Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-04-2011, 09:15   #111
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Jonas zaklął w duchu i naładował po raz kolejny kuszę. Spokojnie namierzył kolejny cel: opętanego. Dla niego to wszystko było jakieś dziwne. Nigdy wcześniej nie miał do czynienia z siłami magicznymi. Bo jak inaczej nazwać obłok dymu, który wchodzi do ciał. To jakaś ciemna moc, ciemna magia. Ręka mu się delikatnie trzęsła mimo iż nie należał do nowicjuszy. Przymierzył i nacisnął spust kuszy lecz w tym samym momencie jakaś mała muszka wleciała mu do oka. Szarpnął kuszą w górę a potem w dół, i strzała którą wypuścił mogła by trafić co najwyżej ... ptaka, gdyby przelatywał nieopodal.

[b][Rzut][Rzut w Kostnicy: 80]

- Kurwa - mruknął pod nosem

Szybko rozejrzał się czy ktoś nie nadbiega bo jeśli tak.. Jonas sięgnął po miecz. A jeśli nadal mógł spokojnie naładować kuszę robi to.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline  
Stary 08-05-2011, 13:16   #112
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Skalfkrag

„Muł” syknął z bólu, kiedy twój cios rozciął jego ramię. Emil cofnął się o krok i z jeszcze większą determinacją rzucił się w twoim kierunku rąbiąc na ślepo szaleńczym amoku.
WW: [Rzut w Kostnicy: 69]

Zostałeś zasypany gradem ciosów i pchnięć. W pewnym momencie przeciwnik zauważył lukę w twojej obronie i ciął na twą lewą nogę.
Obrażenia: [Rzut w Kostnicy: 5] + 3 siła, -5 wytrzymałość, -1 zbroja na nogach= 2
[Możesz próbować parować cios]

Hugo Wesser

Bandyta nadal żył i zdawało się, że ciosy, które są mu zadawane, jeszcze bardziej napędzają jego furię. Postanowiłeś dołączyć do krasnoluda i wesprzeć go w walce przeciwko Emilowi. Z impetem ruszyłeś w stronę przeciwnika, jednak uderzenie zostało z łatwością zbite przez „Muła”. Dostrzegłeś jak kieruje w twoją stronę szelmowski uśmieszek i patrzy na Ciebie z politowaniem.

Herman Grundstein

„Jest szansa abyście odpokutowali swoje winy! Stańce ramię w ramię ze mną w walce z demonem! Sigmar nas ochroni! Komu strach nie przesłonił honoru ten niech atakuje.” – zakrzyknąłeś. Jednak słowa twoje nie odniosły takiego efektu, jakiego się spodziewałeś, najemnicy woleli uciekać.

Słyszałeś kiedyś o podobnych stworach, ponoć zabicie „nosiciela” spowoduje jedynie, że stwór przeniesie się do innego ciała. Ale, w jaki sposób ta wiedza może ci się teraz przydać?

Wszyscy:

Większość najemników na widok demona uciekło. Niektórzy chronili się przed pogromem ze strony jeszcze do niedawna przegrywających bandytów i uciekali między drzewa. Niemal żaden z ludzi kupca nie został, aby zmierzyć się z poczwarą. Nic w tym dziwnego, bowiem motywowały ich jedynie pieniądze. A teraz, gdy ich pan zginął, a do tego pojawiło się „to coś czarnego”, górę wzięła chęć przeżycia i strach. Oto, jak śmierć jednego człowieka może zmieniać losy bitwy.

Co innego bandyci, ci bronili swych domów i rodzin. Żaden nie rzucił się do ucieczki. Co więcej, walczyli z jeszcze większą determinacją rażąc swych wrogów. Bandyci, którzy zdradzili pod przywództwem „Muła” również nie zamierzali się poddać. Za zdradę karze się w jeden tylko sposób- śmiercią. Część z nich starała się uciec do lasu, lecz tam dopadali ich ludzie elfa. Jedynie kilkoro z nich stawiało opór, ale przewaga nie leżała już po ich stronie.

Kilkoro ludzi Elidilora rzuciło się w stronę demona, aby pomóc wam w walce z siłą nieczystą. Po ich natarciu opętany halabardnik padł na ziemię ze śmiertelną raną. Czarny cień znów uniósł się w powietrze, zataczając koło nad waszymi głowami. Ponownie z kłębów dymu wyłoniły się szpony, pazury i kły. Stwór zanurkował w dół. Z przestrachem spostrzegliście, że kierował się wprost na Gregora, wtapiając swe zębiska w jego szyję i czepiając się pazurami ciała. Stróżki dymu zaczęły sączyć się do ciała von Hausa przez nos, usta i uszy. Tym razem to jeden z waszych kompanów został opętany.

Gregor rzucił się w stronę Jonasa, który akurat stał najbliżej. W jego oczach nie było już życia, jedynie ciemna pustka.

WW: [Rzut w Kostnicy: 11]
Obrażenia: [Rzut w Kostnicy: 7] +3 siła, -3 wytrzymałość= 7.

Cios zmierzał wprost na głowę.

Jonas

Na widok szarżującego w twą stronę kompana zdołałeś w porę dobyć miecza. Odrzuciłeś kuszę na ziemię, tuż obok twych nóg. Nie było czasu na zastanawianie się. W tej chwili ważyło się, bowiem twoje życie. [Możesz próbować parować cios]

Eldilor

Spudłowałeś, na szczęście po chwili grupa wiernych tobie ludzi powaliła halabardnika. Myślałeś, że zabicie nosiciela, z którego stwór mógłby czerpać siłę załatwi sprawę. Jednak tak się nie stało. Śmierć najemnika skutkowała tym, że stworzenie znów wzbiło się w powietrze i tym razem przyczepiło się do Gregora. Co z tym fantem zrobić.
 
Mortarel jest offline  
Stary 08-05-2011, 13:56   #113
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Zakrwawiony Emil wykazywał się niespotykaną żywotnością, nie chcąc po prostu paść na ziemię i umrzeć. Wręcz przeciwnie, zadana mu rana spowodowała, że odzyskał siły i z furią natarł na krasnoluda. Skalfkrag po raz kolejny [ zasłonił się: 25] tarczą. Miecz uderzył w nią z taką siłą, że krasnoludowi aż zadzwoniło w uszach.

Na polu walki panował popłoch i rozgardiasz. Jedni uciekali, inni walczyli, jeszcze inni z przerażeniem wpatrywali się w szalejącego demona. Grupka ludzi rzuciła się do ataku, powalając jego dotychczasowego nosiciela. Niezrażony tym faktem demon, za następną ofiarę wybrał sobie doktorka. „No i masz, doigrałeś się. W cyrku ani w kopalni nie skończysz”, pomyślał krasnolud. Sam czym prędzej musiał rozprawić się z Mułem, jego towarzysze potrzebowali pomocy. No bo kto inny, jak nie on, Skalfkrag Hurdorson miał rozprawić się z demonem!

Wychynął zza tarczy, którą uniósł na tyle wysoko aby zasłaniać się przed ciosami Muła. Potężny, zamaszysty cios nadziakiem [trafił: 48] bandytę dokładnie w prawe kolano. Skalfkrag niemal słyszał chrupot roztrzaskanego stawu i oczami wyobraźni widział upadającego Muła, oraz siebie jak z kpiącym uśmiechem na twarzy przygląda się cierpiącemu, błagającemu o łaskę Emilowi.

Obrażenia: [Rzut w Kostnicy: 7]+4=11.
 
xeper jest offline  
Stary 09-05-2011, 13:17   #114
 
Yzurmir's Avatar
 
Reputacja: 1 Yzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie coś
Wściekły z powodu swojego nieudanego natarcia, Hugo ponowił atak. Tym razem skupił się całkowicie na przeciwniku, odcinając się od otoczenia i tego, co się tam działo. Czekał na odpowiedni moment; gdy Skalfkrag wykonał kontrę, Wesser rzucił się do przodu, biorąc zamach swoim młotem. Uderzył z całej siły, celując w okolice głowy, choć z powodu ruchu Muła trafił w prawe ramię. Cios był, co prawda, słabszy niż się spodziewał, ale i tak stanowił poprawę w stosunku do poprzedniej próby.

Trafienie: [Rzut w Kostnicy: 22]
Obrażenia: [Rzut w Kostnicy: 3] +4 = 7
 

Ostatnio edytowane przez Yzurmir : 09-05-2011 o 13:23.
Yzurmir jest offline  
Stary 09-05-2011, 14:45   #115
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Jonas sięgnął po miecz i przyjął postawę. Wiedział że walka mieczem nie była jego najmocniejszą stroną. Przeciwnik biegł na niego. Z jego twarzy można było wywnioskować że zna się na rzeczy, a miecz trzymany tak pewnie w dłoniach wskazywał jednoznacznie że przeprawa nie będzie należała do łatwych.
Przeciwnik wykorzystał siłę rozpędu i ciął mieczem. Jonas spróbował desperacko zastawić się mieczem jednak na nic się to nie zdało. [Rzut w Kostnicy: 65]

Krew trysnęła z głowy Jonasa a ten na oślep zaatakował mieczem, raczej by odsunąć od siebie widmo śmierci niż żeby trafić towarzysza. [Rzut w Kostnicy: 72]

Jonas nawet nie zamierzał trafić szarżującego Gregora. Jednak krew ociekająca mu po twarzy, chyba przeważyła na decyzji. Jonas stanął na nogach mocno i czekał na atak. Tym razem nie zamierzał zostać trafiony, wiedział że musi powstrzymać napastnika. Śmierć jego nie będzie jednak rozwiązaniem. Kątek oka zerka czy ktoś nie zamierza się jeszcze na Gregora, jeśli tak ustawia się tak, by nie przeszkadzać w ataku bądź strzale.

- Punkt dla Ciebie orcza kurwo
- mruknął do "opętanego"
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline  
Stary 10-05-2011, 15:58   #116
 
seto's Avatar
 
Reputacja: 1 seto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znany
To było bezsensowne. Jak miał pokonać przeciwnika, którego śmierć niczego nie zmieniała? Demon miał pod dostatkiem nowych ofiar. W dodatku był w ciele jednego z kompanów Hermana. Decyzja była trudna, ale konieczna. Należy walczyć ze złem pod każdą postacią, także tą znaną... Grundstein zaszarżował na opętanego. Atakując nie wiedział czy chce go zabić czy tylko ogłuszyć. Wyprowadził cios zdając się na wolę Sigmara. Gregor bliski był uniknięcia uderzenie, ale w ostatniej chwili zrobił mały krok w lewo. Kolczasta kula uderzyła go prosto w głowę. Herman zdziwił się, ale wiedział jedno - z wolą bogów się nie dyskutuje.


- Demon zapewne będzie ciągle zmieniał ciała, albo ta walka jest bezsensowna, albo w końcu zabraknie mu sił. - Herman rzucił do Jonasa.
Sytuacja nie wyglądała ciekawie...

Trafienie: [Rzut w Kostnicy: 10]
Obrażenia: [Rzut w Kostnicy: 13]
 
__________________
"Wolność oznacza prawo do twierdzenia, że dwa i dwa to cztery. Z niego wynika reszta. " - George Orwell
seto jest offline  
Stary 10-05-2011, 16:39   #117
 
Cartobligante's Avatar
 
Reputacja: 1 Cartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodze
Myśl zabicia nosiciela demonicznej kreatury niestety nie poskutkowała. W głowie elfa zaświtała jedna myśl..

„takiego potężnego demona musi coś podtrzymywać aby materializował się poza kaplicą- jakiś artefakt, krąg mocy- jakież licho mogło by wiedzieć co jeszcze?”

Halabardnik padł pod ciosami przeciwników, jednak to nic nie dało. Dym znów wzbił się w górę, jeszcze bardziej czarny i gęsty niż poprzednim razem. Zakotłował się, przybrał swą odrażającą karłowatą postać wbijającą się w locie prosto w szyję Gregora.

Elf spoglądnął na stojącą nieopodal kaplicę Sigmara, wyszeptał kilka elfich słów, chwycił kolejną strzałę i wycelował ją w głowę demona oplatającego Hausa.
Skoro zabicie nosiciela nic nie zmieni to trzeba sprawić by jak najdłużej pozostał zmaterializowany na ciele opętanego! Może wtedy jakikolwiek wymierzony w karła cios go zrani!- Krzyknął w trakcie przymierzania.
Bez wahania napiął cięciwę i wypuścił mierzoną w głowę strzałę.

Trafienie [Rzut w Kostnicy: 27]
Obrażenia [Rzut w Kostnicy: 2] +3= 5 (ignoruje 1PZ)
 
__________________
Niechaj stanie się Światłość.
Cartobligante jest offline  
Stary 10-05-2011, 18:11   #118
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Skalfkrag Hurdorson i Hugo Wesser

Emil zdawał się wojownikiem wyjątkowo odpornym na wasze ciosy. Raz za razem ponawialiście swoje natarcie, ale obrażenia zadawane przeciwnikowi zdawały się nie wyrządzać mu większej krzywdy. Kluczem do sukcesu było połączenie waszych ataków. Walcząc ramię przy ramieniu natarliście na „Muła” niemal jednocześnie. Takiej sile bandyta nie mógł się już oprzeć. Przedarliście się przez jego obronę, a wasze ciosy niemal pozbawiły go zarówno nogi jak i ramienia. Na wpół odrąbane kończyny zwisały złowieszczo z martwego już ciała Emila, który zwalony siłą uderzenia miotał się w ostatnich konwulsjach. Chwilę później zdechł niczym zwierz. Udało się. Przynajmniej po śmierci jego szyderczy uśmiech znikł mu z twarzy.

Jonas Villmar i Herman Grundstein

Demon opętał waszego towarzysza a następnie przystąpił do ataku. Początkowo wahaliście się z pojedynkiem przeciwko niedawnemu kompanowi, jednak wiedzieliście, że sytuacja tego wymaga. Gregor nie był już sobą, w dodatku jego atak niemal pozbawił Jonasa głowy. Gdyby tylko był silniejszy, mógłby przeciąć czaszkę na pół, dokładnie na wysokości oczu. Jeżeli Jonas wyliże się z otrzymanych obrażeń, to jego twarz przyozdobiona będzie kolejną piękną blizną, biegnącą przez niemal cały lewy policzek. Od ucha prawie po same usta.
Do walki włączył się Herman niemal roztrzaskując czaszkę Gregora swoim korbaczem. „Nosiciel” zachwiał się ledwo utrzymując się na nogach, a życie poczęło ulatywać z jego ciała. Demon już chciał się wycofać i przerzucić na kolejną osobę. Rozwarł szczękę oswobadzając głowę nieszczęśnika, lecz wtem świst strzały przeciął powietrze.

Eldilor Sirragh

Coś robiliście źle, skoro zabicie nosiciela nic nie daje, to może zaatakowanie samego demona przyniesie efekt? Wycelowałeś ze swojego łuku wprost w pomiot chaosu. Wstrzymałeś oddech i… strzała pomknęła trafiając paskudztwo prosto w korpus.

Wszyscy

Demon trafiony wydał z siebie przeraźliwy skowyt, jego ciało zaczęło się kurczyć i wyginać w nienaturalne strony. Stwór zmniejszał się i zmniejszał, aż w pewnym momencie pękł. Fala gorąca uderzyła wasze twarze, a następnie w uszach rozbrzmiał głośny huk, niczym grzmot z nieba. Powaleni siłą eksplozji upadliście na ziemie, by po chwili chwytać się jej desperacko, bowiem po eksplozji nastąpiła implozja. Otchłań otwarła się, zasysając wszystko, co było w pobliżu do domeny chaosu. Stwór został wessany do swojego świata wraz z kilkoma bandytami znajdującymi się w pobliżu. Nasuwało się pytanie, czy śmierć Gregora była konieczna? Gdyby ciosy wymierzone w niego trafiły demona...

Wszystko ucichło. Jeszcze nigdy nie słyszeliście takiej ciszy. Po chwili zaczęły docierać do was dźwięki. Wstaliście z ziemi i otrzepaliście się z kurzu. Dopiero w tym momencie poczuliście straszne pieczenie na piersi. Jakby ktoś palił was żywym ogniem. Zaglądając pod ubranie dostrzegliście coś, co zmroziło wam krew w żyłach. Dziwnie wyglądający symbol, wypalony w waszej skórze- jakby runa w nieznanym wam piśmie. Co to do diabła ma być?

Rozejrzeliście się po pobojowisku. Wśród ciał nie dostrzegliście ani ciała Otta, ani halabardnika, ani też Gregora. Zniknęły. Bandyci „Muła” uciekli, albo zostali zassani. Natomiast ludzie wierni elfowi zaczęli zbierać się przed główną chatą wznosząc okrzyki radości z wygranej. Nie zostało ich więcej jak dwudziestu. Ziemia w miejscu, w którym pokonaliście demona była wypalona i czarna od sadzy.

Drzwi chat otworzyły się i na pobojowisko wybiegły kobiety i dzieci, które na czas walki schroniły się w swych domach. Większość z nich opłakiwała poległych mężów. Dzieci płakały za swymi ojcami. Nieliczne miały to szczęście, że ich ukochani przeżyli.

Wśród kobiet była też Juliette, która teraz biegła ku Eldilorowi. Zakochani wpadli sobie w objęcia. Ta chwila należała do nich.

-Nie możemy tu zostać. – drżącym głosem powiedziała Juliette. – Ludzie mojego ojca na pewno tu wrócą. Jeśli nie będą już motywowani jego pieniędzmi, to wysłani zostaną przez władze miejskie, które chętnie pozbędą się bandyckiego obozu- skoro znają już jego położenie…- dodała.

Wiedzieliście, że mówiła słusznie.

***

Dzień kończył się, pobojowisko zostało uprzątnięte, a zwłoki poległych ułożone na stosie gotowym do podpalenia. Wraz z nim spłonie cały obóz. Eldolor wydobył ze swej chaty szkatułę z pieniędzmi, w której przechowywał swoje zyski. Wszyscy szykowali się do opuszczenia tego miejsca, zabierając ze sobą najcenniejsze rzeczy i kosztowności.

Gdzie powinniście się schronić? Czy jeżeli wrócicie do miasta, nie zostaniecie wzięci za bandytów- rozpoznani przez najemników? Czym w rzeczywistości był Otto i stwór, który z niego wyszedł? Co oznacza dla was znak, który pojawił się na waszych ciałach po zabiciu demona? Być może już niebawem uzyskacie odpowiedzi na te pytania.


***


GM INFO [moja ulubiona część :P ]


1. Każdy otrzymuje 1000 PD [słownie: tysiąc], z wyjątkiem postaci Cartobligante, który otrzymuje 200 PD [słownie: dwieście]

2. Wydajcie punkty na statystyki waszych postaci, zaznaczając je (np. poprzez postawienie znaku * przy dodaniu +5 do wybranej cechy, ** przy dodaniu +10 itd., wykupione umiejętności/zdolności można zaznaczyć kolorem)

3. Uzupełnione schematy proszę przesłać mi na PW.

4. W razie problemu z uzupełnieniem KP, przepisaniem schematu rozwoju lub innym, nie wymienionym problemem zapraszam na GG lub PW. Pomogę.

5. Jeśli chodzi o awans, to pamiętajmy, że przed awansem należy zebrać ekwipunek następnej profesji, oraz wydać dodatkowo 100PD na sam awans.

6. Jako, że wszyscy jesteście blisko awansu na kolejną profesję- co nastąpi szybciej niż myslicie, proszę o poinformowanie mnie na jaką profesję chcecie awansować - bardzo ważne ze względów fabularnych.

7. Po tym wszystkim zaczynamy drugą część przygody, tak więc proszę o wyrażenie dalszej chęci gry w komentarzach. (też bardzo ważne, bo w razie, jakby ktoś nie chciał/nie mógł grać dalej, trzeba będzie znaleźć kogoś w jego miejsce).

8. Jeżeli wszystko zostanie zrobione, zgodnie z punktami 1-8 to lecimy dalej z koxem.

Dziękuję za uwagę


PS. Oczywiście odpisujemy normalnie
 
Mortarel jest offline  
Stary 11-05-2011, 10:43   #119
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Masz za swoje, gnido - Sklafkrag jeszcze przez chwilę stał nad dogorywającym Mułem i z satysfakcją patrzył na zakrwawionego, zmasakrowanego bandytę. Obyś w zaświatach trafił na takich skurwieli jak ty sam. Z pewnością nie będziesz miał wtedy do śmiechu, ludziku.
- Obiecanki cacanki, nie zrobię mu tego co obiecałem. Ale i tak dobrze że zdechł - powiedział do stojącego obok Hugona, który dopomógł mu w walce z Mułem. Klepnął go w plecy. - Dobrześ się sprawił człeku. Dzięki za pomoc, samemu byłoby ciężej.

Na dalsze rozmowy nie było czasu. Skalfkrag odwrócił się błyskawicznie, gdy usłyszał za sobą przerażający ryk. Demon, który uleciał z zakrwawionego ciała Gregora, teraz wił się w konwulsjach, kurczył i nadymał na przemian. Nieopodal niego elf nakładał kolejną strzałę na cięciwę. Ty parszywy drzewolubie. Zwinąłeś mi go sprzed nosa. Zniewaga, hańba i srom...

Huk eksplozji jaka nastąpiła chwilę potem, ogłuszyła krasnoluda całkowicie, a podmuch rzucił go na ziemię. Powietrze zasysane z wielką siłą do wąskiej, wibrującej i jarzącej się fioletowym blaskiem dziury, jaka powstała w miejscu śmierci demona, spowodowało, że Sklafkrag musiał łapać się wszystkiego dookoła, z rozrzuconymi ramionami i nogami walczył aby nie zostać wchłoniętym. Ucięte niczym nożem, przeraźliwe wrzaski świadczyły że nie wszystkim udało się utrzymać z dala od dziury. Nagle wszystko ustało. Zapadła przerażająca cisza.

- Kurwa, co jest? - wrzasnął krasnolud, gdy poczuł na piersi palący ból. Od razu popatrzył na elfa, czy ten aby nie posłał w jego kierunku strzały. Jednak i przywódca bandytów trzymał rękę na piersi, a jego twarz wykrzywiał grymas bólu. Pieczenie nie ustawało. A cóż to u licha jest? Skalfkrag zerwał z siebie kaftan i skórzaną kurtkę. Na piersi palił żywym ogniem jakiś znak. Naznaczony. Zostałem naznaczony przez tego przeklętego demona. Jasełka, nic innego. Jak w jakiejś durnej ludzkiej balladzie. Posrańcy! Zapłacicie mi za to!

- No dobra - powiedział jakiś czas później, gdy zebrali się wszyscy i debatowali nad opuszczeniem obozu. - Trza się stąd ruszyć, byle dalej od tego przeklętego miejsca. Jako, że dobrze nam się razem współpracuje, to sugerowałbym utworzenie czegoś na kształt grupy. Łączy nas teraz ten przeklęty znak, co go na piersiach mamy. Trzeba się dowiedzieć co to jest i być może pozbyć się, bo na moje khazadzkie oko to jakaś poputlana magia jest. Magika nam trzeba odnaleźć lub obytego z takimi znakami kapłana. Bogenhafen z praktycznych względów odpada, musimy udać się do innego miasta. Jakieś propozycje?
- Ah, zapomniałbym... - odwrócił się na koniec do elfa i Juliette. Niby od niechcenia oparł się na wbitym w ziemię nadziaku. - Zapłata... Otto nie żyje, tyś wolna od zakonnej służby. Czas płacić.
 
xeper jest offline  
Stary 11-05-2011, 21:26   #120
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
GM wstawka nadzwyczajna:

Jako że Valtharys doszedł do wniosku, że nie odpowiada mu gra poprzednią postacią, postanowił zmienić bohatera.


Siedzieliście w centrum obozu, kiedy jedni bandyci sprzątali pobojowisko inni wyruszyli sprawdzić drogę, czy aby oddział najemników nie szykuje się do ataku.

Powrócili po dłuższym czasie prowadząc kilku więźniów- ludzi Otta, pojmanych żywcem. Było ich czterech. Jeden z bandytów prowadzących jeńców zakrzyknął. -Schwytaliśmy ich na drodze. Nie chcieliśmy ich zabijać na miejscu, bo przecież dziś jest dzień, w którym przypływa handlarz -możemy ich sprzedać dla zysku. Chyba, że wypadnie nam nie po drodze. Jedno słowo a zarznę ich jak wieprze. - to rzekłszy wyciągnął miecz, pozostali bandyci rzucili jeńców na ziemię.
 

Ostatnio edytowane przez Mortarel : 11-05-2011 o 21:34.
Mortarel jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:42.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172