Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-11-2020, 20:18   #11
 
rudaad's Avatar
 
Reputacja: 1 rudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputację
Farmy hydroponiczne, poziom -3

O ile zamknięty mały, świat enklawy kręcił się dla niektórych w okół relacji społecznych, o tyle dla Altego taki wyznacznik pozycji w ponadjednostkowej hierarchii podziemnego emoporium codziennego życia pozostawał niezgłębioną zagadką. Pokorne, bogobojne, kastowe życie było dla albinoski układanką, do której nigdy nie pasowała. Znalazła więc swoją drogę do wyzwolenia w bólu, który hołubiła i któremu bez skrępowania się oddawała nosząc z dumą i na pełnym widoku nowe znamiona swojej winy.

- Byłystek może mnie pocałować w dupę, tak samo jak Ty. Swoją zmianę skończyłam, miska pasty należy mi się za to tak samo jak Tobie za świecenie wypacykowaną przez tatusia dupą przed nadzorcami.

Żyleta zacisnęła pięść czując jak ciąży jej na biodrach pas wsparcia pękający w szwach od znalezisk z samotnych wycieczek w najgłębsze czeluście zapomnianych przez czas i ludzi korytarzy podziemnego kompleksu. Nieprzyjemny chłód starej, pneumatycznej rękawicy i wychuchanego, bojowego noża ocierającego się rękojeścią o jej udo hamował zapędy do udowodnienia, kto jest górą w tym starciu. Nie ustąpiła jednak, nie cofnęła się, czekała na reakcję zgniłego kwiatu kobiecości wyhodowanego w mrokach nepotyzmu.
 
__________________
"Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."

Ostatnio edytowane przez rudaad : 03-11-2020 o 10:45.
rudaad jest offline  
Stary 02-11-2020, 09:19   #12
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Farmy hydroponiczne, poziom -3

Lilia zbladła. Chociaż w ciemnościach korytarza zwyczajny człowiek miałby kłopot z dostrzeżeniem tak subtelnych zmian wyglądu, genetycznie wypaczone oczy albinoski bez trudu radziły sobie w podobnych sytuacjach i mało co uchodziło jej wyostrzonej uwadze.

Lilia zbladła i przygryzła swoje wydatne wargi, a jej prawa dłoń powędrowała niepewnym ruchem ku rękojeści noszonego przy pasku spodni dźgacza. Altego wyszczerzyła zęby w złośliwym uśmieszku widząc tę pełną wahania reakcję. W przeciwieństwie do albinoski córka Ostrego nigdy nie musiała pięścią walczyć o przetrwanie na niższych poziomach Enklawy. Zbyt wiele rzeczy przychodziło jej łatwo i cudzym kosztem, dostawała od współplemieńców znacznie więcej niż sama dawała. Dobrze odżywiona i zadbana, a także bardzo pewna swej pozycji, w otwartych konfrontacjach z wichrzycielami pokroju Altego traciła całą przewagę, jeśli była sama.

Prowokowanie zmęczonej i głodnej albinoski było jednym z tych błędów, które przedstawiciele wyższej kasty popełniali coraz rzadziej, ale które wciąż jeszcze przytrafiały się tym aroganckim i dumnym ze swego statusu.

- Masz niewyparzoną gębę – wycedziła przez zęby Lilia, prostując się odruchowo i wysuwając do przodu podbródek, ale cofając jednocześnie dłoń od rękojeści dźgacza – Nie nadajesz się do obcowania z normalnymi ludźmi. Możesz być pewne, że odpowiednie osoby dowiedzą się o twoim nieobyczajnym zachowaniu. Takich jak ty powinno się zamykać na Dnie, żebyśmy się nie musieli za was wstydzić. To... to oburzające.
 
Ketharian jest offline  
Stary 02-11-2020, 09:42   #13
 
rudaad's Avatar
 
Reputacja: 1 rudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputację
Farmy hydroponiczne, poziom -3

Wredny uśmiech zagościł na bladych wargach białego widma dziedzicznej skazy genetycznej chowanej przed światem w najniższych poziomach enklawy. Lilia nie mogła nic zrobić, ani powiedzieć niczego co mogłoby Altego przestraszyć. Jej dźgacz wydawał się bojowniczce dziecięcą zabawką, której rozpuszczony bachor taki jak siostrzenica zwierzchnika enklawy nawet nie umiał wystarczająco kreatywnie wykorzystać dla sprawienia komuś lub sobie samej odrobiny satysfakcji.

Żyleta obrzuciła brunetkę pogardliwym spojrzeniem i syknęła głośno onomatopeiczne:

- Sssssspierdalaj. - wymijając zastygłą w zacietrzewieniu dziewczynę.

Altego, gdy tylko straciła oponentkę z pola swojego rozszerzonego w ciemności widzenia rozwarła zaciśniętą wcześniej dłoń i poczuła ciepłe krople krwi z wolna spływające jej po palcach. Paznokciem palca wskazującego drugiej dłoni nabrała odrobinę karminowej posoki i poprawiła nią kreski porannego makijażu oczu. Resztę juchy wtarła w boki głowy utrwalając nienaturalnie ciemny koloryt poszarpanych boków świeżo wygolonej fryzury. Była gotowa do prezentacji swojego kolejnego bałwochwalczego wyczynu przed Radą Krypty i wszystkimi obecnymi w kantynie, w której wydawano posiłki.
 
__________________
"Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."

Ostatnio edytowane przez rudaad : 03-11-2020 o 10:43.
rudaad jest offline  
Stary 02-11-2020, 10:22   #14
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Kompleks mieszkalny, poziom -2

Z głębi spowitych mrokiem korytarzy dobiegały monotonne odgłosy kąpiącej wody, ale dźwięk ten był zebranym w pomieszczeniu ludziom tak doskonale znany, że żaden z nich na owe kapanie nie zwracał najmniejszej uwagi. Wszyscy siedzieli w milczeniu przy wysłużonych metalowych stołach, bez słowa skargi jedząc pozbawioną smaku papkę sporządzoną z glonów i grzybów. Stalowe łyżki skrobały po dnach poobijanych misek, szczękały nadspodziewanie głośno mieszając się z odgłosami sporadycznego kaszlu.

Sala jadalna usytuowana była na górnym poziomie podziemnego kompleksu, zaledwie dwa piętra pod szybem wiodącym ku Nadziemiu. Strzeżeni przez parę hermetycznych pancernych wrót, jedzący pastę ludzie czuli się bezpieczni w rozjaśnianych bladą poświatą paru żarówek korytarzach, ale jakaś przyjęta dawno temu obyczajowa norma nie pozwalała nikomu przemawiać zbyt głośno w bliskim sąsiedztwie Przejścia.

Przesłonięte grubymi drucianymi koszami żarówki zamigotały znienacka, a ich blask przygasł na kilkanaście sekund. Ów spadek mocy nikogo nie zaniepokoił - sygnalizował jedynie, że piętro niżej dokonała się właśnie zmiana dyżurnych pracujących przy baterii ręcznych dynam odpowiedzialnych za dostarczanie Enklawie skąpych ilości elektrycznej energii.

Siedzący w ciemnej jadalni ludzie skończyli jeść niemal równocześnie, odsuwając od siebie wylizane do czysta naczynia i wstając ze swoich miejsc pośród przesuwanych ostrożnie krzeseł. Podobnie jak w przypadku samego posiłku, wiedzeni przyzwyczajeniem mieszkańcy Enklawy starali się ograniczać wszelkie hałasy, unosząc meble w powietrzu i przestawiając je dyskretnie.

Siedzący przy pierwszym stole starzec o gęstej białej brodzie podniósł się niezgrabnie ze swego miejsca. Towarzyszący mu mężczyzna potrząsnął rytmicznie luminescencyjną pałeczką, wywołując tymi ruchami krótkotrwałe procesy chemiczne zachodzące we wnętrzu przeźroczystego przedmiotu. Blada zielona poświata okryła całe pomieszczenie blaskiem przydając ludziom niezwykłego wyglądu.

- Bracia i siostry, zmówmy modlitwę za zesłany nam przez Stwórcę posiłek - powiedział cichym głosem starzec - Zmówmy też modlitwę za poświęcenie naszych przodków, za ofiarę złożoną z tych, którzy odeszli Czerwoną Ścieżką czyniąc nasze życie bezpiecznym i dostatnim.

- Niechaj Stwórca ma w opiece naszych przodków - odpowiedzieli zgodnie stojący przy stołach mieszkańcy Enklawy, cichym pomrukiem, który wtopił się bez śladu echa w ściany kantyny.

- Ojcze nasz, któryś jest w niebie - zainicjował starą modlitwę przewodzący zgromadzeniu człowiek o białej brodzie, zaciskając powykręcane artretyzmem palce na starej książce o czarnych okładkach. Zebrani w pomieszczeniu mężczyźni i kobiety, liczący wraz z garstką niezwykle posłusznych i skupionych dzieci blisko stuosobową kongregację, dołączyli do słów białobrodego starca powtarzając mantrę, której wersów uczyli się już w pierwszych latach swego życia.
 
Ketharian jest offline  
Stary 02-11-2020, 12:43   #15
 
rudaad's Avatar
 
Reputacja: 1 rudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputację
Korytarz przed pomieszczeniem jadalnym, poziom -2

Echo stłumionej modlitwy odbijało się od metalowej framugi dzielącej rozżarzoną słabą elektryczną poświatą stołówki od dusznego korytarza zapchanego wygłodniałą sforą podludzi, za których mieli ich, obecnie, wygodnie usadowieni w części jadalnej, lepsi przedstawiciele społeczności Enklawy.

Wśród brudnej zgrai obdartusów za progiem kantyny czekała również Altego. Czuła wokół siebie lepkie powietrze przesiąknięte wilgocią i zapachem spoconych ciał pozostałych zabiedzonych nieszczęśników od najbrudniejszej roboty. Niemal każdy z różnorodnych wybryków natury ściśniętych na wąskiej kamiennej przestrzeni przejścia potulnie wciskał głowę między własne ramiona, myśląc tylko o napełnieniu brzucha przed kolejnym starciem z niesprawiedliwością losu objawiającą się, nie tylko pozycją w kolejce po reglamentowany posiłek, ale przede wszystkim, w przydziale do kieratu w obsadach pomp wodnych, farm i agregatów. Nikt jednak nie ważył się odezwać, czy choćby zaszlochać w tak bliskiej obecności wyższej kasty. Do wszystkiego mieli przed nimi pierwszeństwo, nawet do pieprzonej modlitwy. Odmieńcom nawet słów kierowanych do stworzycieli-praojców nie było wolno wymawiać wspólnie z normalnymi ludźmi. Czekali więc w ciemności, pokorze i niemocy wynikającej z samego faktu ich istnienia.

Nieliczni nie zgadzali się z panującym stanem rzeczy. Zamiast tego, albo gorliwie wierzyli w słuszność hierarchii i głębokiej konfesji albo niemym krzykiem wyrażali swoją złość. Na jednym krańcu hiatusu stała ogromna Trzyłapka, na drugim biała Altego. Nie miały ze sobą nic wspólnego, poza posiadaną siłą wiary w słuszność własnych postaw i niezłomną tężyzną do jej poparcia. Albinoska nie musiała nigdy stawać naprzeciw żeńskiej cargo z obsady agregatów, ale szanowała jej sposób wyrażania siebie i twardą, trzecią rękę, którą trzymała swoich ludzi. Upadek pod ciosem koloski kusił buntowniczkę bardziej niż bezapelacyjna spolegliwość pozostałych przedstawicieli zmarginalizowanej części krypty. Nie miało to wiele wspólnego z sympatią, czy podziwem, miało za to bardzo wiele z dążeniem do samozagłady w imię buntu przeciw czołobitności swojego statusu społecznego. Tym bardziej, że nim przerośnięte potwory najgorliwszej wyznawczyni miejscowej religii przybyły pod próg jadłodajni, darli się i przepychali między sobą jak przystało na zgraję kontestatorów.

 
__________________
"Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."

Ostatnio edytowane przez rudaad : 03-11-2020 o 10:44.
rudaad jest offline  
Stary 02-11-2020, 13:07   #16
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Pomieszczenie jadalne, poziom -2

Kiedy modlitwa dobiegła końca, przebywający w kantynie ludzie opuścili ją bez czynienia zbędnego hałasu robiąc miejsce kolejnej grupie mieszkańców czekających cierpliwie na swoją kolej w sąsiednim korytarzu. Ustawiając się w rzędzie do dozowników z odżywczą papką, nowi przybysze - w przeważającej mierze obarczeni mnóstwem genetycznych wad - skłaniali z szacunkiem głowy ku osobie stojącego przy pierwszym stole starca. Kiepskie oświetlenie nie pozwalało dostrzec zbyt wielu szczegółów fizjonomii białobrodego, kiedy jednak przemówił, nikt nie potrafił się wyzbyć wrażenia, że w jego głosie dźwięczy nuta pewnego nie dość starannie skrywanego niesmaku.

- Bracia i siostry, nim zasiądziecie do posiłku, wysłuchajcie mojej prośby - powiedział Mędrzec. Słysząc jego słowa wszyscy znieruchomieli mniej lub bardziej posłusznie nie chcąc okazywać przywódcy Enklawy lekceważenia. W kantynie zapadła pełna wyczekiwania cisza.

- W osadniku ponownie utworzył się zator - powiedział starzec wspierając się na ramieniu towarzyszącego mu mężczyzny - Na dolnym poziomie nieczystości wylewają się z rur, a wszyscy doskonale wiemy, jakimi to grozi chorobami. Potrzebuję kilku ochotników, którzy zejdą na dół i przetkają odpływy przy osadniku. Chętni zostaną wynagrodzeni, nie tylko dodatkowymi racjami żywnościowymi, ale też dniem wolnym od pracy i naszymi modlitwami.

W kantynie ponownie zapadła cisza. Wszyscy spoglądali na Mędrca w milczeniu, ale nikt nie odezwał się ani słowem. Już wyprawa do osadnika nieczystości, usytuowanego na samym dnie Enklawy, stanowiła wyzwanie samo w sobie, wiodąc poprzez pozbawione oświetlenia tunele i szyby pełne przerdzewiałych drabinek i wydartych częściowo ze ścian pęków kabli. Wypełniający ciasne zagracone przestrzenie fetor fekaliów zwykł wysyłanych na Dno nieszczęśników dusić, przyprawiając ich o wymioty i potworny ból głowy.

- Bracia i siostry, proszę was o zrozumienie - powiedział po chwili milczenia białobrody starzec - Jeśli nie znajdą się ochotnicy, będę zmuszony zarządzić loterię, a wówczas czarny kamyk może przypaść dziecku bądź komuś w podeszłym wieku. Czy naprawdę nie znajdzie się nikt, kto zechce zrobić to dobrowolnie?
 
Ketharian jest offline  
Stary 02-11-2020, 14:06   #17
 
Lua Nova's Avatar
 
Reputacja: 1 Lua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputację
Pomieszczenie jadalne, poziom -2

Łasica rozejrzał się po zgromadzonych w kantynie współplemieńcach. Nikt się nie wyrywał na ochotnika. Prychnął pogardliwie pod nosem. Oczywiście, że nie. Nikt nie miał ochoty się babrać w gównie. I wtedy jego wzrok padł na poczciwą twarz jego brata, teraz poobijaną i posiniaczoną. Pewnie znowu go dorwała Trzyłapka. Pieprzony mięczak. Powinienem mu od małego spuszczać wpierdol, żeby okrzepł. Cholerny gnojek, aż mu się oczy świecą, kurwa. Przepatrywacz znał to spojrzenie. Ten idiota chromolony chce się zgłosić.

Szperacz zacisnął pięści i wziął głęboki oddech. Następnie wystąpił z tłumu i głośno oznajmił:
- Ja pójdę. Znam podziemne korytarze jak nikt. Trafię bez problemu. - Pokaże tym zasrańcom, że jest twardy. A może nawet dziad spojrzy na niego przychylniejszym okiem i szepnie słówko dowódcy Łowców.

Wyszedł na przód, po drodze minął Świrka, popchnął go ramieniem do tyłu i posłał mu wrogie spojrzenie. Ani mi się waż zasrańcu też się zgłaszać.
 
__________________
Nawet jeśliś czysty jak kryształ i odmawiasz modlitwę przed zaśnięciem, możesz stać sie likantropem, gdy lśni księżyc w pełni...

Ostatnio edytowane przez Lua Nova : 02-11-2020 o 14:59.
Lua Nova jest offline  
Stary 02-11-2020, 14:25   #18
 
Joer's Avatar
 
Reputacja: 1 Joer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputację
Pomieszczenie jadalne, poziom -2

Świrek powoli wyszedł przed tłum bez słowa, spuszczajac wzrok przed starcem, jak i Łasicą. Rękawem starł trochę zakrzepłej krwi z twarzy. Był logicznym kandydatem, jego chemikalia pozwalały mu wytrzymać dłużej. Na pewno dłużej niż dziecko. Dodatkowo, niektóre z dolegliwości będzie w stanie zdiagnozować i może znaleźć szybkie rozwiązanie. Na minus przemawiało to, że mając tę instalację na plecach, nie był zbytnio gibki i zręczny. Nie mówiąc o poradzeniu sobie w nieprzyjaznym środowisku. Nadal lepsze to niż niedożywione dziecko. Uśmiechnął się niemrawo pod nosem na myśl o tym, że może choć jakoś się przydać.

Nie spodziewał się, że brat zgłosi się do tego. Nie porzucił okazji, by go popchnąć przy okazji, ale Świrek był przyzwyczajony do tego. Wiedział, że Łasica starał się o lepszą pozycję w społeczności, ale tego typu zadanie raczej nie było za dumnym osiągnięciem do dopisania. Czuł się nieswojo z tym, że tego nie rozumiał, jednak widok zabiedzonego nastolatka, którego mijał, z napuchniętą powieką utwierdził go, że przynajmniej on nie ma innego wyboru.

Stanął bez słowa płochliwym wzrokiem patrząc w stronę Trzyłapki. Może przynajmniej teraz spojrzy na niego przychylniej i w końcu się pogodzą?

 

Ostatnio edytowane przez Joer : 02-11-2020 o 14:30.
Joer jest offline  
Stary 03-11-2020, 12:57   #19
 
rudaad's Avatar
 
Reputacja: 1 rudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputację
Pomieszczenie jadalne, poziom -2

Wojowniczka z przydziałem pracy na farmach hydroponicznych ledwo dopchała się przez tłum wygłodniałych wyrzutków do swojego zwyczajowego miejsca przy stole. Było ono dla niej o tyle istotne, że czasami pozwalało zyskać dodatkową część porcji pożywienia pozostawioną specjalnie dla niej przez poprzedniego użytkownika naczynia.

Oficjalnie w strukturze Enklawy nie mogły istnieć żadne kontakty pomiędzy przedstawicielami odrębnych kast. Jednak podziemny kompleks pełen był ciemnych zakamarków, nierozpoznanych korytarzy i oddalonych od wścibskich oczu pustych przestrzeni. Co każdy, bez absolutnie żadnego wyjątku uzależnionego od statusu społecznego, próbował wykorzystywać do własnych celów.

Altego z Krwawym widywała się rzadko i bez specjalnej emfazy podchodziła do ich tajemnych spotkań. Prawda była taka, że gdyby wtedy nie zgodziła się pójść pierwszy raz z łowcą to straciłaby cały swój tygodniowy dorobek szabrowniczych wypraw po nieuczęszczanych czeluściach bunkra. Nie warto było rezygnować z całkiem sporego zapasu sprawnych, przedkomunistycznych granatów na rzecz wstydliwej - przynajmniej dla niego - znajomości. Pech chciał, że obojgu się im spodobało. On miał ciągoty do sadyzmu, a dla niej ból wyznaczał nowe ścieżki odbierania psychicznych i fizycznych doznań. W bonusie dostawała czasem, niedojedzoną porcję pasty. O ile dopchała się na czas do zajmowanego wcześniej przez swojego przygodnego kochanka miejsca.

Gdy wybrzmiały pierwsze, pełne słabo zatuszowanej pogardy, słowa Przywódca Enklawy Białaska wzdrygnęła się od nadmiaru złych przeczuć. Obrzydzenie wymieszane z poczuciem niepokoju przelewało się ohydnymi skrzepami tuż pod powierzchnią jej skóry, próbując wylać się makabryczną falą przez wszystkie otwarte pory jej ciała. Żyleta instynktownie przybrała agresywną pozę, która zazwyczaj miała odstraszyć potencjalnego agresora. Jego jednak nie było. Za to zapowiadało się igranie z losem w postaci loterii bez żadnej nagrody.


"Kurwa" - przeleciało jej przez myśl, już w chwili rozpoczęcia występu chudego duetu: Łasica - Świrek. Jeden, z drugim idiotą, na własne życzenie, chcieli zakopać się i zostać w gównie po wsze czasy. Debilizm musiał być u nich cechą rodzinną. Żeby to określić na pewno Altego musiałaby choćby chcieć lepiej poznać każdego z nich... Obecnie, nic tego nie zapowiadało i miała nadzieję, że dokładnie tak zostanie.
 
__________________
"Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."

Ostatnio edytowane przez rudaad : 03-11-2020 o 13:19.
rudaad jest offline  
Stary 03-11-2020, 19:47   #20
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Pomieszczenie jadalne, poziom -2

Siwowłosy przywódca Enklawy odczekał jeszcze chwilę, przymykając swe bladoniebieskie oczy i poruszając niemo ustami, najpewniej pogrążony w kontemplacji. Nie słysząc dalszego odzewu westchnął ciężko i otworzył oczy, a przez jego łagodną na co dzień twarz przebiegł jakiś cień, który po krótkiej chwili zniknął zastąpiony wyrazem smutnego rozczarowania.

- Sami Świrek i Łasica nie podołają takiemu wyzwaniu, nie wolno też pozwolić, aby narażali się w parze dla nas wszystkich - oznajmił starzec potrząsając delikatnie głową - Zdajmy się zatem na wolę Pańską.

Widząc znajomy gest uczyniony ręką Mędrca, towarzyszący mu Księgarz podniósł z pobliskiego stolika dużą materiałową torbę, w której wnętrzu postukiwały jakieś niewielkie przedmioty. Mędrzec odebrał swemu zausznikowi sakwę, rozsunął jej suwak i uniósł w górę.

- Białe i czarne kamienie - oznajmił, chociaż wszyscy obecni w kantynie doskonale znali reguły losowania - Czarny kamień oznacza udział w zadaniu, moi bracia i siostry. Niechaj ci, którzy wyciągną czarny okażą pokorę w obliczu wyroków Pana i przysłużą się z radością dobrej sprawie naszej rodziny.

Księgarz powiódł spojrzeniem po twarzach stojących najbliżej współziomków i chociaż niektórzy z nich zapewne poczuli ochotę do natychmiastowego wycofania się za ostatnie stoliki jadłodajni, żaden nie odważył się stchórzyć na oczach przywódcy społeczności. Stojąca w głębi zgromadzenia Altego dostrzegła kręcącą się opodal Księgarza Lilię, niechybnie czekającą na wynik losowania i życzącej albinosce w duchu wszystkiego najgorszego. Spojrzenia obu kobiet skrzyżowały się na chwilę, wywołując na ładnej twarzy córki Ostrego złośliwy uśmieszek.

- Magiku, pozwól do nas - powiedział Księgarz przywołując spośród nieruchomej grupy mężczyznę w rozpiętym roboczym kombinezonie - Wyjmij z woreczka kamień.

Wyraźnie niezadowolony, ale posłuszny odwiecznym nakazom obowiązującym w Enklawie, Magik podszedł do Mędrca i włożył prawą dłoń do woreczka ściskając w palcach jeden z ukrytych tam kamyków. Wyciągnąwszy rękę, przez chwilę trzymał kamień w zaciśniętych palcach nie potrafiąc się zdecydować na sprawdzenie jego koloru.

- Objaw nam wolę Pana - poprosił pojednawczym tonem Mędrzec. Magik odwrócił dłoń wierzchem do podłogi, otworzył ją z oporem. Księgarz przysunął promieniującą zielonym światłem fosforyzującą pałeczkę do ręki mężczyzny, skwitował wynik kiwnięciem głowy.

- Czarny kamyk - oznajmił sucho - Nosaczu, pozwól do nas.

Drugi z wywołanych z imieniu nieszczęśników - niski niezgrabny mężczyzna o zepsutych zębach i przerzedzonych włosach - podszedł do Mędrca z wyrazem udręki na twarzy, a potem roześmiał się z niedowierzaniem, kiedy wyjął z torby biały kamyk.

- Pan pragnie, abyś dziś odpoczywał ku Jego chwale - orzekł przywódca Enklawy - Altego, pozwól do nas.
 
Ketharian jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:41.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172