12-12-2012, 14:07 | #41 |
Reputacja: 1 | - O... -zdołał tylko wymruczeć w momencie, kiedy dostrzegł Żwarce. Podniósł palec wskazujący i pokazał je reszcie. Był podenerwowany, to pierwszy raz, kiedy przyjdzie mu walczyć z tego rodzaju monstrum. Nie wiedział, jak się zachować. Stał zatem wpatrzony i wahał się. Mocno się wahał, nie wiedział, co powinien zrobić. Uciekać? Cofnąć się? Strzelić? Został wyprzedzony, część z jego kompani rozpoczęła atak. Część czekała na interwencję wojowników dalekiego zasięgu. On postanowił wdrapać się na najbliższą gałąź drzewa znajdującą się na wysokości około 7 stóp nad ziemią. === wspinaczka
__________________ "Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." |
12-12-2012, 16:55 | #42 |
Reputacja: 1 | Strzały pomknęły w kierunku niczego nie spodziewających się bestii. Z czterech wystrzelonych strzał w nieumarłe wilki nie trafiła żadna. Raczej nie rokowało to dobrze na dalszą część starcia. Żwarce już zorientowały się, że zamiast padliny, nad którą żerowały, może im się trafić ciepłe mięso. Z ich gardeł dobył się charakterystyczny, wysoki świst. Zew bojowy nieumarłych drapieżników... Faro – US 79 (PS 94), 95, porażka x2 Naim – US 55, porażka Narib – US 53, porażka Wszystkie pięć żwarców pognało ku ludziom. Niczym błyskawice wypadły z lasu i rozpędając się na otwartej przestrzeni, dopadły do swoich ofiar. Jedynie potwór atakujący Fabiusa zdołał zacisnąć szczęki na jego prawym ramieniu. Uzbrojony w łuk, kłusownik nie miał szans sparować ciosu i poczuł dotkliwy ból. Na szczęście skórzana kurta w jaką był odziany nieco zminimalizowała obrażenia, ale i tak Faro czuł jak krew wypełnia potargany rękaw. Oby tylko ugryzienie żwarca nie było jadowite. Zwarzec 1 – WW (+10 szarża, +10 atak dwóch na jednego) 52, sukces!. Obrażenia 6+3-3-1=5. Zwarzec 2 – WW (+10) 60, porażka Zwarzec 3 – WW (+10) 51, porażka Zwarzec 4 – WW (+10 szarża, -20 pozycja obronna) 36, porażka Zwarzec 5 – WW (+10 szarża, +10 atak dwóch na jednego) 65, porażka Abdul Gani w czasie gdy inni przygotowywali się do przyjęcia szarży nieumałych bestii, postanowił wspiąć się na rosnące samotnie drzewo. Podskoczył do góry, starając się uchwycić najniższej gałęzi i zrobił to w momencie, gdy bestia przemknęła tuż obok niego, kierując się na Fabiusa. Mocniej chwycił konar i podciągnął się. W końcu znalazł solidne oparcie dla nóg i już bezpiecznie usadowił się między gałęziami. Miał dobry widok na lewą stronę pola walki, tam gdzie znajdowała się większość drużyny i cztery żwarce. Abdul Gani – wspinaczka, 27, sukces! Eyolf tymczasem, nie atakowany przez nikogo, stojący w drugiej lini przygotowywał się do rzucenia czaru. Nacięta dłoń paliła żywym ogniem, ale Relhad wiedział, że ten ból jest niczym w porównaniu do tego co poczuje za chwilę. Pobierał z Osnowy, a to wiązało się z Skazą. Zaraz ją poczuje. Zacisnął zęby i wypowiedział słowa. Eyjolf - Poziom mocy (+1) 6, sukces! Eyjolf - Skaza (+10) 38, sukces! Obrażenia 3 Ból pojawił się na moment, ale zaraz osłabł. Eyjolfowi udało się opanować i nie dopuścić Skazy, aby poczyniła większe spustoszenia w jego organizmie. Równocześnie pojawiło się to dziwne uczucie, gdy jego tkanka zaczęła się przemieniać. Mięśnie rąk wyraźnie stwardniały, a skóra stała się chropowata. Relhadzki mag wiedział, że teraz może walczyć swoimi rękami równie skutecznie jak wojownicy mieczem czy toporem. Ostatnio edytowane przez xeper : 12-12-2012 o 18:11. |
12-12-2012, 17:55 | #43 |
Reputacja: 1 | Hallex uśmiechnął się do siebie, zadowolony z tego, jak zaatakowały żwarce. Cieszył się, że większość z nich skierowała się na tych nieprzyjemnych Rusanamani, a tylko jeden rzucił się na niego oraz thoertiańskiego czarodzieja. Nie powinni mieć problemu z tym potworem, nie we dwójkę. Wychylił miecz zza tarczy i zaczął raz za razem kłuć wilka w prawy bok. |
12-12-2012, 21:29 | #44 |
Reputacja: 1 | Widząc kiepski efekt działań i ugryziony przez jednego ze stworów, Faro znalazł się w nieciekawej sytuacji. Nie miał wyjścia. Odrzuciwszy łuk dobył topora i zaczął się bronić. |
12-12-2012, 22:08 | #45 |
Reputacja: 1 | - Cholibka, było blisko- lewą ręką mocno złapał pnia drzewa, prawą zaś wyciągnął swoją broń średniego dystansu. Miał nadzieję, że gałąź trochę wytrzyma. Nie należał do ludzi nazbyt honorowych, cóż należał raczej do tych drugich, dlatego nie można tłumaczyć jego następnych poczynań chęcią pomocy. Abdul stał przed tragicznym wyborem, mógł mieć skarby Fabivsa, ale mógł też mu pomóc. Wyczekał odpowiedniej chwili - Faro, odskok! wrzasnął tak, by kompan usłyszał. Strzelił. Pocisk kuszy pistoletowej pognał z wielką szybkością w kierunku atakującej topornika bestii.
__________________ "Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." |
13-12-2012, 09:03 | #46 |
Reputacja: 1 | Balbinus, jak i Gnaeus, chwycił mocniej za swój miecz. Mieli przewagę dwóch na jednego, powinni spokojnie pokroić tą nieumarłą psinkę. Wyprowadził cięcie, jednocześnie robiąc też krok w bok, tak by z Liviusem Hallexem nacierali na nią później z dwóch stron. Po ataku szykował się, by ewentualne chapnięcie żwarca przyjąć na miecz. Lucretius Veneficus mimo tego, a może raczej szczególnie dlatego, że czarodziejem był, wiedział jakie ryzyko przynosi formowanie Osnowy. W takich wypadkach jak ten, wolał zawierzyć swoim niemałym umiejętnościom władania mieczem, niż przywływać siłę żywiołów. Ostatnio edytowane przez AJT : 13-12-2012 o 09:06. |
14-12-2012, 20:23 | #47 |
Reputacja: 1 | Hallex vs Zwarzec 4 – WW (+10 atak dwóch na jednego)12, 38, sukces! x2. Obrażenia 6+3-3=6 / 1+3-3=1 (7) Miecz gladius, który dzierżył Hallex był bronią stworzoną do tego typu ciosów. Ostrze wystrzeliwujące zza tarczy, za którą krył się Gnaeus Livius, dwukrotnie perforowało ciało żwarca. Z ran wyciekła ciemna, cuchnąca posoka, jednak nieumarły stwór, mimo iż osłabiony, nie padł lecz rzucał się wściekle. Faro vs Zwarzec 2 – WW 83 (PS 9), 37, sukces! Obrażenia 9+3-3=9 Fabius machnął wściekle toporem, starając się odgonić stworzenie, które właśnie go ugryzło. Mimo bólu, który przeszywał jego ciało, Faro potężnie ciął żwarca. Zwyczajne zwierzę z pewnością po takim ciosie podkuliłoby ogon i uciekło, ale nieumarła bestia nadal stała na swoim miejcu, nie wykazując zamiaru ucieczki. Abdul vs Zwarzec 2 – US 8, sukces! zawodność 20%, 80. (50% na trafienie sojusznika: 1-Faro/2-zwarzec), 2. Obrażenia 5+2-3=4. Siedzący na drzewie Rusanamani wziął na cel żwarca atakującego Fabiusa. Wyciągnął przed siebie miniaturową kuszę i nacisnął spust. Bełt pomknął w kierunku walczących pod drzewem. Przez ułamek sekundy Abdul miał wrażenie, że pocisk trafi Thoera, ale bełt pewnie zagłębił się w ciało żwarca. Nieumarły pies zesztywniał i padł bez ruchu na ziemię u stóp kłusownika.Balbinus vs Zwarzec 4 – WW (+10 atak dwóch na jednego) 80 (PS 50), sukces! Obrażenia 7+3-3=7. Czarodziej tym razem nie zdecydował się na użycie magii. Znał swoje ograniczenia i uznał, że w tym starciu bardziej użyteczny będzie miecz. Oflankował żwarca i wbił ostrze głęboko w tył jego czaszki, uśmiercając bestię na miejscu. Naim vs Zwarzec 3 – WW 16, sukces! Obrażenia 2+3-3=2. Rusanamani, po zamianie łuku na miecz uderzył w stojącego przed nim żwarca. Mimo, iż trafił jego cios nie wyrządził bestii większych szkód. Zaledwie rozpłatał jej skórę na grzbiecie. Zwarzec syknął sposobiąc się do kolejnego ataku. Narib vs Zwarzec 1 – WW 63, 100 (PS 29), porażka, sukces! Obrażenia 4+3-3=4. Narib również nie miał innego wyjścia jak zamienić broń dystansową na szablę. Ostrze wyciągnięte z pochwy zatoczyło krótki łuk i spadło na łapę nieumarłego psa, odcinając spory kawał zgniłego mięśnia. Eyjolf – WW 60 (PS 90), porażka Niemal nagi, odziany jedynie w przepaskę Relhad, podbiegł do przodu, atakując żwarca gołymi pięściami. Niestety w ostatniej chwili potknął się i zamiast trafić nieumarłego, musiał machnięciem rąk ratować się przed upadkiem. Zwarzec 1 vs Narib – WW 4, sukces! Narib – unik 73, porażka. Obrażenia 6+3-3-1=5. Zwarzec 3 vs Naim – WW 62, porażka Zwarzec 5 vs Eyjolf – WW 16, sukces! Eyjolf - parowanie 35, sukces! Trzy pozostałe żwarce zaatakowały. Pierwszy z nich skoczył na Naima. Zęby, mimo starań uniku wgryzły się głęboko w lewe ramię Rusanamani. Narib krzyknął z bólu. Zwarzec uskoczył. Naim miał więcej szczęścia, gdyż nieumarła bestia chybiła. W najgorszym położeniu znalazł się Relhad. Zęby zmierzały wprost ku jego zasłoniętemu przepaską kroczu. Zastawił się jednak swoim przemienionym magią ramieniem i zęby drapieżnika zsunęły się po twardej niczym stal skórze. |
14-12-2012, 21:01 | #48 |
Reputacja: 1 | Jednak się udało, pech się skończył. Musi koniecznie podziękować Abdulowi. Nie myśląc długo szybkim ruchem podniósł łuk i wystrzelił strzałę w potwora atakującego Naima. |
14-12-2012, 21:39 | #49 |
Reputacja: 1 | - Z drogi - krzyknął, będąc już w biegu, Balbinus w stronę Faro. Miał zamiar przemknąć obok thoerańczyka (najlepiej jakby zareagował i zszedł nieco z linii szarży) i zaszarżować na pierwszą z brzegu bestię. Choć wiedział, że zabicie pierwszego żwarca było nieco szczęśliwe, to czuł że dzisiaj jest w formie. Należało skorzystać z przewagi, jaka się wyłoniła i teraz z całych swoich sił zaatakować nieumarłe psiaki. |
14-12-2012, 22:15 | #50 |
Reputacja: 1 | Halleksowi wydawało się, że za szczęście w trakcie szarży wilków powinien dziękować Morthesowi, Panu Losu, ale przy tym ataku to chyba jego ręką pokierował Ilien, Bóg Wojny. Nie był pewien. Równie dobrze mogłoby chyba być na odwrót ― albo może tylko jeden z nich nad nim czuwał? Na wszelki wypadek zatem zmówił ciche dzięki do obu bóstw, po czym rozejrzał się po polu bitwy. Cholerny Rusanamani siedział na drzewie. Hallex wiedział, że tak będzie. Zauważył, że pięciu bestii pozostały już tylko trzy, a oni sami wciąż się trzymali raczej nieźle, co dobrze wróżyło na przyszłość. Nie zamierzał gorączkować się tak, jak jego towarzysz mag. Dość ostrożnym krokiem, wciąż trzymając przed sobą tarczę, tak na wszelki wypadek, podszedł do najbliższej walczącej pary i zaczął pchać mieczem. Celując w żwarca. |