Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 02-12-2020, 12:10   #31
 
Umbree's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputację
Sceptyczne podejście niektórych członków drużyny do działań Grimma a potem Linn szybko zostało rozwiane, gdy okazało się, że krasnolud miał dobry pomysł. Piasek, który był niczym pył, przy nawadnianiu przybierał strukturę, dzięki której można było usunąć go spod wrót grobowca ręcznie, lub łopatą, jak robił to Bahadur. Dzięki temu zabiegowi zaoszczędziliście wiele czasu i sił. Po ifrycie narzędzie przejął Jasar a potem Tabat i mniej więcej po pół godzinie pracy, usunęliście hałdę na tyle, że można było spróbować dostać się do środka.

Bahadur popracował swoim łomem przy popękanej zaprawie i dość szybko się z nią uporał. Przy otwarciu jednego ze skrzydeł potrzeba było jednak sporo siły, dlatego dopiero połączone wysiłki tropiciela, Grimma i Jasara pozwoliły odsunąć kamienny blok na tyle, że byliście w stanie wejść do środka. Pierwsze, co was tam przywitało, to zatęchłe powietrze i całkowita ciemność, choć dla niektórych z was nie był to wielki problem. Jasar zapalił kamień ioun i mogliście rozejrzeć się po prostokątnym, wysokim na dziesięć stóp pomieszczeniu. W powietrzu unosiła się warstwa kurzu i piasku, który zalegał również na całej podłodze.

Na ścianie naprzeciw wejścia znajdowały się kolejne kamienne drzwi bez żadnego uchwytu czy klamki. Wszystkie ściany zdobiły hieroglify w starożytnym ozyryjskim, które Linn, Tabat, Grimm i Jasar mogli rozczytać. Wraz z prostymi rycinami, opisywały młodość i życie generała Akhentepiego, który dowodził wojskami Wati jeszcze przed upadkiem miasta. Znajdowało się tutaj również kolejne ostrzeżenie: “Pharasma gardzi złodziejami grobów. Zawróć, póki jeszcze czas”. Oprócz tego, w każdym rogu pokoju umieszczono ozdobne uchwyty na pochodnie - dwa z nich stylizowano na twarz Pani Grobów, kolejne dwa tylko Tabat i Linn rozpoznali jako głowy Anubisa w kształcie pyska szakala - w starożytnym Osirionie był to bóg umarłych i mumifikacji.

Przy południowej ścianie, w niewielkim zagłębieniu w podłodze znajdowało się duże, masywne kamienne koło ze spiralnym symbolem Pharasmy. Wyglądało na to, że koło można przesunąć aż pod wrota, którymi przyszliście, jednak musiało to wymagać ogromnej siły bądź współpracy kilku osób naraz. Gdy tak przyglądaliście się w skupieniu ścianom i kamiennemu kołu, do komnaty wślizgnął się niezauważenie jeszcze ktoś. Tabat poczuł nagle paskudne, bolesne ukłucie w nodze i aż syknął przeciągle z bólu. Gdy się odwróciliście, ujrzeliście za diablęciem skorpiona o jasnym pancerzu wielkości psa.


Skorpion stealth: 1d20+8 ⇒ (20) + 8 = 28, sukces!
Skorpion atak w Tabat: 1d20+2 ⇒ (12) + 2 = 14 vs Flat Footed, trafiony!
Skorpion obrażenia w Tabat: 1d3 ⇒ 2 Tabat musi wykonać rzut na Fort DC13. Niezdany test oznacza -1 do Str ze względu na truciznę w żądle skorpiona. 1 udany save leczy.

 

Ostatnio edytowane przez Umbree : 02-12-2020 o 12:36.
Umbree jest offline  
Stary 02-12-2020, 15:09   #32
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Woda daje życie. Tak powiadano i z tym Jasar zgadzał się bez wahania. Mogła jednak służyć i do innych celów. Co prawda nie był to strumień wody, który mógłby pociągnąć za sobą stertę piasku, ale nie dało się ukryć, że wilgotny piach - chociaż ciężki - nie uciekał z łopaty, dawał się odgarnąć i nie usiłował, złośliwie, wrócić na dawne miejsce.
W końcu wspólnymi siłami pokonali piasek i opór kamiennych drzwi. Pierwszych, jak się po chwili okazało w świetle unoszącego się w powietrzu kamienia Ioun.
Kolejne kamienne wrota również pozbawione były jakichkolwiek udogodnień, umożliwiających ich sforsowanie. Zapewne budowniczowie doszli do wniosku, że nie trzeba będzie ich otwierać.
Z ich punktu widzenia (podobnie jak i punktu widzenia generała) było to podejście całkiem słuszne, ale nieco utrudniało życie Jasarowi i jego towarzyszom.
Czy jednak ktoś obiecywał, że życie tych, co będą penetrowali nekropolię będzie usiane różami?
A nawet jeśli, to róże miały kolce, o czym przekonał się Tabat, którym zainteresował się pokaźnych rozmiarów skorpion.

Jasar widział w swym życiu parę skorpionów, z jednym nawet był za pan brat, ale okaz, który (zapewne) wślizgnął się za nimi do grobowca stanowiłby groźną ozdobę każdego terrarium.
I z pewnością nie dałoby się go nosić na ramieniu...
Czyżby przybysz miał stanowić namacalne potwierdzenie wypisanego na ścianie ostrzeżenia? Trudno było to ocenić. Jedno było jasne - skorpion nie żywił przyjacielskich zamiarów.

Zaskoczenie z powodu pojawienia się wielkiego pajęczaka nie trwało długo, a że nie wyglądało na to, by stwór zechciał sam z siebie opuścić przedsionka grobowca, Jasar postanowił pomóc mu w podjęciu tej decyzji.
Co jeśli skorpion nie zrozumie? Najwyżej na świecie będzie jeden stawonóg mniej. A że w niektórych kręgach pieczone skorpiony należały do przysmaków, to Jasar skierował na intruza stożek palących płomieni.
Po pomieszczeniu rozszedł się zapach przypalanego mięsa.

Skorpion może i doszedł do wniosku, że nie warto zadzierać z silniejszymi od siebie, ale było już za późno - skończył jako solidnie podpieczony pajęczak.

W innych warunkach Jasar wspomniałby coś o gotowym obiedzie, ale tym razem postanowił sobie darować dowcipne uwagi.

- Kolejne drzwi otwieramy siłą, czy da się sposobem? - zwrócił się do pozostałych członków drużyny.
4k4+1=14

 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 02-12-2020 o 17:38.
Kerm jest offline  
Stary 02-12-2020, 19:09   #33
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
Jednak tym razem Lavena nie zawiodła się na członku drużyny, plan Grimma zadziałał zgodnie z założeniem. Półelfka pozwoliła sobie nawet pokiwać głową z uznaniem. „Rzadki przebłysk inteligencji, niewątpliwie chwilowy” skomentowała w myślach.
Wilgotny piasek usunęli dwaj inni mężczyźni, a potem trzech z nich użyło swej siły, by wyłamać wrota.
— Gratulacje przyjaciele! Możemy zacząć... — ...„plądrować” — ...przygodę! — pochwaliła kompanów, jednocześnie wyrażając swój ciężko ukrywany entuzjazm. Nie mogła bowiem oprzeć się silnemu wrażeniu, że w tak starym i dobrze zapieczętowanym grobowcu muszą leżeć wręcz wspaniałe skarby. Nietknięte od wielu wieków. I ona będzie pierwszą, która położy na nich ręce!


Dziewczynie nie przeszkadzał panujący we wnętrzu półmrok. Odziedziczyła po ojcu elfie oczy, dlatego nie odczuwała żadnego dyskomfortu z powodu panującej ciemności. Wystrój wnętrza i panujący tam zapach jednak skomentowała w swoim stylu.
— Ach, to miejsce zdecydowanie należałoby przemodelować! W dodatku cuchnie jak onuce paladyna.
W międzyczasie Jasar zapalił swój kamień ioun, rozświetlając komnatę. Z kolei towarzysze wiśniowowłosej znający staroosiriański odczytali ze ściany kolejną przestrogę, zapisaną w piśmie obrazkowym.
— Skoro ktoś musi się powtarzać co krok, to nie ma nic do przekazania, prócz pustych słów — wydrwiła przetłumaczony tekst.
Ona sama badała wnikliwie wnętrze, przyglądając się szczelnie zamkniętym wrotom, uchwytom na pochodnie oraz masywnemu kręgowi leżącemu na ziemi. Może tym razem otwarcie przejścia wymagało czegoś więcej, niż zwykłej siły? Z rozważań wyrwało ją cichutkie szczebiotanie. Zaraz potem z mroku wyłonił się pustynny skorpion, rozmiarów dość okazałych, jak na tego typu stworzenie. Nim zdążyła zareagować, ugodził on swym kolcem jadowym drużynowe diabelstwo. Łotrzyca wzdrygnęła z obrzydzenia na widok opancerzonego pajęczaka. Przemożna chęć unicestwienia paskudnego stwora sprawiła, że od razu sięgnęła po łuk. Już naciągała cięciwę ze strzałą gdy Mukhtar w imponującym pokazie umiejętności zamienił bestię w gorący yerbirański przysmak.
— No, no, całkiem nieźle, ale poczekajcie tylko, jak ja zademonstruję moje moce! Na razie się wstrzymuję, bo nie chcę, byście przypadkiem skończyli, jak ta żałosna istota — wygłosiła teatralnie, patrząc znacząco na zwęglone ścierwo.
Po tej fanfaronadzie wysłuchała propozycji pogromcy skorpiona i podzieliła się swoimi spostrzeżeniami.
— Jako wybitna eksploratorka podziemi pozwolę sobie nieśmiało wyrazić swoją opinię — zaczęła perorować wyniosłym i pouczającym tonem, maszerując w kółko i żywo gestykulując — Otóż, zaiste, może być jakiś inny sposób. Może umieszczenie pochodni w uchwytach uruchomi jakiś ukryty mechanizm? Rozważam w tym wypadku dwie możliwości – wypełnienie wszystkich z nich żagwiami, albo wypełnienie wyłącznie tych z głową szakala. Trzeci sugerowałby uchwyty dla Pharasmy, ale wydaje mi się, że one, tak jak ten krąg, powiązane są z głównym wejściem. W każdym razie tego spróbować także nie zaszkodzi. Ostatnią opcją byłoby po prostu przesunięcie ciężkiego kręgu pod wejściowe wrota. A jeśli to nie zadziała, to w najgorszym razie uciekniem... uciekniecie się do siły.
Zakończyła, przystając nagle, aż jej malachitowa peleryna zamiotła powietrze. Spojrzała z góry na towarzyszy, oczekując ich przychylnej reakcji.
 

Ostatnio edytowane przez Alex Tyler : 02-12-2020 o 19:13.
Alex Tyler jest offline  
Stary 02-12-2020, 19:52   #34
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
Widząc, że woda jednak robi różnicę, Bahadur uśmiechnął się szeroko do Al-Jabbara.
- Jak widać masz na czym turban nosić, drogi Grimmie - powiedział. - Dobra robota.
Po czym zabrał się za swoją robotę, czyli machanie łopatą. Sporo mokrego piachu udało mu się poodgarniać na boki i po kilku minutach pracy na wysokich obrotach rzucił narzędzie Jasarowi, żeby ten też się trochę z rana rozruszał.

Siedział w cieniu oparty o ścianę grobowca i obserwował, jak posuwają się prace. W tak zwanym międzyczasie obserwował też wdzięki dwóch zgrabnych kobiet, które się z nimi wybrały na tę eksplorację. A było na czym oko zawiesić, choć zdecydowanie pełniejszymi kształtami mogła pochwalić się Linn. Zastanawiał się, czy ona i Tabat są razem, czy tylko łączy ich wspólna sprawa i miejsce zamieszkania.

Gdy kompani skończyli, wziął brechę w dłoń i ruszył, żeby rozwalić i tak słabo trzymającą zaprawę. Poszło szybko, bo i praca murarska w zamierzchłych czasach nie należała do najlepszych, a czas, który upłynął od tamtego momentu też zrobił swoje. W kilku chłopa udało im się otworzyć jedno ze skrzydeł i mogli w końcu zanurzyć się w podwojach pierwszego grobowca, który przydzielili im Pharasmini.

Jasar dał im źródło światła, choć ifryt i bez tego radził sobie dobrze w tego typu miejscach. Komnata pokryta była słowami w języku, którego tropiciel nie znał, dlatego zdał się na towarzyszy, którzy posługiwali się starożytnym osiriańskim, żeby go oświecili. Życie Akhentepiego rozpisane na ścianach, oprócz tego kolejna groźba czy ostrzeżenie. To najpewniej była ostatnia szansa, żeby przypadkowi rabusie wycofali się z tego świętego miejsca. Bah czuł, że im dalej w grobowiec, tym będzie ciekawiej. I niebezpieczniej. Idealnie.

Lavena oczywiście zaczęła już wygłaszać swoje opinie i mądrości i nawet nie zauważyli, jak do pomieszczenia przypałętał się spory skorpion. Użądlił Tabata, ale tiefling chyba jako tako radził sobie z tą raną. Jasar zareagował jako pierwszy i posłał w pajęczaka płomienie. Taaak, takie coś Bah uwielbiał. Przyglądał się wszystkiemu z dobytym w dłoni sejmitarem i wyszczerzył się tylko w pełnym przyjemności uśmiechu, widząc, jak skorpion zamienia się w pieczone mięsko. Dalsza interwencja nie była konieczna.

- Ależ to było dobre, Jasarze! - rzucił wesoło do kompana. - Aleś go upiekł! Jakby nie to, że plecaki mamy raczej pełne żarcia, to można by tego delikwenta zabrać ze sobą i zrobić z niego obiad. I kolację. I pewnie śniadanie. Dobra robota, przyjacielu.

Po słowach Mukhtara i Laveny przyjrzał się drzwiom raz jeszcze, a że nie odnalazł tam żadnych zawiasów czy innych uchwytów, proces otwarcia wrót musiał wymagać ruszenia głową. Dla niektórych rabusiów grobów to było zdecydowanie za wiele i dlatego w ten sposób budowało się grobowce.

- Albo uchwyty w rogach sali, albo przesunięcie koła - powiedział, zgadzając się z Laveną. - Zwykle takie rzeczy połączone są pod podłogą albo w ścianach mechanizmem uruchamiającym drzwi. Ja bym jednak obstawiał koło. Potrzeba sporo siły, żeby je przesunąć, a w dawnych czasach hieny cmentarne nie działały dużymi grupkami i taki mechanizm mógł być dla nich problemem nie do przejścia. Myślę, że w czwórkę damy radę je przesunąć, ale jak chcecie, możecie wcześniej sprawdzić uchwyty na pochodnie. - Oparł się o ścianę przy wrotach i założył ręce na szerokiej klacie, czekając, aż się wszyscy naradzą, co robić dalej.
On swoje zdanie już wygłosił.
 
Ayoze jest offline  
Stary 03-12-2020, 08:55   #35
DeDeczki i PFy
 
Sindarin's Avatar
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Dzięki inwencji Grimma odgarnianie piasku z drzwi stało się sprawą trywialną, a szacunek Tabata do krasnoluda tylko rósł. Po wejściu do przedsionka badacz zaczął z ciekawością odczytywać zapisaną na ścianach historię Akhentepiego – zanotował w pamięci, by w drodze powrotnej przepisać ją i zgłosić się do biblioteki, zapewne ucieszy ich okazja do poszerzenia zbiorów. Następnie jego uwagę przykuł kamienny krąg z symbolem Pharasmy i drzwi do dalszej części grobowca.

Gdy Jasar zapalił magiczną pochodnię, tiefling musiał na moment zmrużyć oczy, nagłe przejścia z widzenia w ciemnościach na normalne zawsze go irytowały. Zapewne też dlatego nie zauważył zakradającego się przerośniętego skorpiona. Syknął z bólu, gdy kolec jadowy wbił się w jego łydkę.
- Na Selket! – warknął, zamachując się kosturem. To jednak okazało się niepotrzebne, stworzona przez Jasara fala ognia momentalnie zwęgliła stwora. Tabat ukłonił się magowi.
- Szybka reakcja, dziękuję! A teraz wybaczcie na moment - powiedział, po czym skupił się na ranie. Nie obawiał się jadu, nie takie rzeczy zdarzało mu się przyjmować, ale lepiej było zatamować krwawienie. Z bandoliera wyciągnął niewielki patyczek pokryty alchemiczną mieszanką i przełamał go. Jeden koniec błyskawicznie się rozgrzał i zaczął jarzyć intensywnie. Tiefling odczekał chwilę, po czym przyłożył go do niedużej rany, kauteryzując ją – na szczęście dzięki demonicznej krwi nie odczuwał gorąca, a jedynie lekki ból i dyskomfort. Następnie owinął łydkę kawałkiem materiału i dołączył do reszty, akurat gdy Lavena kończyła swój kolejny monolog.
- Chcesz powiedzieć, że nie panujesz nad swoimi mocami i możesz komuś z nas zrobić krzywdę? – zapytał, podchodząc do ścian. Kiedy półelfka perorowała, Tabat badał dokładnie kamienny krąg, wgłębienie i same uchwyty, szukając ruchomych elementów, a także potencjalnych pułapek. Instalowanie pułapek w samym przedsionku grobowca wydawało mu się przesadą, ale wolał niczego nie wykluczać.
- Zgaduję, że najprostsze rozwiązanie będzie tu najskuteczniejsze, i przesunięcie kręgu wystarczy – zasugerował jedno z rozwiązań - Bahadur ma sporo racji, wejścia do grobowców raczej mają zniechęcać rabusiów ilością wysiłku potrzebnego do włamania – stwierdził, zerkając na Lavenę, która dotąd zajmowała się głównie gadaniem - Dopiero później może być niebezpieczniej

Tabat robi Take 20 w percepcji, jeśli starczy mu czasu podczas dyskusji

 

Ostatnio edytowane przez Sindarin : 03-12-2020 o 09:29.
Sindarin jest offline  
Stary 03-12-2020, 21:11   #36
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Wielce był zadowolony z wyniku jakie przyniosło potraktowanie łachy piachu wodą. Dobrze ocenił rodzaj piasku. Z wdzięcznością przyjął pomoc ze strony Linnify i w krótkim czasie przeszkoda została usunięta.

Ciężko było by kolejne ostrzeżenia wywarły wrażenie na Jabbarze. Nie była to jednak kwestia wzgardy wobec takich tekstów. Po prostu Grimm pamiętał że wchodząc tutaj mieli dyspensę o ile tylko zachowają szacunek wobec zmarłych.

- Nie należy nie doceniać mocy starożytnych kapłanów - rzekł al-Jabbar - Odpowiedni rytuał potrafi nagiąć los śmiertelnika, pytanie tylko czy zmarły lub jego rodzina był w stanie taką łaskę wyprosić... lub wykupić. Tak czy tak - mamy dyspensę dopóki będziemy się stosować do nakazów świątyni.
Ktoś mógłby przypuszczać że pojawienie się wielkiego skorpiona może być z taką klątwą związane. Cóż za ironia. Nazwali się Pustynnymi Skorpionami, a pierwszą istotą jaką ubili jako drużyna był właśnie skorpion.
Ubili... ubił czarodziej, który popisowo unieszkodliwił stworzenie. Jabbar pokiwał tylko głową na sprawne załatwienie całej sprawy nim zdołał się nawet obrócić by zdzielić przeciwnika toporem.

Została jednak przed nimi zagadka odnośnie samego pomieszczenia. Bez słowa zaczął się przechodzić wzdłuż ścian starając się zrozumieć jak powinien zadziałać ten mechanizm. Oglądał też ryciny w poszukiwaniu sobie tylko znanych rzeczy.

- Wydaje mi się że symbole Pani Grobów mówią same za siebie - koło i uchwyty powinny być ze sobą powiązane. Pytanie jest czy wystarczy za nie pociągnąć czy rzeczywiście trzeba w nie wsadzić pochodnie. Sprawdźmy je i przetoczmy koło.
 
Stalowy jest offline  
Stary 05-12-2020, 09:06   #37
 
Umbree's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputację
Po nadspodziewanie szybkim rozprawieniu się ze skorpionem przez Jasara, zabraliście się za sprawdzanie pomieszczenia. Tabat i Grimm przyglądali się olbrzymiej, kamiennej bryle umieszczonej w niewielkim zagłębieniu w podłodze. Nigdzie nie dostrzegli żadnego mechanizmu, żadnych ukrytych lin czy drutów. Tak samo naduszenie dłońmi czy pochodniami uchwytów w rogach sali nie przyniosło żadnych efektów, gdyż te były nieprzesuwalne. Pozostało więc przesunięcie olbrzymiego koła, do którego zabrali się Bahadur, Grimm, Tabat i Jassar. Od strony ściany przesuwanie go było bardzo niewygodne, ale diablęcie i zaklinacz jakoś sobie radzili, podczas gdy z drugiej strony operowali ifryt z krasnoludem.

Aby przesunąć bryłę trzeba było włożyć bardzo dużo siły, o czym panowie szybko się przekonali. Kamienne koło ruszyło przed siebie powoli, zmierzając po wyciętej w podłodze prowadnicy w stronę wrót wejściowych. Wtedy też wszyscy usłyszeli charakterystyczny, leniwy dźwięk obracanych gdzieś poza zasięgiem wzroku skrzypiących zębatek i trzeszczenie lin. Mechanizm musiał więc być schowany w ścianach, najważniejsze jednak, że wciąż działał i im dalej mężczyźni posuwali się z kołem, tym kamienne drzwi unosiły się wyżej i wyżej. Gdy bryła znalazła się na końcu swej drogi, przejście do kolejnej komnaty stało otworem.

Lavena ruszyła pierwsza, rozglądając się za ewentualnymi pułapkami i gdy nic podejrzanego nie zwróciło jej uwagi, dała pozostałym znać, że mogą do niej dołączyć. Zostawiając za sobą upieczonego skorpiona znaleźliście się w podobnym pomieszczeniu do poprzedniego, różnica była jednak taka, że tutaj ściany były całkowicie gładkie i pozbawione jakichkolwiek ozdób a pośrodku pokoju kwadratowy szyb o szerokości dziesięciu stóp wiódł wprost w ciemność. Dostrzegliście hak wbity w kamienną podłogę przy północno-wschodnim narożniku wykopu, a zakurzony odcinek liny zwisał z niego w ciemność szybu. Stamtąd też dochodził słaby zapach stęchlizny.

Linn, Tabat, Bahadur i Grimm, którzy potrafili widzieć w całkowitych ciemnościach, wkładając tam głowy zauważyli, że ściany szybu wykonane są z perfekcyjnie gładkiego, wypolerowanego kamienia, zdradzając kunszt starożytnych budowniczych. Lina prowadząca od haka była stara i sparciała, urywała się mniej więcej w połowie długości szybu a widzenie w ciemności pozwalało dojrzeć mgliście jedynie podłogę kolejnej komnaty, zatem zejście musiało mieć jakieś sześćdziesiąt stóp. Na tyle, na ile udało wam się przyjrzeć linie, wyglądała na odciętą czymś ostrym a nie zerwaną w wyniku przeciążenia. Nie zauważyliście jednak żadnego mechanizmu, który mógłby być wysuwany ze ścianek szybu w celu odcięcia schodzącego.

 
Umbree jest offline  
Stary 05-12-2020, 15:05   #38
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
Tak, jak podejrzewał i się spodziewał, trzeba było przesunąć wielkie koło pod przeciwną ścianę. Nie była to jednak sprawa łatwa, bo musieli się trochę napracować, żeby to cholerstwo nawet w czterech chłopa ruszyć. Na szczęście związany z nim mechanizm zrobił swoje i mogli przejść do kolejnego pokoju. “Wybitna eksploratorka podziemi” poszła przodem i sprawdziła, czy nie czekają na nich żadne niespodzianki. Pułapek nie było, ale był za to wydrążony w ziemi kwadratowy szyb, który wiódł jakieś sześćdziesiąt stóp w dół. Sporo. W dodatku zwisały w nim pozostałości liny jakiegoś biedaka lub biedaczki.
- Ciekawe, czy sam się odciął, albo odcięła, czy może jednak w tych ściankach czekają na nas jakieś atrakcje - rzucił do towarzyszy. - Mam linę z kotwiczką, możemy jej użyć, żeby zejść na dół. Ostatnie dziesięć stóp trzeba by pokonać skokiem, ale jeśli któreś z was ma linę, to możemy je związać razem, żeby sięgały aż do podłogi.

Na reakcję nie musiał długo czekać. Tabat szybko sięgnął po swoją linę i podał ją ifrytowi, a Bahadur powiązał obie solidnym, potrójnym węzłem. Potem zaczepił równie mocno jeden koniec do kotwiczki i dwa jej zęby zaczepił dokładnie i bezpiecznie o gruzowisko pod ścianą, upewniając się, że te nie osuną się, gdy będą schodzić.
- Gotowe - powiedział, zrzucając linę w głąb szybu. - Proponuję, żeby widzący w ciemnościach zeszli najpierw i sprawdzili, co znajduje się na dole. Idę pierwszy.
Po tych słowach zbliżył się do gzymsu szybu i usiadł, spuszczając do niego nogi oraz łapiąc linę obiema dłońmi. Raz jeszcze mocnym pociągnięciem sprawdził, czy kotwiczka trzyma, a potem opuścił się powoli do dziury, kontrolując nogami opierającymi się o ścianę tempo schodzenia. Miał nadzieję, że po drodze nie czekały na niego żadne niespodzianki.
 
Ayoze jest offline  
Stary 05-12-2020, 16:02   #39
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Jak się okazało, nie sposobem, a siłą można było sforsować kolejną przeszkodę. Na dodatek trzeba było użyć bardzo dużo siły, by przesunąć kamienny krąg. I nic dziwnego, bo - jak się okazało - ciężki kamienny krąg był powiązany z kamiennymi drzwiami. Jeszcze cięższymi.

Współpraca się opłaciła, a w kolejnym pomieszczeniu czekała kolejna niespodzianka, tym razem innego rodzaju.
- A wydawać się mogło, że jesteśmy tu pierwsi od chwili pochówku generała - powiedział. - Może strażnicy przyłapali złodzieja, odcięli linę i pozamykali wszystko?
- Albo ktoś, kto uciekał, nie chciał, by coś poszło za nim - dodał, wysuwając kolejne przypuszczenie.

Pułapka w pionowym szybie byłaby równie prawdopodobnym rozwiązaniem, ale Jasar wolał tej myśli nie wypowiadać na głos, by czasem nie spełniło się czarnowidztwo...

Mieli liny, więc nie musieli wracać do świątyni z podkulonymi ogonami.
Mieli dwie liny, więc nie musieli skokiem przebyć dziesięciu stóp, dzielących końcówkę liny od ziemi.
No i nie musieli się martwić, jak przebyć owe dziesięć stóp w drodze powrotnej.

- Jako że nie widzę w ciemnościach, to nie będę się pchać naprzód - powiedział.
 
Kerm jest offline  
Stary 06-12-2020, 15:10   #40
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację




Po deskorpionizacji przeprowadzonej przez Jasara młoda łotrzyca pozwoliła sobie odnieść się do uwagi Tabata.
— Wręcz przeciwnie, mój wielce ostrożny rogaty przyjacielu — odparła dystyngowanym, afektownym tonem uśmiechając się diabelstwa serdecznie, bądź szyderczo, nie sposób było zgadnąć — Moje moce są tak potężne, że praktycznie nie się nad nimi panować, sama czynię to z najwyższym trudem. Jedynie istota tak utalentowana jak ja może w ogóle je dzierżyć. Dlatego użyję ich jedynie w razie najwyższej konieczności. Dbając, by przypadkiem nie uczynić wam nimi krzywdy. Zaiste, będziesz mógł poczuć się niezwykle zaszczycony, jeśli kiedykolwiek zostaniesz świadkiem potęgi, o której co najwyżej pomarzyć mogą wszystkie mistyczne głowy Golarionu.

Potem wysłuchała opinii Mukhtara i wygłosiła swoją wyświechtaną mowę. Po jej zakończeniu łaskawie skinęła głową Bahadurowi, który powoli zaczął zgadzać się z jej nieskończoną mądrością. Następnie przeszła do realizacji swoich założeń. Liczyła, że ma rację i budowniczowie wykazali się chociaż odrobiną pomyślności i sprytu...


... i się przeliczyła. „Prymitywne metody, prymitywnego ludu” westchnęła w myślach, gdy do otwarcia szczelnie zamkniętych wrót wystarczyła wyłącznie brutalna siła. Wielce rozbawiło ją, że drugą już przeszkodę stojącą na drodze do licznych bogactw byłaby w stanie pokonać byle banda przygłupich osiłków. „Jaki kraj, takie zabezpieczenia” skwitowała sardonicznie w głowie. Zaczynała mieć, nawet jak na siebie, nader niskie mniemanie zarówno o starożytnych, jak i obecnych mieszkańcach Osirionu.

Gdy wrota do kolejnej komnaty stanęły otworem Lavena teatralnie zarzuciła kunsztowną peleryną, gwałtownie wysunęła się przed towarzyszy i stojąc do nich plecami, wykonała zatrzymujący gest ręką.
— Cni towarzysze, odsuńcie się! Pozwólcie działać profesjonalistce! — rzuciła kurtuazyjnie, po czym weszła do środka. „Dodałabym, patrzcie i uczcie się! Ale niestety tego nie możecie się nauczyć!” przemknęło jej przez myśl, zanim zabrała się do pracy.
Po chwili jej bystre pólelfie oczy zaczęły bacznie poszukiwać wszelkich podejrzanych naruszeń ciągłości struktury, płyt naciskowych, zapadni, śladów ukrytych otworów strzeleckich, osuwania się sufitu na głowy itp. znamion obłożenia pomieszczenia pułapkami. W końcu jednak, nie znalazłszy ni śladu mechanicznych zagrożeń, wykonała zapraszający gest, uprzednio triumfalnie rzekłszy:
— Czysto!

Ściany zabezpieczonej komnaty grobowca okazały się być wygładzone i pozbawione ozdób czy napisów. Na środku znajdował się jedynie dość szeroki, pionowy szyb. Półelfka razem z innymi towarzyszami dostrzegła resztki wbitego w jego krawędź haka i sparciałą linę ciągnącą w dół. Wyposażeni w lepiej przystosowany do absolutnych ciemności wzrok ocenili, że ściany szybu też są wykonane z gładkiego, wypolerowanego kamienia, zaś głębokość otworu sięga sześćdziesięciu stóp. Oczywistym stało się, że kontynuowanie podróży wymaga zejścia na dół. Na szczęście jej kompania i sama wiśniowowłosa przygotowana była na taki wypadek. Tabat szybko sięgnął po swoją linę i podał ją ifrytowi, a Bahadur powiązał obie solidnym, potrójnym węzłem. Szmaragdowooka postanowiła swoją własną zachować na inną okazję. Pozwoliła więc tamtym uczynić ich powinność.
— Mężni druhowie, wahanie to strata czasu, ruszajmy! — rzekła gdy ustalano szczegóły co do zejścia — Jak ustaliliśmy, bardziej nawykli do grobowej ciemności niechaj zejdą pierwsi. Ale sprawdźcie tylko, jak się sytuacja ma i przekażcie nowinę do reszty. Nie ważcie się jednak stąpać samowolnie po komnacie, zanim do was dołączę! Bowiem ja zejdę przedostatnia, a muszę ponownie sprawdzić, czy nie czyhają tam na nas śmiertelne pułapki!
Skończyła, dodając w myślach „Za waszą głupotę odpowiedzialności nie wezmę!”.
 
Alex Tyler jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:22.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172