|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
08-11-2021, 07:39 | #21 |
DeDeczki i PFy Reputacja: 1 | Zanim Ganorskowi dane było odpowiedzieć, na schodach rozbrzmiały kroki i z góry zszedł gołodupiec. Tym razem na spokojnie, z cieniem uśmiechu na ustach i, co najważniejsze, odziany jak przystało. Gęste brązowe włosy sięgające ramion odgarnięte miał za uszy, które wraz z rysami twarzy zdradzały domieszkę elfiej krwi. Pół-elf przystanął na stopniu, sznurując bryczesy i zerknął na Urska warującego przy schodach. Ostatnio edytowane przez Sindarin : 08-11-2021 o 18:37. |
11-11-2021, 19:22 | #22 |
Reputacja: 1 |
|
11-11-2021, 21:40 | #23 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez sieneq : 11-11-2021 o 22:18. |
12-11-2021, 06:10 | #24 |
DeDeczki i PFy Reputacja: 1 |
|
12-11-2021, 11:14 | #25 |
Reputacja: 1 | Wieczór był pierwszą tak naprawdę okazją by w miarę swobodnie spędzić czas w gronie towarzyszy i poznać ich nieco lepiej. Wieczerza była pyszna, Dresden był pod wrażeniem, szczególnie po kilku dniach na racjach żywnościowych. W głowie nadal miał to co usłyszał na mieście. Większość tych historyjek to miejscowe legendy i bajdy, jednak w każdej bajdzie znajduje się ziarnko prawdy, a w świecie magii i klątw, większość ludowych historii miała sporo wspólnego z prawdą. Resztę rozmowy odbyli w łaźni jednak gdy wracał na górę, wcale nie czuł się ukontentowany. Nadal zbyt wiele elementów nie pasowało do siebie. Nadal miał więcej pytań niż odpowiedzi. Wsunął się do śpiwora i jeszcze długo nie mógł zasnąć zastanawiając się nad tym, co będzie ich czekać w następnych dniach. Ostatnio edytowane przez psionik : 12-11-2021 o 11:36. |
12-11-2021, 13:11 | #26 |
Reputacja: 1 |
|
15-11-2021, 23:08 | #27 |
Reputacja: 1 | Brak ptaków nie wydał się Berenice dziwny, dopóki Maakor tego nie podkreślił. Zbierając na nowo swoje rzeczy zaczęła o tym rozmyślać. Wspomniała las dookoła rodzinnego domu. Tam rzadko słyszała śpiew ptaków. Jej dziadek i ojciec lubili w nim ćwiczyć swoje magiczne zdolności, wyzwalać potęgę jotunów płynącą w ich krwi. Las był zwyczajnie zniszczony i zarówno zwierzyna jak i drapieżniki omijały ich domostwo przed obawą, że zostaną zamrożone przez magicznych olbrzymów. Brak ptaków był w sumie oznaką bezpieczeństwa, znaczyło, że byli na swoim terenie. Zaklinaczka zastanowiła się mocno w jak dużych kłopotach mogła się kiedyś znaleźć przez tak omylne zrozumienie sytuacji. |
16-11-2021, 09:27 | #28 |
DeDeczki i PFy Reputacja: 1 |
|
16-11-2021, 11:09 | #29 |
Reputacja: 1 |
|
16-11-2021, 12:29 | #30 |
Reputacja: 1 | Temujin, wysłuchawszy przemowy satyra, stał przez chwilę w milczeniu, machinalnie przeczesując palcami czuprynę. Wypowiedziane słowa brzmiały jak zagadka. A zagadki i tajemnice zawsze go pociągały. Mniej za to ciągnęły go jaskinie i tunele. Pamięć niemal od razu przywołała te dwa razy, gdy zapuścił się w podziemne korytarze pod miastem. Za pierwszym razem ledwie uszedł z życiem, gdy tuż za nim zawalił się nadwątlony strop i tylko dzięki mikrej posturze zdołał wyczołgać się wąską szczeliną, jedynie kosztem otarć i porwanego odzienia. Za drugim trafił do jakiejś przemytniczej kryjówki w nadbrzeżnej jaskini, na tyle nieostrożnie, że został przyuważony i złapany. Przed ostatnią w życiu morską kąpielą z kawałkiem skały przytroczonym do nóg uratowała go - kolejny raz - znajomość z bardem Zephyrusem, którego znała - i z jakiegoś powodu poważała - spora część półświatka Katapesh. Nie, podziemia zdecydowanie nie były jego żywiołem. Z drugiej strony... Ostatnio edytowane przez sieneq : 16-11-2021 o 12:35. |