|
Rozmowy ogólne na temat RPG Podziel się swoimi uwagami na temat różnych systemów RPG. Opowiedz jakie są Twoje ulubione systemy, a które według Ciebie zasługują na miano najgorszych. Albo po prostu luźno porozmawiaj na tematy powiązane z RPG. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
01-02-2007, 09:13 | #141 |
Banned Reputacja: 1 | Tylko żeby się zaraz nie zrobiła jakaś afera z tego mojego stereotypu :P A jeśli chodzi o mnie, to w swojej garderobie też mam kilka różowych ciuszków. Mniej więcej tyle samo co zielonych, niebieskich, brązowych i czarnych. Redone, przecież najpierw jesteśmy kobietami, dopiero potem erpegowcami Lubię zakupy, biżuterię i bieliznę... no i kaszmir też *_* A jak ktoś by mnie na imprezie zobaczył, to powiedziałby - disco-bandżo! |
10-04-2007, 20:01 | #142 |
Reputacja: 1 | Przeczytałam cały temat, żeby się upewnić, że nikt wczesniej nie podkreślił pewnej rzeczy (NIE PODKREŚLIŁ, bo tylko było wspomniane, przepraszam, że nie pamiętam kto to zrobił :/). Panowie mówią, że jeśli już kobiety grają, to w Młotka rzadziej niż w w inne systemy (tak przynejmiej było gdzieś w 1/3 tematu). A ja na przykład staram się migać od sesji Młotka jak tylko mogę. Z bardzo prostej przyczyny. Mój MG mówi, że stawia na realia - czyli sesje w klimacie średniowiecza z dużym dodatkiem pomiotu chaosu. Tylko niezaleźnie co robię, do kogo mówię i gdzie idę wszyscy męscy NPce chcą mnie zerżnąć, zabić itd. Już nie mówiąc o obrażaniu. wytłumaczenie MG (mój dobry kumpel zresztą) ma jedno - bo w średniowieczu kobietę traktowali jak przedmiot. Ale do jasnej anielki przecież nie wszyscy faceci byli wychowywani w nienawiści do kobiet. Obojętność, zdziwienie zaskoczenie, że mam język w gębie, ale żeby mnie od razu obraźać i gnębić? A ja delikatna - niestety - jestem i rozmowę nawiązuję w ostateczności, żeby się na atak nie narazić. No i od razu dostaję burę, że się mało odzywam. Staram to rekompensować opisem czynności, ale na to nie zwraca się już takiej uwagi w mojej drużynie :/ (ocho i wyszło, że mój mg to ostatnia świnia jak się dowie, to się na pewno ucieszy ) A co mistrzowania... Nie płeć a umiejętność tworzenia nastroju, wymowność, wyobraźnia i dobór (a przede wszystkim ich nastrój) graczy (jeśli prowadzę sesję babom to najpierw daje im się wygadać a potem wprowadzam rygor słuchania MNIE!!! Chociaż jakoś lepiej mi się prowadzi płci brzydkiej ) jest najistotniejsza. Jeśli gracz ma problem, to trudno mu się skupić na czymkolwiek - zwłaszcza kobiecie (wiem z włąsnego doświadczenia. Część sesji się nie odbyła bo jeden z graczy miał np doła to nawet nie zaczynałam). Poza tym czasem lepiej prowadzi się obcym niż przyjaciołom. Solówkę mojej przyjaciółce zaczęłam od opisu polany pokrytą świeżą trawą w intensywnym zielonym kolorze i delikatnych chmur na tle błękitnego nieba. Staram się, bo chciałam klimat nostalgii za domem wprowadzić, a ona nagle mi przerywa: - tAk tak wiem, sarenki kicają... Klimat poszedł się paść, a my turlałyśmy się po podłodze ze śmiechu. Jak na przeszło to zaczęłyśmy jeszcze raz. Panowie i panie cierpliwości, bo nie tylko sposób myślenia ale i ulubione kolory nas wszystkich różnią
__________________ "Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea." Robert A. Heinlein Ostatnio edytowane przez Latilen : 10-04-2007 o 20:08. |
22-04-2007, 15:23 | #143 |
Reputacja: 1 | Że niby kobiety nie grają w RPG? No to się zgodzę. Znam dwie. Siebie i moją przyjaciółkę. Ja zatrzymałam się na L5K i Wampirze Maskaradzie, a ona zaczęła jeszcze D&D, a teraz mistrzuje w Wiedźmina. I co? Nie da się? Da się. Wystarczy chcieć. Dla mnie i kobieta i mężczyzna mogą być tak samo dobrymi graczami. I w niektórych punktach, jak np. samopoczucie i skupienie, zgadzam się z Latilen. Facetom czasem jest łatwiej :P
__________________ Ja jestem diabłem na dnie szklanki... Trzeba mnie pić do dna! |
22-04-2007, 20:12 | #144 |
Reputacja: 1 | Ja jestem w szóstej klasie. To, że jestem dziewczyną, to chyba nikt nie ma wątpliwości. Gdybym mogła czytałabym tylko fantastykę. Książki, o których teraz najbardziej marzę to podręczniki do D&D. W mojej klasie, jak się zaprasza do domu chłopaka, to od razu afera że się zakochało. Nic więc w tym dziwnego że razem z dwoma koleżankami które tak jak ja kochają fantastykę chcemy grać w rpg. Na razie gramy tylko forumowo, ale to się wkrótce zmieni (do tej pory prawie nie było mnie w domu, bo byłam w szpitalu). W klasie jest podobno dwóch chłopaków, którzy też lubią fantastykę. Ja bym bardzo chciała grać w piątkę z nimi, ale co z tego? W klasie są dwa "obozy" które tworzą oddzielne światy. Jedyne co mi pozostaje, to mieć nadzieję że w gimnazjum poznam jakieś fajne osoby zafascynowane tak jak ja rpg. I mam nadzieję, że tam nie będzie takich blokad chłopaki/dziewczyny....
__________________ A ja niestety nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Co spróbuję coś napisać, nic mi nie wychodzi. Nie mogę się za nic zabrać, chociaż bardzo bym chciała. Nie wiem, co się ze mną dzieje. W najbliższym czasie raczej nic nie napiszę. Przepraszam. |
22-04-2007, 20:13 | #145 |
Reputacja: 1 | Na sesjach w Realu jeszcze nigdy nie spotkałem się z kobietą graczem/MP. Może to przez to, że mało grywam:P- poza sesjami w necie(czyt. LI), oczywiście. Prawdę powiedziawszy niegdyś nie wierzyłem w istnienie płci pięknej interesującej się D&D, czy innymi RPGami. Zawsze zdawało mi się, że siekanie potworków i wcielanie się w herosów bardziej przypada do gustu facetom. Widać myliłem się. Przybyłem na LI. Zobaczyłem. I uwierzyłem w to, że kobiety mogą fascynować się erpegami.
__________________ "The eagle's eye is hiding something tragic but in this night the red wine rules in me" |
22-04-2007, 20:18 | #146 |
Reputacja: 1 | Jako offtop ... Odyseja -> o ile wiem to Krakow to jedno z "zagłebi " RPG ... gdzie gra cała masa ludzi ( ktorzy rowniez aktywnie uczestniczą na forum LI ) zapewne częsc z nch gra wrówniez w pnp (pen and paper "zwykłe" rpg ) ...nie bede wiecej niczego ci sugerował |
22-04-2007, 20:23 | #147 |
Reputacja: 1 | Problem jest tylko niestety w tym, że ja chodzę dopiero do szóstej klasy SP, (tzn. właśnie ją kończę) i nadal jestem pod stałą opieką rodziców... Jakoś nie za bardzo widzę, żeby zgodzili się, żebym gdzieś chodziła na sesje rpg, którego zresztą nie popierają...
__________________ A ja niestety nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Co spróbuję coś napisać, nic mi nie wychodzi. Nie mogę się za nic zabrać, chociaż bardzo bym chciała. Nie wiem, co się ze mną dzieje. W najbliższym czasie raczej nic nie napiszę. Przepraszam. |
22-04-2007, 20:40 | #148 |
Reputacja: 1 | Denis, kusisz dziewczynę do złego! A dziewczyna młoda, niewinna... Dobra, dobra Juz nic więcej nie mówię Poza tym, siekanie wrogów mieczem, skakanie po drzewach, upijanie się do nieprzytomności w pierwszej lepszej karczmie/szynku za właśnie otrzymaną zapłatę za wykonanie zadania... Ach... Żyć nie umierać Nie wiem, może ja jestem jakaś dziwna jak na dziewczynę, i to dlatego, ale dla mnie bieganie po lesie z naginatą na plecach albo kataną w ręce, parady, wypady, sztychy, przejścia, piruety, uderzenia, parowanie ciosów... To marzenie nie życie. Może dlatego, że jest łatwe i prostsze niż normalnie. Na zasadzie - ktoś zrobił coś źle? No to mu utnę rękę/głowę/nogę... Skrzywdził mnie? To teraz ja go za to zabiję. pozdrawiam. naikelea
__________________ Ja jestem diabłem na dnie szklanki... Trzeba mnie pić do dna! |
22-04-2007, 22:05 | #149 |
Reputacja: 1 | Przypominają mi się moje początki Ledwo co 13 wiosen mi minęło i zagrałam swoją pierwszą sesję. Byłam jedyną dziewczyną w gronie kilku (w porywach do kilkunastu) sporo ode mnie starszych facetów. Wojny z rodzicami toczyłam regularnie o chodzenie na czarne msze i inne tego typu ciekawe rozrywki dla młodych panien nie za bardzo odpowiednie Nie przeszkodziło mi to wcale wyrosnąć na porządną osóbkę bez specjalnych dewiacyjnych odchyleń - chyba że wliczyć w to wstręt do przechodzenia na czerwonym świetle i fakt, że nigdy nie miałam wątpliwej przyjemności skosztować taniego wina (i proszę Kutaka o nie wypowiadanie się w tej kwestii ). Tak więc nawet młode dziewczynki zaczynające swoją przygodę z RPG nie są z góry skazane na deprawację przez lubieżnych, starych erpegowiczów płci męskiej. Szkoda tylko, że rodzice nigdy nie chcą przyjąć tego do wiadomości i wojny z nimi są jakby... nieuniknione |
26-04-2007, 07:50 | #150 |
Reputacja: 1 | Osobiście znam trzy dziewczyny grające w real'u i wszystkie się z czasem wykurzyły, może krępowały je nie które sytuacje. "Trzymaj dłuto i młotek tylko potem wytrzyj." (Jedna z łagodniejszych sytuacji).
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa zakalcem w ustach nie wyrośnie, dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi, w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...] |