Cep Wojenny [mechanika WFRP 2 ed] - Strona 5

Łagi · 22-08-2011, 11:25

Profesje poprawiłem.

Może każdy ma około 15 rozwinięć (cech + umiejętności + zdolności). Nie jest to żaden żelazny limit, ale wartość wokół której oscylujemy. Tzn. średnia z wszystkich początkowych profesji powinna wyjść 15. Jeżeli jest "albo" to oczywiście liczy się za 1.

Może poczekaj do następnej wersji (1 albo 2 dni), wrzucę więcej/ poprawione umiejętności i zdolności oraz 16 profesji.

Jak zobaczyłem w opisie szczurołapa rzut K10 na ilość szczurów w klatce to pękłem ze śmiechu.

. Myślę że takie "smaczki", albo wrzucone odzywki dodają fajnego rysu profesją, przestaje być archetypem i widzi się za tymi cyferkami postać. O ile jest góra jedna lub dwie w niektórych profesjach, żeby bełkot nie przesłaniał istoty sprawy ( żeby nie było przerostu formy nad treścią).

Umiejętności z Nauki, chyba lepiej będzie wypisywać bez słowa Nauka. Nauka jest zbiorem, figuruje jeśli pojawia się wpis Nauka (X dowolnych).

To samo z rzemiosłem.

Nie będzie Wiedzy, zastąpi ją Znajomość obszaru i Znajomość potworów. Znajomość obszaru lepiej pasuje do opisu zdolności. Wiedza jest strasznie szeroko pojęta. Poza tym obejmuje też znajomość krasnoluduów, elfów, orków, ogrów

. Nie wiem czy robić podkategorie w Znajomości potworów (żeby Krasnolud mógł się lepiej znać na zielonych).

=============
Twoja profesja Fanatyka jest rewelacyjna.

Edit 2: Czy nie przydałyby się jeszcze ze 2 zdolności strzeleckie? Co myślisz o:
Strzelaniu dwoma strzałami.
Strzelanie w tłoku, lesie - strzelec ma mniejsze szanse trafić w drzewo lub nie tego walczącego co chciał. Redukuje kary za osłonę widoczności.

edit 3:

2 strzały są durne - nie będzie ich.

Myślę czy testując umiejętność, nie wybierać najmniejszej spośród podanych cech. Łańcuch jest tak silny jak najsłabsze ogniwo. Gracze nie będą się specjalizować w jednej cesze.

Zdaje się dobrze odzwierciedla rzeczywistość. Możesz być super zręczny, ale jak nie masz tyle mięśni żeby się podciągnąć, to za nic nie wejdziesz na drążek, czy po linie. Możesz wyliczyć trajektorie balisty co do milimetra, ale jak nigdy w życiu nie widziałeś jak strzela katapulta to nie ustawisz jej dobrze. Możesz być pająkiem, liczyć karty, i znać najzabawniejsze dowcipy odwracające uwagę, ale jak jesteś ślepy, to każdy cię oszuka w kartach. Możesz wiedzieć wszystko o koniach i być uparty w tresurze jak osioł, ale jak traktujesz wierzchowca jak maszynę to prędzej czy później zdechnie.

Yzurmir · 22-08-2011, 17:58

Cytat:

Twoja profesja Fanatyka jest rewelacyjna.

Patrząc jednak teraz, myślę, że zdolności "ulicznik albo wędrowiec" są tam niepotrzebne.

Cytat:

Myślę czy testując umiejętność, nie wybierać najmniejszej spośród podanych cech. Łańcuch jest tak silny jak najsłabsze ogniwo. Gracze nie będą się specjalizować w jednej cesze.

Gracze i tak nie specjalizowaliby się w jednej cesze, bo schematy rozwoju są stałe dla profesji.
Twój pomysł jest logiczny. Czy dobry w praktyce? Tego nie wiem, trzeba by zobaczyć, jak gracze reagują na to podczas sesji. Wydaje się jednak w porządku.

Łagi · 25-08-2011, 00:13

W opisie Fanatyka jest napisane, iż wędrują po imperium. Obraz Fanatyka wędrującego od wioski do wioski i palących naznaczonych mutacjami albo koczującego na ulicach i nawołującego do nawrócenia, jest bardzo charakterystyczny i pasuje do tej profesji.

Campo Viejo · 28-08-2011, 09:40

A moim zdaniem kwestia zmęczenia to dobry motyw do mechaniki. To bardzo dobry pomysł i wcale nie taki skomplikowany.

Do tego worka wrzuciłbym nie tylko choroby, traumy, kaca, pijaństwa, narkotyki i wysiłek fizyczny, ale idąc dalej również skutki niektórych obrażeń ciosów w walce.

W zwykłym mordobiciu, broni takiej jak pałka czy i chocby kopnięcie konia, powinno to moim zdniem najpierw wchodzic na zmęczenie (fatigue). Dopiero po jego maksymalnym przekroczeniu prowadzic to może do utraty przytomnosci a dalsze skutki obrywania w tym stanie na obrażenia (injuries).

Wiadomo, że jak wyjdzie krytyk to i od ciosu z gołej pięty w czoło można miec knockout a i nawet się przekręcic, tak jak od końskiego kopyta można zgubic czaszkę. Ale to już właśnie wtedy może zależec od stanu wyczerpania, siły atakującego, modyfikatora broni oraz losu na kościach. Niemniej zazwyczaj to jest tak, że po mordobiciu, bijatyce na pięści i kopniaki to najpierw ma się obite gęby, nery, kupę siniaków i zadyszkę co zmęczenie oddaje, przynajmniej dla mnie, bardzie obrazowo ten stan

EDIT: zresztą widzę, że już sobie z tym poradziliscie chyba. Nie zauważyłem, że jest więcej stron tematu jak pierwsza.

Arvelus · 28-08-2011, 12:19

W Morrowindzie było coś takiego, że gołe pięści najpierw ściągały kondycję (podnosiły zmęczenie) a zadawały obrażenia dopiero jak koleś leżał.
Nie sprawdzało się (w mojej opinii).

W sumie, o ile z początku byłem sceptyczny co do żetonów, to jednak jest w porządku. Choć bym zwiększył ilość czerwonych. Teraz to postać walczy w pełni sił przez kilka rund, aby nagle, w czasie 10 sekund, przejść z rześkości do nieprzytomności z wycieńczenia.

Nie podoba mi się "po paraboli". Coś takiego jest niesamowicie trudne. Wydaje mi się, że tak nierealne i "Legolasowe", że lepiej wywalić. Takie zagrania nie pasują do niesamowitej śmiertelności i systemy spod znaku "dark". W heroic fantasy jak najbardziej, ale tu... dla mnie to jak dać karę -10 za to, że strzelamy do kolesia w otworze strzelniczym. Stopień trudności jest podobny.

Desperacka obrona. Może to mój schiz, ale sądzę, że ten punkt obłędu jest trochę nie na miejscu. Otrzymuje się je za rzeczy które w jakiś sposób dotknęły nas tak głęboko, że poraziły naszą osobowość. Cudem obroniona rana czymś takim nie jest.

Sądzę, że lepsze by było powiedzmy k4+1 zmęczenia i ma się dodatkową możliwość obrony. Swoją drogą... jest ograniczona ilość parowań jednego ataku? Czy może można jeden próbować sparować aż do 5 razy?

Okrzyk bojowy... test ogłady? Jak w D&D zastraszanie oparte na charyzmie-.-"
Podsumujmy. Umiejętność podrywu i zachowania się, oraz dobrego doboru słów sprawia, że nasz niartykułowany okrzyk jest straszniejszy...
W ten sposób chłop przestraszy się chuderlawego szlachciątka, które w życiu nie miało miecza w ręce, a stanie dzielnie widząc wściekłego, toczącego pianę z ust barbarzyńcy z toporem większym niż sam wieśniak...

Presja... w aktualnej formie nikt tego nie będzie używał. Zbyt kosztowne. Po prostu nie warto. Może zrobić coś na zasadzie, że ataki bardziej nas męczą, ale przeciwnika też bardziej męczy obrona. Takie przyspieszenie walki.

Yzurmir · 28-08-2011, 13:56

@ Campo Viejo -- pięści zadają niewielkie obrażenia, więc większość efektów krytyków będzie się sprowadzało do wybicia zębów albo paraliżującego uderzenia w krocze.

***

Cytat:

Desperacka obrona. Może to mój schiz, ale sądzę, że ten punkt obłędu jest trochę nie na miejscu. Otrzymuje się je za rzeczy które w jakiś sposób dotknęły nas tak głęboko, że poraziły naszą osobowość. Cudem obroniona rana czymś takim nie jest.

Hm, nie widziałem tego wcześniej, ale muszę się zgodzić. Zgodnie z logiką, która za tym stoi, każda sytuacja, w której postać "cudem" unika śmierci musiałaby być "nagradzana" Punktem Obłędu, a przecież można do tego zaklasyfikować np. uniknięcie bełtu, który leciał prosto na nas.

Cytat:

Sądzę, że lepsze by było powiedzmy k4+1 zmęczenia i ma się dodatkową możliwość obrony. Swoją drogą... jest ograniczona ilość parowań jednego ataku? Czy może można jeden próbować sparować aż do 5 razy?

Na początku każde parowanie po pierwszym przeprowadzało się z modyfikatorem ujemnym o 5 punktów wyższym od poprzedniego (czyli: 0, -5, -10 itd.). Później Łagi zmienił chyba tak, że standardowo ma się jedno parowanie, ale określone zdolności dodają możliwość wykonania kolejnych. Powinno o tym być gdzieś wcześniej w tym temacie.

Łagi · 28-08-2011, 16:37

Zmęczenie, a obrażenia.
Można obniżyć kostkę obrażeń, bronią obuchowym i dodać nową cechę broni Obuch (Tępa?). Każde trafienie obuchem, odejmuje 1 punkt zmęczenia (nawet po pancerzu), dodatkowo ogłuszanie obuchem jest łatwiejsze o 10.

Cytat:

Do tego worka wrzuciłbym nie tylko choroby, traumy, kaca, pijaństwa, narkotyki i wysiłek fizyczny, ale idąc dalej również skutki niektórych obrażeń ciosów w walce.

Rzeczy z "worka", mogą zmniejszać ilość dostępnych żetonów w trakcie walki. Pijany wojownik ma mniej żetonów, niż trzeźwy.

Zmęczenie. + 5 czerwonych żetonów. 5 białych + 5 czerwonych + ok 2x(4,5,6) = 20 żetonów = ok. 10 rund krwawienia i wykonywania manewrów (około 150 sekund; 2,5 min).

Desperacka obrona. Ten manewr ma znaczenie czysto gamistyczne. Ma zmniejszać obrażenia otrzymywane przez postać, żeby Gracze zbyt szybko nie umierali. Nie może to być dodatkowe unikanie trafienia, ponieważ Gracz nie będzie się się starał nie zostać trafionym, poza tym można wydać punkty szczęścia (i przerzucać kostki trafienia). Żeby nie był powszechnie używaną akcją, musi mieć większą kare. Więcej zmęczenia odpada, jak sami zauważyliście już jest go mało. Punkt obłędu wydaje mi się rozsądny. I można go też dostać, za redukowanie obrażeń z kuszy.

Parowania. Limit na rundę. Jeden atak - jedno parowanie. Każdy ma jedno darmowe na rundę. + za akcje, + za P.Szczęscia, +za Dodatkowe Parowanie (zdoln), + za broń parującą. Rozwiązanie podobne do oryginału. Ataki także są ograniczone. 2x można parować ten sam atak tylko mając oburęczność i dwie bronie. Rozwiązanie lepsze niż nakładanie kar na kolejne ataki (nie trzeba liczyć kar). Dla walk z hordą goblinów (jeden kontra reszta świata), jest manewr Młynek.

Po paraboli - wywalam.
Okrzyk bojowy - zmieniam z Ogłada na Wola (Budowa? Ryk dużego potwora jest straszniejszy).

Presja jest dobra. Jeżeli potrzebujesz szybciej (+inicjatywy) działać wydajesz żetony (ile chcesz). Inicjatywa nabiera wagi, jeżeli atakujący ma do dyspozycji wszystkie akcje (nie zużyte na obronę).

Obłęd. Dotychczas nie ma innych zasad. Propozycja:

Cytat:

Limit obłędu = cyfra dziesiątek Woli.
Jeżeli przekraczamy limit, za każdy następny punkt robimy test Woli [porażka]: choroba psychiczna i czyścimy konto z obłędu.

Limit obłędu jest lekko mniejszy (4,5,6), niż dotychczas. Ale można będzie go też łatwiej leczyć. Np. każda tworzona postać, będzie mogła wybrać sposób jego leczenia: upicie się do nieprzytomności, wizyta w burdelu, uspokojenie wypalając zioło. Dodatkowy bajer: choroba psychiczna będzie miała efekt redukujący Obłęd. Piroman redukuje obłęd jeżeli spali jakiś budynek. Gracz będzie odgrywał chorobę aby nie dostać następnej.

Arvelus · 28-08-2011, 19:21

Budowa do okrzyku mi jak najbardziej pasuje...

Bardzo mi się podoba system obłędu : )
Można by nieco rozbudować.
Konkretne choroby dostaje się w konkretnych sytuacjach. Np. piromani się dorabia gdy ledwo się uchodzi z życiem z pożaru. Dostaje się pewne kary, a spalenie domu pozwala powrócić do normalności
Leczenie obłędu przez graczy też mi się podoba, takie odreagowywanie stresu. W tej formie nie mam zastrzeżeń co do desperackiej obrony.

A co z mutacjami?

Łagi · 28-08-2011, 23:57

Choroby umysłu z podręcznika są średnie. Kilka jest bardzo ciekawych (najlepsza Piromania) ale ogółem to chyba miałbym swoje typy, Schizofremia, Fobia (niby jest lęk, ale może być z dodatkowym rzutem: wysokości, przestrzeni, klaustro-, przed robakami, pająkami itp.), Chorobliwa Przesądność ("nie idę tam, w pobliżu widziałem czarnego kota - to zły znak"), Sadyzm, ...

Nabywanie choroby od konkretnej sytuacji wydaje się całkiem oczywiste. Poza sytuacjami kiedy nie było żadnej konkretnej sytuacji, a punkty obłędu dostało się czysto mechanicznie (z walk, testów strachu). Tabelka losowania by się wtedy dla porządku przydała.

Usunę punkt obłędu za większe obrażenia (obłęd wchodzi z Desperackiej Obrony już).

Mutacje, cóż jest ich wiele. Były np. w MiMie, są w Księdze Spaczenia, i na necie na bank też. Sądzę że można śmiało korzystać z czyichś prac. Nie widzę potrzeby tworzenia własnej listy.

Chyba że chodzi ci o mechanikę ich otrzymywania? Mutacji doznaje się od kontaków ze Spaczeniem (taki kamień) lub czarowania (wynika to z settingu). Przy czarowaniu wyrzucenie 99 daje mutację po oblany teście Woli (jakieś 0,5%), można podnieść szanse dla Czarnoksiężników np.

Arvelus · 29-08-2011, 14:20

Chodzi o otrzymywanie. Jednak mamy całą "rasę" mutantów którzy nigdy nie mieli styczności z magią i (w znacznej większości) spaczeniem. Mówię o zwierzoludziach, którzy w większości są wojownikami. Ale z drugiej strony w oryginale też nie ma wyjaśnionego mechanicznie systemu oceniania, czy noworedek jest zmutowany czy nie... więc chyba można zignorować to, ale z drugiej strony niektórych może boleć niemożliwość zmutowania zwykłego wojownika...

22-08-2011, 11:25	#41
Łagi Reputacja: 1	Profesje poprawiłem. Może każdy ma około 15 rozwinięć (cech + umiejętności + zdolności). Nie jest to żaden żelazny limit, ale wartość wokół której oscylujemy. Tzn. średnia z wszystkich początkowych profesji powinna wyjść 15. Jeżeli jest "albo" to oczywiście liczy się za 1. Może poczekaj do następnej wersji (1 albo 2 dni), wrzucę więcej/ poprawione umiejętności i zdolności oraz 16 profesji. Jak zobaczyłem w opisie szczurołapa rzut K10 na ilość szczurów w klatce to pękłem ze śmiechu. . Myślę że takie "smaczki", albo wrzucone odzywki dodają fajnego rysu profesją, przestaje być archetypem i widzi się za tymi cyferkami postać. O ile jest góra jedna lub dwie w niektórych profesjach, żeby bełkot nie przesłaniał istoty sprawy ( żeby nie było przerostu formy nad treścią). Umiejętności z Nauki, chyba lepiej będzie wypisywać bez słowa Nauka. Nauka jest zbiorem, figuruje jeśli pojawia się wpis Nauka (X dowolnych). To samo z rzemiosłem. Nie będzie Wiedzy, zastąpi ją Znajomość obszaru i Znajomość potworów. Znajomość obszaru lepiej pasuje do opisu zdolności. Wiedza jest strasznie szeroko pojęta. Poza tym obejmuje też znajomość krasnoluduów, elfów, orków, ogrów . Nie wiem czy robić podkategorie w Znajomości potworów (żeby Krasnolud mógł się lepiej znać na zielonych). ============= Twoja profesja Fanatyka jest rewelacyjna. Edit 2: Czy nie przydałyby się jeszcze ze 2 zdolności strzeleckie? Co myślisz o: Strzelaniu dwoma strzałami. Strzelanie w tłoku, lesie - strzelec ma mniejsze szanse trafić w drzewo lub nie tego walczącego co chciał. Redukuje kary za osłonę widoczności. edit 3: 2 strzały są durne - nie będzie ich. Myślę czy testując umiejętność, nie wybierać najmniejszej spośród podanych cech. Łańcuch jest tak silny jak najsłabsze ogniwo. Gracze nie będą się specjalizować w jednej cesze. Zdaje się dobrze odzwierciedla rzeczywistość. Możesz być super zręczny, ale jak nie masz tyle mięśni żeby się podciągnąć, to za nic nie wejdziesz na drążek, czy po linie. Możesz wyliczyć trajektorie balisty co do milimetra, ale jak nigdy w życiu nie widziałeś jak strzela katapulta to nie ustawisz jej dobrze. Możesz być pająkiem, liczyć karty, i znać najzabawniejsze dowcipy odwracające uwagę, ale jak jesteś ślepy, to każdy cię oszuka w kartach. Możesz wiedzieć wszystko o koniach i być uparty w tresurze jak osioł, ale jak traktujesz wierzchowca jak maszynę to prędzej czy później zdechnie. Ostatnio edytowane przez Łagi : 22-08-2011 o 14:48.

28-08-2011, 09:40	#44
Campo Viejo Northman Reputacja: 1	A moim zdaniem kwestia zmęczenia to dobry motyw do mechaniki. To bardzo dobry pomysł i wcale nie taki skomplikowany. Do tego worka wrzuciłbym nie tylko choroby, traumy, kaca, pijaństwa, narkotyki i wysiłek fizyczny, ale idąc dalej również skutki niektórych obrażeń ciosów w walce. W zwykłym mordobiciu, broni takiej jak pałka czy i chocby kopnięcie konia, powinno to moim zdniem najpierw wchodzic na zmęczenie (fatigue). Dopiero po jego maksymalnym przekroczeniu prowadzic to może do utraty przytomnosci a dalsze skutki obrywania w tym stanie na obrażenia (injuries). Wiadomo, że jak wyjdzie krytyk to i od ciosu z gołej pięty w czoło można miec knockout a i nawet się przekręcic, tak jak od końskiego kopyta można zgubic czaszkę. Ale to już właśnie wtedy może zależec od stanu wyczerpania, siły atakującego, modyfikatora broni oraz losu na kościach. Niemniej zazwyczaj to jest tak, że po mordobiciu, bijatyce na pięści i kopniaki to najpierw ma się obite gęby, nery, kupę siniaków i zadyszkę co zmęczenie oddaje, przynajmniej dla mnie, bardzie obrazowo ten stan EDIT: zresztą widzę, że już sobie z tym poradziliscie chyba. Nie zauważyłem, że jest więcej stron tematu jak pierwsza. __________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill Ostatnio edytowane przez Campo Viejo : 28-08-2011 o 09:52.

25-08-2011, 00:13	#43
Łagi Reputacja: 1	W opisie Fanatyka jest napisane, iż wędrują po imperium. Obraz Fanatyka wędrującego od wioski do wioski i palących naznaczonych mutacjami albo koczującego na ulicach i nawołującego do nawrócenia, jest bardzo charakterystyczny i pasuje do tej profesji.

28-08-2011, 12:19	#45
Arvelus Reputacja: 1	W Morrowindzie było coś takiego, że gołe pięści najpierw ściągały kondycję (podnosiły zmęczenie) a zadawały obrażenia dopiero jak koleś leżał. Nie sprawdzało się (w mojej opinii). W sumie, o ile z początku byłem sceptyczny co do żetonów, to jednak jest w porządku. Choć bym zwiększył ilość czerwonych. Teraz to postać walczy w pełni sił przez kilka rund, aby nagle, w czasie 10 sekund, przejść z rześkości do nieprzytomności z wycieńczenia. Nie podoba mi się "po paraboli". Coś takiego jest niesamowicie trudne. Wydaje mi się, że tak nierealne i "Legolasowe", że lepiej wywalić. Takie zagrania nie pasują do niesamowitej śmiertelności i systemy spod znaku "dark". W heroic fantasy jak najbardziej, ale tu... dla mnie to jak dać karę -10 za to, że strzelamy do kolesia w otworze strzelniczym. Stopień trudności jest podobny. Desperacka obrona. Może to mój schiz, ale sądzę, że ten punkt obłędu jest trochę nie na miejscu. Otrzymuje się je za rzeczy które w jakiś sposób dotknęły nas tak głęboko, że poraziły naszą osobowość. Cudem obroniona rana czymś takim nie jest. Sądzę, że lepsze by było powiedzmy k4+1 zmęczenia i ma się dodatkową możliwość obrony. Swoją drogą... jest ograniczona ilość parowań jednego ataku? Czy może można jeden próbować sparować aż do 5 razy? Okrzyk bojowy... test ogłady? Jak w D&D zastraszanie oparte na charyzmie-.-" Podsumujmy. Umiejętność podrywu i zachowania się, oraz dobrego doboru słów sprawia, że nasz niartykułowany okrzyk jest straszniejszy... W ten sposób chłop przestraszy się chuderlawego szlachciątka, które w życiu nie miało miecza w ręce, a stanie dzielnie widząc wściekłego, toczącego pianę z ust barbarzyńcy z toporem większym niż sam wieśniak... Presja... w aktualnej formie nikt tego nie będzie używał. Zbyt kosztowne. Po prostu nie warto. Może zrobić coś na zasadzie, że ataki bardziej nas męczą, ale przeciwnika też bardziej męczy obrona. Takie przyspieszenie walki.

28-08-2011, 19:21	#48
Arvelus Reputacja: 1	Budowa do okrzyku mi jak najbardziej pasuje... Bardzo mi się podoba system obłędu : ) Można by nieco rozbudować. Konkretne choroby dostaje się w konkretnych sytuacjach. Np. piromani się dorabia gdy ledwo się uchodzi z życiem z pożaru. Dostaje się pewne kary, a spalenie domu pozwala powrócić do normalności Leczenie obłędu przez graczy też mi się podoba, takie odreagowywanie stresu. W tej formie nie mam zastrzeżeń co do desperackiej obrony. A co z mutacjami?

28-08-2011, 23:57	#49
Łagi Reputacja: 1	Choroby umysłu z podręcznika są średnie. Kilka jest bardzo ciekawych (najlepsza Piromania) ale ogółem to chyba miałbym swoje typy, Schizofremia, Fobia (niby jest lęk, ale może być z dodatkowym rzutem: wysokości, przestrzeni, klaustro-, przed robakami, pająkami itp.), Chorobliwa Przesądność ("nie idę tam, w pobliżu widziałem czarnego kota - to zły znak"), Sadyzm, ... Nabywanie choroby od konkretnej sytuacji wydaje się całkiem oczywiste. Poza sytuacjami kiedy nie było żadnej konkretnej sytuacji, a punkty obłędu dostało się czysto mechanicznie (z walk, testów strachu). Tabelka losowania by się wtedy dla porządku przydała. Usunę punkt obłędu za większe obrażenia (obłęd wchodzi z Desperackiej Obrony już). Mutacje, cóż jest ich wiele. Były np. w MiMie, są w Księdze Spaczenia, i na necie na bank też. Sądzę że można śmiało korzystać z czyichś prac. Nie widzę potrzeby tworzenia własnej listy. Chyba że chodzi ci o mechanikę ich otrzymywania? Mutacji doznaje się od kontaków ze Spaczeniem (taki kamień) lub czarowania (wynika to z settingu). Przy czarowaniu wyrzucenie 99 daje mutację po oblany teście Woli (jakieś 0,5%), można podnieść szanse dla Czarnoksiężników np.

29-08-2011, 14:20	#50
Arvelus Reputacja: 1	Chodzi o otrzymywanie. Jednak mamy całą "rasę" mutantów którzy nigdy nie mieli styczności z magią i (w znacznej większości) spaczeniem. Mówię o zwierzoludziach, którzy w większości są wojownikami. Ale z drugiej strony w oryginale też nie ma wyjaśnionego mechanicznie systemu oceniania, czy noworedek jest zmutowany czy nie... więc chyba można zignorować to, ale z drugiej strony niektórych może boleć niemożliwość zmutowania zwykłego wojownika...