Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 31-12-2016, 16:37   #41
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
To, co widział Michał z werandy to jawne zagrożenie dla bezpieczeństwa Dominika i Pauliny. Powszechnie przecież wiadomo, że już 200 lat temu, podczas Inwazji Chaosu, ludzie i krasnoludowie musieli zmagać się nie tylko z armią Choasu, ale także z rozbijającą społeczność Norski od środka siatką ukrytych mutantów – szpiegów, na pierwszy rzut oka nie wyróżniających się niczym szczególnym. Teraz ważna była każda sekunda.

Nie zwracając uwagi na nic poleciał za Moniką w kierunku wypożyczalni z kawałkiem aromatycznego ciasta. Nie stracił rezonu i wciąż intensywnie kombinował w myślach na jaką odległość może bezpiecznie zbliżyć się do budowli. Nawet mając ze sobą woniejący malinami placek przy tym ogromie mutantów ryzyko było spore. Ostatecznie zdecydował się zostać przy płocie, ściskając w dłoni ukrytej w kieszeni szczęśliwą kostkę do gry.

Szybko złapał za niską i młodą gałąź rosnącego przy brzegu, tak płotu jak jeziora, buka, naciągnął ją i puścił. Ta miała trącić stojący opodal kajak, który spadając zagrodzi zdeterminowanym płazom dalszy marsz po pomoście w kierunku starej, drewnianej budy.
 
Avitto jest offline  
Stary 02-01-2017, 14:11   #42
 
Cooperator's Avatar
 
Reputacja: 1 Cooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumny
Paulina siłowała się z jaszczurką... Zaraz, na pewno jaszczurką? Skonfundowana dziewczynka patrzyła, jak niewątpliwy smok znowu wygląda jak najnormalniejsza w świecie żaba, o ile oczywiście nie liczyć długich zębów. Płaz szamotał się jak wściekły, również Paulina nie bardzo była uważna, przewracając całą masę przedmiotów, których dorośli zakazywali dzieciom dotykać. Zaraz osiągnęła wyjście, drzwiami otwierającymi się do zewnątrz zrzuciła kilkanaście płazów z powrotem do wody. Zręcznie przeskoczyła przez kajak, którym Michał rzeczywiście wspomógł przedarcie się przez płazy.

Do uszu wszystkich dotarł wysoki krzyk Dominika i łomot wielu ciężkich przedmiotów. Refleks nie był najlepszą stroną chłopca, rechoczące nienawistnie żaby i Paulina miotająca się z żabosmokiem mogłyby wprawić w konfuzję bardziej doświadczonego wojownika światła. Cofając się przed miotającą się dziko dziewczynką, Niko trącił kajak, który przewrócił wszystkie trzy pozostałe w przerażającym efekcie domina, dodatkowo chłopiec stracił oparcie i poleciał na ścianę, mocno uderzając się w głowie.

Przewracające się kajaki spowodowały niesamowity łomot, ciężko było teraz w tym pandemonium zrobić krok i się nie przewrócić. Dominik zrobił więc to, co mógł zrobić lekko - przewrócił się. Obolały, ze zdartymi rękami od drewnianej podłogi, spojrzał z przerażeniem, jak pozostałe hordy żab skaczą w jego kierunku. Wtem na głowę pacnęło mu coś wielkiego i oślizgłego. Zapewne ropucha.
 
Cooperator jest offline  
Stary 03-01-2017, 13:12   #43
 
Bounty's Avatar
 
Reputacja: 1 Bounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputację
Z wnętrza wypożyczalni dobiegł głuchy hałas, a zaraz potem krzyk chłopca. Najpierw krótki i urwany, chwilę później już przeciągły wrzask przerażenia.

Dominik nie wiedział nawet kiedy to się wszystko stało. Nie miał czasu być wściekłym na Pałkę, która najpierw zaprzapaściła wszelkie próby negocjacji a potem dała nogę, bredząc coś o smoku i zostawiając go tu z setką żądnych krwi płazów.
Chłopiec prawie nie czuł jeszcze bólu. Wiedział, że przyjdzie później, tak jak wtedy gdy zjeżdżał na rowerze z górki, za którą była jeszcze jedna górka, ale nie słyszał kolegi wołającego "zahamuj!" i rozpędzony wyleciał na kilka metrów w powietrze, lądując następnie, bynajmniej nie kołami, na szorstkich płytach osiedlowego parkingu. Pozbierał się wtedy bardzo szybko a mama powiedziała, że musiał być w szoku. Tak musiało być i teraz.

Pozostając więc w szoku spróbował wykonać dwie czynności na raz. Po pierwsze wstać, bo przez żabami znacznie łatwiej bronić się na stojąco.
Po drugie chwycić dłonią ropucha, który wskoczył mu na głowę. Czuł, że ropuch jest tu kimś ważnym i jeśli mu się uda, będzie miał zakładnika.
Żeby zyskać na czasie wierzgnął nogami, odpędzając najbliższe płazy.
 
Bounty jest offline  
Stary 04-01-2017, 16:21   #44
tajniacki blep
 
sunellica's Avatar
 
Reputacja: 1 sunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputację
Wuuooo Paulina czuła się wspaniale! Jak prawdziwy rycerz, podczas prawdziwej potyczki z prawdziwym smokiem, a w tym wypadku… z prawdziwą armią małych pseudo smoków! Miotało nią, to na lewo, to na prawo, a żabol w ręku obijał się i przeciskał pyszczek przez mocno ściśnięte paluszki drobnych dłoni dziewczynki, chcąc się wydostać i nawiać, lub poprowadzić armię przeciwko jej i chłopcu.

Ale nie z Pałką takie numery! Co to, to nie! Lata praktyki robiły swoje i dziewczynka wybiegła z kajakarni, niczym olimpijska sztafeciarka.
- YYyyeeeaaaaa!!! - zawiwatowała zwycięsko, unosząc ramiona nad głowę i w tym właśnie momencie rozległ się potworny huk i łoskot spadających kajaków. Dominik najwyraźniej nie miał zapędów do bycia zawodowym wojownikiem. Dziewczynka obróciła się z przestrachem, dostrzegając skuloną na ziemi sylwetkę chłopca, którego dopadały zastępy płazów.
- Michał! Michał pomóż mu! Ja mam zakładnika! - blondynka krzyknęła do drugiego z chłopców, rozglądając się za jakimś wiaderkiem, a najlepiej słoikiem lub konewką do którego mogłaby schować żabę. W najgorszym wypadku będzie musiała wypuścić zieloną szkaradę by móc uratować kolegę.
 
__________________
"Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab"
sunellica jest offline  
Stary 04-01-2017, 20:03   #45
 
Vivianne's Avatar
 
Reputacja: 1 Vivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputację
Była już całkiem blisko starej budy nazywanej szumnie wypożyczalnią kajaków, gdy z budynku wybiegła Paulina. Chwilę po tym rozległ się okropny hałas, który, jak wnioskowała po okrzykach młodszej dziewczynki wywołał jej brat.

Ledwo wyhamowała przed pomostem, na którym roiło się od żab. Kilka sekund stała z nico rozdziawioną buzią przyglądając się niecodziennemu zjawisku, po czym przypomniała sobie, że w budynku obok jest ktoś, ktoś potrzebuje pomocy.

Dominik leżał na podłodze otoczony przez... - Monika nie wierzyła własnym oczom - chyba z tysiąc - a przynajmniej taki był podyktowany zdziwieniem szacunek na oko - tysiąc żab!
Monia nigdy nie bała się żab czy myszy. Chętnie je łapała a potem głaskała albo straszyła nimi mamę albo bojaźliwe koleżanki. Widok takiej ilości płazów obrzydził ją nico i zaniepokoił. Na pewno nie miała zamiaru między nie wchodzić. Rozejrzała się za jakimś długim patykiem czy miotłą. Chciała poodgarniać żaby i w ten sposób pomóc bratu w bezpiecznym wydostaniu się. Bezpiecznym dla niego i żab.
 
__________________
"You may say that I'm a dreamer
But I'm not the only one"
Vivianne jest offline  
Stary 06-01-2017, 16:06   #46
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Widząc, że plan wypalił Michał ucieszył się jak amerykański dzieciak z telewizji. Nie było jednak chwili do stracenia – Monika już go wyprzedziła biegnąc po pomoście, co powitał z wielką ulgą. Nie będzie musiał za nią podążać do tego strasznego przybytku.

Natychmiast postanowił zachować się jak dorosły mężczyzna – podskoczył do Pauliny i poganiając zaczął wyprowadzać ją i zakładnika za płot wypożyczalni. Znał dobre miejsce na przesłuchanie podejrzanego typka.
- Kasia! Weź z szafki na buty klucz i drewutnię otwórz! Leżą w pudełku po landrynkach - rzucił do dziewczyny samemu podążając ku szopce stojącej samotnie w rogu działki cioci i wujka.
- Szybko!
 
Avitto jest offline  
Stary 08-01-2017, 12:47   #47
 
Cooperator's Avatar
 
Reputacja: 1 Cooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumny
Dominik zrobił użytek ze swojego rozumu - w momencie, gdy jego ręce zacisnęły się na ropusze i poczuł piekący ból na dłoniach, gdzie dotknął płaza, od razu go odrzucił z odrazą. Wstał zdecydowanie i mocno, by stawić czoło atakującym płazom. Kolejne rzeczy spadające z półek na głowę chłopca przez chwilę napełniły go nadzieją, że jak się żabom skończy amunicja, to będą w sumie niegroźne. Rzucił szybkie spojrzenie na swoje ręce, oblepione śluzem. Śmierdziały czymś, jakby rozpuszczalnikiem czy ropą (były to przynajmniej najbliższe mu skojarzenia z dziwnych zapachów ze składziku dziadka). Z ust chłopca dobyło się mimowolne "bleee", co jedna z małych żab wykorzystała, próbując wskoczyć mu do gardła. A więc one z tym skrzekiem w płucach na poważnie?

Na szczęście, w tej chwili w roli amerykańskiej kawalerii wystąpiła Monika. Z przerażająco brudnym, zeschłym mopem w ręku zaczęła odgarniać żaby tak, by umożliwić bratu ucieczkę. Z pokrwawionymi, utytłanymi w śluzie rękami, w końcu wygramolił się z koszmarnego miejsca, jakim była wypożyczalnia kajaków.

***

W tym samym czasie Paulina z trudem unikała długich zębów żaby, która próbowała ją ugryźć za wszelką cenę. Rozszalały płaz w końcu wylądował w dużym wiadrze w komórce, a ucieczkę uniemożliwiała mu krata do grilla, położona na kuble i dla pewności jeszcze obciążona leżącą w drewutni cegłą.

Kasia, Michał i Paulina patrzyli, jak płaz po chwili uspokaja się, ale dalej szczerzy zęby i wpatruje się w nich zimnym, nienawistnym spojrzeniem.
 
Cooperator jest offline  
Stary 10-01-2017, 11:51   #48
 
Szkuner's Avatar
 
Reputacja: 1 Szkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputację
Mimo swojej surowości i klimatu wyjętego prosto z powieści grozy, które czasem zdarzyło się jej czytać i drżeć niczym osika wyobrażając sobie przejmującą ich treść - zameczek i mała milcząca chata wydawały się jej niesamowicie fascynujące. Kiedy stała tak przed arcydziełem historycznych rąk ludzkich, serce drżało jej jak oszalałe, a głupawy uśmiech podniecenia wędrował wraz z szeroko otwartymi oczami z jednego mrocznego okna na drugie, z dachu na potworne drzwi wejściowe, z majestatycznych schodów powtórnie na niczym ze średniowiecza wyjęty dach.

Po chwili namiętnego rozmyślania o dawnych, mrocznych mieszkańcach tego starego miejsca, postanowiła bezpośrednio wparować do budynku gospodarczego, w którym najczęściej widywała Alka. Była dość zdesperowana, żądna wyjaśnień ale i czułości, którą zawsze okazywał jej chłopiec, a od czego uzależniła się jakby.
Stojąc niepewnie po środku starego budynku wykrzyknęła dwa razy imię chłopca, a kiedy ten nie odzywał się, jeszcze raz wypowiedziała jego imię, głosem pełnym strachu i zmartwienia. Jeżeli ten nadal nie odezwie się, Natalia ostrożnie ruszy na piętro starej chaty.
 

Ostatnio edytowane przez Szkuner : 10-01-2017 o 12:04.
Szkuner jest offline  
Stary 12-01-2017, 18:23   #49
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Pałka lekko dysząc przez otwarte usta patrzyła na żabkę w wiaderku, oddychając z ulgą bo w końcu zakładnik był w porządnej celi.
- Jaaa cieee… co z Dominikiem? - Blondynka rozejrzała się dookoła, zmartwiona stanem nieznanym statusem kompana z polowania.
-Widziałam, jak wybiega z wypożyczalni razem z Moniką - odezwała się Kasia. Po chwili przypomniała sobie, że w sumie to ma dwanaście lat, więc w sumie nie powinna rozmawiać z takimi małymi dziećmi, a przynajmniej nie tak po prostu odpowiadać na pytania. Patrząc więc z wyższością na Michała i Paulinę, odezwała się nieco cierpko.-To coście tam, dzieciaki, zmalowały? Czym wkurzyłyście wszystkie żaby w jeziorze?

Najmłodsza dziewczynka zasznurowała usta w wąską linijkę i już się nie odezwała, jedynie wpatrując się intensywnie w żabkę, która skacząc do kratki, kłapała wściekle ząbkami. Skoro Kaśka jest taka dorosła, to niech się sama domyśli. O!
- No i co, czego się dowiedzieliście? Jak Kasia wypatrzyła żaby na pomoście od razu przybiegłem. Wrogowie mieli nadejść od lądu - próbował się tłumaczyć Michał.
Paulina popatrzyła z lekkim niezrozumieniem na Michała, ale w końcu wzruszyła ramionami.
-[i] Noooo… Nic nie wiemy. Ale jestem niemal pewna, że to nie żaba. -[i] Oskarżycielski paluszek utkwił w podskakującym płazie, który dalej nie dawał za wygraną. - W środku nic ciekawego nie ma… Ale znalazłam ją… Więc, postanowiliśmy, że ją złapię i wypytamy o wszystko… Więc złapałam i zmusiłam do gadania, mówiąc, że ją wrzuce do ogniska jak się nie odezwie… I ona wtedy zawołała resztę… I żaby zaczęły się schodzić i coś mówić, że się odegrają na mnie za mordowanie ich… Tylko, że ja ich nie mordowałam… I oberwało się Dominikowi też… I pojawiła się ropucha, no więc ja powiedziałam, łap ropuchę i wiejemy, ale, ale… On się chyba wystraszył, a ta żaba chciała uciec więc ruszyłam do wyjścia… Zresztą, to nie żaba bo ma zęby… Pewnie żaboludź w przebraniu… Nooo, eee... I później to nie wiem co się stało bo nie oglądałam się za siebie, bo ta tutaj jakby się szaleju najadła - dziewczynka pytlowała jak najęta, wpatrując się intensywnie błękitnymi oczami w zielonego zwierza na dnie wiadra. Adrenalina powoli uchodziła z jej drobnego ciała, przygarbiając jej ramiona i przytępiając spojrzenie. Kasia westchnęła teatralnie.
-Ekstra - mruknęła.-Po prostu super. Czyli poza upiorem i duchami mamy jeszcze wkurzone żaby, przekonane, że nic innego nie robimy, tylko wrzucamy je w ogniska? Świetna robota, młoda - pochwaliła sarkastycznie.

Pałka zapatrzyła się na Kaśkę, ale wzrok miała mętny, zupełnie jakby nie widziała dziewczyny przed sobą. Co faktycznie, było prawdą, bo blondynka odpłynęła wraz ze swoją wyobraźnią, w której to daje łupnia gupiej dziewusze i zostawia na pastwę smoków. Dwunastolatka przez chwilę wpatrywała się w młodszą dziewczynkę. Ostatecznie doszła do wniosku, że Paulina musiała być niedorozwinięta. Spojrzała na płaza w wiadrze. Żaba wyszczerzyła do niej długie zęby w przerażającej parodii uśmiechu.
-To jest po prostu chore - mruknęła Kasia.
- Nie odzywaj się, jak nie rozumiesz! - Odparował Michał w stronę Kasi. Jej ciągle wywyższanie się uruchomiło w jego umyśle maszynkę do pyskowania. Jakoś tak się samo działo, że gdy ktoś był dla tego chłopca niemiły zostawał zaraz rzucony tylko jednym zdaniem. Zwykle nieprawdziwym, które na dodatek nigdy w normalnej sytuacji nie zagościło by w głowie Michała.
- Może jeszcze jesteś ulubienicą Zbyszka i z nim spiskujesz w sprawie skarbu, co? Dlatego wróciłaś wczoraj z płaczem - dokończył cicho.
Kasia wybałuszyła oczy. Po chwili wydęła wargi i rzuciła:
-Co ty chrzanisz, Michaś? Jaki znów skarb? Na mózg ci się rzuciło? - z każdą chwilą docierały do niej kolejne wątki, które poruszył chłopiec.-Jak chcesz coś od Zbyszka, to możesz z nim zamieszkać, mam to gdzieś.
- Jesteś głupia, ten żabolud ze Zbyszkiem spiskuje. Nie wiedziałaś nic? Nic? Nieważne. Czas go zmusić do mówienia. Widziałem, że chłopaki ze wsi przywiązują żabie do nogi sznurek, a drugi koniec do felgi w traktorze. I jadą na pole. Widziałaś kiedyś Paula takie żarty?
-A jakby ktoś ciebie tak przywiązał do felgi traktora? - warknęła Kasia.-Nie ma w ogóle mowy! Może powiem Twojej mamie, jakie masz pomysły?
- Jak jesteś taka mądra to wymyśl lepszy!
- Yeee… - Pałka wracała powoli do rzeczywistości. - Co? Nie… może. - Dziewczynka wzruszyła ramionami, nie wiedząc, czy ma się zgodzić czy zaprzeczyć… I czy w ogóle ktoś chciał od niej jakiejkolwiek odpowiedzi.

Żaba w wiadrze zakumkała, aż metalowe ścianki wpadły w dudniący rezonans. Blondynka pyknęła nogą blachę, a płaz podskoczył nerwowo, łypiąc ślepkiem na oprawczynię.
- Coś ty knuł wczoraj podczas burzy??!! Widziałam cię jak chciałeś wyleźć z wody! - Rezolutność i błysk w błękitnych oczach Pauliny ponownie powróciły. Młoda chwyciła za ścianki wiaderka, potrząsając nim. - Gadaj co wiesz na temat smoka! Obudził się?!
-Żaby żyją i w wodzie, i na lądzie, idiotko - syknął płaz.-Jedyny smok, jaki tu jest, żyje w twojej głowie. Tak. Widzę przyszłość w twoich ślepiach, wariatko - zarechotała żaba.-Ty już jesteś martwa, zgnilizna toczy twój mózg. Za kilka lat dadzą ci proszki, a jak przestaną działać, zamkną cię w miejscu, gdzie już tylko będziesz widzieć smoki. Smoki i mnie. Mnie. Mnie! - żaba zaczęła się miotać jak opętana.-O tak, chłopczyku i dziewczynko! Felgi i ogniska! Sznurki i żyłki! Żyletki i kuchenne noże! Przynieście je, przynieście je! Zwiążcie moją duszę z wami, och, nie mogę się doczekać tych bezsennych nocy, kiedy będę powoli wysysać wasze dusze. Zabijcie mnie! Zabijcie! ZABIJCIE! - ryknęła żaba, śmiejąc się jak opętana.

Paulina się mocno zafrasowała po słowach jeńca. Mroczna powaga słów jakby nie docierała do jej umysłu, więc bez strachu przyglądała się stworzonku, wzruszając od czasu do czasu ramionami. Ot słuchając jakichś tam niezrozumiałych bredni. Niemniej ostatnie zdanie, mocno wstrząsnęło blondyneczką. Smok w jej głowie? Ale, że jak… że się tam zagnieździł, kiedy spała, czy może go tam uwięziła… a może, może… sama jest smokiem i o tym nie wiedziała? Sprawa była na tyle skomplikowana, że Pałka ponownie się wyłączyła na otoczenie, zapadając się co raz głębiej w swoje myśli.

-Nikt nikogo nie będzie zabijać - oświadczyła Kasia, próbując zachować zimną krew, ale minę miała nietęgą. Żaba zamarła, wpatrując się w dwunastolatkę.
-Dobra dziewczynka - uśmiechnęła się, ukazując wszystkie, bardzo długie zęby.-Ale to nie ma sensu. Nie, nie, nie, nie. Twoją duszę porwie upiór, czy będziesz miła, czy nie. Powściekaj się trochę. Zażyj wolności. Przynajmniej sobie będziesz mogła wytłumaczyć, że na to zasłużyłaś. Okłamywać się przez całą wieczność…
- O nie, ty nie jesteś normalną żabą! I nie będziesz mi mówić, co mam robić!
Michał, choć z niepokojem patrzył na dziewczyny, bo ich nie rozumiał, i na żabola, bo jego nie rozumiał już w ogóle, postanowił podjąć jeszcze jedną próbę.
- A to znasz? Siedzi sobie żaba szerokoustna w szuwarach, szczerzy ząbki i widzi bociana. No to go pyta, rozdziawiając paszczę: czego szukasz boćku? On jej na to, że żab szerokoustnych. Na to ona, ściskając wargi jak najmocniej: no nie gadaj!
- To gadaj! A teraz powiedz nam co takiego Pan Bagniarz i Zbyszek robią nocami w wypożyczalni i czego szukają na dnie jeziora?

-Szukają skarbu - zasyczała żaba, wpatrując się intensywnie w Michała.-To chyba oczywiste.
- Nie wybieraj sobie pytań. Mów, z kim się widuje tych dwóch? Skąd ten skarb?
-Sami ich spytajcie. Ta mała wariatka nie chce, byśmy interesowali się tym, co poza jeziorem, to nie interesujcie się tym, co dzieje się w jeziorze. Nie ma tam nic dla was. A jak jesteście ciekawi, to sobie nurkujcie w jeziorze.
- Na nic się zda twoje poświęcenie dla bóstw Chaosu, mutancie! Dajcie mi dwie minuty - rzucił chłopiec po czym wybiegł z drewutni. Spieszył po swój topór, chciał zaskoczyć żabola wcielając się w swoją ulubioną postać z RPG, krasnoluda Halgrima. Jeśli wcielenie się w swoje alter ego nie pomoże, to zakładnik będzie bezużyteczny.

- Gdzie on poszedł? - Paulina popatrzyła na Kaśkę, mrugając zawzięcie, po czym ponownie trąciła nogą wiaderko. - Trochę nudzisz wiesz… jak ten… jak aktorzy w teatrze - Dziewczynka nie umiała do końca ubrać w słowa, tego co chciała przekazać. Żaba była dramatyczna i to do potęgi operowej lub nawet baletowej. Pałka ani nie rozumiała bredni jakie wygadywał, ani nie potrafiła zrozumieć… po co właściwie się tak zachowywał.
- No gdzie on poszedł… - znowu zwróciła się do starszej obok siebie, rozglądając się niepewnie i ponownie wlepiając spojrzenie w płaza. - Jak z tobą skończymy to cie pocałuje… zobaczymy czy się zamienisz w księcia - zawyrokowała bez emocji, ponownie pykając kaloszem w blachę.

Gdy Michał wrócił w pomieszczeniu panowała niezręczna cisza. W dłoniach trzymał topór przypominający takie z jarmarku historycznego. Teatralnie wciągnął głęboko powietrze nosem.
- Gdzie ta plugawa żabka? - Spytał obniżając ton głosu i powłóczył wzrokiem do wiadra.
- Teraz porozmawiamy inaczej. Jestem silnym krasnoludem, ale unikam zbędnej przemocy. Przedstaw się, podaj swoją cenę za informacje o skarbie, byle szybko, bo my krasnoludy uwielbiamy skarby!
Płaz przez chwilę wydawał się zaskoczony, po czym wybuchnął głośnym, rechoczącym śmiechem. Kasia spojrzała na Michała z politowaniem. Zrezygnowany Michał przysiadł na pniaku starając się nie rozpłakać. Zamilkł. Opuściła go moc i pewność siebie. Obawiał się, że któraś z dziewcząt mogłaby wygadać co zaszło w drewutni jego bratu, wtedy dopiero miałby przechlapane na amen.
-Dobra, kończmy ten dramat - mruknęła Kasia, patrząc na żabę.-Wypuścimy cię i wszystko będzie między nami dobrze, okej? Nic się póki co nie stało, drobne nieporozumienie…
Żaba błysnęła zębami i przerwała jej:
-Jak drugi raz wchodzisz do tej samej rzeki, to czy na pewno to ta sama rzeka?
Dwunastolatka zamrugała parę razy i spytała niepewnie:
-A co to ma znaczyć?
-Że się nie wykpicie.
Pałka zdjęła w skupieniu kratkę i pochyliła się nad metalowym kubełkiem. Kaśka chciała wypuścić żabę… Która i tak nie chciała z nimi już rozmawiać. Dziewczynka nie dowiedziała się czy jest smokiem… Pozostało więc upewnić się, że płaz nie jest królewiczem (trochę niegrzecznym ale wiadomo, władza i sława może uderzyć każdemu do głowy). Przyciskając zwierzątko do dna wiaderka, chwyciła je ostrożnie w rękę i podniosła do twarzy. Jeniec wyglądał jakby miał zaraz skonać… może go za mocno ściskała? Ale nie chciała zostać ugryziona, więc…

Błoniaste łapki zwisały bezwładnie po bokach dłoni, a sam delikwent zamknął ślepka i chyba dał za wygraną… Zmartwiona blondynka poluzowała uścisk. Przymknęła oczy i złożyła usta w dzióbek z zamiarem pocałowania płaza. Żabka skorzystała z okazji i odepchnęła się przednimi łapkami. Mokre ciałko wyślizgnęło się z piąstki. Zaskakując Paulinę, która próbowała ja pochwycić… ale z mizernym skutkiem. Wredny kumak zanim zleciał na ziemię, ugryzł jeszcze oprawczynię w palec, po czym głośno kumkając począł uciekać do wysokiej trawy, gdzie nie będzie go już można złapać.
- Durny… - syknęła, obrażona dziewczynka.
 
Avitto jest offline  
Stary 12-01-2017, 19:50   #50
 
Bounty's Avatar
 
Reputacja: 1 Bounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputację
Tymczasem rodzeństwo Szczurków zatrzymało się w bezpiecznej odległości od wypożyczalni kajaków. Zdyszany Dominik spojrzał z trwogą w oczach czy żaby ich nie gonią, ale widać nie zdecydowały się zapuszczać w głąb lądu. W pobrudzonym ubraniu i ze zdartymi do krwi rękami chłopiec wyglądał jak siedem nieszczęść.
- Widziałaś to? Widziałaś? - roztrzęsiony wskazał w kierunku wypożyczalni, chyba chcąc upewnić się, że nie doznał halucynacji. Ponoć bywały żaby, których dotknięcie działało jak wypicie alkoholu czy coś. Raczej nie w Polsce, ale kto wie, o gadających żabach też nikt przecież nie słyszał, chyba że w bajkach.
- Rozmawialiśmy z nimi! - powiedział do siostry. - Pałka złapała jedną i pytała gdzie jest żaboludź, ale wtedy zleciało się ich tyle, widziałaś, co nie!? I okazało się, że one Pałki nie lubią, bo się nad nimi znęca i mówiły, że jak będziemy spać to złożą nam skrzek w płucach i Pałka uciekła z jedną żabą a mi spadł kajak na głowę i próbowałem złapać ropucha, ale parzył! - przestał trajkotać, próbując wytrzeć śluz w koszulkę.

Monika starała się nadążyć za słowami Dominika, które ten wypluwał z siebie z prędkością karabinu maszynowego.
- Widziałam - przyznała, gdy brat przestał trajkotać. - To było dziwne i dość przerażające. - Jakby na potwierdzenie własnych słów pokiwała głową. - Ale jak to gadały?! - krzyknęła nagle zdając sobie sprawę z tego, co powiedział Niko. - Żaby gadały?!

- Wczoraj widziałaś ducha a żabom się dziwisz? - odparował chłopiec. - Pałka złapała jedną i teraz ją przesłuchują - wskazał w kierunku, w którym oddalili się Michał z Pauliną. - Chodźmy tam, tylko muszę umyć ręce - ruszył do świetlicy. - Tylko nie mów nic babci, bo i tak nam nie uwierzy.

- Co do ducha, to Natalia bardzo się zdziwiła, gdy powiedziałam, że Alek jest duchem. - Zaczęła opowiadać bratu w drodze do świetlicy. - W sumie to może nie zdziwiła, ale zachowywał się tak jakoś, no wiesz, dziwnie - wzruszyła ramionami. - No i powiedziała, że Alka można spotkać w…- przypomniała sobie, że chyba miała bratu o tym nie mówić. - No gdzieś tam podobno można go czasem spotkać.

- Aha - odparł Dominik. - Może ona nie wie, że on jest duchem? Jakbyśmy go spotkali sami i by nie gadał tych wszystkich dziwnych rzeczy to też bym się nie zorientował.
Wszedł do świetlicowej toalety i umył mydłem ręce, spłukując je z krwi i żabiego śluzu.
Babcia pewnie kazałaby je odkazić, ale polewanie ran wodą utlenioną nie jest tym co dzieci lubią najbardziej, więc Niko wyszedł z wuce, skinął na siostrę i razem ruszyli na poszukiwanie Michała i Pałki.
 
Bounty jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:55.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172