Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Åšwiat Mroku > Archiwum sesji RPG z dziaÅ‚u Horror i Åšwiat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-01-2007, 15:44   #201
 
Nightcrawler's Avatar
 
Reputacja: 1 Nightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemu
Aktor rozejrzał się po zgromadzeniu i mruknął na głos
-eh polityka, polityka w świętym przybytku sztuki- Pokręcił udawanie głową ze smutkiem wietrząc w tym swoją szanse na ucieczkę od tłumu. Spojrzał ze smutkiem na pisarza i odrzekł cicho:
- O Nicole obawiam się, że wiem tyle co i Ty, troszkę się już zagubiłem w chaosie tej dziwnej istoty. Zaiste to piękna kobieta i wielu pewnie pozazdrościło Ci bytności z nią, nie wiem jednak nic o jej przeszłości, ani wrogach- po czym dodał głośniej
- Ja skromy aktor z myślą polityczną wszak nie obeznany zbytnio-spojrzał uśmiechając się ironicznie w stronę harpii - pozwolę sobie już lokal ten opuścić skoro sztuka już tu nie gości tymczasem- zresztą zmenczon jestem. Żegnajcie druhowie moi do zobaczenia w przyszłość- Skłonił się teatralnie i mruknął do pisarza - ja spadam - popełzniesz za mną w cień cichej nocy, zali zostaniesz tutaj w pajęczej sieci naszej Dominy ?
 
__________________
Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure.
Nightcrawler jest offline  
Stary 22-01-2007, 17:03   #202
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
Nick
Większość twarzy rozmazała się dość niewyraźnie w jego pamięci, ale znaną dobrze twarz Lorda Byrona odnalazł w tłumie bez trudu. Jak zwykle otaczało go grono innych Toreadorów, pochlebców. Wśród nich odnalazł jeszcze kilka tych, które prawdopodobnie wcześniej zobaczył.

WsÅ‚uchujÄ…c siÄ™ w rozmowy krewniaków, Nick uÅ›wiadomiÅ‚ sobie, że też jechaÅ‚ dzisiaj metrem na tej trasie, na której miaÅ‚ niby zaginąć Marc z klanu Brujah. Jego myÅ›li powÄ™drowaÅ‚y szybko do chwili, kiedy staÅ‚ w wagonie. SkrzywiÅ‚ siÄ™ nieco na myÅ›l o tamtym spotkaniu – Faktycznie – pomyÅ›laÅ‚ – to mogÅ‚o być tuż przed stacjÄ… Holborn. Może to nie byÅ‚ wcale czÅ‚owiek… StaraÅ‚ siÄ™ przypomnieć sobie jego twarz, ale bardziej zwracaÅ‚ wówczas uwagÄ™ na paÅ‚ajÄ…ce gniewem gÄ™by Lupinów. - Może gdybym zobaczyÅ‚ jego zdjÄ™cie… – zastanawiaÅ‚ siÄ™.
 
Lorn jest offline  
Stary 22-01-2007, 20:57   #203
 
Solfelin's Avatar
 
Reputacja: 1 Solfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumny
Przyjrzał się im raz jeszcze, po czym powiedział - Idziemy. - Przez chwilę zastanawiając się. Gdy szedł z Erickiem, powiedział mu. - Chyba widziałem tego Brujaha ostatnio. Tylko jak im powiedzieć? - zapytał.
 
__________________
Soulmates never die...
Solfelin jest offline  
Stary 22-01-2007, 22:09   #204
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
Monique
- Nie możliwoÅ›ciÄ… jest, żeby Andrew nie wiedziaÅ‚ o niczym, wiÄ™c na pewno oddaÅ‚ je Kevinowi, pytanie tylko czy uczyniÅ‚ to dobrowolnie... Ale dobrowolnie czy nie, to za wiele nie zmienia, kiedy kwitnie siÄ™ na cudzej pracy. Nie wiem, co powinniÅ›my z tym zrobić, - zmarszczyÅ‚ z niesmakiem czoÅ‚o i usta - dawno nie miaÅ‚em czyjegoÅ› losu w swoich rÄ™kach. – powiedziaÅ‚ Michael i wysiadÅ‚ z samochodu.

Ulica była zupełnie cicha, jedynym żywym zaobserwowanym przez Monique stworzeniem był czarny kot przechodzący miękko pomiędzy zaparkowanymi nieopodal samochodami. Jego ślepia - dwa małe, zimne płomienie, zapaliły się w ciemności odbijając światło stojącej dalej latarni. Kot zatrzymał się na chwilę w połowie jezdni i spojrzał na trójkę kainitów stojących przed domem, po czym pobiegł dalej, jakby chciał nadrobić stracony na krótką refleksję czas.

Monique spojrzała na skrzynkę, istotnie była opatrzona nazwiskiem, brzmiało ono McKellen.
 
Lorn jest offline  
Stary 23-01-2007, 09:24   #205
 
Nightcrawler's Avatar
 
Reputacja: 1 Nightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemu
-czekaj czekaj - Ci kretyni są gotowi zwalić wszystko znów na Malkavów.- zastanowił się aktor
- jeśli coś widziałeś, może się to przydać by pokierować losem tego zajścia na odpowiednie tory zamiast znajdować kozły ofiarna. Chodź ze mną ja załatwię wstępniaka zapoznawczego, co ty na to?- Czekając na odpowiedź Nicka spojrzał w stronę dowódców Brujah
 
__________________
Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure.
Nightcrawler jest offline  
Stary 23-01-2007, 10:22   #206
Banned
 
Reputacja: 1 Rhamona nie jest za bardzo znany
- McKellen? - powiedziała cicho, gdy Michaell wysiadł już z samochodu.
- Nic mi to nie mówi - odpowiedział.

Monique przypuszczała, że mieszka tu śmiertelniczka, zwykła sprawa, nic bardziej prostszego. Mogli zapukać do jej drzwi i przeprosić za tak późne najście i wyciągnąć z niej ile się da.

- Dwadzieścia po północy. Trochę za późno na odwiedziny, przyjdźmy tu jutro zaraz po zmroku. Jedyne co teraz mogę zrobić, to zajrzeć przez te okno - wskazała ruchem głowy - zapewne potwierdzę swoje przypuszczenia, że to śmiertelniczka.

- Wiesz Michaell, właśnie mnie coś tknęło. A jeśli ta Monik, była narzędziem Kevina do wyciągania wierszy od Andrew? Niezły pasztet...
- uśmiechnęła się do ojca - Jeśli okaże się, że tak, moim zdaniem nie powinieneś mieć skrupułów.

- Dobra zmykajcie stÄ…d, ja siÄ™ rozejrzÄ™.


Budynek był dość stary i niezbyt solidny. Spomiędzy czerwonych cegieł, gdzieniegdzie zaprawa zdążyła się już sowicie wykruszyć. Monique podeszła cichutko do rynny i zewnętrznych rur z bieżącą wodą. Chwile zastanawiała się spoglądając jaką drogę musi przebyć a potem po prostu ruszyła w górę. Szczeliny między cegłami gdzieniegdzie były dość spore, wykorzystała je oraz rynnę aby wspiąć się na ścianie.

Kiedy Monique podciągnęła się chwytając za parapet zobaczyła, leżącego na łóżku młodego mężczyznę, miał nie więcej niż 22 lata. Leżał na plecach z dużą poduszką pod głową opartą po części o ścianę i czytał książkę. Była to "Alicja w krainie Czarów". Chłopak uśmiechał się, z radia leciał cicho stary kawałek Stinga "Roxane".
 
Rhamona jest offline  
Stary 23-01-2007, 14:19   #207
 
Solfelin's Avatar
 
Reputacja: 1 Solfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumny
- Dobra - odpowiedział krótko i zaczął zastanawiać się nad tym, co im powiedzieć. Ponowił przypominanie faktów, by opowiedzieć wszystko po kolei.
 
__________________
Soulmates never die...
Solfelin jest offline  
Stary 24-01-2007, 11:00   #208
 
Nightcrawler's Avatar
 
Reputacja: 1 Nightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemu
Mrugnął porozumiewawczo okiem do pisarza i ruszył pewnym krokiem w stronę Brujah. Ukłonił się przed przywódcą sfory i przemówił oficjalnie
- Witajcie Szanowni Panowie. Z poruszeniem wysłuchaliśmy , razem z mym przyjacielem Nickiem, świadectwa o zaginięciu naszego brata w metrze. Myślę, że mój towarzysz mógłby rzucić na tą sytuację trochę światła, gdyż los zechciał go pchnąć na też same, że tak powiem tory kolejki podziemnej - a nawet w ten sam pociąg, czyniąc z niego świadka tamtejszych zajść. Czy zechcą nam Panowie poświęcić chwilkę na osobności ?- spytał rozkładając ręce w geście zaufania
 
__________________
Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure.
Nightcrawler jest offline  
Stary 25-01-2007, 20:45   #209
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
Erick i Nick
Nick podążył powoli za aktorem. By zbliżyć się do starszych stojących w centrum fetujących, rozwrzeszczanych Brujahów, którzy niewiele robili sobie z tego, że na drugim końcu sali w dalszym ciągu trwa rozmowa księżnej z Gangrenami, musiał lawirować wraz z Erickiem pomiędzy wariacko biegającymi i wygłupiającymi się młodszymi członkami klanu. Gdy w reszcie dotarli grupy starszych Brujah i Nick przedstawił sprawę, Dominic, który wcześniej dyskutował z księżną Elizabeth, zwrócił na niego swoją uwagę i podszedł dwa kroki w jego stronę zdradzając zainteresowanie tematem. Przyjrzał się uważnie im obu po kolei i powiedział.

- Nigdzie nie bÄ™dzie obecnie bardziej na osobnoÅ›ci niż tu. ChÄ™tnie wysÅ‚ucham tego, co macie do powiedzenia, tylko mówcie konkretnie i bez nadmiaru słów. Jak widzicie, sytuacja jest napiÄ™ta. – skrzywiÅ‚ siÄ™ trochÄ™ zniesmaczony, pewnie na wspomnienie Å›wieżo zakoÅ„czonej rozmowy z Elizabeth i zatrzymaÅ‚ swój wzrok na Nicku. Ten zaÅ› czujÄ…c na sobie ciężar jego spojrzenia, zaczÄ…Å‚ swÄ… opowieść.

- JechaÅ‚em dziÅ› metrem do teatru, byÅ‚o trochÄ™ przed 20-tÄ…. – mówiÅ‚ Å›ledzÄ…c w pamiÄ™ci każdy szczegół – Na stacji Liverpool wsiadÅ‚o, a wÅ‚aÅ›ciwie wbiegÅ‚o do jednego z wagonów z tyÅ‚u, kilku rosÅ‚ych drabów. Szli wzdÅ‚uż caÅ‚ego wagonu w mojÄ… stronÄ™ rozglÄ…dajÄ…c siÄ™ na boki, jakby kogoÅ› szukajÄ…c. PomyÅ›laÅ‚em nawet, że może wÅ‚aÅ›nie mnie i wtedy nagle jeden z nich chwyciÅ‚ i podniósÅ‚ z fotela jakiegoÅ› czÅ‚owieka, albo nie koniecznie czÅ‚owieka. Gość jakby chowaÅ‚ siÄ™ przed nimi zasÅ‚aniajÄ…c twarz gazetÄ…, przynajmniej tak mi siÄ™ wydawaÅ‚o.
- No dobra –
przerwał mu poirytowany trochę Dominic, czując już co się święci - , ale widziałeś jego twarz, rozpoznałbyś go?
- WidziaÅ‚em jego prawy profil, przez krótkÄ… chwilÄ™. Może ze zdjÄ™cia bym go rozpoznaÅ‚. SkupiaÅ‚em siÄ™ bardziej na twarzach napastników i na tym, co zrobiÄ…. MyÅ›laÅ‚em, że to zwykÅ‚y czÅ‚owiek. A oni… no cóż… Wtedy już wiedziaÅ‚em, że byli to Lupini. Zachowywali siÄ™ dość agresywnie wobec innych pasażerów. Wyraźnie ucieszyli siÄ™ z tego, kogo zÅ‚apali. Chwycili go we trójkÄ™ i wybiegli na pierwszej stacji opuszczajÄ…c peron. Na nastÄ™pnej ja też wysiadÅ‚em z metra, bo to już byÅ‚ Holborn i musiaÅ‚em siÄ™ przesiąść do metra w kierunku Leicester. To wszystko.
- No niestety nie noszÄ™ zdjÄ™cia Marka w portfelu. –
oprawiÅ‚ swój żart grymasem, który miaÅ‚ udawać uÅ›miech. – , tym bardziej jego prawego profilu.
- A ja nie jestem tu tak dÅ‚ugo bym miaÅ‚ okazjÄ™ go poznać osobiÅ›cie. –
zripostował od razu Nick ucinając wszelkie żarty.
- Spróbuję znaleźć jakieś zdjęcie Marka i pofatyguję się żeby Ci je pokazać Nick. Gdzie Cię znajdę?
- Możesz mnie szukać przez Andrew, albo przez Nicka, są często w teatrze.
- Wolałbym telefon, po co fatygować kogoś, kto ma swoje sprawy na głowie.
- No dobrze, daj coś zapiszę Ci swój numer, nie powiem go na głos.
- Doceniam Wasz trud i poÅ›wiÄ™cenie, by przekazać nam tÄ… informacjÄ™. –
PowiedziaÅ‚ Dominic podajÄ…c Nickowi komórkÄ™ wydobytÄ… z kieszeni – Wbij tutaj. – powiedziaÅ‚ przerywajÄ…c swÄ… myÅ›l - i mam nadziejÄ™, że okaże siÄ™ cenna i nie wprowadzi nas na jakiÅ› faÅ‚szywy trop marnujÄ…c nasz czas. SprawdzÄ™ to osobiÅ›cie. Marc jest moim synem. – mimo dramatycznych wieÅ›ci poÅ‚ożyÅ‚ nacisk na sÅ‚owo „jest”.

Nick w tym czasie wprowadził swój numer i oddał komórkę Dominikowi. Ten odebrał ją i wywołał rozmowę.
- Ja jestem Domnic, wysyÅ‚am Ci mój numer. – powiedziaÅ‚ rozÅ‚Ä…czajÄ…c siÄ™, gdy telefon Nicka zaczÄ…Å‚ dzwonić. – Jeżeli to wszystko, to dziÄ™kujÄ™ Wam i już nie zatrzymujÄ™. Na pewno macie wiele ciekawszych zajęć.
 
Lorn jest offline  
Stary 25-01-2007, 21:54   #210
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
Monique
- Czekamy na Ciebie w samochodzie. – PowiedziaÅ‚ Michael.
- Jakby coÅ› – krzycz. – DodaÅ‚ Tomas uÅ›miechajÄ…c siÄ™.
- Nie bÄ™dzie krzyczeć – wyprowadziÅ‚ go z bÅ‚Ä™du Michael – nawet gdyby miaÅ‚a spaść. Jeszcze jej nie znasz.
- Wiem, żartowaÅ‚em. –
odparł Tomas kierując się do auta.
- Dziwne, że masz ochotÄ™ na żarty, Twój brat zaginÄ…Å‚, może nawet jest już historiÄ……
- Ty z kolei nie znasz Bertrama Michaelu, nie tak Å‚atwo jest go wymazać z historii. A z żartami to jest tak, że napiÄ™cie trzeba jakoÅ› rozÅ‚adować. Nim wiÄ™ksze napiÄ™cie…
- Tym bardziej przestajesz siÄ™ koncentrować. –
dokończył za niego Michael i zamknął drzwi do samochodu wsiadając do środka.
- Nie do koÅ„ca to miaÅ‚em na myÅ›li Michaelu. – powiedziaÅ‚ Tomas i usiadÅ‚ z tyÅ‚u za nim.
 
Lorn jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest WÅ‚.
Uśmieszki są Wł.
kod [IMG] jest WÅ‚.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
Pingbacks sÄ… WÅ‚.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:04.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172