|
Sesje RPG - Inne Tutaj możesz zagrać w tych światach, które zostały pominięte powyżej. Czy będzie to rządzona przez orki Orchia, czy może kosmos w erze, kiedy słońca zaczynają gasnąć.. Na pewno znajdziesz tu coś dla siebie. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
23-12-2021, 18:18 | #31 |
Reputacja: 1 | Diana zauważyła Faux pa, jakie popełniła. - Fakt, powinnam powiedzieć śmiertelnikiem.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
23-12-2021, 18:35 | #32 |
Reputacja: 1 | Książę Olch uśmiechnął się leciutko, uśmiech jednak nie rozjaśnił jego zimnej twarzy. - Jak rozumiem, nie zamierzacie ze mną ucztować? - spytał retorycznie - Szkoda. Widzicie - westchnął, jakby tłumaczył coś małym dzieciom - tu spotykają się nasze interesy. Ja pragnę doświadczyć i zrozumieć to, co ludzkie. Wy, mniemam, chcecie wybudzić śniących, a ludzi pogrążonych w koszmarach od owych koszmarów wybawić. Między mną a tymi, którzy piją moje wina, powstaje rodzaj więzi. Także fizycznej. Innymi słowy, Ci, z którymi się podzieliłem napitkiem, są w stanie mnie dotknąć. Czyż nie tego chcecie? Wdać się ze mną w jedną z tych niemodnych, prostackich bójek? - jego brew uniosła się, gdy patrzył na Dianę i M'olibdena. W jego rękach znów znalazły się dwa kielichy, zupełnie, jakby przybysz z innego wymiaru nigdy mu ich nie wytrącił - Więc? - spytał z chytrym uśmieszkiem. |
23-12-2021, 20:33 | #33 |
Reputacja: 1 | Metro - A dzięki… - wymamrotał na komplement- Uwzględnij, że to co słuchali nasi rodzice do naszych czasów zyskuje metkę “klasyka”. A w tej greckiej knajpie, to… z góry uprzedzam ja tam bywam regularnie, a czuję się nieraz jak pod ostrzałem karabinu informacji. Gadają tam w paru językach. Przed królem elfów - "Cóż jako nastolatek powinien łamać ograniczenia dorosłych, ale ta presja rówieśnicza... Czuję presję, żeby jej ulec i powiedzieć "Nie" - Mephisto pozwalał trzeszczeć stawą, kiedy układał sobie sarkastyczną. Może i był nastolatkiem, a alkohol i tak poznał. U Kaligarisów uznawano za stosowne, żeby dzieci mogły czasem spróbować wina. Nad morzem Śródziemnomorskim po prostu lubiono się raczyć takim cienkuszem w ciągu dnia, że alkohol praktycznie nie działał. Dziadek Kalligaris uważał wręcz, że to uczy “Odpowiedniej kultury picia- ważniejsze jest towarzystwo niż upicie się”. Nawet parę razy dał Deanowi łyknąć cienkiego piwa swojej roboty- niewiele mocniejszego od tamtego wina. Równie dobrze mogli się napić soku z winogron. Raczej problem tkwił w tym, że elf sprawiał na nim wrażenie terrorysty. Elegancko uśmiechnięty terrorysta to wciąż terrorysta, a nie wygrywa się z nimi spełniając ich żądań. Zwłaszcza na natychmiast i bez negocjacji. Może i używki nie są same w sobie złe, ale jak można przyjmować coś od terrorysty? Przynajmniej dopóki Oberon nie powiedział o zyskaniu możliwości dotknięcia go? Skopanie elfa brzmiało nęcąco samo w sobie. Pytanie czy blefował i o czym. Sęk w tym, że w tym układzie było za dużo niewiadomych. W sumie to czy mieli lepsze opcje, żeby zdobyć jakikolwiek trop, żeby znaleźć sposób jak się pozbyć Oberona? Chyba nie… W po za tym nawet jak trochę zatańczysz jak inni ci zagrają nadal możesz nadepnąć im na odcisk. Ledwo Dean zaczął masować kark od namysłu, kiedy zdał sobie sprawę z tego, że Eddie żłopie Wino Koszmarów. W sumie jeden koszmar z dzisiaj mu starczył. Ciekawe co może wyjść z tego kielicha od Snów? Sen o orgietce, czy Sex&Drugs&Rock’n’Rol? Jakby coś takiego miało spotkać Deana przy jego zęzowatym szczęściu przylegającym jak wyżuta guma pechu! Nie ma jak, żeby uwierzył, że coś takiego to nie sen, więc to chyba bezpieczniejsza opcja? Chłopak nadal masował kark starając się przybrać nonszalacki uśmieszek godny Mephisto: - Uuu… Toż to jakaś wyższa forma używek? Brzmi interesująco, Jasny Panie. Skoro mamy ochotnika na Wino Koszmarów, to czy pozwolicie mi łyknąć z tego Kielicha Snów. O ile, jego Książęca Mość jest gotowy na sny typu Sex&Drugs&Rock’n’Roll! Jest? No to siup w ten głupi dziób!! A Diana, jak coś z tego wyląduje w necie, to nie żyjesz! - pogroził jej palcem zanim zaczął pić.
__________________ You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh |
23-12-2021, 22:47 | #34 |
Reputacja: 1 | M'olibden w odpowiedzi przekształcił ramię w działo. - Sekwencyjne fazowanie- rzekł bez uśmiechu - w końcu trafię na właściwą częstotliwość. Nie potrzebuje złudzenia wyboru który dajesz. Co więcej... idiota - mruknął widząc że kolejny dał się nabrał na gadkę. To mogła być trucizna, przecież przezroczysty koleś nie miał najmniejszego powodu mówić prawdy, co więcej. M'o znal się na tym, miał do czynienia z politykami od najmłodszych lat. - Potrzebujesz nas bardziej niż my ciebie - powiedział zaczynając się uśmiechać. - Chcesz poznać ludzi bo... obawiasz się tego czego nie znasz. Boisz się, że mogą cię zniszczyć..., a ty nie będziesz mógł nic na to poradzić. Boisz się wystąpić otwarcie, bo nie jesteś gotowy. I powinieneś... - i dodał w myślach "bo ja też nie jestem stąd, wiec mogę się sięgnąć". A potem rozpoczął sekwencjonowanie częstotliwości. |
24-12-2021, 00:06 | #35 |
Reputacja: 1 | Sen Wino koszmarów było gorzkie piołunowe przełknął je jednym haustem, poczuł w gardle gorycz i ogień oraz smak popiołu. W koszmarze znów wrócił do tej sali, którą widział tej nocy we śnie, z którego obudziła go siostra Mephisto tamten koszmar nadal trwa, błękitny płomień Króla Feniksa tańczył po ciałach jego bliskich bezpowrotnie znacząc je oparzeniami i wykrzywiając ich twarze w agonii. Magiczna natura mrocznego ognia uniemożliwiała ucieczkę ofiar w śmierć lub utratę przytomności, duchowy pasożyt sycił się ich cierpieniem, z którego czerpał moc. - Żałuje, że się urodziłeś! - Krzyknęła Matka - Jesteś bękartem niegodnym boskiej krwi! - Dodał Dziadek Wody. - Żaden też z niego bohater ciągle sprawia kłopoty i jest obciążeniem dla rodu Blue Strików! - Wbił mu kolejną szpilę dziadek speedster, który zdawał się nigdy go nie lubić. - Zawsze byłeś dla nas obciążeniem, żaden z ciebie bohater, wiecznie narzekający problem, nie umiesz walczyć - Wtrącali członkowie jego zespołu. - Jesteśmy od ciebie lepsi to nam należy się tytuł Blue Strików nie tobie! Ojciec nigdy nie kochał twojej matki chciał tylko umoczyć! Nikt cię nie chce na tym świecie! - Darły się płonące bliźniaki tornado. Najgorsze jednak było, że ognisty pasożyt usadowił się w ciele jego ojca twarz Terrego Dallena wykrzywiał obleśny uśmiech, który zupełnie nie pasował do jego przyjaznej twarzy a radosne oczy płonęły nienawistnym blaskiem. - To ciało sobie zatrzymam! Moc ognia go nie wypali będę mógł siać mój przeklęty płomień po wsze czasy a wszystko, dlatego że zawód, jaki ten heros czuł wobec owocu własnych lędźwi otworzył go na mój wpływ! HaHahahahaHAHAHAHAHhahahaHAHAHA - Śmiał się mroczny duch. - To tylko zły sen tym razem jestem go świadomy, więc mogę go kontrolować - Powiedział sam do siebie Eddie pomyślał o mocy, którą pragnąłby mieć. Nigdy nie zależało mu na opanowaniu kontrolowania wiatru ani przenikania rzeczy po rozpędzeniu molekuł swojego ciała, ale zawsze chciał kontrolować wodę. W sennym świecie przywołał moc Aquakinezy, która świadczyłaby o jego boskim dziedzictwie jedną myślą przywołał święconą boską wodę, która ugasiła plugawy płomień trawiący ciała gości przyjęcia, chroniła go przed ognistymi super szybkimi ciosami oraz zamroziła opętanego ojca. - Ja krew z krwi bogów dziedzic pędu i Morskich bóstw, syn rzeki i szybkości przyzywam wspaniałe ostrze! - W jego dłoni pojawił się miecz o błękitnej klindze, który jego ojciec użył do pokonania demonicznego generała, co zapewniło mu wdzięczność jego Matki. Czarodziejska broń zaszumiała morską bryzą oraz zakręciła się jak gdyby była słoną falą Oceanu zaklętą w ostry płynny metal młody speedster dopadł ojca dotrzymując mu kroku w super szybkości i ugodził w serce. Magia ostrza nie skrzywdziła jednak ciała Blue Bright, Strika ale przebiła serce Króla Feniksa na poziomie duchowym, z oczu Terrego odpłynął złowrogi ogień przepełniła je duma i łzy. W tym momencie Ed obudził się z koszmarnego snu. Ostatnio edytowane przez Brilchan : 24-12-2021 o 00:10. |
24-12-2021, 14:47 | #36 |
Reputacja: 1 | Diana pokręciła głową. - On się nas nie boi… On nie rozumie strachu czy miłości, ani nawet czasu i przestrzeni,. Jest dla niego czymś obcym. Jeśli napijemy się wina, będzie przez chwilę mógł nas naśladować… Więc wezmę wino koszmaru, a potem nauczę cię twego ciała. Poznasz ból… – warknęła i przemieniła się. Miała trzy metry wzrostu, długie niemal małpie łapy, szczękę z dwoma rzędami żelaznych kłów i szpony jak noże… Wlała sobie wino do gardła. Diana wypiła wino… - Premier Republiki Wysp Brytyjskich Diana Sinclair zatwierdziła wysłanie wojsk Comonwealth do pogrążonych w wojnie Indii i Pakistanu. Ta wspaniała młoda polityk jest najmłodszym premierem kraju… Użycie broni jądrowej doprowadziło do eskalacji… - Premier Diana Sinclair zatwierdziła użycie broni jądrowej w odpowiedzi na atak chemiczny w Briningham. - Premier Diana Sinclair odbiera pokojową Nagrodę Nobla… - Diana Sinclar podpisuje akt utworzenia Konfederacji Europejskiej… Usłyszała śmiech. Jest przyszłością świata… Naszą przyszłością. Chwyciła się za głowę… Z oczu płynęła jej krew…
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija Ostatnio edytowane przez Slan : 24-12-2021 o 17:19. |
27-12-2021, 23:49 | #37 |
Reputacja: 1 | Sen Dean wygrzebał się spod kołdry, żeby wyłączyć budzik w telefonie. Jest sobota rano? Jakby nie patrzeć to jest jego pokój. Wliczając tamtą rysę przy łóżku. Nawet kotara graniczna wisi na swoim miejscu. Spojrzał na wyświetlacz telefonu. - Kurwa, czyli jednak ja dzisiaj otwieram kawiarnię. Znaczy się, że… Król Elfów i cały ten nocny szajs… Joan! Wstał gwałtownie, żeby rozłożyć kotarę. - Śpię! - warknęła podnosząc z oczu maskę do spania. Wyglądała normalnie, oczy też na miejscu- Jest sobota rano, a związki zawodowe wywalczyły, że hakerów nie budzi się między 5:00, a 8:00 - demonstracyjnie naciągnęła na oczy maskę i przewróciła się na drugi bok. - Jezuu… Po nocach śnie o pracy… - wymamrotał Dean. Skąd ten posmak w ustach po czymś słodkim? - KOTARA! - warknęła jego siostra. Zrezygnowany zaciągnął zasłonę. Podrapał się po różnych częściach ciała. Czy w snach swędzi? Znaczy się, że to o Oberonie to był sen? Umył twarz i zęby. W drodze do kuchni poprawił przekrzywiona fotkę na ścianie. Kiedy Mama zawiesiła z powrotem tamtą fotkę rodzinną z Tatą? Po pogrzebie pochowano wiele zdjęć z ojcem do pudeł lub przewracano ramki na drugą stronę. Bez oficjalnych zarządzeń, po prostu widok fotografi przypominał każdemu z osobna, że jego już nie ma. Minęły 4 lata, to chyba czas, żeby pójść naprzód… U Kaligarisów też widział fotki zmarłych członków rodziny. Tylko nie pamiętał, żeby ojciec nosił okulary przed śmiercią. Czy to było ostatnie zdjęcie ojca? - "Kto planuje" spektakularne" samobójstwo i kupuje sobie okulary, których zaraz nie będzie potrzebować? Ludzie, puknijcie się. To nie mogło być samobójstwo… " - pomyślał. Z kuchni usłyszał stukot naczyń. - Mamo? -mógłby przysiąc, że mama miała odsypiać zmianę do późna w nocy. Zajrzał do kuchni… i całe szczęście, że nie miał nic w rękach, bo by upuścił. I nie to, że lodówka czy ekspres do kawy wyglądały inaczej niż pamiętał. - Hmm… A cześć Dean. Chcesz kawy? Właśnie robię- nosił okulary, miał zmarszczki mimiczne, wydawał się być ciut tęższy, ale to był bez wątpienia Garry Murphy, a dla niego… - Tata… -Coś się stało? - “To, że ciebie nie powinno tutaj być, bo nie żyjesz od 4 lat?” -pomyślał Dean zdając sobie sprawę z tego, że napływają mu do oczu łzy.
__________________ You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh Ostatnio edytowane przez Guren : 28-12-2021 o 16:43. Powód: Ucięcie w zdaniu |
30-12-2021, 18:01 | #38 |
Reputacja: 1 | Książę Olch rozłożył dłonie w geście udawanej bezradności, w miarę jak M’olibden atakował jego niematerialny byt plazmą o coraz to nowej częstotliwości. Stali tylko oni dwoje, obcy przybysz i książę elfów – reszta jego towarzyszy pogrążyła się w mniej lub bardziej spokojnych snach. - Nie rozumiesz – wyjaśnił – Ja nie tylko nie mam fizycznego ciała. Ja egzystuję na zupełnie innym poziomie niż fizyczny. Jestem snem. Marzeniem. Koszmarem. Myślą. Wspomnieniem. Ułudą. Czy można plazmą zniszczyć sen? Czy można nią przegonić nocną marę? Wpłynąć na czystą myśl? - kpiący uśmieszek nie schodził z jego ust. - To dlatego my, Aes Sidhe, zazwyczaj trzymamy się z dala od świata ludzi. Ale jednak znalazłem sposób, po wielu latach poszukiwań, by przeniknąć bariery między myślą a fizycznością, marzeniem a banałem. Ja, Oberon II, ruszyłem do tego świata z krucjatą mego ludu. Każdy sen, każdy koszmar doda mi więcej blasku, efemery, glamouru, napoju, pożywienia i źródła mocy mej rasy. Już nie będę się żywił na tych śmiertelnikach, którzy w nocy zabłądzili do Tir na nÓg. Całe Halcyon City pogrąży się w moich marach, a ja zdobędę moc, o której mój ojciec mógł tylko zamarzyć. A potem, gdy wrócę do krainy snów, rzucę mu wyzwanie i pokonam siłą, o której istnieniu nie ma nawet pojęcia. W ten sposób stanę się Królem Olch, a mój rodziciel przejdzie w zapomnienie. I stworzę nową, wspaniałą erę. Erę, w której między naszymi światami nie będzie żadnej różnicy, bariery, rozgraniczenia. Erę, w której będę władcą absolutnym, kochanym i przerażającym w równiej mierze. Moi najwierniejsi słudzy będą stali u mego boku, a ludzkość… ludzkość będzie trzodą chlewną, na której bazie ustanowię swoje rządy. Tak, ta piękna chwila właśnie nadchodzi, jest bliżej i bliżej. - Wybacz, nie wiem czemu Ci to wszystko mówię – książę rozmarzył się nieco, gdy snuł swoją wizję, ale teraz pełen wyższości, zimny uśmieszek wrócił na jego usta – Ty również nie jesteś z tego świata, czyż nie? Twoje sny… muszą być wyjątkowe. Pozwól mi ich doświadczyć. W zamian przysięgnę na swoje prawdziwe imię, że nie wtłoczę Ci w żyły trucizny. Twój umysł… jest zbyt cenny, by uszkodzić Twe ciało. Zgódź się proszę. Tyle blasku za jeden łyczek… ~*~ Kiedy młodzi bohaterowie wybudzili się ze swoich przyjemniejszych lub nie snów, leżeli na zimnej, twardej ziemi. Orszak Oberona II dalej grał, śpiewał i tańczył, tym razem jednak światło księżyca i gwiazd nie przechodziło przez elfy na wylot, lecz odbijało się od ich w pełni materialnych ciał. Wychodziło na to, że relacja była obustronna = zesłane sny dały coś ludziom, którzy ich doświadczali, a Aes Sidhe stały się dzięki nim lepiej zakorzenione w materialnej rzeczywistości. Księżyc przesunął się bardziej ku zachodowi, gdy herosi spali, ale poza tym i nowym stanem orszaku Oberona ciężko było stwierdzić, że coś się zmieniło. - Już się obudziliście? - bohaterów dobiegł głos. Gdy się obrócili, zobaczyli Księcia Olch, tym razem obok swego rumaka. W jego rękach, zamiast kielichów, był jednoręczny miecz, zdawał się być wykuty z czystego srebra, lśniącego w blasku księżyca – Sądziłem, że moja wina dłużej Was przetrzymają w objęciach snów. Pewnie ma to związek z Waszymi nastoletnimi mózgami, działają zupełnie inaczej niż dorosłych… - wyraził na głos przypuszczenie. - Jak mniemam, pragniecie teraz stoczyć ze mną walkę? Jakież to… banalne… - bohaterowie mieli wrażenie, że książę ze wszystkich sił powstrzymał się przed przewróceniem oczami. |
31-12-2021, 15:26 | #39 |
Reputacja: 1 | Sen był przyjemny… I to było najgorsze. Zdobyła władzę, niemal nieograniczoną. A za jej chwałę w ogień poszły pokolenia. Obudziła się. Splunęła. - A chuj mnie to obchodzi skurwielu, co sobie myślisz. Chcesz się bawić śmiertelnymi? Śmiertelnicy pobawią się tobą. Chwyciła lampę i uderzyła księcia, wystawiając się na atak księcia. Ten uderzył ją i wtedy odsłoniła się na atack.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo. Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda... Cisza nastanie. Awatar Rilija |
02-01-2022, 22:50 | #40 |
Reputacja: 1 | - Głupcy! - warknął M'olibden widząc jak jego towarzysze wstają. - Tylko dodaliście mu sił. Planuje obalić swego ojca. Na twarzy M'o zagościł wredny usmiech. - Blue strike, widzę, że znasz się na jego rodzaju. Jak szybko możesz zanieść jego ojcu wiadomości o planowanej zdradzie syna? Nagle zamarł jakby wsłuchując się w coś co tylko on słyszał. - Wuju?! To nie najlepszy moment... nie róbcie nic głupiego zaraz wracam... - powiedział do reszty i odszedł kawałek. - Możesz mówić wuju. Ci co mają słuch mogą usłyszeć: M'o doskoczył do pobliskiej latarni przekształciwszy dłoń w metalowe macki wsunął je w obudowę latarni. Odpalił schematy przesłane przez wuja i pozwolił by nanoboty przebudowały latarnię. Kilkanaście sekund później odwrócił się w stronę Oberona. I odpalił. |