Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-04-2017, 23:03   #81
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację

Zakończenie walki

Igor zaczął rozglądać się za jakąś gałęzią, którą można by zapalić od ognia widząc to jeden z Zefirów zebrał się na odwagę i zerwał z rosochatej jabłonki długą gałąź, po czym rzucił nią pod nogi Tyrusa, który zapaliwszy ją zaczął wymachiwać nią przed Strixem.

Demoniczna sowa próbowała rzucić przekleństwo złego oka na Róże przeczuwając, że magowie są dla niej największym zagrożeniem, lecz połączone wysiłki Igora i wilkołaków sprawiły, że ptaszek nie dał rady spełnić swego zamiaru.

Magiczka nie zmarnowała stworzonej przez towarzyszy okazji i wykonała doskonałą pułapkę na przeciwnika! Rzeczywistość zaczęła się opierać zmianom, ale młoda rysowniczka wcześniej już pomyślała o tym, aby zadbać o pomyślność fortuny.

Zgorzelec nie zdążył zareagować na propozycje koleżanki po fachu, bo do dzwonu dorwała się Krwawa Wróblica i zaczęła nim majtać niczym wściekła bufetowa, na speedzie - A masz ty cholerna kuro! I co dobrze ci tak? Drobiu niedorobiony! - Warczała dziko roześmiana.

Pożeracz zaczął krzyczeć piskliwym głosem w waszych głowach "Nieee! Niee taki ból! Ja chcę fizzzycznych doznań! JESTEM GŁODNY! " Odbijała się od osłony stworzonej przez Róże niczym ćma od ścian latarni, aby w końcu opaść z sił i trafić w pazury wilkołaków, gdy rozdarły one cieniste ciało Strix zaczął jeszcze głośniej wydzierać się o głodzie.

Śmietnikowy Szaman powstrzymał się jednak przed zadaniem ostatecznego ciosu zamiast tego powrócił do ludzkiej formy i wyciągnął z wewnętrznej kieszeni zdobioną runicznie manierkę, która po odkręceniu wciągnęła mroczną istotę niczym pułapka z "Pogromców Duchów".

- Dobra robota moi kochani! Świetne polowanie teraz jesteśmy prawdziwym stadem a tego dziada przerobię na ciemnego Legara! Duchy i inne pokrewne istoty mają to do siebie, że lubią wracać po zniszczeniu, ale jak go odpowiednio przedestyluje z pomocą mojego przyjaciela to będziemy mieć pewność

Zebrane duchy zaczęły wiwatować na waszą cześć.

Wielkie Sprzątanie

Pojawił się przed nimi liściasty rycerz, którego Róża już wcześniej poznała, gdy obronił jej domek przed szpiegami - Szast Prast! Pięknie załatwiliście tego ducha wojowniczy bohaterowie Szast Prast. My duchy upewniliśmy się, że inni działkowicze nie przeszkadzali w walce, ale nie uda nam się ich utrzymać z dala na długo, dlatego lepiej szast prast ugaście ten pożar i posprzątajcie. - Doradził.

Okazało się, że komuch nie miał w domku gaśnicy, więc ogień ugaszono za pomocą wody z ręcznie napędzanej studni głębinowej. Krwawa Wróblica wstawiła z powrotem bramkę wejściową przywiązując ją szpulą miedzianego drutu, który wyciągnęła z kieszeni płaszcza i ucięła własnymi pazurami.

- Co zrobimy z ciałem? Gdyby nie było tak rozerwane zwalilibyśmy winę na wybuch generatora, ale skoro jest jak jest to lepiej zniknąć te resztki i udawać, że Wicio gdzieś zaginął jak myślicie - Spytała pozostałych Babcia Kwiatek.

 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 28-04-2017 o 21:21.
Brilchan jest offline  
Stary 18-04-2017, 19:16   #82
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Marek Krzkowski.
Marek jak to Marek, skończywszy rozmowę Traczem, wrócił do Szymonów, które zaczęły już cyrkularnie wędrować wokół samochodu, co miało doprowadzić zapewne do nieświadomego otwarcia wejścia do świata wróżek, warto na takie okazje kupić packę na muchy, i odwiózł stworzonka niebożątka do domu, gdzie poczęstował je HERBATĄ. Gdy po półgodzinie wyszły ze stanu nirwany, ruszyły do swego domostwa przemierzając dzicze i bezdroża Warszawy, gdzie wszelakie dziwy są możliwe, a nawet prawdopodobne. Potem wybrał się na polowanie. Naprzód kupił kominiarkę w oddalonym markecie, tanie ubranie i klej do papieru, którym zamierzał wysmarować palce, oraz grube rękawice. Potem zaczął szukać w Internecie informacji o celu.
Kostnica Moje śledztwo takie owakie

 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 18-04-2017, 19:38   #83
tajniacki blep
 
sunellica's Avatar
 
Reputacja: 1 sunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputację
Franek za dużo w walce nie uczestniczył. Przemienił się pro forma, by obdarzyć łaskami alfę, pozwalając staremu wilkowi czynić wszelkie honory. Jego zjeżona, szara sierść, powoli układała się na karku, a długie, żółte kły drapieżnika znikały za opuszczającymi się faflunami.
- To… ja będę pompować wodę… - zaoferował warkliwie, wciągając w pysk dyndającą stróżkę śliny, która mu się utworzyła od nadmiernego warczenia.
Kładąc uszy po sobie i machając wesoło ogonem, zaczął napełniać wiadra i konewki, źródlaną krystaliczną.

SZAST PRAST i wkrótce wspólnymi siłami, ugasili uciążliwy ogień.
- Babcia miałaś mi ciuchy pilnować… - poskarżył się z wyrzutem, widząc, że jego portki i koszulka leżały w nieładzie na ziemi. Na szczęście tulipanowy duszek, siedział grzecznie obok, trzymając w eterycznych łapkach, coś na kształt rózgi, pilnując by psotliwe konwalie i róże, nie podkradły wilkołaczego odzienia.
Cahalith uśmiechnął się czule do stworka i korzystając z okazji, że większość zebranych była zajęta czym innym, skupił swe moce nadane przez Gaję i wrócił do swojej nieowłosionej i znacznie przystojniejszej formy, szybko nasuwając na zgrabny tyłek szorty.

Wkrótce dołączył ponownie do watahy, w samą porę, by usłyszeć pytanie Babci Kwiatek. - - Możemy rozpuścić… ewentualnie znałem kiedyś wilkołaka, co potrafił zdekompostować każde ciało… ja niestety tej umiejętności nie odziedziczyłem, toteż mogę jedynie zaoferować, że pobawię się w małego chemika… - odparł nieco zblazowany weterynarz, przyglądając się wywleczonemu ciału, które w groteskowy sposób przypominało mu gumowe manekiny z tanich horrorów. Niesamowite jak łatwo było przejść z żywego człowieka… do nienaturalnie sztucznego wraku.
- Choć… przydałby mu się przynajmniej jakiś mały pogrzeb… wierzący nie jestem, ale… jakoś tak… był zwykłym człowiekiem, co z tego, że złym… - wbrew pozie jaką obrał, krył sobie wiele pokładów empatii oraz szacunku do drugiej istoty.
 
__________________
"Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab"
sunellica jest offline  
Stary 19-04-2017, 22:47   #84
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
Róża zdecydowała się wykorzystać okazję i pomęczyć nieco ptaszora nim ten zostanie bezpowrotnie przerobiony na produkt winopodobny. Choć utkany z ciemności niegodziwiec napsuł jej sporo krwi, to ciekawość i tak wzięła górę. Poza tym, zapominanie o czyichś przewinieniach przychodziło łatwo jeśli wcześniej metaforycznie wkomponowało się tego kogoś w chodnik, pokazując mu, gdzie jego miejsce. Trochę jak w tym przypadku. Przed przystąpieniem do pracy magini uprzedziła pana Andrzeja, że powinien traktować wszystko, co zasłyszy, z przymrużeniem oka i zbytnio się nie frasować. W końcu naiwnemu więźniowi można było obiecać wszystko. Spełnienie takich obietnic to inna broszka.
Oświadczenia Róży o potencjalnym sadzeniu gruszek na wierzbie uspokoiły starego wilkołaka. Andrzej kiwnął głową i wykonał kilka zamaszystych gestów, po czym runy zdobiące karafkę stały się przezroczyste niczym lustro. Straciły przy tym również sporo na dźwiękoszczelności.

– Teraz będzie cię słyszał – podsumował Śmietnikowy Szaman, dając dziewczynie do zrozumienia, że ta mogła niniejszym przystąpić do zabawy w Policjantów z Miami, Kojaka czy innego płaszczowca pokroju Kolombo. Czarnowłosa przytaknęła, splatając ręce za plecami. Uśmiechnęła się przymilnie do paciorkowatych oczu łypiących na nią z wnętrza naczynia.
– Pożeraczu mój czcigodny, ta cała sytuacja to po prostu zwyczajne nieporozumienie. Pechowo zaczęliśmy naszą znajomość, ale wszystko da się jeszcze połatać. Co powiesz na to, abyśmy się lepiej poznali? Chciałabym dowiedzieć się paru rzeczy na twój temat…
Mrugnęła pojednawczo, dając Strixwowi złudną nadzieję, że jego kooperacja w składaniu zeznań może potencjalnie odroczyć przerobienia na magiczny alkohol. Dożywocie i kara śmierci nie były w końcu tym samym, a sądząc po panice, w jaką Pożeracz wpadł tuż przed swoim uwięzieniem, nawet jemu niezbyt śpieszono było żegnać się z tym ziemskim padołem. A to już dawało jakiś punkt zaczepienia do dalszych działań.

– Opowiedz mi proszę co nieco o sobie. Skąd się właściwie wziąłeś? Jakiemu wydarzeniu zawdzięczasz narodziny? Czy chciałbyś może podzielić się swoimi największymi dokonaniami? Tak majestatyczna i wiekowa persona jak ty z pewnością ma ich wiele… – Róża zadawała pytania jaśniejąc wręcz udawanym entuzjazmem. Karmienie kaczek i gołębi chlebem to jedno, ale nigdy nie sądziła, że przyjdzie jej faszerować kitem sowę. Ta jednak nader rozsmakowała się w serwowanym daniu. Praktycznie jadła przesłuchującej z ręki.

– Zrodziłem się z ciemności i strachu, które powstały, gdy trzęsienie ziemi obróciło w perzynę Latarnię Aleksandryjską, jeden z siedmiu cudów świata antycznego! Nie liczę czasu tak jak wy, marni śmiertelnicy. Sama sobie wylicz, ile to wieków, jeżeli cię tak to interesuje! – w głowie Róży rozległ się słaby, lecz wciąż dumny głos - Zabiłem masę śmiertelnych i pożarłem mnóstwo duchów, jednak mym największym osiągnięciem było przekonanie wielu istot, aby nie kryły mroku w swym sercu ani nie więziły w nim Bestii. Pokazałem światu jak piękne jest cierpienie! – zaskrzeczał z niekrytym samozachwytem.

– To faktycznie wielkie dokonanie. Godne uznania! – dziewczyna wbiła paznokcie w wewnętrzną stronę dłoni, aby powstrzymać swój naturalny odruch przewrócenia oczyma. Uśmiech szkolnego lizusa nie zniknął z jej warg nawet na sekundę – A skąd dokładnie biorą się przedstawiciele Twojego rodzaju? Wspomniałeś o „ciemności i strachu”, ale brzmi to trochę ogólnikowo… ach, no i jak się rozmnażacie? Czym odżywiacie? – pamiętała, że ptaszor świergotał coś o kradzeniu oddechu emerytkom, ale przy ostatnim pytaniu celowo udała chwilowy atak amnezji, nie chcąc przypominać więźniowi o niedawnym upokorzeniu.

Pożeracz nastroszył pióra i huknął z taką werwą, że Róża zgrzytnęła zębami.
– Jesteśmy zrodzeni z mroku waszych dusz, kobieto! Ciemność w ludzkim wnętrzu pragnie wydostać się na wolność i z jej nakazu mamy wam pomóc! Naszą misją jest pokazanie wszystkim jak fałszywa i obłudna jest moralność! Wszelkie życie powinno być zgaszone abyśmy powrócili do pięknego stanu wiecznej ciemności! – ptaszysko jawiło się jej teraz jako kuriozalna mieszanka znudzonego emo nastolatka oraz księdza grzmiącego z ambony. Jego religijna tyrada była równie przyjemna jak wyrywanie zębów. Rzecz jasna swoich, a nie cudzych. Czy Róży chciało się dalej maglować temat? Nieszczególnie. Stać ją było na utrzymanie reporterskiej obłudy jeszcze przez jedno, może dwa pytania.

– Brzmi to jak bardzo trudna i wymagająca misja życiowa. Pewnie niewielu z twoich pierzastych kompanów dorównywało ci zaangażowaniem w… głoszeniu dobrej nowiny. Mimo to, z chęcią poznałabym któregoś z nich. Kto wie? Być może zdołałby mnie przekonać do pomocy w słusznej sprawie? Jak sam zauważyłeś, mam potencjał – jej sugestia była tak przejaskrawiona kreskówkową niegodziwością, że do całkowitej parodii zabrakło jedynie maniakalnego śmiechu oraz piorunów przecinających nieboskłon.
– Za kogo ty mnie masz? – odburknął nadnaturalny myszołów, zdradzając, że sama nawet sugestia współpracy z innymi Strixami jest jakimś rasowym faux pas – Ruszyłem tutaj, bo gdybym nie zużył na was mocy, musiałbym się rozmnożyć, a nie mam ochoty dzielić się z nikim swoją potęgą! - wygdakał jak przystało na prawdziwego megalomana.

– Rozmnożyć – powtórzyła dziewczyna, porzucając pieczołowicie kultywowaną do tej pory iluzję służalczej uprzejmości – Czyli powielacie się bezpłciowo… poprzez podział. A może pączkowanie? Ciekawe! Niespodziewanie odkryłam właśnie Twoją kartę przetargową, mój pierzasty przyjacielu. Mam więc pewną propozycję – zatrzymała na moment swój wywód, budując napięcie i przypominając wzrokiem panu Andrzejowi to, co wspólnie uzgodnili wcześniej – Ty rozmnożysz się i oddasz mi nowostworzone pisklę, a ja zagwarantuję, że nie zmienisz stanu skupienia na płynny i nie skończysz w czyimś żołądku przegryziony przeterminowanymi ogórkami. Utrata odrobiny mrocznego animuszu to chyba alternatywa lepsza od niebytu, prawda? – przedłożywszy propozycję, Róża przyłożyła palec do warg w udawanym zastanowieniu. Bawiła się zdecydowanie zbyt dobrze, więc jej groteskowa, przejaskrawiona teatralność zaczynała znów wychodzić na wierzch.
 
__________________
Beware he who would deny you access to information, for in his heart he dreams himself your master.
- Commisioner Pravin Lal, Alpha Centauri
Highlander jest offline  
Stary 22-04-2017, 13:18   #85
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
"Złapali" Cień! ...i w sumie tylko to się liczyło. Tak czy inaczej, jedno zagrożenie z głowy. Co tu dużo mówić, Igor był cholernie zadowolony, bo jak inaczej nazwać to, że jednak z tą grupą indywiduów da radę współpracować? W każdym razie wyszło nawet zabawnie.

Na słowa Babci Kwiatek ruszył do chatki Witkowskiego i wrócił z workiem na śmieci, miotłą i szufelką. Po czym zaczął zmiatać resztki ciała do worka mówiąc.
- Dzisiaj Strix, jutro Tracz...

Plan miał prosty. Zabrać rozerwane strzępy do świata duchów i tam je zostawić... na jakiś czas w każdym bądź razie. Nikt ich nie znajdzie!
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline  
Stary 22-04-2017, 20:57   #86
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację

Sprawa z sówką

- Khe khe khe a proszę cię bardzo Różyczko z tym, że musielibyśmy zabić duużo ludzi albo duchów wiesz zmiana wymiarów i walka na śmierć i życie bardzo pobudza apetyt... Co ty na to? Wiem jak bardzo lubisz posiadać chcesz zostać seryjną morderczynią? - Spytał wyraźnie zadowolony z siebie Pożeracz.

Pan Andrzej miał wyraźnie dosyć przekomarzania się z demoniczną sową a Krwawa Wróblica zrobiła minę kota cierpiącego na zaparcie w środku pustyni i najwyraźniej dosłownie ugryzła się w język żeby nie zacząć awantury, bo z jej ust pociekła na ziemie krew jej niedawno przywołane pupilki dosłownie rzuciły się walczyć o zakazany smakołyk.

Tymczasem reszta drużyny zajęła się sprzątaniem - A ja ci odpowiedziałam złociutki, że nie mam czasu pilnować twoich szmatek, ale dziękuję za pomoc przy gaszeniu pożaru a teraz przenieś agregat pod płot to, chociaż pożar jakoś wyjaśnimy - Poprosiła - Dobry pomysł z ukryciem zwłok za Zasłoną Igorku, więc najlepsze, na co możemy liczyć to zaginięcie? Normalnie żałowałabym rodziny, ale ten przeklętnik i tak nie utrzymywał kontaktu z córką - Stwierdziła Pani Maria.

- Przestańcie bawić się jedzeniem! Chyba nic więcej nie możemy zrobić żeby uwiarygodnić zniknięcie tej komunistycznej mendy, więc sami się stąd ulotnijmy! - Starsza pani była wyraźnie poirytowana.

Stalkując w Internecie

Marek znalazł konto FB swojej przyszłej ofiary nie było na nim jakieś oszałamiającej aktywności, ale można było tam znaleźć kilka miejscówek, do których uczęszczał w większości wiejskie dyskoteki, choć zdarzało mu się też odznaczyć parę lepszych klubów, w których zrobił selfie. Jest tam również adres domowy a także lista znajomych, z których znaczna część wyglądała na kibolskie karki oraz najbliższą rodzinę.

 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 28-04-2017 o 21:26.
Brilchan jest offline  
Stary 28-04-2017, 17:59   #87
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
– Kijem Wisły nie zawrócisz – powiedziała zrezygnowana Różyczka, wiedząc już, że nie zdoła przemówić sowie do rozsądku. Dopiero teraz, kiedy w końcu opadła adrenalina, zaczęły docierać do dziewczyny pierwsze sygnały zmęczenia wywołanego przeprawą z cienistym ptactwem. Jak na jedną noc miała serdecznie dość, zaś butne nastawienie więźnia i grymasy na gębach pozostałych członków przesłuchania sprawiły, że teraz pod jej kopułą kręciły się tylko dwie zębatki, pchające resztę maszyny śmierci do jak najszybszego przerobienia Strixa na butelkę Guinnessa. Preferowanie Extra Stout.

– Wiesz, Niszczycielu… myślę, że mamy tu przykład tego, co studenci socjologii nazywają porażką komunikacyjną. Do niektórych istot po prostu dotrzeć się nie da. O przemówieniu im do rozsądku nie wspominając. Rodzą się więc sytuacje takie jak ta, którą zażegnałam przed chwilą. Ale okej, skoro w swoich urojeniach nie okazujesz nawet grama skruchy i odtrącasz dłoń mającą uchronić cię przed ostatecznym zniszczeniem jak ostatni idiota, pozostaje mi tylko uszanować twoją decyzję. Podoba mi się to równie bardzo jak reszcie mojego stada, ale działania konieczne rzadko są przecież przyjemne.

Machnęła odprawiająco dłonią, dając panu Andrzejowi do zrozumienia, że skończyła zabawę w przesłuchanie. Kiedy piersiówka straciła już na przeźroczystości, dziewczyna pokręciła głową.

– Hardy zaffodnik, nie powiem. Jak na kogoś z tak wyśrubowanym ego, miał dosłownie zero instynktu samozachowawczego. Jak on właściwie zdołał przeżyć tyle lat? Ale zauważyłam, że to norma wśród lokalnej społeczności – duma daje kopa pragmatyzmowi, a potem facet strzela rybkę, gdy ktoś gasi mu świeczkę… uroki ogródków działowych, I guess.

Mimo wszystko była zadowolona. Niszczyciel zdradził jej to i owo na temat swojego gatunku, podobnie jak i sama konfrontacja na działce Witowskiego. Dodatkowe informacje zawsze mogła pozyskać, kiedy złapie już sobie sówkę na własność. To musiało jednak poczekać do zakończenia jutrzejszych ceremonii pogrzebowych. Co jak co, ale dziewczyna wolała sama nie wyglądać jak trup, kiedy będą kłaść jej babcię do ziemi. Ale przed skierowaniem kroków do łóżka i chrapaniem w najlepsze, trzeba było zrobić jeszcze jedno…

– Śmietnikowy Szamanie, udajmy się do destylatora teraz. Chciałabym zapiąć tę sprawę na ostatni guzik, bo zbytnie zwlekanie może nas tylko ugryźć w tyłek. Z naszymi wrogami powinniśmy rozprawiać się jak… jak ten słodziachny blondyn z Gry o Tron, a nie jak złoczyńcy z porannych kreskówek. Joffrey Baratheon, a nie Dowódca Kobry!

Dając panu Andrzejowi czas na podjęcie decyzji, Róża zwróciła się do Igora i pani Marii.
– Mogę ucharakteryzować te zwłoki jak tylko sobie chcecie. Zawał serca, rak mózgu syfilis, udar z wylewem wywołany nadmiarem disco polo. Tylko osobiście wolałabym mieć pewność, że żadna nowa franca już do tego trupa nie wejdzie, co wiązałoby się z jego gwałtownym rozkładem tu i teraz. To jak? Która opcja? - najlepiej było dać wielkim decydentom szansę na podjęcie decyzji między sobą. Przynajmniej nie będą jej później nawijać makaronu na uszy.
 
__________________
Beware he who would deny you access to information, for in his heart he dreams himself your master.
- Commisioner Pravin Lal, Alpha Centauri
Highlander jest offline  
Stary 28-04-2017, 20:26   #88
tajniacki blep
 
sunellica's Avatar
 
Reputacja: 1 sunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputację
- Tak, tak… - przytaknął potulnie wilkołak idąc pod agregat. - Wyzysk zwierząt w biały dzień… - stęknął pod nosem, podnosząc żelastwo z trawnika i z czerwonymi policzkami oraz przygryzionymi wargami, tuptał we wskazane przez babcię miejsce, śpiesząc się, zanim opuści to stare, ruskie dziadostwo sobie na nogi.

- O kuuurwa… - wyjęczał, dysząc pod płotem i ocierając pot z czoła. Może i ciało miał atletycznie zbudowane, ale do Strong Mana mu było daleko… zwłaszcza w ludzkiej formie. Niemniej i tak pewnie był jednym z najsilniejszych w stadzie…
Igor był zwykłym gryzipiórkiem, Róża… kobietą, choć brzmiało to dość szowinistycznie. Andrzej, Babcia i Wróblica nie grzeszyli pierwszą młodością. Być może w Marku była cała „siłowa” nadzieja, ale ten akurat był nieobecny.
Weterynarz poklepał urządzenie i widząc, że reszta zajęta była swoimi sprawami, postanowił skorzystać z okazji i po prostu się wyeksmitować ze sceny, skoro problem z ciałem, nie był na jego głowie.

- Nic tu po mnie. W razie co, można mnie znaleźć u siebie… - Skinął głową na pożegnanie Alfie, po czym pomachał Babci i Wróblicy (ale tylko dlatego, że stała obok zasuszonej, zielonej starowinki). Na magów nie tracił czasu, bo i oni mieli na niego wylane…

„Ciekawe gdzie Marek…” pomyślał przechodząc przez furtkę, łapiąc się za bark. Jakiś ból wlazł mu pod łopatkę. Niby nic… gdyby był w Warszawie, zadzwoniłby do któregoś z kumpli z uniwerka, napiliby się, wymasowali… przespali.
„Takiego wała jak Konoha cała…” stwierdził kwaśno, mijając swoją uroczą sąsiadeczkę zza miedzy, która jako pierwsza go wyczaiła na horyzoncie i już bacznie obserwowała.
Uśmiechnął się służalczo, kłaniając wrednej jędzy, po czym udał się do siebie.
 
__________________
"Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab"
sunellica jest offline  
Stary 28-04-2017, 21:47   #89
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację

- Z takimi to nie warto gadać Różo większość Duchów po prostu uosabia pewne prawa natury i nie myśli zbyt logicznie, ale jeżeli są silne potrafią przetrwać - Wyjaśnił Pan Andrzej machając Franciszkowi na pożegnanie trochę mu było żal, że młodszy wilkołak nie zobaczy jego wielkiej destylarni, ale będą ku temu jeszcze okazje w przyszłości.

Wróblica tymczasem wybrała poranionego do krwi kocura z ciżby, która walczyła o jej krew i wypiła go niczym soczek z kartoniku osuszone truchło rzuciła na bok ptaki od razu rzuciły się obdzierać mięso do kości.

- To nie był zwykły duch kochanie mieliśmy dużo szczęścia, że był osłabiony. Nie ma, co z nimi dyskutować one nielogicznie nienawidzą życia można się z nimi dogadać, ale według legend zawsze wychodzi się na tych układach jak Zabłocki na mydle. Jeżeli dasz mi coś ciekawego na wymianę to mogę ci wytresować prawdziwą sowę w przeciągu miesiąca - Zaproponowała Róży wampirzyca.

- To cudownie złotko a mogłabyś upozorować porażenie prądem? Usadzilibyśmy jego truchło obok generatora to nikt by się nie czepiał o to jak umarł - Stwierdziła pani Maria.

- Listny Rycerzu czy ty i inne duchy będziecie mogły przypilnować żeby nic nie zalęgło się w trupie Witkowskiego? Z tego, co mówiłyście w okolicy nie ma już nic tak groźnego jak Pożeracz, ale magiczka ma racje lepiej być ostrożnym - Poprosił Śmietnikowy Szaman.

Duch pokiwał głową - Sszu sszu zajmiemy się tym! Wszystko dla naszych bohaterów! Szuuu

Gdy już skończyli maskować ślady Pan Andrzej zabrał wszystkich chętnych na spotkanie z jego kolegom w Zmierzchu żeby ostatecznie pozbyć się Strixa.

 
Brilchan jest offline  
Stary 03-05-2017, 19:16   #90
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Marek uśmiechnął się. Jego ofiara była taka, jakiej chciał. Pyszna, w swym przeświadczeniu siły, agresywna i głupia. Złamanie kogoś było pięknym uczuciem, tu musiał jednak uczynić to w odpowiedni sposób. Poczekał do wieczora i udał się tam, gdzie powinien przebywać seba.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:40.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172