dawno zabrała kości stóp i piszczele. Czaszka odpadła od reszty i leżała we wnętrzu zapadniętej klatki piersiowej. Z ekwipunku nieszczęśnika nie zostało wiele. Całe ubranie i skórzane elementy dawno uległy zniszczeniu. Pozostały tylko pordzewiałe, nadgryzione zębem czasu sprzączki, guziki i inne metalowe utensylia. Wśród nich pierścień na poczerniałych resztkach dłoni, rozsypująca się kolczuga okrywająca doczesne resztki człowieka, łuk niewielkiej kuszy wraz z trójkątnymi grotami bełtów i… lśniący nowością miecz okryty resztkami bogato zdobionej pochwy. Szczelina, którą płynęła woda prowadziła głębiej. Biło z niej zimno, a elfowi zdawała się nieco ciemniejsza od reszty otoczenia – tak jakby wewnątrz wzgórza czaiło się jakieś zło. |
27-12-2018, 09:34 | #399 |
Reputacja: 1 |
__________________ Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est Ostatnio edytowane przez Asmodian : 27-12-2018 o 09:46. |
27-12-2018, 14:44 | #400 |
Administrator Reputacja: 1 | Trójka śmiałków wybrała się na zwiady, a pozostałym pozostało czekanie... tudzież zajęcie się przygotowaniami na spędzenie nocy w tym bardzo interesującym miejscu. Trzeba było do końca oporządzić wierzchowce, zjeść coś... a może i porozmawiać z kimś. Ale przede wszystkim przygotować się na wypadek, gdyby grupa zwiadowcza faktycznie nadziała się na coś niebezpiecznego. |