Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-08-2018, 23:50   #181
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Wyjazd jak dla Laurenora był za szybki. Jeszcze tyle ksiąg było do przejrzenia lub przeczytania. Teraz jednak mieli zadanie i ruszyli.

Elfi mag skinął głową i schował glejt do jednej z tub na zwoje. Podejżewał, że to pismo może szybciej się przydać niż wszyscy sądzili.
Nie pomylił się i jak tylko zobaczył khazadów westchnął.
- Mam nadzieję, że opanują swoją niechęć i po uspokojeniu się dogadają się z nami.- Rzucił do kompanów. Nie wtrącał się na początku by nie dać powodów do niechęci brodaczom jednak w razie konieczności zamierzał ratować sytuację glejtem od przeora.

 
Hakon jest offline  
Stary 20-08-2018, 22:20   #182
 
Feniu's Avatar
 
Reputacja: 1 Feniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputację
- A czemuż nie z bombardy? - odparł na pytanie małego niziołka, mierząc groźnym wzrokiem. - Czasy są ciężkie, obcoświatowcu, a my członkowie starej rasy zepchnięci zostaliśmy na rubieże, a to głównie za sprawą szpiczastouchych psia krew! - splunął na ziemię spoglądając wrogo na elfów, szczególnie zwracając uwagę na Alane i Ari z racji jego wyglądu. - Niziołek jak ty Ryży, tyle co ugotuje to pewnie potrafi zjeść, więc nie wiem czy zdołasz nas wyżywić - odparł krasnolud, tylko po to by po chwili wybuchnąć śmiechem, zmieniając ton swojego głosu - Grumbli Sonehand jestem, a to mój siostrzeniec Thalgrim. Bombard żadnych nie mamy, za to butelka czy dwie dobrego samogonu się znajdą, dla wszystkich no może prawie - ciągnął nie ukrywając swej wrogości do elfów, choć nie mówiąc o tym otwarcie - Podróżujemy z kopalni Gimbrina w kierunku Grunerė, a wy dokąd zmierzacie o tak późnej porze?
Siądźcie noc jest jeszcze młoda, a mnie pić samemu smutno
- ochoczo spojrzał w kierunku Sigrid. - W okolicy grasuję coraz więcej maszkar, a i ożywieńcy się zdarzają, jednak z nami Góry Szare są nie straszne. - Grumbli zaczął się przechwalać.

Słońce przed chwilą zniknęło za szczytami a nocne zwierzęta zaczynały budzić się do życia, jeszcze bardziej podkreślając słowa wypowiedziane przez górnika. Dookoła niewielkiej polanki las był gęsty, i tylko ścieżka wiodąca w kierunku Frugelhofen odznaczała się na tle drzew.

- Może pogramy w kości? - zaproponował Grumbli po dłuższej chwili.
 
Feniu jest offline  
Stary 21-08-2018, 08:42   #183
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Laurenor siedział na grzbiecie swojego wierzchowca cicho, nie reagując na zaczepki i obrażanie jego, oraz pozostałych elfów. Był przyzwyczajony, że ludzie jak i krasnoludy są źle nastawione do jego krewniaków.

Elfi mag zsiadł z konia gdy górnicy w końcu ich zaprosili. Nie wychylał się i chciał odpocząć obok Alane. Elfka była małomówna i to odpowiadało Laurenorowi. Poza tym była czujna i dobrze się czuł w jej obecności. Ariego także lubił, chociaż był dziki. To dawało innym do zrozumienia, że elfy różnią się od siebie jak ludzie.
 
Hakon jest offline  
Stary 23-08-2018, 09:17   #184
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Powitanie było średnio serdeczne, a rzucajacy się w oczy konflikt między krasnoludami a elfami z pewnością nie wpłynął na ocieplenie się stosunków. Mimo tego Hugo był przekonany, że obie strony zdołają dojść do porozumienia, na tyle przynajmniej, że noc upłynie spokojnie. A w większym towarzystwie zawsze było bezpieczniej, szczególnie w tych paskudnych czasach.

- Hugo von Reuss - przedstawił się. - Z chęcią się zatrzymamy na noc. W dobrym towarzystwie będzie przyjemniej.
 
Kerm jest offline  
Stary 26-08-2018, 19:08   #185
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Wzięte z Gdoca

Ari’Sainen przywiązał konia do jednego z pobliskich drzew i zajął się jego oporządzeniem. Dopiero potem ze spokojem wszedł w krąg światła rzucanego przez ognisko górników. Wyciągnął zza pazuchy flaszkę i usiadł na ziemi.

- Bombarda? To chyba jak się spierdzicie po tym parszywym żarciu, które tu pichcicie. A w kości to graliśmy ze dwie noce temu, chyba wszyscy mamy już dość kości - zakończył wypowiedź pociągając z butelczyny. Podły alkohol wykrzywił twarz elfa.

Grumbli poczerwieniał aż ze złości i pewnie byłoby to widać gdyby nie fakt, że panował już mrok.

- Odpuść sobie wuju - uspokajał Grumbliego młody krasnolud.

- Rozmazało ci się coś na twarzy, czy już się taki brzydki urodziłeś, szpiczastouchy? Chcesz mam tu kawał szmaty. - górnik odparł na zaczepkę Ari’Sainena. Na co wszystko znów wtrącił się Thalgrim - Napij się wuju, usiądźmy i zjedzmy coś - rzucił dwa małe bochenki chleba w stronę Hugo i Laviny.

- Spokojnie, staruszku, bo znowu popuścisz - roześmiał się elfi weteran. - Popatrz krasnoludzie. Ty masz flaszkę, i ja mam flaszkę. Ty jesteś szpetny i wredny, i ja jestem szpetny i wredny. Ty chcesz spokojnie i bezpiecznie spędzić noc, i ja też tego chcę. Nie różnimy się aż tak bardzo.

- Nie różnimy się aż tak bardzo, ha dobre sobie
- odrzekł gderliwie Grumbli - Niech ci będzie, siądź do ogniska, byle daleko ode mnie.

Ryży uznał, że z tej dwójki to ten młodszy wydaje się mieć bardziej równo pod sufitem, zignorował więc słowny pojedynek i wyciągnął dłoń do Thalgrima.

- Miło mi poznać. My akurat w Grunere byliśmy kilka dni temu. Niespokojne tu okolice i w dwóch nie bezpiecznie podróżować. Nasza drużyna - wskazał ręką - dużo liczniejsza od waszej, a dopiero co straciliśmy towarzysza w walce, a i wojowniczkę jedną pod opieką mnichów musieliśmy zostawić. Nawet w Grunere noc nie minęła nam spokojnie - mówiąc nieustannie, niziołek cały czas grzebał i wyciągał rzeczy ze swego bagażu. W końcu wyciągnął fajkę i tytoń i kiwnął kapciuchem w stronę krasnoluda - palisz?

- A co to za tytoń? - zainteresował się Thalgrim, próbując załagodzić sytuację - Czasem duża grupa to przekleństwo na szlaku, im więcej osób tym więcej hałasu i zapachów. My z wujem podróżujemy tędy od lat i nie spotkaliśmy się ze zbytnimi komplikacjami.

Na przekór tym słowom Dieter rozglądający się po okolicy dostrzegł coś podejrzanego i w momencie gdy chciał ostrzec przyjaciół to coś raptem rzuciło mu się do gardła. Na polanę tuż za pierwszym ogarem wpadło pół tuzina uzbrojonych w lśniące zębiska dużych wilków, z pysków sączyła się piana. Ich ślepia nie świeciły się w świetle księżyca, tak jak zawsze, były zaś przerażająco krwiste. Wilki powoli zaczęły okrążać ognisko, nie bojąc się światła bijącego z ogniska. Ten co zaatakował Dietera, mocno raniony przez łowcę w łeb nie odpuścił zaciskając swe zębiska na karku ofiary, do czasu aż słychać było chrzęst pękającego kręgosłupa. Ciało Dietera opadło bezwładnie na ziemię, a wilk puścił swą ofiarę gotując się do następnego skoku. Sierść miał srebrzystą a wielkością przypominał bardziej kuca niż wilka.

Elfi wojownik sięgnął błyskawicznie po jedną ze swych strzał, oblał ją alkoholem i włożył do ognia pozwalając, by zapłonęła błękitnym ogniem. Naciągnął mocno cięciwę i wypuścił płonący pocisk w stronę wilków. Jedna z bestii padła na ziemię, w agonii ryjąc grunt tylnymi łapami.

- Zasłońcie mnie! - krzyknął do tych, którzy stawali już z tarczami w rękach.

Hugo, który do bardziej myślał o odpoczynku, niż o uczestniczeniu w rozmowach, siedział do tej pory przy ognisku, pogrążony w myślach. Nie na tyle jednak, by nie zauważyć, iż obozowisko zostało zaatakowane. Zerwał się z ziemi, sięgnął po pistolet i strzelił do najbliższego wilka, po czym zamienił pistolet na rapier i lewak.

Elfi mag do tej pory spokojny i starający nie zwracać uwagi krasnoludów na siebie poderwał się na równe nogi chwytając jedną ręką za łuk a drugą za strzałę. Skupił się cofając by być najdalej od wilków i zaczął wzywać moc hysh formując zaklęcie gorejącego wzroku.

Sigrid, która przez cały czas starała się ignorować ściskanie w żołądku odkąd opuścili klasztor, jakby w oczekiwaniu na coś co może się wydarzyć, nareszcie odetchnęła głęboko i chwytając młot mocniej w dłoni sięgnęła drugą po jedno z palących się polan i tak uzbrojona ruszyła żeby osłonić Ari’Sainena i przy okazji przywalić jednej z bestiii, a może i podpalić jej futro.

Na widok śmierci Dietera Alane chwyciła swoją kuszę i posłała pocisk w stronę wilków.

Dwa wilki, widząc najpewniej co się dzieje lub wezwani jakimś magiczną siłą zrobiły w tył zwrot i pomknęły w stronę lasu. Pozostałe cztery natarły na podróżników. Jeden skoczywszy w stronę Alane zamarł w locie ugodzony bełtem wystrzelonym z kuszy. Kolejny rzucił się w kierunku Hugona. Wprawnie władający rapierem szermierz najpierw uchylił się przed zębami bestii by wbić swój oręż prosto w bok wilka.

Kolejna bestia rzuciła się w kierunku dwójki napotkanych krasnoludów. Starszy z nich przygotowany do walki uderzył bestię młotem, Ta jednak w porę odskoczyła i pognała w kierunku Sigrid, która zdołała podpalić sierść wilka.

Ostatni wilk stojący pewnie na swych czterech łapach zaczął się cofać patrząc wprost na Ari’Sainena i stojącego nieopodal Laurenora. Ten drugi w jego ślepiach dostrzegł błysk inteligencji, złych sił, które najpewniej kierowały zwierzęciem. Na sam koniec zwierzę zerwało się do ucieczki najpewniej wiedzione siłą instynktu przetrwania. Wtedy właśnie z oczu elfa strzeliły białe promienie trafiając w odwracającego się wilka.

Trzy dogorywające bestie leżały w kałuży krwi warcząc co rusz ale nie mogąc się podnieść mogły liczyć jedynie na dobicie ze strony poszukiwaczy przygód. Do jednej z bestii podszedł stary krasnolud, który jednym uderzeniem młota skrócił męki konającej bestii.

Laurenor rozejrzał się po pobojowisku i pokiwał z niesmakiem głową.

- Jeśli dalej tak nam będzie szło to po tygodniu nie będzie miał kto o nas opowiedzieć - rzucił i schował broń na miejsce.

- Pozostali cali? - spytał pochylając się nad trupem kompana.

- Nie bój się... naszą porywającą historię opiszą braciszkowie w swoich księgach zakonnych - odpowiedziała Alane znad trupa wilka, z którego właśnie zdejmowała futro. - Wolałabym jednak dorwać tego drania, co z zsyła na nas te wszystkie potwory.

Ari’Sainen klepnął Sigrid w ramię na znak podziękowania. Kucnął na chwilkę przy trupie Dietera, zmawiając krótką modlitwę. Potem popatrzył zdziwiony na Alane, która jak gdyby nic oskórowywała już zabite bestie. Skrzywił twarz słysząc słowa o nasyłaniu potworów.

- No właśnie, zaczynam mieć wrażenie, że ktoś na nas poluje. - Rozejrzał się wokół skupiając się na członkach grupy, do której się przyłączył pod Parravonem. - A przez nas rozumiem was, którzy tu przyszli w jakimś sekretnym celu. Może więc wtajemniczycie resztę z nas, żebyśmy wiedzieli co się tu dzieje?

- Poluje nas ten łajdak, na którego dostaliśmy zlecenie z zakonu... - zaczęła cicho mówić Alane - Jeśli już musisz koniecznie wiedzieć... to ja go szukam już od pewnego czasu jako pewnego hrabiego, o którym nie mogę za dużo powiedzieć, ale nie sądzę, żeby wiedział o mojej misji.

- Jeśli… muszę… koniecznie… wiedzieć?
- wytatuowany elf cedził słowa zaciskając pięści. - Całe życie nadstawiam karku, ale zawsze wiedziałem za co, za kogo i dlaczego. Jaki kurwa zakon, jaki hrabia, jaka misja? Albo zaczniecie grać z nami w otwarte karty, albo zostaniecie sami z waszym kłopotem na głowie.

- Jaki zakon?! Zapomniałeś skąd dziś rano wyjechaliśmy? - burknęła zirytowana Alane - A co do historii hrabiego to podejdź bliżej, bo to dłuższa opowieść. Jednak zaznaczam, że nie sądzę, żeby ten arystokrata wiedział, że jestem na jego tropie! - Tu Alane opowiedziała, jaką ma misję od Rubinderów do wykonania.

Laurenor również zainteresował się informacjami od Alane. Tak jak wytatuowany elf nie chciał nadstawiać karku nie wiedząc z kim czy czym ma do czynienia.

* * *

- Ah, czyli macie zlecenie na wampira za trzy tysiące i klienta na skarby, które przy nim odnajdziecie... Tajemnica się wyjaśniła... No to macie problem, bo wasz cel najwyraźniej dowiedział się o tej wielce tajnej misji. Teraz to wy jesteście ofiarą, a razem z wami i my, bo pasowało wam mieć parę dodatkowych mieczy, łuków i kogoś, kto zna się na magii. Tyle, że przez wasze sekrety zginął nasz kompan, ciężko ranna jest kobieta Hugona, a teraz wasz towarzysz czeka na pochówek.

Ari'Sainen rozejrzał się po pozostałych, a potem powrócił do grupki polującej na wampira.

- Lepiej, żeby wasza propozycja dla nas była rozsądna.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.

Ostatnio edytowane przez Phil : 27-08-2018 o 10:04.
Phil jest offline  
Stary 27-08-2018, 11:03   #186
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Laurenor zazwyczaj nie wtrącał się w interesy innych, ale teraz musiał zareagować bo nowi towarzysze najwyraźniej coś kombinowali i ryzykowali życie ich ku swej korzyści. Do tego gdyby Mag wiedział z kim mają do czynienia czy jego działania ni byłyby trafniejsze?

- Skoro już wiemy, że macie zadanie i wasza rola zmieniła się i jak Ari'Sainen zauważył jesteśmy w to zamieszani dogadamy się. Wampiry potrafią czarować a Wy jesteście przeszkoleni w tej materii? Jestem gotów Wam pomóc w zadaniu, ale na tych samych warunkach co reszta i oczywiście z pełnym przekazaniem informacji o przeciwniku i zadaniu.- Przemówił elfi mag stając obok wytatuowanego elfiego wojownika, z którym już dość długo jak na standardy ludzkie podróżował.
 
Hakon jest offline  
Stary 27-08-2018, 11:05   #187
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
- Proponuję podział po równo..., a do wniosków o tym co wie nasz cel to radzę się zastanowić o tym co mówił wczoraj przeor. Sami go szukają! - odzekła Alane dopiero wtajemniczonym towarzyszom.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 27-08-2018, 11:12   #188
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Hugo przez moment zastanawiał się nad konsekwencjami tego, o czym się przed chwilą dowiedzieli.

- Równe ryzyko, równy podział - powiedział. - To ma sens. A czy i w jaki sposób obie sprawy się wiążą, o tym się przekonamy. Lepiej by było mieć jednego wroga, niż paru.
 
Kerm jest offline  
Stary 27-08-2018, 23:14   #189
 
Klejnot Nilu's Avatar
 
Reputacja: 1 Klejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputacjęKlejnot Nilu ma wspaniałą reputację
Olegario, który dotychczas tylko przyglądał się dyskusji, postanowił w końcu zareagować, gdy Ari był już na skraju wybuchnięcia. Sekretne motywy jego kompanów i ich osobiste interesy nigdy go nie interesowały. Fakt, że przy okazji może się zmierzyć z co lepszymi bestiami i umyślnie wystawiać się na niebezpieczeństwo mógłby kogoś o zdrowych zmysłach zdenerwować, ale włócznik do tej grupy ludzi raczej nie należał. Jeśli na szali ważyła się jednak możliwość rozlewu krwi pomiędzy kompanami... Co z nich byłaby za najemnicza kompania, gdyby siebie nawzajem powybijali?

-Dobra, dobra, już spokojnie dziewczyny, nie drapcie się! - wtrącił się, wchodząc pomiędzy dyskutujących.
-W rzyci mam wasze tajemne zlecenia, zakony, jakichś nienazwanych hrabiów z Gównogrodu i całą resztę. Bierzemy jedną robotę naraz, a na razie jest nią wycieczka krajoznawcza w poszukiwaniu kurhanu i nabazgrolenie mapy. Jeśli PRZY OKAZJI uda nam się rozwiązać wasz problem to świetnie, ale priorytetem jest ta robota. Komu to nie pasuje - wychędażać mi stąd w tempie przyśpieszonym, wypije wasze zdrowie z panami krasnoludami. - rozejrzał się po reakcjach towarzyszy, u niektórych szukając posłuchu, u innych poparcia swojej płomiennej przemowy motywującej.
-Kłamałem, nie wypije waszego zdrowia. A teraz się zorganizujmy jak zawsze: Rudy do gotowania, reszta przygotować obóz i zaprzyjaźniać się z khazadami. Jak pójdę się odlać, to ktoś w międzyczasie niech ustali warty. Hugon, dasz radę odbyć wartę z kimś innym niż ta Twoja kochanica, którą zostawiliśmy w klasztorze, czy mamy przygotować jakąś szkapę na jej podobiznę, żebyś nie zmarzł w nocy?
 
__________________
The cycle of life and death continues.
We will live, they will die.
Klejnot Nilu jest offline  
Stary 28-08-2018, 09:41   #190
 
Felidae's Avatar
 
Reputacja: 1 Felidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputację

Od momentu kiedy opuścili klasztor Sigrid nie mogła spokojnie usiedzieć w siodle. Coś nie dawało jej spokoju, miała złe przeczucia i parszywy humor.
Jechała więc milcząca, wlokąc się na końcu grupy i obserwując okolicę.
Zaciskała dłoń na swoim młocie, a jego dotyk sprawiał, że w placach czuła delikatne mrowienie.
Nie pomogło nawet spotkanie z jej pobratymcami.
Wzajemne dogryzki krasnoludów i Ari'ego wręcz ją drażniły. Trochę więc niegrzecznie podeszła do ognia nie odzywając się ani słowem. Nie miała też ochoty na proponowany jej alkohol.

Atak wilków nadszedł niespodziewanie, ale w jakiś sposób przyjęła go wręcz z ulgą.

*****

Cóż... prędzej czy później cel ich misji musiał wyjść na jaw. Sigrid wzruszyła ramionami. Nie zależało jej aż tak bardzo na złocie, jak na wiedzy, którą mogła zdobyć. A dodatkowi towarzysze zwiększali ich szanse.

- Nie ma co się wadzić, Olegario dobrze gada. - powiedziała do towarzystwa - Trzeba porządnie pogrzebać Dietera, należy mu się trochę wdzięczności. Ktoś mi pomoże?


 
__________________
Podpis zwiał z miejsca zdarzenia - poszukiwania trwają!
Felidae jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:50.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172