Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 27-01-2018, 12:57   #41
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
Sprawa ze znikającym trupem, była delikatnie mówiąc, niepokojąca. Jasmal co chwilę zerkała w stronę miejsca gdzie wcześniej leżał, jak i w stronę dżungli. Uspokajała pod nosem samą siebie, iż może faktycznie był to jakiś duży wąż czy coś podobnego, ale gdy zjawił się Mokhrul, zgarniając swój dobytek i odzywając do reszty, dziewczynie aż wyleciało co akurat trzymała w dłoniach na piasek.

- Ale... że jak? Trup... wstał i... poszedł?? - Wyjąkała pobladła.

Pakowała się wyjątkowo, wyjątkowo szybko. Można by i stwierdzić, iż w jej ruchach nie był tylko wywołany strachem pośpiech, co i już panika?

- Idziemy, idziemy, idziemy - Mamrotała do samej siebie Calishytka, nerwowo uśmiechając do tego, kto akurat na nią spojrzał.
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline  
Stary 27-01-2018, 16:39   #42
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
- Ale... że jak? Trup... wstał i... poszedł?? -
Mokhrul wzruszył ramionami, po czym zaczął powłóczyć nogami naśladując ruch zombi. Na koniec odwrócił się wskazując na ślady zostawione na piasku
- Mniej więcej tak to tam wygląda - powiedział całkiem poważnie.
- Wszedłem w las sprawdzić czy to mogło być coś innego niż cudowne zmartwychwstanie, ale wygląda na to, że faktycznie wstał i sobie poszedł. - Ciekaw był, czy dziewczyna zauważy, że zaczął używać pełnych zdań.
- Tak, czy inaczej - zbierajmy się. Miejcie oczy otwarte i uszy wyczulone.
Jego tobołek nie należał do przesadnie dużych - przyzwyczajony do życia w drodze miał ze sobą jedynie najpotrzebniejsze rzeczy, a na zarządzonym popasie trzymał swoje rzeczy razem, żeby nie musieć ich zbierać po całym obozowisku.
 
psionik jest offline  
Stary 28-01-2018, 11:14   #43
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Decyzja o wznowieniu marszu zapadła niemal jednogłośnie. Jednych przerażał fakt tajemniczego odejścia gnijącego trupa inni to zwyczajnie ignorowali, lub się tym nie przejmowali uznając swoje problemy za ważniejsze.
-Nie przejmuj się złotko. Jeśli wróci to cię obronię- Kasandra zwróciła się dziarskim tonem do Jasmal, z którą najwyraźniej złapała jakiś kontakt. Kapłanka Umberlee puściła czarnowłosej oczko i wróciła do obozu.
-Mam nadzieję, że już tu nie wrócimy, a jutro będziemy kłaść się spać w łóżkach, a nie na piasku czy trawie…- zamyśliła się, a na jej twarzy pojawił się wyraz błogości i relaksu.
Edrix i Mokhrul dogasili ognisko i ukryli największe ślady swojej obecności tutaj. Lepiej było nie rzucać się w oczy póki nie dotrą do jakichkolwiek punktów cywilizacji.

Zgodnie ze wcześniejszymi ustaleniami marsz odbywał się plażą, w północnym kierunku. Słońce wciąż piekło i grzało niemiłosiernie, ale najgorsze mieli już za sobą.
-Ktoś z was już kiedyś odwiedził ten archipelag?- zagaiła zmęczona marszem po piasku Kasandra.
-Byłem tu już kilka razy, choć nigdy daleko od osad.- odparł Boro. Majtek przetarł nadgarstkiem czoło. -Pływałem kilka razy z towarami w te rejony. Zawsze nas przestrzegano przed opuszczaniem miejskiej palisady. Mówiono o strasznych chorobach i wygnaniu, jeśli pojawią się chociażby najmniejsze symptomy. A ci, którzy mieszkają tu najdłużej opowiadali o mięsożernych roślinach, których pnącza wiją się milami w tutejszych lasach, oraz ogromnych jaszczurach, zamieszkujących podnóża gór…- skierował wzrok na południowy zachód, gdzie wysoko nad lasem królowały górskie szczyty.

-Najodważniejsi poszukiwacze skarbów trafili tutaj na kamienne budowle po wymarłej cywilizacji. Ale cholera wie ile w tym prawdy i jak niby żyli pośród mięsożernych roślin, oraz ogromnych jaszczurów.- wzruszył ramionami i już nic więcej nie powiedział.
Od wymarszu minęły dobre cztery godziny. Niebo powoli zaczynało robić się pomarańczowe, a słońce nieubłaganie zmierzało w kierunku horyzontu. Kompani zaczynali tracić nadzieje, że spędzą noc w bezpiecznym miejscu.
Niespodziewanie piaszczysta plaża ustąpiła grubym kamieniom i skałom, między którymi rosły gęsto palmy. To było jednak nic w porównaniu ze skałami wystającymi ponad powierzchnię morza. Ogromne, kilkunastometrowe bloki wyglądały jak pozostawione przez giganta, a może i jeszcze coś większego.
-Nie podoba mi się to miejsce…- syknął Boro. Nagle ich zmysł węchu zarejestrował dym, a konkretnie zapach ognia i pieczonej ryby.
-Czujecie? Czujecie to? Chyba dotarliśmy do jakiejś osady!- syknęła Kasandra przyspieszając kroku. Kobieta przedarła się przez gęste krzaki i stanęła jak wryta w glebę.

-Kryjcie się!- syknęła przez zaciśnięte zęby. -Piraci!- wyjaśniła prędko. Grupa dotarła do pięknej zatoki, otoczonej gęstą roślinnością i skałami. Dopiero z tego miejsca dostrzegli ukryty w oddali okręt z banderą trupiej czaszki.
Na brzegu stały cztery zacumowane łodzie, a właściciele tych łodzi najwyraźniej świetnie się bawili przy kilku ogromnych ogniskach. Towarzysze byli oddaleni od obozu piratów o kilkaset metrów, lecz z tego miejsca doskonale wszystko było widać. Trudno było zliczyć członków tej cholernej załogi, ale były ich conajmniej trzy tuziny.
-Patrzcie tam, dalej na wybrzeżu…- Boro wskazał palcem miejsce gdzie na drzewach dyndała trójka wisielców i z całą pewnością nie były to świeże ciała, a to oznaczało że to miejsce służyło bandzie piratów od dłuższego czasu.
-I co robimy?- majtek zwrócił się do Edrika, jak do najstarszego i najbardziej doświadczonego. Ominięcie obozu było możliwe, lecz trzeba było zagłębić się w leśną gęstwinę a to niosło swoje ryzyko.

 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline  
Stary 28-01-2018, 14:22   #44
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Chodzące trupy nie należały do codziennych zjawisk, lecz Thazar spotkał się w swym życiu z wieloma przejawami zastosowań magii różnego rodzaju, że fakt, iż truposz wstał i odmaszerował, po prostu przyjął do wiadomości.
Oczywiście nie pragnął spotkać się z tym, który truposza postawił na nogi, ale że trup poszedł w inną stronę, była więc szansa, ze nie spotkają się ani z nim, ani z jego 'twórcą'. To, że na wszelki wypadek wolał znaleźć się jak najdalej, to inna sprawa.

Jak się okazało, 'dalej' nie oznaczało wcale 'bezpieczniej'.
Z piratami Thazar miał już kiedyś do czynienia i wspomnienia z tego spotkania wcale nie były miłe. Zdecydowanie nie palił się do ponownego z nimi spotkania, chociaż nie sądził, by miał nieprzyjemność natknąć się na tę samą grupę.
Wszystkich by nie pokonali, a skutki starcia byłyby opłakane. Zdecydowanie lepiej było nie planować odwiedzin, chociaż panie z pewnością zostałyby przyjęte z otwartymi ramionami.

- Możemy poczekać, aż im się znudzi pobyt w tym miejscu - powiedział cicho - ale to może potrwać kilka dni. Proponowałbym obejść ich lasem.

Bez wątpienia w lesie mogło się kryć wiele niemiłych niespodzianek, ale 'mogło' nie oznaczało 'na pewno'.
 
Kerm jest offline  
Stary 31-01-2018, 10:09   #45
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
I co robimy? – majtek zwrócił się do Edrika, jak do najstarszego i najbardziej doświadczonego.
– Hmm… – ten zamyślił się, powiódł po wszystkich wzrokiem, zwłaszcza po ich ekwipunku, po czym rzekł – Nie widzę sensu w starciu z tą bandą. Jest ich za dużo, a raczej magia, którą dysponujemy nie jest na tyle potężna, by zająć się nimi za jednym zamachem. Mylę się?
Z ostatnim pytaniem zwrócił się do kapłanki, Thazara i Jasmal. Zawsze wolał zapytać wprost, być może, w co oczywiście wątpił, w ich gronie jest jakiś arcymag.
Jestem jeszcze młodą adeptką. Mój mistrz twierdził, że mam wielki talent i potencjał, ale to nie zmienia faktu, że potrafię skorzystać tylko z kilku błogosławieństw… – odparła Kassandra.
– Raczej nie jest – stwierdził Thazar, który swoje zdanie na ten temat już wypowiedział i nie uważał, że warto tracić czas na rozważanie rzeczy oczywistych.

Tajga przez chwilę rozważała iluzję odpływającego statku, która wywabiłaby piratów z plaży, ale był za daleko by magia zadziałała.
– Nie musimy chyba wchodzić głęboko w las. Możemy też przepłynąć wokół nich; przecież w nocy nas nie zauważą w wodzie, prawda? A łodzie musielibyśmy mieć chyba ze dwie, to trudniej ukraść niż jedną.
– Przepłynięcie bokiem nie jest złym pomysłem, aczkolwiek trzeba by wówczas zostawić co cięższy dobytek, a i jest szansa, że i tak nas zauważą. Niezbyt pocieszająca myśl. Z trojga złego wolałbym iść lasem, wszakże tak sama zauważyłaś nie musimy wchodzić głęboko – rzekł Edrik wyczekując na to, co powie reszta.
- Trzeci głos na las - dodała Anna - nie zostawię połowy gratów, jak jest opcja obejścia ich lasem.
- Spokojnie Edriku, weźmiemy cię na łódkę - wtrącił się Mokhrul odrywając się od obserwacji obozowiska by przyjrzeć się pancerzowi w jaki był przyodziany. Nadal łódki wydawały się najbezpieczniejszym rozwiązaniem, choć należało sprawdzić jak wyglądają warty.
- Chcesz okradać złodzieja? - Anna nie kryła zdziwienia, gdy Mokhrul poparł pomysł z łódką - Oni urżną ci łeb, jak cię przyłapią. Nie mamy z nimi utarczek, po co się wychylać?-Ja też uważam, że ryzyko okradania piratów jest zbyt wielkie. Jeśli cię złapią to śmierć będzie łaską…- Boro aż się wzdrygnął na samą myśl o torturach.
- No to chyba ustalone. Jak będziemy tu ględzić dłużej to nas złapią niezależnie od wyboru - wtrąciła Tajga.
– Masz rację. Ruszajmy. - burknął ktoś z pozostałych.
- Niech tak będzie. Ruszajmy. - dodała Kasandra. Kobieta sięgnęła po swój lekki buzdygan, a do lewej ręki wzięła srebrny symbol Suczej bogini.

Mokhrul westchnął tylko i skierował rozbitków w kierunku lasu.

[media]https://cdnb.artstation.com/p/assets/images/images/006/752/735/large/ryan-dao-chult-jungle-cliff-01.jpg[/media]
 
Sayane jest offline  
Stary 01-02-2018, 03:47   #46
 
Avdima's Avatar
 
Reputacja: 1 Avdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputację
Anka zaprotestowała, chociaż w duchy, pomysł z ukradnięciem łódki bardzo jej się podobał. Jednak nawet ona musiała czasami wiedzieć, kiedy powiedzieć „dość”. Nie wiedzieli, gdzie są, była obładowana sprzętem z którym nie miałaby szansy uciekać, piratów było zdecydowanie zbyt wielu i z gościnności nie słynęli. Do tego jeszcze te przypuszczenia o nieumarłych, ciarki przeszły jej po plecach - jedna z najgorszych rzeczy, jakie eksplorator może spotkać w jaskiniach, kryptach, dziurach i innych zakamarkach.
 
Avdima jest offline  
Stary 01-02-2018, 15:36   #47
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Plan był banalnie prosty. Rozbitkowie mieli obejść obóz piratów i wrócić na bezpieczną plażę. Plan miał jednak jeden mankament. Dżungle Chultu były prawdopodobnie równie niebezpiecznym miejscem co Cormanthor, a każdy znał przecież legendy o tym przeklętym miejscu.
Dżungla tętniła nocnym życiem, a dookoła rozlegała się solidna mieszanka dźwięków. Wiatr hulał między wielkimi liśćmi palm, morskie fale roztrzaskiwały się o skały w zatoce, a miliony owadów i drobnych zwierząt bzyczało i cykało w ukryciu. Najpewniejszym przewodnikiem zdawał się być półork, który z nich wszystkich najlepiej widział w tych warunkach. Na ich szczęście Selune świeciła na bezchmurnym niebie niemal w pełni zwalniając grupę z obowiązku rozpalania pochodni, za co rozbitkowie powinni dziękować bogom. Każdy krok należało stawiać ostrożnie, a przygotowana w pogotowiu broń nikomu na pewno nie szkodziła. Po za tym odgarnianie gęstych chaszczy z drogi gołymi rękami nie było zbyt bezpieczne, wszak wszędzie czaiły się jadowite pająki, węże i sam Malar wie co jeszcze.

Przeprawianie się przez leśną gęstwinę zajęło im ponad godzinę. Dla bezpieczeństwa i pewności Onaga poprowadził resztę dość sporym łukiem. Kiedy w końcu do ich uszu przestały dobiegać głośne śpiewy i krzyki obozujących piratów, Mokhrul postanowił skierować kroki z powrotem na plażę.
-Chyba jesteśmy już w miarę bezpieczni...- odezwał się Boro, w końcu przełamując długie milczenie.
-Na tym archipelagu nigdy i nigdzie nie będziesz bezpieczny.- odparła niespodziewanie Kasandra. Jej ton nie był zbyt pesymistyczny, ale zdążyła do tego przyzwyczaić pozostałych po całym dniu spędzonym razem.
Onaga odciął spory kawał dzikiego krzewu i ujrzał oddaloną kamienistą plażę, oraz rozgwieżdżone niebo. Jego nastrój znacznie się poprawił, ale zanim obwieścił dobrą nowinę pozostałym usłyszał kobiecy krzyk niosący się echem po dżungli.

Kompani spojrzeli po sobie nawzajem zastanawiając się co tym razem przyjdzie im spotkać.
-Cholera, co to było?!- przeraził się Boro.
Półork spojrzał po towarzyszach, ale chyba niewielu pragnęło wszczęcia ewentualnych poszukiwań. Kiedy zielonoskóry spojrzał w kierunku plaży oniemiał. Jego oczom ukazał się stojący zaledwie kilka metrów dalej umrzyk. Dokładnie ten sam, którego przegnite ciało oglądał tam na plaży, nieopodal starych łodzi. Truposz gapił się krótką chwilę na Onagę, po czym ruszył energicznym krokiem w jego kierunku. Zombi, bo co do tego nikt nie miał wątpliwości nie był jednak zwykłym przedstawicielem swojego rodzaju. Z jego nozdrzy i ust wydobywała się zielona mgiełka i sam Kelemvor wiedział czy to była esencja nekromantycznej mocy, napędzającej ożywieńca, czy cokolwiek innego...
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline  
Stary 01-02-2018, 17:37   #48
 
Avdima's Avatar
 
Reputacja: 1 Avdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputację
W jednej chwili myślała o zdechlakach, a w kolejnej jeden na nich biegł. Takie szczęście. Ten jeszcze był jakiś dziwny i dymił na zielono, co kojarzyło się z chorobami i zarazą.
- Wygląda jak biegnąca bomba, trzymajcie to jak najdalej.
Podzieliła się uwagą, chociaż nie była pewna, czy ktoś oprócz niej wiedział, co to jest bomba. Gotowa była zrzucić plecaki, dobyć kuszę i ostrzelać zwłoki, jeżeli tylko inni podzielą te zamiary.

Próbowała również wyczuć z której strony dobiegł krzyk. Na pewno była to strona, gdzie czekało więcej niebezpieczeństw, co równało się stronie z której nie należało stać. Intrygowało ją samo źródło krzyku, ale niewiele mogła z tym zrobić, kiedy byli atakowani.
 

Ostatnio edytowane przez Avdima : 01-02-2018 o 17:40.
Avdima jest offline  
Stary 01-02-2018, 19:11   #49
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ukraść łódki, przepłynąć obok obozu... albo jeszcze lepiej - dopłynąć do statku, usunąć ewentualnych wartowników, odpłynąć w siną dal...
Świetny plan.
Problem na tym polegał, że tak jakoś bywało, iż wszystkie plany zakładające łut szczęścia sypały się w najbardziej niesprzyjającym momencie. A tu wystarczyłoby, by wartownicy na statku nie spali. Albo by któryś z piratów się obudził. Musiałby być ślepy, by nie zauważyć odpływających łódek.
Jako że piraci znajdowali się między nimi a cywilizacją, a nie można było przejść przez obóz ani go opłynąć, trzeba było ruszyć przez las.
Co Thazar uczynił, nie wysuwając się jednak na czoło 'pochodu'. Chociaż wędrówka w mrokach nocy nigdy nie sprawiała mu trudności, to jednak magowie nigdy nie pchali się na pierwszą linię, więc i on zajął miejsce gdzieś w środku grupy.

* * *

Kobiecy krzyk i równocześnie niemal widok ożywionego truposza - to była lekka przesada. Thazar miał tylko nadzieję, że są na tyle daleko od pirackiego obozu, że tamci nie podejmą żadnych działań...
Mając do wyboru - niewiasta w opałach a truposz o parę metrów - mag podjął jedyną słuszną (jego zdaniem) decyzję - poczęstował ożywionego umarlaka paroma magicznymi pociskami.
 
Kerm jest offline  
Stary 01-02-2018, 20:39   #50
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Droga przez las była dość trudna ze względu na gęstwinę wszelkiej maści krzaków, gęstych i mięsistych liści wyrastających na wysokości oczu, czy grubych jak udo i splecionych niczym kochankowie korzeni pod nogami. Na szczęście nauczony doświadczeniem Onaga sprawnie stawiał kroki unikając skręcenia kostki. Z łukiem w pogotowiu przeprowadzał drużynę z dala od plaży. Nie bał się wchodzić w puszczę, jednak nie znając dobrze towarzyszy nie ryzykował niepotrzebnie. Mimo to zachował czujność wypatrując potencjalnych niebezpieczeństw.

Gdy usłyszał kobiecy krzyk, pierwsze co przyszło mu do głowy, to dziewczyny, które szły za nim, ale głos dobiegł z oddali. Spróbował zidentyfikować, czy mógł nadejść ze strony obozowiska piratów, jednak nie zaprzątał sobie tym głowy, gdy zobaczył szurającego w ich stronę zombi.
Coś mu się bardzo w nim nie podobało, jednak nie było czasu. Oni nadal w zaroślach, ledwie parę metrów od umrzyka, trzeba było działać. Mokhrul wyciągnął zza pasa różdżkę i wymówił słowo aktywujące magię w poskręcanym, drewnianym patyku.
Magia momentalnie zaczęła działać, a od strony lasu wystrzeliły kłącza w kierunku plaży splatając się wokół kończyn nieumarłego, niczym węże próbujące go powstrzymać.
Półork tymczasem ruszył w bok starając się zajść przeciwnika z boku.
 
psionik jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:45.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172