27-02-2017, 22:10 | #41 |
Reputacja: 1 | - Wyruszyć póki pogoda sprzyja - odpowiedział mu wilkołak, przyglądając się jednym okiem Duszy, która w najlepsze bawiła się w tworzenie figur ze śniegu. Poranek był przyjemny, słoneczny i nawet ciepły. Co prawda nie na tyle by paradować w lekkich strojach, jak to dziewczynka czyniła, ale jej temperatura wszak nie przeszkadzała.
__________________ “Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.” |
28-02-2017, 22:51 | #42 |
Administrator Reputacja: 1 |
|
22-03-2017, 12:21 | #43 |
Reputacja: 1 | Wilkołak pokiwał głową na słowa elfa, zatwierdzając tym samym ów wstępny plan. Wstępny, bowiem wszystko i tak zależało od tego, co na nich czekało po drodze, a jak było wiadome każdemu podróżnikowi, który stąpał po ziemiach Zaris, los płatać figle lubił i nieraz nawet krótka wycieczka mogła zakończyć się wyprawą na miarę krainy. Jak miała zakończyć się ta, którą właśnie rozpoczynał elf w towarzystwie moonrii i wilkołaka? Tylko czas mógł pokazać, bowiem nie mieli pod ręką wieszczki, która by dla nich kurtynę za którą kryła się przyszłość, uchyliła.
__________________ “Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.” |
26-03-2017, 20:09 | #44 |
Administrator Reputacja: 1 | Dalej dalej pędzą sanie. |
02-05-2017, 20:00 | #45 |
Reputacja: 1 |
__________________ “Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.” |
09-05-2017, 18:00 | #46 |
Administrator Reputacja: 1 | Ellisar odetchnął ze starannie ukrywaną ulgą. Wbrew jego obawom obaj panowie schłodzili nieco płynącą w ich żyłach gorącą krew i okiełznali żądzę wyprawienia 'tego drugiego' do Ogrodów Tahary. Najwyraźniej chęć przypodobania się Duszy okazała się silniejsza niż rasowa niechęć. A Ellisara ominęła (z góry skazana na niepowodzenie) próba rozdzielenia zwaśnionych (i bardzo wojowniczych) stron. |
24-05-2017, 21:44 | #47 |
Reputacja: 1 | Zatem postanowiono. Wilkołak, wciąż na szczęśliwego nie wyglądający, ponownie przybrał formę bestii i wślizgnął się w szelki uprzęży, pociągnięciem ozdobionej w kły szczęki, zaciskając luźne pasy. Z jego pyska raz po raz wydobywało się gniewne warczenie, zapewne zawierające coraz to nowsze inwektywy kierowane pod adresem Mizo. Demon, o dziwo, powstrzymał się od odpowiadania na nie, zapewne zbyt wykończony odniesionymi ranami i lotem, by tracić też siły na bezsensowną wymianę wysoce ubliżających określeń z istotą, która mogła go zapewne rozerwać na strzępy. Tym bardziej, że nie znajdował się w najlepszym stanie. Zamiast więc podjąć wyzwanie, ułożył się w saniach, a następnie został troskliwie opatulony skórami, przez Duszę, której rola małej pielęgniareczki, najwyraźniej przypadła do gustu. Miała także, co widać było na pierwszy rzut oka, sporą wprawę w zajmowaniu się rannym towarzyszem, co świadczyć mogło o tym, że Mizo niejeden już raz lądował pokiereszowany i potrzebujący opieki. Parka ta wyraźnie wiele miała za sobą i zapewne niektóre z opowieści o ich przygodach mogłyby stanowić nie lada temat dla wspaniałych ballad, gdyby nie to, że żadne z nich dzielić się opowieściami najwyraźniej nie zamierzało. Jakaś to strata była dla potomnych i bardziej sztuki… Elf jednak nic zrobić w tej chwili w tym temacie nie mógł, zasiadł więc na swoim miejscu i pozwolił się powieść ku wiosce, o której wspomniał Ulris.
__________________ “Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.” |
29-05-2017, 13:04 | #48 |
Administrator Reputacja: 1 |
|
30-05-2017, 19:25 | #49 |
Reputacja: 1 | Kobieta poprowadziła ich stopniowo rozszerzającym się korytarzem ku sercu świątyni, owalnemu pomieszczeniu na którego środku stał kamienny ołtarz, na który padał snop światła. W miejscu tym panował chłód i cisza, burzona jedynie odgłosem ich kroków na lśniącej, czarnej posadzce. Czarne były także ściany, wznoszące się wysoko i łączące łukami u szczytu. Nie było tu żadnego okna, witrażu czy luftu, nie było zatem widać skąd owe światło pochodzi. Ot, zaczynało się w powietrzu, mniej więcej w połowie wysokości sali i kończyło na białej płycie ołtarza. Było delikatne, nieco migotliwe, jakby kryło w sobie drobinki złota i srebra.
__________________ “Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.” |
02-06-2017, 15:31 | #50 |
Administrator Reputacja: 1 | Panująca w świątyni atmosfera tchnęła spokojem i Ellisar najchętniej skorzystałby z zaproszenie i został tu nawet tydzień. Niestety, nie mógł. Ostatnio edytowane przez Kerm : 02-06-2017 o 15:36. |