|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
27-02-2020, 21:13 | #261 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
27-02-2020, 22:27 | #262 |
Reputacja: 1 |
|
28-02-2020, 16:35 | #263 |
Reputacja: 1 | Noc 22 Brauzeit 2518 KI, mur Herrendorfu Reszta nocy w pamięci rannego Mauera wyryła się bolesnym, mozolnym utrzymywaniem płomieni pod murami Herrendorfu. Sitowie nie paliło się długo, ale na tyle długo, by utrzymywać hordy zombie z dala od pokopów jakie poczęły czynić. Z każdym morrowym pacierzem czuł coraz większe zmęczenie i palący ból w ranie. Nie zliczyłby nawet ile tych pacierzy zmówił, stracił rachubę po pierwszym tuzinie, jak mantrę powtarzając słowa modlitwy i ruchy jakimi posyłał coraz to nowe wiechecie sitowia w dół na przedmurze. Jeszcze chyba nigdy w swoim życiu Franz nie cieszył się tak z powoli przezierających na horyzoncie pierwszych promieni słońca. Nawet piękąca wciąż rana zadana żelazem umarłego przestała kłuć tak bardzo bok starego trapera. I choć nie okazywał tej radości zewnętrznie, to w sercu podskakiwał jak małe dziecko, oczekujące słodkości w wieczerze Geheimnisnacht. - Niechaj Morrowi będą dzięki! - niemal wykrzyczał w przypływie nowych sił jakie wstąpiły w jego ciało i ducha wraz z wciąż jeszcze bladym wschodnim widnokręgiem. Wiedział że trza będzie nim padnie na siennik założyć dratwą kilka szwów na ranę i obłożyć chlebem zagryzionym z pajęczyną, co by się lepiej goiło. Wiedział też, że długo nie będzie mu dane odsapnąć. W głowie Franza kręciła się myśl o wycieczce za mury, czy to po to aby czmychnąć z tego przeklętego miejsca, lub by pozbyć się wszawego pomiotu, który kierował podczas nocy umarłymi. Sterczeć na miejskich murach chyba nie było sensu przez kolejne noce, bo padną w końcu pod naporem nieumarłych. |
28-02-2020, 17:29 | #264 |
Reputacja: 1 | Noc 22 Brauzeit 2518 KI, Jakiś dom w Herrendorfie Ostatnio edytowane przez Obca : 29-02-2020 o 07:40. |
28-02-2020, 19:42 | #265 |
Reputacja: 1 | Felix pracował nie zwalniając nawet na chwilę do czasu, aż nie zrzucił resztki pierwszego dachu na ziemie. Chłopi cały czas nosili wiązki trzciny na mur, a noc rozświetlała pomarańczowa łuna płomieni buchających z drugiej strony kamiennej barykady. Łowca stanął na kalenicy łapiąc oddech i z nadzieją wbił wzrok w barykadę. Dopiero teraz poczuł ranę zadaną mu wcześniej przez jednego z nieumarłych. Zaczęła przypominać o sobie tępym bólem w okolicy żeber, a koszula podejrzanie przykleiła mu się na boku do ciała. Mayer wmawiał sobie, że to po prostu pot. Nawet nie chciał sprawdzać teraz rany. Opatrzy się później. Jak już przeżyją atak.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
29-02-2020, 20:21 | #266 |
Reputacja: 1 |
|
01-03-2020, 22:05 | #267 |
Dział Postapokalipsa Reputacja: 1 |
|
03-03-2020, 16:58 | #268 |
Reputacja: 1 |
__________________ The cycle of life and death continues. We will live, they will die. |
03-03-2020, 17:44 | #269 |
Reputacja: 1 | Noc z 22 na 23 Brauzeit 2518 KI, Jakiś dom w Herrendorfie |
03-03-2020, 18:10 | #270 |
Reputacja: 1 |
__________________ Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est |