Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04-01-2020, 22:54   #51
 
Lechu's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputację
Magnus nie zamierzał marnować ani chwili. Wraz z Rupertem zaczęli od przeszukania miejsca pracy kowala. Poza wilgotnym drewnem – nadającym się do rozpałki po solidnym osuszeniu – znaleźli narzędzia. Kastner przyglądał się z zaciekawieniem wnętrzu kuźni. Znajdowało się tam palenisko na kamiennym podwyższeniu naprzeciw wejścia, kowadło umieszczone na pniu, stół pod niewielkim oknem, koryto z zamarzniętą wodą do hartowania oraz skórzany miech do podtrzymywania ognia. Zestaw narzędzi kowalskich wzbudzał w każdym wojowniku pewność, że jego stary, wysłużony oręż nadal mógł przeżyć ponowną młodość. Te młoty, kleszcze, gwintownice, cyrkle, pilniki i imadła były całkiem zadbane. Rzemieślnik musiał je należycie konserwować.


Wizyta w stajni nie była tak obfita we wrażenia. Siano było wilgotne i zmarznięte. Daleko mu było do nawet lichej jakości ścinki, którą mogłyby pożywić się ich konie. „Rzeźnik” starał się znaleźć coś potrzebnego jednak wysiłki jego oraz Cadavera nie przyniosły oczekiwanego rezultatu.

Truchło młodej sarny, które pojawiło się nagle w obozowisku pobudziło żołnierzy. Zwiadowcy nabrali chęci do życia, a ich ruchy stały się bardziej żwawe. Magnus zmówił krótką modlitwę do Sigmara kiedy mięso było ogrzewane. Zbliżający się wieczór nadszedł bardzo szybko. Był to najprzyjemniejszy czas od wielu dni. Weteran czuł jak z jego ciała uchodzi napięcie, a zmęczona ciągłą czujnością psychika się rozluźnia. Jedząc opiekaną sarninę, rozmawiając, popijając gorzałkę i żartując aż żal było myśleć o wartowaniu. Zwiadowcy nie mogli jednak zapominać o rutynie, która utrzymywała ich przy życiu…


Kastnerowi przypadła pierwsza warta po smacznym, sytym śniadaniu. Magnus przepełniony nowymi siłami wpatrywał się w białą pustkę. Żołnierz czuł, że jego czujność mogła na nowo dać o sobie znać akurat w tym samym momencie kiedy coś dostrzegł. Zielonoskórzy z setek metrów wyglądali jak małe, królicze bobki. Było ich około dwudziestu. Ich krok był wolny i swobodny. „Rzeźnik” niemal od razu rzucił się w kierunku sierżanta, któremu zdał relację ze swojej obserwacji.

Wszyscy chcieli walki, która nie miała wyglądać na wyrównaną. Tamci mieli dużą przewagę liczebną, ale po stronie zwiadowców był element zaskoczenia i przygotowanie pola bitwy. Otton rozkazał „Rzeźnikowi” aby pomagał gdzie tego potrzebowali. Sierżant zdał się na jego doświadczenie bojowe. Magnus nie miał czasu do stracenia. Na warcie był już w pełni opancerzony, ale wiedząc, że zbliża się decydujący bój weteran wypił swoją jedyną miksturę leczenia. Nie mógł sobie pozwolić na oszczędność przed bitwą, która mogła być jego ostatnią. Kastner miał zamiar wystrzelić do zielonych kiedy tylko będą w zasięgu, a kiedy przeciwnik zbliży się dostatecznie blisko weteran chciał walczyć z nim w zwarciu. Jak zawsze w boju były gladiator chciał wykorzystać morgensztern oraz puklerz. Nie mogło też zabraknąć zapasowej broni w postaci sztyletu oraz włóczni. Zwiadowca był całkiem solidnie opancerzony mając na sobie pełną zbroję kolczą wzbogaconą o nogawice płytowe. Magnus przed bojem był spokojny i gotów na wszystko. Wiedział, że w ich misji nadszedł czas na jeden z niewielu momentów, w których mógł pokazać swoją przydatność. Nie potrafił się skradać, nie potrafił tropić czy opiekować się zwierzętami. Sigmar jednak był mu świadkiem, że na rozwałce znał się jak mało kto…
 
Lechu jest offline  
Stary 05-01-2020, 00:57   #52
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Usłyszawsza rozkaz sierżanta Izabelle sceptycznie spojrzała na stanice i odrzekła - Sierżancie! Stanica jest za daleko, abym mogła skutecznie strzelać z mojej kuszy do tych goblinów.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 05-01-2020, 08:19   #53
 
Ronin2210's Avatar
 
Reputacja: 1 Ronin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputację
- To znajdź sobie miejsce na murze i strzelaj! - krzyknął Otto dźwigając ciężką belkę do bramy.
 
Ronin2210 jest offline  
Stary 05-01-2020, 09:04   #54
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
Wszyscy

Działaliście szybko i sprawnie, wiedząc, że nie ma czasu do stracenia. Zieloni zaraz będą pod bramą, a potem zrobi się kipisz. Otto barykadował drzwi, pozostali przygotowywali się do odparcia pierwszego ataku, znajdując sobie miejsca, z których najpierw ostrzelają gobliny. Rzeźnik wypił swoją jedyną miksturę leczniczą i poczuł, jak w mig wstępują w niego nowe siły. Czuł się niemal tak samo mocny, jak w dniu, w którym wyruszyli na poszukiwanie zielonych.

Niedługo potem zajęliście pozycje, czekając, aż jeźdźcy wilków zbliżą się na odległość pozwalającą strzelać. Co rusz wychylaliście się zza murów, by sprawdzić, gdzie są przeciwnicy, jednak to, co w końcu ujrzeliście, sprawiło, że aż otworzyliście usta z wrażenia. Okazało się bowiem, że zieloni nie mieli w planach stanicy. Przez jakiś czas parli w jej stronę, jednak mniej więcej w połowie drogi zmienili kurs i teraz kierowali się na zachód od was.

Widzieliście, jak pierwsi oddalają się wilczy jeźdźcy, za nimi kilkunastu pieszych, poubieranych w skóry zielonych. Między nimi, dobrze osłonięty, jakby stanowił największy skarb, szedł szaman, którego zdradzał powyginany kostur pełen dziwnych ozdób i szpiczasta czapa. Naliczyliście dziewiętnastu gobasów. Dużo.

Byli zbyt daleko, by oddać czysty strzał. Czy was zauważyli? Być może, ale nawet jeśli, to z pewnością nie byliście ich priorytetem w tym momencie. Nawet nie oglądali się na stanicę, ruszając w swoją stronę, krocząc pewnie, jakby świadomi celu swej wędrówki. Niedługo później pierwsi z jeźdźców zaczęli znikać w lesie nieopodal, do nich dołączyli pozostali. Jedynie ostatni z goblinów na dobrze odkarmionym wilków jeszcze przez dłuższą chwilę rozglądał się po okolicy, nim zrównał się ze swoimi kompanami i zniknął wam między całunem drzew.

Trzeba było zastanowić się, co dalej. Z wybicia ich na swoich warunkach nic nie wyszło, a jeśli taki oddział gobasów będzie napadał na wioski w okolicy, zrobi się porządny syf. Wieśniacy potrafili sobie co prawda radzić z małymi grupami maruderów, ale nie z wilczymi jeźdźcami i szamanem. Doskonale zdawaliście sobie z tego sprawę.

Mogliście co prawda posiedzieć jeszcze kilka dni w stanicy, ale byliście żołnierzami, a żołnierze mieli jasne rozkazy. Poza tym, żelazne racje i sarnina w końcu wam się skończą, a to oznaczało śmierć. Śnieg wciąż nie sypał, temperatura się podniosła, ślady goblinów mieliście podane na tacy.

Otto


Nie tak to miało wyglądać, ale jeszcze nic straconego. Mieliście świeży trop, całkiem możliwe, że gobasy nie zauważyły was, co wciąż dawało wam element zaskoczenia, jeśli za nimi podążycie. Biorąc pod uwagę, jak szaman chroniony był przez pozostałych zielonych, wystarczyło go sprzątnąć, by złamać ich morale. To można było zrobić i po cichu, bez wdawania się we frontalną walkę. Poza tym, od jakiegoś czasu marzył ci się awans, a doskonale wiedziałeś, że na krzywy ryj go nie dostaniesz i jeśli nie załatwisz sprawy z goblinami, a co gorsza, one zaczną napadać na wioski i mordować lokalnych, możesz tylko o tym pomarzyć.

 
Ayoze jest offline  
Stary 06-01-2020, 13:18   #55
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Gobliny ominęły strażnicę szerokim łukiem, a niedoszli obrońcy wspomnianej strażnicy stracili okazję na stoczenie walki będąc we w miarę korzystnej sytuacji.

- Trzeba było ich zawołać - powiedział Gunnar, gdy gobliny niknęły w lesie. - Może by się dały sprowokować i zaatakowały. A tak to będziemy musieli ich gonić.

Oczywiście była szansa, że gobliny wrócą nocą i zaatakują, ale to było mało prawdopodobne. Wyglądało na to, że mają na oku być może łatwiejszy, ale z pewnością bardziej interesujący cel.

- Ruszamy za nimi? - spytał.
 
Kerm jest offline  
Stary 07-01-2020, 18:32   #56
 
Shiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Shiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputację
Pzygotowali się, napocili, żeby wszystko ogarnąć, a tu... dupa. Okazało się, że gobliny nie były zainteresowane stanicą i po prostu ruszyły na zachód. Cichy przez dłuższą chwilę przyglądał się tej zbieraninie, bijąc się ze sobą w myślach, czy krzyknąć, ile płuca dadzą, czy jednak siedzieć cicho.

Sierżant nie reagował, więc chyba lepiej było się nie wychylać z jakimiś własnymi inicjatywami. Zresztą, nawet nie wiadomo było, czy te pokurcze ich zauważyły, a jeśli nawet tak, to po prostu zostawiły, jakby byli nic nie znaczącymi parchami. Coś tu Ebertowi mocno nie grało.

- Myślałem, żeby wrzasnąć, ale nie było rozkazu, to trzymałem mordę na kłódkę - Cichy spojrzał na Gunnara. - Sporo ich, jak za nimi ruszymy, to trza będzie ich wziąć z zaskoczenia, inaczej na otwartym terenie nie damy rady. Ruszamy za nimi, nie, sierżancie? Bo jak żem tak patrzył, to mi się nie wydaje, żeby zawróciły w naszą stronę. Coś ich na zachód gnało, pewno mają jaką ważniejszą rzecz tam do zrobienia.

Gobasy wciąż panoszyły się w okolicy, niezrażone paskudną pogodą, więc musieli coś z nimi zrobić. Mieli obowiązki, rozkazy, a rozkazy trzeba było wykonywać, bez względu na wszystko. Nie wybaczył by sobie, gdyby siedział na dupie w stanicy, a zieloni pomordowali okolicznych wieśniaków. To byłaby plama na mundurze i honorze, której nic by nie wywabiło.
- Jestem za pogonią - powiedział krótko, patrząc pozostałym w oczy.
 
Shiv jest offline  
Stary 07-01-2020, 21:25   #57
 
Ronin2210's Avatar
 
Reputacja: 1 Ronin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputację
Gobliny zawróciły na zachód i odeszły w gęsty las, nic nie robiąc sobie z rabanu jaki powstał w strażnicy. Cały oddział stał na murach oniemiały widokiem i przeświadczeniem że nie byli celem.

- Służba wzywa! - krzyknął Otto - Na koń!

- Resztę planu dogramy w drodze - odpowiadał na pytania, sam nie wiedział jak ugryźć przeciwnika, ale teraz wiedział dokładnie gdzie się znajdowali.
 
Ronin2210 jest offline  
Stary 08-01-2020, 09:41   #58
 
Lechu's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputację

Po wypiciu mętnej, cierpkiej w smaku cieczy po przełyku „Rzeźnika” rozeszło się przyjemne ciepło. Kastner poczuł się o niebo lepiej niż przed kilkoma minutami. Jego odmrożenia przestały dawać o sobie znać, a sam organizm był w kondycji nie gorszej niż po porządnym wypoczynku w ciepłym garnizonie. Magnus pokiwał głową ze zdziwienia. Zwykle nie korzystał z magicznych wywarów zdecydowanie wybierając medycynę tradycyjną, ale musiał przyznać, że mikstury leczenia były przydatne. Oszczędzanie ich kiedy mieli przed sobą ciężki bój byłoby głupotą… Po co kisić dobra kiedy zaraz mogli nie żyć? Chociaż akurat „Rzeźnik” był pewien, że z tego boju wyszliby zwycięsko.

Weteran miał na starcie plan oparty na jego doświadczeniu i informacjach jakie posiadał. Gobliny miały przewagę liczebną, ale to ludzie siedzieli na murach dodatkowo mając przewagę zaskoczenia. Kastner przygotował sobie kuszę sprawdzając wcześniej stan broni. Na podorędziu gotowe były puklerz oraz morgensztern. Były gladiator już dawno nie walczył z ponad tuzinem wroga, ale mali zielonoskórzy nie byli tak wymagającym przeciwnikiem jak ludzcy grasanci czy choćby ich więksi kuzyni – hobgobliny i orkowie. Magnus co jakiś czas wychylał się zza muru i w pewnym momencie zamarł. Te małe kurwie zaczęły kierować się w kierunku lasu!

Magnus spojrzał w kierunku sierżanta jednak nie zauważył żadnego znaku ani nie usłyszał rozkazu. W zasadzie gdyby teraz zaczęli drzeć japy nie mieliby już przewagi zaskoczenia, która była ich olbrzymim atutem. Na otwartym polu, na równych zasadach pewnie przegraliby z goblinami z uwagi na ich przewagę liczebną. Zamiast dawać o sobie znać wrogowi lepiej byłoby konno go wyprzedzić i zaskoczyć gdzieś w lesie. Między drzewami zieloni mogli się nieco słabiej organizować, ale z drugiej strony tamtejsze lasy nie były jakieś przesadnie gęste.

Magnus nie musiał rozpatrywać pogoni pod kątem moralności, bo wiadomym było, że wieśniacy nie mieli szans w starciu z najeźdźcą. Mieszkańcy małych wsi musieli liczyć na ochronę ze strony wojska. Warunki zdawały się zdecydowanie lepsze niż przed kilkoma dniami. Było cieplej, śnieg nie pchał się do oczu, a ślady były świeże. Otton miał przed sobą twardy orzech do zgryzienia jednak na jego decyzje nie trzeba było długo czekać. Magnus nie wierzył aby pomysł o sprowokowaniu goblinów do natarcia był dobrym wyjściem. Nie mieli pojęcia jakie moce posiadał szaman zatem zdecydowanie lepiej byłoby go zlikwidować z zaskoczenia niż dać mu pole do popisów przed jego licznym oddziałem.

Sztorm wesoło zarżał wyczuwając ekscytację swego przyjaciela. Wałach wiedział, że lada moment rzucą się wspólnie w ich nie pierwszą pogoń. Koń wyglądał na wypoczętego chociaż w stanicy nie spędzili zbyt dużo czasu. Kastner nie komentował obecnej sytuacji. Jedynie słuchał i wykonywał rozkazy.
 
Lechu jest offline  
Stary 08-01-2020, 12:06   #59
Wiedźmołap
 
wysłannik's Avatar
 
Reputacja: 1 wysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputację
Rupert zdążył się przygotować. Ubranie pełnego pancerza płytowego nie jest szybkim ani prostym zajęciem, jednak lata wprawy szybkiego nakładania pancerza na trakcie w końcu się przydają. Szkoda tylko, że tym razem niepotrzebnie. Gobliny ich minęły. Gdyby ich zauważyły, to z pewnością by z nich zadrwiły. Oddział ludzi w obwarowanej stanicy czekający na nieprzyjaciela. A tu nic. W tamtym momencie Czarny Strażnik miał przed oczami twarz szczerbatego, śmiejącego się goblina.

- Trudno. Będzie jeszcze okazja. Najważniejsze, że byliśmy gotowi. - odpowiedział tylko w całej sytuacji.

Na rozkaz sierżanta zaczął zdejmować pancerz, ale tylko same płytowe elementy, które utrudniałyby zwinniejszą jazdę konną, i zaczął przygotowywać Północ do wymarszu.
 
__________________
"Inkwizycja tylko wykonuje obowiązki, jakie na nią nałożono. Strach przed nią jest zbyteczny; nienawiść do niej, to herezja." - Gabriel Angelos, Kapitan 3 Kompanii Krwawych Kruków.
wysłannik jest offline  
Stary 09-01-2020, 13:34   #60
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Rozkaz sierżanta oznaczał, że zwiadowcy znowu wrócili do gry! Izabelle szybko ruszyła do swojego konia, aby mieć czas na uważne jego oporządzenie połączone z obserwacją czy nic mu się nie dzieje. A następnie przygotowała swoje zapasy do drogi. Gdy już była gotowa stawiła się z wierzchowcem na placu oczekując tego co przyniesie ten dzień.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:58.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172