Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-04-2016, 15:55   #11
 
Jaśmin's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputacjęJaśmin ma wspaniałą reputację
...Chociaż wyobrażam sobie jakbyśmy ją znaleźli i by powiedziała do nas muuu a my jej na to muuu...
-Muuu - Uruk zgodził się z Jacią, pociągając piwa.
-Pięć głosów na szczury, sześć głosów na zioła, ale dwa, że zioła jutro a szczury dziś. Więc tadam tadam tadam … szczury!
-Wszyscy się zgadzają? - topornik powiódł wzrokiem po pozostałych - Tylko nie wymagajcie ode mnie, że będę latał za szczurkami z toporem. I wypytajmy Warsa o środki jakich użył by sobie poradzić. Może trzeba będzie kupić pułapki i trutkę, niech nas nie wykorzystuje.
 
Jaśmin jest teraz online  
Stary 10-04-2016, 21:22   #12
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Visena
1 Tarsakh, Śródzimie, Roku Orczej Wiosny

Rzeczowa dyskusja przy stole w miarę szybko ustaliła priorytety drużyny. Szczury, zioła, a reszta w międzyczasie. Viseńczycy wiedzieli z doświadczenia, że życie rzadko idzie zgodnie z planem toteż pomyśleli też o alternatywach. Póki co jednak zapłacili za napitki i wyszli na słońce, mrużąc oczy. Od ‘Gnijącej macki’ do zachodniej bramy było dosłownie kilkadziesiąt metrów, które pokonali raźnym krokiem. Dwóch młodzików stróżujących przy bramie powitało ich wesoło, choć jeden z nich skrzywił się na widok Panria. Zaklinacz udał, że tego nie widzi; po wybuchu tu i ówdzie słyszał pomruki, że jego wężowe oczy to z pewnością znak demonicznego paktu. Skoro Kelvin Łowca mógł zostać zwilkołaczony to czemu Panril nie mógł zostać zdemoniony? Na szczęście mówiły tak tylko najgorsze wiejskie plotkary; niemniej jednak zaklinacz wiedział, że takie gadanie może roznieść się jak ogień jeśli tylko czymś większym podpadnie. Należało się wykazać, a pomoc rodzinie Warsa - Viseńczykom z urodzenia - była dobrym początkiem.

Przystań nie była daleko. Długi pomost, pięć łodzi (i jedna na jeziorze) i duży drewniany budynek, do którego ściągano na zimę łodzie, rybacki sprzęt. W nim znajdował się także warsztat, w którym Warsowie naprawiali łodzie. W murowanej piwnicy trzymano świeże, marynowane i suszone ryby, a w lecie również nadwyżki mięsiwa - choć to ostatnie zdarzało się ostatnio rzadko. Całość odgrodzona była od pól wysokim płotem - nie była to palisada, ale mogła wytrzymać pierwsze natarcie wrogów. Bliżej palisady stała niewielka chata i to tam drużyna skierowała swe kroki.

Przed domem siedziało kilka kobiet i dziewcząt - wnuczek i prawnuczek Warsa - naprawiających sieci. Inga zapadła w bujany fotel, wystawiając twarz do słońca, a Wars siedział obok, strugając jakąś zabawkę. Nikt nie wiedział ile małżeństwo ma lat; byli w Visenie “od zawsze”. Staruszka od kilku wiosen nie domagała na umyśle. Pogrążona we wspomnieniach była niewyczerpanym źródłem opowieści o przeszłości Viseny i Osady, lecz z teraźniejszością miała już niewiele wspólnego. Czasem zdarzało jej się wędrować pozornie bez celu po okolicy, lecz miała tak liczną rodzinę (Warsowie byli spokrewnieni chyba z każdą rodziną we wsi), że zawsze jej ktoś pilnował. Gdy zobaczyła nadchodzącą grupę uśmiechnęła się, ale nie wyglądało by kogokolwiek rozpoznała. Za to Wars wstał, otrzepał się z trocin i ruszył w ich kierunku. Gdy Tiva wyjaśniła mu po co przybyli zaklął szpetnie.
- Od wybuchu te cholerne gryzonie rozpanoszyły się nie do pojęcia. Kotów tom ani jednego nie widział w okolicy od paru dni, sieci poniszczyły, beczki z rybami przegryzły; nawet mi zięcia… pra-zięcia… - zawahał się, chyba licząc stopień skoligacenia. - Mniejsza z tym; w każdym razie jak go użarły to do tej pory nie doszedł do siebie. Nawet na zewnątrz o zmierzchu wyłażą, bezczelne! Strach się do szopy zbliżać, a do piwnicy wejść to już zupełnie nie idzie! Pułapki? Trochę drobnicy się nałapało i tyle. Trucizna? Że niby co, tojadu miałem szukać, czy muchomora? Eee gdzie! Szczur nie kura, mądre toto i zaraz świństwo wyczuje. Wykurzyć chłopaki próbowali, też nic - widać inne wyjścia mają. Zresztą rzucały się na ludzi jak wilki, dopiero przed ogniem się cofały. Ech… Jak się zeźlę to spalę cały magazyn i tyle! - zacietrzewił się, po czym oklapł. Wiadomo, nie mógł spalić źródła utrzymania siebie i całej licznej rodziny. - Zapłacę po srebrniku za każdego ubitego szczura, a jak już nie wrócą to dorzucę jeszcze beczkę ryb. Jak ułowimy.

Wnuk, zięć czy inny pociotek Warsa zaprowadził drużynę do magazynu i pokazał wejście do piwnicy. Sam wyraźnie nie miał ochoty wchodzić do środka. Budynek - jak większość tego typu - był dość zagracony i szczury miały setki miejsc, w których mogły się schować. Psy poniuchały, powarczały, lecz spod starych beczek i desek nie wyszedł żaden gryzoń. Te najwyraźniej rezydowały w piwnicy, do której prowadziła klapa w podłodze i dość szerokie kamienne schody. Pod warstwą ziemi i śmiech podłoga również była kamienna i Schnapelowi przypomniały się opowieści o zagubionych twierdzach. Zresztą Wilczy Las sam miał takich kilka. Wojownik nie mógł się już doczekać, by ruszyć do Lochu pokonać Potwory!

 

Ostatnio edytowane przez Sayane : 10-04-2016 o 21:26.
Sayane jest offline  
Stary 10-04-2016, 21:55   #13
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Ze szczurami nie było co dyskutować, tak jak i z faktem że się za bardzo rozpanoszyły. Mogły nie tylko za bardzo się rozmnożyć po dorwaniu do łatwego pożywienia, to jeszcze zdarzało się że roznosiły zarazę. Nie było co się wiele zastanawiać. Srebrnik za szczura też nie brzmiał źle, nie zależało mu na złocie jako takim, ale nie wszystko dało się kupić za miód z pasieki czy wosk.


- Przynajmniej dwa źródła światła, najlepiej trzymajmy się do siebie plecami w parach. Broń na pogotowiu. Skoro nie są trute, to można je i zanieść mabari, będą na kłapnięcie zębami, ale zawsze to coś. - Stwierdził Adril i przygotował się do zejścia w dół. Odpalił pochodnię, założył tarczę na ramię i schwycił w nią płonącą już żagiew. W prawicę schwycił wierną dębową łamigłówkę. Która może nie kojarzyła się z równowagą i pokojem, ale z solidnymi guzami już i owszem. Coś w sam raz na przerośnięte szczury. - Tyszek, do nogi i broń. - Rzucił cicho do swojego wiernego kompana. Następnie ruszył ostrożnie po schodach w mrok piwnicy.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline  
Stary 11-04-2016, 09:29   #14
tajniacki blep
 
sunellica's Avatar
 
Reputacja: 1 sunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputację
Szczury? Dobra mogą być i one, skoro tak czy siak mają wybrać się po zioła. Yola nie miała zamiaru z nich rezygnować. Wizja poznania nowych przypraw była zbyt kusząca, by tak łatwo ją porzucić, a jeśli drużyna będzie się wykręcać to da im mocno popalić… ale to dopiero jutro.

Wejście do piwnicy wyglądało mrrrocznie. Kapłanka poczuła przyjemne drżenie w podbrzuszu, które było wyraźną oznaką podniecenia. Ściągając nadpaloną tarczę z pleców, którą jak większość, a na pewno Jacia, wiedziała, używała do gotowania drużynowych posiłków, oraz ciężki buzdygan, którym wprawnie wywijała. Przystąpiła do paru rozciągnięć i przysiadów, co by przygotować stawy na zbliżającą się walkę
- Ciekawa jestem jak smakuje szczurza potrawka… jadł ktoś kiedyś? Może zrobię i sprawdzimy? Dodałabym marchewkę i jabłka, zagęściła sos odrobiną mąki… to małe zwierzątka, na pewno mają mięciutkie mięsko… ubita ze śmietaną kalarepa mogłaby być dobrym dodatkiem… Co, co? Jak myślicie? Jest ktoś głodny? Ja na pewno…
 
__________________
"Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab"
sunellica jest offline  
Stary 11-04-2016, 14:22   #15
 
Wila's Avatar
 
Reputacja: 1 Wila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputację
- Szczury na pewno są głodne! – Jacia zachichotała - Ale miast potrawki lepiej by je karmić strzałą w rzyć. Tak czy inaczej wolałabym, aby je jadły mabari niż my.

Bonia widząc jak Adrik odpala pochodnię sama wyjęła z plecaka swoją lampkę. Zapaliła ją. Może nie dawała tyle światła co pochodnia, ale zawsze to dodatkowe źródło oświetlenia, na tyle poręczne, że można je po prostu gdzieś postawić by mieć dwie wolne ręce.

- Ja Cie… - odparła marudnym tonem – jest nas nieparzyście. To jak się dzielimy? W ogóle to jak duża jest piwnica? Nie pozabijamy się w niej nawzajem nie mieszcząc się tam? Ktoś zostaje bliżej schodów jakby tu chciały uciekać w górę? Czymś je wabimy? Hałasem straszymy i ogniem w jedno miejsce czy dwa miejsca czy chcecie biegać każdy jak kto może? Ktoś jeszcze ma pochodnię?

Bonia dobrze wiedziała, że to TYLKO szczury, ale Ovil zawsze jej powtarzał, że lepszy jakiś plan niż żaden plan. Wizja rozproszonej drużyny ganiającej za szczurami była dość zabawna, ale najwyraźniej liczyła na to, że znajdzie się jakaś mądra głowa z mądrym planem. Sama mimo rodzących się w jej głowie pomysłów, wolała nieśmiało zadać „kilka” pytań starszym członkom drużyny, chyba czując się jakoś tak… za młoda, za głupia (?) by stanąć i pokazać palcem – ty z tym, ty z tym, ty tu a ty tu, ty to a ty tamto…

- Ja mogę być bliżej schodów jak coś będzie chciało uciekać na nie to będę strzelać. Aaaa i tu mam więcej światła.
 
__________________
To nie ja, to moja postać.
Wila jest offline  
Stary 11-04-2016, 14:46   #16
tajniacki blep
 
sunellica's Avatar
 
Reputacja: 1 sunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputację
Yola była niepocieszona. Skoro Bonia nie chciała zjeść szczurzej potrawki to zapewne, nie znajdzie w drużynie już nikogo, kto chciałby spróbować jej kulinarnych eksperymentów. Rudowłosa kapłanka, zmarkotniała trochę, kręcąc się bez celu po magazynie. Od czasu do czasu, postukała butem w puste beczki. Poszurała trochę. Zajrzała w szparki w ścianie, lup po prostu bujała się na palcach stóp. Każdego z towarzyszy uraczyła smutnym, błagalnym i pełnym nadziei spojrzeniem wygłodniałego psiaka, który liczy na smakowity kąsek ze stołu, a nuż się ktoś nabierze?

- Mam jedną pochodnię, ale będzie przeszkadzać mi w walce lub w ewentualnym wsparciu, ale jeśli ktoś chce to mam ją przy plecaku. - zawód w głosie, choć tłumiony, był doskonale słyszalny. Co do planu działania, Yolanda nie zamierzała się wtrącać. Jedyny doświadczeniem myśliwskim jakim mogła się pochwalić, to polowanie na szybko skoczne żaby i spasione ropuchy, we wczesnym okresie dojrzewania. Koooniec.

Pozostawiła więc logistykę wyprawy, co bardziej doświadczonym osobnikom. Czyli… poszła na łatwiznę. Oby tylko… reszta nie wpadła na podobny plan działania, bo będzie z nimi cienko.
 
__________________
"Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab"
sunellica jest offline  
Stary 11-04-2016, 15:47   #17
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Według krewniaka Warsa piwnica była niewiele mniejsza niż sama stodoła, co dawało drużynie dużo miejsca na walkę, a szczurom na ucieczkę. W środku miało być trochę skrzyń, beczek, worków i haków na mięsa. Warsowie próbowali powynosić resztki żywności, ale po ostatnim pogryzieniu dali spokój.

Nagle Tyszko warknął ostrzegawczo. W mroku, na dole schodów Adrikowi mignęły dwie pary czerwonych ślepi i zniknęły z pola widzenia. Potem pojawiła się jedna i znów zniknęła przy wtórze chrobotu pazurów o kamień. Gryzonie musiały być niezwykle rozbestwione, skoro czując ludzi, psy i ogień podchodziły tak blisko. Druid zmarszczył brwi. Co prawda patrząc pod kątem ciężko było to ocenić, lecz wydawało mu się, że szczurze oczy znajdują się wyżej niż powinny u tego typu stworzeń. A może po prostu zwierzak stanął na tylnych łapkach.
 
Sayane jest offline  
Stary 12-04-2016, 18:31   #18
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Adrik miał rację, chociaż czasem wolałby jej nie mieć. Małe bestie zdawały się być srogo przerośnięte i agresywne. - Jak nie do pary, to w trójkę, to nie problem. Spróbujemy je wykończyć pojedynczo i znaleźć gniazdo. Oby to tylko były zwykłe, przerośnięte szczury. Chociaż po demoniszczu to i złowieszczych się można spodziewać. - Sarknął druid i zszedł na podłogę, przepłaszając mrok migotliwym blaskiem pochodni. Gotów spacyfikować cokolwiek, co przypominało szczura. Pacyfikacja miała być prosta, łamigłówką w czaszkę, bez zbędnego bólu i kłopotów. Przynajmniej na to miał nadzieję.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline  
Stary 13-04-2016, 07:54   #19
 
Lomir's Avatar
 
Reputacja: 1 Lomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputację
Panril stał na schodach prowadzących do piwnicy, lekko z tyłu. Mimo, że odwagi mu nie brakowało to wiedział, gdzie jego miejsce i nie było ono w pierwszym szeregu. Adrik, najstarszy z nich, wydawał się wiedzieć co robi, a jego sugestia (czy może rozkaz?) była sensowna, więc młody chłopak nie zamierzał jej kwestionować. Panril sięgnął do sakiewki przypiętej do swojego pasa i wyciągnął kępkę fluorescencyjnego mchu. Zacisnął na niej dłoń, zamknął swoje złote oczy i wyszeptał kilka słów inkantacji. Spomiędzy jego zaciśniętych palców zaczęło przebijać jasne światło, a gdy rozluźnił uścisk ze środka dłoni wydobył się świecący pył*, który osiadł na łuku** jego kuszy.
Element broni szybko rozjaśnił się takim samym światłem jak wcześniej wnętrze jego dłoni, tworząc coś na kształt latarni rzucającej światło w kierunku, w który mierzył zaklinacz.

Panril usłyszał wypowiedź Yolandy odnośnie szczurzej potrawki. Pomysł zjedzenia szczurów niespecjalnie przypadł mu do gustu, jego podniebienie, mimo, że przywykło do różnej jakości jedzenia, wolało bardziej... tradycyjne potrawy.
Zwrócił się do dziewczyny patrząc jej w oczy i uśmiechając się niepewnie
-Kochana, mam nadzieję, że żartujesz... Myślę, że lepiej na posiłek sprawdzi się to co dostaniemy w nagrodę za zajęciem się szczurami, nie uważasz?- powiedział, puszczając do niej oczko.

Gdy tylko Adrik zaczął schodzić w głąb piwnicy Panril powiedział
- No dobra, to komu w drogę temu coś tam coś tam. Panie przodem. - przy czym teatralnie się ukłonił i gestem dłoni wskazał mroki piwnicy, rozświetlane przez kilka źródeł światła. Jednak zaraz się wyprostował i uśmiechnął, dając znać, że tylko żartował. Mimo wszystko, trzymał się z tyłu, dając przejść Urukowi i Schapnelowi, którzy zdecydowanie najlepiej nadawali się do odparcia zmasowanego ataku szczurzych pomiotów.



____________________________________________
* światło, aktualizuję na MW i w szczegółach na forum
** to ta przednia część kuszy, poprzeczna, która faktycznie wygląda jak łuk. Sam nie wiedziałem, że tak się nazywa
 
__________________
Może jeszcze kiedyś tu wrócę :)
Lomir jest offline  
Stary 13-04-2016, 12:47   #20
tajniacki blep
 
sunellica's Avatar
 
Reputacja: 1 sunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputację
- Kto by pomyślał, że naczelna żmijka naszej drużyny wzgardzi gryzoniami… - Yolanda uśmiechnęła się trzpiotnie w kierunku Panrila, zajmując miejsce tuż za jego plecami.
- A co jeśli szczurza potrawka okazałaby się moją najlepszą potrawą, swoistym znakiem rozpoznawalnym, prawdziwą marką znaną na cały świat? Co, jeśli wasze wybrzydzanie, podcina mi właśnie skrzydła i skazuje na wieczną niepamięć?! - kapłanka, powoli odpływała do własnego świata, depcząc zaklinaczowi do piętach. - Już słyszę te epickie pieśni pochwalne na temat wykwintnego smaku, delikatnego mięska, pospolitego szczura, doprawionego przydymioną, słodką, czerwoną cebulką, kwaskowym jabłkiem upieczonym w cynamonie, suszonymi jagodami jałowca, a całość zalana słodkim winem z wiśni i śliwek! - uderzając czołem w plecy mężczyzny, przez chwilę dźgała go nosem między łopatki, wydając dziwne dźwięki, niczym konające z głodu zwierze. - Panrilciu… nie rób mi tego, nie pozbawiaj mnie sensu życia, nie zostawiaj z pustym brzuchem… - uderzyła w dramatyczny i błagalny ton, prostując się i rozglądając w półmroku, jak gdyby powoli wracając myślami z dalekiej podróży.
-Hej, czy tylko ja zrobiłam się głodna?
 
__________________
"Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab"
sunellica jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:25.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172